Kiedyś ktoś wysnuł teorię, że świat się "renderuje" w czasie rzeczywistym, więc zabiera mniej mocy obliczeniowej. Przykładem może być eksperyment z naturą korpuskularno-falową elektronu. Kiedy strzelamy elektronami w siatkę, powstaje rysunek dyfrakcyjny. Jednak sam fakt, że SPRÓBUJEMY ZAOBSERWOWAĆ, w jaki sposób to zachodzi, spowoduje, że elektron zaczyna zachowywać się jak materia, a nie fala. Postawienie przyrządu OGLĄDAJĄCEGO drogę elektronów, sprawia, że zmieniają naturę z falowej na korpuskularną. Spróbujcie to przebić.
no nic, to czas wynieść hologramowe śmiecie, bo śmierdzą i wyłączyć realne demoty... ;)
ciekawe ile osób się teraz jara tym zgrabnie napisanym tekstem, że jest objawieniem prawdy o ich wirtualnym istnieniu ... błąd matrixa czy cuś ??
Czego jeszcze Ci naukowcy nie wymyślą, tak naprawdę cała ta nauka może w jednej chwili upaść i się rozsypać, wystarczy , że gdzieś ktoś popełnił jakiś błąd w przeszłości i nagle się okaże, że 2x2 to nie 4 a np 8 i wtedy cała ludzkość straci poczucie rzeczywistości to dopiero będziemy mieli zbiorowe halucynacje i każdy będzie sterował sobą jakimś padem, a może jak w Facetach w czerni u każdego w głowie siedzi mały ludzik i steruje resztą ciała. bujdy na resorach, taki bajeczki to dzieciom w przedszkolu nie wciskają.
Nie wiem czy można ufać temu tekstowi, skoro zawiera kilka błędów merytorycznych (jak choćby to, że "porozumiewanie się" elektronów jest wszystkim naukowcom dobrze znane i było bardzo nagłaśniane). Może i ktoś kto to napisał ma racje, ale wygląda tak, jakby posklejał kilka artykułów naukowych tak naprawdę nie wiedząc o czym są napisane. Nazywanie rzeczywistości hologramem jest poza tym bardzo odważnym stwierdzeniem przy tak słabej argumentacji. Polecam się pouczyć, a nie tworzyć science-fiction.
Trzeba jeszcze dodać, że nie zamieszczono źródeł, autor nie odróżnia faktów od teorii, których można sobie tworzyć bez liku, W tym co autor napisał, można się doszukać jedynie przekłamanej prawdy, którą zapewne przeczytał w jakieś słabo spopularyzowanej książce.
Trzeba jeszcze dodać, że nie zamieszczono źródeł, autor nie odróżnia faktów od teorii, których można sobie tworzyć bez liku, W tym co autor napisał, można się doszukać jedynie przekłamanej prawdy, którą zapewne przeczytał w jakieś słabo spopularyzowanej książce.
OK ale najdokładniejszy model matematyczny świata jaki mamy czyli elektrodynamika kwantowa opiera się na założeniach zupełnie abstrakcyjnych. Opisuje matematycznie i przewiduje genialnie ale nie tłumaczy dlaczego tak jest jak jest... Wciąż nie ma jednolitego modelu wszechświata i cząstek elementarnych więc może trzeba zupełnie zmienić pogląd na świat...
Z tego co zrozumialem z tego zlepka hipotez i półprawd, dochodzę do wniosku że wszystko co podlega niezaprzeczalnym prawom fizyki jest symulacją ponieważ od rzeczywistość nie odbiega od niej. Bo widzisz, owa "komunikacja" to tzw. splontanie kwantowe, które jest swoistą wypadkową rachunku prawdopodobieństwa, jest to dość dobrze znane zjawisko, http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/183030,Kwantowe-splatanie-dla-poczatkujacych
Trzeba dodać że podróż a komunikowanie się to zgoła co innego, jedno ogranicza prędkość światła sama w sobie, drugą zasady mechaniki kwantowej :) Być może właśnie dzięki splątaniu, będzię można przekroczyć bariere grubości cząstek atomowych i zbudować komputery jeszcze mniejsze z jeszcze większą mocą obliczeniowa :)
A co do struktur neuronów i wszechświata, okazuje się że jest to struktura bardzo stabilna w świecie który opisujemy. Teraz troche własnej inwencji twórczej włożę: :D Jeśli np. fale grawitacyjne przechodzą wzdłuż materii tak jak fale elektryczne wzdłuż dendrytów neuronów, to okazuje się że prędzej czy później będą tworzyć, przez wzajemne oddziaływania, struktury złudnie podobne do siebie. Np. można też zauważyć podobne struktury w przypadku spękanego np. szkła, w zależności jak rozchodziły się naprężenia (czyli np. oddziaływania), więc albo będzie się rozchodzić od wyraźnego środka, na zewnątrz, albo takich "środków" będzie więcej które zaczną tworzyć spektakuralne struktury pęknięć - oczywiście do czasu aż szkło nie rozleci się w drobny mak. :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2013 o 18:14
Odzwierciedlanie stanów kwantowych czyli 'splątanie', tak na prawdę nie jest w stanie przekazywać informacji i tu założenia Einsteina pozostają niewzruszone, ponieważ zakładał on że żaden obiekt posiadający masę, ani żadna informacja nie są w stanie przemieszczać się szybciej od światła.
Co do tematu 'hologramu' to nie posunąłbym się dalej jak nazwanie tego hipotezą, ponieważ opieranie takiego stwierdzenia na bazie założenia że kiedyś będziemy w stanie przeprowadzać symulacje tej skali to jakieś niepoważne brednie. Po pierwsze, jeżeli do zasymulowania oddziaływań cząstki używamy grupy konstrukcji (tranzystorów) składających się z wielokrotnie większej ilości cząstek tego samego rzędu co obiekty symulowane - zawsze będziemy w tym ograniczeniu, czyli cm^3 układu obliczeniowego nigdy nie będzie w stanie zasymulować dalej jak cm^3 symulowanej przestrzeni zakładając ten sam poziom upakowania. Oczywiście jest to możliwe rozbijając zjawiska na makroskopowe, ale nie o takiej symulacji tu mowa.
A co jeśli on też jest symulacją stworzoną przez wyższe byty? Stworzył nas dlatego, żeby sprawdzić czy może - czyli z tego samego powodu, dla którego my próbujemy?
Co za nieuk to pisał? "To odkrycie tak zdumiało naukowców, że do dziś wolą o tym nie mówić aby nie powodować pytać". Chłopcze nauka to nie religia, zapewne chodzi Ci o stan splątania kwantowego i faktycznie Einstein miał z tym problem ale gdy się sprawie przyjrzał bliżej stwierdził, że taki twór może istnieć. Nie piszesz także o samym stanie kwantowym który też można by porównać do "symulacji" komputerowej bardziej niż resztę głupot które tu wpisałeś. Tekst cholernie niekompetentny, chcesz aby ludzie uwierzyli, że wszechświat jest iluzją tylko dlatego, że łatwiej coś wytłumaczyć - ludzie wierzą w Boga bo łatwiej coś wytłumaczyć. Niczym się w tym wypadku nie różnić, nauka ma za zadanie tłumaczyć to co jest niewytłumaczalne a nie iść na skróty, więc pisząc artykuł naukowy nie powielaj takich głupot.
też miałem na filozofii przyrody na studiach o tej teorii stanu splątanego. W książce tempczyka bodajże, czytałem że wykorzystuje się to do tworzenia komputerów kwantowych. A autor demota po prostu chciał zabłysnąć swoim pseudonaukowym artykułem. Naoglądał się za dużo filmów, więc się podekscytował. Świat fizyki kwantowej jest strasznie dziwny. Tak samo jak i to, że prędkość światła jest stała i nie zależy od układu odniesienia. Nie chcę za bardzo się wgłębiać, bo wiem tyle co na egzamin było potrzeba, ale ogółem człowiek jest za głupi, żeby wszystko zrozumieć, a autor demota najwyraźniej uważa inaczej i stąd też te wytłumaczenie, że żyjemy w matrixie.
@JacaSTW - Nie jesteśmy w przedszkolu żeby przyklaskiwać dzieciaczkom na każdy wysiłek. Tekst tu zamieszczony jest zlepkiem przeinaczeń i nadinterpretacji ze stron typu 'paranienormalne.pl' itp. Jeżeli ktoś gada bzdury i próbuje do tego kogoś przekonać to czuję się zobligowany to sprostować i myślę że nie tylko ja myślę w ten sposób.
Czemu, ach czemu na temat fizyki wypowiadająsię głównie gimbusy i matematyczni imbecyle? :( Demot z dupy - począwszy od stwierdzenia, że z godnie z teorią Einsteina nic nie może sie poruszać z prędkością większą od prędkości światła. Wersja rzeczywista: NIC CO MA MASĘ nie może się poruszać z prędkością większą od prędkości światła. Informacja masy nie ma.
Koment z dupy - NIC nie może przekroczyć prędkości światła, nie ważne czy ma mase czy nie. Jeżeli kolega czy koleżanka twierdzi inaczej to prosze uzasadnić popierając źródłami. Zdaje sie ze na ograniczeniu prędkości do wartości prędkości światła opieroa się szczególna i ogólna teoria względności, która obecnie jest uznawana przez fizyków jako prawdziwa..
