Jezu ! Jak mnie denerwuje ta reklama. Jakbym jechał 10km/h mniej to Kowalski by żył. Niedługo będziemy pchać te samochody bo 40km/h to tez będzie za szybko.
skoro tak się denerwujesz to nie powinieneś mieć prawa jazdy, bo jesteś groźny i dla siebie i dla pieszych. Wiem, ze Ty jako jedyny na świecie, nie robisz błędów czy głupich rzeczy, ale inni robią je i to nie powód byś Ty mógł ich zabić. Ty jesteś chroniony w aucie przez wiele systemów bezpieczeństwa, a pieszy nie. I czasami tez jesteś pieszym a za kierownica będzie taki jak Ty. Gdy zabije Ciebie to nie będzie już Twój problem, ale jak zrobi z Ciebie kalekę na następne 50 lat to zmienisz zdanie
Myślałem, że jestem jakiś zdegenerowany skoro uważam tę reklamę za totalnie beznadziejną, ale jak widzę nie jestem sam. Jak dla mnie pieszy powinien sam zadbać o swoje bezpieczeństwo, a nie liczyć na to, że zrobi to za niego ktoś siedzący za kółkiem. Pieszy zdecydowanie łatwiej może zatrzymać siebie, niż kierowca auto i czy wyobraża ktoś sobie ciągłą jazdę 40km/h? Paranoja.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 listopada 2013 o 11:58
@KOtJarka masz racje ale polaczek katolik musi jechac szybko, nie po to brał kredyt na samochód na 10 lat i nie po jadł chleb z masłem przez rok zeby teraz przestrzegac przepisów. Jakoś trzeba wyleczyć kompleksy. V przykazanie jest "nie zabijaj", wracając z kościołow mogliby pamiętać chociaż raz na tydzień.
Zgadzam się z Rocky88, a ponadto ktoś tutaj wypowiedział się o ABS ? Jeśli zajrzysz w historię to system pomagający zachować kontrolę nad pojazdem! Jeśli nie skręcasz to hamujesz dłużej niż gdyby tego systemu nie było. Prosta fizyka, tarcie powoduje utratę prędkości.. a co jakiś czas odpuszczenie tarcia nie powoduje wcale szybszego hamowania, te odpuszczenia powodują zwiększenie przyczepności i z zakrętów nie wylatujesz gdy hamujesz ostro.
marcin, tyle że utrata przyczepności akurat wiąże się ze spadkiem tarcia, czyli słabszym hamowaniem, "prosta fizyka" :) utrata przyczepności podczas hamowania na zakręcie to przy okazji wjazd do rowu.
A do tego reklama kretyńska jeśli 10km/h więcej doprowadza do śmierci pieszego, to jeśli ktoś nie wyhamował z 60, to i z 50 kolokwialnie mówiąc, przypie*doli w pieszego, wątpię, żeby i w tym wypadku mniej ucierpiał.
Wg. tego toku rozumowania powinno się wstrzymać wszelki ruch w mieście, żeby głupi ludzie nie ginęli wchodząc pod rozpędzony samochód, bo nie tylko kierowca powinien uważać na ludzi, ludzie na siebie tez powinni uważać, skończonym debilom to i światła by nie pomogły na wszystkich przejściach, bo weszli by na czerwonym i co? Wina kierowcy bo nie wyhamował, ta? Droga to nigdy nie jest bezpieczne miejsce i powinien to sobie każdy wbić do głowy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2013 o 17:31
ABS nie służy do skracania drogi hamowania! On ją wydłuża, ale umożliwia ominięcie przeszkody, (rozpisze to bo te cymbały nie maja pojecia o otaczającym świecie: zablokowane koła lecą prosto bez względu na to czy skręcasz czy nie, a jak Ci sie odblokują co chwilę to możesz zmienic tor jazdy- dla mnei zbędny element) Pozatym owszem kampania jest debilna... jak pieszy wskakuje pod samochód któy jest 3metry od niego to logiczne ze go pierdyknie, piszy ma sie rozejrzec i upewnic ze ma mozliwosc wejsc na pasy... 2 sprawa jak jedziesz 50km/h i zaczynasz hamowac to w chwili uderzenia masz ze 30km/h wiec gdzie jest sens? ja jestem za tym żeby w zabudowanym zwiększyc dopuszczalną predkosc do 60km/h bo tam gdzie jest niebezpiecznie nikt nie jeździ te 50 tylko wolniej, a tam gdzie te tereny zabudowane sa naprawde luźne i przejrzyste trzeba sie wlec... tak samo jak te 70tki na drogach krajowych przy krzyzowaniach, włączasz sie do ruchu to masz ustapic nadjezdzajacym pojazdom a nie one maja zwalniac bo i tak nie zwalniaja, mamy prosty odcinek nowej drogi: 5km gładkiego jak pupa niemowlaka asfaltu osobowki 120 standard, nawet przy 160 jedzie sie po tej drodze pewnie bo jest szeroka, to na środku postawili 70tkę bo z jakiegos pyp!zdowa wylatuje polna dróżka którą wyjezdza tylko samochód sołtysa jak sie mieszkańcy na rope złożą... (to była ironia, tak wiem ze jest tu masa cymbałów którzy tego nie wyłapią :) ) ogolnie przepisy drogowe sa do niczego :)
ABS to jak sama nazwa wskazuje system zapobiegający blokowaniu się kół podczas hamowania. Droga hamowania samochodu z ABS na nawierzchni innej niż lód i nawierzchni sypkich (żwir, piasek) jest krótsza od drogi hamowania samochodem bez ABS, gdy ten hamuje tylko poprzez maksymalne wciśnięcie pedału hamulca roboczego (jak na wyżej przywołanej reklamie). Natomiast dobrze wykonane hamowanie pulsacyjne samochodem bez ABS zapewnia krótszą bądź zbliżoną drogę hamowania do samochodu z ABS. Zanim nazwie się innych cymbałami, warto samemu wcześniej sprawdzić czy nie jest się ignorantem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2013 o 23:08
@mistrz977
ABS akurat tu nic nie wskóra przy hamowaniu. To tylko system zapobiegający blokowania się kół podczas hamowania. Przydatny na śliskiej nawierzchni. Bardziej denerwuje mnie to że w reklamie pokazują wtargnięcie pieszego na te pasy a nie normalne wejście. A co jeżeli masz auto wyposażone w poduszkę powietrzną dla pieszego, którą opatentowało Volvo. Przy 60km/h nie stanie się mu krzywda. Reklama jak dla mnie bez sensu. Są miejsca gdzie można by wybudować wiadukty dla pieszych. To nie lepiej wstawić światła i zaraz przed nimi fotoradar. "By poprawić bezpieczeństwo" i załatać dziurę budżetową oraz przekazać 72mln zł na nagrody dla komendantów.
tak zyl by ale wy tego nie rozumiecie zdacie prawko rodzice wam kupia samochodzik i szpanujecie a to wlasnie przez takie scierwa jak wy tylu ludzi ginie i nie spojrzal na pasach?a moze jest obowiazek zwolnic jak widzisz pieszego przy pasach?ale wy tego nie wiecie bo najwazniejszy jest szpan za masz auto
Gościu ma racje, gdyż ta reklama to pierwszy krok unii do wrpowadzenia limitów 30km/h w mieście, wszystkim urzędasom to pasuje bo oni sami mają immunitet i sobie będą jeździć jak chcą. TO taki chwyt psychologiczny i powolne ogłupianie ludzi debilizmami.
ABS - wydłuża drogę hamowania na KAŻÐEJ nawierzchni oprócz lodu, oczywiście jest plus z jego stosowania, gdyż pozwala on na jakąś kontrolę nad pojazdem podczas samego hamowania, co może pomóc przeciętnemu kierowcy uniknąć przeszkody ( tu pieszego ), lecz nadal jest zbyt dużo osób, które na nagłą sytuację na drodze, reaguję wciśnięciem hamulca do podłogi i modlitwami, aby zatrzymać się na czas. Ale zawodowemu kierowcy na suchej nawierzchni tylko przeszkadza, gdyż dobrze wykonane hamowanie bez ABS-u jest o wile skuteczniejsze, no ale do tego to trzeba mieć umiejętności...
to niech zacznie myśleć. dziecko ma takich magicznych opiekunów którzy nazywają się "rodzice" i wiesz, oni powinni go nauczyć takich nic nieważnych rzeczy zapewniających podstawowe bezpieczeństwo.
czy może bezstresowe wychowanie tego nie uwzględnia? jak rozumiem dzisiaj to wygląda tak że rodzice puszczają takiego malucha samopas i zaczynają się martwić dopiero jak nie trafi do domu? "To jest ulica, przechodzisz tylko na pasach, patrzysz na sygnalizacje a jak nie ma to bacznie się rozglądasz" - tyle, można to ewentualnie zmienić w mniej lub bardziej skomplikowane zdania. Jak mam rozumieć to jest taki nadmiar informacji że nie da rady jej przekazać? chowajmy ludzi a nie kretynów bo inaczej selekcja naturalna zacznie działać.
> Ochrety ---- "Dorosłym zdarza się zawieszenie systemu..." ---- Oczywiście dorosłemu kierowcy nie ma prawa zdarzyć się "zawieszenie systemu", prawda? Ano prawda, nie powinno. Ale dorosłemu pieszemu może to się zdarzyć. Pieszy z "zawieszonym systemem" może poruszać się po drodze i nie ponosi za to ŻADNEJ odpowiedzialności, tak?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2013 o 11:20
@JanuszTorun święta racja, do tego mówi się tyle, że pieszy jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego, tylko że jakoś nie dotyczą go niektóre przepisy kodeksu drogowego. Dlaczego pieszy może przechodzić po pasach pod wpływem alkoholu, a kierowca nie może przez nie w takim samym stanie przejeżdżać? Wiem trochę przesadzony przykład, ale pokazuje "równość" między pieszym a kierowcą.
Oczywiście, dorosły, który się "zawiesi", ponosi za to pełną odpowiedzialność, niezależnie, czy jest pieszym, czy kierowcą. Ale czy dzieci też nam tak łatwo osądzić, że to ich wina, kiedy się zamyślą?
Kierowca zbliżając się do przejścia powinien spodziewać że ktoś może, dziecko wejdzie na zebre... czy to nie jest oczywiste? A to jest jeden z głupszych demonów jakie widziałem... (na całym filmie widać że pieszy przeszedł już połowę zebry, mógł więc spodziewać się że kierowca samochodu zatrzyma się w celu ustąpienia pierwszeństwa)
Drodzy mistrzowie kierownicy oraz znawcy przepisów kodeksu drogowego. To kierowca jest zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności, kiedy zbliża się do pasów. Pieszy ma ZAWSZE pierwszeństwo na pasach! Wyrażone tu opinie sugerują, że pieszy na pasy nie może wchodzić, gdy nadjeżdża samochód. Jest to opinia całkowicie błędna i łamiąca przepisy ruchu drogowego. Jak nadjedzie auto to ma stanąć i przepuścić pieszego - zawsze. Inaczej mandacik i punkty karne. Pojęli?
~KGP ---- Czegoś nie rozumiesz. Nie chodzi o to, że pieszy nie może wejść na pasy, gdy nadjeżdża samochód. Chodzi o to, że jego obowiązkiem jest sprawdzić, czy nie wchodzi pod jadący pojazd. Jest to w jego interesie, bo jeżeli dojdzie do wypadku, to pieszy jest najbardziej zagrożony.
Oj nie taka sprawa jest prosta, pieszy nie ma zawsze pierwszeństwa na pasach (teoretycznie), gdy pieszy jeszcze nie wejdzie na jezdnię to nie ma pierwszeństwa a kierowca pojazdu (jaki by nie był) nie powinien się zatrzymywać! Na egzaminie za to oblewają! (niedawno robiłem prawko to wiem). Tak samo gdy pieszy podczas potrącenia uderzy ciałem np w reflektor (zwykle prawy) to dla policji jest znak że pieszy wtargnął na jezdnie i to wtedy on jest winny. Więc sprawa nie taka prosta. A faktem jest iż piesi często mają kisiel zamiast mózgu bo mi kiedyś (jechałem motorem) na jakieś może 10m przede mnie wyskoczył emeryt który nawet nie patrzył czy nie nadjeżdżam, efekt hamowanie zakończono pomyśle z tylnym kołem w górze (dobrze że nikt mi nie przerobił tyłu na garaż). A dziadyga wielce oburzony (a sam do pasów miał ze 100m) no ale wiecie promocja w Lidlu była. A też nikt nie mówi o tym iż psy często puszczone samopas wbiegają na jezdnię i tu kogo wina? Wg mnie zawsze właściciela psa.
Pierwszeństwo to tylko zapis, jeśli jedzie niezbyt ogarnięty kierowca to trzeba mu ustąpić, a nie wleź mu pod koła bo mam prawo. Tak już widzę siebie, wejdę bo mam rację a później jeżdżę na wózku. To samo jest jak jakiś kierowca wjedzie mi na czerwonym lub zajeżdża drogę, po prostu się ustępuje a nie mam prawo to się zderzę. Ograniczone zaufanie powinno obowiązywać także pieszego i zawsze poczekać aż zatrzyma się kierowca przed pasami jeśli jest duży ruch, a nie wejść na pasy i czekać aż uda się komuś zatrzymać.
Przypominam,że są też małe dzieci, które nie zawsze się rozglądną,s szczególnie na wsi, wypadnie im piłka i po nią szybką lecą jak ktoś będzie gnał 100km/h to nie ma szans wyhamować, przy 50 taka szans już istnieje, no chyba,że dziecko wpadnie mu pod samą maskę wtedy i przy 30 może być tragedia. Poza tym będąc kilkadziesiąt metrów przed pasami przy 50k damy radę wyhamować przy 100 już raczej nie
> AdiJuve ---- Ależ nikt nie sugeruje, żeby jeździć w obszarze zabudowanym 100km/h. Chodzi tylko o to, żeby pieszy będąc uczestnikiem ruchu drogowego, również wziął odpowiedzialność za swoje poczynania. A jeżeli tym pieszym jest dziecko, to odpowiedzialni za nie są jego rodzice. Jeżeli dziecko nie jest jeszcze wyedukowane pod tym kątem, to nie powinno mieć możliwości wyjść samo (bez opieki) na ulicę. Edukacja dzieci w kwestii wchodzenia na drogę rozpoczyna się już w wieku przedszkolnym.
@AdiJuve ROZEJRZĄ. Co to za maniera mówić oglądnąłem, muszę oglądnąć, rozdlądnąłem sie. Ludzie, uczcie się polskiego. A co do wypowiedzi, masz rację. Napisalam niżej i tu powtórzę: W tej reklamie lektor powinien mówić: "Jechał 60km/h. Pieszy niespodziewanie wszedł na pasy, kierowca nie zdążył. Na drodze wiele rzeczy może cię zaskoczyć, wielu ludzi nie myśli. Podczas podróży trafisz na wielu podobnych do Tomka (w sensie pieszego) więc zwolnij, a dasz sobie czas na reakcję. Nawet nierozsądny Tomek nie zasługuje na śmierć" Wtedy tekst współgrałby z tym co widzimy na ekranie i pasowałoby to do ostrzeżenia przed nieuważnymi dziećmi
Tak jest na zachodzie.
W strefie miejskiej pieszy ma zawsze pierwszenstwo.
Nie musi sie na nic ogladac, wchodzi na jezdnie kiedy zechce.
To kierowcy musza uwazac.
strefa miejska a teren zabudowany to nie to samo. U nas tez są takie strefy, gdzie ograniczenie to 20km/h a pieszy ma pierwszeństwo. Taka strefa to osiedla, drogi między domami itp. Obszar zabudowany to często droga de facto szybkiego ruchu, 2 lub 3 pasmowa, tylko że z rozsianymi wszędzie światłami i przejściami dla pieszych
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2013 o 11:57
Jak pieszy zbliza sie do przejscia, to kierowcy psi obowiazek jest zatrzymac sie i przepuscic! I tak jest w calym cywilizowanym swiecie. A przed domami gdzie sa dzieci, ktore moga wybiec na jezdnie sa tablice: "Jedz wolno, Dzieci sie bawia!". W okolicach szkol obowiazuje 30 km/h i sa "spiacy policjanci". Czesto cale przejscie jest takim duzym garbem. A w Polsce narzekacie na reklame, ktora informuje, ze jesli NIE PRZEKROCZYSZ dozwolonej predkosci (czyt.:nie zlamiesz PRAWA) o 10 k/h, to mozesz nie zabic. Gorzej niz w Azji i Afryce. Polska to kraj czwartego albo i piatego swiata. Dzungla.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2013 o 9:39
> brewicz ---- Owszem, kierowcy psim obowiązkiem jest przepuścić pieszego na przejściu. Ale też psim obowiązkiem pieszego jest przed wejściem na jezdnię sprawdzić, czy nie wchodzi bezpośrednio przed jadący pojazd. Niestety, wielu pieszych mając przekonanie o swoim pierwszeństwie zupełnie ignoruje to, że ich też obowiązują przepisy drogowe (w takim zakresie, jaki dotyczy pieszych). Absolutnie nie twierdzę, że powinniśmy w obszarze zabudowanym jeździć 100km/h. Chodzi mi wyłącznie o to, żeby piesi również wzięli odpowiedzialność za swoje poczynania na drodze.
