w strachu nie zawsze działasz logicznie, a właścicielka i jej rodzice, niech pomyślą jaką dobrą rodziną katolicką jest, ze pomogła potrzebującemu w potrzebie
Zgadzam się. To najprawdopodobniej sprawka dzikich zwierząt. Kto normalny, by zostawił przed kurnikiem kaczkę z urwaną głową? Ale pewnie, najlepiej od razu oskarżyć wszystkich sąsiadów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 listopada 2013 o 12:58
Pół metrowa siatka? Serio? 50cm miało chronić te ptaki przed drapieżnikami? Jeszcze wspominasz, że pod siatką były dziury... No, naprawdę... Lisom i kunom udaje się dostać do porządnie zbudowanych i ogrodzonych wiejskich kurników (wiem z własnego doświadczenia) więc tak nieprofesjonalna "ochrona" jest niewiele warta. Na dodatek, efekt araku jest bardzo podobny - jedna,dwie, maksymalnie trzy sztuki giną a reszta zostaje zagryziona. I mówię tu o małych zwięrzętach typu lis czy kuna.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 listopada 2013 o 21:36
Przecież to była zwykła kuna, co roku to cholerstwo mi tak załatwia kury w kurniku.
Najgorsze że przeciśnie się przez byle szczelinę i jakby nie mogła zabić jedngo i zjeść tylko wszystkie powybija a zabierze jedno np
Ech, to jeszcze nic. U mnie w okolicy grasują Romowie, w biały dzień podjeżdżają autem, wchodzą komuś na działkę (czasem nawet do domu!!!!) i kradną kury, kaczki, wszelki drób. Dzwonisz na policję - a oni na to "niska szkodliwość społeczna", nie będą się tym zajmować. Inna sprawa, że takich okradzionych gospodarstw jest w okolicy wiele, w sąsiednich wisach tak samo, co drugie okradzione. Moją mamę dwa razy okradli. Trzeci raz sąsiad zdążył przybiec i ich wystraszyć. Policja stoi każdego ranka i wieczorem, żeby kontorolować kierowców jadących do pracy i z pracy, ale poza tym to ich nie uraczysz. Dzielnicowy? Nikt nie ma pojęcia jak wygląda. Napiszesz donos na stronie internetowej - nie reagują, bo są obrażeni, że komendanta policji nie zaproszono na dożynki. Śmieszne? Dla mieszkańców nie bardzo. Non stop, 24 godz. na dobę, 7 dni w tyg. zawsze musi być ktoś w domu i pilnować, żeby nas nie okradli. 1 listopada - jakieś obdartusy kręciły się po okolicy i zaglądali ludziom przez płoty. Policja? Nawet w okolicy cmentarza nikt nie kierował ruchem, bo to wieś, a co dopiero żeby przejechać się po okolicy i spisywać podejrzanych typków, inna sparwa, że prawnie jesteśmy dzielnicą miasta. Ale od pon. do pt, godz. 6.00 i zaczyna się dmuchanko na wszytskich wyjazdowych drogach ze wsi. I teraz powiem wprost - jak ktoś od nas złapie takiego Roma, to jak Boga kocham, wemę widły i mu pie*olnę, a potem to kamieniem przywalę i wszystkie szyby w ich aucie wybiję. Jak się pojawi policja - to wtedy ja im powiem: "niska szkodliwość społeczna" i trzasnę drzwiami przed nosem. Tyle w temacie.
AUTOR DEMOTA EWIDENTNIE NIE MA POJĘCIA CO POTRAFIĄ ZWIERZĘTA. OCZYWIŚCIE ŻE TO ONE ZROBIŁY I TAKIE SYTUACJE TO NA WSI NORMALNE - CZĘSTO W BIAŁY DZIEŃ LISY POTRAFIĄ CZEGOŚ TAKIEGO DOKONAĆ. A TŁUSTYMI KACZKAMI TO SOBIE TYLKO WIĘKSZĄ UCZTĘ ZROBIŁY
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 listopada 2013 o 19:41
Słowo wyjaśnienia - na ogrodzonej działce 1,8cm siatka w wewnętrznej części tak by było widać z domu był ten kurnik ogrodzony 0,50 cm siatką. czemu wykluczyliśmy dzikie zwierzęta - ponieważ kurnik był "szczelny" od góry były szpary ale na 2-3 cm więc zwierzę nawet sprytne by się nie przecisneło, po drugie kurnik był zamykany na noc na zasuwkę - haczyk i ciężko chodził , więc to nie tak że podeszło zwierzę podrapało, lub nosem podważyło i drzwi otworem... choć nie upieram się i nikogo nie oskarżam, wprost - ale w zeszłym roku były kradzieże na sąsiadujących z nami działkach - ktoś ukradł rowery ,więc nie jest aż tak spokojnie i bezpiecznie jak się wydawało.
Głód też bywa okrutnym i złym doradcą. Ale syty głodnego nie zrozumie.
w strachu nie zawsze działasz logicznie, a właścicielka i jej rodzice, niech pomyślą jaką dobrą rodziną katolicką jest, ze pomogła potrzebującemu w potrzebie
Skąd ta pewność?
