Dokładnie tak jak momenta powiedział. Dlatego zwierzęta jak żółwie, krokodyle, żaby, ryby itd itp składają tak dużo jaj, aby chociaż kilka z nich przeżyło. Zazwyczaj z kilku setek przeżywa naprawdę mały procent.
Żółwich jaj? I niby co Ci z tego jak kupisz jajko? Przecież to cały czas trzeba inkuboac w odpowiedniej temperaturze, w odpowiedniej wilgotności powietrza. Jak już to już wyklute żółwie chociaż też nie wiem gdzie mieliby je przetrzymywać aby nie zdechły jak one potrzebują takiego zbiornika wodnego, że ja pier*ole. Tak wam się tylko zdaje, że żółw nawet lądowy to wystarczy, że będzie wpier*lał sałate i spał pod kaloryferem (jak to wielu ludzi mysli i praktykuje) a prawda jest całkowicie inna, całkiem inna dieta i od skur*ysyna duże wybiegi dla żółwi LĄDOWYCH a co dopiero mówić o morskich!
ta bo bez nich żółwie nie trafiłyby do morza, tysiące lat temu szły w stronę lądu bo nie miał ich kto kierować?? jakby tacy ludzie żyli miliony lat temu to może dinozaury żyłyby nadal?
Czyli innymi słowy uniemożliwiają selekcję naturalną. Przez nich dostaną się do morza nie tylko najsprawniejsze żółwiki, ale też i te niewydarzone, z kiepskimi genami, które padłyby żerem drapieżników. Sorki, life is brutal, tak działa przyroda.
Mądrze prawisz.
Selekcja naturalna to jedyne co chroni gatunek przed upadkiem.
Jednak w tym konkretnym przypadku nie martwiłbym się zbytnio losem żółwiego rodu. Poza pierwszą wędrówką w życiu czeka je jeszcze tyle niebezpieczeństw, że te "inteligentne inaczej" z pewnością nie zdążą się rozmnożyć.
PomylilemStrony - nie ma selekcji naturalnej w twoim przykłądzie, ale jeżeli jakieś żółwie są upośledzone i po prostu nie wiedzą w którym kierunku się poruszać i zginąleyby nie przez drapieżniki tylko przez włąsną orientację to selekcja naturalna by zaszła.
Bez sensu - nie wolno pomagać naturze. Jeżeli te żółwie (przez np jakiś błąd w genach/instykncie) bez pomocy ludzi by do morza nie trafiły to kolejne pokolenie tych żółwi (zółwiów?) też nie samo bez pomocy ludzi już nie tarfi. Geny tych żółwi będą mieszały się z genami żółwi zdrowych, które same by tafiły i kurde masakra... a tamtym potem też się pomoże i następnym i przy odprobinie pecha żółwie staną się uzależnione od pomocy ludzi. Nie wolno w tak bezmyślny sposób pomagać naturze, bo to nie przynosi niczego dobrego.
Ludzie, pieprzycie, żeby nie pomagać żółwikom bo "selekcja naturalna". Wy naprawdę jesteście tacy głupi czy udajecie? Pomijając że w takich wypadkach wiele zależy od fartu żółwia, to pamiętajcie, że człowiek zbudował sobie nadbrzeżne kurorty, których światła mylą w nocy żółwie i te kierują się do hotelowych basenów, a nie oceanu. Był o tym kiedyś program. A jako że żółwie są pod ochroną (nie wiem czy wszystkie, ale te z programu były), to hotele, by uniknąć kar, w okresie wykluwania pozostawiają kogoś przy basenach, żeby odławiał żółwiki zanim chlor im zaszkodzi, a potem odnosi je i wypuszcza w morze.
Raczej takie akcje mogą jedynie pogorszyć liczebność żółwi. Jak by ich ta nie było zleciał by się drapieżne ptaki i te najsłabsze i najwolniejsze skończyły by jako obiad przez co nie przekazały by dalej złych genów dzięki czemu następne pokolenie mogło by być mocniejsze i lepsze.
Ochotnicy ? Chyba turysci. Zolwie same wiedza jak trafic do morza.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2013 o 2:27
Niech wspomną ile zółwich jaj idzie na handel
Wiedzą, tylko że w trakcie wędrówki do morza są narażone na duże niebezpieczeństwo, czyhają na nie ptaki i kraby...
