A według mnie problem jest inny. Większość ludzi nie szanuje ani przyjaźni, ani miłości. W czasach, gdzie niemal wszystko można kupić, panuje pełna konsumpcja, coraz mniej ludzi zwraca uwagę na to aby kogoś prawdziwie poznać i być przyjaciółmi. Niby są ze sobą, niby się lubią ale teraz trudniej znaleźć bratnią duszę, pomimo większych możliwości technicznych. Choć może nie tyle znaleźć co utrzymać to, brakuje czasu, cierpliwości, możliwości. Jeżeli ktoś ma podobne zapatrywania do mnie i brakuje mu takiej właśnie czystej przyjaźni, to niech napisze na priv. Może odnajdziemy się :D
A mi się wydaję, że tu chodzi o związki nie szanujące się, kobieta nie szanuje się sama (niestety wiele takich jest) później ją facet nie szanuje itp, jeśli nie ma szacunku, nie ma przyjaźni, to nie ma miłości
Miłość jest ważna, ale przyjaźń nie mniej i nie mówię tu o fejsbukowych lalkach co to się koffają, ale o na prawdę długoletniej przyjaźni, gdzie w środku nocy mogę do tej osoby zadzwonić, a ona wstanie ubierze się i przyjedzie w potrzebie.
Jeśli kobieta, żona nie czuje się najważniejszą osobą dla swojego męża i jego księżniczką bo np. czuje, że dla męża ważniejsi są np. teściowie, siostra czy brat albo kumple to kobieta zaczyna się czuć w takim związku bardzo niekomfortowo. Wg bibli jest powiedziane, że opuści mąż ojca i matkę swoją i złączy się ze swoją żoną tak, że będą stanowić jedno ciało. Dlatego dla małżeństwa bardzo szkodliwe jest zbytnie wtykanie się osób trzecich np. teściów czy kumpli. Oczywiście pozostałe osoby też są ważne ale nie mogą być traktowane na równi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
6 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 lutego 2014 o 21:17
Prawda jest taka, że miłości nie należy stawiać na pierwszym miejscu i olewać wszystko inne wokół, bo przyjaźń jest równie dużo warta. Autor chyba nie ma prawdziwego przyjaciela, bo prawdziwy przyjaciel, to taki, który oddałby za Ciebie prawą rękę i Ty zrobiłbyś to samo dla niego. A jak to czasem bywa z miłością oddaje bardzo dobrze cytat z "Chłopaki nie płaczą" - "Wtedy dałbym sobie za nią rękę uciąć. I wiesz co...? Teraz bym ku*wa nie miał ręki".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 lutego 2014 o 11:12
Możesz mi powiedzieć, czemu tak twierdzisz? Ja po prostu nie mam 14 lat i myślę rozsądnie. Co nie oznacza, że nie miałam do czynienia z prawdziwą miłością. Mam ją na co dzień.
Bo jak wiadomo to w każdym związku są dobre i złe chwile. Coraz częstsze jest przekonanie, że małżeństwo nie jest związkiem na całe życie a rozwód to normalna sprawa. I to sprawia, że w momentach kryzysu parom czasem nie chce się starać, bo łatwiejsze wydaje się rozstanie. Z resztą czasami to bliscy albo kumple też nakłaniają innych do rozstania, bo po co się męczyć zwłaszcza gdy nie lubią się np. z partnerką syna, brata albo kumpla.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
23 lutego 2014 o 11:55
Prawda jest taka, że zarówno ukochana osoba jak i przyjaciele odejdą prędzej czy później bo taka już jest większość ludzi więc niestety jeżeli chcemy mieć wodę z gorącą wodą czy ogień z zimnym ogniem to sami musimy się oto postarać i być samowystarczalni bo liczyć możemy tylko na siebie.
Wiecie co, miłość i przyjaźń są moim zdaniem zbyt trudnymi do uchwycenia i zdefiniowania wartościami, by można było powiedzieć o nich cokolwiek pewnego. Każda więź jest niepowtarzalna - i przyjaźń i miłość. I na żadną z nich nie macie gwarancji, że będzie nieskończona i przetrwa wieki. Najlepiej znaleźć w takiej sytuacji złoty środek, bo w życiu może być różnie. Wiadomo, teoria teorią, w praktyce jest ciężej, ale naprawdę warto, bo nigdy nie wiesz, czy związałeś się albo związałaś się z "tym jedynym"/"tą jedyną". Nigdy też nie masz pewności, czy aktualni przyjaciele nie wystawią Cię w chwili Twojego kryzysu. A jeśli mówimy o trwałości związków, to jest to znak naszych czasów. Kiedyś ludzie nie mieli dostępu do internetu, nie podróżowali w takim stopniu, nie byli tak bardzo "globalni" jak dziś. Kiedyś starano się z całych sił, by ratować związek podczas gdy dziś człowiek staje przed wyborem: ratować czy skończyć i zacząć coś nowego, może mniej problematycznego. C'est la vie.