W tej "reklamie" chodzi tylko o to aby paru kolesi zarobiło, wiadomo że ona nic nikomu nie da ale ważne aby kasa przepłynęła od A do B. Za kasę jaka poszła na to można by właśnie zbudować trochę progów zwalniających, oznakowań itd - na pewno skuteczność byłaby dużo lepsza ale nie dałoby się ukręcić takich lodów jak na reklamie.
"Jedź wolno, dzieci się bawią" - No właśnie - dzieci się bawią na drodze - nie ma sprawy. Ale żeby po drodze jeździły samochody? Kto na to pozwala. Jeżeli patrzymy na to w ten sposób, że na drogę mogą wbiegać dzieci, to tak naprawdę jedyną do końca bezpieczną prędkością pojazdów jest ZERO. Nawet przy prędkości 30km/h, jeżeli ktoś wbiegnie bezpośrednio pod pojazd, to i tak... "pirat drogowy potrącił pieszego".
W krajach, o ktorych napisalem kierowcy zblizajac sie do przejscia: 1. zwalniaja, 2. obserwuja nie tylko przejscie, ale tez chodniki po OBU stronach jezdni, czy przypadkiem nie ma tam pieszego, ktorego zachowanie wskazuje na chec wejscia na jezdnie.
Poza tym, jak napisalem - przejscie na "spiacym policjancie" doskonale wymusza zwolnienie samochodow.
A nieprzepuszczenie pieszego mandacik: 1500 PLN (w przeliczeniu)
Dzieci nie bawia sie na drodze, tylko w przydomowym ogrodku. Nie ma parkanow, wiec moga wybiec na droge. Dlatego "jedz powoli i uwaznie"!
Poza tym przyjrzyjcie sie koncowce reklamy: ona namawia do jezdzenia z PRZEPISOWA predkoscia. NIEPRZEKRACZANIA nawet o 10 km/h. W krajach, ktore mialem na mysli NAJWIEKSZE mandaty sa za przekroczenie NAJNIZSZYCH predkosci chocby o... 1 (slownie: jeden) km/h. W tabeli jest okreslone: od
1 - 10 km/h!!! I nie ma "marginesu".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2013 o 11:05
> brewicz ---- Ależ ja wcale nie sugeruję, aby kierowcy jeździli, jak im się podoba i ignorowali pieszych. Ja sam zbliżając się do przejścia obserwuję obie strony drogi właśnie pod tym kątem, czy są tam jacyś piesi mogący wejść na drogę. ---- Natomiast chodzi mi o to, aby nie utwierdzać pieszych w przekonaniu, że oni mogą ignorować jeżdżące pojazdy, że CAŁA odpowiedzialność za ruch na drodze spoczywa na kierowcach i że winny jest ZAWSZE kierowca. Chodzi mi o to, że należałoby edukować pieszych - informować, że jeżeli poruszają się po drodze, to ich również obowiązują jakieś reguły! ---- Na razie jednak piesi (nie wszyscy, ale wielu) żyją w przekonaniu, że skoro nie zdają egzaminów z przepisów, to przepisy w ogóle ich nie dotyczą, a media jeszcze ich utwierdzają w tym przekonaniu.
W tej reklamie lektor powinien mówić: Jechał 60km/h. Pieszy niespodziewanie wszedł na pasy, kierowca nie zdążył. Na drodze wiele rzeczy może cię zaskoczyć, wielu ludzi nie myśli. Podczas podróży trafisz na wielu podobnych do Tomka (w sensie pieszego) więc zwolnij, a dasz sobie czas na reakcję. Nawet nierozsądny Tomek nie zasługuje na śmierć" Wtedy tekst współgrałby z tym co widzimy na ekranie
Prawda jest taka że PIESZY NA PASACH JEST ŚWIĘTY !! Ale...jako że Polak ma duże o sobie mniemanie to mamy rocznie małe miasteczko zabite przez analfabetę drogowego. Obwodnica Trójmiasta ma kilka zjazdów i na takim jednym zjeździe końcem września przejeżdżałem rowerem ścieżką rowerową - ŚCIEŻKĄ ROWEROWĄ obok "zebry" przez ulicę - normalnie na 365 dni większość kierowców zatrzymuje się przed, tego dnia kierowca srebrnego volvo na tablicach GD zdecydował inaczej - jako że mam składak, to przy w sumie małej prędkości położyłem się tylko na masce volvo, kiedy zszedłem z maski kierowca wycofał, i po gazie...tydzień później podobna akcja...
PS
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2013 o 11:36
Czyli teoretycznie po godzinie 23 kiedy to limit zwiększa się z 50 do 60 każdy pieszy włażąc na przejście bez rozglądania się ginie? Każdy kierowca mając 5-10 metrów drogi hamowania "celuje" w pieszego? Większość potrąceń śmiertelnych raczej odbywa się bez udziału hamowania... Kampania o uważanie przy przejściach słuszna jako idea, jako wykonanie badziew i bajkopisarstwo
Często przechodzę na rondach. Czekam, czekam - auto nie daje kierunkowskazu, więc pewnie jedzie dalej. Oczywiście co? Wchodzę na pasy a ten wjeżdża mi prawie pod nogi i daje kierunkowskaz w zasadzie już na pasach. Zajebiście. A niby baby nie potrafią jeździć....
a jak ma trzymać kierownice, musi ją puścić żeby dać kierunkowskaz, co stwarza zagrożenie, gdyż jadąc rądem kierwnica jest skierowana w lewo, i dostęp do kierkunkowskazu jest ograniczony.
Psim obowiązkiem kierowcy jest zwolnić/zatrzymać się gdy na pasach jest pieszy. I ch*j ma do tego czy pieszy sprawdził czy nie czy coś jedzie. Ludziom którzy tego nie rozumieją powinno się odebrać prawo jazdy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2013 o 12:31
> aku666 ---- Owszem - "psim obowiązkiem kierowcy jest zwolnić/zatrzymać się gdy na pasach JEST pieszy". A nawet wtedy, gdy jeszcze na pasach nie jest, ale stoi na chodniku przy pasach, też należy go przepuścić. JEDNAK również... psim obowiązkiem pieszego jest przed wejściem na jezdnię sprawdzić, czy nie wchodzi tuż przed jadącym pojazdem. ----- I w tym demotywatorze nie chodzi o to, aby zdjąć z kierowców jakieś obowiązki, lecz o to, aby zwrócić uwagę na to, że piesi na drodze również mają jakieś obowiązki.
A pieszym, którzy narażają kierowcę na gwałtowną zmianę pasa i kolizję z innym pojazdem (często jadącym z naprzeciwka lub większym, co może skutkować śmiercią osoby w pojeżdzie), bo radośnie wbiegli na jezdnię, powinno się odbierać prawo do chodzenia. Nikt nie jest święty - ani piesi, ani kierowcy. Deal with it. PS widzę, że poleciał już minus. Cóż widocznie pieszy jednak ma same prawa, żadnych obowiązków jako uczestnik ruchu i zawsze jest święty.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2013 o 13:24
Kierowca MA się zatrzymać i nie ma to nic wspólnego z tym czy pieszy coś sprawdził? FIZYKI NIE OSZUKASZ! Jak pieszy wybierze zły moment, to nawet najlepszy kierowca, który chce się zatrzymać, NIE ZATRZYMA SIĘ!
Polecam powrót do przedszkola. Już tam uczą dzieci, że przechodząc przez pasy rozglądamy się, ale cóż prawo ważniejesz od logiki, twojego życia i bezpieczeństwa (bo auto troche poryszesz, ewentualnie wgnieciesz). Walczmy z prawdziwym światem, żyjmy fikicją i kodeksami!
Może autor demota nie zauważył, ale pieszy jest już w połowie przejścia dla pieszych i jeśli już ktoś w tej sytuacji powinien uważać to kierowcy zbliżający się do pasów.
Pieszy ma tylko dwie nogi i porusza się wolno, my kierując jedziemy kilkadziesiąt km/h. Wystarczy odrobinę zwolnić i na ogół nawet nie trzeba się zatrzymywać, bo piesi zdążą przejść. Nie rozumiem dlaczego spora część ludzi jest oburzona tą, reklamą. Przecież tu chodzi o zwykłą kulturę jazdy i zapewnienie bezpieczeństwa sobie jako kierowcy i pieszym. Tylko tyle.
>niehy ---- Dlaczego spora część ludzi jest oburzona tą reklamą? Dlatego, że tworzy ona obraz kierowcy, jako pirata polującego na pieszych, a pieszego jako biedną ofiarę kierowcy-zabójcy. ---- Bardzo trafnie na ten temat napisała wyżej @wasp_9277 15 listopada 2013 o 10:25. Gdyby było to przedstawione w taki sposób, to miałoby to jakiś sens. -- Kierowco! Niektórzy piesi bywają bezmyślni. Jednak mimo to zwiększ ich szansę na przeżycie. Nawet, jeżeli oni sami swoje szanse zmniejszają.
Już nie mówiąc o tym, że auto ma niesprawny system ABS (auto nie wygląda na jakieś bardzo stare), poślizg kół wydłuża znacznie drogę hamowania (znajdzie się jakiś ekspert który obliczy czy ma to większy wpływ na hamowanie niż te 10km/h ?)
Jak dla mnie mogli zamiast reklamy ustawić w niebezpiecznych miejscach na drodze progi zwalniające za tą kwotę co wydali na reklamę zrobili by więcej niż tą reklamą
Ta kampania ma kilka wad, pierw wprowadzono podwyższenie limitów mandatów od przekroczenia 11km/h. Teraz nagle, zwolnij o 10km/h. Po za tym ktoś kto ma reakcję 1sekundy to powinien, chyba się leczyć a nie prowadzić auto, przepraszam ale 0,4 sekundy to będzie średnia jeśli ktoś nie trzyma nogi nad sprzęgłem. Ja zawsze tak jeżdżę. Po za tym nikt nie jedzie, też tak aby mieć nogę na gazie przed przejściem dla pieszych. Więc samochód sam z siebie zwalnia z każdą chwilą, niektórzy także mają nogę nad hamulcem, reakcja wtedy to ok. 0,2 sekundy. Nikt mi też nie wmówi, że dodatkowe 10km/h to aż 40 km więcej, wcale nie. Będzie to coś koło 25km/h. Jeśli to jest ekspert sądowy, to powinni go dawno zwolnić. A ostatnią rzeczą jest oczywiście wrodzone przez każdego kierowcę unikanie krzywdy innym, prędzej wylądowałby na latarni niż zdecydował się potrącić przechodnia. Wszystko to sprowadza się do robienia z ludzi idiotów, co prawda jeździjmy wszyscy tak jak na to pozwalają przepisy, ale nie mniej niz na to pozwala. Bo robią się gigantyczne korki, jak wtedy kiedy na drodze są panowie w niebieskim z radarem a osobówki jadą nawet 15km/h mniej niż mogą. Ruch jest coraz większy, a dzieci także same nie chodzą po ulicy, a 6 latek z pewnością już powinien być nauczony że to on ma uważać.
Kto powinien uważać na kogo:
Pieszy na wszystkich - w końcu każdy może mu wyrządzić krzywdę, więc niech nie wkrzania się bez oglądania
Rowerzysta na wszystkich poza pieszymi - to rowerzysta poleci na kilka metrów w górę po zderzeniu
Motocyklista na tzw. puszkarzy ( kierowców aut ) - to motocyklista umrze przy takim zderzeniu, więc niech on uważa a nie kierowcy tylko
Auta osobowe na ciężarowe - to kierowca osobówki zostanie zmiażdżony kiedy ciężarówce nic nie będzie.
A w Polsce ciągle jest odwrotnie, to nie świadczy o intelekcie.
~Marcin9021 ---- Popieram Twój wpis, aczkolwiek z jednym małym wyjątkiem... Rowerzysta powinien uważać na wszystkich, włącznie z pieszymi. Przy kolizji rowerzysty z pieszym, to jednak rowerzysta odnosi większe obrażenia, bo ląduje na drogę z większą prędkością.
Alternatywa:
Podobne zdarzenia analizowałem już setki razy. Kierowca jedzie "80 na godzinę". Widzi przed przejściem pieszego, ale się nie zatrzymuje bo jeszcze nie jest przecież na przejściu. To nie był przypadek, bo kierowca jechał o 30km/h za szybko. A teraz zmniejszmy prędkość. Kierowca jedzie "50". Widzi na przejściu pieszego. Dopiero po ponad sekundzie zaczyna hamować. Tyle wynosi czas reakcji. Uderza ofiarę z prędkością 5km/h. Tym razem kończy się na siniakach.
~Robert321 ---- Wszystko się zgadza. Tylko, że Twoje rozważania kręcą się wokół tego samego, co cała ta kampania, tj. jak ograniczyć negatywne skutki wypadku. A ja bym wolał, aby ktoś w końcu zaczął rozważać, co zrobić, aby do wypadku w ogóle nie doszło. I w tej kwestii kamieniem milowym byłoby uświadomienie pieszym, że oni również powinni na drodze zachowywać się odpowiedzialnie.
No dokładnie zgadzam się z JanuszTorun. Można zrobić ograniczenie do 10km/h i fotoradar co 10m. Skuteczność jak myślę na poziomie 90%. Można też nauczyć ludzi:
a) Nie wchodzimy na pasy jeśli w ciągu X najbliższych sekund na pewno przejedzie samochód przez pasy, bo wszystko na to wskazuje.
b) Jeśli nie to czekać aż będzie na tyle duży ostęp pomiędzy samochodami aby spokojnie przejść.
Jeśli wyłączyć wypadki gdzie ktoś nie zobaczył kogoś na środku pasów i w niego przywalił to mamy 100% przeżywalości na pasach.
Dziękuje, dobranoc.
Cały czas uczula się kierowców żeby uważali a dlaczego nikt nie gani pieszych za to, że sami nie uważają? Przez te idiotyczne przekonanie, że "pieszy ma ZAWSZE pierwszeństwo", piesi zachowują się totalnie bezrefleksyjnie. Pieszy owszem, ma pierwszeństwo, kiedy jest NA pasach. Nie, kiedy jest na chodniku i właściwie jeszcze nie wykonał ruchu sygnalizującego, że na te pasy będzie wchodził. Puszczanie pieszych w stanie bezruchu, to uprzejmość ze strony kierowców, nie obowiązek. Sama staram się zawsze puszczać, bo to zazwyczaj kwestia przyhamowania niż całkowitego zatrzymania, poza tym, te 5 sekund mnie nie zbawi. Ale pomimo tego, co najmniej kilka razy w tygodniu jakiś pieszy idiota wymusza na mnie gwałtowne hamowanie. Pieszy, który stoi przed pasami i uważa, że pomimo tego, że jestem blisko i jadę dosyć szybko, to i tak MOŻE wejść na pasy, to standard. Drugim standardem są piesi, którzy traktują strefę 30 jako gwarancję, że mogą wleźć na jezdnię nawet bez rozglądania się. Jadąc na uczelnię przejeżdżam przez osiedle, ograniczenie do 30 i notorycznie piesi wyskakują mi zza kontenerów, krzaków, samochodów i nawet nie ruszą gałką oczną na prawo i lewo, żeby sprawdzić czy coś nie jedzie. No i trzeci standard-chcę wejść na pasy, więc wejdę, a nawet i przebiegnę, po co się rozglądać. Ostatnio widziałam babcię, która stała na chodniku i stała, autobus sobie jechał coraz bliżej i bliżej, aż 5 metrów przed nim stwierdziła, że jednak chce przejść na drugą stronę. I nie weszła na pasy, WBIEGŁA. Albo kobieta z dzieckiem na rękach, które zasłaniało jej cały bok(z tej strony, z której nadjeżdżały samochody) i wchodzi na pasy na dosyć ruchliwej ulicy i nawet NIE WIDZI czy coś jedzie czy nie. Oczywiście, że kierowcy powinni uważać. Ale skoro na drodze obowiązuje zasada ograniczonego zaufania, to piesi też powinni się do niej stosować. Piesi powinni pamiętać, że nie mają szans w starciu z samochodem, nawet jeśli to wina kierowcy, nie pieszego. Jaki jest sens dowodzenia swoich racji ze złamaną ręką, żebrami czy na wózku? Czy czasami nie lepiej poczekać, niż udowadniać, że się ma pierwszeństwo? Pomijając, że najczęściej to jednak nieostrożność, niefrasobliwość pieszego naraża go na niebezpieczeństwo, Denerwuje mnie nagonka na kierowców, bo trochę zwalnia z odpowiedzialności pieszych. Pieszy też ma MYŚLEĆ I UWAŻAĆ, tak samo jak kierowca. A co do dzieci- rodziców psim obowiązkiem jest nauczenie dzieci przechodzenia przez jezdnię. Jak dostałam w dupę za nie rozejrzenie się (albo rozejrzenie i i tak wtargnięcie), to jakoś mi się w głowie utrwaliło, że trzeba być ostrożnym. W najlepszym interesie pieszych jest aby przestali tak polegać na ich "prawach" i uświadomili sobie swoje "obowiązki". A przede wszystkim zrozumieli, że żadne przepisy nie zwalniają z samodzielnego myślenia i upewnienia się, że możne BEZPIECZNIE przejść przez jezdnię. Problem nie jest tylko po stronie kierowców i o tym też powinno się zacząć mówić.
