Jak ładnie Pan zaznaczył "praktykująca katoliczka" a zaraz doktor socjologi i nawias i napis (sic!).
Uwagę osoby zapoznającej się z tekstem zwracam uwagę jaka głupia Marta praktykująca katoliczka.
Czy to szatanie ma jakieś znaczenie ? Osobiście znam wiele osób które spowiadają się,chodzą do kościoła, dają datki na kościoły i organizacje katolickie.
A tak naprawdę nawet nie przestrzegają 10 przykazań.
Proszę poszerzyć horyzonty mordercą może być ksiądz,gwałcicielem może być praktykujący katolik.
A co gorsza mordercą może być ateista,agnostyk każda osoba na świecie może być mordercą,pedofilem,gwałcicielem.
Albo studia mają być wyznacznikiem inteligencji pęknę ze śmiechu.
Znam doktorów którzy są najlepszymi specjalistami w swojej dziedzinie a nie potrafią nic innego zrobić z trudem obsługują komputer.
Są też osoby który skończyły podstawówkę i prężnie działają i odnoszą same sukcesy.
@Xar, kościół katolicki zakazał tego typu rzeczy bojąc się o własną reputację. Nieprzypadkowo także pierwsze kościoły budowano w pogańskich miejscach kultu, a wiele świąt chrześcijańskich obchodzi się w te same dni, lub okresy, co niegdyś święta pogańskie.Chodziło o to, żeby zapomnieć o starym, a wierzyć w nowe. Poza tym, bez urazy dla wszelkich katolików, ale nawet ta wiara posiada bardzo wiele cech podobnych do dawnych wierzeń i zabobonów.
@ widzacywoddali, masz racje, autor się myli. Mara nabyła głupotę po urodzeniu, dzięki watykańskim dewiantom seksualnym i środowiska gdzie się wychowywała. Ty zaś masz niezbyt dobre mniemanie o swoich współwyznawcach, skoro tłumaczysz im co maja zrozumieć z tego demota
W tym wypadku oznaką głupoty były opadnięte szczęki. Wyższe wykształcenie oraz wrodzona inteligencja pani Marty pozwoliły jej dostrzec oraz obiektywnie ocenić FAKTY, jakie by one nie były. No i miała odwagę publicznie wygłosić stwierdzenie, które jak zapewne oczekiwała, wywoła wiadomą reakcję.
W końcu ktoś gada z sensem (szacun) i... Z jakiegoś powodu jest minusowany. Jeśli historia dotyczy jej syna i widziała to na własne oczy, to czemu miałaby nie wierzyć?
Mojemu bratu koleżanka powiedziała, że nie będzie mógł mieć dzieci - i rzeczywiście nie mógł mieć, dopiero, kiedy ta koleżanka go przeprosiła znów mógł mieć i teraz ma uroczego synka. I nie był na żadnym leczeniu. Może i uroki nie istnieją, ale dziwaczne zbiegi okoliczności - owszem. I wcale nie musi to być głupota. Może siła słów? To co wypowiadamy ma ogromne znaczenie. Bracia Golcowie mówili, że tam gdzie śpiewali "tu na razie jest ściernisko..." tam budowały się domy. Po tym jak Ania Jantar śpiewała na koncercie "Nic nie może wiecznie trwać..." - zginęła w katastrofie samolotowej. Niektórzy mają takie umiejętności, aby komuś spie... życie. Dlatego nie powinno się śpiewać piosenek o cierpieniu, smutku, lęku. U mnie zawsze się sprawdza. Słuchałem muzyczki o niespełnionej miłości i tego dnia zostawiła mnie dziewczyna. A może w związku z przeczuciem, że coś nastąpi, włączmy odpowiednią muzykę? W każdym razie jestem przezorny i nie komplikuję. Taki mały zbieg okoliczności:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 października 2013 o 12:47
Nie wierzę w zabobony ani żadne uroki . Ale znam masę osób które w to wierzą. Albo w lekarzy którzy pomachają rękami nad nimi coś tam powiedzą a oni zdrowieją.No cud.
Ja wierzę w to że wiara i pozytywne nastawienie działa cuda.
Ja w najlepszym przypadku wierzę w autosugestię, co można w sumie zaliczyć pod twoje "pozytywne nastawienie". Jeśli będę cały czas myślał o tym, że czeka mnie jakaś zmiana to z całą pewnością zacznę sam wykorzystywać różne nadarzające się okazje. Nie znam nikogo wierzącego w zabobony (za wyjątkiem tych religijnych) a mieszkam na wsi gdzie podobno tego typu dziwaczne wierzenia są normą (neo-wróżbiarstwo i okultyzm to domena kultur wielkomiejskich).
Ludzie są dziwni. Jak nie mają o czymś pojęcia to raz mówią że w to nie wierzą, a raz, że się na tym nie znają. To zależy, czy dana dziedzina jest modna i poprawna politycznie w danym sezonie/epoce/kulturze.
Jak ładnie Pan zaznaczył "praktykująca katoliczka" a zaraz doktor socjologi i nawias i napis (sic!).
Uwagę osoby zapoznającej się z tekstem zwracam uwagę jaka głupia Marta praktykująca katoliczka.
Czy to szatanie ma jakieś znaczenie ? Osobiście znam wiele osób które spowiadają się,chodzą do kościoła, dają datki na kościoły i organizacje katolickie.
A tak naprawdę nawet nie przestrzegają 10 przykazań.
