Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1285 1785
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~drozd27
+7 / 25

a jaki sens mieć tam ściągę? Bardziej widoczna taka ściąga dla innych, niż dla niej samej. Głupia, zmyślona historyjka...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O optymista123
+31 / 33

Dziewczyny tak robią ponieważ jeśli nauczyciel zobaczy tam ściąge to od razu jest, że patrzy na piersi i myślą, że mogą tak robić bo inaczej to podchodzi pod obmacywanie i takie tam, a w gimnazjum to pod pedofilie. "Jaki piękny ten mój kraj"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2013 o 10:39

avatar lkrysztofik
+9 / 11

Chyba głupota przede wszystkim...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~iiiiiiuuuii
+143 / 171

Honor?Gdyby miała honor to by pisała egzamin bez oszukiwania a nie dajecie jej jakieś plusy za to walneła go w twarz i nie wruciła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ty
+29 / 29

* wróciła

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar General1234
+16 / 20

Jeśli wszyscy będą ściągać to studia będą warte tyle co liceum, potem tyle co gimnazjum,więc żaden pracodawca nie przyjmie nikogo w zawodzie po polskich studiach (chyba,że zobaczy w praktyce przez przypadek,że się osoba zna na rzeczy). Studia to jest odsiew: tych co się nadają przepuszczają dalej a tych co olewają lub są zbyt mało pojętni odrzucają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ThomasHewitt
+6 / 14

General, a teraz są coś warte? Ludzie idą, bo nie chcą pracować, a "student" ładnie brzmi i rodzina się cieszy, że dziecko się edukuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BigQ800
+3 / 7

Kretyński system to i metody na niego do niego adekwatne. Bezsensowna, debilna, zabijająca jakiekolwiek chęci pamięciówka, która i tak nic nie daje. Na szczęścia wielu zmoich wykładowców to rozumiało i na egzaminach pisemnych można było korzystać ze wszystkich notatek. Jak ktoś chodził na wykłady i słuchał, albo chociaż notował, to zdawał. I nie mówcie o uczciwości, ja ją dobrze znam, codziennie sie z waszą "uczciwością" stykam. W najmniejszym stopniu własnie od ludzi, którzy ściągali.
Generał, studia i tak są warte tyle co liceum i wcale nie dlatego, że ludzie ściągają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2013 o 12:09

B BigQ800
+2 / 4

Thomas. No tak, wszystkiemu winni ludzie, nie chcą pracować, są za głupi i nic nie potrafią. Dopiero po wejściu w tajemnicze magiczne pole, które zaczyna się na Odrze chce się im pracować i okazuje się, że świetnie sobie radzą i wiele potrafią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar General1234
+8 / 10

Co złego,że Korwin chce zlikwidować egzaminy państwowe. Dobrzy studenci pójdą na takie studia gdzie będą trudne egzaminy wewnętrzne (ale nie z wiedzy niepotrzebnej) a inni studenci pójdą tam gdzie nie ma egzaminów, gdzie zamiast nauki są siłowania na rękę z wykładowcą itp.Tylko jeśli będzie sam płacił za swe studia to się 5 razy zastanowi: 1. czy na pewno nadaje się na .studia 2.Czy ma iść po to aby się nauczyć, czy po to oby się zabawić. "On chce zlikwidować nawet obowiązek nauki dla dzieci (bo to faszyzm)! Analfabetyzm rządzi!"- czyli chcesz mi powiedzieć,że matka posłała cię do szkoły tylko dlatego,że jest obowiązek szkolny a nie po to aby mieć wykształcone dziecko? Jeśli matka chce mieć wykształcone dziecko to pośle do szkoły a jeśli nie chce i dziecko też nie chce to nawet obowiązek szkolny nic nie da, bo będą wagary i olewanie nauki.Przedsiębiorcy (ci dobrzy) muszą i tak radzić sobie sami (no chyba,że masz na myśli żebraków i miernoty co bez pieniędzy z UE nic by nie osiągnęli), jeśli "Krul" dojdzie do władzy to będą mogli zająć się pracą a nie wypełnianiem papierków. Nie będzie patrzył im na łapy żaden urzędnik, więc lepiej poradzą sobie sami niż pod opieką urzędników. Czy studia teraz są coś wartę? - Póki co jeszcze w miarę są, w zależności od kierunku, ale z roku na rok będą warte coraz mniej. Im bardziej nastawione będą masowo, tym niższy będzie ich poziom a zatem wartość. W porównaniu do prywatnych studiów w USA to nasze państwowe się nie umywają (może politechniki umywają się troszeczkę). Teraz studia są warte trochę więcej niż kursy zawodowe (szkoły policealne).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2013 o 16:39

avatar ~ms
+1 / 5

@ PomylilemStrony. Trzeba być konsekwentnym, a jako, że się nie znam i nic nie wiem, to się wypowiadam zgodnie z zasadą jednego starego socjalisty: "wiem, że nic nie wiem" ( korwiniści: "nawet nie wiedzą, że wiedzą absolutnie wszystko!"). W jednym się zgodzę, masz rację edukacja publiczna nie jest jedynym wyborem. Drugim Korwinowym wyborem jest powrót do fakultatywnej prywatnej edukacji jak w dawnych czasach - oraz analfabetyzm sporej części narodu. Co oczywiście sprawi, że Polska gospodarka będzie konkurencyjna i nowoczesna a ludzie będą żyli dostatnio. Tylko ktoś kto nie ogarnia Korwin-logiki może myśleć inaczej. Analfabetyzm to przyszłość! Wiadomo też, że indywidualizm to solidny fundament na którym opiera się cała współczesna wiedza. Jeśli "Jasio" twierdzi, że 2+2=5 to nie powinniśmy zabijać jego indywidualizmu i konformistycznie narzucać mu "4". Tak samo gdy twierdzi, że Ziemia powstała 6000 lat temu (a nie 4 mld), również gdy mówi, że "Kamienie na szaniec" to klasyczny romans gejowski, a stolicą Szwecji jest Atlantyk. Po co jakieś komisje i akredytacje! Wiadomo, że logiczna konsekwencja nie działa dobrze na młode umysły. Korwiniści wiedzą to najlepiej ze wszystkich. :D __ General1234. "Co złego,że Korwin chce zlikwidować egzaminy państwowe." Żeby tylko, on zlikwiduje w ogóle całą kontrolę i sposób przyznawania stopni naukowych - ABSOLUTNIE WSZYSTKO. A Profesor powinien chyba wiedzieć, że Atlantyk to nie stolica Szwecji. Wyobraź sobie, że są na świecie matki które zamiast na szkołę wolą przeznaczyć pieniądze na C2H5OH - i jest ich sporo. Sporo jest też matek chorych i biednych których nie było by stać na opłaty. Możesz porównać ile osób uczyło się gdy była tylko prywatna edukacja w XVIII wieku, albo jak wygląda to dziś w Somalii i na Haiti. Jakoś dziwnie się składa, że dziś wszystkie kraje z wyłącznie prywatną edukacją to państwa trzeciego świata. Niektóre prywatne uniwerki w USA są dobre - szkoda tylko, że kadra tych prywatnych studiów w USA to głównie Europejczycy i Chińczycy (wykształceni na swoich socjalnych uniwersytetach - którzy przeszli tam dla kasy) i dosłownie kilku "rdzennych" Amerykanów. Co widać po Noblach. USA nie miało nigdy prawdziwych tradycji uniwersyteckich, więc musieli ratować system stosując wyjątkowo drogi brain drain (najdroższy system na świecie). Polska (a nawet ">krulewstwo< korwinoweskie herbu zielona maryśka" na konkurencję z USA będzie zbyt biedna. Jarajcie mniej trawy moi drodzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar General1234
+3 / 7