~Olabogatrwoga ---- Tak czytam ten Twój komentarz i wygląda tak, jakbym sam go napisał. Mam dokładnie takie same refleksje na temat poruszania się pieszych po drogach, jak również na temat nagonki na kierowców, a także utwierdzanie pieszych w ich przekonaniu, że nie mają oni żadnych obowiązków, nie potrzebują w ogóle myśleć, bo wszystkim maja się zająć kierowcy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
+2
/
6
I jest to wina kierowcy. Kierowca zbliżający się do pasów ma PSI OBOWIĄZEK zwolnić i zachować prędkość, która w każdym momencie pozwoli mu wyhamować, jeśli zbliżający się do przejścia pieszy wejdzie na pasy. W praktyce oznacza to, że kierowca powinien się przed pasami zatrzymać, jeśli przy krawężniku stoi pieszy. Jeśli kierowca tego nie robi, to z pełną odpowiedzialnością zamierza potrącić pieszego, jeśli ten np. przez nieuwagę wejdzie na pasy. Lepiej by było, zamiast wrzucać takie demotywatory, pouczyć bezmyślnych kierowców, którzy ryzykują życie Bogu ducha winnych pieszych tylko dlatego, że uważają się za ważniejszych (bo cięższych). Syndrom "większego" to oznaka GŁUPOTY. Więc palnijcie się w głowę i zmądrzejcie, bo inaczej będziecie po prostu głupimi potencjalnymi bandytami drogowymi.
Czy Ty masz prawo jazdy? Kierowca ma obowiązek zatrzymać się bezzwłocznie, jeśli pieszy jest na pasach. Jeśli pieszy stoi na chodniku, kierowca może(ale nie musi) go przepuścić. Przynajmniej tak uczono mnie i wszystkich ludzi, których znam. Psim obowiązkiem pieszego jest rozejrzeć się na obie strony i sprawdzić czy może bezpiecznie (tj.nie wymuszając gwałtownego hamowania) przejść na drugą stronę ulicy. Nie wiem jak pieszy może wejść przez nieuwagę na pasy. Wydaje mi się, że człowiek ma większą moc kontrolowania swojego ciała i łatwiej mu nie zrobić kroku przed nadjeżdżającym samochodem, niż samochodowi zatrzymać się. Piesi żyją w jakimś dziwnym przekonaniu, że ich żadne przepisy nie dotyczą, że są panami na jezdni, no i zważywszy na to, jak często sami stawiają się w niebezpiecznej sytuacji-mają się za nieśmiertelnych. Żaden kierowca nie chce potracić pieszego, ale czasami piesi w swej głupocie wymuszają pierwszeństwo. Gdyby to były dwa samochody, byłaby większa lub mniejsza stłuczka, ale jak jest pieszy vs samochód to się może skończyć naprawdę paskudnie. Perspektywa na to, że zawsze i wszędzie wszystko można pieszemu się zmienia, jak a)poznaje się dokładnie przepisy i b)zostaje się kierowcą.
dfwf34g3g4gggg: Napisałeś "Kierowca ma obowiązek zatrzymać się bezzwłocznie, jeśli pieszy jest na pasach. Jeśli pieszy stoi na chodniku, kierowca może(ale nie musi) go przepuścić." - i właśnie dlatego my, piesi wymuszamy pierwszeństwo. Ile razy się zdarzyło, że śpiesząc się do szkoły, musiałam czekać dosłownie kilka minut przed pasami, ponieważ żaden kierowca mi nie ustąpił pierwszeństwa (a ulica miała dobrych 10 m szerokości). Teraz to olewam - nawet, jak auto jedzie robię krok do przodu na jezdnię, potem się cofam, aby mnie przypadkiem nie potrącił i wtedy łaskawie zatrzymuje się, bo ma taki zasrany obowiązek. Zauważyłam, że im droższe auto, tym kierowca ma większe mniemanie o sobie i za cholerę się nie zatrzyma. Mało która osoba prowadząca samochód ustępuje pierwszeństwa pieszemu, a my mamy czekać 15 minut aż Pan Szanowny Kierowca łaskawie przepuści nas - parodia. No niestety - kodeks ruchu drogowego, a kultura osobista to dwie rozbieżne sprawy,
Kierowco, jeśli masz pretensje do ludzi wymuszających pierwszeństwo, dopatrz się swoich win.
Zawsze jak widzę, że ktoś stoi, to przepuszcza. Bardzo często widzę też, że kierowcy też puszczają. Ale tu nie dyskutujemy o kulturze na drodze(która z pewnością powinna ulec zmianie) tylko o bezpieczeństwie, Jeżeli uważasz, że wymuszanie pierwszeństwa na samochodzie, z którym nie masz szans, jak nie wyhamuje w porę, jest lepszym rozwiązaniem niż poczekanie kolejnych 30sekund, to nie mam pytań ;) Wiem, jakie denerwujące jest czekanie na pasach i sama stosowałam kiedyś metodę z "wystawianiem nogi na jezdnię". Robiłam tak, dopóki nie zostałam kierowcą i nie zrozumiałam kilku rzeczy. 1) są kierowcy chamy i nie ma opcji, że ci zrobią tę uprzejmość, więc nie warto ryzykować 2) czasami się po prostu nie zarejestruje w porę że się pieszy do pasów zbliża i nie zacznie powoli hamować aby przepuszczanie przebiegło łagodnie 3) pieszy nie myśli o tym, że JA mogę wyhamować, ale samochód za mną już nie i stuknie mnie ORAZ pieszego i 4) pieszy nie myśli, że jak wtargnie na jezdnię może spowodować kraksę-np.ktoś może się wystraszyć, skręcić kierownicą(bo zahamować nie zdąży) i stuknąć w słup/innego pieszego. Nawet jeśli bym nikogo nie puszczała, to wciąż dociekanie swoich racji i wymuszanie uprzejmości na samochodach jest totalną GŁUPOTĄ. Odrobinę więcej wyobraźni, ludzie. Pieszy ma obowiązek rozejrzeć się i upewnić, że może bezpiecznie wejść na jezdnię. Kierowca ma obowiązek umożliwić przejście pieszemu przez pasy, na których pieszy się znalazł. Jak tak lubisz ryzyko, to idź na rollercoaster, ale nie uskuteczniaj kamikadze na pasach, bo spieprzysz sobie i komuś życie w końcu. A jak się spóźniasz do szkoły, bo za długo stoisz, to wstań 5 minut wcześniej, proste. Wiem doskonale jacy nieżyczliwi potrafią być kierowcy, bo tak jak czasem piesi stoją na pasach długo, tak samo inni kierowcy czekają na wyjazd z podporządkowanej. Z tą różnicą, że samochody zazwyczaj jednak czekają, zamiast się pchać i ryzykować stłuczkę.
Tez pierdzielicie bo na zachodzie wszystko dziala jak nalezy. Tylko w polsce pelno kretynow za kierownica nie mylsacych i byle zeby jechac jak najszybciej po miescie.... Zeby nie bylo jestem kierowca zawodowym wiec robie troche kilometrow i nawet pojazdem ktory ma 40 ton potrafie jechac przez miasto i zatrzymac sie przy kazdym przejsciu jezeli jest taka potrzeba. Ale polska jest 100 lat za murzynami i tam sie nigdy tak dziac nie bedzie. A tak w ogole to pieszy ma pierwszenstwo czy w Polsce czy na zachodzie :)
moze tworcu tej kampani w koncu przejrza na oczy i wezma sie za popier... pieszych. nic tylko wolniej i wolniej a debil wlazi na pasy i ma w dupie czy zbieze po durmej łepetynie. ogarnijcie sie i rozgladajcie czy mozna wejsc na pasy czy nie. nie jestescie swietymi krowami
a Ty to kto ?? Jak skręcasz to patrzysz na boki ?? Często nie patrzą kierowcy...czyli Ty i ja... i Ty i ja również łamiemy przepisy jako kierowcy...nie udawaj że nie...
a debilne komentarze od osób, które najlepiej by samochodem wjechały do bloku czy domu, pokazują tylko, że tacy kierowcy rzadko przechodzą na pasach, rusz dupę, wysiądź zza tej kierownicy i przejdź na pasach przez ruchliwą ulicę, czasem jak się nie wymusi wejścia to z pół godziny grupa ludzi będzie stać i czekać, bo jeden ważniejszy od drugiego musi przejechać!!!!
To jest wina braku świateł w takich strategicznych miejscach, a nie kierowców, którzy na 3 pasach nie skoordynują się jak jeden organizm, zeby zgodnie i bez wymuszania ze strony pieszych się zatrzymać
Pierdzielicie...Macie w maluchu', Golfie', Oplu z 99' poduszki i ABS ??
A zresztą, jak gość wpierd#ala się na pasy na czerwonym z zieloną strzałką bez zatrzymywania to nic złego ??
Jak wjeżdża na pasy mimo iż pieszy już na nich jest ( częste w Wawie ) to ok ??
Jak jedzie o min. 30 za dużo w zabudowanym to w razie kolizji kto ucierpi ?? Była sytuacja że babka stała na wysepce i zginęła przez kolizję zbyt szybko jadących aut.
Przykładów jest dużo ja podałem takie, Piesi są często winni i nie przestrzegają przepisów...ale Pieszy to JA i TY ?? To co robisz tu, zrobisz i tam... pamiętajcie...
Prawda jest taka, że tam gdzie jest ograniczenie powyżej 50 km/h na Zachodzie nie ma praktycznie przejść dla pieszych (są kładki) lub dużo rzadziej przejście z sygnalizacją świetlną. To tylko w Polsce są przejścia dla pieszych bez sygnalizacji na drogach pozamiejskich lub kilkupasmowych. To jest chore. Zapamiętajcie! To nie prędkość zabija tylko zła infrastruktura!!! Gdyby zabijała prędkość to najwięcej ludzi ginęłoby na autostradach a tak nie jest.
denerwuje was reklama bo co? Bo łatwiej jest jechać 60? Ludzie wyjeżdżajcie wcześniej i jeździjcie wolniej. Jestem za równo pieszym jak i samochodowym użytkownikiem dróg i nigdy nie zdarzyło mi się wejść prosto pod auto. Jednak jadąc samochodem jak widzę że ktoś dochodzi do przejścia nie wiem jak wy ale zwalniam... nawet gdy ta osoba jest w znacznej odległości. Kampania jest jak najbardziej potrzebna żeby uświadomić ludziom jak jeździć i uważać. Pokażcie kierowcy że macie więcej rozumu od pieszych i jeździjcie rozważniej... Po za tym Moja babcia przechodziła przez jezdnie w zabudowanym i została potrącona... ślady hamowania długości 30 metrów babka (kierowca auta) zatrzymała się "kilka metrów za miejscem uderzenia i wyszła mówiąc "jechałam tylko 50 na godzinę." Nauczcie się kretyni jeździć zgodnie z przepisami!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2013 o 19:36
> emil291 ---- Czy Ty naprawdę sądzisz, że kierowcy polują na pieszych? Według Ciebie "kampania jest potrzebna, żeby uświadomić ludziom, jak jeździć i uważać." No to zapewne się zdziwisz, ale ludzie są świadomi tego, jak jeździć i uważać. Problem leży w tym, że nie wszyscy tę wiedzę stosują w praktyce. Niestety, piesi są bardzo mało świadomi tego, jak chodzić i uważać. I niestety, nie ma ŻADNYCH, powtarzam - ŻADNYCH kampanii, które by uświadamiały pieszych, że ich również na drodze obowiązują jakieś reguły. Piesi żyją w przekonaniu, że mogą robić, co im się spodoba, a wszystkiemu winni są kierowcy.
Mam już dosyć czytania Twoich komentarzy @JanuszTorun, próbujesz udowodnić, że pieszy to zło, który was zmusza do zatrzymywania się, a kierowcy jeżdżą świetnie i nie trzeba ich uświadamiać bo jak piszesz "no to zapewne się zdziwisz, ale ludzie są świadomi tego, jak jeździć i uważać" - tak dowodem na to są setki wypadków (i nie mam tu na myśli pieszy kontra auto, raczej auto kontra auto). Stań kiedyś na pasach na ruchliwej ulicy bez świateł (a w Polsce to wciąż popularne) i zobacz kiedy kierowca których tak bronisz się zatrzyma. Piesi są różni, ale oni też gdzieś się spieszą tak jak kierowcy. Może uszanujmy to zamiast traktować ich jak zło konieczne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 listopada 2013 o 1:03
> lolek_pazurek ---- Masz już dosyć czytania, a jednak z tego czytania nie zrozumiałeś tego, co próbuję przekazać. NIGDZIE nie napisałem, że pieszy to zło konieczne. Chodzi mi o to, aby piesi, oprócz swoich wymagań, stosowali się również do swoich obowiązków. Żeby oprócz posługiwania się przepisami, posługiwali się również rozumem. Żeby pomyśleli, czy ważniejsze dla nich jest bezwzględne korzystanie ze swojego pierwszeństwa, czy ważniejsze od pierwszeństwa jest życie i zdrowie własne lub innych użytkowników ruchu. ---- Sugerujesz, abym postawił się w sytuacji pieszego. Ależ ja jestem również pieszym! I zdarzało mi się stać dość długo przy ruchliwej jezdni. Jednak wolałem wkurzyć się na to, że muszę czekać, niż zginąć pod kołami. ---- Zdołałeś przeczytać, że napisałem, iż kierowcy są świadomi, ale już nie zdołałeś doczytać tego samego zdania do końca, gdzie napisałem, że problem jest w tym, iż nie wszyscy tę wiedzę stosują w praktyce. Stąd jednak są wypadki. ---- Ja wcale nie mam na celu bronić kierowców (tych, którzy jeżdżą niebezpiecznie). Moim celem jest uświadomienie pieszym, że nie wszystkie wypadki są z winy kierowców, że nie tylko kierowców obowiązują przepisy. Obowiązują one WSZYSTKICH uczestników ruchu drogowego. Niestety - w obecnej sytuacji wymagania stawia się tylko kierowcom, a piesi mają tylko żądania.
Też zastanawiałam się nad sensem tej reklamy. W niej obwiniany jest kierowca - no dobrze , może nie zawsze wszyscy jeżdzą przepisowo ;) ALE jeżeli ktos chce przejśc przez pasy, to powinien
A. rozejrzeć się
B. jeżeli zobaczy jadący samochód, to ocenić jego prędkość - chyba widać czy samochód jedzie wolno czy nie.;/
C. POMYŚLEĆ
A nie pchać się na pasy, za przeproszeniem , jak świeta krowa.
W reklamie widać dziecko i płaczących rodziców - dlaczego dziecko szwędało przy drodze samo ???
To nie zawsze jest wina kierowcy, więc nie obwiniajmy tylko ich. Pieszy nie mysli, pieszy idzie, a potem jest afera...
Dziecko szwendało się samo przy drodze? Moze wracało ze szkoły, nie wiem jak Ty ale ja w wieku 10 lat sama wracałam do domu rozglądałam sie, ale np mojemu koledze to nie pomogło, gdy potrąciła go ciężarówka. Co do rozglądania się, kierowca tez powinien się rozejrzeć i ocenić chęci pieszego. Dokładnie to samo tylko w druga stronę.
W tej kampanii powinno być hasło "o 10 więcej" do ilorazu inteligencji pieszych. Widzę że ktoś tu się broni, "że dziecko może wlecieć na drogę". Odkąd mam prawko czyli 8 lat nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło żeby jakiś dzieciak wpadł nagle na jezdnie za to dorośli tak i to nie raz (nie mówimy tu o pasach). I pocieszę wszystkich kierowców, już się zima zbliża i tępi piesi będą wpadać na oblodzoną/zaśnieżoną jezdnie bez oglądania się często jeszcze z kapturem na głowie wiec gotujcie sumienie na wożenie ludzi na masce.
Hej , mieszkam od jakiegoś czasu w Irlandii , i dość często zdarza się gdy przechodzę chodnikiem blisko przejścia dla pieszych , kierowcy zatrzymują się po obu stronach jezdni pomimo tego ,że dalej idę prosto.
Na początku głupie uczucie ,ale już się przyzwyczaiłem.
"Pieszy włazi na jezdnię tuż przed jadącym samochodem."
Nie zawsze tak jest. Dzisiaj wracałam z zakupów z ojcem. Weszliśmy na pasy na zielonym świetle, a jakiś kretyn o mało nas nie rozjechał, bo mu się bardzo spieszyło. Zatrzymał się może 15 centymetrów ode mnie. I jeszcze był wielce oburzony, że mu pod samochód weszłam i wypadek chciałam spowodować!
Każdy medal ma dwie strony, nie zawsze kierowca jest winny, ale na pieszego też nie można zwalać całej odpowiedzialności.
UWAGA ! Czy ktoś zna stronę, lub wie czy taka statystyka była prowadzona ?
Ile potrąconych pieszych jest też kierowcami a ile nie jest. Czy jest prowadzona taka statystyka ?
