Dlaczego grupka ludzi ma nam mówić kiedy pracować, a kiedy nie? Kiedy naród zrozumie, że wszyscy ci politycy chcą nami pomiatać? To człowiek sam ma decydować, kiedy pracuje, a kiedy odpoczywa.
Człowiek sam decyduje kiedy ma pracować!? W jakim świecie żyjesz .Powiedz tak pracodawcy to już wcale nie będziesz musiał pracować. Politycy robią przysługę ustalając pracownikom marketów niedzielę jako dzień wolny od pracy. Oni i tak mają zagwarantowany jeden dzień w tygodniu wolny tylko teraz byłaby to niedziela i mogliby spędzić ten dzień razem z rodziną. Gospodarka nijak na ty nie ucierpi jak to chce wmówić nam lobby marketów, za to zyskają małe sklepiki kosztem dużych marketów bo będą one mogły być otwarte(prywatne sklepiki) jeśli właściciel sam tego będzie chciał. I niech mi nikt nie mówi że umrze z głodu przez jeden dzień zamkniętej biedronki czy lidla.
@Xardas: na szybko liczone: w supermarkecie pracuje 5 osób na raz, czyli na zmianę 40 roboczogodzin. Dokładnie tyle ile jeden etat tygodniowo. Zamykając sklep w niedzielę, oszczędzam 40 roboczogodzin tygodniowo. Czyli mogę jedną osobę zwolnić. Przy 8h otwaricu sklpeu, normalnie sklep działa mniej więcej od 6 do 22, czyli 16h, czyli dwa etaty out! I takie i podobne pomysły przechodzą i później debata w telewizji "Czemu rośnie bezrobocie?"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 maja 2013 o 11:29
No właśnie, ale lewica mówi nam jak żyć, na tym opiera się ich działanie. Zdelegalizować wszystko co uznają za złe. . Niestety to Polacy ich kochają, w sejmie nie ma żadnych liberałów. Śmieszą mnie "prawicowcy" głosujący na PIS- lewicę katolicką.
@Xardas96r: Też chętnie bym zapytała w jakim ty świecie żyjesz. Jeżeli to "96r" w Twoim nicku to data urodzenia, to dopiero niedługo zrozumiesz... To studenci najczęściej pracują w weekendy, ponieważ w tygodniu nie mają czasu jeżeli studiują dziennie. Brak możliwości pracy w niedziele (bo kto zatrudni ich do osiedlowych sklepików) zabierze im bardzo dużo możliwości.
Co więcej jeżeli pójdziesz do pracy, zrozumiesz, że jeżeli to są wielkie firmy, zawsze możesz się z kimś zamienić. Zawsze się znajdzie ktoś, kto musi w np. w tygodniu iść do lekarza... itd.
Co prawda specyfika mojej pracy nie pozwala mi pracować w niedziele, więc też nie mogę się utożsamiać z tymi ludźmi, ale jestem studentką i studiuję dziennie. W tygodniu pracuję nawet do 21. Jeżeli w przyszłości z jakiegoś powodu, będę musiała zmienić pracę, wolałabym mieć możliwość "upchnięcia" mojego grafiku w weekend.
I taki mądry pomysł sprawi, że młodzi będą mieli jeszcze mniej szans zdobycia jakiegokolwiek doświadczenia zawodowego.
PiS zawsze miał ciągoty by mówić ludziom jak mają życ :). A raczej zmuszać ich do takiego życia, jakie oni sobie ubzdurali. Najlepszy argument pana posła z PiSu za zakazem: żeby ciemięzeni rodzice mieli czas na dzieci! Żeby większośc miała "czas na dzieci" musieliby większości zabrać również tv i internet... No, ale to już pachnie totalitaryzmem a nie "troską" o obywateli ;).
Przecież im się wydaje, że mogą mówić kobietom co mają robić z własnym ciałem. Dyktowanie komuś kiedy pracować przy tym to pikuś. Pogonić ich w cholerę, ot co.
Oni mają pracę i pieniędzy więcej niż potrzeba, więc mogą sobie robić i myśleć wszystko. Ale każdym swoim głupim działaniem niszczą człowieka tego najbiedniejszego, bo to właśnie na nich największy wpływ mają ich decyzje. A tych najbiedniejszych przybywa.
No własnie mylisz się xar! Nie średniowiecze a nowoczesność. W średniowieczu nikt nikomu nie mówił kiedy może pracować a kiedy nie. W średniowieczu mogłeś pracować po 18 godzin 7 dni w tygodniu. A teraz? u mnie w pracy było dodatkowe zlecenie, pracodawca chciał je wziąć i zatrudnić do niego mnie ja chciałem to przyjąć... ale nie wolno... bo narazilibyśmy się nawet nie wiem komu, ale komuś kto jest wysoko i stwierdził, że jeżeli pierwszym dniem pracy jest poniedziałek to nie wolno pracować do niedzieli bez jednego dnia przerwy... przecież w średniowieczu nikt by mi nie robił problemów dlatego, że chce pracować 7 dni bez przerwy... a dziś robią... w średniowieczu było wbrew pozorom duuużo więcej wolności gospodarczej niż teraz.
