Panie suchy, pan jest wtajemniczony, więc spytam, co ona robi? Z czego jest znana ta pani? To jest komediantka, wieszak na ubrania czy śpiewaczka z tingeltanglu? Bo ja nigdy nie wiem, skąd ktoś jest dziś znany, a to mnie nieodmiennie fascynuje. // Nie to, żebym miał coś przeciwko tej pani. Nawet jeśli ona zarabia, pokazując twarz fotografowi, to mnie nic do tego. Po prostu pytam, bo jak tam niżej już zauważono, ona się pojawia częściej niż rzadko. Czy więc ona jest rozpoznawalna z jakiegoś powodu, czy jest rozpoznawalna bez powodu. Tak z ciekawości.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 stycznia 2014 o 17:35
Anioły to są w niebie, a to jest kobieta, która ma tak samo parę oczu, parę uszu, nos, usta, włosy, nogi, ręce, tak jak ty. Do pani w kiosku też się boisz zagadać o paczkę fajek czy gazetę?
Połowa fejsbookowych "profesjonalnych" modelek, pozujących do sesji z "profesjonalnymi" fotografami tak właśnie wygląda. Pytanie tylko czy od życia oczekujesz obrazka, czy ładnej naturalnej kobiety, która mimo tego, że wstanie z łóżka bez makijażu, nadal będzie piękna.
No więc tak... Jeden dwudziestolatek mi niedawno pokazał w internecie jakiś filmik z komediantami-półamatorami, którzy wyśmiewali zjawisko spotted. Zareagowałem podobnie. Więc spotted, o ile się cokolwiek orientuję, to jest organizowanie w internetach takich stron pełnych rozpaczliwych apeli do przedstawicieli płci przeciwnej, które dawnej umieszczało się w darmowej makulaturze kolportowanej na ulicach, w przejściach podziemnych, na peronach, przystankach czy w metrze. Dawniej Agora w swoim bezpłatnym "Metrze" zamieszczała ogłoszenia typu: "W środę o 7.45 wsiadłaś na przystanku Politechnika do dwunastki, miałaś brązową torebkę, garbiłaś się i ciekło ci z nosa, spojrzałaś na mnie, ale odwróciłem się i udawałem, że czytam Inżynierię Materiałową. Miałem porwane na nogawce bojówki i zeza. Czuję, że między nami zaiskrzyło. Odezwij się..." A dzisiaj, kiedy nikt nie umie już czytać z papieru, zakłada się chyba takie punkty zbiorcze w internetach.
Nie tylko. Spotted, przynajmniej te z mojego miasta, działa też na zasadzie odnajdywania zaginionych rzeczy, osób, z którymi straciło się kontakt, poszukiwania jakiś ciekawych wydarzeń, czasem szukania podwózki na koncerty czy choćby wiadomości typu: "Pilne, gdzie znajdę dobrego weterynarza/lekarza etc.". Z dobrą administracją może być całkiem przydatne i wcale nie głupie
I tu się nie zgodzę. Powiem szczerze, że dla mnie osobiście dużo łatwiej jest poznawać ludzi przez kabelki niż w "realu". Dlaczego? Jestem, można rzec, skrajnie nieśmiały, wstydliwy, zamknięty w sobie i bojaźliwy jeśli chodzi o kontakty z kobietami. Dopiero po wypiciu jakiegoś alkoholu odwaga we mnie wzrasta, ale nie mam zamiaru pić ciągle ;) Znam też kilka par, które poznały się przez Internet i są razem szczęśliwe (oby jak najdłużej).
@Warmonger: Przez 60 tyś lat ludzie wiązali się w związki bez internetu. Jak oni to robili? Poznawanie ludzi przez internet jest żałosne, ponieważ w 90% oznacza,strach przed kontaktem "na żywo". Jest to również marnotrawstwo czasu. Najpierw gadanie przez neta potem np randka. A czemu nie od razu? Podoba mi się dziewczyna to podchodzę i się pytam czy nie ma ochoty na kawę jutro np. Dodatkowo w większości przypadków osoba w internecie jest wyidealizowana, je obraz jest nieprawdziwy, co skutkuje rozczarowanie przy spotkaniu na żywo i zmarnowanym wieczorem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 stycznia 2014 o 13:07
@Kompleksowy. Nieśmiałość do kobiet bierze się często z tego, że rozmawiając z nią nie chcesz powiedzieć nic głupiego, ani jej zranić. Dlatego bardzo uważasz na to co mówisz i jak się zachowujesz. Też tak miałem, ale się nauczyłem. Lekko mówiąc miej wyje**ne, ale nie bądź chamski. Wystarczy trochę się wyluzować. Nie oczekuj niczego w zamian. Myśl o tym, że spotkałeś ją pierwszy i ostatni raz w życiu, a czasem możesz się pozytywnie zaskoczyć.
Jak ktoś się boi zagadać na żywo a później szuka tej dziewczyny w internecie to jest rzeczywiście żałosne ale przez internet można poznać ciekawego człowieka z innego miasta czy innego kraju i coś może z tej znajomości wyjść.