No więc: 1.Jeśli szkoła będzie dobra i będzie się chciała utrzymać na rynku to nie będzie uczyć,że "atlantyk to stolica Szwecji" (rodzic, student płacą i wymagają. Skoro nikt nie kupuje świadomie złych butów za swoje pieniądze to nikt normalny nie pośle także dziecka do złej szkoły). 2.Profesor np: matematyki ma znać się znakomicie na matematyce i potrafić liczyć, więc jeśli nie będzie znał stolicy Szwecji to tragedii nie będzie dla społeczeństwa. Ja wolę, aby mnie matmy uczył bardzo dobry profesor matematyki, który nie zna się ani na epokach literackich, ani nie zna stolic państw, niż taki, który zna się na wszystkim średnio a na matmie trochę więcej niż średnio. Co do stopni naukowych to one będą, tyle,że nie będzie nadawało ich państwo, a niezależna prywatna instytucja, stowarzyszenie (tak samo nagrody nobla nie daje państwo a instytucja prywatna). Z tego co wiem to dzieci rodziców alkoholików i tak przeważnie wagarują, olewają naukę, więc pieniądze podatników idą na zmarnowanie. W niektórych rodzinach pijackich za naukę dziecka weźmie się wujek, babcia, ciocia. Zafundują chętnemu dziecku szkołę itp. Jeśli chodzi o biednych to są różne fundacje, ludzie dobrej woli itp (jeśli będzie system jaki wymarzył Korwin to powstanie dużo więcej fundacji niż jest dziś). Kraje III świata to określenie na kraje, które podczas zimnej wojny nie były zaangażowane ani po stronie bloku wschodniego, ani zachodniego. Kraje afrykańskie nie są biedne dlatego,że mają prywatną edukację, ale dlatego,że ich cywilizacja dopiero się rozwija. Murzyni mają mniejsze IQ od białych, mają problemy wewnętrzne jak wojny domowe, choroby, zły klimat itp. Gdyby tam szkoły były państwowe to byłoby jeszcze gorzej, bo państwo dałoby o wiele mniejsze fundusze niż fundacje itp. Jest sporo chętnych osób, które wykształciły się w tych szkołach, ale one zazwyczaj uciekają na zachód. Reszta która nie chce się kształcić (czynsz za szkołę jest bardzo mały i stać niemal każdego) może wybrać inną drogę i być dobrym najemnikiem,rolnikiem, myśliwym. Kadra na tych uniwerkach być może jest dlatego składająca się głównie z azjatów, bo rodowici amerykanie po dobrych uniwerkach idą do innej lepiej płatnej pracy, do NASA, zakładają własny biznes itp. Ci Azjaci i europejczycy raczej nie są po typowych publicznych uniwerkach. Część z nich skończyła elitarne szkoły (studia) w USA oraz w europie (głównie prywatne), lub podjęli drugi kierunek w USA, bo ich pierwszy był za słaby aby coś osiągnąć. w wieku XIX i na początku XX nie było państwowych szkół i dziwnym trafem właśnie wtedy powstało najwięcej wynalazków, bo to nie urzędnicy ustalali program nauczania a potrzeby rynkowe. To co socjalizm miał zrobić to już zrobił: szanse są w miarę wyrównane, własnych profesorów mamy itp, więc nie należy teraz trzymać wszystkiego na smyczy, aby szło równo. Należy spuścić ze smyczy i wartościowe elementy pobiegną sprintem a ci, którzy się nie nadają zostaną w miejscu. Ćpać to może ćpiecie wy na tych państwowych studiach i boicie się,że imprezki się skończą i albo do trzeba będzie się brać za naukę, albo do roboty fizycznej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2013 o 17:25

X Xerdox
-2 / 2

@General1234
Pochodzę z biedniejszej rodziny i według Ciebie jestem skazany na brak możliwości studiowania. Edukacja w szkole musi być darmowa, ponieważ każdy chce mieć równe szanse (niezależnie od zasobności portfela rodziców). To jak kto później wybierze ścieżkę to jego decyzja. Państwo, które oszczędza na edukację swoich obywateli jest kiepskie :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2013 o 22:05

avatar ~ms
0 / 4

General1234. Po likwidacji akredytacji twój profesor matematyki nie będzie musiał znać się ani na epokach literackich, ani ma stolicach, a w szczególności na rachunkach. Twoje buty będą klejone jak dobrze trafisz na żel do włosów. Dzieci alkoholików masowo pójdą do gangów, bo tylko tam się zrealizują bez czytania i pisania (jak by chciały ich rodziny, to brały by teraz, są przecież zasiłki i socjal - tylko trzeba być trzeźwym i niekaranym). Jak już zrobi się duża gangsterka. To twoi przedsiębiorcy wyjadą z kraju raz dwa. Nie biedą spać półsnem z pistoletem pod poduszką. Będzie Haiti w centrum Europy. Zresztą Singapur i Haiti leżą niemal na tej samej szerokości geograficznej - tyle o klimacie, pasożytach itd. Państwowa "promocja" egoizmu, brak odpisów podatkowych na fundacje (system ma być prosty) i niepewność starości sprawi według ciebie, że powstaną nowe fundacje charytatywne i rozwinie się dobroczynność - to klasyczny absurdalny korwinizm. Liczba patentów jest dziś około 12 tyś razy większa niż na początku XX wieku. Spróbuj jeszcze podać jakieś źródło tych twoich rewelacji o prywatnie wyszkolonych noblistach - bo mogę ci dać listę np. fizyków noblistów z 10 ostatnich lat (niestety tylko państwowi :( ) __ " ćpiecie wy na tych państwowych studiach" - widzę gorycz kolegi co nie załapał się na państwowe. Trzeba było się uczyć kolego na przykład tego, że nie zaczyna się zdań od "no więc" to punkciki by się uzbierało. To dziwny paradoks, ale korwinizm wyznają głównie słabi uczniowie - tacy do których on czuje nieskrywaną pogardę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Poprawnie
0 / 0

