@seiryu777 jeśli kobieta jest nałogowym palaczem i zaszła w ciążę- powiedzmy dowie się o niej w 2 czy 3 miesiącu- wtedy każdy lekarz Ci powie, że nie można rzucić palenia z dnia na dzień, a należy je stopniowo ograniczać i dopiero rzucić.
znajoma położna mi opowiada, że po ciemnym "osmolonym" łożysku można poznać mamusię-palaczkę... a łożysko razem z dzieckiem przez długie miesiące sobie towarzyszą :P
ciekawe...moja mama paliła całą ciążę, urodziłam się zdrowa, bez komplikacji, bez alergii, astmy itp.
żadnych wrodzonych problemów zdrowotnych i IQ wyższe od średniej krajowej. Prawdopodobieństwo urodzenia chorego dziecka u palących wcale nie jest większe nie palących. Znam wiele palących kobiet które urodziły zdrowe dzieci i co ciekawe żadnej która urodziłaby chore czy niedorozwinięte.
Prowadzono wiele badań i palenie papierosów (nie nałogowo) nie jest aż tak szkodliwe dla dziecka, poza tym wiecej dzieci rodziło sie zdrowych kiedy ich matki paliły niz by nie paliły
Niestety głupi ludzie istnieli, istnieją i będą istnieć. Jednak najbardziej szkoda dziecka bo za głupotę mamusi będzie odpowiadać przez najprawdopodobniej całe swoje życie.
los bywa przewrotny i często jest tak, że matki, które palą, piją i kompletnie o siebie nie dbają w czasie ciąży urodzą śliczne i zdrowiutkie dzieci, a kobiety bez nałogów, zdrowo się odżywiające mają dzieci z chorobami czy upośledzeniami. Nie ma na to reguły, że palisz i dziecko będzie chore- to już kwestia losowa, choć dzieci rodzicielki z nałogami, mają jedynie większe szanse na takie przypadłości.
Rozumiem ale jednak lepiej nie kusić losu. A co do kwestii choroby dziecka na pewno nie jest ona losowa. Po prostu współczesna nauka nie jest w stanie ustalić źródła ich pochodzeń. Mimo to mam nadzieje, że dożyjemy czasów gdy będzie można tak modyfikować geny by takie przypadki nie miały więcej miejsca.
moja mama (notabene lekarz) 25 lat temu jak byla ze mna w ciazy kazala sobie zęba bez znieczulenia wyrwac zeby nie szkodzic dziecku (czyli mnie) gdyz wiedziala czym jest takie znieczulenie. jako mlody tata powiem ze dla swojego dziecka dalbym sobie wszystkie zęby wyrwac bez znieczulenia, wiec jesli kobieta truje wlasne dziecko nie jest godna zeby ja nazywac matką.
Bez przesady. Lampka czerwonego wina czy pół kufla piwa nie powinny zaszkodzić, a mogą nawet wpłynąć zdrowotnie. A co do palenia to racja - nie powinny palić ani w trakcie ciąży, ani nawet później w obecności dziecka.
Jakiś czas temu był artykuł o pijanej matce z 2 promilami w krwi. Dziecko miało 2 razy więcej. Dziecko jest malutkie, dla niego lampka wina to więcej niż dla Ciebie. Ja nie odważyła bym się wypić nawet kropli.
~hhhhhhhhhhhhhht otóż to, krwiobieg płodu jest odizolowany od krwiobiegu matki i łożysko niemalże przed wszystkim chroni, tylko nie przed cząsteczkami alkoholu, które przenikają do krwi maleństwa, a jego wątroba jest niezdolna do "przerobienia" tego alkoholu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 czerwca 2013 o 22:38
nie tylko kobiety są nieodpowiedzialne. Jestem w ciąży nie pije i nie pale. Ale co z tego jeżeli mój partner, który non-stop mówi, jak on już kocha to dziecko, pali jak pociąg. Nie wychodzi z pokoju, ostatnio pali nawet w sypialni, za każdym razem mówi ze to jego ostatni papieros wypalony w mojej obecności.
