Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
136 266
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S sebmor21
+22 / 28

w obu przypadkach nie zrobiłbym nic...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kamelieon
+20 / 20

Krzyknięcie "UWAGA" zajmuje niecałą sekundę. Kim ja niby jestem, żeby wybierać kogo rozjedzie pociąg?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kokosnh
+5 / 5

jest taki stary film polski, czarno-biały. Przedstawia dochodzenie w sprawie śmierci emerytowanego 1-szego maszynisty parowozu, rozjechanego przez swój ( ten który zwykł prowadzić ) pociąg ( parowóz ). Jedyne poszlaki co do jego śmierci, to zostawione ( w miejscu wypadku ) przy semaforze między torami zegarek z klapką ( i o ile dobrze pamiętam wypalone pudełko zapałek ). Bardzo fajny film mający dużo wspólnego z demotem, niestety nie pamiętam tytułu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KL134
+3 / 9

Powinna być 3 opcja:obserwuje cale to zajście z paczka popkornu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tynisa
+1 / 1

I słusznie, osoby na torach, jeśli nie są na tyle bystre by wyczuć po drżeniu torów, że nadjeżdża pociąg to nie zasługują, aby ktoś ginął za nich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~xe
+2 / 2

@kokosnh ten film to ,,Człowiek na torze"... Również polecam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 03Pawel
+7 / 23

W drugim dylemacie powinno być, że sam się rzuca na pociąg. W drugim nie dość, że ktoś umarł, to świadomie sami do tego doprowadziliśmy(czyli popełniliśmy morderstwo). Ja bym sam skoczył(oczywiście w życiu trudno trafić na taką sytuację i mało prawdopodobny byłby taki dylemat), Pociąg mnie zabije, ale się zatrzyma i ocalę innych nie mając na sumieniu cudzej śmierci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2014 o 20:16

avatar Lipton92
+7 / 9

Właśnie dlatego oba te dylemty ze sobą zestawione są tak interesujące. Sam to udowadniasz - dwie drogi, dwa takie same skutki, ale już inaczej na to patrzysz. Gdyby było tak, jak sugerujesz, to byłoby to mniej odkrywcze i prostsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nmnb
-2 / 4

Rozpędzony pociąg nie zatrzymuje się na jednym ciele. Twoja śmierć byłaby daremna, bo reszta i tak by zginęła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 03Pawel
+2 / 2

nmnb- Wiem, że w rzeczywistości nie zatrzymałby się, ale bierzemy pod uwagę założenia dylematu postawionego wyżej. Pociąg zabije, ale zatrzyma się. Wiem, że na żywo to tak, jakby mucha próbowała zatrzymać rozpędzonego konia. Nie ma szans. Ale wg założeń demota, można, tylko trzeba dokonać wyboru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S severson
0 / 0

Nie powinno, bo chodzi o to, że jest to identyczna w skutkach sytuacja, a ludzie podejmują różne decyzje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lipton92
+1 / 1

@miswesolek: Ale nie można samemu skoczyć! Nie ma w ogóle sensu rozkminianie tego!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M macthirteen
-2 / 2

Dlaczego chcesz stracić życie za obcych tobie ludzi? Nie jesteś męczennikiem, nie jesteś Jezusem.
Najgłupsze co byś zrobił, to skoczył i się zabił. Nikt by ci tego życia nie zwrócił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Norah
+1 / 1

Dlatego popieram mądrą wypowiedź pewnego człowieka: Nie można osądzić czynu bez okoliczności. te dwa przypadki opierają się na tym, le różne są ich okoliczności, więc inaczej na nie patrzymy, co jest całkowicie naturalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gack
+1 / 5

Zacząłbym krzyczeć: Ludzie, ludzie znalazłem kupę kasy i chcę się podzielić !!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~yarq123
0 / 2

Na spaghetti, ale w sumie sałatka z kurczaka też dobra, więc nie wiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E evilone
-1 / 1

zrzucić biedaka chyba, że go lubię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~azorispolka
0 / 0

Wyrzuciłbym 10 monet po 5 zł na tor z pociągiem, pociąg sam by się zatrzymał pod naporem idiotów:P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Avrel
+4 / 6

Nic bym nie zrobił, dlaczego mam ratować pięciu debili?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Deith
+1 / 7

