Bez przesady, ale przez te normy i liczenie średniej ile towarów jest przeskanowane itd wychodzi tak, ze po zapłaceniu najlepiej byłoby zrzucić z taśmy wszystkie towary klientowi i niech się z podłogi pakuje. Jakoś powinno to być rozwiązane, żeby klient nie czuł się, że po skasowaniu od razu przeszkadza innym. Nie, żeby czekać super, aż każdy w ślimaczym tempie się spakuje, ale jeśli ktoś w miarę szybko się ogarnia to mogliby poczekać te 5 sekund.
Jak mnie to wk*rwia, jak właśnie taki pajac, jak autor tego demota stoi przede mną w kolejce i kiedy kasjerka przesuwa kolejne artykuły, to pajac stoi i się gapi zamiast już wtedy pakować, a potem, kiedy kasjerka już wszystko zeskanowała i zainkasowała zapłatę, to pajac dopiero się budzi ze snu zdziwiony, że ma towar do spakowania, a następny klient ma czekać, bo temu nie wystarczyło rozumu, aby wpaść na to, żeby pakować towar wtedy, kiedy kasjerka skanuje. ---- Mnie jeszcze się nie zdarzyło, żeby klient za mną musiał czekać, aż ja się oddalę.
Kurde zgadzam się po części z JanuszTorun, ale nie zawsze się zdąży zapakować wszystko. Jeśli jesteś w hipermarkecie to masz tam taka fajną przegrodę że zakupy Twoje i drugiej osoby nie lądują dokładnie w tym samym miejscu. Można też dodać że pewnie samemu(autor demota) gdybyś miał czekać aż osoba przed Tobą się spakuje (np jakaś babcia) to też byś się wkurzał, w szczególności jak komuś by się spieszyło.
Jednak bywa i tak, że kasjerka przerzuca moje zakupy zanim poprzedni klient się spakuje, a ja nie mogę przejechać z wózkiem i muszę czekać. Wtedy to ja wbrew woli staję się następnym "pajacem" - intruzem i kółko się zamyka.
Ale jest na to prosty (choć wkurzający) sposób: najpierw wszystko spokojnie spakować, a zapłacić na końcu.
Ale jak na przykład w takim lidlu pierwszy produkt pakują ci do wózka, dając tym samym do zrozumienia abyś zrobił to samo z resztą to też nie korzystasz? Najlepiej napisał @JanuszTorun - Stoi taki cielak i nagle budzi się z letargu, że blokuje miejsce. A z Tobą @Drizzt się nie zgadzam, bo jak masz dużo to masz wózek więc możesz szybko powrzucać, odejść i spokojnie popakować. @Ironiks - Sądzę, że gdyby czekali aż się spakuje każdy klient to tych w kolejce by szlak trafił i mielibyśmy demota, że sklep każe długo czekać na obsługę przez pakujących się klientów.
Nie napisałem nic o tym, że stoję i się gapię. Po prostu szybciej jest 'nabić' towar na kasę niż spakować więc przegrywam z założenia w tej nierównej walce, a do tego na chwilę muszę przerwać kiedy jeszcze nie skończyłem pakowania bo muszę zapłacić. Nie zawsze tak jest, ale czasami się nie nadąża i wówczas trzeba albo spychać wszystko znów do koszyka (a co jeśli mam podręczny i odkładam go wcześniej?) albo mieć 4 ręce...
@Krasnolistka. Czy Ty w tej sytuacji, nie możesz przeprosić osoby stojącej przed tobą, żeby Cię przepuściła do twoich zakupów? I wtedy żadne koło "pajaców" się nie zamyka, bo nawet jak nie zdążysz się spakować to następny klient ma miejsce w pierwszej przegrodzie na kasie, więc nie będziecie sobie wzajemnie przeszkadzać. Natomiast płacenie dopiero po spakowaniu to już pajacowanie.
Jeśli mam dużo zakupów i wiem że nie zdążę ich spakować "na bierząco" i szybko to pakuję je z powrotem do wózka i gdy zapłacę i oddalę się to na spokojnie je pakuję do reklamówki nikomu nie przeszkadzając.
@ferency85: Jeśli są przegrody, zwykle nie ma problemu.
W Lidlu w mojej okolicy nie ma żadnych przegród, a lady za kasami są wielkości koszyka. Odsunąć się też nie ma gdzie, bo miejsca jak na lekarstwo. To jest nowy sklep, w starszych jest o wiele lepiej. Ta tendencja mówi sama za siebie: jak już zapłaciłeś, mamy gdzieś Ciebie i Twoje zakupy. Wrzucaj szybko do wora i spieprzaj.
Autor demota już to zauważył.
A wystarczy trochę chęci i pakuje się wszystko na bieżąco do wózka, odchodzi na bok i wtedy pakuje... Tam nie pracują zwierzęta, tylko normalni, porządni ludzie którzy też potrzebują np. przerwy w pracy.. Następnym rezem autor powinien pomyśleć zanim coś wrzuci a ludzie powinni pomyśleć za co dają "mocne"...
lkrysztofik Jedyny tutaj ma sensowy komentarz. macie ogromny problem z tym ludzie :). Jak życie ci nie miłe to idź do klopa i wsadź głowę w klozet i j**** się deklem. Będzie prościej :)
Jeżeli z jakichś powodów (kasjerka podaje bardzo szybko, ktoś przede mną nie zdążył spakować swojego... itp...) nie zdążę spakować towaru równocześnie ze skanowaniem przez kasjerkę, to wkładam do wózka i potem to sobie pakuję do torby/toreb. ---- Towar kładę na taśmę w takiej kolejności, abym "na wyjściu" najpierw dostał ciężkie artykuły, a na końcu lekkie, miękkie itp. Nie stanowi to najmniejszego problemu, jeżeli ktoś jest świadomy tego, co robi. Jeszcze nie miałem w wózku aż takiej sterty, abym nie był w stanie nad tym zapanować. ---- Jest takie powiedzenie, że "nawet przy najgłupszej robocie trzeba myśleć". Stosowanie tej zasady w zupełności wystarczy w takich (jak również w wielu innych) sytuacjach.
W Anglii w Tesco (może w innych marketach też) kasjer pyta się czy pomóc spakować produkty i czeka aż klient je spakuje, zanim zacznie kasować następnego klienta (nawet jak już zapłacił).
No cóż w niektórych sklepach na powierzchni wyjściowej z kasy jest taki rozdzielacz - po obsłużeniu jednego klienta przesuwa się go w drugą stronę i pakuje do drugiej strefy podczas gdy pierwsza nadal jest opróżniana przez poprzedniego.
Zawsze z premedytacją czekam aż kasjerka zeskanuje dopiero sie zaczynam pakować potem wyciągam moją wspaniałą karte debetową i płace haha a jak jakiś stary dziad się pulta, dostaje szybki pocisk i jeszcze sobie buta wiąże żeby dłuzej zajelo.
Mnie też to denerwuje, dlatego najpierw się pakuje, później płace. Wszyscy są zadowoleni, a kasjerka ma chwile wytchnienia i tak jej płacą za godzinny, a nie od "skasowanego" klienta.
@wasp_9277
Jest coś takiego jak gramatyka deskryptywna i preskryptywna. Ta pierwsza odzwierciedla język i danej formy nie ma jedynie kiedy nikt jej nie używa natomiast ta druga mówi, że poprawne i istniejące jest tylko to co jest w głównych słownikach i podręcznikach z gramatyką. Generalnie jednak często bywa tak, że jeśli dany element jest używany długo i przez większą część użytkowników danego języka to wchodzi on do gramatyki preskryptywnej jako uznany za poprawny. Nawet jeśli nie ma takiego słowa obecnie w słownikach (a tego nie wiemy, być może jest) to niedługo będzie, więc forma jest poprawna :)
Innymi słowy wnerwiać się jest teraz uzusem, ale może za niedługo awansuje do miana normy językowej ;) I ja się z tym zgadzam, ale wysyłanie linków z internetowych słowników (tworzonych przez internautów) i podawanie ich jako wyznacznik "że tak jest dobrze" jest dla mnie dość nierzetelne. Przecież używamy formy "se" (a więc ona istnieje), ale nie znaczy to, że mówimy dobrze
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 marca 2014 o 14:55
MARKETOWY SAVOIR WIVRE
1. Układaj towar w kolejności takiej jak będziesz pakować. Na początek duże i ciężkie rzeczy a na sam koniec drobne i delikatne.
