Utrzymywanie porządku nie jest zależne od płci. Są kobiety pedantki, kobiety raczej dbające o czystość, i kobiety bałaganiary. Z mężczyznami jest dokładnie tak samo. A jeżeli mieszka się samej / samemu, to już w ogóle szansa na pier*olnik jest duża.
Jestem kobietą i zawsze mam porządek. To kwestia wychowania i chęci życia w czystym, zadbanym domu. Nawet mąż nie robi takiego syfu jak na tym democie. Pozostaje tylko współczuć osobom które są zbyt leniwe aby dbać o porządek.
Kieruję się zasadą, że może być bałagan, dopóki wiem, gdzie co jest - ach, no i nie może być brudno, żeby mi się wszystko kleiło, kurzyło, zachęcało robactwo do zamieszkania i odstraszało gości. Natomiast tak zwany "artystyczny nieład" się tworzy i co jakiś czas, na przykład co tydzień albo dwa go sprzątam i tyle. To moje mieszkanie ma mi służyć, a nie na odwrót.
Utrzymywanie porządku nie jest zależne od płci. Są kobiety pedantki, kobiety raczej dbające o czystość, i kobiety bałaganiary. Z mężczyznami jest dokładnie tak samo. A jeżeli mieszka się samej / samemu, to już w ogóle szansa na pier*olnik jest duża.
Brudne ciuchy, puszki po napojach, kubki - to nie artystyczny nieład, tylko syf.
Jestem kobietą i zawsze mam porządek. To kwestia wychowania i chęci życia w czystym, zadbanym domu. Nawet mąż nie robi takiego syfu jak na tym democie. Pozostaje tylko współczuć osobom które są zbyt leniwe aby dbać o porządek.
Współczuć? Co jest gorszego w nieładzie od porządku?
Kieruję się zasadą, że może być bałagan, dopóki wiem, gdzie co jest - ach, no i nie może być brudno, żeby mi się wszystko kleiło, kurzyło, zachęcało robactwo do zamieszkania i odstraszało gości. Natomiast tak zwany "artystyczny nieład" się tworzy i co jakiś czas, na przykład co tydzień albo dwa go sprzątam i tyle. To moje mieszkanie ma mi służyć, a nie na odwrót.
co to za drama ???
"I hear your voice"
Ta laska ma niezły syf w domu (nawet ja takiego nie mam) i nie powinna wymyślać jakichś bzdur, żeby usprawiedliwić swoje niechlujstwo.
Srky, ona miała włamanie do domu i wogóle ;__;
Mój ulubiony serial :D "I hear your voice" ;)
Im więcej oglądam demotów o tym, jakie są kobiety, tym częściej się zastanawiam, czy przypadkiem nie jestem facetem.
"I hear your voice" cudowna drama. Ale i tak najbardziej podobało mi się jak broniła swoich klientów w sądzie : "ma pan matkę?" :D
no to chyba nie jestem kobietą^^ jak mozna zyc w takim syfie ;/