Obie sytuację przedstawiają to samo, zabijamy jedną czy pięć osób. Normalni ludzie nie mają problemów z podjęciem decyzji, pozostali moga zadawać pytania pokroju: no dobra, ale co to za osoby? a co jeżeli ta jedna jest cenniejsza od tych pięciu? co będzie bardziej zyskowne (i nie mają tu na myśli ilości osób, które uratują).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Glaurung_Uluroki
+7 / 11

Lepiej uratować pięciu żuli, niż jednego Beethovena? Głupi i sztuczny dylemat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+4 / 6

> Deith ---- Obie sytuacje nie przedstawiają tego samego. Rezultat liczby zabitych osób jest taki sam, ale zdecydować, ile osób zginie, to nie jest to samo, co osobiście kogoś zabić. I w tym jest cały sens tej historii - o ile raczej nikt nie miałby problemu z decyzją, ile osób zginie, to już osobiste zabicie człowieka, nawet dla ratowania innych, wcale nie jest takie proste. ---- Inna sprawa, że sytuacja jest skrajnie TEORETYCZNA, bo rzeczywisty pociąg nie zatrzyma się z powodu oporu jednej osoby na torach. A jeszcze inna sprawa, o czym już ktoś wyżej napisał - jeżeli ktoś jest debilem i stoi na torach kolejowych, to dlaczego mamy zabić kogoś dla ratowania tych, którzy sami siebie nie chcą uratować?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2014 o 13:00

avatar SirNobody
0 / 2

Pierwszym, o czym pomyślałem to to, by samemu skoczyć - teoretyczny problem ma więcej niż dwa wyjścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Karolina2011
+2 / 2

to samo miałam na zajęciach z filozofii , reakcje były różne ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S swirus00
+2 / 2

Chyba sam bym skoczył

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kziolek
+3 / 3

ja chyba bym krzyknął "spier*alać z torów!"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~krazykow
+1 / 1

Sam rzucę się pod tory

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pirogron
+2 / 2

Sam bym skoczył...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Marek991
0 / 2

Zdecydował bym żeby rozjechało 5 osób. Zginie 1 osoba - tragedia, zginie 5 - statystyka (jak pisał kiedyś na facebooku Stalin)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pafcio80
+2 / 2

jeżeli ci na torach to politycy, to bym pojechał do miasta na kebaba i piwo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~SlazerPL
-1 / 3

W pierwszym dylemacie, użyć przekładni i skoczyć na tą pierwszą osobę (wylecieć razem z nią z torów). Osoby nie mogą zejść z torów, ale o spadaniu z nich nie było najmniejszej mowy :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wolnyck
-2 / 2

jadł bym popcorn i patrzył :) bo po co wchodzili na tory?;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~rdek86
+3 / 5

a co to jakaś nowa wersja Pilły ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Pikachu
-1 / 1

zaczął bym krzyczeć żeby zeszli z torów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C casminka
0 / 2

chore.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nastawniczy
+3 / 3

Przekładam rozjazd pod jadącym taborem, następuje jazda widełkowa, wagon wyskakuje z szyn i się bezpiecznie zatrzymuje. Wszyscy uratowani.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S severson
0 / 0

Z wyjątkiem pasażerów :)
Fajny żarcik.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nastawniczy
+3 / 3

Nikt nie napisał, że pociąg pasażerski, może być zwykły towarowy, maszyna luzem, zbiegające wagony, czy też przetok. A nawet gdyby był to pasażerski pociąg - przy prędkości tak do 40 km/h sprzęg by się rozerwał, reszta składu by zahamowała, wagon by się mógł może dwoma wózkami wykoleić, ludzie by się co najwyżej potłukli. Więc moje rozwiązanie raczej jest optymalne:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pingwiningwin
0 / 0