2. Oddziel swoje produkty od produktów poprzednika. Jeśli nie możesz to zostaw odstęp co najmniej 15cm.
3. NIGDY PRZENIGDY nie pchaj się klientowi przed Tobą na plecy. To NA PEWNO nie przyspieszy a niepotrzebnie denerwuje. Zachowaj odstęp.
4. Sprawdź ile masz pieniędzy w portfelu. Sprawdź ile masz bilonu i w jakich nominałach. Przed kasą przełóż portfel do szybko dostępnego miejsca aby mieć go pod ręką.
5. Jeśli płacisz kartą to wyciągnij ją zawczasu i miej ją pod ręką. Jeśli nie pamiętasz zawczasu sprawdź PIN.
6. Od razu pakuj zakupy.
7. Pamiętaj o kulturze osobistej. Dzień dobry, dziękuję, do widzenia Ciebie również obowiązuje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 marca 2014 o 13:03
Bardzo ładne, każdy powinien przeczytać i zapamiętać. Swoją drogą, na pewno niejednemu z nas zdażyło się stać piętnaście minut w kolejce, bo klient przed nami przyszedł na zakupy bez pieniędzy... I potem zamieszanie, bo trzeba cały zeskanowany towar usuwać.
Za zbyt wolne kasowanie mogą też niestety stracić pracę. To się nazywa niska produktywność. Moja koleżanka jest kasjerką, więc sporo się nasłuchałam. Dlatego nie denerwujcie się, że panie na kasach tak szybko skanują Wam towar, one naprawdę nie robią tego złośliwie. Są cały czas kontrolowane. Po każdym dniu mają podawaną produktywność i jeśli jest za niska to mają burę. Jeśli nie poprawi się po kilku dniach (tygodniach), to tracą pracę.
Jesli masz wozek, to towary do wozka i spakowac gdzie indziej, a jesli nie, to czesto jest miejsce gdzie mozna zepchnac towary i tam je sobie zapakowac.
Każdy tak ma, że ląduje z górą zakupów. Dyskomfort samopoczucia w takiej chwili bierze się prawdopodobnie z projekcji własnych reakcji. Złośliwiec i frustrat przypisuje kasjerowi złośliwość, bo sam by chętnie przywalił drugiemu. Normalny człowiek spokojnie się pakuje, przesuwa swoje, jak nadjeżdżają produkty następcy, luzik, uśmiech, lekkie dialogi z serii "och, to nie mój majonezik, o, przepraszam, pański szampanik się tu zaplątał, niech pani nie zapomni swojej rukoli... Dziękuję, do widzenia, miłego dnia... Pani tez w stronę parkingu, pani pozwoli, pomogę przy bagażniku, do zobaczenia..." Oczywiście, że stoją też do kasy wściekłe geronty, ale one mają z zasady wszystko wszystkim za złe. Moher tak ma.
W niemczech takie zachowanie jest niedopuszczalne, tam kasjerka czeka aż klient się zapakuje. Jeśli widzi, że starsza o lasce/na wózku/balkoniku ma problem z zapakowaniem wychodzi z kasy i pomaga. Widział ktoś takie zachowanie w Polsce ?? Bo ja nie. Inna kultura.
Inna kultura, ale nie kasjera, tylko traktowania pracowników. Jakby Tobie codziennie sprawdzali szybkość skanowania i jeszcze ochrzaniali, że jest za niska i grozili utratą pracy, to nie wiem, czy z uśmiechem na ustach czekałbyś aż klienci się spakują. I wcale nie mam na myśli starych czy niedołężnych, bo wiadomo, że do takich podchodzi się ze zrozumieniem. Ale jak widzę klientów, którzy w czasie skanowania stoją sobie i grzebią po kieszeniach, albo zastanawiają się czy wejdzie im kupon na majonez, to mam ochotę krzyczeć. A potem zdziwienie, że zakupy się same nie spakowały. Ale kupon na majonez wszedł, to jest najważniejsze.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 marca 2014 o 22:07
Nie, bo za Tobą stoi klient, który ma tylko butelkę soku i bułkę. I jeśli zapłacisz, to kasjerka będzie mogła skasować tego pana za Tobą. Ty nadal bedziesz się mógł pakować, a on zje sobie bułkę. Może ma tylko chwilę przerwy w pracy i nie ma czasu czekać, aż Ty się zapakujesz? Myślmy też o innych, a nie tylko o sobie. Nie musisz dziękować.
Ja mam na to swój sprawdzony sposób :-) szybko pakuję zakupy, jednak kiedy kasjerka podaje mi kwotę która powinnam zapłacić, kiwam głową że usłyszał co mówiła i kiedy skończę pakować zakupy płacę.. Dzięki temu jak dostaje paragon, zabieram swoje zakupy i nikt nie musi czekać aż ja się spakuje
Chyba odwrotnie. Właśnie wtedy musi czekać, bo kasjera nie może zacząć kasować następnego klienta, gdy poprzedni jej nie zapłacił. A wystarczyłoby przesunąć trochę swój towar i spokojnie z boku się pakować. Tylko nie piszcie, że nie ma miejsca, bo w 99% sklepów ta lada na towary jest bardzo duża.
Jak byłem w holandii to czekali aż łaskawie zbiorę swoje zakupy i dopiero następnego klienta kasowali, ale przecież w polsce nie moze być taki wysoki poziom kultury.
Nie wiem jak w polskich - w "zagranicznych inwestorach" kasjerka ma do wyrobienia normę ok. 1500 produktów na minutę. Rozpasane solidaruchy ponoć, pewnie w ramach poprawienia sobie wizerunku, wywalczyły mniej wyśrubowane normy - nie wierzę, że ludzkie.
jest na to rada, płacimy po zapakowaniu artykułów w torby siatki czy co tam macie i wtedy wy macie swoje zakupy popakowane a kasjerka chwilkę odpoczynku.
W Polsce powiem wam tak ze w sklepie ludzie zachowuja sie jak BYDLO na zachodzie dla przykladu w sklepie panuje inna kultura, normalnym jest to ze KASJER/KA pakuje towar do reklamowek klientowi i niema zadnego pospiechu, to samo tyczy sie gdy dla przykladu otwierana jest kasa obok, niema czegos takiego jak w Polsce ze ludzie PCHAJA SIE JAK BYDLO W ZAGRODZIE aby jak najszybciej dojsc do kasy zeby byc pierwszym, z reguly pierwsza podchodzi ta osoba ktora byla nastepna w kolejce do kasowania. Sorry taki mamy klimat.
No tak, bo na tym pięknym gloryfikowanym zachodzie ludziom nigdzie się nie spieszy, nie pracują i nie mają innych obowiązków oprócz zakupów. Życie płynie tam mlekiem i miodem, a każdy obywatel ma dużo pieniędzy, dużo czasu i dlatego lubi sobie tak dla rozrywki postać 10 min dłużej w kolejce. Hmm w takim razie ten cały "zachód" to musi być jedna wielka pie*rzona kraina stoicyzmu :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 marca 2014 o 20:01
"normalnym jest to ze KASJER/KA pakuje towar do reklamowek klientowi" To już jest naprawdę lekka przesada. A klient co robi w tym czasie? Macha palcem w bucie?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 marca 2014 o 22:21
No tak bo kasjer ma czas i będzie czekał aż się jakiś frajer spakuje. On musi pracować, a i kolejni klienci czekają i też się spieszą. Zakupy się pakuje w trakcie kasowania i wówczas jak już przychodzi do zapłaty to Ty jesteś spakowany, płacisz i wychodzisz. Albo zwyczajnie wkładasz wszystko z powrotem do wózka czy koszyka i pakujesz się potem na spokojnie gdzieś na ławce obok. Nie widzę problemu.
to wnerwiające- mam mnóstwo zakupów do spakowania, kasjerka nie skanuje towarów następnej osoby. Następuje sytuacja, gdy czuję się skrępowana, gdyż na moje ruchy patrzą i kasjerka, bo nie może rozpocząć skanowania produktów następnego klienta i klient, gdy nie ma się czym zająć i czeka na mnie.
Od pół roku ...powoli wkładam zakupy do koszyka ,siatki ...i dopiero jak skończę składać zakupy wyciągam portwel i płaci ....i wisi mi co sobie myślą dookoła
W dupach się Wam wszystkim poprzewracało z tego dobrobytu, pajace i cwaniaki, najlepiej się wyżywać z niepowodzeń codzienności na kasjerkach i innych klientach.