@Antonio - kwestia kto jak do tego podchodzi. Ja problemów ze swoim wyglądem nie mam (znaczy się, nie widzę tego, choć wiem, że są, ale tego nie ukrywam), więc ludzi nie oszukuję. Nie opisuję również bajek, bo wiem, że ludzie i tak na wiele kwestii przymykają oko, a po co mam z siebie robić dodatkowo durnia? @Dark_Irony - moja nieśmiałość wynika z tego, że W OGÓLE nie potrafię rozmawiać w rzeczywistym świecie z kobietami (na trzeźwo). Przynajmniej nie na randkach. Buraka strzelam, japę zamykam i siedzę jak na tureckim kazaniu. Niestety, ale taki jestem od najmłodszych lat. Kontakty z dziewczynami nigdy dla mnie nie należały do rzeczy przyjemnych. Oczywiście inaczej było w przypadku dziewczyn, które dobrze znałem, a inaczej "nowe". Dlatego, choćby nie wiadomo jak by mi się jakaś dziewczyna spodobała (a takich sytuacji było kilka), nawet gdybym nie widział świata poza Nią, będę o Niej śnił itd., nie podejdę. Jak to się mówi? Nie mam dobrej bajery :) Taka ze mnie łajza :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 stycznia 2014 o 14:32
@Kompleksowy: Internet tylko pogłębia Twoją nieśmiałość. Zagadałbyś "na żywo" do dwudziestu dziewczyn. Od pierwszych dziewiętnastu dostałbyś kosza, a ta dwudziesta by się z Tobą umówiła. Tak się leczy nieśmiałość. Wiem to m.in.po swoim doświadczeniu i tak Ci powie każdy psycholog. Nie należy pogłębiać się w ułomnościach tylko z nimi walczyć, o ile można.
@Kompleksowy. Też nie potrafię gadać o niczym i jestem uważany za milczka w towarzystwie chyba, że nawinie się jakiś temat, który mnie interesuje i widzę sens się wypowiedzieć. Jeśli chcesz przełamać swoją nieśmiałość to robi się to stopniowo. Ja zacząłem od prostej rzeczy. Gdy jestem w sklepie, np. osiedlowym, gdzie jest mało ludzi na raz, wychodząc uśmiechałem się i mówiłem "Do widzenia" oraz dodatkowo "miłej pracy" albo "miłego dnia". Niezależnie czy była to starsza kobieta czy piękna dziewczyna. Od czegoś zacząć trzeba, a na początek to wystarczy. Musisz się obyć z rozmawianiem. Niekiedy nawet krótka rozmowa może się rozwinąć. Czasem drętwa, czasem nie. Spróbuj jeśli chcesz. A na pewno zrobi się miło tej osobie, gdy to powiesz. Jeśli musisz być podpity, by rozmawiać, to robisz głupotę, bo nikt nie będzie traktować Cię wtedy poważnie. Tak jak pisałem wcześniej, nie traktuj spotkań jak randek i nie oczekuj niczego w zamian. @Gandalf512, jeśli chodzi Ci o techniki typu NLS lub podobne sposoby podrywanie, to nie jest dobry pomysł, bo to jest niemiłe w stosunku do kobiet, bo wmawiasz im coś, w co uwierzą. Osobiście nigdy nie byłem na takim seminarium, ale wiem jacy faceci tam chodzą (znajomy był). Audiobooki dostępne są w necie m.in. pt. "Psychomanipulacja umyslem kobiety", "Psychomanipulacja - Adam Agraham", "NLS". To faktycznie działa, jeśli ma się dobrą praktykę, ale jeśli chcesz poznać przyjaciół i dziewczynę, to nie radzę, bo nie będą to prawdziwe przyjaźnie, a zmanipulowane.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 stycznia 2014 o 22:35
Ja tam swojej obecnej dziewczynie wyslalem bukiet kwiatow kiedy jeszcze sie nie znalismy. Zadzialalo. Warto ryzykowac zamiast bezpiecznie z sprzed laptopa pisac bzdury do pani w czerwonym swetrze.
Nie wasza sprawa, czy ktoś zagada, tylko tego kogoś. Nie wszyscy potrafią tak po prostu podejść i zacząć rozmowę. Ba, twierdziłbym nawet, że większość ludzi ma z tym problem. Większy lub mniejszy. Nie każdy zna swoją wartość. Zaniżona samoocena utrudnia niezmiernie jakiekolwiek działanie w tą stronę. "Samce alfa" muszą się z tym niestety pogodzić. Takie demoty odwagi nie dodają...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 stycznia 2014 o 10:25
k_xxx ale w jakim sensie bezpiecznie? jak szukasz faceta, który obroni cię przed mamutem, to sobie znajdź jakiegoś koksa i po sprawie. cywilizowani ludzie inaczej definiują bezpieczeństwo. wiesz, ja np. czasem stresuję się żeby do kogoś zagadać, a w sytuacji kryzysowej sobie radzę i jestem pewna, że broniłabym mojego faceta jak lwica gdyby zaszla taka potrzeba PS czekam na komentarze, ze facet kotrzy potrzebuje pomocy kobiety to ciota, panowie samowystarczalni;)
heh, ne wyjdzie teraz to wyjdzie później. Mi też nie wychodzi, ale mam dobrą radę :) miej wyj*bane.. będziesz chciał to zagadasz, nie to nie, keep calm and don't worry :)
Jak to? Powinna się zakochać, przeciez zagadałes do niej! Poważnie: nikt nie pisze, że zagadanie do konkretnej dziewczyny sprawi, że będzie twoja. To tak jak z szukaniem pracy.