Nalezy jeszcze dodac, ze czas zalezy od masy - jesli nie ma masy, nie moze byc czasu, co za tym idzie predkosc jako rozumiana na sposob codzienny rowniez nie moze istniec.
Ci co się nade mną wypowiadają najwyraźniej zapomnieli o neutrinach. Koledzy są rzeczy szybsze od światła ale my tego za naszego życia raczej nie pojmiemy.
MakuMaliMak jeżeli chodzi o rzeczy szybsze od światła to rzeczywiście mogą istnieć ale przez tą prędkość jest po prostu opóźniony ich "obraz" wskutek czego można otrzymać pozór obecności w 2 miejscach przez tysięczne lub nawet mniejsze ułamki sekund. Nie jestem jakimś wykształconym uczonym ale jednak w taki sposób można wytłumaczyć takie zjawisko. A jeśli to nie wystarczy polecam poczytać trochę o tzw "superpozycji" atomów ;)
A nie łatwiej założyć że brakuje nam pewnej ilości wymiarów. Obecna fizyka zakłada tylko 4 i wszystkie obliczenia realizowane są w ten sposób. A jeśli 100 lat temu pewien "ktoś" sformułował zbyt proste równanie ?
@masterus - "Obecna fizyka zakłada tylko 4 i wszystkie obliczenia realizowane są w ten sposób." - jest cała masa obliczeń i przekształceń w oparciu o abstrakcyjne przestrzenie wielowymiarowe.
Z tymi elektronami (tu pewnie chodziło o spin, ale to raczej za przykład podaje się chyba fotony) to wie o tym każdy, kto choć trochę się interesuje fizyką, ale nie jest to złamanie praw Einsteina, bo nie jest w ten sposób przenoszona żadna informacja. A tak w ogóle to można by tu dodać, że kiedy nie obserwujemy materii to staje się ona rozmyta/nie istnieje (nie jestem pewien - to fizyka kwantowa) tak samo jak komputer generuje fragmenty świata w grze/symulacji dopiero kiedy na nie spoglądamy.
Niby rzeczywiście zakładano, że materia nie istnieje, kiedy nie jest obserwowana, ale załóżmy, że w pustym pokoju na środku stoi stół, nad stołem wisi lampa, w czasie naszej nieobecności lampa się urwała i powiedzmy, że była na tyle ciężka, że roz*ebała stół. Wracamy do pokoju, stół jest rozwalony. Wniosek, materia musiała tam być, mimo, że nie było nikogo w pokoju.
dokładnie o to chodzi, dodam jeszcze jeszcze, że fakt iż samy tworzymy światy wirtualne (na razie dość nieudolne) zwiększa znacząco prawdopodobieństwo tego, że sami w takim świecie żyjemy
@karol13807 - ale dopóki nie wejdziesz do pokoju i nie oblukasz, nie wiesz czy lampa na pewno spadła czy nie. Można więc powiedzieć, że stół jest w stanie potencjalnie-roz*ebajnym. W eksperymentach w skali atomowej wygląda to tak, jakby cała nasza rzeczywistość nie mogło się zdecydować i kiedy nikt na nią nie pozostawała w stanie "pomiędzy" dopiero fakt obserwacji powoduje przyjęcie jednej, konkretnej możliwości
@Gamal11 - to tylko i wyłącznie jedna z możliwych interpretacji równania Schrodnigera, tzw. kopenhaska. Istnieją inne, równie sensowne, które jednak akurat nie funkcjonują w powszechnym użyciu, po prostu. W żadnym wypadku nie jestem specjalistą w tej dziedzinie i jeśli piszę bzdury nie mam nic przeciwko temu by ktoś, kto faktycznie się na tym zna, mnie skorygował.. @Jerry75 - i właśnie w takiej interpretacji dostrzegam błąd. Stawiamy się w tym przypadku w roli epicentrum wszechświata, którego procesy obserwacyjne warunkują zaistnienie określonego stanu. Kontrując twój przykład z lampą, wystarczy w pokoju umieścić kamerę, która zarejestruje upadek lampy. Nagranie możemy obejrzeć później, zupełnie w innym miejscu i okaże się, że bez naszej bezpośredniej obserwacji do tego doszło. Owszem, zanim nie obejrzymy nagrania, nie będziemy o tym wiedzieć, ale to tylko brak informacji, nic więcej. Jego obejrzenie nie może mieć żadnego bezpośredniego związku z tym co się stało. Również fakt odbierania rzeczywistości w bardzo podobnym stopniu przez większość z nas bardziej sugeruje jej niezależność od naszej percepcji niż odwrotnie. I jeszcze jedno, jak można przyjąć jakikolwiek stan rzeczywistości za faktyczny bez jej obserwacji? Jak w ogóle można powiedzieć, że jeśli nikt 'rzeczywistości' nie obserwuje, to ona nie może się na cokolwiek zdecydować? Skąd to wiadomo, skoro nikt jej nie obserwuje?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2013 o 16:18
@karol13807 - zjawiska makroskopowe nie podlegają bezpośrednim prawidłom mechaniki kwantowej. Schroedinger sugerował, że tak długo jak nie ma obserwatora tak długo obiekt znajduje się we wszystkich możliwych stanach a jedynie obserwacja zmusza obiekt do przejścia w jeden konkretny stan. W mikro skali obserwatorem jest chociażby foton który zmienia swój poziom energetyczny po kontakcie z obiektem.
Najistotniejsze, to jak już wspomniałem, mechaniki kwantowej nie da się bezpośrednio ekstrapolować na zjawiska makroskopowe.
@Joru - w takim razie teza o obserwacji wydaje się pewnym pojęciowym nadużyciem. Skoro ta obserwacja ma polegać na kontakcie jednego obiektu z drugim, to naturalnym jest, że zmieni on swoje parametry, to naturalna konsekwencja wzajemnego oddziaływania. Jeśli tego oddziaływania nie ma (choć ciężko mi wyobrazić sobie taki stan), to obiekt faktycznie nie może się 'zdecydować', bo brak mu 'powodów' do jakichkolwiek zmian. I jeszcze a propos Schroedingera - mówiąc o tym, że obiekt znajduje się we wszystkich możliwych stanach, miał na myśli jego potencjalną możliwość przejścia w konkretny stan, czy coś innego?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 kwietnia 2013 o 14:35
Jeśli wierzyć temu tekstowi, to stworzona została niewyobrażalnie potężna i nieskończona osobliwość, ponieważ, jeśli jesteśmy symulacją, to w niedalekim czasie stworzymy własną symulację, a ona po pewnym czasie stworzy własną która z kolei... i tak do usranego końca wszechświata. Oczywiście zakładając, że ktoś wierzy w te bujdy
Mnie tam nic nie druzgocze. Wiara jak i nauka dla mnie nie za bardzo się różnią. Jeśli ktoś w coś bardzo mocno wierzy, jest w stanie to sensownie uargumentować. W końcu jeszcze nie tak dawno temu żyliśmy na płaskiej Ziemi, później naukowcy stwierdzili, że Słońce krąży w okół Nas, a później naukowcy rzekli na odwrót, a co naukowcy powiedzą Nam za jakiś czas, kiedy to każdy teoria jest non toper obalana. Co w końcu jest tą rzeczywistością?
Juz dawno o tym myslalem.. tak samo dla mnie jest proste do pojecia nieskonczonosc wszechswiata bo jestem grafikiem 3d i mam w programie nie ograniczone miejsce na tworzenie swita jedynie co mnie ogranicza to miejsce na dysku.. Ale moge zrobic cos na srodku i isc nie skonczonosc oddalajac sie od tego punktu... Komputery oparte na technologi grafenowej i bedzie grafika atomowa :) jakies 10 20 lat :)
Nie do końca.
Nie możesz iśc w nieskończonośc, bo ogranicza cie prezycja koordynatów(zwykle 4-8 bajtów).
Oczywiście można tworzyć większe liczby, ale do nieskończoności nigdy nie dojdziesz, bo w końcu jedna liczba tego koordynatu nie zmieści się na całym dysku.
I większość oprogramowania poza 8 bajtów nie wychodzi, bo nie potrzeba.
Jestem programistą, więc jakby co to wiem co mówię ;)
Co innego, że symulacja prawie-atomowa już jest tworzona: Silnik Atomontage (nie mogę podać linku, brak konta, sorry, ale google znajdzie)
Ale jest coś co mnie nurtuje w tej hipotezie ... Jak wyjaśnicie ze widzimy na płaszczyźnie zrobionej aparatem to samo co w rzeczywistości ? to się gryzie
możę bardziej realnie będzie poproszenie rządu by skomercjalizował urządzenia darmowej energii perpetuum mobile, które istnieja od 1-00 lat i montowanie ich w samochodach elektrycznych. Nie sądzisz żę to lepsze rozwiązanie?...
