@ jojpur i szarobury, Po ile dzieci wy macie i dlaczego oceniacie kobiety ktorych nie znacie ? A może takich jak wy należy zacząć oceniać? Czy potraficie załatwić kobietom sytuacje życiową jaką mają nastolatki i księża ? Za darmo mieszkanie, za darmo wyprane majtki, ugotowane i podane do stołu żarcie, zrobienie im zakupów, dajcie im wystarczająco kasy, zapewnijcie im ze nie będą odpowiadać za swoje bezsensowne gadanie i nie będą ponosili odpowiedzialności za swoje czyny. A potem pogadamy
Aborcja to jest nie ponoszenie odpowiedzialności za swoje czyny. Jeżeli nie ma się pieniędzy i warunków na utrzymanie dziecka - nie rucha się. To jest odpowiedzialność. A nie skrobanka.
kokakolalajt wszystko wszystkim, ale aborcja to jednorazowy wydatek rzędu 5tys złotych, a urodzenie dziecka i utrzymanie go to zupełnie inna para butów. No chyba, że zamierzasz miłością dziecko nakarmić.
Zbyt mało informacji żeby wyciągać jakiekolwiek wnioski. Nie wiadomo kiedy zabieg został przeprowadzony - może 2. a może w 10. tygodniu? Jeśli ktoś uważa że 2-tygodniowy zarodek jest dzieckiem to ja dziękuję za dyskusję z taką osobą. Na biologii trzeba uważać a nie spać. Proszę nie odpowiadać na mój komentarz bo więcej tu nie zajrzę.
A i jeszcze chciałbym dodać że "ukłucie" w rok po dokonaniu aborcji brzmi dosyć tandetnie. Może być to spowodowane wieloma czynnikami - m.in. schorzeniami. Nie ma to jak dorabiać sobie magiczne teorie... LOL.
I wlasnie przez takich ludzi, nagonke srodowiskowa kobiety po aborcji maja problemy. Opieke psychologa powinno sie zapewnic, a nie potepiajace spojrzenia katolikow
Xar moim zdaniem, aborcja jako deska ratunku przed konsekwencjami swojej nieodpowiedzialności nigdy nie powinna być dozwolona, chyba, że na zasadzie: nie chcecie dziecka, ok usuwamy ciążę, podwiązujemy jajniki niedoszłej mamusi a niedoszłemu ojcu robimy wazektomię. Moim zdaniem jeśli ktoś uprawia seks, a przy ewentualnej ciąży chce pójść na łatwiznę nie nadaje się na rodzica. Uważam także, że powinno się pozbawiać możliwości rozrodczych patologicznych ludzi którzy rozmnażają się jak króliki a niczemu nie winne dzieci cierpią nędzę i głód.
@ max12383 W Polsce wazektomia i podwiązywanie jajników jest nielegalne, a w wielu krajach, w których jest to prawnie dozwolone, możliwość taka istnieje dopiero, kiedy kobieta / mężczyzna ma już dziecko (na zasadzie: bo a nuż się jeszcze dziecka zachce, a zabieg jest nieodwracalny). Gdyby podwiązywanie jajników było możliwe bez konieczności posiadania dziecka albo wyjeżdżania na drugi koniec świata, żeby wykonać zabieg, to wiele kobiet z chęcią by się temu poddało zamiast np. faszerować się pigułkami antykoncepcyjnymi, które często wywołują różne niemiłe skutki uboczne. I w pełni się zgadzam co do rodzin patologicznych.
@ catgroove Są jeszcze pigułki, spirale, prezerwatywy, wkładki domaciczne, plastry hormonalne itd. itp. Ja na przykład organicznie wręcz nienawidzę dzieci, naprawdę, i wszelkie dogadywanie mi, że "z wiekiem ci się to zmieni" jakoś się nie spełnia, bo im starsza jestem, tym większą chęć gwałtownej ewakuacji odczuwam na widok dzieci (choć może to wynik tego, że coraz więcej efektów bezstresowego "wychowania" spotykam...), więc jeśli będę mieć kiedyś chłopaka i zdecydujemy się na seks, to nie heja, idziemy na żywioł, za pierwszym razem przecież nic się nie stanie, tylko przed pierwszym razem grzecznie do ginekologa po pigułki. :) P.S. Do wszystkich wyznających pewną zasadę: TAK, wiem, ja też byłam małym, okropnym bachorkiem, wybaczcie, nikt się mnie w łonie matki nie spytał, czy chcę się od razu urodzić dorosła.
urbanauta więc czy nie lepiej byłoby zalegalizować takie zabiegi, bo nie każdy się nadaje by być rodzicem, niż zmieniać dobre moim zdaniem prawo o aborcji. Dostałem dużo minusów zapewne dlatego, że nie opisałem dokładniej sytuacji jaką miałem na myśli. Są ludzie którzy od długiego czasu uprawiają seks, ale na razie nie chcą mieć dzieci, więc się zabezpieczają i ich nie mają, są też tacy którzy np. uprawiają przygodny seks i wtedy zaliczają wpadkę i albo po takiej wpadce chłopak olewa dziewczynę i ona sama musi wychowywać dziecko, albo biorą ślub bo nie wypada mieć dziecko bez ślubu. To drugie to wina dewocji w społeczeństwie.