Jak ktoś sobie spaceruje po czynnych torach to nie jest zbyt rozsądną osobą, a być może nawet i głupią, co wam da to że się rzucicie pod pociąg i przedłużycie życie kogoś kto nie widzi niczego niebezpiecznego w spacerowaniu po czynnych torach? Przecież oni są sami za siebie odpowiedzialni, i jeśli nie wtedy to zginęliby później, co innego jeśliby to były dzieci, ale wątpię by rzucenie się pod pociąg wystarczyło by zatrzymać pociąg, a przecież któryś z tych pięciu debili mógłby zauważyć pociąg w czas i ostrzec resztę, tak samo ta samotna osoba która zapewne z nikim nie rozmawia (bo z kim?) usłyszałaby że nadjeżdża pociąg i by zeszła z torów (chyba że by była samobójcą, no i wtedy by było coś, zginąć za życie kogoś kto spróbuje za dzień czy dwa jeszcze raz). Ja bym pomógł tylko wtedy jeśli wiedziałbym że mam szansę przeżyć, bo w innym przypadku byłoby głupim ginąć za kogoś kogo się nie zna, wiedząc że ma się rodzinę i bliskich którzy będą załamani tym, że popełniliśmy samobójstwo pod kołami pociągu (bo to zapewne założą służby prawne) ktoś jeszcze by pomyślał, że to przez niego, być może ktoś obwiniałby się za to całe życie, być może komuś by się odechciało po tym żyć a ja bym tego robić bliskim nie chciał, bo mimo wszystko w przeciwieństwie do niektórych, uważam moich bliskich za osoby ważniejsze od kogoś kto nie wie o tym, że rozjechanie kilkudziesięciotonowym pojazdem to pewna śmierć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2014 o 15:28

I in4matyk
+3 / 3

Jeśli przestawię zwrotnicę w dylemacie nr 1 - jestem mordercą, bo ten, który tam stoi nie naraża się bezpośrednio na utratę życia, ponieważ zwrotnica jest ustawiona do jazdy prosto, on może o tym wiedzieć i dlatego spokojnie tam stoi.
Jeśli zrzucę człowieka w dylemacie 2 - jestem mordercą, bo zrzucam człowieka, który nie stoi w ogóle na torach.
Jednym słowem - nie robię nic, skoro 5 idiotów/samobójców stoi na torach!
Nie będę zabijał kogoś niewinnego, żeby ratować idiotów/samobójców!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kokomando2
0 / 0

A ja się pytam czemu niby ku**a nie mogą zejść z torów?! to jacyś debile czy co? Zresztą jak można nie słyszeć pociągu nosz kurna. I nie zrobiłbym nic skoro to debile co stoją na torach to niech umierają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lipton92
-1 / 1

W całym gremium największym debilem jest aktualnie Ty. Nie rozumiesz co czytasz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tominp
0 / 0

Chodzenie po torowisku: 50 zł.
Budżet państwowy sam się nie naprawi o-o

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D danielx1012
0 / 2

zmień dilera albo bierz pół

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~agusiaaaaaaaaa
0 / 0

mialam to na wosie :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~portijos
-1 / 1

w której części stoi teściowa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pereplut
-1 / 1

Wskazówka: te pięć osób to: Tusk, Kaczyński, Miller, Palikot i Komorowski. Nie znajdują się na torach z własnej woli - naród ich wybrał. :->

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ACTAstop
0 / 0

Że co?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~vsd
0 / 0

bez sensu, wypadek to sekundy, a ja bym analizował, ile ludzi zginie, jeśli wybiorę to czy tam to :):)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Worek123
0 / 0

Czy wyje*anie w kosmos pociągu przy użyciu RPG wchodzi w rachubę? A co się będę ograniczał, zrzuciłbym atomówkę :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Szudrun
-1 / 1

Na jednym torze znajduje się jedna osoba, na drugim pięć. Ty siedzisz w wagonie, natomiast musisz wiedzieć, że jesteś właśnie tą jedną osobą. Drugi wagon z pięcioma osobami to wagon bez Ciebie, a co za tym idzie - tam Cię nie ma. Obok, w oddali, nadjeżdża pociąg. Nie jest to jednak pociąg nadjeżdżający z bliska. Osoby w wagoniku z pięcioma osobami nie widzą nadjeżdżającego pociągu z daleka, który nadjeżdża.
W pierwszej sytuacji Ty znajdujesz się pomiędzy osobami znajdującymi się w wagoniku z pięcioma osobami. Nie możesz zatrzymać pociągu, siebie, pięciu osób, wagonika, torów. Możesz zmienić jedynie przekładnie, ponieważ jest ona jedyną rzeczą, którą możesz zmienić. Jeśli zmienisz, to pociąg rozjedzie osobę, która stoi w wagoniku z jedną osobą, natomiast nie stoi w wagonie z osobami pięcioma. Jeśli nie zmienisz, to pociąg rozjedzie wszystkich. Pociąg w wyniku użycia przekładni wjedzie na tor, który jest torem prowadzącym do odpowiedniego wagonika i ten właśnie wagonik przejedzie. Nie inny, ponieważ pociąg dotrze jedynie do jednego wagonika.