Nie chcę tutaj oczywiście bronić pseudo-matek z demota, ale ta "statystyka" jest delikatnie ujmując "niedoskonała". Nie wiemy, czy te 7% palaczek było nałogowcami, czy po prostu zdarzyło się tak, że zapaliły w trakcie całej ciąży 5 papierosów. To samo tyczy się alkoholu. Zresztą, w kwestii alkoholu to kwestia jest wciąż sporna. Owszem, istnieją dzieci z FAS, ale też musimy brać pod uwagę, że te dzieci nie zachorowały na tą chorobę przez jeden kieliszek. Oglądałam program o alkoholowym zespole płodowym i mimo całej otoczki, która mówiła "najlepiej w ogóle odstawić alkohol" pojawił się jeden głos mówiący "niektórzy ginekolodzy zalecają picie raz na jakiś czas wina dla poprawy krążenia. Tak naprawdę ilość szkód jakie może wywołać alkohol dla kobiety w ciąży zależy od wielu czynników. Nie da się jednoznacznie określić górnej granicy, bo dla każdej przyszłej matki będzie ona wyglądała inaczej". A tak abstrahując już od tego wszystkiego, czym różni się matka, która pali świadomie od tej co pali nieświadomie w ciąży (poza tym, że jest skończoną idiotką i truje swoje dziecko)? Spójrzmy na to z realnej strony, czy wiesz o ciąży czy nie i tak trujesz swoje dziecko, przynajmniej do jakiegoś momentu. Pomijam już fakt, że po urodzeniu dziecka stare nawyki wracają, a paląc w domu wyrządzacie im podobne szkody jakbyście paliły podczas ciąży (tu już mamy do czynienia z czystą hipokryzją, ale która mamuśka się do tego przyzna?). Są przecież kobiety, które na porodówce dowiadywały się o tym, że są w ciąży, a nie szczędziły sobie używek w trakcie jej trwania. Żeby było jasne: nie popieram palenia ani picia w trakcie ciąży, ale próbuję rozpatrzyć tą sytuację z różnych punktów widzenia.
Apel do ciężarnych już jest, to ja mam prośbę do wszystkich mężczyzn i "nieciężarnych" kobiet. Nie palcie w obecności kobiety w ciąży! Bo palenie bierne jest tak samo szkodliwe. Zdarzają się sytuacje, że nie możny wystać na przystanku, bo przyjdzie jeden z drugim i palarnie sobie urządzają. A odejść 30 metrów i podbiegać później gdy autobus podjedzie też nie jest zbyt przyjemne. Apel do mężczyzn, których wybranka jest w ciąży, żeby nie palili w domu. Albo rzucacie razem z kobietą, albo palicie na zewnątrz.
Oh! Przecież one zmuszane są do picia i palenia przez mężów, którzy 24h na dobę biją je z przerwami na picie przed telewizorem w czasie meczu!
przecież te kobietki to zwykłe idiotki... nie wiem skąd się to bierze, można czasami się pomylić, ale żeby aż tak nie myśleć?!
@seiryu777 jeśli kobieta jest nałogowym palaczem i zaszła w ciążę- powiedzmy dowie się o niej w 2 czy 3 miesiącu- wtedy każdy lekarz Ci powie, że nie można rzucić palenia z dnia na dzień, a należy je stopniowo ograniczać i dopiero rzucić.
"niedorozwinięci" powinni rodzić takich samych, wtedy łatwiej rozpoznać "nieludzkie" pochodzenie..
znajoma położna mi opowiada, że po ciemnym "osmolonym" łożysku można poznać mamusię-palaczkę... a łożysko razem z dzieckiem przez długie miesiące sobie towarzyszą :P
benykuleczka84, pogadamy po pierwszych problemach w szkole :) to nie musi się ujawnić już teraz.