Pytanie jak daleko mozemy zajsc w glab tej nory czyli kres naszych mozliwosci poznawczych i badawczych. Twoje badania nawet tego tematu (do wlasciciela demota) nie sa wyczerpujace. Albert Einstein odniosl sie do teorii oddzialywania na odleglosc. Stwierdzil, ze jesli pare rekawiczek rozdzielisz na poczatku i jedna z nich wyslesz daleko daleko to trzymajac w reku ta prawa mozesz stwierdzic ze ta ktorej nigdy nie zobaczysz i mimo braku danych bedzie lewa. Idac tym tropem mozna dojsc do wniosku ze jesli informacja nie moze poruszac sie szybciej od swiatla to moze na jakims poziomie te dwie czastki sa nadal ze soba zwiazane. To prowadzi do bardziej prawdopodobnej teorii wielowymiarowosci a nie hologramu w scislym znaczeniu. Podobnie obalona teoria 2 szczelin (dualizm czasteczkowo falowy) Okazuje sie mozna podobny efekt uzyskac w eksperymentach bowiem czastka materii zachowuje sie tak samo dziwacznie bedac umieszczona na cieczy. Zalamanie powierzchni cieczy przez czasteczke powoduje wystapienie podobnie dziwacznego efektu falowego. Jesli mozna to w pewnym nadal ograniczeniu, ale moze za jakis czas podobna teoria obali dziwaczne zagadki fizykow w bardzo prosty i przyziemny sposob. Wpiszcie w youtube cos w stylu ruch ukladu slonecznego w galaktyce polecam.
Nie wiem jaki towar trzeba brać, żeby tworzyć takie historie. Ale to ateiści chcą wszystko zrozumieć, a powinni przed wszystkim to, że ten świat nie jest do ogarnięcia i zrozumienia zwykłym ludzkim umysłem, którego człowiek sam nie potrafi odpowiednio użyć( wykorzystywany tylko w około 10%). Po prostu tym ich "twórcą" tutaj opisanym jest Bóg, ale niektórzy nie chcą po prostu tego zrozumieć, chcą wszystko przełożyć na naukę!
Wróżę Ci kolego minusy w komentarzu, poniewaz bronisz Kosciola. Taki zwyczaj teraz w internecie, ze trzeba negowac Kosciol i osoby, ktore go bronia... Ale jestem z Toba!
To chyba tylko ty wykorzystujesz swój mózg w 10%, co zresztą widać. Doucz się zanim zaczniesz takie teorie rozsiewać. A co do reszty komentarza - rzeczą normalną jest, że ludzie chcą przełożyć wszystko na naukę, czyli fakty. Nienormalne jest, że zatrzymujesz się na jednej z teorii i próbujesz bronić jej za pomocą wiary.
To chyba tylko ty wykorzystujesz swój mózg w 10%, co zresztą widać. Doucz się zanim zaczniesz takie teorie rozsiewać. A co do reszty komentarza - rzeczą normalną jest, że ludzie chcą przełożyć wszystko na naukę, czyli fakty. Nienormalne jest, że zatrzymujesz się na jednej z teorii i próbujesz bronić jej za pomocą wiary.
Tak w tym tekście jest wiele nieścisłości i wątpię czy napisany jest przez wiarygodną osobę. Ale mimo wszystko czy ten cały twórca systemu nie został już nazwany Bogiem, Allahem, Jahwe czy Budda. I co nam z kontaktu z nim skoro jesteśmy tylko gwiezdnym pyłem, zlepkiem atomów czy kilkoma bitami. Gdybyśmy nawet poznali odpowiedź to zrodziła by ona jedynie kolejne pytania taka natura ludzka nasz wielki odkrywczy dar:)
Jeśli nasza Ziemia jest hologramem,grą czy jak tam, to już dawno ktoś przestał w nią grac.. wcześniej pięknie sobie królestwo rozwijał,ale mu się znudziło. Niedługo mu konto zamkną...
To nie jest nowa teoria, miałem w rękach książkę z jeszcze drastyczniejszą wersją tego poglądu, a mianowicie o ludzkim umyśle, który dzięki "złudzeniom" zmysłowym wpływa na materię, innymi słowy stwarzamy rzeczy głównie siłą umysłu, choć wydaje się nam że robimy to przy pomocy narzędzi itd.
Szczerze mówiąc nie przemawiają do mnie takie rewelacje, powinniśmy czas i energię przeznaczyć na badanie potwierdzonych ścieżek nauki, inaczej będziemy mieli kłopot, kiedy zużyjemy całą ropę, węgle itp, a zostaniemy z gównianymi "odnawialnymi" źródłami i przestarzałymi (bo nierozwijanymi) od dekad elektrowniami atomowymi.
Zawsze wiedziałem, że MATRIX to prawda, świat w którym kobiety się za mną nie uganiają a Arnold Schwarzenegger nie jest Chińczykiem nie może być prawdziwy! Teraz kiedy to się potwierdziło, pozostaje mi tylko znaleźć łysego Afroamerykanina w płaszczu i okularach, wziąć od niego czerwoną pigułkę, uwolnić się z matrixa a następnie podłączyć się do niego na lewo jak w filmie i być nowym, lepszym Neo. Yeaaah :D. Dziękuje autorze za pokazanie prawdy :).
A myślałem, że tylko ja od razu skojarzyłem sobie to z Matrixem. A Wachowscy może mieli trochę racji:"Ludzkość zrozumie przesłanie filmu Matrix dopiero za 20 lat"
A mi to wygląda na taki pstryczek w nos, wszystkim ateistom. Te teorie świetnie wyjaśniają, że jest jakiś "twórca" i to w sposób naukowy. Więc zbliżamy się do granicy prawdy. Gorzej jak się okaże, jak w AC, że były wcześniejsze cywilizacje, które to odkryły i musiały być zniszczone. Heh, ale mi wyobraźnia wariuje :D
a jeśli ta obca cywilizacja, która stworzyła symulację naszego wszechświata - sama również istnieje w symulacją jeszcze innej bardziej zaawansowanej cywilizacji ????
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2013 o 18:59
zjawisko splątania kwantowego nie jest w jakikolwiek sposób utajane. W zeszłym roku grupie europejskich fizyków udało się teleportować fotony na odległość 143 km pomiędzy dwoma wyspami Wysp Kanaryjskich bijąc tym samym rekord chińczyków. Natomiast istnienie granicy dokładności urządzenia wynika bezpośrednio z mechaniki kwantowej i jest to po prostu zasada nieoznaczoności Heisenberga.
Myślenie o wszechświecie jako o czymś co nie istnieje a jest tylko iluzją istnieje od bardzo dawna. Już Platon mówił że nasz świat jest tylko odbiciem świata idei. Wielokrotnie też w historii pojawiał się motyw życia jako snu. Warto się też zastanowić nad tym jak świat postrzegają osoby mające schizofrenie, widzą, słyszą, czują, mogą dotknąć rzeczy, które nie istnieją, mogę rozmawiać z osobami, których nie ma, a jedynym sposobem w jakim się mogą o tym dowiedzieć są opinie innych osób, a nawet wtedy osoba, która schizofrenikowi o tym mówi może być tylko jego wytworem wyobraźni. W tym tekście jak już parę osób wspomniało jest sporo błędów rzeczowych jednak jego największą zaletą jest to że może kogoś zmusić do myślenia. Kończąc moje krótkie rozważania chcę powiedzieć, że jedyną pewną rzeczą jest tak naprawdę Twoja świadomość i to wszystko co widzisz,słyszysz, czujesz może być prawdą, ale równie dobrze tylko imaginacją Twojego lub zbiorowego czy jakiejś innej istoty umysłu. Na pocieszenie powiem, że na wiele pytań prawdopodobnie otrzymamy odpowiedź przy śmierci, a w tym świecie pozostaje nam ciągle dążenie do prawdy poprzez zadawanie sobie pytań. Pozdrawia Cię KtośKtoNieIstnieje
fajnie,doszliśmy do poziomu,gdzie łatwiej uwierzyć że nasza rzeczywistość to jeden wielki hologram,niż że Bóg istnieje i on stworzył ten świat.ale nie jako hologram.zresztą kto mysli że ten świat to iluzja,niech strzeli sobie w łeb.bo przecież nic mu sie nie stanie,to matrix jest
Także uważam, że ten tekst nie wydaje się do końca wiarygodny. Po pierwsze wszystkie te terie są bardzo dobrze znane i nagłośniane. Ba, ludzie nawet starają się wykorzystać te wszytkie dziwne własności świata kwantów, do bezpiecznej i szybkiej komunikacji na duże odległości, a także do budowy komputerów kwantowych.
Co do długości planca, to ciekawa obserwacja. Rzeczywiście znacznie ułatwia to symulację wszechświata, ale nie szedłbym tak daleko szukając uzasadnienia tego fenomenu.
Po 1. tak jak ktoś już pisał komunikacja elektronów to nic tajnego, uczyłem się o tym nawet w liceum. Co ciekawsze zachowanie elektronów w pewnych warunkach zależy od tego czy eksperyment jest obserwowany (to dopiero mindfuck "Dr Quantum - Double Slit Experiment " - wyszukajcie ten filmik na YT ) Po 2. Granica małości to też nic trudnego do wyjaśnienia np. istnieje granica małości temperatury? Dlaczego? Ponieważ temperatura jest definiowana jako ciepło przekazywane między cząsteczkami, tzn. brak ciepła = 0K nie da się uzyskać mniejszej temperatury. Po 3. I NAJWAŻNIEJSZE... Teoria symulacji rzeczywistości jest nadal teorią. Nie ma na nią decydujących dowodów. Równie dobrze mogę powiedzieć, że za wszystkie niejasności odpowiada Bóg i nie byłoby to mniej prawdziwe niż to co jest napisane w tekście. Tak jak w starożytności to czego nie jesteśmy w stanie zbadać zamykamy w teoriach. Coraz bardziej skomplikowanych, ale teoriach. Nadal istnieje tzw. Magia (Def. Magia - Zjawiska fizyczne nie opisane przez człowieka) i magia będzie trwać dopóki nie zbadamy całego wszechświata.