Mialem na mysli sredniowiecze w sensie, ze bez pogotowia, pradu, strazy pozarnej itd. w kazda niedziele, jak w sredniowieczu. A co do tego pracowania - mozna, znam ludzi, ktorzy pracuja po 16dni pod rzad(z wlasnej woli,by pozniej sobie skondensowac wolne), tylko musza podpisac,ze sami tego chca i biora na siebie odpowiedzialnosc.
Aaa.. ok. w pewnym sensie tak... ale wiesz, że to i tak nie przejdzie... mówię ci, zawsze jak coś niewygodnego dla nas rząd chce przepchnąc to zjawia się jakiś popapraniec gadający coś bezsensownego rporeligijnego lub antyreligijengo... a to przymusowe wolne niedziele a to zakaz noszenia przez księzy koloratek poza kościołem... zawsze taki temat wychodzi wtedy kiedy rząd pracuje nad czymś co by sie nam nie spodobało i rząd już dba o to byśmy tego nie zobaczyli a jak wiadomo w naszym kraju najłatwiejszy sposób na odwrócenie uwagi to powiedzieć że chce się wprowadzić jakiś kretyński przepis jakoś związany z religią.
zakaz noszenia przez księzy koloratek poza kościołem - pierwsze slysze i brzmi dla mnie glupio. Co do reszty-racja, ale oni tak jednorazowo ta kwestie podniesli(media raczej w tym temacie nie siedzialy), wiec raczej im to kiepsko wyszlo.
A ja powiem krótko... UWAŻAJCIE NA TO CO BĘDZIE PRZECHODZIĆ! Ten temat według mnie to mydlenie oczu aby odwrócić uwagę od czegoś grubszego. Z tymi niedzielami i tak się nic nie stanie poza tym, że o samym pomyśle będą gadać przez jakieś 2 tygodnie. Ciekawe od czego chcą nam odwrócić uwagę...
Dlaczego grupka ludzi ma nam mówić kiedy pracować, a kiedy nie? Kiedy naród zrozumie, że wszyscy ci politycy chcą nami pomiatać? To człowiek sam ma decydować, kiedy pracuje, a kiedy odpoczywa.
Człowiek sam decyduje kiedy ma pracować!? W jakim świecie żyjesz .Powiedz tak pracodawcy to już wcale nie będziesz musiał pracować. Politycy robią przysługę ustalając pracownikom marketów niedzielę jako dzień wolny od pracy. Oni i tak mają zagwarantowany jeden dzień w tygodniu wolny tylko teraz byłaby to niedziela i mogliby spędzić ten dzień razem z rodziną. Gospodarka nijak na ty nie ucierpi jak to chce wmówić nam lobby marketów, za to zyskają małe sklepiki kosztem dużych marketów bo będą one mogły być otwarte(prywatne sklepiki) jeśli właściciel sam tego będzie chciał. I niech mi nikt nie mówi że umrze z głodu przez jeden dzień zamkniętej biedronki czy lidla.
@Xardas: na szybko liczone: w supermarkecie pracuje 5 osób na raz, czyli na zmianę 40 roboczogodzin. Dokładnie tyle ile jeden etat tygodniowo. Zamykając sklep w niedzielę, oszczędzam 40 roboczogodzin tygodniowo. Czyli mogę jedną osobę zwolnić. Przy 8h otwaricu sklpeu, normalnie sklep działa mniej więcej od 6 do 22, czyli 16h, czyli dwa etaty out! I takie i podobne pomysły przechodzą i później debata w telewizji "Czemu rośnie bezrobocie?"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 maja 2013 o 11:29
No właśnie, ale lewica mówi nam jak żyć, na tym opiera się ich działanie. Zdelegalizować wszystko co uznają za złe. . Niestety to Polacy ich kochają, w sejmie nie ma żadnych liberałów. Śmieszą mnie "prawicowcy" głosujący na PIS- lewicę katolicką.
Tak, tak, wszystko to wina tych lewackich ścierw... To jest pomysł polskiej prawicy i innych konserwatystów.
@Xardas96r: Też chętnie bym zapytała w jakim ty świecie żyjesz. Jeżeli to "96r" w Twoim nicku to data urodzenia, to dopiero niedługo zrozumiesz... To studenci najczęściej pracują w weekendy, ponieważ w tygodniu nie mają czasu jeżeli studiują dziennie. Brak możliwości pracy w niedziele (bo kto zatrudni ich do osiedlowych sklepików) zabierze im bardzo dużo możliwości.
Co więcej jeżeli pójdziesz do pracy, zrozumiesz, że jeżeli to są wielkie firmy, zawsze możesz się z kimś zamienić. Zawsze się znajdzie ktoś, kto musi w np. w tygodniu iść do lekarza... itd.