@ max12383 Jak dla mnie powinno się najpierw zalegalizować takie właśnie zabiegi, a potem dopiero grzebać w prawie aborcyjnym. Mimo to uważam jednak (i zaraz pewnie polecą dla mnie minusy), że aborcja powinna być legalna, że politycy powinni pozostawić wybór ludzkiemu sumieniu, bo jeśli jakaś kobieta zamierza usunąć ciążę, to zrobi to tak czy siak, a chyba lepiej by było, gdyby zrobiła to w ludzkich warunkach, niż u jakiegoś znachora, prawda? Poza tym prawo regulowałoby, do którego tygodnia można by było dokonywać aborcji - wg mnie miesięczny płód to jeszcze nie dziecko, ale już przypadki aborcji w 8 miesiącu ciąży to bestialstwo, bo wtedy to już nie płód, a mały człowieczek, albo raczej materiał na człowieczka, bo dla mnie o byciu człowiekiem decyduje zdolność do abstrakcyjnego myślenia (tu pewnie znowu poleci dla mnie tona minusów, shit happens). Bruce Dickinson, wokalista Iron Maiden, jest właśnie efektem nieudanej aborcji w ósmym miesiącu, taka ciekawostka. Poza tym w tak zaawansowanej ciąży taki zabieg jest bardzo obciążający również dla matki. Uważam też, że jeśli jakaś niuńka puszczająca się na każdej dyskotece zalicza co chwilę wpadkę i chce się tej wpadki pozbyć, to powinno być dla niej przymusowe leczenie psychologiczne, uświadamiające, jak zwał tak zwał. Prezerwatywy przecież nie gryzą. I tak, wiem, że można dziecko urodzić i oddać do adopcji, ale po pierwsze, dla wielu, wielu kobiet poród jest czymś przerażającym (i zazwyczaj pierwszy poród to koszmar), po drugie, ciąża utrudnia lub wręcz uniemożliwia niektóre sprawy (np. jeśli termin porodu wypadnie akurat na maturę), po trzecie, matka mojej przyjaciółki pracuje w domu dziecka i ogrom nieszczęścia tych niechcianych, "bezpańskich" dzieci jest straszny. Znam też kilka już dorosłych osób, które dzieciństwo w domu dziecka wspominają jako najgorszy okres swojego życia. Jeden chłopak powiedział mi, że wolałby być wyskrobany, gdy jeszcze nic nie czuł, niż "zaliczyć" 2 rodziny zastępcze, z których każda go "zwróciła" po parunastu miesiącach, do dzisiaj ma manię na punkcie tego, że każdy, kogo pokocha, go zostawi. :/
@ catgroove Jestem tego w pełni świadoma, mimo wszystko lepiej stosować antykoncepcję, bo wtedy są jakieś 2-3% (hormony, spirala) do bodajże 7-11% (gumki) szans na zajście, niż iść na żywioł i mieć 100% szans na ciążę. :) Co do pigułek "po" się zgadzam, są nawet takie cyrki, że dziewczyny zrozpaczone zgłaszają się do lekarza, a ten im nie chce piguł przepisać, bo to wbrew jego poglądom (sic!). Albo zgłaszają się z takim problemem do ginekologa, a babka w rejestracji im mówi, że najbliższy wolny "awaryjny" termin do lekarza jest za tydzień lub dwa (sic! again). I dlatego, jak napisałam: jestem za legalizacją wazektomii / podwiązywania jajowodów i za legalizacją aborcji, ALE do pewnego miesiąca ciąży. || Off-topic: widziałam ową słynną wystawę (o ile można to tak nazwać) "Wybierz życie", wywieszono te plakaty na ścianie domu kultury w samym centrum miasta, kawałek dalej był kiermasz podręczników. Przyjrzałam się dokładnie tym "cudownym" plakatom, owszem, są obrzydliwe i skrajnie drastyczne, ale mojego zdania nie zmieniły. Niestety, widziałam miny dzieciaków, które się na to nadziewały, jakiś kurdupelek z podstawówki aż zaczął ryczeć i zwiał. Nie po to rodzice zakazują oglądać dzieciakom filmów pełnych mordobić, żeby potem dziecko z podstawówki oglądało ogromnego formatu zdjęcia rozkrwawionych płodów, w dodatku nie wiedząc, co to oznacza, dlaczego tak się dzieje itp. Jeśli ktoś związany z organizacją tej wystawy mnie czyta, to GRATULUJĘ, nie ma to jak niszczyć psychikę już żyjącym dzieciakom w obronie parotygodniowych embrionów. Organizatorzy twierdzą, że jeszcze żadnemu dziecku to nie zaszkodziło, a problem z wystawą mają jedynie dorośli. Sorry, ja nie mam żadnego problemu, mnie takie nahalne, propagandowe wręcz zdjęcia nie ruszają, dużo większą tragedią są dla mnie dzieci z patologicznych, wielodzietnych rodzin, wiecznie głodne, zaniedbane, często bite (*ironia mode on* poza tym, wielcy katolicy, skoro po śmierci czeka nas raj, to z czym macie problem? "wyskrobane" dzieciaki mają instant transfer do raju, coś wspaniałego! *ironia mode off*). Ale dzieci jeszcze nie rozumieją, dla nich to jest traumatyczne przeżycie, zwłaszcza, że hasła na plakatach mają wzbudzić poczucie winy. Proponuję organizatorom, żeby sami stali i tłumaczyli 8-letnim dzieciakom od podstaw wszystko na temat seksu i aborcji, i że ta rzeź na plakatach to nie ich wina.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 kwietnia 2013 o 1:07