Dokładnie tak jak momenta powiedział. Dlatego zwierzęta jak żółwie, krokodyle, żaby, ryby itd itp składają tak dużo jaj, aby chociaż kilka z nich przeżyło. Zazwyczaj z kilku setek przeżywa naprawdę mały procent.
Żółwich jaj? I niby co Ci z tego jak kupisz jajko? Przecież to cały czas trzeba inkuboac w odpowiedniej temperaturze, w odpowiedniej wilgotności powietrza. Jak już to już wyklute żółwie chociaż też nie wiem gdzie mieliby je przetrzymywać aby nie zdechły jak one potrzebują takiego zbiornika wodnego, że ja pier*ole. Tak wam się tylko zdaje, że żółw nawet lądowy to wystarczy, że będzie wpier*lał sałate i spał pod kaloryferem (jak to wielu ludzi mysli i praktykuje) a prawda jest całkowicie inna, całkiem inna dieta i od skur*ysyna duże wybiegi dla żółwi LĄDOWYCH a co dopiero mówić o morskich!
i to jest pytanie skąd one to wiedzą już od samego "urodzenia"
ta bo bez nich żółwie nie trafiłyby do morza, tysiące lat temu szły w stronę lądu bo nie miał ich kto kierować?? jakby tacy ludzie żyli miliony lat temu to może dinozaury żyłyby nadal?
Czyli innymi słowy uniemożliwiają selekcję naturalną. Przez nich dostaną się do morza nie tylko najsprawniejsze żółwiki, ale też i te niewydarzone, z kiepskimi genami, które padłyby żerem drapieżników. Sorki, life is brutal, tak działa przyroda.
Mądrze prawisz.
Selekcja naturalna to jedyne co chroni gatunek przed upadkiem.
Jednak w tym konkretnym przypadku nie martwiłbym się zbytnio losem żółwiego rodu. Poza pierwszą wędrówką w życiu czeka je jeszcze tyle niebezpieczeństw, że te "inteligentne inaczej" z pewnością nie zdążą się rozmnożyć.
PomylilemStrony - nie ma selekcji naturalnej w twoim przykłądzie, ale jeżeli jakieś żółwie są upośledzone i po prostu nie wiedzą w którym kierunku się poruszać i zginąleyby nie przez drapieżniki tylko przez włąsną orientację to selekcja naturalna by zaszła.
Bez sensu - nie wolno pomagać naturze. Jeżeli te żółwie (przez np jakiś błąd w genach/instykncie) bez pomocy ludzi by do morza nie trafiły to kolejne pokolenie tych żółwi (zółwiów?) też nie samo bez pomocy ludzi już nie tarfi. Geny tych żółwi będą mieszały się z genami żółwi zdrowych, które same by tafiły i kurde masakra... a tamtym potem też się pomoże i następnym i przy odprobinie pecha żółwie staną się uzależnione od pomocy ludzi. Nie wolno w tak bezmyślny sposób pomagać naturze, bo to nie przynosi niczego dobrego.
Katolicy by wyłapali i sprzedawali.
Ludzie, pieprzycie, żeby nie pomagać żółwikom bo "selekcja naturalna". Wy naprawdę jesteście tacy głupi czy udajecie? Pomijając że w takich wypadkach wiele zależy od fartu żółwia, to pamiętajcie, że człowiek zbudował sobie nadbrzeżne kurorty, których światła mylą w nocy żółwie i te kierują się do hotelowych basenów, a nie oceanu. Był o tym kiedyś program. A jako że żółwie są pod ochroną (nie wiem czy wszystkie, ale te z programu były), to hotele, by uniknąć kar, w okresie wykluwania pozostawiają kogoś przy basenach, żeby odławiał żółwiki zanim chlor im zaszkodzi, a potem odnosi je i wypuszcza w morze.
Akurat te żółwie, jak widać, wędrują do morza za dnia.
Widać też, że połowa skręciła zamiast iść wprost do wody.
Urządzili sobie wyścigi żółwi, a Wy dalej wierzycie, że pomagają im dotrzeć do morza.
imponujace, ale zolwie robia to od wielu tysiecy lat. Nie potrzebuja czlowieka
Raczej takie akcje mogą jedynie pogorszyć liczebność żółwi. Jak by ich ta nie było zleciał by się drapieżne ptaki i te najsłabsze i najwolniejsze skończyły by jako obiad przez co nie przekazały by dalej złych genów dzięki czemu następne pokolenie mogło by być mocniejsze i lepsze.
Pewnie Amerykanie, tylko ich głupota sięga tak głęboko.