Chcesz zrobić szybko zakupy idź do sklepu osiedlowego albo zamów sobie przez internet, proste. Szacunku trochę i cierpliwości.
Jest na to prosta rada. Ja na przykład najpierw sobie spokojnie wszystko pakuje, a potem dopiero płacę. Ma to wiele zalet. Po pierwsze pakuje się od razu, jak tylko zaczyna się skanowanie. Po drugie nie ma ryzyka, że czegoś nie spakuję. Po 3 mogę sobie jeszcze na spokojnie spojrzeć na paragon, czy przypadkiem nie ma tam niespodzianek. Dopóki nie zapłacisz, nie zaczyna się skanowanie kolejnego klienta więc nie ma presji i pośpiechu.
ale jakoś każdy chcę żeby kolejka szybko szła, śledzi ruchy kasjerki, twierdzi, że się ślimaczy. Nikomu się nie dogodzi. a nikt nie pomyśli, ,że jej i tak niewielka wyplata może być uzależniona od ilości przeskanowanych towarów na minute- wiem coś o tym
Widzę, że niektórzy tutaj nie mają zielonego pojęcia, jak działa praca na kasie. Kasjer NIE MOŻE sobie pozwolić na bezczynność i patrzenie, jak jaśnie pan pakuje w żółwim tempie swoje zakupy, w tej pracy narzucone jest wyrobienie pewnej normy szybkości, jeśli pracownik tej normy nie spełnia, to wylatuje. Sam spróbuj lepiej postać na kasie przez jedną godzinę i zweryfikujesz wtedy, czy Twoja obraza ma jakikolwiek sens.
Nie rozumiem pretensji. Jak idziesz do marketu to podlegasz zasadzie płać i spier... ale płacisz mniej. Jak chcesz się poczuć jak hrabia idź do normalnego sklepu - pani sprzedawczyni ci wszystko zapakuje za ciebie, podziękuje pięknie i obdarzy uśmiechem. A ty zapłacisz parę procent więcej za obsługę.
A co robiłeś gdy kasjerka skanowała zakupy? Patrzyłeś się na nią? Wkurzają mnie jak takie melepety wstrzymują kolejkę. Zamiast pakować od razu to stoją i się patrzą. A potem jeszcze pretensja,
"A wniosek jest krótki i niektórym znany, nie płać za zakupy jak nie jesteś spakowany." To moja rada dla robiących zakupy w marketach. Ten demot to święta prawda, nic bardziej nie wkurza niż mieszanie zakupów różnych klientów...ja od dawna stosuję zasadę, że płacę dopiero, jak spakuję zakupy. Kasjerka nieraz powtarza kwotę 2 razy, a ja jej odpowiadam: "chwileczkę, pakuję". I mam problem z głowy. A następny w kolejce niech czeka- jak ktoś chce zrobić szybkie zakupy , ma od tego sklepiki osiedlowe.... Pozdrawiam.
W Hongkongu (mieszkałam tam wiele lat) kasjerka bierze od ciebie torbę (jeśli masz własną, jesli nie to bierze reklamówkę spod lady) i sama pakuje towar po zeskanowaniu. Tak czy siak musi przekładać towar, więc czemu nie od razu do torby? Tylko tylko płacisz, zabierasz i po krzyku. Nie rozumiem, dlaczego takie coś nie jest powszechne na całym świecie.
jest rosta zasada skanuja ci produkcty pakujesz je w reklamowki i do koszyka a pozniej dopiero placisz to jest najlepsza metoda nie inaczej niech czeka
Ludzie a czy wy nie korzystacie z wózków klientowskich w marketach ? Każdy zeskanowany przez kasjera/kasjerkę produkt wrzucam od razu do wózka potem pod samochodem albo na boku sobie spokojnie pakuje. Robię tak od lat tak robię ...
Po to mamy koszyki... Jeśli mam małe zakupy to zaczynam je pakować zaraz po zeskanowaniu pierwszego produktu. Jeśli mam dużo zakupów (a co za tym idzie... jeśli dużo zakupów to mam duży koszyk) pakuję zakupy od razu do wózka, bo wiem, że nie nadążę z pakowaniem do reklamówek - potem staję sobie z boku i spokojnie pakuję wszystko do reklamówek. Kasjerka nie będzie czekać aż jakiś szanowny kliencik się spakuje.. tylko szast prast musi kasować. Dlatego jak najszybciej staram się zniknąć z zakupami, bo sama się denerwuję, gdy kasjerka zaczyna kasować moje rzeczy, a przede mną jakaś ślamazara jeszcze się pakuje mieszając moje rzeczy ze swoimi i taranując miejsce.
dlatego ja robie tak, póki nie spakuje zakupów nie place i musi czekac :P a najprzyjemniejsze w tym jest to ze , wszystkie kasjerki nerwowo sie ruszaja a nic niemoga powiedziec i w dodatku klienci za mna tez dygoca z nerwow...a ze z natury zlosliwa jestem, potrafie pakowac sie brardzzzoo dlugo :)
właśnie po to w supermarketach są wózki aby zeskanowane zakupy spakować z powrotem do nich i nie blokować miejsca w kolejce dla kolejnego klienta, a zakupy można spokojnie w siatki zapakować po odejściu od kasy... takie trudne..?
Sam od paru lat nie dodałeś żadnego i jak się okazuje, prosty jasny przekaz jakoś tworzy zamieszanie więc "bólduper" się odezwał... :) Zawsze łatwo jest krytykować :)
Nie spodziewałem się aż takiej dyskusji. Nie wiem czy choćby część osób, które się wypowiedziały odczytają ten komentarz, ale po pierwsze, chciałem powiedzieć, że jest to jakiś wielki problem, z którym na co dzień nie mogę sobie poradzić.. też mam inne poważne problemy, ale od tego są demoty. Wstawiamy tu rzeczy różne, poważne i mniej poważne. Po drugie, rozwiązaniem nie jest najpierw pakować towar, a później płacić bo wiem, że za to odpowiada kasjerka, która nie skanuje tego towaru tak szybko bo gdzieś jej się spieszy tylko dlatego, że musi. Tutaj chodzi raczej o to, żeby zmieniło się podejście "władz" takiego marketu, zeby dbali o klienta, bo jeśli pierwszy market wyłamie się i zacznie dbać o takie proste rzeczy to następne zrobią to samo. Pojawiły się też komentarze, żebym już w koszyku nawet układał towar tak jak chcę go pakować itd. No więc mam pytanie ilu z Was ma tyle czasu, żeby po markecie chodzić w takim układzie, aby pasował on do pakowania produktów i do ich pakowania? Większość raczej kładzie produkty "losowo" w sensie, nie zwraca uwagi co, gdzie i jak kładzie do koszyka i tak samo nie zwraca na to uwagi przy kasie BO MA WŁAŚNIE POWAŻNIEJSZE PROBLEMY niż myśleć o komforcie pracy kasjerki - o tym ma myśleć market, ale tego nigdy nie będzie dopóki nie będzie prawdziwego wolnego rynku...choć większość tego nie zrozumie. Pozdrawiam wszystkich :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 marca 2014 o 0:53
I co jeszcze? Moze zapakować i do samochodu zanieść ? Jeb** sie w łeb.. Płacą kasjerom po 1200 zl miesiecznie i oczekujecie czerwonego dywanu i szampana przy wejsciu . Przeciez to są kur** ludzie.. Kasjer nie zarabia 10 tys miesiecznie .. Troche szacunku . Jakbym mial dostawac te 10 koła i pracowac na stanowisku kasjera całowałbym was gnidy po dupie na odchodne i to dosłownie. Pracuje na Stacji Paliw ORLEN . Tu jest dopiero mobbing . Tajemniczy klient chodzi co miesiac, wymagania jak u krolowej elzbiety II, a płaca ledwo 1200 ! Zj.eb.any kraj i wyzysk czlowieka. Rzygam tą komercją i pedałami w rurkach, czy w krawatach . Chce wojny by świat zaczął powstawać od początku !!! Za dużo już tego debilizmu.
Stoi taki i zamiast je pakować to się gapi nie wiadomo na co albo gada przez telefon co jeszcze bardziej mnie to irytuje. Wtedy tym bardziej robię na złość skanuje je szybciej i nim zapłaci wzywam następnego klienta (u mnie jest system jednej kolejki) .
