Czemu nie oddają ? Nie wiem. Ale też nie wiem skąd masz informacje, że żaden lekarz, ni pielęgniarka nie oddają szpiku. Czy zawód o tym decyduje ? Nie sądzę, wręcz przeciwnie. Takie osoby wiedzą co to jest, jak to się odbywa. Nie rozumiem jednak słowa "okaleczać" . Czy okaleczaniem jest to, że oddasz dwie małe fiolki krwi do bazy, a gdy znajdzie się Twój genetyczny bliźniak, pobiorą Ci tej krwi trochę więcej, bądź poddasz się zabiegowi, który pozostawi po sobie aż SINIAKA ? Okaleczanie się to pomoc innym ? Dzielenie się tym co najcenniejsze? Czy podarowanie komuś życia to OKALECZANIE? Jak dla mnie wspaniały gest, najcenniejszy dar i cholerna satysfakcja. Namawianie innych... Niestety jednym szpikiem nie uratujesz tysięcy śmiertelnie chorych. Dla Ciebie to ukłucie, dla kogoś innego wygrana ze śmiercią.
Oddanie szpiku nie jest uszczerbkiem na zdrowiu, lecz można to zrobić tylko raz ( w szczególnych wypadkach dwa). A jak mój syn, lub córka będzie potrzebowała? Nie mam zamiaru marnować szansy na jej przeżycie !!!
można oddać dowolną ilość razy :) ale prawdopodobieństwo że "kilka" razy znajdzie się swojego bliźniaka genetycznego w potrzebie jest bardzo bardzo małe
W tych czasach tak naprawdę dla większości ludzi najważniejsze jest bogacenie się, przez co nie obchodzi ich los innych. Dążą do tego na szkodę dla własnych znajomych, a nawet rodziny, bardzo dobrze określa to cytat: „Po trupach do celu”. Ludzie nie mają czasu na myślenie czy nie pomagając innym robią źle, teraz obchodzą ich tylko pieniądze. Myślą, że jak będą bogaci to będą także szczęśliwi, wiele osób nie dostrzega, że tak naprawdę szczęścia nie przynosi zbieranie pieniędzy, tylko dzielenie się nimi. Wiele niepełnosprawnych, cierpiących itd., potrzebują tego bardziej niż my ludzie zdrowi.
Myśle, że we współczesnym świecie rzeczywiście jest więcej osób „chorych na znieczulice” niż tych, których można nazwać prawdziwymi samarytaninami. Mam jednak nadzieję, że to się zmieni i ludzie zaczną widzieć sens w pomaganiu innym
Bardziej to ja się boję ukłucia bo ze śmiercią to ja po koleżeńsku :).
Mam się zarejestrować przez polubienie fanpejdża...?
A ja mam pytanie, jak ktoś jest obciążony genetycznie chorobą, -rozszczep wargi i podniebienia, to też może oddawać?
Ciekawe czemu lekarze i pielęgniarki nie oddają szpików, krwi i narządów. Chcesz się okaleczać to prosze bardzo ale nie namawiaj innych
Czemu nie oddają ? Nie wiem. Ale też nie wiem skąd masz informacje, że żaden lekarz, ni pielęgniarka nie oddają szpiku. Czy zawód o tym decyduje ? Nie sądzę, wręcz przeciwnie. Takie osoby wiedzą co to jest, jak to się odbywa. Nie rozumiem jednak słowa "okaleczać" . Czy okaleczaniem jest to, że oddasz dwie małe fiolki krwi do bazy, a gdy znajdzie się Twój genetyczny bliźniak, pobiorą Ci tej krwi trochę więcej, bądź poddasz się zabiegowi, który pozostawi po sobie aż SINIAKA ? Okaleczanie się to pomoc innym ? Dzielenie się tym co najcenniejsze? Czy podarowanie komuś życia to OKALECZANIE? Jak dla mnie wspaniały gest, najcenniejszy dar i cholerna satysfakcja. Namawianie innych... Niestety jednym szpikiem nie uratujesz tysięcy śmiertelnie chorych. Dla Ciebie to ukłucie, dla kogoś innego wygrana ze śmiercią.
Bardziej boje się ukłuć ;_; Po śmierci już nic nie czuć
+ za dobry demot i za kosę
Oddanie szpiku nie jest uszczerbkiem na zdrowiu, lecz można to zrobić tylko raz ( w szczególnych wypadkach dwa). A jak mój syn, lub córka będzie potrzebowała? Nie mam zamiaru marnować szansy na jej przeżycie !!!
można oddać dowolną ilość razy :) ale prawdopodobieństwo że "kilka" razy znajdzie się swojego bliźniaka genetycznego w potrzebie jest bardzo bardzo małe
Podludziom pomagać? NIE!
uklucia, bo smierc nie moja :D
Ukłucia ? Warto poczytać coś więcej o oddawaniu szpiku kostnego. Podpowiem trzeba dostać się do wnętrza kości.
W tych czasach tak naprawdę dla większości ludzi najważniejsze jest bogacenie się, przez co nie obchodzi ich los innych. Dążą do tego na szkodę dla własnych znajomych, a nawet rodziny, bardzo dobrze określa to cytat: „Po trupach do celu”. Ludzie nie mają czasu na myślenie czy nie pomagając innym robią źle, teraz obchodzą ich tylko pieniądze. Myślą, że jak będą bogaci to będą także szczęśliwi, wiele osób nie dostrzega, że tak naprawdę szczęścia nie przynosi zbieranie pieniędzy, tylko dzielenie się nimi. Wiele niepełnosprawnych, cierpiących itd., potrzebują tego bardziej niż my ludzie zdrowi.
Myśle, że we współczesnym świecie rzeczywiście jest więcej osób „chorych na znieczulice” niż tych, których można nazwać prawdziwymi samarytaninami. Mam jednak nadzieję, że to się zmieni i ludzie zaczną widzieć sens w pomaganiu innym
Ciekawe, myślałem że ze szpikiem potrzebne jest pokrewieństwo na linii dawca-biorca, no ale w sumie to mamy przeszczepy organów.