@ rados2 Spokojnie, spokojnie, po co tyle nienawiści. Fakt, większość takich chorych akcji, jak ta z wystawą, przeprowadzają środowiska okołokościelne, ale ja na przykład miałam fajnych, szanujących moje zdanie katechetów i dla odmiany...ciut szurniętą wychowawczynię, która nie mogła mieć dzieci. Postanowiła więc ona przeprowadzić nam lekcję wychowawczą o aborcji... Wyglądało to tak: prezentacja, filmik z przemówieniem kobiety, która przeżyła aborcję w 8 bodajże miesiącu, a potem "No, co sądzicie, jestem otwarta na wasze opinie, macie pełne prawo się nie zgadzać.". No to urbanauta, naiwne stworzenie, się wyrwał: "Uważam, że aborcja powinna być legalna w przypadkach takich, takich i takich". Na co otwarta na opinie wychowawczyni: "JAK MOŻESZ TAK W OGÓLE MYŚLEĆ?! ABORCJA TO ZŁO! TO MORDERSTWO!" iii już leciała cała godzina wykładu o tym, jakim zwyrodnialcem trzeba być, żeby się dać "wyskrobać"... ;) A opieka psychologa mimo wszystko może być potrzebna, bo jakby nie patrzeć, jest to zabieg ingerujący w bardzo prywatne sfery, kobieta może mieć powikłania itd. itp., poza tym aborcji dokonuje się czasem w przypadku, kiedy wiadomo, że płód jest bardzo, bardzo chory i wówczas matka niekoniecznie traktuje to jako pozbycie się problemu. Wszystko zależy od indywidualnej wrażliwości, jedni przejdą nad tym do porządku dziennego, a drugich może trzeba będzie wesprzeć. Zgadzam się jednak, że powszechne potępienie bardzo utrudnia kobietom tę i tak już ciężką decyzję.
Aborcja w czwartym miesiącu??? To faktycznie nie jest już aborcja, tylko zwykłe przegięcie. Gdyby to nie była prowokacja to wcale bym się nie dziwił, że panna ma doła. Acha.. płeć dziecka można określić najwcześniej w czwartym miesiącu..
Xar tu się z Tobą w pełni zgadzam, jeśli ktoś ma mieć dziecko tylko po to by umierało ono jedną z najgorszych śmieci czyli śmiercią głodową to lepsza w tym przypadku byłaby aborcja, tylko jest problem jeśli kogoś nie stać na jedzenie to na aborcje zapewne też. W biednych krajach gdzie ludzie umierają z głodu ponieważ jest ich za dużo powinno się dawać środki antykoncepcyjne w hurtowych ilościach, a nie robić to co robi Kościół czyli potępiać prezerwatywy i szerzyć tym samym AIDS i głód w imię chorych myśli jednego z papieży.
Dobrze, że istnieje coś takiego jak wyrzuty sumienia, bo inaczej banda degeneratów aborcje stosowałaby jako środek antykoncepcyjny. We łbie mi się nie mieści jak dla własnej wygody można ukatrupić własne dziecko. Dla mnie jest to równoznaczne z tym co zrobiła sławetna mama Madzi z Sosnowca, z tym że ona niestety wyzbyła się sumienia. Ale przykre też jest, że ludzi często hamują przed aborcją właśnie wyrzuty sumienia, a nie to że jest to zwykłe skur*ysyństwo:/
Nikt niechce decydować o kobiecym ciele, może sobie nawet jaja dorobić ja chce, ale w jej ciele rozwija się nowy człowiek, wiec i tak samo jak nikt nie ma prawa decydowac o jej ciele, tak samo i ona nie ma prawa decydować o ciele dziecka.
Jak mnie to irytuje. Zawsze żeby pokazać jaka to aborcja nie jest zła pisane są tego typu rzeczy. Okej, nie neguję tego, ktoś naprawdę może mieć wyrzuty sumienia. Tylko dlaczego tak rzadko pokazywane są wyznania kobiet, które są po takim zabiegu i normalnie żyją? Mają inne dzieci, męża. Nie zamartwiają się, są szczęśliwe. Bo takie kobiety też istnieją. Które po aborcji prowadzą szczęśliwe, fajne życie. Ale o takich nie usłyszymy, ani nie przeczytamy, bo to temat tabu.