Polityka każdego marketu małego dużego polega na tym, że ma być szybka i miła obsługa. Jeśli pracujesz jako kasjer/ka to badają twoją przepływność czyli prędkość z jaką przekładasz produkt przez skaner, w niektórych marketach jeszcze sprawdzają jaka masz kolejkę i jak szybko sobie z nią radzisz a to wszystko zaważa czy dostaniesz marną premie czy nie bo to zwykle jest premia 300 zł na 300 kasjerów/ek. Dobrym rozwiązaniem jest pakowanie zakupów w Auchan bo klient jest obsłużony do końca. Lecz miejcie na uwadze że ten kasjer/ka pracuje 8- 10 h i w trakcie 1 min przeżuci 11 produktów i ciągle ma w kolejce po 10 klientów więc nie dziwcie się że nie czeka na spakowanie, "zobacz człowieka w człowieku człowieku" i nie rób problemów.
Jakoś w Anglii kasjerka czeka żebyś się spakował i nikt nie ma pretensji. Ale to inna kultura ludzi. Nam jeszcze daleko. W końcu jakiś powód tego że wszyscy uważają nas za marudny naród jest.
Do tych, co twierdzą, że klient powinien się spakować jeszcze przed płaceniem - raz, że kosz trzeba często odłożyć przed kasą (przynajmniej w Biedronce) a do torby trzeba towar spakować w określonej kolejności, żeby się nic nie rozwaliło, dwa - spróbuj się tłumaczyć, że nie próbujesz ukraść towaru pakując się przed zapłaceniem...
Bo przyjacielu trzeba się uwijać, za Tobą czekają ludzie którym też się spieszy. Zakupy trzeba pakować sukcesywnie jak kasjerka skanuje. U mnie wnerwienie występuje gdy ja już zaczynam być obsługiwany i moje produkty jadą, a nie ma miejsca na nie bo maruder przede mną spowalnia. KASA to nie miejsce na adoracje, by czuć się jak intruz.
Dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że niektóre super i hiper markety, wprowadzają kasjerom tzw. "produktywność"...jest to liczenie ile pracownik na dzień obsłużył klientów i od tej liczby (miesięcznie) wypłacana jest premia (!). Także to nie złośliwość kasjerów, ale chęć zarobienia paru groszy więcej. Cudowny kapitalizm...Wiem to z własnego doświadczenia, ponieważ studiując, zarabiałam tak na czesne.
Ale macie prooooblemy... Kasuje się człowieka za szybko - źle. Kasuje sie powoli - źle (bo mu się spieszy) Pomożesz się spakować - źle (Bo nie spakowane kategoriami...Nabiał oddzielnie...orzechy oddzielnie...no tak i nie oddzieliłam soków pomidorowych! Jak mogłam być tak bezmyślna!) Nie pomożesz się spakować - źle... (bo już następny klient kasowany) Ludzie...taka praca. A mnie wkurzają paniska...które kupują byle gó.wno, rzucą stówą jak psu...no tak ciężko położyć na ladzie lub dać do ręki....prostych zwrotów grzecznościowych nie znają a oczekują obsługi jak by byli książętami. Człowiek stara się jak może...jest miły, uśmiecha się, mimo tego, że dostaje od klientów na każdym kroku po dupie...Czego jeszcze oczekujecie?Nie jestem ekskluzywną prostytutką żeby za 1200 zł mięsiecznie obsłużyć 300 klientów dziennie przez 20 dni w miesiącu.Sorry..nie zadowole każdego i nie każdemu "zrobie dobrze". Z pozdrowieniami kasjerka z jednego z większych POLSKICH 'Delikatesów".
po pierwsze to właśnie po to mają obszar za kasą podzielony na dwie części (chociaż z tego nie korzystają , bo codziennie leżą tam proponowane nam produkty) , a po drugie właśnie dlatego ja najpierw pakuję zakupy , a później płacę , jak już mam wszystko spakowane .. ;)
W Stanach jest coś takiego jak "pakowacz zakupów" czyli osoba która przy wyjściu z kasy pakuje twoje zakupy tak byś mógł/mogła spokojnie zapłacić i kolejka szybko szła. Dostają kasę od sklepów + napiwki od ludzi. Nie rozumiem dlaczego nie można tego wprowadzić w Polsce? Ach, prawda... Sklepy to sknery i zdzierają z pracowników ile się da więc nie ma co liczyć na dodatkowe etaty. Ludzie są nie lepsi - kto da napiwek takiego gościowi?
...właśnie dlatego zawsze płacę jak już spakuję sobię wszystko na spokoju i z kamienną twarzą a jednak wielkim zadowoleniem obserwuję kasjerkę i resztę klientów w kolejce :)
Powinna w rekę pocałować Pana i odprowadzić do drzwi. Kupujesz w marketach i chciałbys żeby ci d...e lizali.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 października 2013 o 15:18
Bez przesady, ale przez te normy i liczenie średniej ile towarów jest przeskanowane itd wychodzi tak, ze po zapłaceniu najlepiej byłoby zrzucić z taśmy wszystkie towary klientowi i niech się z podłogi pakuje. Jakoś powinno to być rozwiązane, żeby klient nie czuł się, że po skasowaniu od razu przeszkadza innym. Nie, żeby czekać super, aż każdy w ślimaczym tempie się spakuje, ale jeśli ktoś w miarę szybko się ogarnia to mogliby poczekać te 5 sekund.
Jak mnie to wk*rwia, jak właśnie taki pajac, jak autor tego demota stoi przede mną w kolejce i kiedy kasjerka przesuwa kolejne artykuły, to pajac stoi i się gapi zamiast już wtedy pakować, a potem, kiedy kasjerka już wszystko zeskanowała i zainkasowała zapłatę, to pajac dopiero się budzi ze snu zdziwiony, że ma towar do spakowania, a następny klient ma czekać, bo temu nie wystarczyło rozumu, aby wpaść na to, żeby pakować towar wtedy, kiedy kasjerka skanuje. ---- Mnie jeszcze się nie zdarzyło, żeby klient za mną musiał czekać, aż ja się oddalę.
Kurde zgadzam się po części z JanuszTorun, ale nie zawsze się zdąży zapakować wszystko. Jeśli jesteś w hipermarkecie to masz tam taka fajną przegrodę że zakupy Twoje i drugiej osoby nie lądują dokładnie w tym samym miejscu. Można też dodać że pewnie samemu(autor demota) gdybyś miał czekać aż osoba przed Tobą się spakuje (np jakaś babcia) to też byś się wkurzał, w szczególności jak komuś by się spieszyło.
Jednak bywa i tak, że kasjerka przerzuca moje zakupy zanim poprzedni klient się spakuje, a ja nie mogę przejechać z wózkiem i muszę czekać. Wtedy to ja wbrew woli staję się następnym "pajacem" - intruzem i kółko się zamyka.
Ale jest na to prosty (choć wkurzający) sposób: najpierw wszystko spokojnie spakować, a zapłacić na końcu.
Ale jak na przykład w takim lidlu pierwszy produkt pakują ci do wózka, dając tym samym do zrozumienia abyś zrobił to samo z resztą to też nie korzystasz? Najlepiej napisał @JanuszTorun - Stoi taki cielak i nagle budzi się z letargu, że blokuje miejsce. A z Tobą @Drizzt się nie zgadzam, bo jak masz dużo to masz wózek więc możesz szybko powrzucać, odejść i spokojnie popakować. @Ironiks - Sądzę, że gdyby czekali aż się spakuje każdy klient to tych w kolejce by szlak trafił i mielibyśmy demota, że sklep każe długo czekać na obsługę przez pakujących się klientów.
A ja mam prawdziwe problemy :)
Nie napisałem nic o tym, że stoję i się gapię. Po prostu szybciej jest 'nabić' towar na kasę niż spakować więc przegrywam z założenia w tej nierównej walce, a do tego na chwilę muszę przerwać kiedy jeszcze nie skończyłem pakowania bo muszę zapłacić. Nie zawsze tak jest, ale czasami się nie nadąża i wówczas trzeba albo spychać wszystko znów do koszyka (a co jeśli mam podręczny i odkładam go wcześniej?) albo mieć 4 ręce...