*wróciła

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar General1234
+1 / 3

Nie ma czegoś takiego jak darmowa edukacja, bo nauczyciele nie są wolontariuszami,papieru i środków czystości szkoła nie dostaje za darmo, nie jest zwolniona z opłat czynszu. Każdy płaci za szkołę, tyle że nie bezpośrednio, ale zabierane nam są pieniądze w podatkach. Idąc do sklepu i kupując chleb płacisz za chleb 1zł i kolejne 50gr za "darmową szkołę". Tankujesz paliwo do samochodu to 2zł od litra płacisz za paliwo a 4zł za "darmową szkołę". Z tych pieniędzy, które płacisz za "darmową szkołę" na szkołę trafia około 60-70% a 30-40% to koszty ministrów i urzędników.Wyobraź sobie,że większość biednych mimo "darmowych studiów" nie idzie na nie, bo nie stać na akademik/pokój, nie stać na życie na studiach, nie stać na materiały szkolne. Bogaty prawie zawsze idzie na studia nie zależnie czy jego starzy płacą podatki w Polsce czy w raju podatkowym, więc biedni muszą się częściowo składać na studia dla bogatego. Od pomocy biednym i zdolnym są fundacje i ludzie dobre woli.Poza tym jeśli studia nie będą opłacane z podatków, nie będą czuwali nad nimi urzędnicy to będą tańsze niż dziś. Poza tym na studia będzie się szło aby się czegoś nauczyć, a nie aby przeczekać okres bezrobocia. @ms - jeśli profesor matematyki nie będzie się znał na rachunkach to uczelnia nie będzie miała żadnych klientów, bo za brak efektów nikt nie zapłaci. Jakoś nie ma ministerstwa restauracji (a za komuny było) i nie dają nam do jedzenia podeszw,gówna i zupy z trawy. Powiem więcej, za komuny gdy restauracje były państwowe to jakość jedzenia była gorsza niż dziś a ceny były wyższe. Ogólnie to jakość była gorsza niż dziś na stołówkach szkolnych. Jeśli będziesz płacił za edukacje swego dziecka to będziesz wymagał, aby uczyli dobrze. dziś możesz skarżyć na danego nauczyciela i nic. Ja w liceum miałem nauczycielkę, która dyplom chyba z internetu ściągnęła i wywalili ją dopiero po 3 latach, ale było już za późno, bo jej uczniowie (z klasy humanistycznej) napisali maturę z polaka gorzej niż biolo-chemia.W prywatnej szkole za taki poziom nauki wyleciałaby po 2 tygodniach od skargi, bo szkoła bałaby się utraty klientów. Jeśli chodzi o dzieci meneli to bez szkoły mogą tyrać przy łopacie, gdzie teraz pensja jest taka jaką dostaje magister w szkole,więc nie koniecznie będą musieli iść do gangów (teraz nawet ze szkołą idą na kobili, więc to niewiele zmieni). Poza tym będzie w prawie kara śmierci, niekaralni obywatele będą mieli łatwy dostęp do broni palnej, więc takie gangi będzie łatwo rozbić, bo albo dostaną karę śmierci za morderstwo, albo zostaną zastrzeleni w obronie własnej przez porządnych obywateli.Równie dobrze można powiedzieć,że jeśli nie damy każdemu po milion złotych to zacznie ciąć wszystkich w około nożem. Nie należy dać się zastraszać przestępcom. PS drogi kolego: jakbym chciał to na państwowe studia bym się dostał, bo nawet gorsi ode mnie się dostali, ale ja sam nie chciałem,bo na ch#j mam być jednym z kilkuset tysięcy magistrów, studencików, skoro nic mi to nie da. Nie widzę sensu iść na jakiś kierunek, który mnie kompletnie nie interesuje, tylko po to aby coś studiować, bo taka moda. Jak iść na studia to tylko na kierunek, który człowieka interesuje i po to aby się uczyć, a nie imprezować i potem ściągać na egzaminach, bo to żenada. Jeśli chodzi o zaczynanie zdania od "więc": http://www.youtube.com/watch?v=YVUpEkEtfbA Ja nie zacząłem tego, jako zwykłego zdania, ale jako podsumowania, co widać po punktach 1., 2. itp w dalszej części zdania. Widzę,że państwowa szkoła nie zrobiła i z ciebie doktora Miodka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2013 o 12:21

avatar ~ms
-1 / 3

General1234: "jeśli profesor matematyki nie będzie się znał na rachunkach to uczelnia nie będzie miała żadnych klientów, bo za brak efektów nikt nie zapłaci." - jak już wyciągnie kasę to tak, ot mądry Polak po szkodzie. Trzeba było powiadomić kuratorium o nauczycielce - z księżyca chyba nie spadłeś? Teraz też możesz się skarżyć! W PRL-u towary spożywcze były na pewno lepszej jakości jak dziś: mniej chemii, emulgatorów, polepszaczy smaku, barwników spożywczych, zagęszczaczy itd. Inna sprawa to sowiecka okupacja i obowiązkowe dostawy dla ZSSR (nazwane dla niepoznaki umowami handlowymi) - stąd braki towarów. Faktycznie dziś nie ma jednego ministerstwa od restauracji, bo robią to "ministerstwa" co najmniej cztery: sanepid, książeczki zdrowia dla pracowników, warunki techniczne dla gastronomi, koncesja na sprzedaż alkoholu. Dlatego na przykład w Polsce gruźlica jest chorobą występująca niezmiernie rzadko, a w Afryce czy Azji Pd. (Indie, Pakistan) niezmiernie często. __W USA jest kara śmierci i dostęp do broni (nawet automatycznej) i średnia liczba zabójstw na 100 tys. osób to 5,62. Średnia dla Polski (1,28), Czech (1,33), Niemiec (0,88), Austrii (0,73), Norwegii (0,71) i Danii (0,51), Francji (1,60) Wielkiej Brytanii (2,60). Chyba socjaliści zakazali zabijania, a bandzior głupi i też faszysta to się ich słucha. Jeśli fakty są przeciw nam tym gorzej dla faktów, oto credo każdego korwinisty. Chęć cięcia nożem drastycznie wzrasta dopiero gdy człowiek walczy o egzystencję. Liczba ludzi którzy użyją noża dla zdobycia miliona jest marginalna. Jednak liczba ludzi którzy użyją noża dla zaspokojenia głodu i przeżycia jest przeważająca w społeczeństwie. Polecam ci piramidę potrzeb A. Maslowa i siłę motywacji, do czego się posunie człowiek w zależności od zajmowanego stopnia na tej piramidzie. Jaka jest etyka głodnego, a jaka majętnego? __Gdybyś studiował to zapewne wiedział byś jak wygląda tytulatura uniwersytecka oraz, że Jan Miodek jest profesorem. Zrozumiał byś też bez trudu co powiedział prof. Jerzy Bralczyk w tym filmiku. Powtórzę ci to jeszcze raz: "NIE POWINNIŚMY stosować tego "więc" tylko po to by zdanie zacząć." Uzasadnione jest tylko "więc" wynikowe - w odwołaniu do jakiegoś twierdzenia i korespondujące z tym twierdzeniem (potwierdzające wynik, wynikowe). W tekście argumentacyjnym jak twój inicjalne "więc" jest błędem. Jeśli jak twierdzisz miało być sygnałem podsumowania, to podsumowania robi się na końcu po przedstawicielu swoich augmentów. Ty piałeś to w rozpoczęciu odpowiedzi na moje pytania (to nie jest "więc" wynikowe). Więc nie pleć bzdur! __Dziękuję ci, że odpowiedziałeś milczeniem na moje argumenty o: pewnym spadku liczby dobroczynnych fundacji i pojawieniu się analfabetyzmu w Korwinlandzie, spadku innowacyjności i konkurencyjności oraz o państwowo wyszkolonych noblistach w USA i gigantycznym wzroście liczby patentów w XXI wieku. Jesteś konserwatystą, więc wiem, że na pewno stosujesz tu klasyczną rzymską zasadę dyskusji "Qui tacet, consentire videtur" kto milczy, ten się zgadza. Oczywiście doceniam, że milcząco wycofałeś się z tych swoich koszmarnych bredni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar General1234
0 / 2

W USA jest duża przestępczość nie przez to,że jest tam łatwy dostęp do broni,ale dlatego,że mieszkają tam murzyni, latynosi, którzy są bardziej skłonni do popełniania przestępstw (swoją drogą murzyni i latynosi także mają darmową edukację państwową) Większa liczba przestępstw jest w tych stanach, gdzie nie ma łatwego dostępu do broni, czyli NY, San Francisco. W New Hampshire jest bardzo łatwy dostęp do bron palnej, nie ma takiej dużej biurokracji i ludzie żyją tam najlepiej w USA. Co do prywatnej szkoły, to jeśli profesor matmy nie będzie się znał na rachunkowości to kilka osób się natnie, ale zrobią potem taką antyreklamę tej szkole,że klientów straci na pewno. Jeśli ktoś mimo wszystko będzie chciał posłać dziecko do takiej szkoły to MA PRAWO, bo to jego pieniądze i ani ty, ani ja nie mamy prawa mu zakazywać posyłania dziecka do złej szkoły za jego pieniądze. My wysyłaliśmy skargę do kuratorium i NIC. Urzędnicy stwierdzili,że nie ma przeciwwskazań. Ja mam taką propozycję: zachowajmy publiczną edukację, ale podatki na nią będą płacić JEDYNIE ci którzy są jej zwolennikami. Państwo nie będzie miało prawa zabrać siłą mi pieniędzy w podatkach aby finansować twoją naukę. Szybko wam się odechce jak będziecie musieli zapłacić w podatkach 140% ceny szkoły (100 punktów procentowych na szkołę a pozostałe 40 na urzędników). Ja się nie zgadzam, aby państwo decydowało czego będą mieli się uczyć moje dzieci i aby siłą zabierało mi pieniądze na ten cel. Jeśli chodzi o napisanie "więc" na początku to nie piszę ku#wa pracy magisterskiej,więc mogę sobie pozwolić na różne zabiegi w tekście. "mogiem sobje nawet napisaci cóś takego i tobie h#j do tego". Po czym twierdzisz,że "nastąpi pewny spadek fundacji w korwinlandzie i pewny wzrost analfabetyzmu"? Niech zgadnę socjaliści ci powiedzieli. Gdyby miał być wzrost analfabetyzmu to nastąpiłby nawet teraz, bo ludzie z reguły nie posyłają dzieci do szkoły,bo minister każe. Posyłają,bo chcą ,aby ich dzieci się czegoś nauczyli. Współczuję,że ciebie posłali rodzice tylko dlatego,że jest obowiązek nauki. Wybacz, ale nie odpowiadam w każdej dyskusji na wszystkie pytania i zarzuty, bo mi się zwyczajnie nie chce konfrontować każdej bredni. Jako konserwatysta wyznaję żelazną zasadę,że "Chcącemu nie dzieje się krzywda"oraz pogląd,że "problemy osobiste nie mogą być uważane za problemy społeczne" i dlatego nawet jeśli będzie milion analfabetów z wyboru to będzie milion osobnych problemów i nie mam zamiaru zmuszać ich do nauki, bo każdy ma swój rozum. Jeśli tak się martwisz o społeczeństwo to otwórz fundację fundującą naukę każdemu chętnemu za darmo. Zatrudnij "ministra edukacji" w tej fundacji, tysiąc urzędników, ale nie zmuszaj innych do nauki tego czego chce ten twój mininister i nie zmuszaj innych do bycia okradanym przez państwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buffetowy
+3 / 3

