To były czasy... Dzisiaj gry ważące po kilka(naście) giga nie dają takiej radochy jak jeszcze 15 lat temu oczekiwanie na załadowanie 50-60 (mogę się mylić co do ilości, słabo już pamiętam) obrotów z magnetu :) Pogrywałem często u kumpla na C64, i właśnie sobie przypomniałem o Mieczach Valdgira II - fajna to była gierka :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 czerwca 2013 o 22:52
Ferency85 od głowicy masz dziurkę między drugim "m" a "o" Gdzieś na strychu jeszcze jest cały komplet Commodore'a łącznie z kasetami. Pamiętam jak grałem w Boulder Dash albo Rick Dangerous, dwie moje ulubione gry na C64
Ale kaszana, twórcy demota coś dzwoni ale nie wie w którym kościele. To nie przy wgrywaniu na COMMODORE się nie mogło poruszyć tylko ATARI ! W C64 śrubokręt i ustawianie głowicy, kto miał wie o co camone :)
Ach to były czasy! Podpinało się Atari do telewizora marki Jowisz, Układało się magnetofon między dwoma tomami encyklopedii PWN, wstrzymywało oddech i oczekiwało cierpliwie przy niebiańskich dźwiękach wgrywającej się gry. :D
"Start tape, then press any key"
Ja na wszelki wypadek wychodziłem z pokoju i zamykałem drzwi :) 365 obrotów i MONTEZUMA na ATARI weszła :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2013 o 22:43
To były czasy... Dzisiaj gry ważące po kilka(naście) giga nie dają takiej radochy jak jeszcze 15 lat temu oczekiwanie na załadowanie 50-60 (mogę się mylić co do ilości, słabo już pamiętam) obrotów z magnetu :) Pogrywałem często u kumpla na C64, i właśnie sobie przypomniałem o Mieczach Valdgira II - fajna to była gierka :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2013 o 22:52
a gdzie kaseta? została w magnetofonie u kolegi?
Cudnie się w czołgi grało, ginasister, contra i w uj innych zajebistych gier! :D
Z Pegazusem pomyliłeś :)
Piękne czasy i emocje jeszcze za nim się grać zaczęło
Tak było z Atari, Comodore 64 z turbo było dużo szybsze.
Co to za model? Nie widzę otworu do ustawiania głowicy śrubokręcikiem?
Jest - nad drugim "o" - tam gdzie zawsze :)
@RAFALOSKAR
najgorsze było uczucie gdy po wgraniu na 365 wyskakiwało Load Error :< też pamiętam czasy Atari ;)
Miałem Commodore 64.
Ferency85 od głowicy masz dziurkę między drugim "m" a "o" Gdzieś na strychu jeszcze jest cały komplet Commodore'a łącznie z kasetami. Pamiętam jak grałem w Boulder Dash albo Rick Dangerous, dwie moje ulubione gry na C64
Również w oto grałem! Dodatkowo w kaczora donalda, paper boy, ninja bros, mario i wiele innych. Co za czasy, ku**a aż się łezka w oku kręci.
i BUBLE BUBLE, lepsze niż większość dzisiejszych gier,
Ale kaszana, twórcy demota coś dzwoni ale nie wie w którym kościele. To nie przy wgrywaniu na COMMODORE się nie mogło poruszyć tylko ATARI ! W C64 śrubokręt i ustawianie głowicy, kto miał wie o co camone :)
I to różowe tło z czarnymi "włochatymi" paskami :D
No i lepsze od Xbox one:) Można grać w używane gry, i nie trzeba być online
Ja miałem kiedyś Commodore 64 ale ze stacją dysków 5,1/4", z dyskietek gry się moment wczytywały.
Ach to były czasy! Podpinało się Atari do telewizora marki Jowisz, Układało się magnetofon między dwoma tomami encyklopedii PWN, wstrzymywało oddech i oczekiwało cierpliwie przy niebiańskich dźwiękach wgrywającej się gry. :D
ja miałem na dyskietki :P ale z kasetami też była fajna zabawa :P
bez przesady! może taki problem mieli użytkownicy małego Atari. Jak się miało Tape Tester i śrubokręcik to się każda gra na Commodorka wgrywała!
Ja tam miałem CommodoreX64 z usb ;) Tak na serio - grało się pixlem, strzelało się pixlem w pixel i zajmowało to 2-3 gry. Góra 6 godzin.
i czekanie aż znajdzie się jakaś gra :D ech...
Czy ktoś ma jeszcze cartridge z grą FLIMBOY ?