Wyrzuty sumienia to cecha typowo ludzka i nie wiem jak wam ale mi to raczej pomaga w normalnym funkcjonowaniu uświadamiają mi że coś s....łem i staram sie to naprawić ...
Co do aborcji, powiedzmy sobie wprost jest ona pozbawieniem życia czyli zabijaniem, tłumaczą się że przecież nie zabili tylko zabili. Sytuacja ekonomiczna to też nie wytłumaczenie dajmy na to płatni zabójcy też zabijają dla pieniędzy. Nikogo nie oceniam..., nazywajmy tylko rzeczy po imieniu i bierzmy odpowiedzialmość za swoje czyny a nie zrzucajmy jej na innych... o kwestjach religi nawet nie wspomnę...
Jesli powiesz mi w jaki sposob podczas legalnej (w warunkach polskich)aborcji niszczy sie mozg i czesci ciala odpowiedzialne za odczuwanie, swiadomosc, to grozi Ci nagroda Nobla.
Wspólnie podjeliście decyzje żeby go zabić.To przykład genialny w którym widać upadek moralny naszych czasów,poświęcić zdrowe dziecko dla pracy.Śmierć w ime pieniędzy,dlatego mam ogromny szacunek dla rodzin wielodzietnych.
Tak właśnie wmawia się kobietom, że aborcja jest zła. Dajmy jakiś smutny tekst, do tego odpowiedni obrazek i historię, a potem podsumujmy, że każde usunięcie ciąży kończy się wyrzutami sumienia. Oczywiście, a każda operacja kończy się powikłaniami. Są różne przypadki. Niektóre kobiety będą żałować, inne nie. Zastanawiające, że zawsze szczególnie żałują te, które się naczytały bzdur, jakoby że robią coś zakazanego, to jest niedobre, a fuj, niedobra kobieta. A aborcja nie jest ani dobra, ani zła. Jest amoralna jak każdy zabieg medyczny. Jeśli kobieta czuje, że jest potrzebny, to powinna go móc legalnie, w bezpiecznych warunkach wykonać i mieć to z głowy, a nie zaprzątać ją sobie pierdołami, jak embrion mógłby mieć na imię. Kościół i "praworządni" zrobili kobietom sieczkę z mózgu taką propagandą i przez to nadal jest nielegalna, bo same kobiety nie chcą przyjąć do świadomości jej istnienia. Brawo, udało wam się spaczyć jakieś 70% kobiet. Pozostałe 30, które myślą, już zawsze będą mniejszością. Gratuluję udanej propagandy.
Moim zdaniem jedyny kto może podejmować decyzję odnośnie aborcji, to kobieta która jest w ciąży. Ew. jej mężczyzna, który ją zapłodnił może mieć swego rodzaju znaczące zdanie na ten temat. Nie możemy wpychać swoich rąk w czyiś brzuch. To nie od nas zależy czy powinno się urodzić, czy nie.
To chore usprawiedliwiać ludzi, którzy zdecydowali się zabić dziecko! Tym bardziej chore i żałosne, gdy usprawiedliwia się MORDERSTWO tym, że dostało się świetną pracę. Współczuję tym, którzy podobnie jak autor tego demota nie widzą nic złego w zabiciu człowieka!
Przynajmniej coś poczuła, czyli nie jest zwykłą k%rewką...
@ jojpur i szarobury, Po ile dzieci wy macie i dlaczego oceniacie kobiety ktorych nie znacie ? A może takich jak wy należy zacząć oceniać? Czy potraficie załatwić kobietom sytuacje życiową jaką mają nastolatki i księża ? Za darmo mieszkanie, za darmo wyprane majtki, ugotowane i podane do stołu żarcie, zrobienie im zakupów, dajcie im wystarczająco kasy, zapewnijcie im ze nie będą odpowiadać za swoje bezsensowne gadanie i nie będą ponosili odpowiedzialności za swoje czyny. A potem pogadamy
Aborcja to jest nie ponoszenie odpowiedzialności za swoje czyny. Jeżeli nie ma się pieniędzy i warunków na utrzymanie dziecka - nie rucha się. To jest odpowiedzialność. A nie skrobanka.
Witam kolegę, dawno nie widziałem żadnej głupoty twego autorstwa. Nie rozumiem jak można napisać coś takiego i nadal uważać się za istotę ludzką.
kokakolalajt wszystko wszystkim, ale aborcja to jednorazowy wydatek rzędu 5tys złotych, a urodzenie dziecka i utrzymanie go to zupełnie inna para butów. No chyba, że zamierzasz miłością dziecko nakarmić.
Aborcja nie jest jedynym wyjściem z sytuacji, przecież dziecko można urodzić i oddać do adopcji, może znalazłoby kochającą rodzinę.
@koksiaz gdybyś tak jej nie uszczęśliwiał już dawno dokonałbym na tobie aborcji...