@~k_xxx : przecież lepiej podejść i spróbować, niż później myśleć " kur*a, może jednak powinienem, może by się udało" a ja gdybać nie lubie. Jak się uda to super, w najgorszym przypadku zostanie znajomą, a w najlepszym... ? :)
rozpierd*lają mnie takie rzeczy jak spotted, trzeba być cipą żeby się bać.. Niektórzy moi znajomi wyręczają się tym gównem, a ja na lajcie zagadałem do dziewczyny w autobusie i uwaga... NIE GRYZIE!!! może nie mam ładnej mordy, ani super wysportowany nie jestem, ale czego się do **** bać ? świat należy do odważnych, troche wiary ludzie
zeby zagadac, to trzeba miec o czym. Ja tez nie mam problemu zagadac, kiedy wiem np ze panienka wraca ze studiow. Pytam o studiai rozmowa sie kreci. Ale podejsc do panieki ktora ledwo zesmy zauwazyli to jakis kosmos. Co mam gadac? jaka dzis piekna pogoda? pff, sztuczne jak damski ch*j
Hmm, poobserwuj ją jak np. jesteś na stacji, w co jest ubrana, czy jest sama, czy ma plecak z książkami. Zwracaj uwagę na szczegóły, które możesz wykorzystać ( tu wzmianka dla płci pięknej, pomagajcie :p . Nie zawsze po temacie nauki trzeba schodzić na pogode ( pogoda na końcu, zawsze :D ). Próbuj być spontaniczny. Ja mistrzem siebie nie nazywam, jestem może w 1%..
nie żeby groziło mi to, że ktoś do mnie zagada na ulicy, ale gdyby coś takiego miało miejsce, to w życiu by się nie odezwała. Zamieniłabym się w słup soli... Boże sama myśl mnie przeraża. Tak więc, pomyślcie też o drugiej stronie...
Możecie się ze mną nie zgodzić, ale uważam Spotted za durnotę. Ja mimo, iż jestem przedstawicielką płci pięknej nigdy nie miałam kłopotu by podejść do jakiegoś chłopaka, który wydawał mi się intrygujący i tak, potrafiłam ich zaprosić na wspólne wyjście. Zdarzały się odmowy, bo przecież nikt nie mówi, że randki inicjowane przez kobiety dają stuprocentową pewność, że mężczyzna nie odmówi. Ale wiecie co? Nie umarłam w wyniku odrzucenia, ani nie próbowałam popełnić samobójstwa, ani też nie miałam wrażenia, że cały świat mówi o moim niepowodzeniu. Panowie, przestańcie panikować i unikać stresującej sytuacji bo może być tak, że któregoś dnia zostaniecie sami i będziecie mogli podziękować za ten stan rzeczy tylko i wyłącznie sobie. Powodzenia tym, którzy planują wykonać jakiś krok w kierunku Sympatii :) P.S- kobiet wychodzących z inicjatywą jest naprawdę wiele, a zakładanie, że nieśmiałość usprawiedliwia wszystko jest błędne. Nad charakterem można popracować, tak samo, jak nad ciałem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
0
/
4
20 pare lat żyję i jeszcze się nie spotkałem z kobietą wychodzącą z inicjatywą... chyba żyjemy w jakichś światach równoległych.
Całkowicie się zgadzam. Chcieć to móc, sprawdziłam na własnej osobie, kiedy pierwszy raz w życiu naprawdę poważnie zależało mi na poznaniu pewnego chłopaka... Było cholernie ciężko się przełamać (tu przydają się przyjaciele, którzy z czystej sympatii zaaplikują kopa w dupę i popchną we właściwą stronę- nie tylko w przenośni), ale w końcu dało radę. Nie wyszło to od razu tak jak się marzyło, bo druga strona była jeszcze bardziej nieśmiała i uprzedzona w tym temacie ;) prawdę mówiąc zajęło w cholerę dużo czasu... Ale efekt finalny najlepszy na świecie ;)
"Od spottera: Jak się nazywa dziewczyna z prostymi długimi włosami koloru brązowego (na męskie oko) i dużymi, szaro-niebieskimi (tak bym to określił) oczami? Ma jasną karnację. Dodam jeszcze, że ostatnio dużo jest jej zdjęć na demotach."
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 stycznia 2014 o 19:13
Co nie znaczy, ze każdy to zrobi. Ładne laski wcale nie sa zagadywane 100 razy dziennie i nie maja propozycji ślubu raz w miesiącu od starych kasiastych pryków by wybrać tego który najmocniej ja bije i najwięcej ruch*ł. A tak wielu myśli.
a może debilu ktoś się zwyczajnie wstydzi podejść do ładnej dziewczyny? Ja np mam problem żeby zagadać do ładnej dziewczyny bo paraliżuje mnie lęk przed zwykłym odrzuceniem. Ale taki maczo jak ty tego nie zrozumie tylko strzepie sobie do pornosa. Bo taka jest prawda, mocny w internecie ciota w prawdziwym świecie.
