Moim zmartwieniem jest ostatnio liść laurowy i ziele angielskie, ostatnio zawsze gdy tylko pojawi się w zupie zawsze potem ląduje u mnie w talerzu. Nawet jak sam sobie nakładam udaje się temu cholerstwu dostać do mojego talerza. Dawno nie widziałem tak prostego demota, który by faktycznie coś poruszył w człowieku, ostatnio nic tylko ciągłe powtórki z zamienionym szykiem słów w opisach. Sam może nie mam talentu do tworzenia demotów, ale przynajmniej nie wrzucam czyjejś pracy zmienionej w 10% uważając ją za swoją. Życzę dalszego tworzenia Kinga71.
Z zielem angielskim też mam zawsze problem. Szczególnie u mojej mamy zawsze tak było. Zawsze dostaję wszystkie 'złe kulki' - często nawet więcej niż to możliwe było. ;/
Moim zmartwieniem jest ostatnio liść laurowy i ziele angielskie, ostatnio zawsze gdy tylko pojawi się w zupie zawsze potem ląduje u mnie w talerzu. Nawet jak sam sobie nakładam udaje się temu cholerstwu dostać do mojego talerza. Dawno nie widziałem tak prostego demota, który by faktycznie coś poruszył w człowieku, ostatnio nic tylko ciągłe powtórki z zamienionym szykiem słów w opisach. Sam może nie mam talentu do tworzenia demotów, ale przynajmniej nie wrzucam czyjejś pracy zmienionej w 10% uważając ją za swoją. Życzę dalszego tworzenia Kinga71.
Z zielem angielskim też mam zawsze problem. Szczególnie u mojej mamy zawsze tak było. Zawsze dostaję wszystkie 'złe kulki' - często nawet więcej niż to możliwe było. ;/
Nie ma przebacz. Teraz musze sobie zrobić rosół...
Kurka jak mi się chce teraz rosołku .......
Jako dziecko też wybierałam wszystko co zielone z up, marchew i inne dodatki a teraz uwielbiam je.
Rosół bez pietruszki to nie rosół. ;)))