@Krasnolistka. Czy Ty w tej sytuacji, nie możesz przeprosić osoby stojącej przed tobą, żeby Cię przepuściła do twoich zakupów? I wtedy żadne koło "pajaców" się nie zamyka, bo nawet jak nie zdążysz się spakować to następny klient ma miejsce w pierwszej przegrodzie na kasie, więc nie będziecie sobie wzajemnie przeszkadzać. Natomiast płacenie dopiero po spakowaniu to już pajacowanie.
Jeśli mam dużo zakupów i wiem że nie zdążę ich spakować "na bierząco" i szybko to pakuję je z powrotem do wózka i gdy zapłacę i oddalę się to na spokojnie je pakuję do reklamówki nikomu nie przeszkadzając.
@ferency85: Jeśli są przegrody, zwykle nie ma problemu.
W Lidlu w mojej okolicy nie ma żadnych przegród, a lady za kasami są wielkości koszyka. Odsunąć się też nie ma gdzie, bo miejsca jak na lekarstwo. To jest nowy sklep, w starszych jest o wiele lepiej. Ta tendencja mówi sama za siebie: jak już zapłaciłeś, mamy gdzieś Ciebie i Twoje zakupy. Wrzucaj szybko do wora i spieprzaj.
Autor demota już to zauważył.
@kAzek29 -możesz tak poukładać towar na taśmie, żeby kolejność kasowania poszła po twojej myśli.
Niech wpakuje sobie zakupy do wózka a potem na boczku do reklamówek!
@ferency85 nie zawsze ma się wózek, bo nieraz masz duże zakupy w koszyku a koszyk musisz zostawić przed kasą, więc mówiłem bardziej o takiej sytuacji
A wystarczy trochę chęci i pakuje się wszystko na bieżąco do wózka, odchodzi na bok i wtedy pakuje... Tam nie pracują zwierzęta, tylko normalni, porządni ludzie którzy też potrzebują np. przerwy w pracy.. Następnym rezem autor powinien pomyśleć zanim coś wrzuci a ludzie powinni pomyśleć za co dają "mocne"...
@Janusz Torun popieram w całej rozciągłości :)
Chyba pierwszy raz kogoś z Torunia ;)
lkrysztofik Jedyny tutaj ma sensowy komentarz. macie ogromny problem z tym ludzie :). Jak życie ci nie miłe to idź do klopa i wsadź głowę w klozet i j**** się deklem. Będzie prościej :)
Jeżeli z jakichś powodów (kasjerka podaje bardzo szybko, ktoś przede mną nie zdążył spakować swojego... itp...) nie zdążę spakować towaru równocześnie ze skanowaniem przez kasjerkę, to wkładam do wózka i potem to sobie pakuję do torby/toreb. ---- Towar kładę na taśmę w takiej kolejności, abym "na wyjściu" najpierw dostał ciężkie artykuły, a na końcu lekkie, miękkie itp. Nie stanowi to najmniejszego problemu, jeżeli ktoś jest świadomy tego, co robi. Jeszcze nie miałem w wózku aż takiej sterty, abym nie był w stanie nad tym zapanować. ---- Jest takie powiedzenie, że "nawet przy najgłupszej robocie trzeba myśleć". Stosowanie tej zasady w zupełności wystarczy w takich (jak również w wielu innych) sytuacjach.
Wyżaliłeś sie,zrobiłeś demota i twoja samoocena znowu poszybowała w kosmos.
to najpierw zapakuj zakupy do wózka a później płać za nie. Na kasę na pewno poczeka :P
Gdyby tak kasjer miał czekać, aż każdy klient się spakuje, to Ci, którzy czekaliby w kolejce byliby jeszcze mocniej wnerwieni.
W Anglii w Tesco (może w innych marketach też) kasjer pyta się czy pomóc spakować produkty i czeka aż klient je spakuje, zanim zacznie kasować następnego klienta (nawet jak już zapłacił).
... i oczywiście wyżyliby się na kasjerce.
A najgorzej jak jeszcze nastepny klient wykłuca się, że to piwo jest jego...
No cóż w niektórych sklepach na powierzchni wyjściowej z kasy jest taki rozdzielacz - po obsłużeniu jednego klienta przesuwa się go w drugą stronę i pakuje do drugiej strefy podczas gdy pierwsza nadal jest opróżniana przez poprzedniego.
w większości dużych sklepów jest coś takiego, tylko że większość kasjerek z mojej okolicy nie wie do czego to służy i to jest dopiero wkurzające =/
Zawsze z premedytacją czekam aż kasjerka zeskanuje dopiero sie zaczynam pakować potem wyciągam moją wspaniałą karte debetową i płace haha a jak jakiś stary dziad się pulta, dostaje szybki pocisk i jeszcze sobie buta wiąże żeby dłuzej zajelo.
Z życia nastoletniego gangstera.
Mnie też to denerwuje, dlatego najpierw się pakuje, później płace. Wszyscy są zadowoleni, a kasjerka ma chwile wytchnienia i tak jej płacą za godzinny, a nie od "skasowanego" klienta.
Nie ma takiego słowa jak wnerwienie.
Jest wkurzenie, zdenerwowanie ale nie wnerwienie
A właśnie, że jest:
http://synonim.net/synonim/wnerwienie :)
No tak, źródła internetowe - takie rzetelne. Jak chcesz udowodnić poprawność, to daj przypis do słownika j.polskiego w wersji książkowej
@wasp_9277
Jest coś takiego jak gramatyka deskryptywna i preskryptywna. Ta pierwsza odzwierciedla język i danej formy nie ma jedynie kiedy nikt jej nie używa natomiast ta druga mówi, że poprawne i istniejące jest tylko to co jest w głównych słownikach i podręcznikach z gramatyką. Generalnie jednak często bywa tak, że jeśli dany element jest używany długo i przez większą część użytkowników danego języka to wchodzi on do gramatyki preskryptywnej jako uznany za poprawny. Nawet jeśli nie ma takiego słowa obecnie w słownikach (a tego nie wiemy, być może jest) to niedługo będzie, więc forma jest poprawna :)
Innymi słowy wnerwiać się jest teraz uzusem, ale może za niedługo awansuje do miana normy językowej ;) I ja się z tym zgadzam, ale wysyłanie linków z internetowych słowników (tworzonych przez internautów) i podawanie ich jako wyznacznik "że tak jest dobrze" jest dla mnie dość nierzetelne. Przecież używamy formy "se" (a więc ona istnieje), ale nie znaczy to, że mówimy dobrze
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2014 o 14:55
PO TO MASZ WÓZEK ŻEBY PAKOWAĆ OD RAZU TOWAR DO WÓZKA.
Ale np. w żabce nie ma wózków ...
Najpierw spakuj a potem płać. A nerwusy w kolejce niech się nerwują :]
Dlatego najpierw pakuj. Później płać
W Lidlu tak nie robią, zawsze czekają aż się spakujesz... takie mają widocznie odgórne zasady.
dlatego ja zanim zapłacę spakuje wszystkie zakupy a ekspedientka patrzy na mnie jak sobie spokojnie pakuje zakupy :)))
Idź co Auchana. Tam pakują za Ciebie
Ja tam zawsze płacę po spakowaniu produktów. Polecam. Proste i skuteczne.
MARKETOWY SAVOIR WIVRE
1. Układaj towar w kolejności takiej jak będziesz pakować. Na początek duże i ciężkie rzeczy a na sam koniec drobne i delikatne.
2. Oddziel swoje produkty od produktów poprzednika. Jeśli nie możesz to zostaw odstęp co najmniej 15cm.
3. NIGDY PRZENIGDY nie pchaj się klientowi przed Tobą na plecy. To NA PEWNO nie przyspieszy a niepotrzebnie denerwuje. Zachowaj odstęp.
4. Sprawdź ile masz pieniędzy w portfelu. Sprawdź ile masz bilonu i w jakich nominałach. Przed kasą przełóż portfel do szybko dostępnego miejsca aby mieć go pod ręką.
5. Jeśli płacisz kartą to wyciągnij ją zawczasu i miej ją pod ręką. Jeśli nie pamiętasz zawczasu sprawdź PIN.
6. Od razu pakuj zakupy.
7. Pamiętaj o kulturze osobistej. Dzień dobry, dziękuję, do widzenia Ciebie również obowiązuje.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2014 o 13:03
Bardzo ładne, każdy powinien przeczytać i zapamiętać. Swoją drogą, na pewno niejednemu z nas zdażyło się stać piętnaście minut w kolejce, bo klient przed nami przyszedł na zakupy bez pieniędzy... I potem zamieszanie, bo trzeba cały zeskanowany towar usuwać.