Nic nie może prouszać się szybciej niż światło !? Ciekawe... pierwszy z brzegu przykład - przestrzeń - w wielu miejscach wszechświata porusza się z nadświetlną prędkością i o dziwo nie kłoci się to z teoriami Einsteina o czym wie każdy znający trochę temat... polecam się pouczyć a potem pisac mądre demoty...
... forma jest pustką
pustka jest formą;
pustka nie różni się od formy,
forma nie różni się od pustki;
cokolwiek jest formą, jest pustką,
cokolwiek jest pustką, jest formą,
to samo dotyczy uczuć, postrzegania, formacji myślowych (impulsów) i świadomości.
A co jeśli ten system napisały programy w jeszcze większym systemie a ten z kolei programy z jeszcze większego systemu i tak dalej a my najniższe jednostki za sto tysięcy lat napiszemy taki sam system w którym stworzymy twórców naszych twórców. Pętla czasu a na końcu wielki wybuch.
Podobnie jak studentka fizyki rzuciło mi się w oczy yo "porozumiewanie się" elektronów, które nie zostało należycie zdefiniowane. Elektrony oddziałują ze sobą, nawet jeżeli znajdują się przy różnych atomach jakiegoś związku i te oddziaływania są opisane w podręcznikach do fizyki i fizykochemii. Nie są do końca poznane i w tym rzecz. Ludzie wyolbrzymiają to czego nie znają a mogą to być po prostu banały. Przesądy tak właśnie powstawały. Ciekawym jednak zjawiskiem jest "teleportacja" elektronów, udowodniona i nawet wykorzystywana w analizie powierzchni np katalizatorów procesów technologicznych. Głębiej poznanie tej natury elektronu stworzyłoby możliwość teleportacji materii, co byłoby przełomem nad przełomami
Wg mnie: Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. Skoro podobieństwo to i podobne warunki musimy mieć. Skoro warunki to i prawa natury. Bóg ogarnął to wszystko i potrafi tym rządzić, a my na jego wzór i podobieństwo także ogarneliśmy to, tylko w śladowych-pierwiastkowych-mikroczęściach. Czytajcie Biblie, tam jest na wszsytko odpowiedź. Przy okazji poczytajcie : Tesla vs Einstein.
"all matter is merely energy condensed to a slow vibration, that we are all one consciousness experiencing itself subjectively, there is no such thing as death, life is only a dream, and we are the imagination of ourselves."
Autor żyje w latach '90... Łatwo jest wyrwać coś z kontekstu i zaserwować w formie która przekona czytelnika na dowolny temat. W tym przypadku brzmi to trochę jak pobożne życzenie kogoś kto przeczytał ale nie zrozumiał pseudo naukowy artykuł na wp albo onecie. Przy czym nie twierdzę że znam prace tych wszystkich naukowców!
Ps. To porozumiewanie się cząstek subatomowych to "quantum entanglement" czyli "stan splątany"
STUDENTKO FIZYKI (najwiecej plusów)
Tutaj nie chodzi już o teorie strun. Tam elektrony sie porozumiewały (za dużo by pisać jak) ale zdecydowanie inaczej. I tamta teoria jest już dawno znana a tutaj mamy coś co wydaje sie najbardziej prawdopodobne jesli chodzi o "budowe" czasu i przestrzeni. Jest to odkrycie jak dla mnie chyba największe w historii świata, a 99% ludzi i tak nie wie o co chodzi :) Ta teoria zdecydowanie odbiega od poprzednich. Tutaj każdy elektron może w dowolnym czasie --(jeśli można mówić w tym przypadku o czasie, bo skoro to hologram to czas płynie tylko na świecie przez który jesteśmy stworzony) --komunikować sie z innym jaimkolwiek we wszechświecie elektronem. Słaba argumentacja? Tam jest to dobrze wytłumaczone w 6 akapicie od góry i zrozumiale skwitowane "skoro istnieje limit małości o ile można to tak nazwać, to jest kolejny dowód na to że żyjemy w hologramie" bo przecież rzeczywistość nie może się składać z czegoś co może mieć jakieś granice (czyli te "informacje" z których składa się wszechświat są tak jakby większe od czegoś, a nie mogą bo to już granica "rzeczywistości") wszystko mamy można rzec zaprogramowane, nie ma uczuć ani innych wartości, ani tym bardziej, odnosząc się do ostatniego komentarza, boga i niczego związanego z religią.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 kwietnia 2013 o 2:30
przeczytałem całe i... jedno wielkie gdybanie żadnych konkretów, jak w całej fizyce kwantowej - wzory na kartce fajnie się pisze, ale nikt nie potrafi pokazać i udowodnić tego co napisał... zaraz mi ktoś o Bogu napisze... a ja napiszę tak - Bóg nie byłby Bogiem, gdyby dało się napisać wzór na jego istnienie, bo z automatu to my stalibyśmy się istotami wyższymi... ja mam często deja vu i co to oznacza? że agenci zmienili matrix, żeby pochwycić ludzi poza systemem?
Zawsze powtarzałem, że to kwestia czasu gdy nauka spotka się z religią i właśnie porozumienie z "twórcą" byłoby tym spotkaniem. Bo czym jest Bóg jeśli nie kreacją tego "twórcy"? Wszędzie na ziemi niezależnie od siebie wykształciło się w jakiś sposób pojęcie transcendentalnej siły sprawczej, a zatem należy przyznać, że jest w tym głębszy sens niż tylko zatykanie dziur sfery poznawczej niezależnie od tego który bóg ma większą rację bytu. Bardzo spodobał mi się artykuł ponieważ łączy moją miłość do Boga i miłość do nauki. Zawsze może się okazać, że miłość do Boga jest miłością do superzaawansowanej formy życia, ale sądzę że tu chodzi o coś więcej.
nawet jesli to prawda to co to nie zmieni naszxego zycia bedziemy ciagle zyc tak samo zakladajac ze to prawda to nawet gdybysmy sie zkontaktowalismy z tworca to gosc bylby zaskoczonya el mamy znaczenie dla niego takie jakie my mamy np dla npc w jakiejs grze
Jesteśmy na Trzynastym Piętrze :) (dla kumatych)
To było moje pierwsze skojarzenie ! Fantastyczny film, oby nie wizjonerski
taa, właśnie mi też pierwsze co do głowy przyszło, nie żebym jakoś specjalnie w to wierzył ;)
Takie samo skojarzenie :) Potomkowie tych, którzy zaczęli grę (jeśli się zrozumieliśmy xD) Swoją drogą, mam spore obawy co do kontynuacji.
Kiedyś ktoś wysnuł teorię, że świat się "renderuje" w czasie rzeczywistym, więc zabiera mniej mocy obliczeniowej. Przykładem może być eksperyment z naturą korpuskularno-falową elektronu. Kiedy strzelamy elektronami w siatkę, powstaje rysunek dyfrakcyjny. Jednak sam fakt, że SPRÓBUJEMY ZAOBSERWOWAĆ, w jaki sposób to zachodzi, spowoduje, że elektron zaczyna zachowywać się jak materia, a nie fala. Postawienie przyrządu OGLĄDAJĄCEGO drogę elektronów, sprawia, że zmieniają naturę z falowej na korpuskularną. Spróbujcie to przebić.
Lepszy niż Matrix. A i tak nic nie przebije RPG Kult - polecam dopaść i przeczytać. Wywraca spojrzenie na rzeczywistość na drugą stronę :)
Żyjemy w Matrixie. Oczywiście.
więc powinno dac się naginac prawa fizyki a my co najwyżej naginamy zakaz picia alkoholu w parkach ;d
Wielkie mi nowoczesne odkrycie...
Budda mówił o tym samym innymi słowami 2500 lat temu!
A dla ciekawskich: twórcą hologramu jest nasz własny umysł.
no nic, to czas wynieść hologramowe śmiecie, bo śmierdzą i wyłączyć realne demoty... ;)
ciekawe ile osób się teraz jara tym zgrabnie napisanym tekstem, że jest objawieniem prawdy o ich wirtualnym istnieniu ... błąd matrixa czy cuś ??
Czego jeszcze Ci naukowcy nie wymyślą, tak naprawdę cała ta nauka może w jednej chwili upaść i się rozsypać, wystarczy , że gdzieś ktoś popełnił jakiś błąd w przeszłości i nagle się okaże, że 2x2 to nie 4 a np 8 i wtedy cała ludzkość straci poczucie rzeczywistości to dopiero będziemy mieli zbiorowe halucynacje i każdy będzie sterował sobą jakimś padem, a może jak w Facetach w czerni u każdego w głowie siedzi mały ludzik i steruje resztą ciała. bujdy na resorach, taki bajeczki to dzieciom w przedszkolu nie wciskają.
