Nie pracowałem jako urzędnik i nigdy nie serfowałem, ale z tych dwu rzeczy praca za biurkiem wydaje się koszmarem gdzie jedyną gorszą wizją jest życie na lini frontu wojennego, bo już wolałbym urodzić się członkiem dzikiego plemienia w Afryce, niż przeglądać sterty druków.
Nie pracowałem jako urzędnik i nigdy nie serfowałem, ale z tych dwu rzeczy praca za biurkiem wydaje się koszmarem gdzie jedyną gorszą wizją jest życie na lini frontu wojennego, bo już wolałbym urodzić się członkiem dzikiego plemienia w Afryce, niż przeglądać sterty druków.
Super, mamy w Kielcach ciekawy Departament :P.
Coś w tym jest.
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma
Dostał tę robotę po przyjeździe do Kielc? Mhm... taaa... jasne, a pasażerowie bili brawo przez długi czas i o północy odpalili fajerwerki....