6 lat w zusie pracowałem i jak sobie kawy nie kupiłem to g... bym dostał. Na czas upałów w nieklimatyzowanych pomieszczeniach udzielano łaskawie wody mineralnej i to tyle luksusu. Po 6 latach zrezygnowałem by być "robolem", bo za 960zł miesięcznie w 2006r trudno było przeżyć. Tak jasne, niektórzy mają tam dobrze, ale trzeba mieć dobre nazwisko. Wtedy to się awansuje że ho ho...
rządy III RP, Episkopat, posłowie, dwory preziów, samorządy o wiele lepiej obżerają Polaków niż ZUS. Ostatnio Tusk pozwolił wywalić w błoto Nowakowi 20 mld na Pendolino, by Nowak miał na nowe zegarki
General1234 ja nawet będąc pracownikiem ZUS nie ukrywałem moich poglądów na temat tej instytucji, tym bardziej, że widziałem od środka co się tam dzieje. I w 100% prawdą jest, że te (środowisko w 90% żeńskie), które najgłośniej narzekają na nadmiar pracy najmniej pracują i najlepiej są opłacane.
moze u ciebie tak bylo, ale ja gdzie nie pojde do urzedu to musze czekac az babsko kawe wypije albo ciastko zje i poplotkuje z kulezaneczka. pytam jednej takiej baby (bo kobieta tego nie nazwe) na poczcie, czy ma przerwe, ze je, a ona odpowiada mi, ze jak smie ja poganiac do roboty to ja sobie teraz poczekam az ona mnie obsluzy. nie darowalam, dwa miesiace ponad walczylam zeby ja zwolnili.
To dobrze, bo świadczy o tym,że jesteś rozsądnym człowiekiem. Z tym nawróceniem chodziło o to,że nie zasilasz już tego burdelu i nie zajmujesz się bezproduktywną pracą (ZUS jest bezproduktywny).
U nas w firmie na produkcji mamy zapewnioną wodę przez firmę i to tyle. Kawę, herbatę, Pepsi czy batonika musimy sobie kupować w automacie po cenach nieco zawyżonych, ale bez przesady. I nie widzę powodów dla których pracownik mający pracę dużo lżejszą od mojej, za moje pieniądze miał być pasiony. Coś do picia w upalne dni oczywiście, ale nic poza tym. Ale o czym ja mówię. Przecież ZUSu nikt z niczego nie rozlicza. Mogą przepuścić ile kasy chcą, narobić masę długów i nikt się tym nie przejmie, bo tam nikt za nic nie odpowiada.
Nie jestem jakimś fanem ZUS-u, ale to już szukanie dziury w całym. W każdej normalnej pracy przysługuje pracownikowi kawa, herbata i bardzo często jakiś poczęstunek typu ciastka. W centrali ZUS-u zapewne pracuje dużo ludzi, więc i ilości tych rzeczy wydają się wielkie.
Każdej pracy?! Człowieku! Nie wiem, skąd się urwałeś, ale ani moim rodzicom, ani ich znajomym, ani moim znajomym nie przysługiwało nigdy coś więcej oprócz wody mineralnej w upały! A i to nie w każdym miejscu...
Pracuję w Urzędzie Miejskim i jakoś żadnej z wymienionych przez Ciebie rzeczy nie mamy... no może poza wodą ale tylko z tych 5-litrowych baniaków i tylko latem :) Kawa, herbata i wszystko inne z własnej kieszeni. Gdzie Ty pracujesz że tak Was firma rozpieszcza? ;)
W McDonald's. Nie uważam tego za rozpieszczanie, ale za coś co się należy pracownikowi. Jak miałem praktyki ze szkoły w zakładzie fotograficznym to też takie rzeczy były. Jak już napisałem - w każdej NORMALNEJ pracy tak jest. Moja matka jest zwykłą sprzątaczką i też jej kawa przysługuje, więc pytanie brzmi: gdzie Wy harujecie, że głupia kawa Wam się nie należy?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 sierpnia 2013 o 22:06
o czym ty mowisz? w jakiej firmie niby pracownicy sobie ciasteczka jedza i kawka popijaja? tylko urzednicy panstwowi, te wszystkie babki na pocztach, w sekretariatach szkolnych i pielegniarki... cala reszta nie ma zadnych ciastek, a nawet jak ma to jest sprawa szefa czy zapewni swoim pracownikom ciastka i kawe, czy nie.. a na urzedasow kawe zabieraja z mojej kieszeni, wiec to nie jest szukanie dziury w calym. poza tym, mnie krew zalewa jak przychodze od urzedu a baby siedza jak krowy i tylko wpieprzaja, pija, gadaja a glupi papierek to ci moga wydac za 3 miechy dopiero bo przeciez tyle pracy maja.
Pracuje w Urzędzie Miasta, na wodę nie narzekam, to jedno jest, ale kawę, herbatę, cukier itd. każdy przynosi we własnym zakresie. Nawet jak podczas wyborów siedzisz w urzędzie od rana do 5 w nocy to nie ma co o posiłku marzyć.
6 lat w zusie pracowałem i jak sobie kawy nie kupiłem to g... bym dostał. Na czas upałów w nieklimatyzowanych pomieszczeniach udzielano łaskawie wody mineralnej i to tyle luksusu. Po 6 latach zrezygnowałem by być "robolem", bo za 960zł miesięcznie w 2006r trudno było przeżyć. Tak jasne, niektórzy mają tam dobrze, ale trzeba mieć dobre nazwisko. Wtedy to się awansuje że ho ho...
rządy III RP, Episkopat, posłowie, dwory preziów, samorządy o wiele lepiej obżerają Polaków niż ZUS. Ostatnio Tusk pozwolił wywalić w błoto Nowakowi 20 mld na Pendolino, by Nowak miał na nowe zegarki
Lepiej późno niż wcale.Na nawrócenie się z drogi roZpUSty zawsze jest odpowiedni moment.
General1234 ja nawet będąc pracownikiem ZUS nie ukrywałem moich poglądów na temat tej instytucji, tym bardziej, że widziałem od środka co się tam dzieje. I w 100% prawdą jest, że te (środowisko w 90% żeńskie), które najgłośniej narzekają na nadmiar pracy najmniej pracują i najlepiej są opłacane.
moze u ciebie tak bylo, ale ja gdzie nie pojde do urzedu to musze czekac az babsko kawe wypije albo ciastko zje i poplotkuje z kulezaneczka. pytam jednej takiej baby (bo kobieta tego nie nazwe) na poczcie, czy ma przerwe, ze je, a ona odpowiada mi, ze jak smie ja poganiac do roboty to ja sobie teraz poczekam az ona mnie obsluzy. nie darowalam, dwa miesiace ponad walczylam zeby ja zwolnili.
To dobrze, bo świadczy o tym,że jesteś rozsądnym człowiekiem. Z tym nawróceniem chodziło o to,że nie zasilasz już tego burdelu i nie zajmujesz się bezproduktywną pracą (ZUS jest bezproduktywny).
U nas w firmie na produkcji mamy zapewnioną wodę przez firmę i to tyle. Kawę, herbatę, Pepsi czy batonika musimy sobie kupować w automacie po cenach nieco zawyżonych, ale bez przesady. I nie widzę powodów dla których pracownik mający pracę dużo lżejszą od mojej, za moje pieniądze miał być pasiony. Coś do picia w upalne dni oczywiście, ale nic poza tym. Ale o czym ja mówię. Przecież ZUSu nikt z niczego nie rozlicza. Mogą przepuścić ile kasy chcą, narobić masę długów i nikt się tym nie przejmie, bo tam nikt za nic nie odpowiada.