Nie wiem czy można ufać temu tekstowi, skoro zawiera kilka błędów merytorycznych (jak choćby to, że "porozumiewanie się" elektronów jest wszystkim naukowcom dobrze znane i było bardzo nagłaśniane). Może i ktoś kto to napisał ma racje, ale wygląda tak, jakby posklejał kilka artykułów naukowych tak naprawdę nie wiedząc o czym są napisane. Nazywanie rzeczywistości hologramem jest poza tym bardzo odważnym stwierdzeniem przy tak słabej argumentacji. Polecam się pouczyć, a nie tworzyć science-fiction.
Trzeba jeszcze dodać, że nie zamieszczono źródeł, autor nie odróżnia faktów od teorii, których można sobie tworzyć bez liku, W tym co autor napisał, można się doszukać jedynie przekłamanej prawdy, którą zapewne przeczytał w jakieś słabo spopularyzowanej książce.
Trzeba jeszcze dodać, że nie zamieszczono źródeł, autor nie odróżnia faktów od teorii, których można sobie tworzyć bez liku, W tym co autor napisał, można się doszukać jedynie przekłamanej prawdy, którą zapewne przeczytał w jakieś słabo spopularyzowanej książce.
OK ale najdokładniejszy model matematyczny świata jaki mamy czyli elektrodynamika kwantowa opiera się na założeniach zupełnie abstrakcyjnych. Opisuje matematycznie i przewiduje genialnie ale nie tłumaczy dlaczego tak jest jak jest... Wciąż nie ma jednolitego modelu wszechświata i cząstek elementarnych więc może trzeba zupełnie zmienić pogląd na świat...
Z tego co zrozumialem z tego zlepka hipotez i półprawd, dochodzę do wniosku że wszystko co podlega niezaprzeczalnym prawom fizyki jest symulacją ponieważ od rzeczywistość nie odbiega od niej. Bo widzisz, owa "komunikacja" to tzw. splontanie kwantowe, które jest swoistą wypadkową rachunku prawdopodobieństwa, jest to dość dobrze znane zjawisko, http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/183030,Kwantowe-splatanie-dla-poczatkujacych
Trzeba dodać że podróż a komunikowanie się to zgoła co innego, jedno ogranicza prędkość światła sama w sobie, drugą zasady mechaniki kwantowej :) Być może właśnie dzięki splątaniu, będzię można przekroczyć bariere grubości cząstek atomowych i zbudować komputery jeszcze mniejsze z jeszcze większą mocą obliczeniowa :)
A co do struktur neuronów i wszechświata, okazuje się że jest to struktura bardzo stabilna w świecie który opisujemy. Teraz troche własnej inwencji twórczej włożę: :D Jeśli np. fale grawitacyjne przechodzą wzdłuż materii tak jak fale elektryczne wzdłuż dendrytów neuronów, to okazuje się że prędzej czy później będą tworzyć, przez wzajemne oddziaływania, struktury złudnie podobne do siebie. Np. można też zauważyć podobne struktury w przypadku spękanego np. szkła, w zależności jak rozchodziły się naprężenia (czyli np. oddziaływania), więc albo będzie się rozchodzić od wyraźnego środka, na zewnątrz, albo takich "środków" będzie więcej które zaczną tworzyć spektakuralne struktury pęknięć - oczywiście do czasu aż szkło nie rozleci się w drobny mak. :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2013 o 18:14
Odzwierciedlanie stanów kwantowych czyli 'splątanie', tak na prawdę nie jest w stanie przekazywać informacji i tu założenia Einsteina pozostają niewzruszone, ponieważ zakładał on że żaden obiekt posiadający masę, ani żadna informacja nie są w stanie przemieszczać się szybciej od światła.
Co do tematu 'hologramu' to nie posunąłbym się dalej jak nazwanie tego hipotezą, ponieważ opieranie takiego stwierdzenia na bazie założenia że kiedyś będziemy w stanie przeprowadzać symulacje tej skali to jakieś niepoważne brednie. Po pierwsze, jeżeli do zasymulowania oddziaływań cząstki używamy grupy konstrukcji (tranzystorów) składających się z wielokrotnie większej ilości cząstek tego samego rzędu co obiekty symulowane - zawsze będziemy w tym ograniczeniu, czyli cm^3 układu obliczeniowego nigdy nie będzie w stanie zasymulować dalej jak cm^3 symulowanej przestrzeni zakładając ten sam poziom upakowania. Oczywiście jest to możliwe rozbijając zjawiska na makroskopowe, ale nie o takiej symulacji tu mowa.
Dla zainteresowanych tematyka polecam artykul http://www.paranormalne.pl/topic/29181-diamenty-splatane-kwantowo/
Jedyne co mi przychodzi do głowy to "PSEUDONAUKA"
gówno z ciebie nie fizyk
Ja powiem tyle że jeżeli to jest prawda to chce spotkać tego twórce i omówić z nim parę spraw :D
A potem naprać go po ryju ;-)
chińskakonserwa, już sobie wyobrażam program komputerowy lejący "po ryju" programistę :)
Taaa? To masz:
http://www.youtube.com/watch?v=iOXhYqtk_-0
A co jeśli on też jest symulacją stworzoną przez wyższe byty? Stworzył nas dlatego, żeby sprawdzić czy może - czyli z tego samego powodu, dla którego my próbujemy?
Co za nieuk to pisał? "To odkrycie tak zdumiało naukowców, że do dziś wolą o tym nie mówić aby nie powodować pytać". Chłopcze nauka to nie religia, zapewne chodzi Ci o stan splątania kwantowego i faktycznie Einstein miał z tym problem ale gdy się sprawie przyjrzał bliżej stwierdził, że taki twór może istnieć. Nie piszesz także o samym stanie kwantowym który też można by porównać do "symulacji" komputerowej bardziej niż resztę głupot które tu wpisałeś. Tekst cholernie niekompetentny, chcesz aby ludzie uwierzyli, że wszechświat jest iluzją tylko dlatego, że łatwiej coś wytłumaczyć - ludzie wierzą w Boga bo łatwiej coś wytłumaczyć. Niczym się w tym wypadku nie różnić, nauka ma za zadanie tłumaczyć to co jest niewytłumaczalne a nie iść na skróty, więc pisząc artykuł naukowy nie powielaj takich głupot.
A wiesz co to teoria? Może być jeszcze bardziej kontrowersyjna ale nadal to tylko teoria.
też miałem na filozofii przyrody na studiach o tej teorii stanu splątanego. W książce tempczyka bodajże, czytałem że wykorzystuje się to do tworzenia komputerów kwantowych. A autor demota po prostu chciał zabłysnąć swoim pseudonaukowym artykułem. Naoglądał się za dużo filmów, więc się podekscytował. Świat fizyki kwantowej jest strasznie dziwny. Tak samo jak i to, że prędkość światła jest stała i nie zależy od układu odniesienia. Nie chcę za bardzo się wgłębiać, bo wiem tyle co na egzamin było potrzeba, ale ogółem człowiek jest za głupi, żeby wszystko zrozumieć, a autor demota najwyraźniej uważa inaczej i stąd też te wytłumaczenie, że żyjemy w matrixie.
@JacaSTW - Nie jesteśmy w przedszkolu żeby przyklaskiwać dzieciaczkom na każdy wysiłek. Tekst tu zamieszczony jest zlepkiem przeinaczeń i nadinterpretacji ze stron typu 'paranienormalne.pl' itp. Jeżeli ktoś gada bzdury i próbuje do tego kogoś przekonać to czuję się zobligowany to sprostować i myślę że nie tylko ja myślę w ten sposób.
Czemu, ach czemu na temat fizyki wypowiadająsię głównie gimbusy i matematyczni imbecyle? :( Demot z dupy - począwszy od stwierdzenia, że z godnie z teorią Einsteina nic nie może sie poruszać z prędkością większą od prędkości światła. Wersja rzeczywista: NIC CO MA MASĘ nie może się poruszać z prędkością większą od prędkości światła. Informacja masy nie ma.
Koment z dupy - NIC nie może przekroczyć prędkości światła, nie ważne czy ma mase czy nie. Jeżeli kolega czy koleżanka twierdzi inaczej to prosze uzasadnić popierając źródłami. Zdaje sie ze na ograniczeniu prędkości do wartości prędkości światła opieroa się szczególna i ogólna teoria względności, która obecnie jest uznawana przez fizyków jako prawdziwa..
Nalezy jeszcze dodac, ze czas zalezy od masy - jesli nie ma masy, nie moze byc czasu, co za tym idzie predkosc jako rozumiana na sposob codzienny rowniez nie moze istniec.
Ci co się nade mną wypowiadają najwyraźniej zapomnieli o neutrinach. Koledzy są rzeczy szybsze od światła ale my tego za naszego życia raczej nie pojmiemy.
MakuMaliMak jeżeli chodzi o rzeczy szybsze od światła to rzeczywiście mogą istnieć ale przez tą prędkość jest po prostu opóźniony ich "obraz" wskutek czego można otrzymać pozór obecności w 2 miejscach przez tysięczne lub nawet mniejsze ułamki sekund. Nie jestem jakimś wykształconym uczonym ale jednak w taki sposób można wytłumaczyć takie zjawisko. A jeśli to nie wystarczy polecam poczytać trochę o tzw "superpozycji" atomów ;)
długość Plancka
A nie łatwiej założyć że brakuje nam pewnej ilości wymiarów. Obecna fizyka zakłada tylko 4 i wszystkie obliczenia realizowane są w ten sposób. A jeśli 100 lat temu pewien "ktoś" sformułował zbyt proste równanie ?