Kasjerzy mają płacona za ilość zeskanowanych produktów na godzinę.
Za zbyt wolne kasowanie mogą też niestety stracić pracę. To się nazywa niska produktywność. Moja koleżanka jest kasjerką, więc sporo się nasłuchałam. Dlatego nie denerwujcie się, że panie na kasach tak szybko skanują Wam towar, one naprawdę nie robią tego złośliwie. Są cały czas kontrolowane. Po każdym dniu mają podawaną produktywność i jeśli jest za niska to mają burę. Jeśli nie poprawi się po kilku dniach (tygodniach), to tracą pracę.
popieram, też pracuję na kasie i tak to wygląda. po każdym dniu jest raport z efektywności i jeżeli zbyt często jest niska to jest bardzo nieciekawie.
Jesli masz wozek, to towary do wozka i spakowac gdzie indziej, a jesli nie, to czesto jest miejsce gdzie mozna zepchnac towary i tam je sobie zapakowac.
Każdy tak ma, że ląduje z górą zakupów. Dyskomfort samopoczucia w takiej chwili bierze się prawdopodobnie z projekcji własnych reakcji. Złośliwiec i frustrat przypisuje kasjerowi złośliwość, bo sam by chętnie przywalił drugiemu. Normalny człowiek spokojnie się pakuje, przesuwa swoje, jak nadjeżdżają produkty następcy, luzik, uśmiech, lekkie dialogi z serii "och, to nie mój majonezik, o, przepraszam, pański szampanik się tu zaplątał, niech pani nie zapomni swojej rukoli... Dziękuję, do widzenia, miłego dnia... Pani tez w stronę parkingu, pani pozwoli, pomogę przy bagażniku, do zobaczenia..." Oczywiście, że stoją też do kasy wściekłe geronty, ale one mają z zasady wszystko wszystkim za złe. Moher tak ma.
W niemczech takie zachowanie jest niedopuszczalne, tam kasjerka czeka aż klient się zapakuje. Jeśli widzi, że starsza o lasce/na wózku/balkoniku ma problem z zapakowaniem wychodzi z kasy i pomaga. Widział ktoś takie zachowanie w Polsce ?? Bo ja nie. Inna kultura.
Inna kultura, ale nie kasjera, tylko traktowania pracowników. Jakby Tobie codziennie sprawdzali szybkość skanowania i jeszcze ochrzaniali, że jest za niska i grozili utratą pracy, to nie wiem, czy z uśmiechem na ustach czekałbyś aż klienci się spakują. I wcale nie mam na myśli starych czy niedołężnych, bo wiadomo, że do takich podchodzi się ze zrozumieniem. Ale jak widzę klientów, którzy w czasie skanowania stoją sobie i grzebią po kieszeniach, albo zastanawiają się czy wejdzie im kupon na majonez, to mam ochotę krzyczeć. A potem zdziwienie, że zakupy się same nie spakowały. Ale kupon na majonez wszedł, to jest najważniejsze.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2014 o 22:07
ona tak musi
Problemy pierwszego świata...
Ja tam zawsze pakuje a potem płace. Oczywiscie zacząć pakowac trzeba jak kasjerka zaczyna skanowanie towarów. Potem spokojnie płace i spadam
Płacisz jak już wszystko spakujesz. Nie musisz dziękować.
Nie, bo za Tobą stoi klient, który ma tylko butelkę soku i bułkę. I jeśli zapłacisz, to kasjerka będzie mogła skasować tego pana za Tobą. Ty nadal bedziesz się mógł pakować, a on zje sobie bułkę. Może ma tylko chwilę przerwy w pracy i nie ma czasu czekać, aż Ty się zapakujesz? Myślmy też o innych, a nie tylko o sobie. Nie musisz dziękować.
Ja mam na to swój sprawdzony sposób :-) szybko pakuję zakupy, jednak kiedy kasjerka podaje mi kwotę która powinnam zapłacić, kiwam głową że usłyszał co mówiła i kiedy skończę pakować zakupy płacę.. Dzięki temu jak dostaje paragon, zabieram swoje zakupy i nikt nie musi czekać aż ja się spakuje
Chyba odwrotnie. Właśnie wtedy musi czekać, bo kasjera nie może zacząć kasować następnego klienta, gdy poprzedni jej nie zapłacił. A wystarczyłoby przesunąć trochę swój towar i spokojnie z boku się pakować. Tylko nie piszcie, że nie ma miejsca, bo w 99% sklepów ta lada na towary jest bardzo duża.
Jak byłem w holandii to czekali aż łaskawie zbiorę swoje zakupy i dopiero następnego klienta kasowali, ale przecież w polsce nie moze być taki wysoki poziom kultury.
Nie wiem jak w polskich - w "zagranicznych inwestorach" kasjerka ma do wyrobienia normę ok. 1500 produktów na minutę. Rozpasane solidaruchy ponoć, pewnie w ramach poprawienia sobie wizerunku, wywalczyły mniej wyśrubowane normy - nie wierzę, że ludzkie.
1500 na godzinę - tak czy owak, nie wiadomo czy robot tyle wyrobi. Owszem, nasi znaleźli na to sposób.
jest na to rada, płacimy po zapakowaniu artykułów w torby siatki czy co tam macie i wtedy wy macie swoje zakupy popakowane a kasjerka chwilkę odpoczynku.
Nie, powinna poczekać, aż spakujesz swoją górę zakupów i wyjdziesz. Jak mawiają Amerykanie: WTF?
Dlatego ja zawsze najpierw pakuję moje zakupy,a gdy już skończę to dopiero płacę :)
W Polsce powiem wam tak ze w sklepie ludzie zachowuja sie jak BYDLO na zachodzie dla przykladu w sklepie panuje inna kultura, normalnym jest to ze KASJER/KA pakuje towar do reklamowek klientowi i niema zadnego pospiechu, to samo tyczy sie gdy dla przykladu otwierana jest kasa obok, niema czegos takiego jak w Polsce ze ludzie PCHAJA SIE JAK BYDLO W ZAGRODZIE aby jak najszybciej dojsc do kasy zeby byc pierwszym, z reguly pierwsza podchodzi ta osoba ktora byla nastepna w kolejce do kasowania. Sorry taki mamy klimat.
No tak, bo na tym pięknym gloryfikowanym zachodzie ludziom nigdzie się nie spieszy, nie pracują i nie mają innych obowiązków oprócz zakupów. Życie płynie tam mlekiem i miodem, a każdy obywatel ma dużo pieniędzy, dużo czasu i dlatego lubi sobie tak dla rozrywki postać 10 min dłużej w kolejce. Hmm w takim razie ten cały "zachód" to musi być jedna wielka pie*rzona kraina stoicyzmu :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2014 o 20:01
"normalnym jest to ze KASJER/KA pakuje towar do reklamowek klientowi" To już jest naprawdę lekka przesada. A klient co robi w tym czasie? Macha palcem w bucie?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2014 o 22:21
No tak bo kasjer ma czas i będzie czekał aż się jakiś frajer spakuje. On musi pracować, a i kolejni klienci czekają i też się spieszą. Zakupy się pakuje w trakcie kasowania i wówczas jak już przychodzi do zapłaty to Ty jesteś spakowany, płacisz i wychodzisz. Albo zwyczajnie wkładasz wszystko z powrotem do wózka czy koszyka i pakujesz się potem na spokojnie gdzieś na ławce obok. Nie widzę problemu.
Bo najpierw zakupy się pakuje,potem płąci za nie. A nie gapić się gdy pani skanuje artykuły.
W krajach cywilizowanych zakupy wkłada się do wózka a po odejściu od kasy pakuje do siatek.
Dlatego lepiej napierw spakować i później zapłacic :) yebac tych co z tylu stoją, niech czekaja :)
to wnerwiające- mam mnóstwo zakupów do spakowania, kasjerka nie skanuje towarów następnej osoby. Następuje sytuacja, gdy czuję się skrępowana, gdyż na moje ruchy patrzą i kasjerka, bo nie może rozpocząć skanowania produktów następnego klienta i klient, gdy nie ma się czym zająć i czeka na mnie.
Zakupy kasuje i od razu do wózeczka. Odjeżdżasz na półeczce (każdy sklep takie ma) i spokojnie pakujesz. Problem?
Pfff święte krowy to nie u nas...