Maczo wkońcu zdobędzie jakąs dziewczyne i kto to tu musi "trzepać do pornosa". "Debilu"? Podobno niesmiali chopcy sa dobrzy i kulturalni. Jasne, że sa tacy którzy się wstydza, ale jeżeli to cie przerasta to jak chcesz miec w przyszłości zone i dzieci? Żeby o wszystko musiuała się martwić kobieta a ty będziesz miał drugą mame? A gdyby kobieta napisała "debilu, niektóre kobiety nie moą schudnąć/być ładne/kobiece". Jak się wstydzisz to nie oczekuj od dziewczyn kobiecych cech gdy sam nie posiadasz męskich.
widze poziom intelektu na poziomie morza. Otórz mój przyjacielu dziewczynę mam, właśnie dzięki temu że nie poznaliśmy sie przez gry internetowe, było o wiele łatwiej tak zagadać niż iśći na ulicy gadać. Maczo znajdzie dziewczyne otóż cwaniaczek zawsze będzie cwaniaczkiem, wiem jak takie związki się kończą. Jak chcesz podrywać byle laske na ulicy to twój problem, łatwiej jest napisać będzie zainteresowana to okay nie będzie to przynajmniej nie odrzuci cię na ulicy. Nie twierdze że każdy musi tak robić, bo nie o to chodzi. Ale widze jesteś z tych co to lubią zgrywać cwaniaka a nie pomyślisz nad sensem tego co ktoś napisze. Co innego wstydzi się zagadać do nieznajomej a co innego dbać o żone jak dorośniesz to zrozumiesz (może) (co do tego podobno, otóż są, ale nie gdy ktoś narzuca im swoje poglądy)
Możliwe, że zostanę uznany za kolejnego pseudo naukowca w dziedzinie kobiecego umysłu i relacji damsko-męskich, dużo tu takich :D Powiem po prostu co zrobić by przestać bać się zagadania i traktować dziewczyny bardziej na luzie(a spokój umysłu to podstawa by wiedzieć "co do niej powiedzieć"). Kobiety wcale nie są głupsze od nas co do poziomu wiedzy, radzą sobie świetnie z umysłowymi zadaniami mężczyzn, dobrze też kojarzą fakty(inteligencja). To co je różni od nas to emocjonalność, która jest u dziewczyn silnie rozwinięta. Pod względem emocjonalnej reakcji(nie mylić z inteligencją która oczywiście jest równa nam mężczyznom) blisko im jest do dzieci. Dzieci reagują na świat przede wszystkim emocjami, przewyższają one reakcje logiczne. Kobiety choć emocjonalnie są bardziej dojrzałe od dzieci, wciąż działają pod wpływem emocji silniej od mężczyzn. -- Dorosłe dziewczyny należy traktować jako osoby dorosłe, jednak jeśli chcesz zauroczyć sobą którąś z nich, musisz zachowywać się trochę jak dorosły względem dziecka - tzn dawać jej poczucie bezpieczeństwa, poprawiać jej nastrój, droczyć się trochę z nią, ripostować, nawet narzucić nutę posłuszeństwa. To jest trochę jak relacja córki z ojcem, jest nawet o tym nurt w psychologii który to wyjaśnia. // Podsumowując kobiety traktowane przez mężczyznę troszkę jak dziecko, łatwiej mu ulegają, czują się przy nim lepiej i bezpieczniej.
Nie przesadzaj zta emocjonalnościa, gdyby kobiety tak silnie kierowały sie emocjami, nie było tyle samotnych matek-samotne wychowanie dziecko przerosło by je. Nie odchudzałyby sie, nie konczyły trudnych kierunków. Reszta się zgadza. A zagadfywana dziewczyna wcale nie mysli, że facet chce się jej oswiadczyc albo bardzo się zakochał.
Racja. Niby nie masz problemu z rozmową, ale jak podchodzisz do dziewczyny to nie masz pojęcia co powiedzieć :P Już tak miałem i wyszedłem na idiotę :D W każdym razie nie udało mi się, może i dobrze :)
Ta kobieta jes taka piękna że bałbym się zagadać bo nie wiem czy by się nie rozpłynęła to jest anioł :)
Emily Rudd
średnia
Kontrolujcie hormony, Panowie - ze wsparciem zdolnej makijażystki i ja byłbym piękny.
Panie suchy, pan jest wtajemniczony, więc spytam, co ona robi? Z czego jest znana ta pani? To jest komediantka, wieszak na ubrania czy śpiewaczka z tingeltanglu? Bo ja nigdy nie wiem, skąd ktoś jest dziś znany, a to mnie nieodmiennie fascynuje. // Nie to, żebym miał coś przeciwko tej pani. Nawet jeśli ona zarabia, pokazując twarz fotografowi, to mnie nic do tego. Po prostu pytam, bo jak tam niżej już zauważono, ona się pojawia częściej niż rzadko. Czy więc ona jest rozpoznawalna z jakiegoś powodu, czy jest rozpoznawalna bez powodu. Tak z ciekawości.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2014 o 17:35
Autor demota, nie tak dawno wrzucał inny :D
http://screenshu.com/static/uploads/temporary/6l/ko/dn/wtwa18.jpg
Anioły to są w niebie, a to jest kobieta, która ma tak samo parę oczu, parę uszu, nos, usta, włosy, nogi, ręce, tak jak ty. Do pani w kiosku też się boisz zagadać o paczkę fajek czy gazetę?
Ruchałby
A jednak znasz basic, oszuście!
Podejdż sama i zagadaj tępa cipo !!!!!
dziecko gaalo, ta pani z obrazka nie jest autorem demotka, ale ty tego nie ogarniasz bo w bajki jeszcze wierzysz i obrazki zbierasz...
brawurowo
Już chyba dziesiąty raz widzę to zdjęcie z podobnym podpisem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2014 o 9:53
Dzieci się jarają tą laską jakby była miss świata. Wiele jest równie ładnych i ładniejszych od niej dziewczyn.
