Jeśli są osoby, które nie chcą być ostatnie i zastanawiają się nad wyjazdem do Anglii to zapraszam do zajrzenia na mój profil (wystarczy kliknąć w nick).
Jakiś zagmatwany ten demot. Co znaczy przez 7 lat nie było możliwe? Jeszcze dwa lata temu ceny biletów były znacznie mniejsze niż po tej rzekomej obniżce. Piszę rzekomej, ponieważ osoby z kartą warszawiaka dostanę 2 zł obniżki, natomiast pozostali 10 zł podwyżki. Biorąc pod uwagę stosunek jednych i drugich to do budżetu ZTM-u pewnie trafi tyle samo, albo nawet więcej kasy niż wcześniej, ale za to OSOBY KTÓRE MAJĄ PRAWO WZIĄĆ UDZIAŁ W REFERENDUM są przekupywane za 2 zł miesięcznie (i to tylko do końca roku, potem kolejna podwyżka biletów)!
W sensie, przez 7 lat nie było możliwe wprowadzenie karty warszawiaka. Hanka ciągle mówiła NIE. Chciałem jak najmniej tekstu i może trochę przesadziłem, bo rzeczywiście Ci co nie są z okolic Warszawy, albo nie czytali artykułów na ten temat mogą nie wiedzieć o co chodzi.
@kondi9992: Myślę że bardziej istotny jest jednak poziom cen biletów, niż to jak często są one obniżane albo podwyższane. Teoretycznie mogłaby wystąpić taka sytuacja, że codziennie bilet miesięczny by taniał o 1 gr, a ostatniego dnia roku drożał o 4 zł. Wówczas przez 99,7% czasu byłyby obniżki, ale cena i tak by szła w górę. Druga sprawa: Prawdziwie darmowa komunikacja jest niemożliwa, ponieważ kupno i remonty pojazdów kosztują, paliwo kosztuje, pracownikom komunikacji też trzeba pensje płacić, więc ktoś musi na to wyłożyć pieniądze. Teraz pytanie tylko kto? Wydaje mi się, że najbardziej sprawiedliwie by było gdyby płacili zainteresowani, czyli pasażerowie komunikacji, poprzez kupno biletów. Rozwiązania gdzie za komunikację płaci ten kto z niej nie korzysta rzeczywiście można nazwać socjalistycznym.
@NightAnasazi: ok, w tym kontekście ma to większy sens. Jednak powstaje pytanie tylko czy ta karta rzeczywiście jest aż tak potrzebna? Poza tym to wymaga dodatkowej grupy urzędników która będzie te karty wydawać i tworzy się większy bałagan, więc zyski, nawet dla kartowych warszawiaków, mogą być tylko pozorne.
Wiesz, ja tu nie oceniam karty (ale osobiście uważam, za negatywną), tylko zachowanie polityków. Nie, nie nie, a nagle jak na horyzoncie utrata stołka, to wprowadzają, ale przy okazji i tak nadal ludzi oszukują.
Ostatniego gryzie pies.
ostatni zawsze zostaje w matni.
Jeśli są osoby, które nie chcą być ostatnie i zastanawiają się nad wyjazdem do Anglii to zapraszam do zajrzenia na mój profil (wystarczy kliknąć w nick).
NightAnastazi skaszaniłeś nam zabawę :C
Jesteś ostatni i nie masz siły biec.
Nie widzisz stawki, gdzie ten ostatni.
Nie warto!
Hance wice Tuska w PO, w rządzeniu pomaga Duch Święty i Opus Dei. Nie należy zapominać, ze to katolicy rządzą Polska od 24 lat, z wiadomymi skutkami
Nie liczy się...
Po raz ostatni - to nasz ostatni raz.
Ostatni taniec...
Ostatnie łóżko.
Wisi u szyi ostatni kamień
Z tego wszystkiego najbardziej podoba mi się podpis pod demotywatorem. Wprost genialny :)
Jakiś zagmatwany ten demot. Co znaczy przez 7 lat nie było możliwe? Jeszcze dwa lata temu ceny biletów były znacznie mniejsze niż po tej rzekomej obniżce. Piszę rzekomej, ponieważ osoby z kartą warszawiaka dostanę 2 zł obniżki, natomiast pozostali 10 zł podwyżki. Biorąc pod uwagę stosunek jednych i drugich to do budżetu ZTM-u pewnie trafi tyle samo, albo nawet więcej kasy niż wcześniej, ale za to OSOBY KTÓRE MAJĄ PRAWO WZIĄĆ UDZIAŁ W REFERENDUM są przekupywane za 2 zł miesięcznie (i to tylko do końca roku, potem kolejna podwyżka biletów)!
W sensie, przez 7 lat nie było możliwe wprowadzenie karty warszawiaka. Hanka ciągle mówiła NIE. Chciałem jak najmniej tekstu i może trochę przesadziłem, bo rzeczywiście Ci co nie są z okolic Warszawy, albo nie czytali artykułów na ten temat mogą nie wiedzieć o co chodzi.
@kondi9992: Myślę że bardziej istotny jest jednak poziom cen biletów, niż to jak często są one obniżane albo podwyższane. Teoretycznie mogłaby wystąpić taka sytuacja, że codziennie bilet miesięczny by taniał o 1 gr, a ostatniego dnia roku drożał o 4 zł. Wówczas przez 99,7% czasu byłyby obniżki, ale cena i tak by szła w górę. Druga sprawa: Prawdziwie darmowa komunikacja jest niemożliwa, ponieważ kupno i remonty pojazdów kosztują, paliwo kosztuje, pracownikom komunikacji też trzeba pensje płacić, więc ktoś musi na to wyłożyć pieniądze. Teraz pytanie tylko kto? Wydaje mi się, że najbardziej sprawiedliwie by było gdyby płacili zainteresowani, czyli pasażerowie komunikacji, poprzez kupno biletów. Rozwiązania gdzie za komunikację płaci ten kto z niej nie korzysta rzeczywiście można nazwać socjalistycznym.
@NightAnasazi: ok, w tym kontekście ma to większy sens. Jednak powstaje pytanie tylko czy ta karta rzeczywiście jest aż tak potrzebna? Poza tym to wymaga dodatkowej grupy urzędników która będzie te karty wydawać i tworzy się większy bałagan, więc zyski, nawet dla kartowych warszawiaków, mogą być tylko pozorne.
Wiesz, ja tu nie oceniam karty (ale osobiście uważam, za negatywną), tylko zachowanie polityków. Nie, nie nie, a nagle jak na horyzoncie utrata stołka, to wprowadzają, ale przy okazji i tak nadal ludzi oszukują.