Trzeba rzucać, bo może być problem z zespołem tytoniowym... strasznie się dzieciaki potem męczą, a z łożyskiem to ściema :)
Zgadza sie, ale prawodpodobieństwo urodzenia chorego dziecka jest u nałogowców większe
Tak swoją drogą, moja mama popijała raz na jakiś czas brandy kiedy była w ciąży, jakoś nie przeszkodziło jej to w urodzeniu dwójki zdrowych dzieci.
Szczerze mówiąc, to one będą później mieć zmartwienia z dzieckiem. Leki, opieka itp. same sobie szkodzą, dwa razy.
ciekawe...moja mama paliła całą ciążę, urodziłam się zdrowa, bez komplikacji, bez alergii, astmy itp.
żadnych wrodzonych problemów zdrowotnych i IQ wyższe od średniej krajowej. Prawdopodobieństwo urodzenia chorego dziecka u palących wcale nie jest większe nie palących. Znam wiele palących kobiet które urodziły zdrowe dzieci i co ciekawe żadnej która urodziłaby chore czy niedorozwinięte.
moja mama też paliła jak była w ciąży i jestem w miarę normalny
Prowadzono wiele badań i palenie papierosów (nie nałogowo) nie jest aż tak szkodliwe dla dziecka, poza tym wiecej dzieci rodziło sie zdrowych kiedy ich matki paliły niz by nie paliły
Chyba mowisz o badaniach przeprowadzonych przez dzieciaki,palenie w czasie ciazy jest szkodliwe dla dziecka,wiec nie gadaj glupot.
Skad Ty masz te badania, Bzdury piszesz...
Jak można się wypowiadać na tematy nie mając zielonego pojęcia i fachowej wiedzy,To się tak fajnnie nawet nazywa- dyletanctwo
Niestety głupi ludzie istnieli, istnieją i będą istnieć. Jednak najbardziej szkoda dziecka bo za głupotę mamusi będzie odpowiadać przez najprawdopodobniej całe swoje życie.
los bywa przewrotny i często jest tak, że matki, które palą, piją i kompletnie o siebie nie dbają w czasie ciąży urodzą śliczne i zdrowiutkie dzieci, a kobiety bez nałogów, zdrowo się odżywiające mają dzieci z chorobami czy upośledzeniami. Nie ma na to reguły, że palisz i dziecko będzie chore- to już kwestia losowa, choć dzieci rodzicielki z nałogami, mają jedynie większe szanse na takie przypadłości.
Rozumiem ale jednak lepiej nie kusić losu. A co do kwestii choroby dziecka na pewno nie jest ona losowa. Po prostu współczesna nauka nie jest w stanie ustalić źródła ich pochodzeń. Mimo to mam nadzieje, że dożyjemy czasów gdy będzie można tak modyfikować geny by takie przypadki nie miały więcej miejsca.
Śmieszy mnie to, że kobiety w ciąży palą papierosy po kryjomu przed mężem.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2013 o 21:07
,mfjmnfmkgkmtgffjmhvgmmbv .pudelek
moja mama (notabene lekarz) 25 lat temu jak byla ze mna w ciazy kazala sobie zęba bez znieczulenia wyrwac zeby nie szkodzic dziecku (czyli mnie) gdyz wiedziala czym jest takie znieczulenie. jako mlody tata powiem ze dla swojego dziecka dalbym sobie wszystkie zęby wyrwac bez znieczulenia, wiec jesli kobieta truje wlasne dziecko nie jest godna zeby ja nazywac matką.
Bez przesady. Lampka czerwonego wina czy pół kufla piwa nie powinny zaszkodzić, a mogą nawet wpłynąć zdrowotnie. A co do palenia to racja - nie powinny palić ani w trakcie ciąży, ani nawet później w obecności dziecka.