W drugiej sytuacji znajdujesz się na moście, pod którym jedzie pociąg, a na którym znajdujesz się Ty z inną osobą, która jest również z Tobą na moście. Nadjeżdżający pociąg za chwilę rozjedzie pięć osób stojących na torach, które znajdują się pod mostem, nie znajdują się z Tobą na moście i są one pod nim. Możesz je uratować wyłącznie w jeden sposób: zrzucając pod pociąg osobę, z którą stoisz na moście, a która nie stoi z pięcioma osobami, które nie stoją na moście. Nadjeżdżający pociąg ją zabije, ale zatrzyma się na jej ciele, nie zabijając pięciu osób, które nie stoją z Tobą na moście, a które stoją pod mostem.

Zdecydowałbyś Ty na się co?!


...bełkot

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xax
0 / 0

Odpowiedź jest prosta. Nie można poświęcić czyjegoś życia nie ważne dla jakich celów. Jeśli chcesz poświęcić swoje, to ok, albo jeśli inna osoba sama się na to zgodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~zibitorun
0 / 0

Cały tekst jest bez najmniejszego sensu !
Nikt nie ma prawa wypowiadać się, JAKBY się zachował GDYBY...,a jedynie w czasie przeszłym można podjąć się rozważań o tym, czy nasz wybór był słuszny...
Są dwie możliwości, a nie 3 - tak wynika z tekstu....
Pierwsza: wybór między 1 i 5 osobami zabitymi (wybór oczywisty jak zawarty w tekście) > mniejsze zło = 1 zabity
Druga: TAKA SAMA - ponownie wybór między 1 zabitym i pięcioma zabitymi (równie prosty wybór) > mniejsze zło

Nie ma mowy, żeby wbiec na górę i wybierać między 1 zabitym z pierwszego dylematu i 1 zabitym z drugiego dylematu.
W pierwszym przypadku znajdujesz się między torami i możesz zmienić tor pociągu, a w drugim przypadku jesteś na moście (nie masz pod ręką przekładni) i nie ma mowy o tym, że możesz skoczyć sam/a.
...."możesz je uratować w inny sposób, zrzucając inną przypadkową osobę"..

Generalnie takie rozważania to bzdura, mając więcej czasu na analizę dochodzi aspekt dbałości o własną dooopę, czyli czy nie zostanę posądzony o morderstwo itd..
Ci, którzy piszą, że rzuciliby się sami pod pociąg KŁAMIĄ, bo to pewna śmierć. Czasem ktoś ratuje cudze życie narażając własne i niektórzy przy tym płacą najwyższą cenę tracąc własne (toną - ratując tonącego, wpadając pod pociąg - wypychając kogoś z torowiska itd...).
Nikt nie poświęci własnego życia za obcą - przypadkowo spotkaną osobę na mostku. To nie matka, żona, czy własne dziecko........
W takich sytuacjach nie wchodzi jak już pisałem analiza, ale instynkt lub/i odruch, a na to ma wpływ jak sądzę wiele cech.... również charakteru, czy choćby kultura w jakiej człowiek się wychował >> mam tu na myśli jaką wartość życia (własnego i cudzego) ma zakodowaną w głowie ten, który ma w tym przypadku ratować czyjeś życie.
Gdyby w tej sytuacji osoba podejmująca decyzję miała wybór między:
5 obcymi ludźmi na jednym torze i kimś bardzo bliskim na drugim torze, a w drugim wariancie na mostku znajdowałaby się także bliska osoba > odwróciła by głowę, tłumacząc później, że nic nie mogła zrobić.

Temat na wielogodzinną polemikę, ale i tak uważam, że brak w tym logiki i opis sytuacji ma wiele niedomówień, żeby to analizować.
Niby pociąg zatrzyma się na jednej martwej osobie.... jak można to założyć ??? To jest wbrew logice, gdyby była taka pewność to >> mniejsze zło. Jednak to nieprawdopodobne , więc nie robię nic - bo nic nie mogę zrobić !!! Ginie 5 osób !!!
Osoba nie znająca praw fizyki, lub umysłowo chora spowodowała by śmierć 6 osób, a więc jedną zrzuciła, a pociąg i tak rozjechał by te pięć osób.
Z takich rozważań można wysnuć - pomagać, ale nie szkodzić !!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~zonk2
0 / 0

no i ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem