Pewien Amerykanin razem z kolegą postanowił poćwiczyć celność strzelając do izolatorów linii wysokiego napięcia. Zniszczone przewody spadły na ziemię i zaczęły iskrzyć. Mężczyzna przerażony faktem, że zacznie się pożar... chwycił przewód, żeby od odrzucić. Zginął na miejscu.
Filipińczyk grożąc granatem ręcznym uprowadził jeden z samolotów. Współpasażerom zrabował równowartość 25 tys. dolarów, odbezpieczył granat, wyrzucił do kabiny zawleczkę, a sam wyskoczył na spadochronie domowej roboty. Pomijając fakt, że ów spadochron nie zdołał zahamować lotu ku ziemi, mężczyzna wciąż w rękach trzymał... odbezpieczony granat. Po niefortunnym terroryście pozostały tylko dwie dłonie odnalezione przez policję.
41-letniemu mężczyźnie wpadły do kanału ściekowego kluczyki od samochodu. Długo nie myśląc, włożył do niego głowę. Utknął i utonął.
Pewnemu mieszkańcowi Indii przyśniło się, że pod jego domem zakopane jest złoto. Poniósł śmierć, gdy ściany wykopanego przez niego tunelu zawaliły się.
Brazylijski taksówkarz zaraz po tym, jak wysadził pasażera na lotnisku postanowił skrócić sobie drogę i przejechać przez pas startowy, na którym samolot szykował się do startu. Do tragedii doszło, kiedy samochód znalazł się za silnikami. Taksówka wraz z kierowca pofrunęła w powietrzu i uderzyła w skały znajdujące się 25 metrów dalej. Kierowca zmarł po trzech dniach.
Jeden z Irackich terrorystów nie nakleił wystarczającej ilości znaczków na liście-bombie i przesyłka powróciła do niego. Mądry mężczyzna otworzył ją i... wyleciał w powietrze.
63-letni mężczyzna próbując usunąć krety z posesji postanowił wbić w glebę kilka metalowych prętów i podłączyć je do pobliskiej linii wysokiego napięcia. Cały grunt bardzo skutecznie zelektryzował włącznie z tym, na którym... stał. Policja, aby wejść na posesję martwego już mężczyzny musiała wezwać elektryka, aby odciął on prąd.
Ale naprawdę, przepisywanie historii z Nagród Darwina to trochę za mało, żeby zrobić dobrego demota...
A dla mnie spoko, z pewnością ten demot jest lepszy od większości teraźniejszych
Na pierwszym miejscu dałbym majdaniarzy i neobanderowców jak się Putin wk.rwi.
ale w żadnej z tych opowieści a szczególnie ostatniej nie ma nic o smoku a co to za bajka bez smoka :/
Jeszcze słyszałem o przypadku,że dwóch Polaków za komuny założyło się o pół litra,że jeden z nich obetnie sobie głowę piłą mechaniczną. Facet wygrał zakład.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2014 o 11:07
Nie, on kręcił tą piłą wokoło siebie trzymając ją za kabel (bo to była piła na kabel).
W Polsce był kapitalizm I wolność. Polska była krajem Zachodu. W ogóle nie było tu żadnej "komuny".
Tu po 4,7 promila niektórzy potrafią na rowerze jechać
Prawda, Polak nie mięczak, potrafi.
Nie dałam się. Nie dam się wziąć na tani chwyt aby obejrzeć obrazek do ostatniego. Skomentuje jedynie że drażnią mnie takie tanie chwyty reklamowe.
O czym ty mówisz?
Ze słabej stronki korzystałeś kopiując ich teksty. W tych historyjkach (w niemal każdej) jest dużo nieścisłości.
Zgadzam się z tym, jak by piszący był jakiś mało rozgarnięty... np. to o tej taksówce na lotnisku, samolot startował ze skał? Albo w tym hotelu, krzyczała do ludzi na dole i nie zauważyła windy jadącej do góry? W ogóle skąd się wziął otwarty szyb windy? Kto te bajki wymyśla? A potem gimbusy przepisują ;]
Uwielbiam te historie z Nagród Darwina, jakie to dziwne że śmierć potrafi czasami śmieszyć...
4.7 promila ? naprawdę ?
Ostatnie znałam, ale nadal mnie to śmieszy :D
Jeżeli Amerykanin jest głupi, sam eliminuje się przy użyciu broni palnej(naturalna selekcja). Głupi polaczek żyje na zasiłku i rozmnaża się.
Połoawa albo więcej to fejki
Poprawka, wszystkie to fejki -.-
....mężczyzna wciąż w rękach trzymał... odbezpieczony granat. Po niefortunnym terroryście pozostały tylko dwie dłonie odnalezione przez policję. ___
Trzymał w rękach granat który wybuchł i znaleziono dłonie ? Brzmi wiarygodnie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2014 o 15:51
2.Jezeli mial w reku granat,to powinno mu rozwalic dlon,wiec jakim cudem znalezli ja?,chyba w kawalkach.Co do taksowki,to tez fejk,z lotnisk usuwa sie skaly i inne obiekty ktore moga zagrazac podczas ladowania.
Podczas spadania, prędkość stłumi płomienie więc ostatnia bajeczka jest zmyślona...
Czy ja wiem,zalezy od tego jak duza czesc ciala sie palila.Predkosc spadania wynosi 9,81/s po 2sec wynosi okolo 20m/s,po 3sec okolo 38m/s,wiec nie ma mozliwosci zeby plomienie zgasly zwlaszcza jak polal sie benzyna lub inna substancja,a klif mial okolo 70m wysokosci.Wszystko tu napisane jest bajka.,, ostatnia bajeczka jest zmyślona"A widziales nie zmyslona bajke??
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2014 o 18:11
wiatr rozdmuchuje płomienie....można nayczyć się tej prostej nauki w domowym ogrodzie na ognisku
Naturalna eliminacja idiotów ;)
Słyszałem też kiedyś w woju o pewnym żołnierzu. Założył się on z innym, że załaduje do komory Kałacha pocisk 9mm(kałach ma kaliber 7,62 mm), przyłoży sobie do piersi i wystrzeli. Zmarł na miejscu. Na ile w tym prawdy to nie wiem, bo nigdy nie próbowałem niszczyć karabinu w ten sposób.
Pamiętam, był kiedyś program, w którym mówili o tego typu śmierciach. Jedna kobieta zabiła się bo chciała masturbować się ogórkiem po obraniu go i jakaś część była ostra i przecięła jakiś pęcherzyk, a inny gość się zabił bo robił za ""połykacza"(miecze kije itp.) i zmarł bo spytał co ma zmieścić i ktoś dał odp., że parasol i niefortunnie otworzył go sobie w środku
"1000 ways to die"? są nowe odcinki...
"...mężczyzna wciąż w rękach trzymał... odbezpieczony granat. Po niefortunnym terroryście pozostały tylko dwie dłonie odnalezione przez policję." Gratuluje ;)
czytając można stwierdzić że 90% to fejki
Znaleźli obie dłonie, a w jednej z nich trzymał granat ?