A myślicie, że kto kiedy ta " ukochana osoba" okazuję się jednak nie taką ukochaną, to kto z wami zostanie? Kto powie nie martw się, będzie pocieszał i wiedział jak to zrobić bo bardzo dobrze Cie zna. Komu będziesz wypłakiwać się w ramie, gdy okazuje się, że to co miało być miłością do końca życia okazało się wielką pomyłką? Widzę, że ludzie nie zdają sobie sprawy jakim skarbem jest prawdziwy przyjaciel. I tak, jeśli sam będzie w stanie, będzie na starość podcierał twój pomarszczony tyłek gdy zajdzie potrzeba.
I miłość i przyjaźń może być fałszywa, lub prawdziwa. Czasem Twój "ukochany" Cie olewa, a zostaje z tobą przyjaciel. Czasem " przyjaciel" odchodzi gdy zaczynają się twoje problemy, a zostaję z tobą ukochany. Lecz olewanie jednej strony, na rzecz drugiej świadczy o tym, że na nią nie zasługujesz.
Przyjaźń jest wszystkim. Przyjaźń to coś więcej niż talent. Więcej niż władza. Prawie się równa rodzinie. Nigdy o tym nie zapominaj.
Autor:Don Vito Corleone
nie widzicie glebi tego przekazu...dla Was to tylko puste wyrazy, ciag literek i nic wiecej, co swiadczy tylko o tym, ze wiekszosc z Was nie ma ani prawdziwych przyjaciol, ani prawdziwej milosci...!
A pani Nowak okaże się suką, zostawi pana Nowaka bez grosza, a pocieszać będą go przyjaciele...
Niestety to pierwsze zdarza się częściej,
A według mnie problem jest inny. Większość ludzi nie szanuje ani przyjaźni, ani miłości. W czasach, gdzie niemal wszystko można kupić, panuje pełna konsumpcja, coraz mniej ludzi zwraca uwagę na to aby kogoś prawdziwie poznać i być przyjaciółmi. Niby są ze sobą, niby się lubią ale teraz trudniej znaleźć bratnią duszę, pomimo większych możliwości technicznych. Choć może nie tyle znaleźć co utrzymać to, brakuje czasu, cierpliwości, możliwości. Jeżeli ktoś ma podobne zapatrywania do mnie i brakuje mu takiej właśnie czystej przyjaźni, to niech napisze na priv. Może odnajdziemy się :D
Gdybyś miał inny login to może bym się skusiła...
Same to you, nie szukam jednorazowych znajomych ;) a po za tym jestem płci żeńskiej jakbyś nie zauważyła
A mi się wydaję, że tu chodzi o związki nie szanujące się, kobieta nie szanuje się sama (niestety wiele takich jest) później ją facet nie szanuje itp, jeśli nie ma szacunku, nie ma przyjaźni, to nie ma miłości
Miłość jest ważna, ale przyjaźń nie mniej i nie mówię tu o fejsbukowych lalkach co to się koffają, ale o na prawdę długoletniej przyjaźni, gdzie w środku nocy mogę do tej osoby zadzwonić, a ona wstanie ubierze się i przyjedzie w potrzebie.
"wodę z gorącą wodą..." Incepcja
Dożyć starości w tym państwie to niezłe szaleństwo.
składnia do bena wafla nauczcie się w miarę składnie pisać, bo oczopląsu dostaję od tak sformułowanych zdań
Jeśli kobieta, żona nie czuje się najważniejszą osobą dla swojego męża i jego księżniczką bo np. czuje, że dla męża ważniejsi są np. teściowie, siostra czy brat albo kumple to kobieta zaczyna się czuć w takim związku bardzo niekomfortowo. Wg bibli jest powiedziane, że opuści mąż ojca i matkę swoją i złączy się ze swoją żoną tak, że będą stanowić jedno ciało. Dlatego dla małżeństwa bardzo szkodliwe jest zbytnie wtykanie się osób trzecich np. teściów czy kumpli. Oczywiście pozostałe osoby też są ważne ale nie mogą być traktowane na równi.
Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2014 o 21:17
Zgadzam się z Tobą :)
Prawda jest taka, że miłości nie należy stawiać na pierwszym miejscu i olewać wszystko inne wokół, bo przyjaźń jest równie dużo warta. Autor chyba nie ma prawdziwego przyjaciela, bo prawdziwy przyjaciel, to taki, który oddałby za Ciebie prawą rękę i Ty zrobiłbyś to samo dla niego. A jak to czasem bywa z miłością oddaje bardzo dobrze cytat z "Chłopaki nie płaczą" - "Wtedy dałbym sobie za nią rękę uciąć. I wiesz co...? Teraz bym ku*wa nie miał ręki".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2014 o 11:12
Widzę, że Ty za to nie miałeś/miałaś do czynienia z prawdziwą miłością.
Możesz mi powiedzieć, czemu tak twierdzisz? Ja po prostu nie mam 14 lat i myślę rozsądnie. Co nie oznacza, że nie miałam do czynienia z prawdziwą miłością. Mam ją na co dzień.
Problem dzisiejszych par jest taki, że łączą się na parę miesięcy, max parę lat, a potem się rozstają lub rozwodzą.
Bo jak wiadomo to w każdym związku są dobre i złe chwile. Coraz częstsze jest przekonanie, że małżeństwo nie jest związkiem na całe życie a rozwód to normalna sprawa. I to sprawia, że w momentach kryzysu parom czasem nie chce się starać, bo łatwiejsze wydaje się rozstanie. Z resztą czasami to bliscy albo kumple też nakłaniają innych do rozstania, bo po co się męczyć zwłaszcza gdy nie lubią się np. z partnerką syna, brata albo kumpla.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2014 o 11:55
Tak robią, bo nie ma między nimi prawdziwej miłości niestety. Jak się kocha to już do końca życia.
Widać ze to jakas hetera pisala :D
Prawda jest taka, że zarówno ukochana osoba jak i przyjaciele odejdą prędzej czy później bo taka już jest większość ludzi więc niestety jeżeli chcemy mieć wodę z gorącą wodą czy ogień z zimnym ogniem to sami musimy się oto postarać i być samowystarczalni bo liczyć możemy tylko na siebie.
Ale ten podpis żałosny. Jakieś wypociny 15-latki/latka...
Pani Zofia pracująca w domu spokojnej starości.
Ch*uja wiesz o przyjaźni, okaleczona emocjonalnie istoto.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2014 o 15:17
Wiecie co, miłość i przyjaźń są moim zdaniem zbyt trudnymi do uchwycenia i zdefiniowania wartościami, by można było powiedzieć o nich cokolwiek pewnego. Każda więź jest niepowtarzalna - i przyjaźń i miłość. I na żadną z nich nie macie gwarancji, że będzie nieskończona i przetrwa wieki. Najlepiej znaleźć w takiej sytuacji złoty środek, bo w życiu może być różnie. Wiadomo, teoria teorią, w praktyce jest ciężej, ale naprawdę warto, bo nigdy nie wiesz, czy związałeś się albo związałaś się z "tym jedynym"/"tą jedyną". Nigdy też nie masz pewności, czy aktualni przyjaciele nie wystawią Cię w chwili Twojego kryzysu. A jeśli mówimy o trwałości związków, to jest to znak naszych czasów. Kiedyś ludzie nie mieli dostępu do internetu, nie podróżowali w takim stopniu, nie byli tak bardzo "globalni" jak dziś. Kiedyś starano się z całych sił, by ratować związek podczas gdy dziś człowiek staje przed wyborem: ratować czy skończyć i zacząć coś nowego, może mniej problematycznego. C'est la vie.
Podawać wodę z gorącą wodą?
Miałaś kilku chłopaków to jak dziwka w agencji :P hehehe szukaj jednego jedynego na całe życie! Dwie rzeczy są w życiu pewne: śmierć i podatki.
A myślicie, że kto kiedy ta " ukochana osoba" okazuję się jednak nie taką ukochaną, to kto z wami zostanie? Kto powie nie martw się, będzie pocieszał i wiedział jak to zrobić bo bardzo dobrze Cie zna. Komu będziesz wypłakiwać się w ramie, gdy okazuje się, że to co miało być miłością do końca życia okazało się wielką pomyłką? Widzę, że ludzie nie zdają sobie sprawy jakim skarbem jest prawdziwy przyjaciel. I tak, jeśli sam będzie w stanie, będzie na starość podcierał twój pomarszczony tyłek gdy zajdzie potrzeba.
I miłość i przyjaźń może być fałszywa, lub prawdziwa. Czasem Twój "ukochany" Cie olewa, a zostaje z tobą przyjaciel. Czasem " przyjaciel" odchodzi gdy zaczynają się twoje problemy, a zostaję z tobą ukochany. Lecz olewanie jednej strony, na rzecz drugiej świadczy o tym, że na nią nie zasługujesz.
ciekawe co za despotka wstawila tego suchara...
"Podawał wodę z gorącą wodą: xD
Ale i tak sie zgadzam.
Opiekunka. Pomyślmy, czy tego demota wstawiła, jakaś starsza para, czy dresdupa, którą "łysy" olał i poszedł z kumplami na piwo?
Tu nie chodzi o przyjaciół, a o znajomych. Czytajcie ze zrozumieniem ludzie.
"podawał wodę z gorącą wodą" hmm z tym może być problem nie uważacie ?
Przyjaźń jest wszystkim. Przyjaźń to coś więcej niż talent. Więcej niż władza. Prawie się równa rodzinie. Nigdy o tym nie zapominaj.
Autor:Don Vito Corleone
nie widzicie glebi tego przekazu...dla Was to tylko puste wyrazy, ciag literek i nic wiecej, co swiadczy tylko o tym, ze wiekszosc z Was nie ma ani prawdziwych przyjaciol, ani prawdziwej milosci...!