Postawa godna chrześcijanina...
Nie pamiętasz co ci o tym mówiłem?
maargoot a ile dzieci Ty zaadoptowalas, ze na sile wszystkim te dzieci niechciane wpychasz?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2013 o 18:04
Xar - Czy ja komuś wciskam dzieci na siłę? Jeśli tak, to pokaż mi gdzie. Czytaj ze zrozumieniem.
Czasami to jest decyzja we dwoje....Tyle tylko, ze to kobiete pozniej cierpi baaardzo
Gdyby naprawdę nie chciała dziecka to by nie miała wyrzutów sumienia. Najwyraźniej nie była pewna tej decyzji.
Najgorsze jest jak wmówisz sobie że jesteś czemuś winien, co nie zależało od ciebie.
Sytuacja opisana w democie nie zależała od nich? A od kogo? Została niepokalanie zapłodniona?
Zbyt mało informacji żeby wyciągać jakiekolwiek wnioski. Nie wiadomo kiedy zabieg został przeprowadzony - może 2. a może w 10. tygodniu? Jeśli ktoś uważa że 2-tygodniowy zarodek jest dzieckiem to ja dziękuję za dyskusję z taką osobą. Na biologii trzeba uważać a nie spać. Proszę nie odpowiadać na mój komentarz bo więcej tu nie zajrzę.
A i jeszcze chciałbym dodać że "ukłucie" w rok po dokonaniu aborcji brzmi dosyć tandetnie. Może być to spowodowane wieloma czynnikami - m.in. schorzeniami. Nie ma to jak dorabiać sobie magiczne teorie... LOL.
I wlasnie przez takich ludzi, nagonke srodowiskowa kobiety po aborcji maja problemy. Opieke psychologa powinno sie zapewnic, a nie potepiajace spojrzenia katolikow
Xar moim zdaniem, aborcja jako deska ratunku przed konsekwencjami swojej nieodpowiedzialności nigdy nie powinna być dozwolona, chyba, że na zasadzie: nie chcecie dziecka, ok usuwamy ciążę, podwiązujemy jajniki niedoszłej mamusi a niedoszłemu ojcu robimy wazektomię. Moim zdaniem jeśli ktoś uprawia seks, a przy ewentualnej ciąży chce pójść na łatwiznę nie nadaje się na rodzica. Uważam także, że powinno się pozbawiać możliwości rozrodczych patologicznych ludzi którzy rozmnażają się jak króliki a niczemu nie winne dzieci cierpią nędzę i głód.
@ max12383 W Polsce wazektomia i podwiązywanie jajników jest nielegalne, a w wielu krajach, w których jest to prawnie dozwolone, możliwość taka istnieje dopiero, kiedy kobieta / mężczyzna ma już dziecko (na zasadzie: bo a nuż się jeszcze dziecka zachce, a zabieg jest nieodwracalny). Gdyby podwiązywanie jajników było możliwe bez konieczności posiadania dziecka albo wyjeżdżania na drugi koniec świata, żeby wykonać zabieg, to wiele kobiet z chęcią by się temu poddało zamiast np. faszerować się pigułkami antykoncepcyjnymi, które często wywołują różne niemiłe skutki uboczne. I w pełni się zgadzam co do rodzin patologicznych.
@ catgroove Są jeszcze pigułki, spirale, prezerwatywy, wkładki domaciczne, plastry hormonalne itd. itp. Ja na przykład organicznie wręcz nienawidzę dzieci, naprawdę, i wszelkie dogadywanie mi, że "z wiekiem ci się to zmieni" jakoś się nie spełnia, bo im starsza jestem, tym większą chęć gwałtownej ewakuacji odczuwam na widok dzieci (choć może to wynik tego, że coraz więcej efektów bezstresowego "wychowania" spotykam...), więc jeśli będę mieć kiedyś chłopaka i zdecydujemy się na seks, to nie heja, idziemy na żywioł, za pierwszym razem przecież nic się nie stanie, tylko przed pierwszym razem grzecznie do ginekologa po pigułki. :) P.S. Do wszystkich wyznających pewną zasadę: TAK, wiem, ja też byłam małym, okropnym bachorkiem, wybaczcie, nikt się mnie w łonie matki nie spytał, czy chcę się od razu urodzić dorosła.
urbanauta więc czy nie lepiej byłoby zalegalizować takie zabiegi, bo nie każdy się nadaje by być rodzicem, niż zmieniać dobre moim zdaniem prawo o aborcji. Dostałem dużo minusów zapewne dlatego, że nie opisałem dokładniej sytuacji jaką miałem na myśli. Są ludzie którzy od długiego czasu uprawiają seks, ale na razie nie chcą mieć dzieci, więc się zabezpieczają i ich nie mają, są też tacy którzy np. uprawiają przygodny seks i wtedy zaliczają wpadkę i albo po takiej wpadce chłopak olewa dziewczynę i ona sama musi wychowywać dziecko, albo biorą ślub bo nie wypada mieć dziecko bez ślubu. To drugie to wina dewocji w społeczeństwie.