Na początku trochę matematyki 50km/h to inaczej 13,(8) metra na sekundę 60km/h to 16,(6) czyli 2,4 metra ratuje życie? Ustawą Prawo o ruchu drogowym art 129h pkt.5 mówi nam o dopuszczalnym błędzie pomiarowym do 10km/h. Także "legalnie" może jechać 60km/h i niekoniecznie jest to 60! Reasumując jak mawiał mój instruktor nie grajmy w szachy zacznij grać w ping ponga,
Pieszy na wyznaczonym przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo. Widzę, że większość z Was nie rozumie co to znaczy. W cywilizowanych krajach, np., w Norwegii jeszcze nie zdążysz dobrze podejść do drogi jak się wszyscy zatrzymują. Chyba nigdy nie przechodziliście na pasach, bez sygnalizacji świetlnej, w dużym mieście, na ruchliwej, kilku pasmowej drodze. Kierowcy w Polsce nie szanują pieszych, a największym skur..syństwem jest wyprzedzanie na pasach samochodu, który już się zatrzymał, aby kogoś przepuścić przez zebrę. Pomyślcie, że dziecko przechodzące w ten sposób przez jezdnie jest niewidoczne dla kierowcy, który tak właśnie wyprzedza, gdyż nie wystaje za stojący na przejściu samochód. W takim właśnie przypadku nawet kilka km/h może być znaczące. Gdyby nie było takiej potrzeby, rząd nie musiałby nas raczyć w TV takimi spotami. Przy 60km/h jadąc w samochodzie bez pasów, można stracić życie, a co dopiero wjeżdżając z taką prędkością w bezbronną osobę. Pooglądajcie sobie zdjęcia, filmy, z wypadków i testów zderzeniowych.
nie wiem gdzie jest pokazane że pieszy wchodzi bez patrzenia na ulice jestem kierowa ale i uwazam ze piesi tez sa czasem winni ale w przypadku kampanii to ona wygrywa
co o tym myśle .. hmm mysle że pieniądze przeznaczone na te kampenie reklamową można było by było wydac na leczenie kowalskiego po wypadku bo wypadki były sa i będą nic z tym nie zrobimy .. a pozatym prędkość nie zabija .. tylko gwałtowna jej utrata - wiec predzej by zginął kierowca auta przez wpadajacego pieszego do kabiny niż ten pieszy :D:D
Polaczki to jedyny narod uwazajacy sie ze sa blizej zachodu niz wschodu ale niestety tam nawet bezpiecznie nie mozna przejsc przez ulice bo Cie rozjada albo opier***la ze sie pchasz na przejscie. Niestety ale dla wszystkich uwajacych sie za super kierowcow uwierzcie mi ze w innych krajach to dziala. Mozesz byc nie widomy i przejdziesz bez zadnych obrazen. Jaka jest ich tajemnica? Jak jest w miescie 50 to sie jezdzi 50 to dosc bezpieczna predkosc do tego ze widzisz zawsze gdy ktos zbliza sie do przejscia. Trzeba tylko myslec ze jezeli ktos jest w poblizu to moze wejsc na przejscie. Ale co wam bede tlumaczyc jak w Polsce sa miliony marzejszych..... Zycze wszystkim w takim razie zeby samochody zawsze sie zatrzymywaly przed wami a szczegolnie przed waszymi dziecmi ktore nie mysla jak czlowiek dorosly.
Wybaczcie ale sami jesteście "zawieszenie systemu" zapominacie że na pasach pieszy ma pierwszeństwo i kropka. tak się wszyscy podniecamy Norwegią więc przykład z tejże. tam pieszy absolutnie nie ma obowiązku patrzeć czy nic nie jedzie, on po prostu wchodzi na przejscie bo ma pierwszeństwo, a spróbuj go potrącić to nie wyleziesz z pierdla. więc tam kierowcy zatrzymują się widząc że ktoś się zbliża do przejścia i to jest norma, a w naszym pięknym kraju nawet jeśli masz pierwszeństwo to i tak ci 90% kierowców po palcach przejedzie, i to jest chamstwo. (dla tych co nie potrafią sobie wyobrazić tej zależności przykład: samochody na skrzyżowaniu nie patrzą czy aby na pewno komuś się nie umyślało jechać na czerwonym tylko jadą jak mają pierwszeństwo, dochodzi czasem do kolizji, i tu dochodzimy właśnie do sedna sprawy, tu jest w właśnie mowa o tych magicznych 10 km/h...) Więc zastanówmy się trochę gdzie leży problem, nie są nim przepisy tylko nasze podejście do nich...
ps. do specjalistów od systemu ABS, poczytajcie, chyba on jednak troszkę skraca drogę hamowania, nawet jeśli nie skręcasz... ;) pozdrawiam
Tylko czy zwróciłeś uwagę, że pieszy przechodzi z lewej na prawą stronę jezdni względem samochodu? Człowiek porusza się tempem ok. 1,5 m/s, żeby znaleźć się przed samochodem potrzebuje ok 4 sekund, dla prędkości 50 km/h to droga ok 55,5 metra, dla 60 km/h to ok 66,5 metra, teoretycznie tylko 11 metrów . W praktyce czas reakcji z uruchomieniem układu hamulcowego to około 1 s, nie biorąc pod uwagę rozkojarzenia, już nam się zmienia droga hamowania. Pamiętając troszkę podstaw fizyki możemy szybko wyliczyć, że droga którą pokona pojazd od momentu zauważenia przeszkody do pełnego zatrzymania pojazdu to dla prędkości 50 km/h ok 29 metrów a dla 60 km/h ok 37,5 m. "Bezsensowne" reklamy powstają by ludzie bez wyobraźni trochę pomyśleli, ja bezsensowność tych ogłoszeń widzę w takich demotach jak Twój. Szerokiej drogi.
> Michal0937 ---- Po 1-sze - pieszy porusza się średnio 5km/h, a nie 1,5. Po 2-gie - sytuacja na filmiku jest zaaranżowana, a mnie chodzi o rzeczywiste sytuacje, które spotykam na co dzień. A tu niestety zdarza się, że pieszy wchodzi na jezdnię kilka metrów przed jadącym pojazdem. W takim przypadku nawet przy prędkości 40km/h może dojść do wypadku. ---- Bardzo dobrze, że ktoś uświadamia kierowców. Szkoda jednak, że ten sam ktoś równie gorliwie nie uświadamia pieszych. Są oni również uczestnikami ruchu drogowego i ich również obowiązują jakieś reguły. A poza regułami - przepisami (zarówno dla pieszych, jak i kierowców) dobrze byłoby stosować również logiczne myślenie. I to dotyczy i kierowców i pieszych. Z tą różnicą, że od kierowców wszyscy tego wymagają,, a od pieszych jakoś nie.
@JanuszTorun i inni. Jestem głównie pieszym. I opiszę wam dwie sytuacje. 1) prawie codziennie przechodzę przez takie jedno przejście, zwykła droga w mieście przecinająca coś podobnego do plant. I w godzinach ok 15 nie da się tam przejść, bo żaden kierowca nie zatrzyma się, a sznur samochodów jedzie ciągle. Co ja mam zrobić? Kiedyś próbowałem czekać, czekałem te 10 minut i nic. Teraz po prostu czekam na okazję i pcham się przed jakiś wolniej jadący samochód. Przepraszam, nie mam czasu czekać tam godzinę czy dwie aż ruch się zmniejszy. 2) przejście przez szeroką ulicę ( 2x 3 pasy) ze światłami, które akurat miały awarię i do tego padał deszcz. Nie jestem samobójcą, więc nie wbiegłem, bo samochody prawie każdy jechały po 70+ ( centrum miasta). ŻADEN się nie zatrzymał czy coś. Jakaś starsza kobieta strasznie się spieszyła, ale nic nie mogła zrobić, podobnie jak ja. Musieliśmy iść po 500m w każdą stronę do przejścia podziemnego, i wtedy dostać się na drugą stronę. To nie jest normalne, jak ktoś straci minutę jadać 50 czy 40 to nic się nie stanie.
> ZiomDG ---- 1) Pchasz się przed jakiś wolniej jadący samochód... Skoro nadal żyjesz, to znaczy, że zadbałeś o swoje bezpieczeństwo, sprawdziłeś, czy jest możliwe w miarę bezpieczne przejście. I tylko o to mi chodzi! Aby pieszy nie liczył ślepo na to, że kierowcy go przepuszczą (nawet, jeżeli powinni), bo nie na wszystkich można liczyć, tylko, żeby wykazał się aktywnością umysłową, czyli, żeby zwrócił uwagę, czy jego poczynania dają mu szansę w miarę bezpiecznego przejścia. ---- 2) Musiałeś iść 500m, ale żyjesz. Przejście 500m do przejścia to z pewnością nie jest komfortowa sytuacja, ale lepsze to, niż wpakowanie się pod koła. Nawet, jeżeli miałeś pierwszeństwo i wina byłaby po stronie kierowcy, to co z tego, skoro to Ty byś zginął, a nie on. ---- Ja wcale nie podważam pierwszeństwa pieszych na pasach. Chodzi mi tylko o to, że skoro nie wszyscy przestrzegają tego przepisu, to trzeba mieć to na uwadze i sprawdzić, czy na pewno jest możliwość bezpiecznego wykorzystania swojego pierwszeństwa. A także, aby nie nadużywać tego pierwszeństwa wchodząc bezpośrednio przed jadący pojazd, bo wtedy nie ma on możliwości zatrzymania się w miejscu, a pieszy ma taką możliwość.
hahahahaha typowi polacy zapraszam do norwegi ciekawe czy wtedy bedziecie sie tak burzyc jezeli chodzi o pasy o predkosc zaczniecie placic wysokie mandaty to sie nauczycie ze pieszy na pasach jest swiety w koncu one sa po to namalowane zeby pieszy mogl spkojnie przejsc barany!!!!!!!!
ta kampania w ogóle jest nieudana..
Skoda Octavia 1 gen - w standardzie ma ABS, a na filmie ten ABS nie zadziałał..
Po drugie w środku są pokazane zegary od Octavii nowszej generacji, co też nie pasuje, a co ważniejsze jakim cudem samochód jechał 60km/h na biegu "P"arking w automatycznej skrzyni, gdzie samochód nie ma prawa ruszyć?
A po trzecie, ostatnie kto normalny wychodzi na ulicę dosłownie przed jadący samochód? Nawet dziecko wie, że tak się nie robi..
co wam się nie podoba kierowca jak się nie mylę jadać autem musi mieć oczy szeroko otwarte a nie telefon albo sznite wpierdziela tym bardziej w mieście niech się trzyma znaków a nie jazda na pamięć pieszy to pieszy ma pierwszeństwo i już :)
To jeszcze nic w porównaniu do ludzi którzy nie noszą odblasków bo twierdzą, że jest to "przypałowe" a przecież ile tragedii moglibyśmy oszczędzić pomagając jeden drugiemu... Zgadzam sie z przedmówcami !
Jedzie samochód. Jest jakieś 10-20 m od przejścia.
Do przejścia dobiega pieszy ... i wyskakuje na pasy ! ZAZNACZAM, że bardzo różnie bywa z widocznością, czy to pogoda kapryśna, czy też roślinność, ewentualnie zaparkowane pojazdy przy przejściu.
Kierowca powinien wyhamować, ale MOŻE nie zdążyć.
Sam PRZEPIS nie jest POLEM SIŁOWYM i nie ochroni pieszego przed obrażeniami ...
WSZYSTKICH obowiązuje prosta zasada "OGRANICZONEGO ZAUFANIA" !!!
Czy samochody, są co rano sprawdzane w stacji kontroli ?!
Hamulce mogą zawieść w każdej chwili, więc twierdzenie, że pieszy ma ŚWIĘTE PRAWO do pierwszeństwa na pasach nic nie da, gdy trafi się awaria lub wariat za kierownicą ... (albo pieszy wariat)
Przestańmy traktować przepisy, jak wygodne wymówki czy usprawiedliwienia wobec własnej głupoty.
Pozdrawiam wszystkich zdrowo myślących użytkowników ruchu !
A zauważyłeś, że w.g. reklamy spadek prędkości początkowej o 10km\h daje spadek końcowej o 30km/h? Przy tych samych parametrach. To chyba jakaś nowa fizyka...
Bo tak jest prawda, że te wypadki to głównie wina kierowców, którym zawsze się spieszy. Dojeżdżając do przejścia dla pieszych kierowca obowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności. U nas szczególna ostrożność niekiedy rozumiana jest przez kierowców jako przyspieszanie, żeby zdążyć przed pieszym. Niektórzy tu jeszcze mówią, że pieszy musi popatrzeć przed przejściem i nie pchać się pod nadjeżdżający pojazd. Owszem, tylko, że u nas to wygląda tak, że pieszy sobie czeka minutę, 2, 3, 5, 10 i w końcu wchodzi, bo żaden łaskawca się nie zatrzyma.
10 km/h różnicy? W takim razie p. Kowalski może zostanie potrącony z prędkością 20 km/h zamiast 5. Może skończy się to dla niego złamaniami zamiast stłuczeniami, ale raczej nie śmiercią. W dodatku jakie jest prawdopodobieństwo, że akurat w takim momencie pieszy wyjdzie? Przy 50 km/h też są duże szanse, że pieszy zginie, jeżeli w złym momencie wyjdzie. Przy 40 km/h też. Jeżeli będzie bardzo pechowy, bo był dzieckiem lub miał tętniaka, to nawet samochód pędzący 10 km/h może zabić. Rozumiem, że chcą doedukować kierowców, żeby zwolnili, ale może by też nauczyć pieszych myślenia? Rozglądania się? Tego, że nie należy przechodzić w miejscu, gdzie kierowca wyjedzie zza zakrętu pół sekundy przed zderzeniem? Dlaczego tego nie uczą?
Powiem szczerze podoba mi się to co jest na zachodzie,kiedy byłem w Wielkiej Brytanii wystarczyło że podszedłem pod przejście dla pieszych,samochód już się zatrzymywał żebym spokojnie przeszedł i to nie był jeden kierowca czy 2 że jakiś przypadek,zauważyłem jak kierowcy się zachowują praktycznie każdy sie zatrzymuje jak zobaczy kogoś kto chce przejść.
dokładnie... może też niech zrobia reklamę o tym jak się rozglądać na ulicy ? czy nic nie jedzie! my na ulicy jesteśmy gośćmi .. ulica jest dla samochodów . ile razy widziałam jak kobiety starsze przechodzą przez ulicę dosłownie się pchając pod koła. na krzyżówkach gdzie nie ma pasów. i dziwota,że tyle wypadków . Czasem zwykły kierowca musi miec kogoś..może nie musi jak ma na sumieniu potrąconą osobę. wszyscy obwiniają go to brak uwagi . A gdzie są oczy przechodniów ? w dupie? przez ulicę przechodzę jak przedszkolak .w prawo i lewo i znów w prawo... czysto idę .. choć nie raz przede mną wpychały się starsi ludzie gdzie automatycznie z piskiem kierowca hamował .
Komentarze są zbędne w tym miejscu. Pierwszeństwo ma pieszy na pasach i to jest świętość. Kierowca ma zachować szczególną ostrożność przy zbliżaniu się do przejścia i powinien przygotować się na ewentualne zatrzymanie samochodu. Sam nie jeżdżę powoli ale teren zabudowany to nie tor wyścigowy i jeżdżę bardziej ostrożnie.
ahah, pieszy włazi prosto pod koła!!!!! co to za bzdury są jakieś..!! to zachęca ludzi do wskakiwania wprost pod jadące auto, bo zawsze jest wina kierowcy nawet jak jedzie zgodnie z przepisami...
Jezu ! Jak mnie denerwuje ta reklama. Jakbym jechał 10km/h mniej to Kowalski by żył. Niedługo będziemy pchać te samochody bo 40km/h to tez będzie za szybko.
skoro tak się denerwujesz to nie powinieneś mieć prawa jazdy, bo jesteś groźny i dla siebie i dla pieszych. Wiem, ze Ty jako jedyny na świecie, nie robisz błędów czy głupich rzeczy, ale inni robią je i to nie powód byś Ty mógł ich zabić. Ty jesteś chroniony w aucie przez wiele systemów bezpieczeństwa, a pieszy nie. I czasami tez jesteś pieszym a za kierownica będzie taki jak Ty. Gdy zabije Ciebie to nie będzie już Twój problem, ale jak zrobi z Ciebie kalekę na następne 50 lat to zmienisz zdanie
Myślałem, że jestem jakiś zdegenerowany skoro uważam tę reklamę za totalnie beznadziejną, ale jak widzę nie jestem sam. Jak dla mnie pieszy powinien sam zadbać o swoje bezpieczeństwo, a nie liczyć na to, że zrobi to za niego ktoś siedzący za kółkiem. Pieszy zdecydowanie łatwiej może zatrzymać siebie, niż kierowca auto i czy wyobraża ktoś sobie ciągłą jazdę 40km/h? Paranoja.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2013 o 11:58
@KOtJarka masz racje ale polaczek katolik musi jechac szybko, nie po to brał kredyt na samochód na 10 lat i nie po jadł chleb z masłem przez rok zeby teraz przestrzegac przepisów. Jakoś trzeba wyleczyć kompleksy. V przykazanie jest "nie zabijaj", wracając z kościołow mogliby pamiętać chociaż raz na tydzień.