Przyglądając się kolejnej rozmowie konserwatywnego liberała z socjalistą zauważyłem, że prawie zawsze takie konwersacje polegają na przedstawianiu argumentów za swoimi poglądami przez tego pierwszego i oczekiwaniu aż ten drugi zarzuci mu niespójność, przyczepi się do któregoś z argumentów, albo zwyczajnie powie "tyś Korwinista, młody jesteś i głupi" oceniając wolnościowca tylko na podstawie jego poglądów. Drodzy wrogowie wolności. Czy potraficie się zastanowić jakby to było, gdyby to Korwinista zarzucił wam brak spójności a wy jąkalibyście się nie wiedząc co odpowiedzieć w obronie waszej dziurawej ideologii? Gdyby zapytał skąd chcielibyście wziąć pieniądze (które nie rosną na drzewie ani nie spadają z nieba) na finansowanie wszystkiego co jest "za darmo od państwa"? Od obywatela? To znaczy chcielibyście ukraść jednemu, dać drugiemu i zgarnąć dla siebie prowizję będąc urzędnikiem, który wykonuje bezproduktywną pracę i zubaża społeczeństwo o te dobra, które mógłby wyprodukować? Pewnie powiecie : "ale pan X jest bogaty, a pan Y biedny" nie zauważając, że teraz pieniądze wędrują od biednych do bogatych. Nie wierzycie? Podam przykład. Jest sobie bogata rodzina i biedna rodzina. Obie rodziny mają syna w wieku 20 lat. Syn bogatej rodziny studiuje na państwowej, "darmowej" uczelni, a syn biednej rodziny pracuje. Pieniądze płacone z podatków pracującego syna biednej rodziny idą na opłacenie uczelni państwowej, na której studiuje syn bogatej rodziny. Ja rozumiem, że socjalizm powstał po to, żeby wyrównać różnice w zamożności społeczeństwa. Udało się? Jakimś cudem bogacze zawsze znajdywali sposób, żeby unikać płacenia podatków. Biedni i klasa średnia nie mieli takiej możliwości. A co, gdyby się udało? Czy każdy, nie ważne, czy wyprodukował ogromną ilość dóbr dla społeczeństwa czy nie wyprodukował nic powinien mieć tyle samo bogactwa? A może każdy powinien posiadać tyle bogactwa, ile dóbr wyprodukuje? Są różne teorie sprawiedliwości społecznej. Można próbować dać każdemu po równo, ale czy równo znaczy sprawiedliwie? Można próbować dać każdemu według jego starań, tylko jak te starania zmierzyć? Można próbować dać każdemu według jego potrzeb, ale one też są niemierzalne. Socjaliści zawsze zastanawiali się, jak rozdzielić bogactwo wśród społeczeństwa, żeby było "sprawiedliwie". Zdroworozsądkowi ludzie natomiast zauważyli, że zawsze ktoś będzie niezadowolony i niemożliwe jest "sprawiedliwe" rozdzielenie bogactwa. Ważniejsza od sprawiedliwości jest wydajność, efektywność i funkcjonalność. Dlatego, że zamiast głowić się, którym ludziom się "należy" dostępne w tym momencie bogactwo, lepiej skupić się na zwiększeniu ogólnej zamożności całego społeczeństwa. Skorzystają na tym wszyscy w długim okresie, zamiast kilku wybranych grup ludzi krótkoterminowo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2013 o 21:49

avatar ~ms
-1 / 1

Do pierwszego postu__"W USA jest duża przestępczość nie przez to,że jest tam łatwy dostęp do broni, ale dlatego,że mieszkają tam murzyni, latynosi," To ciekawe, bo w Anglii i Francji też mieszkają murzyni, a we Francji murzynów i śniadych (z Afryki Pn.) jest nawet proporcjonalnie znacznie więcej niż murzynów w USA! Tylko dlaczego ci praworządni biali (i nieliczni praworządni czarni) nie wystrzelali jeszcze bandziorów? Dają się zabijać jak ostatni frajerzy głupszym od siebie. Brawo kolego za porównanie rolniczego wiejskiego stanu (ludność jak pół Warszawy) z dwoma największymi metropoliami w USA (LA [15 mln ludzi w całej aglomeracji] i NY [18 mln ludzi w całej aglomeracji]) - nagroda dla ignoranta roku 2013 przypada tobie. Jak byś porównał z Grenlandią to wynik był by jeszcze lepszy, a tam też wszyscy się znają, mają strzelby, jest niewiele ludności i jest mnóstwo wolnej przestrzeni.
__Oczywiście każdy MA PRAWO, robić irracjonalne głupoty, dlatego możesz: ciąć się żyletkami, pić domestos zagryzać żwirem, uczyć się od Jehowach jak powstała Ziemia czy ortografii od Bronka Komorowskiego tylko na litość boską nie pleć bzdur, że to jest sensowne, i przynosi korzyść. __ Ja mam taką propozycję: zachowajmy armię, ale z podatków zwolnijmy pacyfistów. Zachowajmy policję, ale z podatków zwolnijmy gości co wyciskają 200 kg na klatę - przecież ich nikt nie napada. Prawda, że to mądre? __"Po czym twierdzisz,że "nastąpi pewny spadek fundacji w korwinlandzie i pewny wzrost analfabetyzmu"?" cytat ze mnie: "Państwowa "promocja" egoizmu, brak odpisów podatkowych na fundacje (system ma być prosty) i niepewność starości sprawi według ciebie, że powstaną nowe fundacje charytatywne i rozwinie się dobroczynność - to klasyczny absurdalny korwinizm." __"Gdyby miał być wzrost analfabetyzmu to nastąpiłby nawet teraz, bo ludzie z reguły nie posyłają dzieci do szkoły,bo minister każe" Jeśli ludzie nie posyłają to dostają grzywnę, albo zabierają im dzieci. __ "Współczuję,że ciebie posłali rodzice tylko dlatego,że jest obowiązek nauki." Dziękuję za wsparcie emocjonalne, takie bezwarunkowe współczucie mi służy wreszcie czuję się kochany. To miłe. Cóż, rodziców się nie wybiera. Przeklęci starzy! ch@#*! AGRRR! Oczywiście wybaczam ci z całego serca, że nie odpowiadasz na wszystkie pytania i zarzuty, "bo zwyczajnie ci się nie chce". Zaważam, że najbardziej ci się nie chce dyskutować z jednoznacznymi danymi liczbowymi - widzę w tobie duszę prawdziwego poety. Ja niestety jestem na kierunku ścisłym (muszę mieć wszystko policzone) i stąd te moje brutalne jednoznaczne liczby które cię tak zniechęcają. Przeceniasz też moje motywacje. Jestem niestety (a może na szczęście) egoistą. Traktuje przede wszystkim siebie wspaniale i dlatego wolał bym by jakiś jeden z drugim "problem społeczny" nie robił mi za pomocą noża przystawnego do pleców problemu jak najbardziej osobistego osobistego. A -> B. __Jeśli człowiek żyje samotnie w dżungli to słusznie należy mu się 100% wytworzonego zysku, jeśli jednak żyje w społeczeństwie to swoim zyskiem musi się podzielić z innymi - bo wypracował go nie samodzielnie lecz dzięki różnym umowom powiązaniom i zależnościom o charakterze społecznym. Jeśli uważasz to za kradzież i zagrożenie twojej wolności proponuję zbudowanie "jednoosobowej cywilizacji" w dżungli gdzie wypracujesz 100% zysku tylko dla siebie. Zobaczysz ile więcej produktów wytworzysz bez złodziejskiego społeczeństwa - z którego dorobku korzystasz. Ostrzegam: nie mają tam nawet chodników, a tym bardziej Wi-Fi. DO DRUGIEGO POSTU __ No faktycznie, jedyne co dzieli korwinistów od racji to: niespójności w rozumowaniu, niedorzeczne argumenty i ocena ich umysłowości tylko na podstawie ich wyznawanych poglądów. To zupełnie jak z wyznawcami: Zeusa, krasnoludków i duchów - im też można zarzucić tylko i wyłącznie: niespójności w rozumowaniu, niedorzeczne argumenty i co jest zupełnie nie sprawiedliwe, wszyscy mają ich za kompletnych bałwanów tylko na podstawie głoszonych przez