Co jest na topie tym się jaraja. Za pare tygodni bedzie inna laska.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2014 o 11:03
No ale ten demotywator ma szczytny cel chociaż.
Połowa fejsbookowych "profesjonalnych" modelek, pozujących do sesji z "profesjonalnymi" fotografami tak właśnie wygląda. Pytanie tylko czy od życia oczekujesz obrazka, czy ładnej naturalnej kobiety, która mimo tego, że wstanie z łóżka bez makijażu, nadal będzie piękna.
Czy coś tracę, nie wiedząc, co to Spotted?
No więc tak... Jeden dwudziestolatek mi niedawno pokazał w internecie jakiś filmik z komediantami-półamatorami, którzy wyśmiewali zjawisko spotted. Zareagowałem podobnie. Więc spotted, o ile się cokolwiek orientuję, to jest organizowanie w internetach takich stron pełnych rozpaczliwych apeli do przedstawicieli płci przeciwnej, które dawnej umieszczało się w darmowej makulaturze kolportowanej na ulicach, w przejściach podziemnych, na peronach, przystankach czy w metrze. Dawniej Agora w swoim bezpłatnym "Metrze" zamieszczała ogłoszenia typu: "W środę o 7.45 wsiadłaś na przystanku Politechnika do dwunastki, miałaś brązową torebkę, garbiłaś się i ciekło ci z nosa, spojrzałaś na mnie, ale odwróciłem się i udawałem, że czytam Inżynierię Materiałową. Miałem porwane na nogawce bojówki i zeza. Czuję, że między nami zaiskrzyło. Odezwij się..." A dzisiaj, kiedy nikt nie umie już czytać z papieru, zakłada się chyba takie punkty zbiorcze w internetach.
Nie tylko. Spotted, przynajmniej te z mojego miasta, działa też na zasadzie odnajdywania zaginionych rzeczy, osób, z którymi straciło się kontakt, poszukiwania jakiś ciekawych wydarzeń, czasem szukania podwózki na koncerty czy choćby wiadomości typu: "Pilne, gdzie znajdę dobrego weterynarza/lekarza etc.". Z dobrą administracją może być całkiem przydatne i wcale nie głupie
Szukanie miłości w internecie to trochę żałosne.
Wyjdź na zewnątrz i policz ludzi, których spotkasz w realu. Jak doliczysz do 10, to wróć. Tylko nie zamarznij.
I tu się nie zgodzę. Powiem szczerze, że dla mnie osobiście dużo łatwiej jest poznawać ludzi przez kabelki niż w "realu". Dlaczego? Jestem, można rzec, skrajnie nieśmiały, wstydliwy, zamknięty w sobie i bojaźliwy jeśli chodzi o kontakty z kobietami. Dopiero po wypiciu jakiegoś alkoholu odwaga we mnie wzrasta, ale nie mam zamiaru pić ciągle ;) Znam też kilka par, które poznały się przez Internet i są razem szczęśliwe (oby jak najdłużej).
@Warmonger: Przez 60 tyś lat ludzie wiązali się w związki bez internetu. Jak oni to robili? Poznawanie ludzi przez internet jest żałosne, ponieważ w 90% oznacza,strach przed kontaktem "na żywo". Jest to również marnotrawstwo czasu. Najpierw gadanie przez neta potem np randka. A czemu nie od razu? Podoba mi się dziewczyna to podchodzę i się pytam czy nie ma ochoty na kawę jutro np. Dodatkowo w większości przypadków osoba w internecie jest wyidealizowana, je obraz jest nieprawdziwy, co skutkuje rozczarowanie przy spotkaniu na żywo i zmarnowanym wieczorem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2014 o 13:07
@Kompleksowy. Nieśmiałość do kobiet bierze się często z tego, że rozmawiając z nią nie chcesz powiedzieć nic głupiego, ani jej zranić. Dlatego bardzo uważasz na to co mówisz i jak się zachowujesz. Też tak miałem, ale się nauczyłem. Lekko mówiąc miej wyje**ne, ale nie bądź chamski. Wystarczy trochę się wyluzować. Nie oczekuj niczego w zamian. Myśl o tym, że spotkałeś ją pierwszy i ostatni raz w życiu, a czasem możesz się pozytywnie zaskoczyć.
Jak ktoś się boi zagadać na żywo a później szuka tej dziewczyny w internecie to jest rzeczywiście żałosne ale przez internet można poznać ciekawego człowieka z innego miasta czy innego kraju i coś może z tej znajomości wyjść.
