anarchist - ja tam raczej to odbierałem jako lans i udawanie że ma się masę przyjaciół. Nie powiem fejsa mam ale używam go jedynie do wiadomości prywatnych i subskrypcji właściwie
Mam na przykład znajomych na Twitterze, z którymi łączy mnie wspólna pasja. W zeszłym roku spotkałam się z kilkoma z nich w Danii na festiwalu muzycznym. Niesamowite przeżycie śpiewać z kimś piosenki Gavina DeGraw, których w Polsce nikt nie zna ;) I tak, też mam ich na facebooku. Mamy plany, aby w przyszłym roku spotkać się w jeszcze większym gronie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 czerwca 2013 o 15:08
Mam 70 znajomych, wszystkich kojarzę, z około pięćdziesięcioma zamieniłem choć raz słowo, z około piętnastoma regularnie rozmawiam. I na tym powinna polegać idea przyjaciół na serwisach społecznościowych. Osoby mające więcej niż dwustu znajomych... no cóż, sztuczny tłum dla podtrzymania własnego ego.
Ja moge powiedzieć, że osoba mająca więcej niż 60 znajomych ma ich, by sobie podnieść samoocenę i co? Podaj wzór na tych 200 znajomych lamusie. Niektórzy po prostu mają tylu znajomych. Ja mam 360, ciągle poznajemy jakieś nowe osoby i wtedy mam jej nie zapraszać, bo przymuł z demotów mnie obrazi odbijając sobie swoje niepowodzenia towarzyskie? 70 osób? To dwie klasy, z podstawówki i liceum, nie mówiąc o sąsiadach, innych ludziach, rodzinie, studiach... Mieszkasz na bezludnej wyspie?
No nie wiem Blasie, ja mam ok 900 i naprawdę wszystkie te osoby znam, imprezowałem z nimi, spotykałem się itp itd i nie jest to sztuczny tłum dla podniesienia własnego ego. To, że Ty nie znasz więcej ludzi nie znaczy, że ktoś inny nie zna.
@BlaisePL.200 osob to sztuczny tlum?tu sie mylisz i juz tlumacze dlaczego:podstawowka okolo 30osob,okolo 30 w gimn+poznane osoby z wspolnych zajec np:kulka muzyczne,informatyczne itp itd,okolo 40osob poznanych w zawodowce i ponad 20 poznanych w tech uzupelniajacym+osoby z innych klas z ktorymi mialem wspolnie w-f przez 5 lat nauki w sql ponad gimn.Tak wiec nie problem miec ponad 200 znajomych,bo dolicza sie jeszcze kolegow/przyjaciol z osiedla itp,tak wiec nie wmowisz mi ze spora ilosc znajomych jest dla podniesienia wlasnego ego,nie wszyscy maja problemy z nawiazywaniem kontaktyw z innymi ludzmi,sporo ludzi poznaje sie na wakacjach nie tylko na wypoczynku,mozna tez w pracy sezonowej np:w przetworni owocow.
ZNAJOMYCH ludzie, znajomych - ja też kogę sobie pododawać osób z podstawówki, których nawet nie pamiętam jak się nazywają, wszystkich sąsiadów, których widzę 2 razy w roku na oczy. Ale jaki to ma sens? Serio uważacie że jak raz czy dwa razy w życiu z kimś poimprezujecie albo siedzieliście 5 ławek za jakaś osoba 15 lat temu, to już - znajomy? Człowiek NIE JEST w stanie mieć więcej niż kilkudziesięciu znajomych, bo po prostu tego nie ogarnie.
BTW Lipton92 - lamus, przymuł... i ja cię obrażam... A jeszcze twierdzenie że FB wpływa na czyjeś życie towarzyskie - ty chyba sam siebie obraziłeś przed chwilą :) Ja w tydzień mogę pododawać całą swoją wykładówkę, wszystkich z liceum, gimnazjum itp. i co - zmieni mi to coś? Oprócz zaspamowanej tablicy - chyba nie.
@BlaisePL.To ze ty nie z kazdym sie widujesz na codzien i rozmawiasz,to nie znaczy ze wszyscy tacy sa,po cos jest ten FB zeby miec mozliwosc porozmawiania z nimi,mowiac o znajomych nie mialem na mysli tych z ktorymi rozmawiam kilka razy w roku,tylko w tedy kiedy mam ja i ta osoba czas i widze ja na fb,miescie itp.To ze ty tego nie mozesz ogarnac to juz twoj problem,ja spokojnie rozmawiam ze wszystkimi znajomymi.
jakbym miala pieniadze to tez z checia bym cos podobnego zrobila ;p
przede wszystkim jak można brać do znajomych na fb osoby które się w życiu nie widziało?
A czemu nie? Nie chodzi o posiadanie w znajomych zupełnie obcych ludzi, ale np. osoby które się poznało gdzieś indziej w internecie.
Przede wszystkim na czym polega fenomen Facebooka? Czemu ludzie się tak zwierzają przed właściwie obcymi ludźmi?
zazzerpan: "....cześć jestem Wojtek i też mam 12 lat"
@lkrysztofik: Bo są zwyczajnymi ekshibicjonistami i megalomanami.
anarchist - ja tam raczej to odbierałem jako lans i udawanie że ma się masę przyjaciół. Nie powiem fejsa mam ale używam go jedynie do wiadomości prywatnych i subskrypcji właściwie
Cały Facebook jest śmieszny
...tak, jak to miało miejsce w przypadku naszej klasy.