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar General1234
0 / 2

Teraz i w WB i Francji mniejszości zaczynają popełniać więcej przestępstw od białych, tyle,że ukrywa lub nie ujawnia się z powodu poprawności politycznej. Statystyki wyraźnie mówią,że najwięcej przestępstw w USA popełniają murzyni i latynosi. Uważają,że jeśli są biedni to wszystko im się należy. Biali nie strzelają regularnie do murzynów, bo sądy zaraz oskarżają ich za zabójstwo na tle rasowym (chociaż i tak fakt,że biały może mieć broń palną hamuje mocno murzynów). Ostatnio ochroniarz zastrzelił nastoletniego murzyna, który napadł na niego i mimo,że został uniewinniony zaczęła się wrzawa wśród amerykańskich murzynów,że to powrót do segregacji rasowej itp. Z tym,że Ny i LA to metropolie i jest większa przestępczość to się zgadza,ale odsetek na 100 tys mieszkańców jest o wiele większy (nawet odsetek murzynów jest większy) (nawet większy niż metropolie w Teksasie, gdzie można mieć broń). Skoro twierdzisz,że to wina tylko metropolii to po co podajesz fakt,że "przestępczość w USA jest większa niż w europie z powodu braku pozwoleń na broń palną"? Propozycja,aby zwolnić z podatków na wojsko pacyfistów nie jest aż taka głupia. Po prostu w razie wojny nie bronimy pacyfistów, w razie klęsk żywiołowych nie pomagamy pacyfistom. Zwolnić twardzieli z podatków na policję? Bardzo proszę, tylko twardzielowi się szybko odechce jak zadzwoni na policję, bo zabiją mu syna i usłyszy "pana nie obsługujemy, bo jest pan zwolniony z podatków i usług policji", gdy twardziel pójdzie szukać zemsty i pobije sprawcę to w kajdanki i do aresztu. Jak widzisz ciężko będzie zrealizować coś takiego, bo policja i wojsko muszą być obiektywne a nie stronnicze a szkoła musi być stronnicza, bo musi działać na korzyść płatnika (jeśli jednak jakiś pacyfista i mięśniak się uprze to dałbym mu możliwość nie płacenia podatków ale na zasadach wspomnianych wyżej). Córka moich sąsiadów nie chodziła do szkoły i zawsze się od grzywny uchroniła. Ciekawe czy posłałbyś dziecko do szkoły gdzie np: uczą,że ojciec to ch#j i należy pluć mu w mordę (tylko taki przykład),że należy mordować brzydkich ludzi i ty nie miałbyś na to wpływu, bo gdybyś nie posłał dziecka to wlepiliby ci grzywnę. Teraz dla przykładu uczą,że homoseksualizm to coś dobrego i ja do takiej szkoły bym dziecka nie posłał. Z resztą nie żałujesz,że musiałeś w szkole się uczyć wielu zbędnych rzeczy? Gdybyś chodził do szkoły, gdzie byłby bardzo duży nacisk na przedmioty ścisłe (które aktualnie studiujesz) i nauczył się bardzo wielu przydatnych rzeczy to teraz mógłbyś mieć o wiele bardziej przydatną wiedzę (albo zacząłbyś studia 2 lub 3 lata wcześniej i teraz już mógłbyś albo powiększać wiedzę, albo zacząć zarabiać w nauczonym fachu (nie wiem ile masz lat i ile już studiujesz). Jeśli jesteś egoistą i nie chcesz być straszony nożem przez ludzi bez szkoły to zafundowałbyś im naukę i by cię nawet szanowali (może nawet bardziej niż starzy :) ). Człowiek żyjący w społeczeństwie nie musi się dzielić swymi dobrami z innymi. On swoje dobra wypracował samodzielnie. Ci z którymi zawierał umowy także zyskali na tym (gdyby nie zyskali to by nie zawierali umowy). Ludzie nie zbudowali chodników po to,aby inni mogli po nic chodzić (z reguły aż tacy wspaniałomyślni nie są). Oni zbudowali chodniki, bo było zapotrzebowanie a oni mogli na tym zarobić. Pracownik w fabryce nie produkuje ci butów,abyś nie chodził boso i się nie przeziębił, on produkuje, bo wie,że ty mu za te buty zapłacisz. On za zarobione pieniądze kupi radio od producenta elektroniki, producent elektroniki za zarobione pieniądze wynajmie np: ciebie do pracy i zapłaci. Koło się zamyka.Potem wy możecie zrobić zrzutkę z producentem elektroniki, producentem butów na np: chodnik. Możecie się zrzucić dobrowolnie na szkołę dla jakiegoś dziecka. Gorzej gdy zjawi się rząd, zabierze wam pieniądze i zrobi coś, co wy moglibyście zrobić taniej i lepiej sami, albo zrobi coś czego nikt nie potrzebuje (postawi pomnik kupy, którego nie chcesz, ale musisz zapłacić w podatkach). Niespójność w r

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ms
-2 / 2

Ameryki nie odkryłeś, że murzyni zabijają więcej. Tylko We Francji jest ich procentowo więcej niż w USA i dalej jest mniej morderstw. Tuszują zabójstwa mówisz, a niby jak do cholery? Wrzucają ich do niszczarki z razem dokumentami? Totalnie ohu**łeś?! Los Angeles (najbardziej lewackie miasto w USA, pierwsze z gej ślubami) 7.85 morderstw na 100 tys. mieszkańców [rok 2009]. Houston (stolica Teksasu - najostrzejsze prawo w USA, najwięcej wykonanych kar śmierci) 12.6 morderstw na 100 tysięcy osób [rok 2009] dane: city-data. Kłamiesz z ze zwykłej głupoty czy z premedytacją? __"Skoro twierdzisz,że to wina tylko metropolii [ciekawe jeszcze gdzie ja tak twierdzę? :D] to po co podajesz fakt,że "przestępczość w USA jest większa niż w europie z powodu braku pozwoleń na broń palną"?" Ty naprawdę nie używasz mózgu. Na wsi przestępczość to rzadkość, bo nie ma tam banków (a przez to i napadów na banki), jubilerów, luksusowych aut, zegarków i biżuterii za to są ładne kartofle. Jak by porównać twoje rolnicze New Hampshire z też rolniczą Prowansją to New Hampshire jest rzeźnią. Porównuje się rzeczy podobne pies-pies, koń-koń, państwo-państwo, wioska-wioska, metropolia-metropolia. Z twoim "rozumem" w konkursie na najładniejsza wioskę w Polsce wybrał byś Kraków, a na najszybszego konia - Forda Focusa. Co do policji i wojska to ty jesteś anarchistą ewidentnie pomyliły ci się partie - tak ograniczony nie jest nawet Korwin. Chodniki i drogi buduje państwo - powiem ci nawet dlaczego, bo koszty takiej inwestycji zwracają się po około 20 latach dlatego nikt prywatnie ich nie buduje, bo na koncie w banku pieniądze przyrastają szybciej. Miłego życia w utopii pozdrów ode mnie Zeusa i krasnoludki - te swoje brednie i nędzne kłamstewka, i historie o znajomych z cyku "jedna baba, drugiej babie" zachowaj dla siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar General1234
0 / 2

Przestępczość w tych miastach jest duża także zw względu na to,że w nich nie ma łatwego dostępu do broni. Masz rację,że w metropolii przestępczość nigdy nie będzie tak mała jak na wsi. W Polsce jest de facto jedna duża metropolia (warszawa),więc nie ma co porównywać przestępczości w USA i w warszawie. Faktem jednak jest,że tam gdzie dostęp do broni jest łatwiejszy dla praworządnych obywateli tam przestępczość jest niższa. Jeśli chodzi o chodniki i ulice miejskie to w zależności od miasta w "korwinlandzie" mogłaby się tym zajmować rada miejska lub sponsorzy, aby nie było zbyt wiele kłopotów.Jeśli chodzi o drogi krajowe,drogi międzymiastowe to z racji,że jest tam większy ruch opłacałoby się budować je prywatnym inwestorom. Jeśli chodzi o podatki dla anarchistów i mięśniaków to podałem to jedynie jako eksperyment, który osobiście bym przeprowadził. Byłby to krótki eksperyment po po niecałym roku kięśniak sam by prosił, aby być pod opiekom policji a pacyfista, aby być pod opieką wojska (wróg i żywioł nie patrzą czy jesteś pacyfistą, czy nie).. Wolnościowy kraj to nie żadna utopia. To się sprawdziło kiedyś, koncepcje sprawdziły się w wielu krajach. Według twojego rozumowania gatunek ludzki istnieje od 100 lat, bo wcześniej gdy była prywatna edukacja, gdy prywatni inwestorzy budowali drogi koleje biedni chodzili po ulicach i wymordowali wszystkich ludzi. Telefon, radio, telewizor,żarówkę podarowali nam ufoludki, bo "przecież ludzie uczeni w prywatnych szkołach nie mogli tego wynaleźć". Pozdrów ode mnie tych ufoludków i ministra, bez którego byś nie studiował (bo rodzice wysłali cię do szkoły tylko ze względu na obowiązek szkolny). Jak taki jesteś cwany to podaj także statystyki z poprzednich 40 lat, oraz źródło, abym wiedział,że tych liczb sobie nie wymyśliłeś. Dobra miłej edukacji na koszt podatnika. I tak po niej nikim wielkim nie będziesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buffetowy
+1 / 1

Niestety Twój komentarz był za długi i końcówka została ucięta. Oczywiście powiedziałeś, że Korwiniści mówią brednie, bajki i wymyślone historie. Nie powiedziałeś, dlaczego według Ciebie są one nieprawdziwe. Wierzysz w to, że płacąc na ZUS odzyskamy chociaż połowę z tego co straciliśmy? Wierzysz, że zwiększenie podatku dochodowego dla ludzi z wyższymi dochodami sprawi, że bogaci staną się biedniejsi, a biedni na tym zyskają i koszty podatków nie zostaną przerzucone na konsumentów? Wierzysz w bajkę o tym, że przy podwyższeniu podatków nie zwiększy się bezrobocie? Wierzysz w to, że dobrobyt nie bierze się z pracy, tylko może zostać wytworzony w magiczny sposób przez urzędników? Może w to, że pieniądze rosną na drzewach, spadają z nieba, albo w to, że da się je dodrukować nie powodując spadku ich siły nabywczej? A może wierzysz w bajkę, że na wolnym rynku powstaje monopol? Może wierzysz też w to, że dług publiczny nie pociąga za sobą negatywnych konsekwencji? Albo w to, że mnogość i skomplikowanie podatków przyczyniają się do sprawiedliwego podziału bogactwa w społeczeństwie? Wierzysz w to wszystko? Jeśli jesteś logicznym człowiekiem - na każde pytanie w tym komentarzu odpowiesz "nie". Sam odpowiedz sobie na pytanie, czy bardziej realny jest program KNP, który jest spójny, zdroworozsądkowy i oparty na twardych fundamentach, czy może program partii zasiadających obecnie w parlamencie, których zwolennicy wierzą w te wszystkie bzdury.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2013 o 23:35

T Trickster77
0 / 0

Czyli że większość uczniów i studentów to istoty bez cienia honoru...
Na miejscu profesora powiedziałabym coś mniej więcej takiego: "Proszę oddać egzamin, wyjść z sali, i wrócić na poprawkę bez ściągi". Da się bez macania? Da się...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jackie94
+15 / 23

ale honorowa, jak sciagala, co za glupi demot

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar asxzdfvc45
+53 / 55

"Honor - walenie innych w twarz, gdy przyłapią nas na bezczelnym i ordynarnym oszustwie." Pewnie jestem niedzisiejszy, ale kiedyś takie zachowanie określano słowami: bezczelność, zuchwalstwo, buta, grubiaństwo, prostactwo, chamstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~łukasz
+18 / 22

zrobił co musiał, a ona wykazała się wyjątkowym brakiem odpowiedzialności za swoje czyny. tyle w tym temacie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cnodax
+30 / 38

Oszustka na egzaminie walczy o honor lol, to trochę jak romantyczny gwałciciel.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hersztom
+7 / 11

To mogła sobie to wsadzić gdziekolwiek indziej, a nie po to wsadziła to w biust, a żeby właśnie profesor nie zajrzał tam bo ona jest kobietą a on mężczyzną, dla mnie byłby usprawiedliwiony jakby oddał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Monika1891
+1 / 5

~ogarnijciesie ta historia jest tak prawdziwa, jak kręgi w zbożu po UFO.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Monika1891
+25 / 25

Honor to by miała, gdyby napisała egzamin samodzielnie, bez pomocy "wspomagaczy". A jeśli już, to pokazałaby większą klasę, gdyby sama wyjęła tę ściągę i przeprosiła, bo zakończenie z historyjki jedyne co ukazuje to właśnie brak tego "honoru".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Autobus_Studencki
+8 / 10

Czy na sali był kierowca autobusu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~niekummam
0 / 0

Ale o co ci chodzi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Jagodziankazszynkom
0 / 0

niekummam Twój nick świetnie pasuje do Twojego komentarza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E konto usunięte
+10 / 10

Brawa dla nauczyciela. Ściągać trzeba umieć, a nie ładują ściągi w stanik i zadowolone że żaden nauczyciel nie zareaguje bo gdyby zauważył to potem można mu powiedzieć gdzie on się gapi.



Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gdanio
+3 / 3

Po co zabierał ściągę, zwykle wypraszają z egzaminu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dinaeel
+3 / 3

Anegdota z brodą w formie demota, admini znów popili.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2013 o 9:58

A Ashardon
+1 / 1

Urban legend powtarzana od kilkunastu lat...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kierowca_tranwaju
+2 / 4

a kierowca autobusu bije brawo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kucharz1
+1 / 3

głupia c.pa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~a_w_krurzewnikach_byl
+4 / 4

Ten profesor albo głupi albo historyjka jest zmyślona. Na miejscu profesora bym zwyczajnie wyprosił z sali za ściąganie ot problem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kamelieon
0 / 2

No i ciekawe co dalej ze studiami. Zresztą, tacy ludzie z papierkiem po ściąganiu to rzeczywiście tylko do macdonalda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar przemcio172
+1 / 3

A jak ich oddzielisz ? Znaczy tych co ściągali od tych co nie ściągali ? Sam cholerka czasem ściągam jak muszę, ale do MacDonalda się nie wybieram. Pracodawca nie jest w stanie raczej stwierdzić czy ściągałeś czy nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kozawszystkozjada69
+5 / 5

Honor? Ze ściągą i jeszcze w twarz mentorowi? Głupia i tyle, a nie honor. Trochę manipulacja faktem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O onion38
+2 / 4

A ten "honor" to niby odnośnie czego?? I słusznie, że nie wróciła. Nie mam najmniejszej ochoty, by kiedyś leczył mnie ściągający lekarz, a porad prawnych udzielał ściągający prawnik.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R roven15
+3 / 3

A nikt nie zauważy może, że nawet jeśli profesor ją przyłapał powinien powiedzieć, że ma mu oddać ściągę, a nie wkładać jej dłoń tam gdzie ewidentnie nie powinien? jakby w majtkach miała ściągę też by jej wyjął? Nie chodzi o to, że dziewczyna ściągała tylko o to, że odpowiedziała na po części niestosowne zachowanie nauczyciela jak kobieta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ThomasHewitt
0 / 2

Nie wiem po co ludzie idą na studia, a potem narzekają na naukę. Ściąganie i odpisywanie kojarzy mi się z idiotami z gimnazjum, którzy nie potrafią, lub im się nie chce poradzić samemu. Ale tak: studia już nie są elitarne i byle obibok skuszony całorocznym chlaniem na nie idzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar karol21b
+1 / 3

i dobrze zrobił ten profesor(nie wiem czy ta historyjka jest prawdziwa, ale załóżmy że tak). ona nie miała prawa go uderzyć. sama była sobie winna że schowała ściągę do stanika i że w ogóle ściągała. a jak coś się jej nie podoba to niech wypie**ala ze studiów. swoją drogą to nie widzę nic złego w łapaniu za biust. jest to trochę chamskie ale bez przesady...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cthulhuJimi
+1 / 1

kolejna "miejska legenda" i to bardzo stara...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aveszatan666
0 / 0

Na uczelnie też już na pewno by nie wróciła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krys89
-2 / 2

1. mogła mu dać z całej siły kopa w jaja, i potem powiedzieć " jeśli pan mnie oskarży o pobicie to ja pana o napastowanie seksualne" ;) albo normalniej nic nie zrobić i tylko powiedzieć " wie pan że to było napastowanie seksualne , albo uznamy że to nie jest ściąga tylko czysta karteczka i pozwoli mi pan pisać egzamin dalej , albo prosto z sali idę na policję i zgłaszam napastowanie, na świadków biorę wszystkich z tej sali" ;) ( w przypadku prowadzenia rewizji osobistej muszą być spełnione pewne warunki (np nie może być ona prowadzona w miejscu publicznym)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mademoiselle1983
+1 / 1

Urban legend,czy też nie,nieważne.Nie uznaję ściągania na studiach,to nie podstawówka,żeby sobie napisać na karteczce rozmnażanie pantofelka,wiedząc,że nigdy do niczego to się nie przyda.Nie chciałabym pójść do lekarza,który ściągał na studiach,zamiast się uczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aku666
0 / 0

Ach te legendy Urbana.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N noicoteraz
0 / 0

historyjka stara jak internet.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dorquba
0 / 0

I ona niby ma honor? Honorowi nie oszukują na testach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ja
0 / 0

powinien jej oddać, aż by się nogami nakryła! Kto to Qrffa wymyślił - dała w twarz??? jakim prawem??? Za szybkie ręce mają durne baby!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M miczaw
0 / 0

Jaki honor? Od kiedy to oszustwo jest honorowe?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dhomel89
0 / 0

Hańba!!! Kompletnie nie rozumiem osób, które ściągają na kolokwiach czy egzaminach a potem płaczą, że nic nie rozumieją na dalszym etapie nauczania. Sam obecnie studiuję i nie potrafię ściągać. Dlaczego? A dlatego, że wolę dostać 2 i niezaliczyć bo nie chcę mieć tam 4 czy 5 za nic, wybrałem studia aby na nich zapieprzać i czegoś się nauczyć, przygotować się do dorosłego życia. Wolę oblać kolowkium niż ściągać bo wiem, że się porządnie przygotuję ale przynajmniej będę posiadał tą wiedzę której nie zdobyły osoby które ściągały. I tu jestem górą!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kosa9
0 / 0

A kierowca autobusu wstał i zaczął bić brawo razem z innymi studentami.
Honor by miała, gdyby powiedziała że nic nie umie i nie zaliczy tego egzaminu, a nie próbowała wszystkich oszukać. Chyba że nam sie definicja honoru ostatnio zmieniła...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~offca1234
0 / 0

pier... o szopenie, to jest mit. zajrzyjcie sobie w legendy na atrapie net, jest mit ,,jako kobieta muszę'' i jest tam ta historia obalona ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Hannnsss
0 / 0

Honor to jest wtedy jak idziesz na studia i choćby się waliło i paliło to nie ściągasz...Co za jakiś poroniony pomysł w ogóle, złapana na oszustwie ma honor... ja p**** co ja paczę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rebb
0 / 0

Toż to rodzynka i to sprzed lat! ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Suzzzi86
0 / 0

jakby miała honor, to by nie ściągała

Odpowiedz Komentuj obrazkiem