Od pół roku ...powoli wkładam zakupy do koszyka ,siatki ...i dopiero jak skończę składać zakupy wyciągam portwel i płaci ....i wisi mi co sobie myślą dookoła
"Portwel" i wszystko jasne.
W dupach się Wam wszystkim poprzewracało z tego dobrobytu, pajace i cwaniaki, najlepiej się wyżywać z niepowodzeń codzienności na kasjerkach i innych klientach.
Chcesz zrobić szybko zakupy idź do sklepu osiedlowego albo zamów sobie przez internet, proste. Szacunku trochę i cierpliwości.
Produkty skasowane przez panią kasjerkę można przecież od razu spakować. :)
Jest na to prosta rada. Ja na przykład najpierw sobie spokojnie wszystko pakuje, a potem dopiero płacę. Ma to wiele zalet. Po pierwsze pakuje się od razu, jak tylko zaczyna się skanowanie. Po drugie nie ma ryzyka, że czegoś nie spakuję. Po 3 mogę sobie jeszcze na spokojnie spojrzeć na paragon, czy przypadkiem nie ma tam niespodzianek. Dopóki nie zapłacisz, nie zaczyna się skanowanie kolejnego klienta więc nie ma presji i pośpiechu.
Może kasjerka ma "ostry zapi#rdol"?
ale jakoś każdy chcę żeby kolejka szybko szła, śledzi ruchy kasjerki, twierdzi, że się ślimaczy. Nikomu się nie dogodzi. a nikt nie pomyśli, ,że jej i tak niewielka wyplata może być uzależniona od ilości przeskanowanych towarów na minute- wiem coś o tym
Co wy się z choinki urwaliście? Wystarczy zapłacić po spakowaniu zakupów!!!!
A nie pomyśleliście o tym, ze kasjerki w wielu marketach mają obsłużyć daną ilość klientów w ciągu godziny?
To może tak spakuj najpierw zakupy a później zapłać, kasjer nie będzie mógł rozpocząć nowej transakcji a Ty będziesz mógł się spokojnie spakować
To wina tych klientów którzy drą ryja że są kolejki !!!!!!!!!!!
najszybsi kasjerzy są w Biedronce, nie nadążasz pakować swoich zakupów a ona jeszcze szybciej i to nie w jednej Biedrze, w każdej tak jest.
Bo ma liczoną produktywność (ilość towarów na minutę) i jest z tego rozliczana. Jak za wolno skanuje, to papa.
Na to jest prosty sposób. Ja dopiero płacę za zakupy, jak już wszystko spakuję. Dzięki temu unikam takich nieprzyjemnych sytuacji.
Widzę, że niektórzy tutaj nie mają zielonego pojęcia, jak działa praca na kasie. Kasjer NIE MOŻE sobie pozwolić na bezczynność i patrzenie, jak jaśnie pan pakuje w żółwim tempie swoje zakupy, w tej pracy narzucone jest wyrobienie pewnej normy szybkości, jeśli pracownik tej normy nie spełnia, to wylatuje. Sam spróbuj lepiej postać na kasie przez jedną godzinę i zweryfikujesz wtedy, czy Twoja obraza ma jakikolwiek sens.
Nie rozumiem pretensji. Jak idziesz do marketu to podlegasz zasadzie płać i spier... ale płacisz mniej. Jak chcesz się poczuć jak hrabia idź do normalnego sklepu - pani sprzedawczyni ci wszystko zapakuje za ciebie, podziękuje pięknie i obdarzy uśmiechem. A ty zapłacisz parę procent więcej za obsługę.
Jest na to jednen sposób a mianowicie pakujcie do torby produkty kolejnego klienta :D
A co robiłeś gdy kasjerka skanowała zakupy? Patrzyłeś się na nią? Wkurzają mnie jak takie melepety wstrzymują kolejkę. Zamiast pakować od razu to stoją i się patrzą. A potem jeszcze pretensja,
ale masz problemy
To najpierw spakuj zakupy, a dopiero potem plac. Kasjer nie zacznie obsugiwac nasepnego klienta, jesli Ty nie zaplaciles ;-)
A wcześniej narzekasz w kolejce "co tak długo". Autorze,widać, że jesteś Polakiem - wynajdywanie "problemów" by mieć na co ponarzekać, masz we krwi.
Jak się ma górę zakupów to się wkłada je do koszyka i po zapłacie pakuje na boku. Proste ?? Proste !
"A wniosek jest krótki i niektórym znany, nie płać za zakupy jak nie jesteś spakowany." To moja rada dla robiących zakupy w marketach. Ten demot to święta prawda, nic bardziej nie wkurza niż mieszanie zakupów różnych klientów...ja od dawna stosuję zasadę, że płacę dopiero, jak spakuję zakupy. Kasjerka nieraz powtarza kwotę 2 razy, a ja jej odpowiadam: "chwileczkę, pakuję". I mam problem z głowy. A następny w kolejce niech czeka- jak ktoś chce zrobić szybkie zakupy , ma od tego sklepiki osiedlowe.... Pozdrawiam.
też tego nie lubię, ale wiem że ona musi to kasować odpowiednio w czasie i musi te zakupy gdzieś położyć.
W Hongkongu (mieszkałam tam wiele lat) kasjerka bierze od ciebie torbę (jeśli masz własną, jesli nie to bierze reklamówkę spod lady) i sama pakuje towar po zeskanowaniu. Tak czy siak musi przekładać towar, więc czemu nie od razu do torby? Tylko tylko płacisz, zabierasz i po krzyku. Nie rozumiem, dlaczego takie coś nie jest powszechne na całym świecie.
jest rosta zasada skanuja ci produkcty pakujesz je w reklamowki i do koszyka a pozniej dopiero placisz to jest najlepsza metoda nie inaczej niech czeka
no i dobrze, co drugi ma czegoac tylko dlatego ze tobie sie chce zapakowac zakupy? Bylo tyle niebrac. i ze to glowna dostalo
Ludzie a czy wy nie korzystacie z wózków klientowskich w marketach ? Każdy zeskanowany przez kasjera/kasjerkę produkt wrzucam od razu do wózka potem pod samochodem albo na boku sobie spokojnie pakuje. Robię tak od lat tak robię ...
Po to mamy koszyki... Jeśli mam małe zakupy to zaczynam je pakować zaraz po zeskanowaniu pierwszego produktu. Jeśli mam dużo zakupów (a co za tym idzie... jeśli dużo zakupów to mam duży koszyk) pakuję zakupy od razu do wózka, bo wiem, że nie nadążę z pakowaniem do reklamówek - potem staję sobie z boku i spokojnie pakuję wszystko do reklamówek. Kasjerka nie będzie czekać aż jakiś szanowny kliencik się spakuje.. tylko szast prast musi kasować. Dlatego jak najszybciej staram się zniknąć z zakupami, bo sama się denerwuję, gdy kasjerka zaczyna kasować moje rzeczy, a przede mną jakaś ślamazara jeszcze się pakuje mieszając moje rzeczy ze swoimi i taranując miejsce.
dlatego ja robie tak, póki nie spakuje zakupów nie place i musi czekac :P a najprzyjemniejsze w tym jest to ze , wszystkie kasjerki nerwowo sie ruszaja a nic niemoga powiedziec i w dodatku klienci za mna tez dygoca z nerwow...a ze z natury zlosliwa jestem, potrafie pakowac sie brardzzzoo dlugo :)
Warto również przypomnieć oczywistą oczywistość, że hiper i supermarkety są stworzone dla ludzi którzy mają dużo czasu ...
właśnie po to w supermarketach są wózki aby zeskanowane zakupy spakować z powrotem do nich i nie blokować miejsca w kolejce dla kolejnego klienta, a zakupy można spokojnie w siatki zapakować po odejściu od kasy... takie trudne..?
nie, powinni Ci kawkę zaparzyć, kreskę posypać, podać taboret, poczekać aż się spakujesz i walnąć kuźwa toporem za tępego demota
Sam od paru lat nie dodałeś żadnego i jak się okazuje, prosty jasny przekaz jakoś tworzy zamieszanie więc "bólduper" się odezwał... :) Zawsze łatwo jest krytykować :)
To wnerwienie, gdy ktoś jest pierdołą i nie potrafi szybko zapakować sobie zakupów do siatki...
Poważne problemy tego świata...