Proszę poszerzyć horyzonty mordercą może być ksiądz,gwałcicielem może być praktykujący katolik.
A co gorsza mordercą może być ateista,agnostyk każda osoba na świecie może być mordercą,pedofilem,gwałcicielem.
Albo studia mają być wyznacznikiem inteligencji pęknę ze śmiechu.
Znam doktorów którzy są najlepszymi specjalistami w swojej dziedzinie a nie potrafią nic innego zrobić z trudem obsługują komputer.
Są też osoby który skończyły podstawówkę i prężnie działają i odnoszą same sukcesy.
Chodzi o to, ze kk zakazuje wiary w tego typu zabobony, a wiec slaba z niej praktykujaca i wierzaca.
@Xar, kościół katolicki zakazał tego typu rzeczy bojąc się o własną reputację. Nieprzypadkowo także pierwsze kościoły budowano w pogańskich miejscach kultu, a wiele świąt chrześcijańskich obchodzi się w te same dni, lub okresy, co niegdyś święta pogańskie.Chodziło o to, żeby zapomnieć o starym, a wierzyć w nowe. Poza tym, bez urazy dla wszelkich katolików, ale nawet ta wiara posiada bardzo wiele cech podobnych do dawnych wierzeń i zabobonów.
@ widzacywoddali, masz racje, autor się myli. Mara nabyła głupotę po urodzeniu, dzięki watykańskim dewiantom seksualnym i środowiska gdzie się wychowywała. Ty zaś masz niezbyt dobre mniemanie o swoich współwyznawcach, skoro tłumaczysz im co maja zrozumieć z tego demota
W tym wypadku oznaką głupoty były opadnięte szczęki. Wyższe wykształcenie oraz wrodzona inteligencja pani Marty pozwoliły jej dostrzec oraz obiektywnie ocenić FAKTY, jakie by one nie były. No i miała odwagę publicznie wygłosić stwierdzenie, które jak zapewne oczekiwała, wywoła wiadomą reakcję.
W końcu ktoś gada z sensem (szacun) i... Z jakiegoś powodu jest minusowany. Jeśli historia dotyczy jej syna i widziała to na własne oczy, to czemu miałaby nie wierzyć?
fakty? a na jakiej podstawie sądzisz, że to co powiedziała zabobonna kobieta (czyt. dająca się łatwo zmanipulować) to są fakty?
Czasem poprostu dochodzi sie do sytuacji, w ktorej poglady zaslaniaja prawde.
Mojemu bratu koleżanka powiedziała, że nie będzie mógł mieć dzieci - i rzeczywiście nie mógł mieć, dopiero, kiedy ta koleżanka go przeprosiła znów mógł mieć i teraz ma uroczego synka. I nie był na żadnym leczeniu. Może i uroki nie istnieją, ale dziwaczne zbiegi okoliczności - owszem. I wcale nie musi to być głupota. Może siła słów? To co wypowiadamy ma ogromne znaczenie. Bracia Golcowie mówili, że tam gdzie śpiewali "tu na razie jest ściernisko..." tam budowały się domy. Po tym jak Ania Jantar śpiewała na koncercie "Nic nie może wiecznie trwać..." - zginęła w katastrofie samolotowej. Niektórzy mają takie umiejętności, aby komuś spie... życie. Dlatego nie powinno się śpiewać piosenek o cierpieniu, smutku, lęku. U mnie zawsze się sprawdza. Słuchałem muzyczki o niespełnionej miłości i tego dnia zostawiła mnie dziewczyna. A może w związku z przeczuciem, że coś nastąpi, włączmy odpowiednią muzykę? W każdym razie jestem przezorny i nie komplikuję. Taki mały zbieg okoliczności:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2013 o 12:47
Nie jesteś przezorny jesteś przesądny, piszesz o zbiegach okoliczności a za chwilę o "sile słów" o p tym, że nie chcesz kusić losu. Zdecyduj się.
Na wsiach matki małym dzieciom zakładają coś czerwonego, aby odstraszyć te "uroki".
Nie wierzę w zabobony ani żadne uroki . Ale znam masę osób które w to wierzą. Albo w lekarzy którzy pomachają rękami nad nimi coś tam powiedzą a oni zdrowieją.No cud.
Ja wierzę w to że wiara i pozytywne nastawienie działa cuda.
Ja w najlepszym przypadku wierzę w autosugestię, co można w sumie zaliczyć pod twoje "pozytywne nastawienie". Jeśli będę cały czas myślał o tym, że czeka mnie jakaś zmiana to z całą pewnością zacznę sam wykorzystywać różne nadarzające się okazje. Nie znam nikogo wierzącego w zabobony (za wyjątkiem tych religijnych) a mieszkam na wsi gdzie podobno tego typu dziwaczne wierzenia są normą (neo-wróżbiarstwo i okultyzm to domena kultur wielkomiejskich).
No, ale coś musiałoby być na rzeczy, jeśli ten urok tak zadziałał. Jajko też nie robi się czarne bez powodu! (chociaż to akurat jest bardzo dziwne)
jak nie masz własnych dzieci to możesz mówić że głupota. jak ci dziecko zachoruje zjesz własne gówno aby wyzdrowiało.
Ludzie są dziwni. Jak nie mają o czymś pojęcia to raz mówią że w to nie wierzą, a raz, że się na tym nie znają. To zależy, czy dana dziedzina jest modna i poprawna politycznie w danym sezonie/epoce/kulturze.