Lis bez problemu da rade. Kilka lat temu w ciągu jednej nocy zabił mi 13 kaczek z tego 8 przeniósł przez siatkę 1.2m wysokości
Zgadzam się. To najprawdopodobniej sprawka dzikich zwierząt. Kto normalny, by zostawił przed kurnikiem kaczkę z urwaną głową? Ale pewnie, najlepiej od razu oskarżyć wszystkich sąsiadów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2013 o 12:58
Pół metrowa siatka? Serio? 50cm miało chronić te ptaki przed drapieżnikami? Jeszcze wspominasz, że pod siatką były dziury... No, naprawdę... Lisom i kunom udaje się dostać do porządnie zbudowanych i ogrodzonych wiejskich kurników (wiem z własnego doświadczenia) więc tak nieprofesjonalna "ochrona" jest niewiele warta. Na dodatek, efekt araku jest bardzo podobny - jedna,dwie, maksymalnie trzy sztuki giną a reszta zostaje zagryziona. I mówię tu o małych zwięrzętach typu lis czy kuna.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2013 o 21:36
jesli to czlowiek, to karma go dopadnie :)
Szczerze w to wątpię.
Byc może te kaczki wróciły jednak w swoje rodzinne strony bo nie chciały się przenosić?:-)
Przecież to była zwykła kuna, co roku to cholerstwo mi tak załatwia kury w kurniku.
Najgorsze że przeciśnie się przez byle szczelinę i jakby nie mogła zabić jedngo i zjeść tylko wszystkie powybija a zabierze jedno np
Ech, to jeszcze nic. U mnie w okolicy grasują Romowie, w biały dzień podjeżdżają autem, wchodzą komuś na działkę (czasem nawet do domu!!!!) i kradną kury, kaczki, wszelki drób. Dzwonisz na policję - a oni na to "niska szkodliwość społeczna", nie będą się tym zajmować. Inna sprawa, że takich okradzionych gospodarstw jest w okolicy wiele, w sąsiednich wisach tak samo, co drugie okradzione. Moją mamę dwa razy okradli. Trzeci raz sąsiad zdążył przybiec i ich wystraszyć. Policja stoi każdego ranka i wieczorem, żeby kontorolować kierowców jadących do pracy i z pracy, ale poza tym to ich nie uraczysz. Dzielnicowy? Nikt nie ma pojęcia jak wygląda. Napiszesz donos na stronie internetowej - nie reagują, bo są obrażeni, że komendanta policji nie zaproszono na dożynki. Śmieszne? Dla mieszkańców nie bardzo. Non stop, 24 godz. na dobę, 7 dni w tyg. zawsze musi być ktoś w domu i pilnować, żeby nas nie okradli. 1 listopada - jakieś obdartusy kręciły się po okolicy i zaglądali ludziom przez płoty. Policja? Nawet w okolicy cmentarza nikt nie kierował ruchem, bo to wieś, a co dopiero żeby przejechać się po okolicy i spisywać podejrzanych typków, inna sparwa, że prawnie jesteśmy dzielnicą miasta. Ale od pon. do pt, godz. 6.00 i zaczyna się dmuchanko na wszytskich wyjazdowych drogach ze wsi. I teraz powiem wprost - jak ktoś od nas złapie takiego Roma, to jak Boga kocham, wemę widły i mu pie*olnę, a potem to kamieniem przywalę i wszystkie szyby w ich aucie wybiję. Jak się pojawi policja - to wtedy ja im powiem: "niska szkodliwość społeczna" i trzasnę drzwiami przed nosem. Tyle w temacie.
Kaczki zginęły? Macierewicz musi się tym zająć.
To mogła być kuna !
Miałem taki przypadek u siebie z kurami :( one tak robią że odgryzają głowę....
Jak mogą to wyniosą, jak nie to tylko zagryzą
AUTOR DEMOTA EWIDENTNIE NIE MA POJĘCIA CO POTRAFIĄ ZWIERZĘTA. OCZYWIŚCIE ŻE TO ONE ZROBIŁY I TAKIE SYTUACJE TO NA WSI NORMALNE - CZĘSTO W BIAŁY DZIEŃ LISY POTRAFIĄ CZEGOŚ TAKIEGO DOKONAĆ. A TŁUSTYMI KACZKAMI TO SOBIE TYLKO WIĘKSZĄ UCZTĘ ZROBIŁY
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2013 o 19:41
lis porywa kaczki żywe . Pytanie nasuwa się samo . Są cyganie w okolicy ? ... No to zagadka rozwiązana :D
Słowo wyjaśnienia - na ogrodzonej działce 1,8cm siatka w wewnętrznej części tak by było widać z domu był ten kurnik ogrodzony 0,50 cm siatką. czemu wykluczyliśmy dzikie zwierzęta - ponieważ kurnik był "szczelny" od góry były szpary ale na 2-3 cm więc zwierzę nawet sprytne by się nie przecisneło, po drugie kurnik był zamykany na noc na zasuwkę - haczyk i ciężko chodził , więc to nie tak że podeszło zwierzę podrapało, lub nosem podważyło i drzwi otworem... choć nie upieram się i nikogo nie oskarżam, wprost - ale w zeszłym roku były kradzieże na sąsiadujących z nami działkach - ktoś ukradł rowery ,więc nie jest aż tak spokojnie i bezpiecznie jak się wydawało.