Ja nie piszę i nie dzwonię do znajomych w innych sprawach niż coś ważnego, typu czy coś było zadane. Oni też nigdy do mnie nie piszą ot tak, żeby pogadać.
Większość znajomych tak by zrobiło, tylko nieliczna grupa, którą zwiemy przyjaciółmi zamartwiłaby się brakiem wiadomości. Bo lubienie określa tylko stosunek do danej osoby, a fizycznie nie da się interesować większą grupą ludzi (no chyba, że zainteresowaniem nazwiemy kliknięcie "lubię to" na fejsie).
Ale też lepiej jest mieć choć jednego dobrego kolegę, niż żadnego przyjaciela. Jak to mówił Tamerlan: Wolę mieć w rezerwie 10 ludzi, niż nie mieć 10 000.
Rozumiem że przez miesiąc z żadnym ze swoich znajomych nigdzie się nie spotykałeś?
Bo jak widzisz kogoś co dzień/tydzień to ciężko oczekiwać że się zacznie martwić tylko dlatego że nie dzwonisz/ nie piszesz.
i co wy sie dziwicie co niektórzy, całe życie przed kompem to się później nie dziwcie że każdy ma na was wyjeb ane. Ja też kiedys duzo na kompie siedziałem i miałem podobnie a teraz to już powoli mnie zaczyna wkurzać jak mam po 3-4 telefony na dzień czy gdzies wychodze a w tym czasie jestem już na dworze.. xd
ja wyjechalem do wielkiej brytanii nic znajomym nie mowiac, pierwszy sms jaki dostalem byl po pol roku na sylwestra z zyczeniami
dlatego tak na dobra srawe warto zrobic taki test, wtedy wiaomo kto jest przyjacielem a kto ma cie gleboko gdzies i dzwoni tylko jak czegos potrzebuje
urzekla mnie Twoja historia
No, straszna rzecz, ja nie dzwonie/nie pisze do wielu osób i jakoś nikt nie płakał ^^
Ja mam gorzej bo na facebooku napisałem 2 miesiące temu o tym, że ja i moje 0,7 szukają dobrej imprezy. Do dzisiaj bez odzewu. Sram na takich ludzi.
No jakbyś napisał o litrze, to zupełnie inna gadka.
Ja nie piszę i nie dzwonię do znajomych w innych sprawach niż coś ważnego, typu czy coś było zadane. Oni też nigdy do mnie nie piszą ot tak, żeby pogadać.
Większość znajomych tak by zrobiło, tylko nieliczna grupa, którą zwiemy przyjaciółmi zamartwiłaby się brakiem wiadomości. Bo lubienie określa tylko stosunek do danej osoby, a fizycznie nie da się interesować większą grupą ludzi (no chyba, że zainteresowaniem nazwiemy kliknięcie "lubię to" na fejsie).
nieprawda , da sie fizycznie interesowac wieksza grupa ludzi , tzn. kolezanek ...
mnie sie przynajmniej udaje :)))
Ktos tu ma bardzo lipnych znajomych... przykro mi.
Ze znajomymi tak jest, inaczej sprawa wygląda z przyjaciółmi i lepiej mieć choć jednego prawdziwego przyjaciela niż stado znajomych.
Ale też lepiej jest mieć choć jednego dobrego kolegę, niż żadnego przyjaciela. Jak to mówił Tamerlan: Wolę mieć w rezerwie 10 ludzi, niż nie mieć 10 000.
też mi test ja zrobiłem tak już kilka lat temu znajomych mam tylu że można ich policzyć na palcach dwóch rąk ale zawsze o mnie pamiętają a ja o nich
Rozumiem że przez miesiąc z żadnym ze swoich znajomych nigdzie się nie spotykałeś?
Bo jak widzisz kogoś co dzień/tydzień to ciężko oczekiwać że się zacznie martwić tylko dlatego że nie dzwonisz/ nie piszesz.
ja mam tak cały czas :]
Tak prawdziwe że aż bolesne...
phi, ja tak mam całe życie
U mnie od roku telefon milczy. Nie masz tak źle jeszcze
i co wy sie dziwicie co niektórzy, całe życie przed kompem to się później nie dziwcie że każdy ma na was wyjeb ane. Ja też kiedys duzo na kompie siedziałem i miałem podobnie a teraz to już powoli mnie zaczyna wkurzać jak mam po 3-4 telefony na dzień czy gdzies wychodze a w tym czasie jestem już na dworze.. xd
Az ciezko mi uwierzyc ze to zbieg okolicznosci by teraz tyle osob przeprowadzało ten sam eksperyment co ja od jakis 3 miesiecy :P
I ty jesteś tym zdziwiony???
Bo ich pewnie męczyłeś głupotami, to w końcu odetchnęli jak przestałeś
juz dawno bylo to zrobic i zmienic kierunek ;] Pozdro !
W takim razie współczuję znajomych :P
znam to!
to ch***wych macie znajomych
ja wyjechalem do wielkiej brytanii nic znajomym nie mowiac, pierwszy sms jaki dostalem byl po pol roku na sylwestra z zyczeniami
dlatego tak na dobra srawe warto zrobic taki test, wtedy wiaomo kto jest przyjacielem a kto ma cie gleboko gdzies i dzwoni tylko jak czegos potrzebuje