@ max12383 Jak dla mnie powinno się najpierw zalegalizować takie właśnie zabiegi, a potem dopiero grzebać w prawie aborcyjnym. Mimo to uważam jednak (i zaraz pewnie polecą dla mnie minusy), że aborcja powinna być legalna, że politycy powinni pozostawić wybór ludzkiemu sumieniu, bo jeśli jakaś kobieta zamierza usunąć ciążę, to zrobi to tak czy siak, a chyba lepiej by było, gdyby zrobiła to w ludzkich warunkach, niż u jakiegoś znachora, prawda? Poza tym prawo regulowałoby, do którego tygodnia można by było dokonywać aborcji - wg mnie miesięczny płód to jeszcze nie dziecko, ale już przypadki aborcji w 8 miesiącu ciąży to bestialstwo, bo wtedy to już nie płód, a mały człowieczek, albo raczej materiał na człowieczka, bo dla mnie o byciu człowiekiem decyduje zdolność do abstrakcyjnego myślenia (tu pewnie znowu poleci dla mnie tona minusów, shit happens). Bruce Dickinson, wokalista Iron Maiden, jest właśnie efektem nieudanej aborcji w ósmym miesiącu, taka ciekawostka. Poza tym w tak zaawansowanej ciąży taki zabieg jest bardzo obciążający również dla matki. Uważam też, że jeśli jakaś niuńka puszczająca się na każdej dyskotece zalicza co chwilę wpadkę i chce się tej wpadki pozbyć, to powinno być dla niej przymusowe leczenie psychologiczne, uświadamiające, jak zwał tak zwał. Prezerwatywy przecież nie gryzą. I tak, wiem, że można dziecko urodzić i oddać do adopcji, ale po pierwsze, dla wielu, wielu kobiet poród jest czymś przerażającym (i zazwyczaj pierwszy poród to koszmar), po drugie, ciąża utrudnia lub wręcz uniemożliwia niektóre sprawy (np. jeśli termin porodu wypadnie akurat na maturę), po trzecie, matka mojej przyjaciółki pracuje w domu dziecka i ogrom nieszczęścia tych niechcianych, "bezpańskich" dzieci jest straszny. Znam też kilka już dorosłych osób, które dzieciństwo w domu dziecka wspominają jako najgorszy okres swojego życia. Jeden chłopak powiedział mi, że wolałby być wyskrobany, gdy jeszcze nic nie czuł, niż "zaliczyć" 2 rodziny zastępcze, z których każda go "zwróciła" po parunastu miesiącach, do dzisiaj ma manię na punkcie tego, że każdy, kogo pokocha, go zostawi. :/
@ catgroove Jestem tego w pełni świadoma, mimo wszystko lepiej stosować antykoncepcję, bo wtedy są jakieś 2-3% (hormony, spirala) do bodajże 7-11% (gumki) szans na zajście, niż iść na żywioł i mieć 100% szans na ciążę. :) Co do pigułek "po" się zgadzam, są nawet takie cyrki, że dziewczyny zrozpaczone zgłaszają się do lekarza, a ten im nie chce piguł przepisać, bo to wbrew jego poglądom (sic!). Albo zgłaszają się z takim problemem do ginekologa, a babka w rejestracji im mówi, że najbliższy wolny "awaryjny" termin do lekarza jest za tydzień lub dwa (sic! again). I dlatego, jak napisałam: jestem za legalizacją wazektomii / podwiązywania jajowodów i za legalizacją aborcji, ALE do pewnego miesiąca ciąży. || Off-topic: widziałam ową słynną wystawę (o ile można to tak nazwać) "Wybierz życie", wywieszono te plakaty na ścianie domu kultury w samym centrum miasta, kawałek dalej był kiermasz podręczników. Przyjrzałam się dokładnie tym "cudownym" plakatom, owszem, są obrzydliwe i skrajnie drastyczne, ale mojego zdania nie zmieniły. Niestety, widziałam miny dzieciaków, które się na to nadziewały, jakiś kurdupelek z podstawówki aż zaczął ryczeć i zwiał. Nie po to rodzice zakazują oglądać dzieciakom filmów pełnych mordobić, żeby potem dziecko z podstawówki oglądało ogromnego formatu zdjęcia rozkrwawionych płodów, w dodatku nie wiedząc, co to oznacza, dlaczego tak się dzieje itp. Jeśli ktoś związany z organizacją tej wystawy mnie czyta, to GRATULUJĘ, nie ma to jak niszczyć psychikę już żyjącym dzieciakom w obronie parotygodniowych embrionów. Organizatorzy twierdzą, że jeszcze żadnemu dziecku to nie zaszkodziło, a problem z wystawą mają jedynie dorośli. Sorry, ja nie mam żadnego problemu, mnie takie nahalne, propagandowe wręcz zdjęcia nie ruszają, dużo większą tragedią są dla mnie dzieci z patologicznych, wielodzietnych rodzin, wiecznie głodne, zaniedbane, często bite (*ironia mode on* poza tym, wielcy katolicy, skoro po śmierci czeka nas raj, to z czym macie problem? "wyskrobane" dzieciaki mają instant transfer do raju, coś wspaniałego! *ironia mode off*). Ale dzieci jeszcze nie rozumieją, dla nich to jest traumatyczne przeżycie, zwłaszcza, że hasła na plakatach mają wzbudzić poczucie winy. Proponuję organizatorom, żeby sami stali i tłumaczyli 8-letnim dzieciakom od podstaw wszystko na temat seksu i aborcji, i że ta rzeź na plakatach to nie ich wina.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2013 o 1:07