A po jaką cholerę komuś znajomi na fb, z którymi nigdy nie spotkał się osobiście? :) ale głupota
Mam na przykład znajomych na Twitterze, z którymi łączy mnie wspólna pasja. W zeszłym roku spotkałam się z kilkoma z nich w Danii na festiwalu muzycznym. Niesamowite przeżycie śpiewać z kimś piosenki Gavina DeGraw, których w Polsce nikt nie zna ;) I tak, też mam ich na facebooku. Mamy plany, aby w przyszłym roku spotkać się w jeszcze większym gronie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2013 o 15:08
Znam dobrze bo nie przyjmuję jakichś zbieraczy znajomych tylko ludzi, których znam. PROSTE.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2013 o 13:46
Mam 70 znajomych, wszystkich kojarzę, z około pięćdziesięcioma zamieniłem choć raz słowo, z około piętnastoma regularnie rozmawiam. I na tym powinna polegać idea przyjaciół na serwisach społecznościowych. Osoby mające więcej niż dwustu znajomych... no cóż, sztuczny tłum dla podtrzymania własnego ego.
Ja moge powiedzieć, że osoba mająca więcej niż 60 znajomych ma ich, by sobie podnieść samoocenę i co? Podaj wzór na tych 200 znajomych lamusie. Niektórzy po prostu mają tylu znajomych. Ja mam 360, ciągle poznajemy jakieś nowe osoby i wtedy mam jej nie zapraszać, bo przymuł z demotów mnie obrazi odbijając sobie swoje niepowodzenia towarzyskie? 70 osób? To dwie klasy, z podstawówki i liceum, nie mówiąc o sąsiadach, innych ludziach, rodzinie, studiach... Mieszkasz na bezludnej wyspie?
No nie wiem Blasie, ja mam ok 900 i naprawdę wszystkie te osoby znam, imprezowałem z nimi, spotykałem się itp itd i nie jest to sztuczny tłum dla podniesienia własnego ego. To, że Ty nie znasz więcej ludzi nie znaczy, że ktoś inny nie zna.
@BlaisePL.200 osob to sztuczny tlum?tu sie mylisz i juz tlumacze dlaczego:podstawowka okolo 30osob,okolo 30 w gimn+poznane osoby z wspolnych zajec np:kulka muzyczne,informatyczne itp itd,okolo 40osob poznanych w zawodowce i ponad 20 poznanych w tech uzupelniajacym+osoby z innych klas z ktorymi mialem wspolnie w-f przez 5 lat nauki w sql ponad gimn.Tak wiec nie problem miec ponad 200 znajomych,bo dolicza sie jeszcze kolegow/przyjaciol z osiedla itp,tak wiec nie wmowisz mi ze spora ilosc znajomych jest dla podniesienia wlasnego ego,nie wszyscy maja problemy z nawiazywaniem kontaktyw z innymi ludzmi,sporo ludzi poznaje sie na wakacjach nie tylko na wypoczynku,mozna tez w pracy sezonowej np:w przetworni owocow.
ZNAJOMYCH ludzie, znajomych - ja też kogę sobie pododawać osób z podstawówki, których nawet nie pamiętam jak się nazywają, wszystkich sąsiadów, których widzę 2 razy w roku na oczy. Ale jaki to ma sens? Serio uważacie że jak raz czy dwa razy w życiu z kimś poimprezujecie albo siedzieliście 5 ławek za jakaś osoba 15 lat temu, to już - znajomy? Człowiek NIE JEST w stanie mieć więcej niż kilkudziesięciu znajomych, bo po prostu tego nie ogarnie.
BTW Lipton92 - lamus, przymuł... i ja cię obrażam... A jeszcze twierdzenie że FB wpływa na czyjeś życie towarzyskie - ty chyba sam siebie obraziłeś przed chwilą :) Ja w tydzień mogę pododawać całą swoją wykładówkę, wszystkich z liceum, gimnazjum itp. i co - zmieni mi to coś? Oprócz zaspamowanej tablicy - chyba nie.
Co niektórzy chyba bólu dupy dostali...
@BlaisePL.To ze ty nie z kazdym sie widujesz na codzien i rozmawiasz,to nie znaczy ze wszyscy tacy sa,po cos jest ten FB zeby miec mozliwosc porozmawiania z nimi,mowiac o znajomych nie mialem na mysli tych z ktorymi rozmawiam kilka razy w roku,tylko w tedy kiedy mam ja i ta osoba czas i widze ja na fb,miescie itp.To ze ty tego nie mozesz ogarnac to juz twoj problem,ja spokojnie rozmawiam ze wszystkimi znajomymi.
Ty pierwszy mnie obraziłeś mówiąc, ze sobie podnosze ego, sugerowałeś, że jestem płytki. Dlaczego więc ja miałbym być dla Ciebie miły...
Fajna sprawa! Tylko taka podróż musi być strasznie droga.
Znam każdą jedną osobę, którą dodaje do znajomych do tego stopnia, że z każdą rozmawiam, jak ją spotkam.
Ja zapraszam do znajomych tylko tych, których znam osobiście
A dlaczego miałbym nie dodać do grona znajomych ludzi z którymi dzielę zainteresowania, pasję czy hobby Na? facebooku czy G+?
Wszyscy na zdjeciach czuja sie jakos nie swojo :)))