Zgadzam się z Rocky88, a ponadto ktoś tutaj wypowiedział się o ABS ? Jeśli zajrzysz w historię to system pomagający zachować kontrolę nad pojazdem! Jeśli nie skręcasz to hamujesz dłużej niż gdyby tego systemu nie było. Prosta fizyka, tarcie powoduje utratę prędkości.. a co jakiś czas odpuszczenie tarcia nie powoduje wcale szybszego hamowania, te odpuszczenia powodują zwiększenie przyczepności i z zakrętów nie wylatujesz gdy hamujesz ostro.
marcin, tyle że utrata przyczepności akurat wiąże się ze spadkiem tarcia, czyli słabszym hamowaniem, "prosta fizyka" :) utrata przyczepności podczas hamowania na zakręcie to przy okazji wjazd do rowu.
A do tego reklama kretyńska jeśli 10km/h więcej doprowadza do śmierci pieszego, to jeśli ktoś nie wyhamował z 60, to i z 50 kolokwialnie mówiąc, przypie*doli w pieszego, wątpię, żeby i w tym wypadku mniej ucierpiał.
Wg. tego toku rozumowania powinno się wstrzymać wszelki ruch w mieście, żeby głupi ludzie nie ginęli wchodząc pod rozpędzony samochód, bo nie tylko kierowca powinien uważać na ludzi, ludzie na siebie tez powinni uważać, skończonym debilom to i światła by nie pomogły na wszystkich przejściach, bo weszli by na czerwonym i co? Wina kierowcy bo nie wyhamował, ta? Droga to nigdy nie jest bezpieczne miejsce i powinien to sobie każdy wbić do głowy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2013 o 17:31
ABS nie służy do skracania drogi hamowania! On ją wydłuża, ale umożliwia ominięcie przeszkody, (rozpisze to bo te cymbały nie maja pojecia o otaczającym świecie: zablokowane koła lecą prosto bez względu na to czy skręcasz czy nie, a jak Ci sie odblokują co chwilę to możesz zmienic tor jazdy- dla mnei zbędny element) Pozatym owszem kampania jest debilna... jak pieszy wskakuje pod samochód któy jest 3metry od niego to logiczne ze go pierdyknie, piszy ma sie rozejrzec i upewnic ze ma mozliwosc wejsc na pasy... 2 sprawa jak jedziesz 50km/h i zaczynasz hamowac to w chwili uderzenia masz ze 30km/h wiec gdzie jest sens? ja jestem za tym żeby w zabudowanym zwiększyc dopuszczalną predkosc do 60km/h bo tam gdzie jest niebezpiecznie nikt nie jeździ te 50 tylko wolniej, a tam gdzie te tereny zabudowane sa naprawde luźne i przejrzyste trzeba sie wlec... tak samo jak te 70tki na drogach krajowych przy krzyzowaniach, włączasz sie do ruchu to masz ustapic nadjezdzajacym pojazdom a nie one maja zwalniac bo i tak nie zwalniaja, mamy prosty odcinek nowej drogi: 5km gładkiego jak pupa niemowlaka asfaltu osobowki 120 standard, nawet przy 160 jedzie sie po tej drodze pewnie bo jest szeroka, to na środku postawili 70tkę bo z jakiegos pyp!zdowa wylatuje polna dróżka którą wyjezdza tylko samochód sołtysa jak sie mieszkańcy na rope złożą... (to była ironia, tak wiem ze jest tu masa cymbałów którzy tego nie wyłapią :) ) ogolnie przepisy drogowe sa do niczego :)
ABS to jak sama nazwa wskazuje system zapobiegający blokowaniu się kół podczas hamowania. Droga hamowania samochodu z ABS na nawierzchni innej niż lód i nawierzchni sypkich (żwir, piasek) jest krótsza od drogi hamowania samochodem bez ABS, gdy ten hamuje tylko poprzez maksymalne wciśnięcie pedału hamulca roboczego (jak na wyżej przywołanej reklamie). Natomiast dobrze wykonane hamowanie pulsacyjne samochodem bez ABS zapewnia krótszą bądź zbliżoną drogę hamowania do samochodu z ABS. Zanim nazwie się innych cymbałami, warto samemu wcześniej sprawdzić czy nie jest się ignorantem.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2013 o 23:08
40km/h za dużo? Chłopie będzie tak jak w magazynach. Wózek może jechać 30, a BHP-owiec chce żebyś jechał 2, góra 5km/h bo szybciej to niebezpieczne.
@mistrz977
ABS akurat tu nic nie wskóra przy hamowaniu. To tylko system zapobiegający blokowania się kół podczas hamowania. Przydatny na śliskiej nawierzchni. Bardziej denerwuje mnie to że w reklamie pokazują wtargnięcie pieszego na te pasy a nie normalne wejście. A co jeżeli masz auto wyposażone w poduszkę powietrzną dla pieszego, którą opatentowało Volvo. Przy 60km/h nie stanie się mu krzywda. Reklama jak dla mnie bez sensu. Są miejsca gdzie można by wybudować wiadukty dla pieszych. To nie lepiej wstawić światła i zaraz przed nimi fotoradar. "By poprawić bezpieczeństwo" i załatać dziurę budżetową oraz przekazać 72mln zł na nagrody dla komendantów.
tak zyl by ale wy tego nie rozumiecie zdacie prawko rodzice wam kupia samochodzik i szpanujecie a to wlasnie przez takie scierwa jak wy tylu ludzi ginie i nie spojrzal na pasach?a moze jest obowiazek zwolnic jak widzisz pieszego przy pasach?ale wy tego nie wiecie bo najwazniejszy jest szpan za masz auto
Gościu ma racje, gdyż ta reklama to pierwszy krok unii do wrpowadzenia limitów 30km/h w mieście, wszystkim urzędasom to pasuje bo oni sami mają immunitet i sobie będą jeździć jak chcą. TO taki chwyt psychologiczny i powolne ogłupianie ludzi debilizmami.
ABS - wydłuża drogę hamowania na KAŻÐEJ nawierzchni oprócz lodu, oczywiście jest plus z jego stosowania, gdyż pozwala on na jakąś kontrolę nad pojazdem podczas samego hamowania, co może pomóc przeciętnemu kierowcy uniknąć przeszkody ( tu pieszego ), lecz nadal jest zbyt dużo osób, które na nagłą sytuację na drodze, reaguję wciśnięciem hamulca do podłogi i modlitwami, aby zatrzymać się na czas. Ale zawodowemu kierowcy na suchej nawierzchni tylko przeszkadza, gdyż dobrze wykonane hamowanie bez ABS-u jest o wile skuteczniejsze, no ale do tego to trzeba mieć umiejętności...
Właśnie na lodzie droga hamowania samochodu z ABS jest dłuższa od drogi hamowania samochodu bez ABS. Doucz się jeszcze, kolego.
Może i dorosły się rozejrzy, ale dziecko może o tym nie pomyśleć.
to niech zacznie myśleć. dziecko ma takich magicznych opiekunów którzy nazywają się "rodzice" i wiesz, oni powinni go nauczyć takich nic nieważnych rzeczy zapewniających podstawowe bezpieczeństwo.
czy może bezstresowe wychowanie tego nie uwzględnia? jak rozumiem dzisiaj to wygląda tak że rodzice puszczają takiego malucha samopas i zaczynają się martwić dopiero jak nie trafi do domu? "To jest ulica, przechodzisz tylko na pasach, patrzysz na sygnalizacje a jak nie ma to bacznie się rozglądasz" - tyle, można to ewentualnie zmienić w mniej lub bardziej skomplikowane zdania. Jak mam rozumieć to jest taki nadmiar informacji że nie da rady jej przekazać? chowajmy ludzi a nie kretynów bo inaczej selekcja naturalna zacznie działać.
Może nie pomyśleć, niestety. Dorosłym zdarza się "zawieszenie systemu", a co dopiero dzieciom, nawet, jeśli są odpowiednio wychowywane.
> Ochrety ---- "Dorosłym zdarza się zawieszenie systemu..." ---- Oczywiście dorosłemu kierowcy nie ma prawa zdarzyć się "zawieszenie systemu", prawda? Ano prawda, nie powinno. Ale dorosłemu pieszemu może to się zdarzyć. Pieszy z "zawieszonym systemem" może poruszać się po drodze i nie ponosi za to ŻADNEJ odpowiedzialności, tak?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2013 o 11:20
@JanuszTorun święta racja, do tego mówi się tyle, że pieszy jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego, tylko że jakoś nie dotyczą go niektóre przepisy kodeksu drogowego. Dlaczego pieszy może przechodzić po pasach pod wpływem alkoholu, a kierowca nie może przez nie w takim samym stanie przejeżdżać? Wiem trochę przesadzony przykład, ale pokazuje "równość" między pieszym a kierowcą.
Oczywiście, dorosły, który się "zawiesi", ponosi za to pełną odpowiedzialność, niezależnie, czy jest pieszym, czy kierowcą. Ale czy dzieci też nam tak łatwo osądzić, że to ich wina, kiedy się zamyślą?
Kierowca zbliżając się do przejścia powinien spodziewać że ktoś może, dziecko wejdzie na zebre... czy to nie jest oczywiste? A to jest jeden z głupszych demonów jakie widziałem... (na całym filmie widać że pieszy przeszedł już połowę zebry, mógł więc spodziewać się że kierowca samochodu zatrzyma się w celu ustąpienia pierwszeństwa)
Drodzy mistrzowie kierownicy oraz znawcy przepisów kodeksu drogowego. To kierowca jest zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności, kiedy zbliża się do pasów. Pieszy ma ZAWSZE pierwszeństwo na pasach! Wyrażone tu opinie sugerują, że pieszy na pasy nie może wchodzić, gdy nadjeżdża samochód. Jest to opinia całkowicie błędna i łamiąca przepisy ruchu drogowego. Jak nadjedzie auto to ma stanąć i przepuścić pieszego - zawsze. Inaczej mandacik i punkty karne. Pojęli?
~KGP ---- Czegoś nie rozumiesz. Nie chodzi o to, że pieszy nie może wejść na pasy, gdy nadjeżdża samochód. Chodzi o to, że jego obowiązkiem jest sprawdzić, czy nie wchodzi pod jadący pojazd. Jest to w jego interesie, bo jeżeli dojdzie do wypadku, to pieszy jest najbardziej zagrożony.
Oj nie taka sprawa jest prosta, pieszy nie ma zawsze pierwszeństwa na pasach (teoretycznie), gdy pieszy jeszcze nie wejdzie na jezdnię to nie ma pierwszeństwa a kierowca pojazdu (jaki by nie był) nie powinien się zatrzymywać! Na egzaminie za to oblewają! (niedawno robiłem prawko to wiem). Tak samo gdy pieszy podczas potrącenia uderzy ciałem np w reflektor (zwykle prawy) to dla policji jest znak że pieszy wtargnął na jezdnie i to wtedy on jest winny. Więc sprawa nie taka prosta. A faktem jest iż piesi często mają kisiel zamiast mózgu bo mi kiedyś (jechałem motorem) na jakieś może 10m przede mnie wyskoczył emeryt który nawet nie patrzył czy nie nadjeżdżam, efekt hamowanie zakończono pomyśle z tylnym kołem w górze (dobrze że nikt mi nie przerobił tyłu na garaż). A dziadyga wielce oburzony (a sam do pasów miał ze 100m) no ale wiecie promocja w Lidlu była. A też nikt nie mówi o tym iż psy często puszczone samopas wbiegają na jezdnię i tu kogo wina? Wg mnie zawsze właściciela psa.
Pierwszeństwo to tylko zapis, jeśli jedzie niezbyt ogarnięty kierowca to trzeba mu ustąpić, a nie wleź mu pod koła bo mam prawo. Tak już widzę siebie, wejdę bo mam rację a później jeżdżę na wózku. To samo jest jak jakiś kierowca wjedzie mi na czerwonym lub zajeżdża drogę, po prostu się ustępuje a nie mam prawo to się zderzę. Ograniczone zaufanie powinno obowiązywać także pieszego i zawsze poczekać aż zatrzyma się kierowca przed pasami jeśli jest duży ruch, a nie wejść na pasy i czekać aż uda się komuś zatrzymać.
Pewnie dlatego, że pieszy ma ZAWSZE pierwszeństwo za "wtargnięcie na pasy" jest mandat...
Przypominam,że są też małe dzieci, które nie zawsze się rozglądną,s szczególnie na wsi, wypadnie im piłka i po nią szybką lecą jak ktoś będzie gnał 100km/h to nie ma szans wyhamować, przy 50 taka szans już istnieje, no chyba,że dziecko wpadnie mu pod samą maskę wtedy i przy 30 może być tragedia. Poza tym będąc kilkadziesiąt metrów przed pasami przy 50k damy radę wyhamować przy 100 już raczej nie
> AdiJuve ---- Ależ nikt nie sugeruje, żeby jeździć w obszarze zabudowanym 100km/h. Chodzi tylko o to, żeby pieszy będąc uczestnikiem ruchu drogowego, również wziął odpowiedzialność za swoje poczynania. A jeżeli tym pieszym jest dziecko, to odpowiedzialni za nie są jego rodzice. Jeżeli dziecko nie jest jeszcze wyedukowane pod tym kątem, to nie powinno mieć możliwości wyjść samo (bez opieki) na ulicę. Edukacja dzieci w kwestii wchodzenia na drogę rozpoczyna się już w wieku przedszkolnym.
@AdiJuve ROZEJRZĄ. Co to za maniera mówić oglądnąłem, muszę oglądnąć, rozdlądnąłem sie. Ludzie, uczcie się polskiego. A co do wypowiedzi, masz rację. Napisalam niżej i tu powtórzę: W tej reklamie lektor powinien mówić: "Jechał 60km/h. Pieszy niespodziewanie wszedł na pasy, kierowca nie zdążył. Na drodze wiele rzeczy może cię zaskoczyć, wielu ludzi nie myśli. Podczas podróży trafisz na wielu podobnych do Tomka (w sensie pieszego) więc zwolnij, a dasz sobie czas na reakcję. Nawet nierozsądny Tomek nie zasługuje na śmierć" Wtedy tekst współgrałby z tym co widzimy na ekranie i pasowałoby to do ostrzeżenia przed nieuważnymi dziećmi
Tak jest na zachodzie.
W strefie miejskiej pieszy ma zawsze pierwszenstwo.
Nie musi sie na nic ogladac, wchodzi na jezdnie kiedy zechce.
To kierowcy musza uwazac.
strefa miejska a teren zabudowany to nie to samo. U nas tez są takie strefy, gdzie ograniczenie to 20km/h a pieszy ma pierwszeństwo. Taka strefa to osiedla, drogi między domami itp. Obszar zabudowany to często droga de facto szybkiego ruchu, 2 lub 3 pasmowa, tylko że z rozsianymi wszędzie światłami i przejściami dla pieszych
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2013 o 11:57
dobra, tylko powiedzcie, który pedał (bez skojarzeń proszę) jest hamulcem?
Jak pieszy zbliza sie do przejscia, to kierowcy psi obowiazek jest zatrzymac sie i przepuscic! I tak jest w calym cywilizowanym swiecie. A przed domami gdzie sa dzieci, ktore moga wybiec na jezdnie sa tablice: "Jedz wolno, Dzieci sie bawia!". W okolicach szkol obowiazuje 30 km/h i sa "spiacy policjanci". Czesto cale przejscie jest takim duzym garbem. A w Polsce narzekacie na reklame, ktora informuje, ze jesli NIE PRZEKROCZYSZ dozwolonej predkosci (czyt.:nie zlamiesz PRAWA) o 10 k/h, to mozesz nie zabic. Gorzej niz w Azji i Afryce. Polska to kraj czwartego albo i piatego swiata. Dzungla.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2013 o 9:39
> brewicz ---- Owszem, kierowcy psim obowiązkiem jest przepuścić pieszego na przejściu. Ale też psim obowiązkiem pieszego jest przed wejściem na jezdnię sprawdzić, czy nie wchodzi bezpośrednio przed jadący pojazd. Niestety, wielu pieszych mając przekonanie o swoim pierwszeństwie zupełnie ignoruje to, że ich też obowiązują przepisy drogowe (w takim zakresie, jaki dotyczy pieszych). Absolutnie nie twierdzę, że powinniśmy w obszarze zabudowanym jeździć 100km/h. Chodzi mi wyłącznie o to, żeby piesi również wzięli odpowiedzialność za swoje poczynania na drodze.
W tej "reklamie" chodzi tylko o to aby paru kolesi zarobiło, wiadomo że ona nic nikomu nie da ale ważne aby kasa przepłynęła od A do B. Za kasę jaka poszła na to można by właśnie zbudować trochę progów zwalniających, oznakowań itd - na pewno skuteczność byłaby dużo lepsza ale nie dałoby się ukręcić takich lodów jak na reklamie.
"Jedź wolno, dzieci się bawią" - No właśnie - dzieci się bawią na drodze - nie ma sprawy. Ale żeby po drodze jeździły samochody? Kto na to pozwala. Jeżeli patrzymy na to w ten sposób, że na drogę mogą wbiegać dzieci, to tak naprawdę jedyną do końca bezpieczną prędkością pojazdów jest ZERO. Nawet przy prędkości 30km/h, jeżeli ktoś wbiegnie bezpośrednio pod pojazd, to i tak... "pirat drogowy potrącił pieszego".
W krajach, o ktorych napisalem kierowcy zblizajac sie do przejscia: 1. zwalniaja, 2. obserwuja nie tylko przejscie, ale tez chodniki po OBU stronach jezdni, czy przypadkiem nie ma tam pieszego, ktorego zachowanie wskazuje na chec wejscia na jezdnie.