M-teoria FTW
@masterus - "Obecna fizyka zakłada tylko 4 i wszystkie obliczenia realizowane są w ten sposób." - jest cała masa obliczeń i przekształceń w oparciu o abstrakcyjne przestrzenie wielowymiarowe.
Z tymi elektronami (tu pewnie chodziło o spin, ale to raczej za przykład podaje się chyba fotony) to wie o tym każdy, kto choć trochę się interesuje fizyką, ale nie jest to złamanie praw Einsteina, bo nie jest w ten sposób przenoszona żadna informacja. A tak w ogóle to można by tu dodać, że kiedy nie obserwujemy materii to staje się ona rozmyta/nie istnieje (nie jestem pewien - to fizyka kwantowa) tak samo jak komputer generuje fragmenty świata w grze/symulacji dopiero kiedy na nie spoglądamy.
Niby rzeczywiście zakładano, że materia nie istnieje, kiedy nie jest obserwowana, ale załóżmy, że w pustym pokoju na środku stoi stół, nad stołem wisi lampa, w czasie naszej nieobecności lampa się urwała i powiedzmy, że była na tyle ciężka, że roz*ebała stół. Wracamy do pokoju, stół jest rozwalony. Wniosek, materia musiała tam być, mimo, że nie było nikogo w pokoju.
@karol13807
Wiesz, nie jestem ekspertem ale czy aby Shroedinger tego nie wyjaśnił?
dokładnie o to chodzi, dodam jeszcze jeszcze, że fakt iż samy tworzymy światy wirtualne (na razie dość nieudolne) zwiększa znacząco prawdopodobieństwo tego, że sami w takim świecie żyjemy
@karol13807 - ale dopóki nie wejdziesz do pokoju i nie oblukasz, nie wiesz czy lampa na pewno spadła czy nie. Można więc powiedzieć, że stół jest w stanie potencjalnie-roz*ebajnym. W eksperymentach w skali atomowej wygląda to tak, jakby cała nasza rzeczywistość nie mogło się zdecydować i kiedy nikt na nią nie pozostawała w stanie "pomiędzy" dopiero fakt obserwacji powoduje przyjęcie jednej, konkretnej możliwości
@Gamal11 - to tylko i wyłącznie jedna z możliwych interpretacji równania Schrodnigera, tzw. kopenhaska. Istnieją inne, równie sensowne, które jednak akurat nie funkcjonują w powszechnym użyciu, po prostu. W żadnym wypadku nie jestem specjalistą w tej dziedzinie i jeśli piszę bzdury nie mam nic przeciwko temu by ktoś, kto faktycznie się na tym zna, mnie skorygował.. @Jerry75 - i właśnie w takiej interpretacji dostrzegam błąd. Stawiamy się w tym przypadku w roli epicentrum wszechświata, którego procesy obserwacyjne warunkują zaistnienie określonego stanu. Kontrując twój przykład z lampą, wystarczy w pokoju umieścić kamerę, która zarejestruje upadek lampy. Nagranie możemy obejrzeć później, zupełnie w innym miejscu i okaże się, że bez naszej bezpośredniej obserwacji do tego doszło. Owszem, zanim nie obejrzymy nagrania, nie będziemy o tym wiedzieć, ale to tylko brak informacji, nic więcej. Jego obejrzenie nie może mieć żadnego bezpośredniego związku z tym co się stało. Również fakt odbierania rzeczywistości w bardzo podobnym stopniu przez większość z nas bardziej sugeruje jej niezależność od naszej percepcji niż odwrotnie. I jeszcze jedno, jak można przyjąć jakikolwiek stan rzeczywistości za faktyczny bez jej obserwacji? Jak w ogóle można powiedzieć, że jeśli nikt 'rzeczywistości' nie obserwuje, to ona nie może się na cokolwiek zdecydować? Skąd to wiadomo, skoro nikt jej nie obserwuje?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2013 o 16:18
@karol13807 - zjawiska makroskopowe nie podlegają bezpośrednim prawidłom mechaniki kwantowej. Schroedinger sugerował, że tak długo jak nie ma obserwatora tak długo obiekt znajduje się we wszystkich możliwych stanach a jedynie obserwacja zmusza obiekt do przejścia w jeden konkretny stan. W mikro skali obserwatorem jest chociażby foton który zmienia swój poziom energetyczny po kontakcie z obiektem.
Najistotniejsze, to jak już wspomniałem, mechaniki kwantowej nie da się bezpośrednio ekstrapolować na zjawiska makroskopowe.
@Joru - w takim razie teza o obserwacji wydaje się pewnym pojęciowym nadużyciem. Skoro ta obserwacja ma polegać na kontakcie jednego obiektu z drugim, to naturalnym jest, że zmieni on swoje parametry, to naturalna konsekwencja wzajemnego oddziaływania. Jeśli tego oddziaływania nie ma (choć ciężko mi wyobrazić sobie taki stan), to obiekt faktycznie nie może się 'zdecydować', bo brak mu 'powodów' do jakichkolwiek zmian. I jeszcze a propos Schroedingera - mówiąc o tym, że obiekt znajduje się we wszystkich możliwych stanach, miał na myśli jego potencjalną możliwość przejścia w konkretny stan, czy coś innego?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2013 o 14:35
Jeśli wierzyć temu tekstowi, to stworzona została niewyobrażalnie potężna i nieskończona osobliwość, ponieważ, jeśli jesteśmy symulacją, to w niedalekim czasie stworzymy własną symulację, a ona po pewnym czasie stworzy własną która z kolei... i tak do usranego końca wszechświata. Oczywiście zakładając, że ktoś wierzy w te bujdy
Filozofia "odkryła" takie fakty dużo wczesniej, jesli ta teoria jest prawdziwa to udowadnia tylko ze filozofia zawsze jest o krok przed nauką:0
*Nie czytam, bo za długie*
Jak ty zdałeś podstawówkę ?
Mnie tam nic nie druzgocze. Wiara jak i nauka dla mnie nie za bardzo się różnią. Jeśli ktoś w coś bardzo mocno wierzy, jest w stanie to sensownie uargumentować. W końcu jeszcze nie tak dawno temu żyliśmy na płaskiej Ziemi, później naukowcy stwierdzili, że Słońce krąży w okół Nas, a później naukowcy rzekli na odwrót, a co naukowcy powiedzą Nam za jakiś czas, kiedy to każdy teoria jest non toper obalana. Co w końcu jest tą rzeczywistością?
Juz dawno o tym myslalem.. tak samo dla mnie jest proste do pojecia nieskonczonosc wszechswiata bo jestem grafikiem 3d i mam w programie nie ograniczone miejsce na tworzenie swita jedynie co mnie ogranicza to miejsce na dysku.. Ale moge zrobic cos na srodku i isc nie skonczonosc oddalajac sie od tego punktu... Komputery oparte na technologi grafenowej i bedzie grafika atomowa :) jakies 10 20 lat :)
Nie do końca.
Nie możesz iśc w nieskończonośc, bo ogranicza cie prezycja koordynatów(zwykle 4-8 bajtów).
Oczywiście można tworzyć większe liczby, ale do nieskończoności nigdy nie dojdziesz, bo w końcu jedna liczba tego koordynatu nie zmieści się na całym dysku.
I większość oprogramowania poza 8 bajtów nie wychodzi, bo nie potrzeba.
Jestem programistą, więc jakby co to wiem co mówię ;)
Co innego, że symulacja prawie-atomowa już jest tworzona: Silnik Atomontage (nie mogę podać linku, brak konta, sorry, ale google znajdzie)
Ale jest coś co mnie nurtuje w tej hipotezie ... Jak wyjaśnicie ze widzimy na płaszczyźnie zrobionej aparatem to samo co w rzeczywistości ? to się gryzie
Dobra, to zbudujcie komunikator ze stwórcą i poproście go żeby zmniejszył ceny paliwa. Nic więcej mi nie potrzeba do szczęścia. Pozdrawiam ;)
możę bardziej realnie będzie poproszenie rządu by skomercjalizował urządzenia darmowej energii perpetuum mobile, które istnieja od 1-00 lat i montowanie ich w samochodach elektrycznych. Nie sądzisz żę to lepsze rozwiązanie?...