@ rados2 Spokojnie, spokojnie, po co tyle nienawiści. Fakt, większość takich chorych akcji, jak ta z wystawą, przeprowadzają środowiska okołokościelne, ale ja na przykład miałam fajnych, szanujących moje zdanie katechetów i dla odmiany...ciut szurniętą wychowawczynię, która nie mogła mieć dzieci. Postanowiła więc ona przeprowadzić nam lekcję wychowawczą o aborcji... Wyglądało to tak: prezentacja, filmik z przemówieniem kobiety, która przeżyła aborcję w 8 bodajże miesiącu, a potem "No, co sądzicie, jestem otwarta na wasze opinie, macie pełne prawo się nie zgadzać.". No to urbanauta, naiwne stworzenie, się wyrwał: "Uważam, że aborcja powinna być legalna w przypadkach takich, takich i takich". Na co otwarta na opinie wychowawczyni: "JAK MOŻESZ TAK W OGÓLE MYŚLEĆ?! ABORCJA TO ZŁO! TO MORDERSTWO!" iii już leciała cała godzina wykładu o tym, jakim zwyrodnialcem trzeba być, żeby się dać "wyskrobać"... ;) A opieka psychologa mimo wszystko może być potrzebna, bo jakby nie patrzeć, jest to zabieg ingerujący w bardzo prywatne sfery, kobieta może mieć powikłania itd. itp., poza tym aborcji dokonuje się czasem w przypadku, kiedy wiadomo, że płód jest bardzo, bardzo chory i wówczas matka niekoniecznie traktuje to jako pozbycie się problemu. Wszystko zależy od indywidualnej wrażliwości, jedni przejdą nad tym do porządku dziennego, a drugich może trzeba będzie wesprzeć. Zgadzam się jednak, że powszechne potępienie bardzo utrudnia kobietom tę i tak już ciężką decyzję.
Aborcja w czwartym miesiącu??? To faktycznie nie jest już aborcja, tylko zwykłe przegięcie. Gdyby to nie była prowokacja to wcale bym się nie dziwił, że panna ma doła. Acha.. płeć dziecka można określić najwcześniej w czwartym miesiącu..
http://img3.demotywatoryfb.pl//uploads/201304/1365621655_astjwb_600.jpg
Minusujecie kokakolalajt, ale chyab nie zrozumieliście, a dobrze gada. Są ludzie, w tym naukowcy, którzy chcą "aborcji po urodzeniu", argumentując dokładnie tak samo jak zwykłą aborcję. http://dzieci.pl/kat,1033939,title,Aborcja-po-urodzeniu,wid,14299307,wiadomosc.html?smgputicaid=610736
Widzę, że lobby aborcyjne ostro działa...
Xar tu się z Tobą w pełni zgadzam, jeśli ktoś ma mieć dziecko tylko po to by umierało ono jedną z najgorszych śmieci czyli śmiercią głodową to lepsza w tym przypadku byłaby aborcja, tylko jest problem jeśli kogoś nie stać na jedzenie to na aborcje zapewne też. W biednych krajach gdzie ludzie umierają z głodu ponieważ jest ich za dużo powinno się dawać środki antykoncepcyjne w hurtowych ilościach, a nie robić to co robi Kościół czyli potępiać prezerwatywy i szerzyć tym samym AIDS i głód w imię chorych myśli jednego z papieży.
Dobrze, że istnieje coś takiego jak wyrzuty sumienia, bo inaczej banda degeneratów aborcje stosowałaby jako środek antykoncepcyjny. We łbie mi się nie mieści jak dla własnej wygody można ukatrupić własne dziecko. Dla mnie jest to równoznaczne z tym co zrobiła sławetna mama Madzi z Sosnowca, z tym że ona niestety wyzbyła się sumienia. Ale przykre też jest, że ludzi często hamują przed aborcją właśnie wyrzuty sumienia, a nie to że jest to zwykłe skur*ysyństwo:/
Każdy powinien obejrzeć film "Niemy krzyk".
O Jeezu, co za smęty.
I na co takie granie na uczuciach? Organizacje "pro-life" chca cos tym osiągnąć? Nie chcesz aborcji to jej sobie nie rób i po sprawie...
Nie macie prawa decydować o cudzym( w tym przypadku kobiecym) ciele.