Poza tym, jak napisalem - przejscie na "spiacym policjancie" doskonale wymusza zwolnienie samochodow.
A nieprzepuszczenie pieszego mandacik: 1500 PLN (w przeliczeniu)
Dzieci nie bawia sie na drodze, tylko w przydomowym ogrodku. Nie ma parkanow, wiec moga wybiec na droge. Dlatego "jedz powoli i uwaznie"!
Poza tym przyjrzyjcie sie koncowce reklamy: ona namawia do jezdzenia z PRZEPISOWA predkoscia. NIEPRZEKRACZANIA nawet o 10 km/h. W krajach, ktore mialem na mysli NAJWIEKSZE mandaty sa za przekroczenie NAJNIZSZYCH predkosci chocby o... 1 (slownie: jeden) km/h. W tabeli jest okreslone: od
1 - 10 km/h!!! I nie ma "marginesu".
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2013 o 11:05
> brewicz ---- Ależ ja wcale nie sugeruję, aby kierowcy jeździli, jak im się podoba i ignorowali pieszych. Ja sam zbliżając się do przejścia obserwuję obie strony drogi właśnie pod tym kątem, czy są tam jacyś piesi mogący wejść na drogę. ---- Natomiast chodzi mi o to, aby nie utwierdzać pieszych w przekonaniu, że oni mogą ignorować jeżdżące pojazdy, że CAŁA odpowiedzialność za ruch na drodze spoczywa na kierowcach i że winny jest ZAWSZE kierowca. Chodzi mi o to, że należałoby edukować pieszych - informować, że jeżeli poruszają się po drodze, to ich również obowiązują jakieś reguły! ---- Na razie jednak piesi (nie wszyscy, ale wielu) żyją w przekonaniu, że skoro nie zdają egzaminów z przepisów, to przepisy w ogóle ich nie dotyczą, a media jeszcze ich utwierdzają w tym przekonaniu.
W tej reklamie lektor powinien mówić: Jechał 60km/h. Pieszy niespodziewanie wszedł na pasy, kierowca nie zdążył. Na drodze wiele rzeczy może cię zaskoczyć, wielu ludzi nie myśli. Podczas podróży trafisz na wielu podobnych do Tomka (w sensie pieszego) więc zwolnij, a dasz sobie czas na reakcję. Nawet nierozsądny Tomek nie zasługuje na śmierć" Wtedy tekst współgrałby z tym co widzimy na ekranie
> wasp_9277 ---- W zasadzie skrótem Twojego komentarza jest ostatnie zdanie podpisu demota: Zwolnij! Chroń życie kogoś, kto sam go nie chroni.
Przy okazji chroń swoje sumienie (nie łatwo jest żyć ze świadomością że zabiłeś) i swoją wolność (grzywna, więzieni czy chociażby proces)
Prawda jest taka że PIESZY NA PASACH JEST ŚWIĘTY !! Ale...jako że Polak ma duże o sobie mniemanie to mamy rocznie małe miasteczko zabite przez analfabetę drogowego. Obwodnica Trójmiasta ma kilka zjazdów i na takim jednym zjeździe końcem września przejeżdżałem rowerem ścieżką rowerową - ŚCIEŻKĄ ROWEROWĄ obok "zebry" przez ulicę - normalnie na 365 dni większość kierowców zatrzymuje się przed, tego dnia kierowca srebrnego volvo na tablicach GD zdecydował inaczej - jako że mam składak, to przy w sumie małej prędkości położyłem się tylko na masce volvo, kiedy zszedłem z maski kierowca wycofał, i po gazie...tydzień później podobna akcja...
PS
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2013 o 11:36
Czyli teoretycznie po godzinie 23 kiedy to limit zwiększa się z 50 do 60 każdy pieszy włażąc na przejście bez rozglądania się ginie? Każdy kierowca mając 5-10 metrów drogi hamowania "celuje" w pieszego? Większość potrąceń śmiertelnych raczej odbywa się bez udziału hamowania... Kampania o uważanie przy przejściach słuszna jako idea, jako wykonanie badziew i bajkopisarstwo
Często przechodzę na rondach. Czekam, czekam - auto nie daje kierunkowskazu, więc pewnie jedzie dalej. Oczywiście co? Wchodzę na pasy a ten wjeżdża mi prawie pod nogi i daje kierunkowskaz w zasadzie już na pasach. Zajebiście. A niby baby nie potrafią jeździć....
a jak ma trzymać kierownice, musi ją puścić żeby dać kierunkowskaz, co stwarza zagrożenie, gdyż jadąc rądem kierwnica jest skierowana w lewo, i dostęp do kierkunkowskazu jest ograniczony.
chanel1991- chyba nie wiesz co mówisz, kierowca włączając kierunkowskaz nie puszcza kierownicy
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2013 o 12:40
to ty chyba w życiu nie miałeś auta albo nie jechałeś rondem
Ja uważam, że ta kampania jest trafniejsza:
http://www.youtube.com/watch?v=oND80MVYVww
naciągana reklama do oporu i pierwsza octavia 1 generacji, która nie ma abs'u
Psim obowiązkiem kierowcy jest zwolnić/zatrzymać się gdy na pasach jest pieszy. I ch*j ma do tego czy pieszy sprawdził czy nie czy coś jedzie. Ludziom którzy tego nie rozumieją powinno się odebrać prawo jazdy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2013 o 12:31
> aku666 ---- Owszem - "psim obowiązkiem kierowcy jest zwolnić/zatrzymać się gdy na pasach JEST pieszy". A nawet wtedy, gdy jeszcze na pasach nie jest, ale stoi na chodniku przy pasach, też należy go przepuścić. JEDNAK również... psim obowiązkiem pieszego jest przed wejściem na jezdnię sprawdzić, czy nie wchodzi tuż przed jadącym pojazdem. ----- I w tym demotywatorze nie chodzi o to, aby zdjąć z kierowców jakieś obowiązki, lecz o to, aby zwrócić uwagę na to, że piesi na drodze również mają jakieś obowiązki.
A pieszym, którzy narażają kierowcę na gwałtowną zmianę pasa i kolizję z innym pojazdem (często jadącym z naprzeciwka lub większym, co może skutkować śmiercią osoby w pojeżdzie), bo radośnie wbiegli na jezdnię, powinno się odbierać prawo do chodzenia. Nikt nie jest święty - ani piesi, ani kierowcy. Deal with it. PS widzę, że poleciał już minus. Cóż widocznie pieszy jednak ma same prawa, żadnych obowiązków jako uczestnik ruchu i zawsze jest święty.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2013 o 13:24
Kierowca MA się zatrzymać i nie ma to nic wspólnego z tym czy pieszy coś sprawdził? FIZYKI NIE OSZUKASZ! Jak pieszy wybierze zły moment, to nawet najlepszy kierowca, który chce się zatrzymać, NIE ZATRZYMA SIĘ!
@aku666 pozwól, że zapytam, masz prawo jazdy, bo wydaje mi się, że jesteś Wielkim Teoretykiem, a co gorsza widzisz tylko jedną, swoją stronę medalu.
@ sly9106 za jedną stronę medalu uważasz stwierdzenie że obie strony (kierowca vs pieszy) wobec siebie mają obowiązki?
Polecam powrót do przedszkola. Już tam uczą dzieci, że przechodząc przez pasy rozglądamy się, ale cóż prawo ważniejesz od logiki, twojego życia i bezpieczeństwa (bo auto troche poryszesz, ewentualnie wgnieciesz). Walczmy z prawdziwym światem, żyjmy fikicją i kodeksami!
spadaj lewcki szuru
@wasp_9277 racja, tylko gdzie on tak napisał?
Jeżeli wtargniesz na jezdnię bez sprawdzenia, czy nie nadjeżdża samochód - zgodnie z kodeksem winny jest pieszy.
Może autor demota nie zauważył, ale pieszy jest już w połowie przejścia dla pieszych i jeśli już ktoś w tej sytuacji powinien uważać to kierowcy zbliżający się do pasów.
Pieszy ma tylko dwie nogi i porusza się wolno, my kierując jedziemy kilkadziesiąt km/h. Wystarczy odrobinę zwolnić i na ogół nawet nie trzeba się zatrzymywać, bo piesi zdążą przejść. Nie rozumiem dlaczego spora część ludzi jest oburzona tą, reklamą. Przecież tu chodzi o zwykłą kulturę jazdy i zapewnienie bezpieczeństwa sobie jako kierowcy i pieszym. Tylko tyle.
>niehy ---- Dlaczego spora część ludzi jest oburzona tą reklamą? Dlatego, że tworzy ona obraz kierowcy, jako pirata polującego na pieszych, a pieszego jako biedną ofiarę kierowcy-zabójcy. ---- Bardzo trafnie na ten temat napisała wyżej @wasp_9277 15 listopada 2013 o 10:25. Gdyby było to przedstawione w taki sposób, to miałoby to jakiś sens. -- Kierowco! Niektórzy piesi bywają bezmyślni. Jednak mimo to zwiększ ich szansę na przeżycie. Nawet, jeżeli oni sami swoje szanse zmniejszają.
Już nie mówiąc o tym, że auto ma niesprawny system ABS (auto nie wygląda na jakieś bardzo stare), poślizg kół wydłuża znacznie drogę hamowania (znajdzie się jakiś ekspert który obliczy czy ma to większy wpływ na hamowanie niż te 10km/h ?)
Jak dla mnie mogli zamiast reklamy ustawić w niebezpiecznych miejscach na drodze progi zwalniające za tą kwotę co wydali na reklamę zrobili by więcej niż tą reklamą
Ta kampania ma kilka wad, pierw wprowadzono podwyższenie limitów mandatów od przekroczenia 11km/h. Teraz nagle, zwolnij o 10km/h. Po za tym ktoś kto ma reakcję 1sekundy to powinien, chyba się leczyć a nie prowadzić auto, przepraszam ale 0,4 sekundy to będzie średnia jeśli ktoś nie trzyma nogi nad sprzęgłem. Ja zawsze tak jeżdżę. Po za tym nikt nie jedzie, też tak aby mieć nogę na gazie przed przejściem dla pieszych. Więc samochód sam z siebie zwalnia z każdą chwilą, niektórzy także mają nogę nad hamulcem, reakcja wtedy to ok. 0,2 sekundy. Nikt mi też nie wmówi, że dodatkowe 10km/h to aż 40 km więcej, wcale nie. Będzie to coś koło 25km/h. Jeśli to jest ekspert sądowy, to powinni go dawno zwolnić. A ostatnią rzeczą jest oczywiście wrodzone przez każdego kierowcę unikanie krzywdy innym, prędzej wylądowałby na latarni niż zdecydował się potrącić przechodnia. Wszystko to sprowadza się do robienia z ludzi idiotów, co prawda jeździjmy wszyscy tak jak na to pozwalają przepisy, ale nie mniej niz na to pozwala. Bo robią się gigantyczne korki, jak wtedy kiedy na drodze są panowie w niebieskim z radarem a osobówki jadą nawet 15km/h mniej niż mogą. Ruch jest coraz większy, a dzieci także same nie chodzą po ulicy, a 6 latek z pewnością już powinien być nauczony że to on ma uważać.
Kto powinien uważać na kogo:
Pieszy na wszystkich - w końcu każdy może mu wyrządzić krzywdę, więc niech nie wkrzania się bez oglądania
Rowerzysta na wszystkich poza pieszymi - to rowerzysta poleci na kilka metrów w górę po zderzeniu
Motocyklista na tzw. puszkarzy ( kierowców aut ) - to motocyklista umrze przy takim zderzeniu, więc niech on uważa a nie kierowcy tylko
Auta osobowe na ciężarowe - to kierowca osobówki zostanie zmiażdżony kiedy ciężarówce nic nie będzie.
A w Polsce ciągle jest odwrotnie, to nie świadczy o intelekcie.
~Marcin9021 ---- Popieram Twój wpis, aczkolwiek z jednym małym wyjątkiem... Rowerzysta powinien uważać na wszystkich, włącznie z pieszymi. Przy kolizji rowerzysty z pieszym, to jednak rowerzysta odnosi większe obrażenia, bo ląduje na drogę z większą prędkością.
Alternatywa:
Podobne zdarzenia analizowałem już setki razy. Kierowca jedzie "80 na godzinę". Widzi przed przejściem pieszego, ale się nie zatrzymuje bo jeszcze nie jest przecież na przejściu. To nie był przypadek, bo kierowca jechał o 30km/h za szybko. A teraz zmniejszmy prędkość. Kierowca jedzie "50". Widzi na przejściu pieszego. Dopiero po ponad sekundzie zaczyna hamować. Tyle wynosi czas reakcji. Uderza ofiarę z prędkością 5km/h. Tym razem kończy się na siniakach.
~Robert321 ---- Wszystko się zgadza. Tylko, że Twoje rozważania kręcą się wokół tego samego, co cała ta kampania, tj. jak ograniczyć negatywne skutki wypadku. A ja bym wolał, aby ktoś w końcu zaczął rozważać, co zrobić, aby do wypadku w ogóle nie doszło. I w tej kwestii kamieniem milowym byłoby uświadomienie pieszym, że oni również powinni na drodze zachowywać się odpowiedzialnie.
No dokładnie zgadzam się z JanuszTorun. Można zrobić ograniczenie do 10km/h i fotoradar co 10m. Skuteczność jak myślę na poziomie 90%. Można też nauczyć ludzi:
a) Nie wchodzimy na pasy jeśli w ciągu X najbliższych sekund na pewno przejedzie samochód przez pasy, bo wszystko na to wskazuje.
b) Jeśli nie to czekać aż będzie na tyle duży ostęp pomiędzy samochodami aby spokojnie przejść.
Jeśli wyłączyć wypadki gdzie ktoś nie zobaczył kogoś na środku pasów i w niego przywalił to mamy 100% przeżywalości na pasach.
Dziękuje, dobranoc.
Cały czas uczula się kierowców żeby uważali a dlaczego nikt nie gani pieszych za to, że sami nie uważają? Przez te idiotyczne przekonanie, że "pieszy ma ZAWSZE pierwszeństwo", piesi zachowują się totalnie bezrefleksyjnie. Pieszy owszem, ma pierwszeństwo, kiedy jest NA pasach. Nie, kiedy jest na chodniku i właściwie jeszcze nie wykonał ruchu sygnalizującego, że na te pasy będzie wchodził. Puszczanie pieszych w stanie bezruchu, to uprzejmość ze strony kierowców, nie obowiązek. Sama staram się zawsze puszczać, bo to zazwyczaj kwestia przyhamowania niż całkowitego zatrzymania, poza tym, te 5 sekund mnie nie zbawi. Ale pomimo tego, co najmniej kilka razy w tygodniu jakiś pieszy idiota wymusza na mnie gwałtowne hamowanie. Pieszy, który stoi przed pasami i uważa, że pomimo tego, że jestem blisko i jadę dosyć szybko, to i tak MOŻE wejść na pasy, to standard. Drugim standardem są piesi, którzy traktują strefę 30 jako gwarancję, że mogą wleźć na jezdnię nawet bez rozglądania się. Jadąc na uczelnię przejeżdżam przez osiedle, ograniczenie do 30 i notorycznie piesi wyskakują mi zza kontenerów, krzaków, samochodów i nawet nie ruszą gałką oczną na prawo i lewo, żeby sprawdzić czy coś nie jedzie. No i trzeci standard-chcę wejść na pasy, więc wejdę, a nawet i przebiegnę, po co się rozglądać. Ostatnio widziałam babcię, która stała na chodniku i stała, autobus sobie jechał coraz bliżej i bliżej, aż 5 metrów przed nim stwierdziła, że jednak chce przejść na drugą stronę. I nie weszła na pasy, WBIEGŁA. Albo kobieta z dzieckiem na rękach, które zasłaniało jej cały bok(z tej strony, z której nadjeżdżały samochody) i wchodzi na pasy na dosyć ruchliwej ulicy i nawet NIE WIDZI czy coś jedzie czy nie. Oczywiście, że kierowcy powinni uważać. Ale skoro na drodze obowiązuje zasada ograniczonego zaufania, to piesi też powinni się do niej stosować. Piesi powinni pamiętać, że nie mają szans w starciu z samochodem, nawet jeśli to wina kierowcy, nie pieszego. Jaki jest sens dowodzenia swoich racji ze złamaną ręką, żebrami czy na wózku? Czy czasami nie lepiej poczekać, niż udowadniać, że się ma pierwszeństwo? Pomijając, że najczęściej to jednak nieostrożność, niefrasobliwość pieszego naraża go na niebezpieczeństwo, Denerwuje mnie nagonka na kierowców, bo trochę zwalnia z odpowiedzialności pieszych. Pieszy też ma MYŚLEĆ I UWAŻAĆ, tak samo jak kierowca. A co do dzieci- rodziców psim obowiązkiem jest nauczenie dzieci przechodzenia przez jezdnię. Jak dostałam w dupę za nie rozejrzenie się (albo rozejrzenie i i tak wtargnięcie), to jakoś mi się w głowie utrwaliło, że trzeba być ostrożnym. W najlepszym interesie pieszych jest aby przestali tak polegać na ich "prawach" i uświadomili sobie swoje "obowiązki". A przede wszystkim zrozumieli, że żadne przepisy nie zwalniają z samodzielnego myślenia i upewnienia się, że możne BEZPIECZNIE przejść przez jezdnię. Problem nie jest tylko po stronie kierowców i o tym też powinno się zacząć mówić.