Jakiś czas temu był artykuł o pijanej matce z 2 promilami w krwi. Dziecko miało 2 razy więcej. Dziecko jest malutkie, dla niego lampka wina to więcej niż dla Ciebie. Ja nie odważyła bym się wypić nawet kropli.
~hhhhhhhhhhhhhht otóż to, krwiobieg płodu jest odizolowany od krwiobiegu matki i łożysko niemalże przed wszystkim chroni, tylko nie przed cząsteczkami alkoholu, które przenikają do krwi maleństwa, a jego wątroba jest niezdolna do "przerobienia" tego alkoholu.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2013 o 22:38
nie tylko kobiety są nieodpowiedzialne. Jestem w ciąży nie pije i nie pale. Ale co z tego jeżeli mój partner, który non-stop mówi, jak on już kocha to dziecko, pali jak pociąg. Nie wychodzi z pokoju, ostatnio pali nawet w sypialni, za każdym razem mówi ze to jego ostatni papieros wypalony w mojej obecności.
Ale kobiet palących BARDZO krytykuje.
Nie chcę tutaj oczywiście bronić pseudo-matek z demota, ale ta "statystyka" jest delikatnie ujmując "niedoskonała". Nie wiemy, czy te 7% palaczek było nałogowcami, czy po prostu zdarzyło się tak, że zapaliły w trakcie całej ciąży 5 papierosów. To samo tyczy się alkoholu. Zresztą, w kwestii alkoholu to kwestia jest wciąż sporna. Owszem, istnieją dzieci z FAS, ale też musimy brać pod uwagę, że te dzieci nie zachorowały na tą chorobę przez jeden kieliszek. Oglądałam program o alkoholowym zespole płodowym i mimo całej otoczki, która mówiła "najlepiej w ogóle odstawić alkohol" pojawił się jeden głos mówiący "niektórzy ginekolodzy zalecają picie raz na jakiś czas wina dla poprawy krążenia. Tak naprawdę ilość szkód jakie może wywołać alkohol dla kobiety w ciąży zależy od wielu czynników. Nie da się jednoznacznie określić górnej granicy, bo dla każdej przyszłej matki będzie ona wyglądała inaczej". A tak abstrahując już od tego wszystkiego, czym różni się matka, która pali świadomie od tej co pali nieświadomie w ciąży (poza tym, że jest skończoną idiotką i truje swoje dziecko)? Spójrzmy na to z realnej strony, czy wiesz o ciąży czy nie i tak trujesz swoje dziecko, przynajmniej do jakiegoś momentu. Pomijam już fakt, że po urodzeniu dziecka stare nawyki wracają, a paląc w domu wyrządzacie im podobne szkody jakbyście paliły podczas ciąży (tu już mamy do czynienia z czystą hipokryzją, ale która mamuśka się do tego przyzna?). Są przecież kobiety, które na porodówce dowiadywały się o tym, że są w ciąży, a nie szczędziły sobie używek w trakcie jej trwania. Żeby było jasne: nie popieram palenia ani picia w trakcie ciąży, ale próbuję rozpatrzyć tą sytuację z różnych punktów widzenia.
Apel do ciężarnych już jest, to ja mam prośbę do wszystkich mężczyzn i "nieciężarnych" kobiet. Nie palcie w obecności kobiety w ciąży! Bo palenie bierne jest tak samo szkodliwe. Zdarzają się sytuacje, że nie możny wystać na przystanku, bo przyjdzie jeden z drugim i palarnie sobie urządzają. A odejść 30 metrów i podbiegać później gdy autobus podjedzie też nie jest zbyt przyjemne. Apel do mężczyzn, których wybranka jest w ciąży, żeby nie palili w domu. Albo rzucacie razem z kobietą, albo palicie na zewnątrz.
Przecież lepiej już dziecku podawać mleko modyfikowane ,niż karmić piersią i jednocześnie palić papierosy,albo pić.