Pytanie jak daleko mozemy zajsc w glab tej nory czyli kres naszych mozliwosci poznawczych i badawczych. Twoje badania nawet tego tematu (do wlasciciela demota) nie sa wyczerpujace. Albert Einstein odniosl sie do teorii oddzialywania na odleglosc. Stwierdzil, ze jesli pare rekawiczek rozdzielisz na poczatku i jedna z nich wyslesz daleko daleko to trzymajac w reku ta prawa mozesz stwierdzic ze ta ktorej nigdy nie zobaczysz i mimo braku danych bedzie lewa. Idac tym tropem mozna dojsc do wniosku ze jesli informacja nie moze poruszac sie szybciej od swiatla to moze na jakims poziomie te dwie czastki sa nadal ze soba zwiazane. To prowadzi do bardziej prawdopodobnej teorii wielowymiarowosci a nie hologramu w scislym znaczeniu. Podobnie obalona teoria 2 szczelin (dualizm czasteczkowo falowy) Okazuje sie mozna podobny efekt uzyskac w eksperymentach bowiem czastka materii zachowuje sie tak samo dziwacznie bedac umieszczona na cieczy. Zalamanie powierzchni cieczy przez czasteczke powoduje wystapienie podobnie dziwacznego efektu falowego. Jesli mozna to w pewnym nadal ograniczeniu, ale moze za jakis czas podobna teoria obali dziwaczne zagadki fizykow w bardzo prosty i przyziemny sposob. Wpiszcie w youtube cos w stylu ruch ukladu slonecznego w galaktyce polecam.
Nie wiem jaki towar trzeba brać, żeby tworzyć takie historie. Ale to ateiści chcą wszystko zrozumieć, a powinni przed wszystkim to, że ten świat nie jest do ogarnięcia i zrozumienia zwykłym ludzkim umysłem, którego człowiek sam nie potrafi odpowiednio użyć( wykorzystywany tylko w około 10%). Po prostu tym ich "twórcą" tutaj opisanym jest Bóg, ale niektórzy nie chcą po prostu tego zrozumieć, chcą wszystko przełożyć na naukę!
Wróżę Ci kolego minusy w komentarzu, poniewaz bronisz Kosciola. Taki zwyczaj teraz w internecie, ze trzeba negowac Kosciol i osoby, ktore go bronia... Ale jestem z Toba!
Bóg może i tak, czemu nie. Ale z jakiej racji mielibyśmy założyć, że chodzi akurat o Boga przedstawionego przez chrześcijaństwo?
To chyba tylko ty wykorzystujesz swój mózg w 10%, co zresztą widać. Doucz się zanim zaczniesz takie teorie rozsiewać. A co do reszty komentarza - rzeczą normalną jest, że ludzie chcą przełożyć wszystko na naukę, czyli fakty. Nienormalne jest, że zatrzymujesz się na jednej z teorii i próbujesz bronić jej za pomocą wiary.
To chyba tylko ty wykorzystujesz swój mózg w 10%, co zresztą widać. Doucz się zanim zaczniesz takie teorie rozsiewać. A co do reszty komentarza - rzeczą normalną jest, że ludzie chcą przełożyć wszystko na naukę, czyli fakty. Nienormalne jest, że zatrzymujesz się na jednej z teorii i próbujesz bronić jej za pomocą wiary.
Tak w tym tekście jest wiele nieścisłości i wątpię czy napisany jest przez wiarygodną osobę. Ale mimo wszystko czy ten cały twórca systemu nie został już nazwany Bogiem, Allahem, Jahwe czy Budda. I co nam z kontaktu z nim skoro jesteśmy tylko gwiezdnym pyłem, zlepkiem atomów czy kilkoma bitami. Gdybyśmy nawet poznali odpowiedź to zrodziła by ona jedynie kolejne pytania taka natura ludzka nasz wielki odkrywczy dar:)
Co za pie.doly, przywlaszczajace sobie atut naukowosci!!!
Przeciez od zawsze wiadomo, ze jestesmy tylko simsami...
Jeśli nasza Ziemia jest hologramem,grą czy jak tam, to już dawno ktoś przestał w nią grac.. wcześniej pięknie sobie królestwo rozwijał,ale mu się znudziło. Niedługo mu konto zamkną...
nie wierze w takie teksty.z tego wszystkiego prawdą jest jedynie tyle,że pewnie takie badania się odbywały
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2013 o 16:50
To nie jest nowa teoria, miałem w rękach książkę z jeszcze drastyczniejszą wersją tego poglądu, a mianowicie o ludzkim umyśle, który dzięki "złudzeniom" zmysłowym wpływa na materię, innymi słowy stwarzamy rzeczy głównie siłą umysłu, choć wydaje się nam że robimy to przy pomocy narzędzi itd.
Szczerze mówiąc nie przemawiają do mnie takie rewelacje, powinniśmy czas i energię przeznaczyć na badanie potwierdzonych ścieżek nauki, inaczej będziemy mieli kłopot, kiedy zużyjemy całą ropę, węgle itp, a zostaniemy z gównianymi "odnawialnymi" źródłami i przestarzałymi (bo nierozwijanymi) od dekad elektrowniami atomowymi.
Zbędny podpis.
Pics or it didn't happen.
Prawda czy nie warto zaryzykować. Drogi Matriksie wyłącz już tą zimę. Z góry dziękuję :)
I ci ludzie nazywają się mądrymi...
Zawsze wiedziałem, że MATRIX to prawda, świat w którym kobiety się za mną nie uganiają a Arnold Schwarzenegger nie jest Chińczykiem nie może być prawdziwy! Teraz kiedy to się potwierdziło, pozostaje mi tylko znaleźć łysego Afroamerykanina w płaszczu i okularach, wziąć od niego czerwoną pigułkę, uwolnić się z matrixa a następnie podłączyć się do niego na lewo jak w filmie i być nowym, lepszym Neo. Yeaaah :D. Dziękuje autorze za pokazanie prawdy :).
Źródła proszę
A myślałem, że tylko ja od razu skojarzyłem sobie to z Matrixem. A Wachowscy może mieli trochę racji:"Ludzkość zrozumie przesłanie filmu Matrix dopiero za 20 lat"
A mi to wygląda na taki pstryczek w nos, wszystkim ateistom. Te teorie świetnie wyjaśniają, że jest jakiś "twórca" i to w sposób naukowy. Więc zbliżamy się do granicy prawdy. Gorzej jak się okaże, jak w AC, że były wcześniejsze cywilizacje, które to odkryły i musiały być zniszczone. Heh, ale mi wyobraźnia wariuje :D
a jeśli ta obca cywilizacja, która stworzyła symulację naszego wszechświata - sama również istnieje w symulacją jeszcze innej bardziej zaawansowanej cywilizacji ????
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2013 o 18:59
Taaa, a tupolewa ufoludki strąciły ; )
zjawisko splątania kwantowego nie jest w jakikolwiek sposób utajane. W zeszłym roku grupie europejskich fizyków udało się teleportować fotony na odległość 143 km pomiędzy dwoma wyspami Wysp Kanaryjskich bijąc tym samym rekord chińczyków. Natomiast istnienie granicy dokładności urządzenia wynika bezpośrednio z mechaniki kwantowej i jest to po prostu zasada nieoznaczoności Heisenberga.
Myślenie o wszechświecie jako o czymś co nie istnieje a jest tylko iluzją istnieje od bardzo dawna. Już Platon mówił że nasz świat jest tylko odbiciem świata idei. Wielokrotnie też w historii pojawiał się motyw życia jako snu. Warto się też zastanowić nad tym jak świat postrzegają osoby mające schizofrenie, widzą, słyszą, czują, mogą dotknąć rzeczy, które nie istnieją, mogę rozmawiać z osobami, których nie ma, a jedynym sposobem w jakim się mogą o tym dowiedzieć są opinie innych osób, a nawet wtedy osoba, która schizofrenikowi o tym mówi może być tylko jego wytworem wyobraźni. W tym tekście jak już parę osób wspomniało jest sporo błędów rzeczowych jednak jego największą zaletą jest to że może kogoś zmusić do myślenia. Kończąc moje krótkie rozważania chcę powiedzieć, że jedyną pewną rzeczą jest tak naprawdę Twoja świadomość i to wszystko co widzisz,słyszysz, czujesz może być prawdą, ale równie dobrze tylko imaginacją Twojego lub zbiorowego czy jakiejś innej istoty umysłu. Na pocieszenie powiem, że na wiele pytań prawdopodobnie otrzymamy odpowiedź przy śmierci, a w tym świecie pozostaje nam ciągle dążenie do prawdy poprzez zadawanie sobie pytań. Pozdrawia Cię KtośKtoNieIstnieje
fajnie,doszliśmy do poziomu,gdzie łatwiej uwierzyć że nasza rzeczywistość to jeden wielki hologram,niż że Bóg istnieje i on stworzył ten świat.ale nie jako hologram.zresztą kto mysli że ten świat to iluzja,niech strzeli sobie w łeb.bo przecież nic mu sie nie stanie,to matrix jest
Próbowałem się wylogować, ale kardynał chyba nawalił, bo nawet menu nie widzę. (dla kumatych) :)
W zyciu wiekszych herezji nie czytalem.
tak, dzięki nauce porozumiemy się bezpośrednio z Bogiem, na pewno.
Próbuję sobie wyobrazić, że nagle mój Windows dowiaduje się, że jest tylko systemem i istnieje tylko wirtualnie...
Myślę, że w takiej sytuacji wieszanie się byłoby usprawiedliwione.
Już nie mają czego wymyślać...
Także uważam, że ten tekst nie wydaje się do końca wiarygodny. Po pierwsze wszystkie te terie są bardzo dobrze znane i nagłośniane. Ba, ludzie nawet starają się wykorzystać te wszytkie dziwne własności świata kwantów, do bezpiecznej i szybkiej komunikacji na duże odległości, a także do budowy komputerów kwantowych.
