Ale gdyby gaśnica była ogólnodostępna i stała gdzieś w rogu ściany na podłodze, to z pewnością zaraz ktoś by podwędził. W momencie kiedy liczą się sekundy w Polsce niestety wszystkie urządzenia gaśnicze, szczególnie gaśnice i węże strażackie, muszą być trzymane w zamkniętej skrzynce, a żeby ją otworzyć trzeba zbić szybkę z kluczem... Niestety będzie to trwało do czasu, kiedy zmieni się nasza mentalność złodzieja, niczym bolszewika, który kradł wszystko po drodze "oswobadzając" nasz naród w czasie II wojny światowej.
Młotki w autobusach ostatnio nie znikają, a u mnie w szkole nikt by nawet nie pomyślał żeby gaśnicę kraść. NIE GENERALIZUJ! Te złodzieje to głównie komunistyczne pokolenie (bo im się wszystko należy) i huligani.
Ale gdyby gaśnica była ogólnodostępna i stała gdzieś w rogu ściany na podłodze, to z pewnością zaraz ktoś by podwędził. W momencie kiedy liczą się sekundy w Polsce niestety wszystkie urządzenia gaśnicze, szczególnie gaśnice i węże strażackie, muszą być trzymane w zamkniętej skrzynce, a żeby ją otworzyć trzeba zbić szybkę z kluczem... Niestety będzie to trwało do czasu, kiedy zmieni się nasza mentalność złodzieja, niczym bolszewika, który kradł wszystko po drodze "oswobadzając" nasz naród w czasie II wojny światowej.
Młotki w autobusach ostatnio nie znikają, a u mnie w szkole nikt by nawet nie pomyślał żeby gaśnicę kraść. NIE GENERALIZUJ! Te złodzieje to głównie komunistyczne pokolenie (bo im się wszystko należy) i huligani.
W większości szkół klucz do gaśnicy jest w sekretariacie, a ćwiczenia w razie pożaru lub innej groźnej sytuacji są wykonywane regularnie...
Do jakiej szkoły chodzisz?
Kto chciałby ratować szkołę?