MNIE WKURZA TO ŻE KTOŚ MAJĄC CALE SKASOWANE ZAKUPY SZUKA KARTY ALBO GOTÓWKI A POTM PRÓBUJE NIEUDOLNIE PAKOWAĆ ZAKUPY
Nie spodziewałem się aż takiej dyskusji. Nie wiem czy choćby część osób, które się wypowiedziały odczytają ten komentarz, ale po pierwsze, chciałem powiedzieć, że jest to jakiś wielki problem, z którym na co dzień nie mogę sobie poradzić.. też mam inne poważne problemy, ale od tego są demoty. Wstawiamy tu rzeczy różne, poważne i mniej poważne. Po drugie, rozwiązaniem nie jest najpierw pakować towar, a później płacić bo wiem, że za to odpowiada kasjerka, która nie skanuje tego towaru tak szybko bo gdzieś jej się spieszy tylko dlatego, że musi. Tutaj chodzi raczej o to, żeby zmieniło się podejście "władz" takiego marketu, zeby dbali o klienta, bo jeśli pierwszy market wyłamie się i zacznie dbać o takie proste rzeczy to następne zrobią to samo. Pojawiły się też komentarze, żebym już w koszyku nawet układał towar tak jak chcę go pakować itd. No więc mam pytanie ilu z Was ma tyle czasu, żeby po markecie chodzić w takim układzie, aby pasował on do pakowania produktów i do ich pakowania? Większość raczej kładzie produkty "losowo" w sensie, nie zwraca uwagi co, gdzie i jak kładzie do koszyka i tak samo nie zwraca na to uwagi przy kasie BO MA WŁAŚNIE POWAŻNIEJSZE PROBLEMY niż myśleć o komforcie pracy kasjerki - o tym ma myśleć market, ale tego nigdy nie będzie dopóki nie będzie prawdziwego wolnego rynku...choć większość tego nie zrozumie. Pozdrawiam wszystkich :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2014 o 0:53
Wystarczy zapłacić dopiero po spakowaniu wszystkich rzeczy.
I co jeszcze? Moze zapakować i do samochodu zanieść ? Jeb** sie w łeb.. Płacą kasjerom po 1200 zl miesiecznie i oczekujecie czerwonego dywanu i szampana przy wejsciu . Przeciez to są kur** ludzie.. Kasjer nie zarabia 10 tys miesiecznie .. Troche szacunku . Jakbym mial dostawac te 10 koła i pracowac na stanowisku kasjera całowałbym was gnidy po dupie na odchodne i to dosłownie. Pracuje na Stacji Paliw ORLEN . Tu jest dopiero mobbing . Tajemniczy klient chodzi co miesiac, wymagania jak u krolowej elzbiety II, a płaca ledwo 1200 ! Zj.eb.any kraj i wyzysk czlowieka. Rzygam tą komercją i pedałami w rurkach, czy w krawatach . Chce wojny by świat zaczął powstawać od początku !!! Za dużo już tego debilizmu.
E tam. Sztuczny problem. Jak ktoś jest przewrażliwiony to 'to wnerwienie" odczuwa zapewne z wielu innych błahych powodów.
Stoi taki i zamiast je pakować to się gapi nie wiadomo na co albo gada przez telefon co jeszcze bardziej mnie to irytuje. Wtedy tym bardziej robię na złość skanuje je szybciej i nim zapłaci wzywam następnego klienta (u mnie jest system jednej kolejki) .
Polityka każdego marketu małego dużego polega na tym, że ma być szybka i miła obsługa. Jeśli pracujesz jako kasjer/ka to badają twoją przepływność czyli prędkość z jaką przekładasz produkt przez skaner, w niektórych marketach jeszcze sprawdzają jaka masz kolejkę i jak szybko sobie z nią radzisz a to wszystko zaważa czy dostaniesz marną premie czy nie bo to zwykle jest premia 300 zł na 300 kasjerów/ek. Dobrym rozwiązaniem jest pakowanie zakupów w Auchan bo klient jest obsłużony do końca. Lecz miejcie na uwadze że ten kasjer/ka pracuje 8- 10 h i w trakcie 1 min przeżuci 11 produktów i ciągle ma w kolejce po 10 klientów więc nie dziwcie się że nie czeka na spakowanie, "zobacz człowieka w człowieku człowieku" i nie rób problemów.
Dlatego najpierw się pakuje a potem płaci :P
Jakoś w Anglii kasjerka czeka żebyś się spakował i nikt nie ma pretensji. Ale to inna kultura ludzi. Nam jeszcze daleko. W końcu jakiś powód tego że wszyscy uważają nas za marudny naród jest.
Do tych, co twierdzą, że klient powinien się spakować jeszcze przed płaceniem - raz, że kosz trzeba często odłożyć przed kasą (przynajmniej w Biedronce) a do torby trzeba towar spakować w określonej kolejności, żeby się nic nie rozwaliło, dwa - spróbuj się tłumaczyć, że nie próbujesz ukraść towaru pakując się przed zapłaceniem...
Bo przyjacielu trzeba się uwijać, za Tobą czekają ludzie którym też się spieszy. Zakupy trzeba pakować sukcesywnie jak kasjerka skanuje. U mnie wnerwienie występuje gdy ja już zaczynam być obsługiwany i moje produkty jadą, a nie ma miejsca na nie bo maruder przede mną spowalnia. KASA to nie miejsce na adoracje, by czuć się jak intruz.
Ja zeby usprawnic ludziom zakupy, pakuje wszystkie produkty do wozka na biezaco, place, a pozniej sobie odjezdzam w kacik i pakuje do reklamowek
Dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że niektóre super i hiper markety, wprowadzają kasjerom tzw. "produktywność"...jest to liczenie ile pracownik na dzień obsłużył klientów i od tej liczby (miesięcznie) wypłacana jest premia (!). Także to nie złośliwość kasjerów, ale chęć zarobienia paru groszy więcej. Cudowny kapitalizm...Wiem to z własnego doświadczenia, ponieważ studiując, zarabiałam tak na czesne.
Ale macie prooooblemy... Kasuje się człowieka za szybko - źle. Kasuje sie powoli - źle (bo mu się spieszy) Pomożesz się spakować - źle (Bo nie spakowane kategoriami...Nabiał oddzielnie...orzechy oddzielnie...no tak i nie oddzieliłam soków pomidorowych! Jak mogłam być tak bezmyślna!) Nie pomożesz się spakować - źle... (bo już następny klient kasowany) Ludzie...taka praca. A mnie wkurzają paniska...które kupują byle gó.wno, rzucą stówą jak psu...no tak ciężko położyć na ladzie lub dać do ręki....prostych zwrotów grzecznościowych nie znają a oczekują obsługi jak by byli książętami. Człowiek stara się jak może...jest miły, uśmiecha się, mimo tego, że dostaje od klientów na każdym kroku po dupie...Czego jeszcze oczekujecie?Nie jestem ekskluzywną prostytutką żeby za 1200 zł mięsiecznie obsłużyć 300 klientów dziennie przez 20 dni w miesiącu.Sorry..nie zadowole każdego i nie każdemu "zrobie dobrze". Z pozdrowieniami kasjerka z jednego z większych POLSKICH 'Delikatesów".
Ojej tylko się nie popłacz.
ja płace po spakowaniu towaru i problem z głowy
W UK mają obowiązek czekać aż odejdziesz i tak robią w Tesco czy Lidlu
po pierwsze to właśnie po to mają obszar za kasą podzielony na dwie części (chociaż z tego nie korzystają , bo codziennie leżą tam proponowane nam produkty) , a po drugie właśnie dlatego ja najpierw pakuję zakupy , a później płacę , jak już mam wszystko spakowane .. ;)
W Stanach jest coś takiego jak "pakowacz zakupów" czyli osoba która przy wyjściu z kasy pakuje twoje zakupy tak byś mógł/mogła spokojnie zapłacić i kolejka szybko szła. Dostają kasę od sklepów + napiwki od ludzi. Nie rozumiem dlaczego nie można tego wprowadzić w Polsce? Ach, prawda... Sklepy to sknery i zdzierają z pracowników ile się da więc nie ma co liczyć na dodatkowe etaty. Ludzie są nie lepsi - kto da napiwek takiego gościowi?
...właśnie dlatego zawsze płacę jak już spakuję sobię wszystko na spokoju i z kamienną twarzą a jednak wielkim zadowoleniem obserwuję kasjerkę i resztę klientów w kolejce :)
Witamy w Biedronce !