@Antonio - kwestia kto jak do tego podchodzi. Ja problemów ze swoim wyglądem nie mam (znaczy się, nie widzę tego, choć wiem, że są, ale tego nie ukrywam), więc ludzi nie oszukuję. Nie opisuję również bajek, bo wiem, że ludzie i tak na wiele kwestii przymykają oko, a po co mam z siebie robić dodatkowo durnia? @Dark_Irony - moja nieśmiałość wynika z tego, że W OGÓLE nie potrafię rozmawiać w rzeczywistym świecie z kobietami (na trzeźwo). Przynajmniej nie na randkach. Buraka strzelam, japę zamykam i siedzę jak na tureckim kazaniu. Niestety, ale taki jestem od najmłodszych lat. Kontakty z dziewczynami nigdy dla mnie nie należały do rzeczy przyjemnych. Oczywiście inaczej było w przypadku dziewczyn, które dobrze znałem, a inaczej "nowe". Dlatego, choćby nie wiadomo jak by mi się jakaś dziewczyna spodobała (a takich sytuacji było kilka), nawet gdybym nie widział świata poza Nią, będę o Niej śnił itd., nie podejdę. Jak to się mówi? Nie mam dobrej bajery :) Taka ze mnie łajza :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2014 o 14:32
@Kompleksowy: Internet tylko pogłębia Twoją nieśmiałość. Zagadałbyś "na żywo" do dwudziestu dziewczyn. Od pierwszych dziewiętnastu dostałbyś kosza, a ta dwudziesta by się z Tobą umówiła. Tak się leczy nieśmiałość. Wiem to m.in.po swoim doświadczeniu i tak Ci powie każdy psycholog. Nie należy pogłębiać się w ułomnościach tylko z nimi walczyć, o ile można.
@Kompleksowy. Też nie potrafię gadać o niczym i jestem uważany za milczka w towarzystwie chyba, że nawinie się jakiś temat, który mnie interesuje i widzę sens się wypowiedzieć. Jeśli chcesz przełamać swoją nieśmiałość to robi się to stopniowo. Ja zacząłem od prostej rzeczy. Gdy jestem w sklepie, np. osiedlowym, gdzie jest mało ludzi na raz, wychodząc uśmiechałem się i mówiłem "Do widzenia" oraz dodatkowo "miłej pracy" albo "miłego dnia". Niezależnie czy była to starsza kobieta czy piękna dziewczyna. Od czegoś zacząć trzeba, a na początek to wystarczy. Musisz się obyć z rozmawianiem. Niekiedy nawet krótka rozmowa może się rozwinąć. Czasem drętwa, czasem nie. Spróbuj jeśli chcesz. A na pewno zrobi się miło tej osobie, gdy to powiesz. Jeśli musisz być podpity, by rozmawiać, to robisz głupotę, bo nikt nie będzie traktować Cię wtedy poważnie. Tak jak pisałem wcześniej, nie traktuj spotkań jak randek i nie oczekuj niczego w zamian. @Gandalf512, jeśli chodzi Ci o techniki typu NLS lub podobne sposoby podrywanie, to nie jest dobry pomysł, bo to jest niemiłe w stosunku do kobiet, bo wmawiasz im coś, w co uwierzą. Osobiście nigdy nie byłem na takim seminarium, ale wiem jacy faceci tam chodzą (znajomy był). Audiobooki dostępne są w necie m.in. pt. "Psychomanipulacja umyslem kobiety", "Psychomanipulacja - Adam Agraham", "NLS". To faktycznie działa, jeśli ma się dobrą praktykę, ale jeśli chcesz poznać przyjaciół i dziewczynę, to nie radzę, bo nie będą to prawdziwe przyjaźnie, a zmanipulowane.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2014 o 22:35
Ja tam swojej obecnej dziewczynie wyslalem bukiet kwiatow kiedy jeszcze sie nie znalismy. Zadzialalo. Warto ryzykowac zamiast bezpiecznie z sprzed laptopa pisac bzdury do pani w czerwonym swetrze.
Nie wasza sprawa, czy ktoś zagada, tylko tego kogoś. Nie wszyscy potrafią tak po prostu podejść i zacząć rozmowę. Ba, twierdziłbym nawet, że większość ludzi ma z tym problem. Większy lub mniejszy. Nie każdy zna swoją wartość. Zaniżona samoocena utrudnia niezmiernie jakiekolwiek działanie w tą stronę. "Samce alfa" muszą się z tym niestety pogodzić. Takie demoty odwagi nie dodają...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2014 o 10:25
W końcu to DEMOTYWATORY. Powinny demotywować. W tym przypadku "męskie fujary" nie potrafiące zagadać na żywo do kobiety.
Jak miałabym się czuc bezpiecznie przy facecie który bał się do mnie zagadać?
k_xxx ale w jakim sensie bezpiecznie? jak szukasz faceta, który obroni cię przed mamutem, to sobie znajdź jakiegoś koksa i po sprawie. cywilizowani ludzie inaczej definiują bezpieczeństwo. wiesz, ja np. czasem stresuję się żeby do kogoś zagadać, a w sytuacji kryzysowej sobie radzę i jestem pewna, że broniłabym mojego faceta jak lwica gdyby zaszla taka potrzeba PS czekam na komentarze, ze facet kotrzy potrzebuje pomocy kobiety to ciota, panowie samowystarczalni;)
Dokładnie! Śmieszą mnie te wszystkie spotted Katowice, spotted McDonald's, spotted kibel na Centralnym... normalnie jakaś masakra.
Może założysz?
Drogi autorze, jeśli nie potrafisz posługiwać się językiem polskim, to może po prostu w ogóle się nie odzywaj.
Zagadałem i nadal się nie odezwała. Dzięki za rade...
heh, ne wyjdzie teraz to wyjdzie później. Mi też nie wychodzi, ale mam dobrą radę :) miej wyj*bane.. będziesz chciał to zagadasz, nie to nie, keep calm and don't worry :)
Jak to? Powinna się zakochać, przeciez zagadałes do niej! Poważnie: nikt nie pisze, że zagadanie do konkretnej dziewczyny sprawi, że będzie twoja. To tak jak z szukaniem pracy.