~Olabogatrwoga ---- Tak czytam ten Twój komentarz i wygląda tak, jakbym sam go napisał. Mam dokładnie takie same refleksje na temat poruszania się pieszych po drogach, jak również na temat nagonki na kierowców, a także utwierdzanie pieszych w ich przekonaniu, że nie mają oni żadnych obowiązków, nie potrzebują w ogóle myśleć, bo wszystkim maja się zająć kierowcy.
I jest to wina kierowcy. Kierowca zbliżający się do pasów ma PSI OBOWIĄZEK zwolnić i zachować prędkość, która w każdym momencie pozwoli mu wyhamować, jeśli zbliżający się do przejścia pieszy wejdzie na pasy. W praktyce oznacza to, że kierowca powinien się przed pasami zatrzymać, jeśli przy krawężniku stoi pieszy. Jeśli kierowca tego nie robi, to z pełną odpowiedzialnością zamierza potrącić pieszego, jeśli ten np. przez nieuwagę wejdzie na pasy. Lepiej by było, zamiast wrzucać takie demotywatory, pouczyć bezmyślnych kierowców, którzy ryzykują życie Bogu ducha winnych pieszych tylko dlatego, że uważają się za ważniejszych (bo cięższych). Syndrom "większego" to oznaka GŁUPOTY. Więc palnijcie się w głowę i zmądrzejcie, bo inaczej będziecie po prostu głupimi potencjalnymi bandytami drogowymi.
Czy Ty masz prawo jazdy? Kierowca ma obowiązek zatrzymać się bezzwłocznie, jeśli pieszy jest na pasach. Jeśli pieszy stoi na chodniku, kierowca może(ale nie musi) go przepuścić. Przynajmniej tak uczono mnie i wszystkich ludzi, których znam. Psim obowiązkiem pieszego jest rozejrzeć się na obie strony i sprawdzić czy może bezpiecznie (tj.nie wymuszając gwałtownego hamowania) przejść na drugą stronę ulicy. Nie wiem jak pieszy może wejść przez nieuwagę na pasy. Wydaje mi się, że człowiek ma większą moc kontrolowania swojego ciała i łatwiej mu nie zrobić kroku przed nadjeżdżającym samochodem, niż samochodowi zatrzymać się. Piesi żyją w jakimś dziwnym przekonaniu, że ich żadne przepisy nie dotyczą, że są panami na jezdni, no i zważywszy na to, jak często sami stawiają się w niebezpiecznej sytuacji-mają się za nieśmiertelnych. Żaden kierowca nie chce potracić pieszego, ale czasami piesi w swej głupocie wymuszają pierwszeństwo. Gdyby to były dwa samochody, byłaby większa lub mniejsza stłuczka, ale jak jest pieszy vs samochód to się może skończyć naprawdę paskudnie. Perspektywa na to, że zawsze i wszędzie wszystko można pieszemu się zmienia, jak a)poznaje się dokładnie przepisy i b)zostaje się kierowcą.
dfwf34g3g4gggg: Napisałeś "Kierowca ma obowiązek zatrzymać się bezzwłocznie, jeśli pieszy jest na pasach. Jeśli pieszy stoi na chodniku, kierowca może(ale nie musi) go przepuścić." - i właśnie dlatego my, piesi wymuszamy pierwszeństwo. Ile razy się zdarzyło, że śpiesząc się do szkoły, musiałam czekać dosłownie kilka minut przed pasami, ponieważ żaden kierowca mi nie ustąpił pierwszeństwa (a ulica miała dobrych 10 m szerokości). Teraz to olewam - nawet, jak auto jedzie robię krok do przodu na jezdnię, potem się cofam, aby mnie przypadkiem nie potrącił i wtedy łaskawie zatrzymuje się, bo ma taki zasrany obowiązek. Zauważyłam, że im droższe auto, tym kierowca ma większe mniemanie o sobie i za cholerę się nie zatrzyma. Mało która osoba prowadząca samochód ustępuje pierwszeństwa pieszemu, a my mamy czekać 15 minut aż Pan Szanowny Kierowca łaskawie przepuści nas - parodia. No niestety - kodeks ruchu drogowego, a kultura osobista to dwie rozbieżne sprawy,
Kierowco, jeśli masz pretensje do ludzi wymuszających pierwszeństwo, dopatrz się swoich win.
Zawsze jak widzę, że ktoś stoi, to przepuszcza. Bardzo często widzę też, że kierowcy też puszczają. Ale tu nie dyskutujemy o kulturze na drodze(która z pewnością powinna ulec zmianie) tylko o bezpieczeństwie, Jeżeli uważasz, że wymuszanie pierwszeństwa na samochodzie, z którym nie masz szans, jak nie wyhamuje w porę, jest lepszym rozwiązaniem niż poczekanie kolejnych 30sekund, to nie mam pytań ;) Wiem, jakie denerwujące jest czekanie na pasach i sama stosowałam kiedyś metodę z "wystawianiem nogi na jezdnię". Robiłam tak, dopóki nie zostałam kierowcą i nie zrozumiałam kilku rzeczy. 1) są kierowcy chamy i nie ma opcji, że ci zrobią tę uprzejmość, więc nie warto ryzykować 2) czasami się po prostu nie zarejestruje w porę że się pieszy do pasów zbliża i nie zacznie powoli hamować aby przepuszczanie przebiegło łagodnie 3) pieszy nie myśli o tym, że JA mogę wyhamować, ale samochód za mną już nie i stuknie mnie ORAZ pieszego i 4) pieszy nie myśli, że jak wtargnie na jezdnię może spowodować kraksę-np.ktoś może się wystraszyć, skręcić kierownicą(bo zahamować nie zdąży) i stuknąć w słup/innego pieszego. Nawet jeśli bym nikogo nie puszczała, to wciąż dociekanie swoich racji i wymuszanie uprzejmości na samochodach jest totalną GŁUPOTĄ. Odrobinę więcej wyobraźni, ludzie. Pieszy ma obowiązek rozejrzeć się i upewnić, że może bezpiecznie wejść na jezdnię. Kierowca ma obowiązek umożliwić przejście pieszemu przez pasy, na których pieszy się znalazł. Jak tak lubisz ryzyko, to idź na rollercoaster, ale nie uskuteczniaj kamikadze na pasach, bo spieprzysz sobie i komuś życie w końcu. A jak się spóźniasz do szkoły, bo za długo stoisz, to wstań 5 minut wcześniej, proste. Wiem doskonale jacy nieżyczliwi potrafią być kierowcy, bo tak jak czasem piesi stoją na pasach długo, tak samo inni kierowcy czekają na wyjazd z podporządkowanej. Z tą różnicą, że samochody zazwyczaj jednak czekają, zamiast się pchać i ryzykować stłuczkę.
Tez pierdzielicie bo na zachodzie wszystko dziala jak nalezy. Tylko w polsce pelno kretynow za kierownica nie mylsacych i byle zeby jechac jak najszybciej po miescie.... Zeby nie bylo jestem kierowca zawodowym wiec robie troche kilometrow i nawet pojazdem ktory ma 40 ton potrafie jechac przez miasto i zatrzymac sie przy kazdym przejsciu jezeli jest taka potrzeba. Ale polska jest 100 lat za murzynami i tam sie nigdy tak dziac nie bedzie. A tak w ogole to pieszy ma pierwszenstwo czy w Polsce czy na zachodzie :)
po pierwsze to bym naprawił ABS w tej skodziance - kierowca na pewno by się zatrzymał przed pasami :)
tak to prawda
moze tworcu tej kampani w koncu przejrza na oczy i wezma sie za popier... pieszych. nic tylko wolniej i wolniej a debil wlazi na pasy i ma w dupie czy zbieze po durmej łepetynie. ogarnijcie sie i rozgladajcie czy mozna wejsc na pasy czy nie. nie jestescie swietymi krowami
a Ty to kto ?? Jak skręcasz to patrzysz na boki ?? Często nie patrzą kierowcy...czyli Ty i ja... i Ty i ja również łamiemy przepisy jako kierowcy...nie udawaj że nie...
jak masz 50 w zamknietym to jedz tyle i po wszystkim
na przejściu to pieszy ma pierwszeństwo, a kierowca ma zachować szczególną ostrożność i mu ustąpić, choćby się waliło i paliło
Jeśli pieszy już na nie wejdzie, a nie jak stoi na chodniku ;P
a debilne komentarze od osób, które najlepiej by samochodem wjechały do bloku czy domu, pokazują tylko, że tacy kierowcy rzadko przechodzą na pasach, rusz dupę, wysiądź zza tej kierownicy i przejdź na pasach przez ruchliwą ulicę, czasem jak się nie wymusi wejścia to z pół godziny grupa ludzi będzie stać i czekać, bo jeden ważniejszy od drugiego musi przejechać!!!!
To jest wina braku świateł w takich strategicznych miejscach, a nie kierowców, którzy na 3 pasach nie skoordynują się jak jeden organizm, zeby zgodnie i bez wymuszania ze strony pieszych się zatrzymać
Pierdzielicie...Macie w maluchu', Golfie', Oplu z 99' poduszki i ABS ??
A zresztą, jak gość wpierd#ala się na pasy na czerwonym z zieloną strzałką bez zatrzymywania to nic złego ??
Jak wjeżdża na pasy mimo iż pieszy już na nich jest ( częste w Wawie ) to ok ??
Jak jedzie o min. 30 za dużo w zabudowanym to w razie kolizji kto ucierpi ?? Była sytuacja że babka stała na wysepce i zginęła przez kolizję zbyt szybko jadących aut.
Przykładów jest dużo ja podałem takie, Piesi są często winni i nie przestrzegają przepisów...ale Pieszy to JA i TY ?? To co robisz tu, zrobisz i tam... pamiętajcie...
Prawda jest taka, że tam gdzie jest ograniczenie powyżej 50 km/h na Zachodzie nie ma praktycznie przejść dla pieszych (są kładki) lub dużo rzadziej przejście z sygnalizacją świetlną. To tylko w Polsce są przejścia dla pieszych bez sygnalizacji na drogach pozamiejskich lub kilkupasmowych. To jest chore. Zapamiętajcie! To nie prędkość zabija tylko zła infrastruktura!!! Gdyby zabijała prędkość to najwięcej ludzi ginęłoby na autostradach a tak nie jest.
@mooz: Masz rację.
denerwuje was reklama bo co? Bo łatwiej jest jechać 60? Ludzie wyjeżdżajcie wcześniej i jeździjcie wolniej. Jestem za równo pieszym jak i samochodowym użytkownikiem dróg i nigdy nie zdarzyło mi się wejść prosto pod auto. Jednak jadąc samochodem jak widzę że ktoś dochodzi do przejścia nie wiem jak wy ale zwalniam... nawet gdy ta osoba jest w znacznej odległości. Kampania jest jak najbardziej potrzebna żeby uświadomić ludziom jak jeździć i uważać. Pokażcie kierowcy że macie więcej rozumu od pieszych i jeździjcie rozważniej... Po za tym Moja babcia przechodziła przez jezdnie w zabudowanym i została potrącona... ślady hamowania długości 30 metrów babka (kierowca auta) zatrzymała się "kilka metrów za miejscem uderzenia i wyszła mówiąc "jechałam tylko 50 na godzinę." Nauczcie się kretyni jeździć zgodnie z przepisami!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2013 o 19:36
> emil291 ---- Czy Ty naprawdę sądzisz, że kierowcy polują na pieszych? Według Ciebie "kampania jest potrzebna, żeby uświadomić ludziom, jak jeździć i uważać." No to zapewne się zdziwisz, ale ludzie są świadomi tego, jak jeździć i uważać. Problem leży w tym, że nie wszyscy tę wiedzę stosują w praktyce. Niestety, piesi są bardzo mało świadomi tego, jak chodzić i uważać. I niestety, nie ma ŻADNYCH, powtarzam - ŻADNYCH kampanii, które by uświadamiały pieszych, że ich również na drodze obowiązują jakieś reguły. Piesi żyją w przekonaniu, że mogą robić, co im się spodoba, a wszystkiemu winni są kierowcy.
Mam już dosyć czytania Twoich komentarzy @JanuszTorun, próbujesz udowodnić, że pieszy to zło, który was zmusza do zatrzymywania się, a kierowcy jeżdżą świetnie i nie trzeba ich uświadamiać bo jak piszesz "no to zapewne się zdziwisz, ale ludzie są świadomi tego, jak jeździć i uważać" - tak dowodem na to są setki wypadków (i nie mam tu na myśli pieszy kontra auto, raczej auto kontra auto). Stań kiedyś na pasach na ruchliwej ulicy bez świateł (a w Polsce to wciąż popularne) i zobacz kiedy kierowca których tak bronisz się zatrzyma. Piesi są różni, ale oni też gdzieś się spieszą tak jak kierowcy. Może uszanujmy to zamiast traktować ich jak zło konieczne.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2013 o 1:03
> lolek_pazurek ---- Masz już dosyć czytania, a jednak z tego czytania nie zrozumiałeś tego, co próbuję przekazać. NIGDZIE nie napisałem, że pieszy to zło konieczne. Chodzi mi o to, aby piesi, oprócz swoich wymagań, stosowali się również do swoich obowiązków. Żeby oprócz posługiwania się przepisami, posługiwali się również rozumem. Żeby pomyśleli, czy ważniejsze dla nich jest bezwzględne korzystanie ze swojego pierwszeństwa, czy ważniejsze od pierwszeństwa jest życie i zdrowie własne lub innych użytkowników ruchu. ---- Sugerujesz, abym postawił się w sytuacji pieszego. Ależ ja jestem również pieszym! I zdarzało mi się stać dość długo przy ruchliwej jezdni. Jednak wolałem wkurzyć się na to, że muszę czekać, niż zginąć pod kołami. ---- Zdołałeś przeczytać, że napisałem, iż kierowcy są świadomi, ale już nie zdołałeś doczytać tego samego zdania do końca, gdzie napisałem, że problem jest w tym, iż nie wszyscy tę wiedzę stosują w praktyce. Stąd jednak są wypadki. ---- Ja wcale nie mam na celu bronić kierowców (tych, którzy jeżdżą niebezpiecznie). Moim celem jest uświadomienie pieszym, że nie wszystkie wypadki są z winy kierowców, że nie tylko kierowców obowiązują przepisy. Obowiązują one WSZYSTKICH uczestników ruchu drogowego. Niestety - w obecnej sytuacji wymagania stawia się tylko kierowcom, a piesi mają tylko żądania.
A wystarczy rejestrator.
Też zastanawiałam się nad sensem tej reklamy. W niej obwiniany jest kierowca - no dobrze , może nie zawsze wszyscy jeżdzą przepisowo ;) ALE jeżeli ktos chce przejśc przez pasy, to powinien
A. rozejrzeć się
B. jeżeli zobaczy jadący samochód, to ocenić jego prędkość - chyba widać czy samochód jedzie wolno czy nie.;/
C. POMYŚLEĆ
A nie pchać się na pasy, za przeproszeniem , jak świeta krowa.
W reklamie widać dziecko i płaczących rodziców - dlaczego dziecko szwędało przy drodze samo ???
To nie zawsze jest wina kierowcy, więc nie obwiniajmy tylko ich. Pieszy nie mysli, pieszy idzie, a potem jest afera...
Dziecko szwendało się samo przy drodze? Moze wracało ze szkoły, nie wiem jak Ty ale ja w wieku 10 lat sama wracałam do domu rozglądałam sie, ale np mojemu koledze to nie pomogło, gdy potrąciła go ciężarówka. Co do rozglądania się, kierowca tez powinien się rozejrzeć i ocenić chęci pieszego. Dokładnie to samo tylko w druga stronę.
W tej kampanii powinno być hasło "o 10 więcej" do ilorazu inteligencji pieszych. Widzę że ktoś tu się broni, "że dziecko może wlecieć na drogę". Odkąd mam prawko czyli 8 lat nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło żeby jakiś dzieciak wpadł nagle na jezdnie za to dorośli tak i to nie raz (nie mówimy tu o pasach). I pocieszę wszystkich kierowców, już się zima zbliża i tępi piesi będą wpadać na oblodzoną/zaśnieżoną jezdnie bez oglądania się często jeszcze z kapturem na głowie wiec gotujcie sumienie na wożenie ludzi na masce.
Kierowca bawi się w Kubicę po terenie zabudowanym i zapier***a przez pasy ale tak to jest tylko i wyłącznie wina pieszego.
Gdyby samochód poruszał się z prędkością 50 km na godzinę nie byłoby żadnych problemów.
Hej , mieszkam od jakiegoś czasu w Irlandii , i dość często zdarza się gdy przechodzę chodnikiem blisko przejścia dla pieszych , kierowcy zatrzymują się po obu stronach jezdni pomimo tego ,że dalej idę prosto.
Na początku głupie uczucie ,ale już się przyzwyczaiłem.
"Pieszy włazi na jezdnię tuż przed jadącym samochodem."
Nie zawsze tak jest. Dzisiaj wracałam z zakupów z ojcem. Weszliśmy na pasy na zielonym świetle, a jakiś kretyn o mało nas nie rozjechał, bo mu się bardzo spieszyło. Zatrzymał się może 15 centymetrów ode mnie. I jeszcze był wielce oburzony, że mu pod samochód weszłam i wypadek chciałam spowodować!