Co do długości planca, to ciekawa obserwacja. Rzeczywiście znacznie ułatwia to symulację wszechświata, ale nie szedłbym tak daleko szukając uzasadnienia tego fenomenu.
Po 1. tak jak ktoś już pisał komunikacja elektronów to nic tajnego, uczyłem się o tym nawet w liceum. Co ciekawsze zachowanie elektronów w pewnych warunkach zależy od tego czy eksperyment jest obserwowany (to dopiero mindfuck "Dr Quantum - Double Slit Experiment " - wyszukajcie ten filmik na YT ) Po 2. Granica małości to też nic trudnego do wyjaśnienia np. istnieje granica małości temperatury? Dlaczego? Ponieważ temperatura jest definiowana jako ciepło przekazywane między cząsteczkami, tzn. brak ciepła = 0K nie da się uzyskać mniejszej temperatury. Po 3. I NAJWAŻNIEJSZE... Teoria symulacji rzeczywistości jest nadal teorią. Nie ma na nią decydujących dowodów. Równie dobrze mogę powiedzieć, że za wszystkie niejasności odpowiada Bóg i nie byłoby to mniej prawdziwe niż to co jest napisane w tekście. Tak jak w starożytności to czego nie jesteśmy w stanie zbadać zamykamy w teoriach. Coraz bardziej skomplikowanych, ale teoriach. Nadal istnieje tzw. Magia (Def. Magia - Zjawiska fizyczne nie opisane przez człowieka) i magia będzie trwać dopóki nie zbadamy całego wszechświata.
Nic nie może prouszać się szybciej niż światło !? Ciekawe... pierwszy z brzegu przykład - przestrzeń - w wielu miejscach wszechświata porusza się z nadświetlną prędkością i o dziwo nie kłoci się to z teoriami Einsteina o czym wie każdy znający trochę temat... polecam się pouczyć a potem pisac mądre demoty...
... forma jest pustką
pustka jest formą;
pustka nie różni się od formy,
forma nie różni się od pustki;
cokolwiek jest formą, jest pustką,
cokolwiek jest pustką, jest formą,
to samo dotyczy uczuć, postrzegania, formacji myślowych (impulsów) i świadomości.
Budda, Sutra Serca, ok. 550 pne
A co jeśli ten system napisały programy w jeszcze większym systemie a ten z kolei programy z jeszcze większego systemu i tak dalej a my najniższe jednostki za sto tysięcy lat napiszemy taki sam system w którym stworzymy twórców naszych twórców. Pętla czasu a na końcu wielki wybuch.
Podobnie jak studentka fizyki rzuciło mi się w oczy yo "porozumiewanie się" elektronów, które nie zostało należycie zdefiniowane. Elektrony oddziałują ze sobą, nawet jeżeli znajdują się przy różnych atomach jakiegoś związku i te oddziaływania są opisane w podręcznikach do fizyki i fizykochemii. Nie są do końca poznane i w tym rzecz. Ludzie wyolbrzymiają to czego nie znają a mogą to być po prostu banały. Przesądy tak właśnie powstawały. Ciekawym jednak zjawiskiem jest "teleportacja" elektronów, udowodniona i nawet wykorzystywana w analizie powierzchni np katalizatorów procesów technologicznych. Głębiej poznanie tej natury elektronu stworzyłoby możliwość teleportacji materii, co byłoby przełomem nad przełomami
Wielkie mi rzeczy, Buddha pokazał to i udowodnił to już 2500 lat temu.
Prędzej bym stwierdził że większość naszych założeń fizycznych jest błędna niż, że żyjemy w symulacji komputerowej...
Wg mnie: Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. Skoro podobieństwo to i podobne warunki musimy mieć. Skoro warunki to i prawa natury. Bóg ogarnął to wszystko i potrafi tym rządzić, a my na jego wzór i podobieństwo także ogarneliśmy to, tylko w śladowych-pierwiastkowych-mikroczęściach. Czytajcie Biblie, tam jest na wszsytko odpowiedź. Przy okazji poczytajcie : Tesla vs Einstein.
Kiedyś wysnułam żartobliwą teorie, że nasz glob to tylko takie wielkie simsy którymi ktoś kieruje :-p moze coś w tym jest
Matrix + Incepcja. Czad.
Szybciej znajdziemy granice świata niż ludzkiej wyobraźni.
To "porozumiewanie" się Einstein nazwał "okrutnym oddziaływaniem na odległość" Jest to tzw splątanie kwantowe... radzę poczytać :)
"all matter is merely energy condensed to a slow vibration, that we are all one consciousness experiencing itself subjectively, there is no such thing as death, life is only a dream, and we are the imagination of ourselves."
Żyjemy w świecie podświadomości, jak w "Incepcji"
Przecinki w, niewłaściwych miejscach.
Za często ludzie zastanawiają się czy tak jest...
Więc stawiam na grę
Ktoś tu chyba za dużo pali trawy :D Proszę o źródło i przypisy tych "cudownych dokonań" Jakie badania? Jacy naukowcy?
Czym jest rzeczywistość? Tym, co odbierają nasze zmysły, nic więcej. Wszechświat może być symulacją, "realny", dla nas wszystko jedno.
Autor żyje w latach '90... Łatwo jest wyrwać coś z kontekstu i zaserwować w formie która przekona czytelnika na dowolny temat. W tym przypadku brzmi to trochę jak pobożne życzenie kogoś kto przeczytał ale nie zrozumiał pseudo naukowy artykuł na wp albo onecie. Przy czym nie twierdzę że znam prace tych wszystkich naukowców!
Ps. To porozumiewanie się cząstek subatomowych to "quantum entanglement" czyli "stan splątany"
Ciekawa teoria...niestety ludzie znowu próbują pod nią podciągnąć religie i wiarę...To smutne:-/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2013 o 0:19
Wiarę to nie źle. Religię gorzej.
STUDENTKO FIZYKI (najwiecej plusów)
Tutaj nie chodzi już o teorie strun. Tam elektrony sie porozumiewały (za dużo by pisać jak) ale zdecydowanie inaczej. I tamta teoria jest już dawno znana a tutaj mamy coś co wydaje sie najbardziej prawdopodobne jesli chodzi o "budowe" czasu i przestrzeni. Jest to odkrycie jak dla mnie chyba największe w historii świata, a 99% ludzi i tak nie wie o co chodzi :) Ta teoria zdecydowanie odbiega od poprzednich. Tutaj każdy elektron może w dowolnym czasie --(jeśli można mówić w tym przypadku o czasie, bo skoro to hologram to czas płynie tylko na świecie przez który jesteśmy stworzony) --komunikować sie z innym jaimkolwiek we wszechświecie elektronem. Słaba argumentacja? Tam jest to dobrze wytłumaczone w 6 akapicie od góry i zrozumiale skwitowane "skoro istnieje limit małości o ile można to tak nazwać, to jest kolejny dowód na to że żyjemy w hologramie" bo przecież rzeczywistość nie może się składać z czegoś co może mieć jakieś granice (czyli te "informacje" z których składa się wszechświat są tak jakby większe od czegoś, a nie mogą bo to już granica "rzeczywistości") wszystko mamy można rzec zaprogramowane, nie ma uczuć ani innych wartości, ani tym bardziej, odnosząc się do ostatniego komentarza, boga i niczego związanego z religią.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2013 o 2:30
przeczytałem całe i... jedno wielkie gdybanie żadnych konkretów, jak w całej fizyce kwantowej - wzory na kartce fajnie się pisze, ale nikt nie potrafi pokazać i udowodnić tego co napisał... zaraz mi ktoś o Bogu napisze... a ja napiszę tak - Bóg nie byłby Bogiem, gdyby dało się napisać wzór na jego istnienie, bo z automatu to my stalibyśmy się istotami wyższymi... ja mam często deja vu i co to oznacza? że agenci zmienili matrix, żeby pochwycić ludzi poza systemem?
powiem tyle-"Myślę , więc jestem"
Zawsze powtarzałem, że to kwestia czasu gdy nauka spotka się z religią i właśnie porozumienie z "twórcą" byłoby tym spotkaniem. Bo czym jest Bóg jeśli nie kreacją tego "twórcy"? Wszędzie na ziemi niezależnie od siebie wykształciło się w jakiś sposób pojęcie transcendentalnej siły sprawczej, a zatem należy przyznać, że jest w tym głębszy sens niż tylko zatykanie dziur sfery poznawczej niezależnie od tego który bóg ma większą rację bytu. Bardzo spodobał mi się artykuł ponieważ łączy moją miłość do Boga i miłość do nauki. Zawsze może się okazać, że miłość do Boga jest miłością do superzaawansowanej formy życia, ale sądzę że tu chodzi o coś więcej.
Tu się temat znajduje. Są tu odpowiedzi fachowca ze źródłami i z dyplomem. Proszę - oto link. Zamiast przecinków wstaw kropki.
energia,sl,pl/1_5_pdf/15p_05,pdf
nawet jesli to prawda to co to nie zmieni naszxego zycia bedziemy ciagle zyc tak samo zakladajac ze to prawda to nawet gdybysmy sie zkontaktowalismy z tworca to gosc bylby zaskoczonya el mamy znaczenie dla niego takie jakie my mamy np dla npc w jakiejs grze
Nie teoria. Tak jest.