Co prawda specyfika mojej pracy nie pozwala mi pracować w niedziele, więc też nie mogę się utożsamiać z tymi ludźmi, ale jestem studentką i studiuję dziennie. W tygodniu pracuję nawet do 21. Jeżeli w przyszłości z jakiegoś powodu, będę musiała zmienić pracę, wolałabym mieć możliwość "upchnięcia" mojego grafiku w weekend.
I taki mądry pomysł sprawi, że młodzi będą mieli jeszcze mniej szans zdobycia jakiegokolwiek doświadczenia zawodowego.
PiS zawsze miał ciągoty by mówić ludziom jak mają życ :). A raczej zmuszać ich do takiego życia, jakie oni sobie ubzdurali. Najlepszy argument pana posła z PiSu za zakazem: żeby ciemięzeni rodzice mieli czas na dzieci! Żeby większośc miała "czas na dzieci" musieliby większości zabrać również tv i internet... No, ale to już pachnie totalitaryzmem a nie "troską" o obywateli ;).
Przecież im się wydaje, że mogą mówić kobietom co mają robić z własnym ciałem. Dyktowanie komuś kiedy pracować przy tym to pikuś. Pogonić ich w cholerę, ot co.
Kto komu mówi że co ma robić?
Chodzi mu pewnie o aborcję. Z tym, że w biologicznym sensie to ciało dziecka...
Oni mają pracę i pieniędzy więcej niż potrzeba, więc mogą sobie robić i myśleć wszystko. Ale każdym swoim głupim działaniem niszczą człowieka tego najbiedniejszego, bo to właśnie na nich największy wpływ mają ich decyzje. A tych najbiedniejszych przybywa.
W niedzielę zakaz pracy powinna mieć ochrona polityków. Wtedy by się problem sam szybko rozwiązał.
I ksieza tez, i ksieya tez!I elektrownie, i sluzaba zdrowia i straz pozarna. Takie cotygodniowe sredniowiecze, a co sobie bedziemy zalowac?!
No własnie mylisz się xar! Nie średniowiecze a nowoczesność. W średniowieczu nikt nikomu nie mówił kiedy może pracować a kiedy nie. W średniowieczu mogłeś pracować po 18 godzin 7 dni w tygodniu. A teraz? u mnie w pracy było dodatkowe zlecenie, pracodawca chciał je wziąć i zatrudnić do niego mnie ja chciałem to przyjąć... ale nie wolno... bo narazilibyśmy się nawet nie wiem komu, ale komuś kto jest wysoko i stwierdził, że jeżeli pierwszym dniem pracy jest poniedziałek to nie wolno pracować do niedzieli bez jednego dnia przerwy... przecież w średniowieczu nikt by mi nie robił problemów dlatego, że chce pracować 7 dni bez przerwy... a dziś robią... w średniowieczu było wbrew pozorom duuużo więcej wolności gospodarczej niż teraz.
Mialem na mysli sredniowiecze w sensie, ze bez pogotowia, pradu, strazy pozarnej itd. w kazda niedziele, jak w sredniowieczu. A co do tego pracowania - mozna, znam ludzi, ktorzy pracuja po 16dni pod rzad(z wlasnej woli,by pozniej sobie skondensowac wolne), tylko musza podpisac,ze sami tego chca i biora na siebie odpowiedzialnosc.
Aaa.. ok. w pewnym sensie tak... ale wiesz, że to i tak nie przejdzie... mówię ci, zawsze jak coś niewygodnego dla nas rząd chce przepchnąc to zjawia się jakiś popapraniec gadający coś bezsensownego rporeligijnego lub antyreligijengo... a to przymusowe wolne niedziele a to zakaz noszenia przez księzy koloratek poza kościołem... zawsze taki temat wychodzi wtedy kiedy rząd pracuje nad czymś co by sie nam nie spodobało i rząd już dba o to byśmy tego nie zobaczyli a jak wiadomo w naszym kraju najłatwiejszy sposób na odwrócenie uwagi to powiedzieć że chce się wprowadzić jakiś kretyński przepis jakoś związany z religią.
zakaz noszenia przez księzy koloratek poza kościołem - pierwsze slysze i brzmi dla mnie glupio. Co do reszty-racja, ale oni tak jednorazowo ta kwestie podniesli(media raczej w tym temacie nie siedzialy), wiec raczej im to kiepsko wyszlo.
A ja powiem krótko... UWAŻAJCIE NA TO CO BĘDZIE PRZECHODZIĆ! Ten temat według mnie to mydlenie oczu aby odwrócić uwagę od czegoś grubszego. Z tymi niedzielami i tak się nic nie stanie poza tym, że o samym pomyśle będą gadać przez jakieś 2 tygodnie. Ciekawe od czego chcą nam odwrócić uwagę...
Nie wiem czy też was to śmieszy, ale czemu on ma dildo przed ryjem? ;DDDD (wiem że to mikrofon)
ale wy tu głupoty opowiadacie