Dzisiaj idzie się pracować tam, gdzie się da, więc nie czepiałabym się ludzi, którzy znaleźli tam zatrudnienie. Chyba lepsze to od bezrobocia.
Nie jestem jakimś fanem ZUS-u, ale to już szukanie dziury w całym. W każdej normalnej pracy przysługuje pracownikowi kawa, herbata i bardzo często jakiś poczęstunek typu ciastka. W centrali ZUS-u zapewne pracuje dużo ludzi, więc i ilości tych rzeczy wydają się wielkie.
Aha, czyli trzeba sprowadzać ciastka i cukier tonami.
Każdej pracy?! Człowieku! Nie wiem, skąd się urwałeś, ale ani moim rodzicom, ani ich znajomym, ani moim znajomym nie przysługiwało nigdy coś więcej oprócz wody mineralnej w upały! A i to nie w każdym miejscu...
Pracuję w Urzędzie Miejskim i jakoś żadnej z wymienionych przez Ciebie rzeczy nie mamy... no może poza wodą ale tylko z tych 5-litrowych baniaków i tylko latem :) Kawa, herbata i wszystko inne z własnej kieszeni. Gdzie Ty pracujesz że tak Was firma rozpieszcza? ;)
W McDonald's. Nie uważam tego za rozpieszczanie, ale za coś co się należy pracownikowi. Jak miałem praktyki ze szkoły w zakładzie fotograficznym to też takie rzeczy były. Jak już napisałem - w każdej NORMALNEJ pracy tak jest. Moja matka jest zwykłą sprzątaczką i też jej kawa przysługuje, więc pytanie brzmi: gdzie Wy harujecie, że głupia kawa Wam się nie należy?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 sierpnia 2013 o 22:06
o czym ty mowisz? w jakiej firmie niby pracownicy sobie ciasteczka jedza i kawka popijaja? tylko urzednicy panstwowi, te wszystkie babki na pocztach, w sekretariatach szkolnych i pielegniarki... cala reszta nie ma zadnych ciastek, a nawet jak ma to jest sprawa szefa czy zapewni swoim pracownikom ciastka i kawe, czy nie.. a na urzedasow kawe zabieraja z mojej kieszeni, wiec to nie jest szukanie dziury w calym. poza tym, mnie krew zalewa jak przychodze od urzedu a baby siedza jak krowy i tylko wpieprzaja, pija, gadaja a glupi papierek to ci moga wydac za 3 miechy dopiero bo przeciez tyle pracy maja.
pracuję w ZUS i w życiu od pracodawcy nie dostałam ciastka, kawy... jedynie właśnie łaskawie wodę w upały
Pracuje w Urzędzie Miasta, na wodę nie narzekam, to jedno jest, ale kawę, herbatę, cukier itd. każdy przynosi we własnym zakresie. Nawet jak podczas wyborów siedzisz w urzędzie od rana do 5 w nocy to nie ma co o posiłku marzyć.
Z proporcji kawy do cukru jasno wynika, że pracownicy ZUSu kradną cukier z pracy. Nawet biorąc poprawkę na słodzących herbaciarzy.
LUDZIE! KIEDY SIĘ W KOŃCU NAPRAWDĘ WQ-RWICIE I ZROBICIE PORZĄDEK Z TYMI ZŁODZIEJAMI????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
to chyba tylko dla tych "u góry" moja mama jest inspektorem z zusie i jakos sama kupuje sobie kawe i inne rzeczy :/
Tez mam w pracy kawe za free, wode mineralna, herbate, platki sniadaniowe, mleko... i o co chodzi?
Akurat to jest pierdółka. Żarcia im nie odmawiam. Niech jedzą i nie mają wymówek że źle robią od niedożywienia.
Żeby życie miało smaczek, no to kawa, ciastko i wiatraczek
wszyscy sla na nich joby a oni i tak parskaja smiechem. i co?????????????