Nikt niechce decydować o kobiecym ciele, może sobie nawet jaja dorobić ja chce, ale w jej ciele rozwija się nowy człowiek, wiec i tak samo jak nikt nie ma prawa decydowac o jej ciele, tak samo i ona nie ma prawa decydować o ciele dziecka.
Jak mnie to irytuje. Zawsze żeby pokazać jaka to aborcja nie jest zła pisane są tego typu rzeczy. Okej, nie neguję tego, ktoś naprawdę może mieć wyrzuty sumienia. Tylko dlaczego tak rzadko pokazywane są wyznania kobiet, które są po takim zabiegu i normalnie żyją? Mają inne dzieci, męża. Nie zamartwiają się, są szczęśliwe. Bo takie kobiety też istnieją. Które po aborcji prowadzą szczęśliwe, fajne życie. Ale o takich nie usłyszymy, ani nie przeczytamy, bo to temat tabu.
Ten serwis powinien zmienić nazwę z demotywatory.pl na nachalnaprawackapropaganda.pl
Fancom-lewicowy "flustrat" z małą siłą przebicia.
~prawicazwycięża, sądząc po ocenach mojego i Twojego komentarza, to:
1. Prawica ssie pałkę.
2. Mam wiekszą siłę przebicia niż Ty.
Wyrzuty sumienia to cecha typowo ludzka i nie wiem jak wam ale mi to raczej pomaga w normalnym funkcjonowaniu uświadamiają mi że coś s....łem i staram sie to naprawić ...
Co do aborcji, powiedzmy sobie wprost jest ona pozbawieniem życia czyli zabijaniem, tłumaczą się że przecież nie zabili tylko zabili. Sytuacja ekonomiczna to też nie wytłumaczenie dajmy na to płatni zabójcy też zabijają dla pieniędzy. Nikogo nie oceniam..., nazywajmy tylko rzeczy po imieniu i bierzmy odpowiedzialmość za swoje czyny a nie zrzucajmy jej na innych... o kwestjach religi nawet nie wspomnę...
Co za człowiek zabije nienarodzone dziecko bo 'trzeba się poświęcić pracy' ...
Jesli powiesz mi w jaki sposob podczas legalnej (w warunkach polskich)aborcji niszczy sie mozg i czesci ciala odpowiedzialne za odczuwanie, swiadomosc, to grozi Ci nagroda Nobla.
WTF? "Nienarodzone dziecko"? Czemu nie od razu "urodzona zygota", lub "nastoletni płód"?
aż ręce opadają, poglądy rodem ze średniowiecza
Wspólnie podjeliście decyzje żeby go zabić.To przykład genialny w którym widać upadek moralny naszych czasów,poświęcić zdrowe dziecko dla pracy.Śmierć w ime pieniędzy,dlatego mam ogromny szacunek dla rodzin wielodzietnych.
zapłodnienie = nowe życie
aborcja to morderstwo, a jak się kogoś zabija to nie trudno o wyrzuty sumienia.
Tak właśnie wmawia się kobietom, że aborcja jest zła. Dajmy jakiś smutny tekst, do tego odpowiedni obrazek i historię, a potem podsumujmy, że każde usunięcie ciąży kończy się wyrzutami sumienia. Oczywiście, a każda operacja kończy się powikłaniami. Są różne przypadki. Niektóre kobiety będą żałować, inne nie. Zastanawiające, że zawsze szczególnie żałują te, które się naczytały bzdur, jakoby że robią coś zakazanego, to jest niedobre, a fuj, niedobra kobieta. A aborcja nie jest ani dobra, ani zła. Jest amoralna jak każdy zabieg medyczny. Jeśli kobieta czuje, że jest potrzebny, to powinna go móc legalnie, w bezpiecznych warunkach wykonać i mieć to z głowy, a nie zaprzątać ją sobie pierdołami, jak embrion mógłby mieć na imię. Kościół i "praworządni" zrobili kobietom sieczkę z mózgu taką propagandą i przez to nadal jest nielegalna, bo same kobiety nie chcą przyjąć do świadomości jej istnienia. Brawo, udało wam się spaczyć jakieś 70% kobiet. Pozostałe 30, które myślą, już zawsze będą mniejszością. Gratuluję udanej propagandy.
a najlepiej omijać mężczyzn szerokim łukiem, bo mężczyźni to dla kobiet chodzące kłopoty = no love no sex no children no problem
Moim zdaniem jedyny kto może podejmować decyzję odnośnie aborcji, to kobieta która jest w ciąży. Ew. jej mężczyzna, który ją zapłodnił może mieć swego rodzaju znaczące zdanie na ten temat. Nie możemy wpychać swoich rąk w czyiś brzuch. To nie od nas zależy czy powinno się urodzić, czy nie.
To chore usprawiedliwiać ludzi, którzy zdecydowali się zabić dziecko! Tym bardziej chore i żałosne, gdy usprawiedliwia się MORDERSTWO tym, że dostało się świetną pracę. Współczuję tym, którzy podobnie jak autor tego demota nie widzą nic złego w zabiciu człowieka!