@~k_xxx : przecież lepiej podejść i spróbować, niż później myśleć " kur*a, może jednak powinienem, może by się udało" a ja gdybać nie lubie. Jak się uda to super, w najgorszym przypadku zostanie znajomą, a w najlepszym... ? :)
Polacy niestety nie są zbyt odważni, jeżeli chodzi o zagadywanie gdzieś kobiet.
rozpierd*lają mnie takie rzeczy jak spotted, trzeba być cipą żeby się bać.. Niektórzy moi znajomi wyręczają się tym gównem, a ja na lajcie zagadałem do dziewczyny w autobusie i uwaga... NIE GRYZIE!!! może nie mam ładnej mordy, ani super wysportowany nie jestem, ale czego się do **** bać ? świat należy do odważnych, troche wiary ludzie
zeby zagadac, to trzeba miec o czym. Ja tez nie mam problemu zagadac, kiedy wiem np ze panienka wraca ze studiow. Pytam o studiai rozmowa sie kreci. Ale podejsc do panieki ktora ledwo zesmy zauwazyli to jakis kosmos. Co mam gadac? jaka dzis piekna pogoda? pff, sztuczne jak damski ch*j
Hmm, poobserwuj ją jak np. jesteś na stacji, w co jest ubrana, czy jest sama, czy ma plecak z książkami. Zwracaj uwagę na szczegóły, które możesz wykorzystać ( tu wzmianka dla płci pięknej, pomagajcie :p . Nie zawsze po temacie nauki trzeba schodzić na pogode ( pogoda na końcu, zawsze :D ). Próbuj być spontaniczny. Ja mistrzem siebie nie nazywam, jestem może w 1%..
Jak? Do zdjęcia mam zagadać?(jak już jest taki komentarz to sorry nie chciało mi się czytać)
przeczytaj post powyżej mojego, do postu Krzysiek9375 był komentarz bystrzaku :)
nie żeby groziło mi to, że ktoś do mnie zagada na ulicy, ale gdyby coś takiego miało miejsce, to w życiu by się nie odezwała. Zamieniłabym się w słup soli... Boże sama myśl mnie przeraża. Tak więc, pomyślcie też o drugiej stronie...
Możecie się ze mną nie zgodzić, ale uważam Spotted za durnotę. Ja mimo, iż jestem przedstawicielką płci pięknej nigdy nie miałam kłopotu by podejść do jakiegoś chłopaka, który wydawał mi się intrygujący i tak, potrafiłam ich zaprosić na wspólne wyjście. Zdarzały się odmowy, bo przecież nikt nie mówi, że randki inicjowane przez kobiety dają stuprocentową pewność, że mężczyzna nie odmówi. Ale wiecie co? Nie umarłam w wyniku odrzucenia, ani nie próbowałam popełnić samobójstwa, ani też nie miałam wrażenia, że cały świat mówi o moim niepowodzeniu. Panowie, przestańcie panikować i unikać stresującej sytuacji bo może być tak, że któregoś dnia zostaniecie sami i będziecie mogli podziękować za ten stan rzeczy tylko i wyłącznie sobie. Powodzenia tym, którzy planują wykonać jakiś krok w kierunku Sympatii :) P.S- kobiet wychodzących z inicjatywą jest naprawdę wiele, a zakładanie, że nieśmiałość usprawiedliwia wszystko jest błędne. Nad charakterem można popracować, tak samo, jak nad ciałem.
20 pare lat żyję i jeszcze się nie spotkałem z kobietą wychodzącą z inicjatywą... chyba żyjemy w jakichś światach równoległych.
Całkowicie się zgadzam. Chcieć to móc, sprawdziłam na własnej osobie, kiedy pierwszy raz w życiu naprawdę poważnie zależało mi na poznaniu pewnego chłopaka... Było cholernie ciężko się przełamać (tu przydają się przyjaciele, którzy z czystej sympatii zaaplikują kopa w dupę i popchną we właściwą stronę- nie tylko w przenośni), ale w końcu dało radę. Nie wyszło to od razu tak jak się marzyło, bo druga strona była jeszcze bardziej nieśmiała i uprzedzona w tym temacie ;) prawdę mówiąc zajęło w cholerę dużo czasu... Ale efekt finalny najlepszy na świecie ;)
Znajomości z kobietami to tylko stracony czas.
Powiedział ten, którego żadna nie chce.
to nie takie proste jakby się mogło wydawać
Jest bardzo proste, robiłem to wielokrotnie. Trzeba mieć w sobie tylko odrobinę bzika i się nie bać. (Nie jestem przystojny. Brzydalom łatwiej :D)
Gdybym to ja chciał do niej zagadać, to z 15 metrów by do mnie krzyczała, że jest już zajęta...
"Od spottera: Jak się nazywa dziewczyna z prostymi długimi włosami koloru brązowego (na męskie oko) i dużymi, szaro-niebieskimi (tak bym to określił) oczami? Ma jasną karnację. Dodam jeszcze, że ostatnio dużo jest jej zdjęć na demotach."
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2014 o 19:13
DO takiej laski to by każdy zagadał.