Każdy medal ma dwie strony, nie zawsze kierowca jest winny, ale na pieszego też nie można zwalać całej odpowiedzialności.
skoda octavia jedzie 60 km/h i hamuje gwałtownie, koła zblokowane, a octavia ma ABS, więc hamowanie wyglądało by nieco inaczej
UWAGA ! Czy ktoś zna stronę, lub wie czy taka statystyka była prowadzona ?
Ile potrąconych pieszych jest też kierowcami a ile nie jest. Czy jest prowadzona taka statystyka ?
Na początku trochę matematyki 50km/h to inaczej 13,(8) metra na sekundę 60km/h to 16,(6) czyli 2,4 metra ratuje życie? Ustawą Prawo o ruchu drogowym art 129h pkt.5 mówi nam o dopuszczalnym błędzie pomiarowym do 10km/h. Także "legalnie" może jechać 60km/h i niekoniecznie jest to 60! Reasumując jak mawiał mój instruktor nie grajmy w szachy zacznij grać w ping ponga,
Dlatego powinni zrobić przepis taki, jak w krajach zachodnich, pieszy ma pierwszeństwo na pasach i byłoby bezpieczniej, zwłaszcza dla dzieci ;-)
Po co mu tyle jabłek ?
Pieszy na wyznaczonym przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo. Widzę, że większość z Was nie rozumie co to znaczy. W cywilizowanych krajach, np., w Norwegii jeszcze nie zdążysz dobrze podejść do drogi jak się wszyscy zatrzymują. Chyba nigdy nie przechodziliście na pasach, bez sygnalizacji świetlnej, w dużym mieście, na ruchliwej, kilku pasmowej drodze. Kierowcy w Polsce nie szanują pieszych, a największym skur..syństwem jest wyprzedzanie na pasach samochodu, który już się zatrzymał, aby kogoś przepuścić przez zebrę. Pomyślcie, że dziecko przechodzące w ten sposób przez jezdnie jest niewidoczne dla kierowcy, który tak właśnie wyprzedza, gdyż nie wystaje za stojący na przejściu samochód. W takim właśnie przypadku nawet kilka km/h może być znaczące. Gdyby nie było takiej potrzeby, rząd nie musiałby nas raczyć w TV takimi spotami. Przy 60km/h jadąc w samochodzie bez pasów, można stracić życie, a co dopiero wjeżdżając z taką prędkością w bezbronną osobę. Pooglądajcie sobie zdjęcia, filmy, z wypadków i testów zderzeniowych.
Kierowca MA OBOWIĄZEK zwolnić przed przejściem dla pieszych ty DURNIU SKOŃCZONY! ...
nie wiem gdzie jest pokazane że pieszy wchodzi bez patrzenia na ulice jestem kierowa ale i uwazam ze piesi tez sa czasem winni ale w przypadku kampanii to ona wygrywa
co o tym myśle .. hmm mysle że pieniądze przeznaczone na te kampenie reklamową można było by było wydac na leczenie kowalskiego po wypadku bo wypadki były sa i będą nic z tym nie zrobimy .. a pozatym prędkość nie zabija .. tylko gwałtowna jej utrata - wiec predzej by zginął kierowca auta przez wpadajacego pieszego do kabiny niż ten pieszy :D:D
Polaczki to jedyny narod uwazajacy sie ze sa blizej zachodu niz wschodu ale niestety tam nawet bezpiecznie nie mozna przejsc przez ulice bo Cie rozjada albo opier***la ze sie pchasz na przejscie. Niestety ale dla wszystkich uwajacych sie za super kierowcow uwierzcie mi ze w innych krajach to dziala. Mozesz byc nie widomy i przejdziesz bez zadnych obrazen. Jaka jest ich tajemnica? Jak jest w miescie 50 to sie jezdzi 50 to dosc bezpieczna predkosc do tego ze widzisz zawsze gdy ktos zbliza sie do przejscia. Trzeba tylko myslec ze jezeli ktos jest w poblizu to moze wejsc na przejscie. Ale co wam bede tlumaczyc jak w Polsce sa miliony marzejszych..... Zycze wszystkim w takim razie zeby samochody zawsze sie zatrzymywaly przed wami a szczegolnie przed waszymi dziecmi ktore nie mysla jak czlowiek dorosly.
jest taki dziwny kraj w którym przejście dla pieszych, jeżeli nie ma ono świateł, jest traktowane jakby stał przed nim znak stop...
Gdyby jechal 20 km/h szybciej, też nie doszło by do wypadku. Mineli by się :)
Wybaczcie ale sami jesteście "zawieszenie systemu" zapominacie że na pasach pieszy ma pierwszeństwo i kropka. tak się wszyscy podniecamy Norwegią więc przykład z tejże. tam pieszy absolutnie nie ma obowiązku patrzeć czy nic nie jedzie, on po prostu wchodzi na przejscie bo ma pierwszeństwo, a spróbuj go potrącić to nie wyleziesz z pierdla. więc tam kierowcy zatrzymują się widząc że ktoś się zbliża do przejścia i to jest norma, a w naszym pięknym kraju nawet jeśli masz pierwszeństwo to i tak ci 90% kierowców po palcach przejedzie, i to jest chamstwo. (dla tych co nie potrafią sobie wyobrazić tej zależności przykład: samochody na skrzyżowaniu nie patrzą czy aby na pewno komuś się nie umyślało jechać na czerwonym tylko jadą jak mają pierwszeństwo, dochodzi czasem do kolizji, i tu dochodzimy właśnie do sedna sprawy, tu jest w właśnie mowa o tych magicznych 10 km/h...) Więc zastanówmy się trochę gdzie leży problem, nie są nim przepisy tylko nasze podejście do nich...
ps. do specjalistów od systemu ABS, poczytajcie, chyba on jednak troszkę skraca drogę hamowania, nawet jeśli nie skręcasz... ;) pozdrawiam
Tylko czy zwróciłeś uwagę, że pieszy przechodzi z lewej na prawą stronę jezdni względem samochodu? Człowiek porusza się tempem ok. 1,5 m/s, żeby znaleźć się przed samochodem potrzebuje ok 4 sekund, dla prędkości 50 km/h to droga ok 55,5 metra, dla 60 km/h to ok 66,5 metra, teoretycznie tylko 11 metrów . W praktyce czas reakcji z uruchomieniem układu hamulcowego to około 1 s, nie biorąc pod uwagę rozkojarzenia, już nam się zmienia droga hamowania. Pamiętając troszkę podstaw fizyki możemy szybko wyliczyć, że droga którą pokona pojazd od momentu zauważenia przeszkody do pełnego zatrzymania pojazdu to dla prędkości 50 km/h ok 29 metrów a dla 60 km/h ok 37,5 m. "Bezsensowne" reklamy powstają by ludzie bez wyobraźni trochę pomyśleli, ja bezsensowność tych ogłoszeń widzę w takich demotach jak Twój. Szerokiej drogi.
> Michal0937 ---- Po 1-sze - pieszy porusza się średnio 5km/h, a nie 1,5. Po 2-gie - sytuacja na filmiku jest zaaranżowana, a mnie chodzi o rzeczywiste sytuacje, które spotykam na co dzień. A tu niestety zdarza się, że pieszy wchodzi na jezdnię kilka metrów przed jadącym pojazdem. W takim przypadku nawet przy prędkości 40km/h może dojść do wypadku. ---- Bardzo dobrze, że ktoś uświadamia kierowców. Szkoda jednak, że ten sam ktoś równie gorliwie nie uświadamia pieszych. Są oni również uczestnikami ruchu drogowego i ich również obowiązują jakieś reguły. A poza regułami - przepisami (zarówno dla pieszych, jak i kierowców) dobrze byłoby stosować również logiczne myślenie. I to dotyczy i kierowców i pieszych. Z tą różnicą, że od kierowców wszyscy tego wymagają,, a od pieszych jakoś nie.
@JanuszTorun i inni. Jestem głównie pieszym. I opiszę wam dwie sytuacje. 1) prawie codziennie przechodzę przez takie jedno przejście, zwykła droga w mieście przecinająca coś podobnego do plant. I w godzinach ok 15 nie da się tam przejść, bo żaden kierowca nie zatrzyma się, a sznur samochodów jedzie ciągle. Co ja mam zrobić? Kiedyś próbowałem czekać, czekałem te 10 minut i nic. Teraz po prostu czekam na okazję i pcham się przed jakiś wolniej jadący samochód. Przepraszam, nie mam czasu czekać tam godzinę czy dwie aż ruch się zmniejszy. 2) przejście przez szeroką ulicę ( 2x 3 pasy) ze światłami, które akurat miały awarię i do tego padał deszcz. Nie jestem samobójcą, więc nie wbiegłem, bo samochody prawie każdy jechały po 70+ ( centrum miasta). ŻADEN się nie zatrzymał czy coś. Jakaś starsza kobieta strasznie się spieszyła, ale nic nie mogła zrobić, podobnie jak ja. Musieliśmy iść po 500m w każdą stronę do przejścia podziemnego, i wtedy dostać się na drugą stronę. To nie jest normalne, jak ktoś straci minutę jadać 50 czy 40 to nic się nie stanie.
> ZiomDG ---- 1) Pchasz się przed jakiś wolniej jadący samochód... Skoro nadal żyjesz, to znaczy, że zadbałeś o swoje bezpieczeństwo, sprawdziłeś, czy jest możliwe w miarę bezpieczne przejście. I tylko o to mi chodzi! Aby pieszy nie liczył ślepo na to, że kierowcy go przepuszczą (nawet, jeżeli powinni), bo nie na wszystkich można liczyć, tylko, żeby wykazał się aktywnością umysłową, czyli, żeby zwrócił uwagę, czy jego poczynania dają mu szansę w miarę bezpiecznego przejścia. ---- 2) Musiałeś iść 500m, ale żyjesz. Przejście 500m do przejścia to z pewnością nie jest komfortowa sytuacja, ale lepsze to, niż wpakowanie się pod koła. Nawet, jeżeli miałeś pierwszeństwo i wina byłaby po stronie kierowcy, to co z tego, skoro to Ty byś zginął, a nie on. ---- Ja wcale nie podważam pierwszeństwa pieszych na pasach. Chodzi mi tylko o to, że skoro nie wszyscy przestrzegają tego przepisu, to trzeba mieć to na uwadze i sprawdzić, czy na pewno jest możliwość bezpiecznego wykorzystania swojego pierwszeństwa. A także, aby nie nadużywać tego pierwszeństwa wchodząc bezpośrednio przed jadący pojazd, bo wtedy nie ma on możliwości zatrzymania się w miejscu, a pieszy ma taką możliwość.
hahahahaha typowi polacy zapraszam do norwegi ciekawe czy wtedy bedziecie sie tak burzyc jezeli chodzi o pasy o predkosc zaczniecie placic wysokie mandaty to sie nauczycie ze pieszy na pasach jest swiety w koncu one sa po to namalowane zeby pieszy mogl spkojnie przejsc barany!!!!!!!!
Nie cierpie ABS!!!
ta kampania w ogóle jest nieudana..
Skoda Octavia 1 gen - w standardzie ma ABS, a na filmie ten ABS nie zadziałał..
Po drugie w środku są pokazane zegary od Octavii nowszej generacji, co też nie pasuje, a co ważniejsze jakim cudem samochód jechał 60km/h na biegu "P"arking w automatycznej skrzyni, gdzie samochód nie ma prawa ruszyć?
A po trzecie, ostatnie kto normalny wychodzi na ulicę dosłownie przed jadący samochód? Nawet dziecko wie, że tak się nie robi..
pisałem już o tym, że to lewacka tępota ale mój komentarz został usunięty
co wam się nie podoba kierowca jak się nie mylę jadać autem musi mieć oczy szeroko otwarte a nie telefon albo sznite wpierdziela tym bardziej w mieście niech się trzyma znaków a nie jazda na pamięć pieszy to pieszy ma pierwszeństwo i już :)
O nie! Potrącili Dash Berlin :O
To jeszcze nic w porównaniu do ludzi którzy nie noszą odblasków bo twierdzą, że jest to "przypałowe" a przecież ile tragedii moglibyśmy oszczędzić pomagając jeden drugiemu... Zgadzam sie z przedmówcami !
Jedzie samochód. Jest jakieś 10-20 m od przejścia.
Do przejścia dobiega pieszy ... i wyskakuje na pasy ! ZAZNACZAM, że bardzo różnie bywa z widocznością, czy to pogoda kapryśna, czy też roślinność, ewentualnie zaparkowane pojazdy przy przejściu.
Kierowca powinien wyhamować, ale MOŻE nie zdążyć.
Sam PRZEPIS nie jest POLEM SIŁOWYM i nie ochroni pieszego przed obrażeniami ...
WSZYSTKICH obowiązuje prosta zasada "OGRANICZONEGO ZAUFANIA" !!!
Czy samochody, są co rano sprawdzane w stacji kontroli ?!
Hamulce mogą zawieść w każdej chwili, więc twierdzenie, że pieszy ma ŚWIĘTE PRAWO do pierwszeństwa na pasach nic nie da, gdy trafi się awaria lub wariat za kierownicą ... (albo pieszy wariat)
Przestańmy traktować przepisy, jak wygodne wymówki czy usprawiedliwienia wobec własnej głupoty.
Pozdrawiam wszystkich zdrowo myślących użytkowników ruchu !
Amen.
A zauważyłeś, że w.g. reklamy spadek prędkości początkowej o 10km\h daje spadek końcowej o 30km/h? Przy tych samych parametrach. To chyba jakaś nowa fizyka...
Bo tak jest prawda, że te wypadki to głównie wina kierowców, którym zawsze się spieszy. Dojeżdżając do przejścia dla pieszych kierowca obowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności. U nas szczególna ostrożność niekiedy rozumiana jest przez kierowców jako przyspieszanie, żeby zdążyć przed pieszym. Niektórzy tu jeszcze mówią, że pieszy musi popatrzeć przed przejściem i nie pchać się pod nadjeżdżający pojazd. Owszem, tylko, że u nas to wygląda tak, że pieszy sobie czeka minutę, 2, 3, 5, 10 i w końcu wchodzi, bo żaden łaskawca się nie zatrzyma.
10 km/h różnicy? W takim razie p. Kowalski może zostanie potrącony z prędkością 20 km/h zamiast 5. Może skończy się to dla niego złamaniami zamiast stłuczeniami, ale raczej nie śmiercią. W dodatku jakie jest prawdopodobieństwo, że akurat w takim momencie pieszy wyjdzie? Przy 50 km/h też są duże szanse, że pieszy zginie, jeżeli w złym momencie wyjdzie. Przy 40 km/h też. Jeżeli będzie bardzo pechowy, bo był dzieckiem lub miał tętniaka, to nawet samochód pędzący 10 km/h może zabić. Rozumiem, że chcą doedukować kierowców, żeby zwolnili, ale może by też nauczyć pieszych myślenia? Rozglądania się? Tego, że nie należy przechodzić w miejscu, gdzie kierowca wyjedzie zza zakrętu pół sekundy przed zderzeniem? Dlaczego tego nie uczą?
Właśnie o to mi chodzi w tym demotywatorze.
Powiem szczerze podoba mi się to co jest na zachodzie,kiedy byłem w Wielkiej Brytanii wystarczyło że podszedłem pod przejście dla pieszych,samochód już się zatrzymywał żebym spokojnie przeszedł i to nie był jeden kierowca czy 2 że jakiś przypadek,zauważyłem jak kierowcy się zachowują praktycznie każdy sie zatrzymuje jak zobaczy kogoś kto chce przejść.
dokładnie... może też niech zrobia reklamę o tym jak się rozglądać na ulicy ? czy nic nie jedzie! my na ulicy jesteśmy gośćmi .. ulica jest dla samochodów . ile razy widziałam jak kobiety starsze przechodzą przez ulicę dosłownie się pchając pod koła. na krzyżówkach gdzie nie ma pasów. i dziwota,że tyle wypadków . Czasem zwykły kierowca musi miec kogoś..może nie musi jak ma na sumieniu potrąconą osobę. wszyscy obwiniają go to brak uwagi . A gdzie są oczy przechodniów ? w dupie? przez ulicę przechodzę jak przedszkolak .w prawo i lewo i znów w prawo... czysto idę .. choć nie raz przede mną wpychały się starsi ludzie gdzie automatycznie z piskiem kierowca hamował .
Komentarze są zbędne w tym miejscu. Pierwszeństwo ma pieszy na pasach i to jest świętość. Kierowca ma zachować szczególną ostrożność przy zbliżaniu się do przejścia i powinien przygotować się na ewentualne zatrzymanie samochodu. Sam nie jeżdżę powoli ale teren zabudowany to nie tor wyścigowy i jeżdżę bardziej ostrożnie.
ahah, pieszy włazi prosto pod koła!!!!! co to za bzdury są jakieś..!! to zachęca ludzi do wskakiwania wprost pod jadące auto, bo zawsze jest wina kierowcy nawet jak jedzie zgodnie z przepisami...
Należy też dodać, że gdyby auto jechało z prędkością 100km/h to przejechałoby przed pieszym.
taaaaa jasne. wypchana niemiecka wersja skody a ABS-u brak?!