Co nie znaczy, ze każdy to zrobi. Ładne laski wcale nie sa zagadywane 100 razy dziennie i nie maja propozycji ślubu raz w miesiącu od starych kasiastych pryków by wybrać tego który najmocniej ja bije i najwięcej ruch*ł. A tak wielu myśli.
Nie sądzę. Realnie większość woli zachować dystans i obserwować wyjątkowo ładną dziewczynę... coby się nie skompromitować.
Zagadać ... tak ... bo to takie łatwe ....
www.facebook.com/pages/Spotted-Jakie-ku rwa-Spotted-Podejd%C5%BA-i-zagadaj/1385981761666073
Cętkowany ?
a może debilu ktoś się zwyczajnie wstydzi podejść do ładnej dziewczyny? Ja np mam problem żeby zagadać do ładnej dziewczyny bo paraliżuje mnie lęk przed zwykłym odrzuceniem. Ale taki maczo jak ty tego nie zrozumie tylko strzepie sobie do pornosa. Bo taka jest prawda, mocny w internecie ciota w prawdziwym świecie.
Maczo wkońcu zdobędzie jakąs dziewczyne i kto to tu musi "trzepać do pornosa". "Debilu"? Podobno niesmiali chopcy sa dobrzy i kulturalni. Jasne, że sa tacy którzy się wstydza, ale jeżeli to cie przerasta to jak chcesz miec w przyszłości zone i dzieci? Żeby o wszystko musiuała się martwić kobieta a ty będziesz miał drugą mame? A gdyby kobieta napisała "debilu, niektóre kobiety nie moą schudnąć/być ładne/kobiece". Jak się wstydzisz to nie oczekuj od dziewczyn kobiecych cech gdy sam nie posiadasz męskich.
widze poziom intelektu na poziomie morza. Otórz mój przyjacielu dziewczynę mam, właśnie dzięki temu że nie poznaliśmy sie przez gry internetowe, było o wiele łatwiej tak zagadać niż iśći na ulicy gadać. Maczo znajdzie dziewczyne otóż cwaniaczek zawsze będzie cwaniaczkiem, wiem jak takie związki się kończą. Jak chcesz podrywać byle laske na ulicy to twój problem, łatwiej jest napisać będzie zainteresowana to okay nie będzie to przynajmniej nie odrzuci cię na ulicy. Nie twierdze że każdy musi tak robić, bo nie o to chodzi. Ale widze jesteś z tych co to lubią zgrywać cwaniaka a nie pomyślisz nad sensem tego co ktoś napisze. Co innego wstydzi się zagadać do nieznajomej a co innego dbać o żone jak dorośniesz to zrozumiesz (może) (co do tego podobno, otóż są, ale nie gdy ktoś narzuca im swoje poglądy)
Możliwe, że zostanę uznany za kolejnego pseudo naukowca w dziedzinie kobiecego umysłu i relacji damsko-męskich, dużo tu takich :D Powiem po prostu co zrobić by przestać bać się zagadania i traktować dziewczyny bardziej na luzie(a spokój umysłu to podstawa by wiedzieć "co do niej powiedzieć"). Kobiety wcale nie są głupsze od nas co do poziomu wiedzy, radzą sobie świetnie z umysłowymi zadaniami mężczyzn, dobrze też kojarzą fakty(inteligencja). To co je różni od nas to emocjonalność, która jest u dziewczyn silnie rozwinięta. Pod względem emocjonalnej reakcji(nie mylić z inteligencją która oczywiście jest równa nam mężczyznom) blisko im jest do dzieci. Dzieci reagują na świat przede wszystkim emocjami, przewyższają one reakcje logiczne. Kobiety choć emocjonalnie są bardziej dojrzałe od dzieci, wciąż działają pod wpływem emocji silniej od mężczyzn. -- Dorosłe dziewczyny należy traktować jako osoby dorosłe, jednak jeśli chcesz zauroczyć sobą którąś z nich, musisz zachowywać się trochę jak dorosły względem dziecka - tzn dawać jej poczucie bezpieczeństwa, poprawiać jej nastrój, droczyć się trochę z nią, ripostować, nawet narzucić nutę posłuszeństwa. To jest trochę jak relacja córki z ojcem, jest nawet o tym nurt w psychologii który to wyjaśnia. // Podsumowując kobiety traktowane przez mężczyznę troszkę jak dziecko, łatwiej mu ulegają, czują się przy nim lepiej i bezpieczniej.
Nie przesadzaj zta emocjonalnościa, gdyby kobiety tak silnie kierowały sie emocjami, nie było tyle samotnych matek-samotne wychowanie dziecko przerosło by je. Nie odchudzałyby sie, nie konczyły trudnych kierunków. Reszta się zgadza. A zagadfywana dziewczyna wcale nie mysli, że facet chce się jej oswiadczyc albo bardzo się zakochał.
Przy takiej kobiecie ciężko mieć miękką fujarę...
Do dzieci nie podchodzę :D
Podejdę pełny odwagi i z klatą wyrywającą suwak z kurtki, po czym zagadam do niej:
http://i494.photobucket.com/albums/rr307/Scrytcher/epic-fail-photos-steve-carell-bruce-almighty.gif
Racja. Niby nie masz problemu z rozmową, ale jak podchodzisz do dziewczyny to nie masz pojęcia co powiedzieć :P Już tak miałem i wyszedłem na idiotę :D W każdym razie nie udało mi się, może i dobrze :)
enemy spotted