Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
763 849
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ChaserJohnDoe
+19 / 29

A potem płacz, że pracy nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nkg
-5 / 11

Nie generalizujmy. Może jest dobry w jakimś fachu na który jest popyt, a jedynie jakaś durna ortografia zamyka mu drogę w rozwijaniu się dalej w tym fachu. Ale raczej jestem naiwny ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mądry
-1 / 11

wiedza ze szkoły jest bezużyteczna w dorosłym zyciu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
+4 / 8

Ale w jakim fachu? Inżynier czy lekarz powinni ortografię znać, a stolarz czy hydraulik matury nie potrzebuje by być rozchwytywanym fachowcem (aczkolwiek zawsze może ją zrobić stricte dla siebie). a przez te dysleksje mamy w rezultacie absolwentów dziennikarstwa nie umiejących się wysłowić itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kunda92
+6 / 6

Tutaj chodzi o to, że po prostu młodym się teraz nie chce wysilać, żeby np. wkuwać ortografie. Najlepiej załatwić dysortografie i pisać po swojemu, nie przejmując się czy dobrze czy nie. Teraz wszyscy młodzi wychowani są na internecie, a wiadomo, że tu nie wszędzie ortografia jest na wysokim poziomie. Ja się ortografii nauczyłam z książek, bo zawsze dużo czytałam, regułek nie umiem do dziś, a piszę poprawnie (aczkolwiek się staram). A poza tym po co się uczyć, skoro w naszym państwie pracy nie ma i zawsze można wyjechać za granicę albo liczyć na bogatych rodziców? Bo daję sobie głowę uciąć, że 90% uczniów, którzy takowe zaświadczenia przedstawiają, mają "plecy" w rodzicach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~StarszyStudent
+44 / 80

Ja maturę mam dawno za sobą, ale nie dziwie się, że tak uczniowie robią. Z roku na rok coraz bardziej młodzi są dręczeni jakimiś pierdołami, które im się w życiu nie przydadzą Nie chciałbym ponownie wrócić do szkoły. Moje studia nie są lekkie, ale to raj w porównaniu z tym syfem. Wymaga się coraz więcej od młodych poprzez nieustanne jakieś kartkówki, klasówki kilka razy w tygodniu. Kiedy uczniowie mają się do nich uczyć? I tak kończą lekcje późno, rzadko jest dzień kiedy skończą o 14:00. To ostatnio by mieć maturę to już nawet nie wolno mieć prywatnego życia, wyjść na spacer, czy nawet obejrzeć film?Dajcie im żyć gnoje!!! Młodość jest tylko jedna wy zwyrodnialce z ministerstwa edukacji!!!! Spójrzcie na kraje zachodnie. Młodzi mają czas na wszystko a i pracę łatwiej znajdują z lepszymi pensjami. Nie gadacie, że ludzie z zachodu to debile, bo jak oni przy ich dobrobycie oni są głupi to wy jesteście amebami . Chcieliście zawyżyć poziom w szkołach, by nie było uczniom za lekko to macie . Ta wasza wiedza"ogólna", gdzie tak trzepiecie dzieciakom mózgi toną obowiązków, że gdy wychodzą to nie umieją nic. Lepiej uczyć mniej a skuteczniej Kiedy w tym kraju będzie dobrze? Znam odpowiedź- NIGDY

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar matehezer
+22 / 30

jak dla mnie to dzieciak powinien sam wybrac sobie przedmioty które chce sie uczyc, moim zdaniem obowiązkowe powinien być język polski( nie jakeis popieprzone interpretacje jakiegoś "muzga" z ministerstwa, a kultywowanie pięknego języka poprzez czytanie ksiązek i wyciągania z nich WŁASNYCH, a nie narzuconych wniosków) oraz podstawa matematyki. Nie rozumiem po jaka cholere uczeń ktory nie czuje w genach matematyki ma rozumieć wielomiany. Obecny system prawdę mówiąc kształcie bezrobotnych. Zamiast kształcić w jednym zakresie ,ale dokładnie, to wpajane ejst multum informacji z ktorych 3/4 nie bedzie korzystna w przyszłości, takie moej zdanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ekhart
+9 / 15

@matehezer - zgadzam się z Tobą. Osobiście maturę zdawałem za granicą, w Irlandii dokładnie, i tu jest mniej więcej tak jak Ty mówisz. Obowiązkowo były trzy przedmioty: Angielski (jako język główny), Irlandzki (jako drugi język "główny", aczkolwiek bez sensu, bo jest wymarły. Ja nie musiałem go robić, bo nie miałem nawet podstaw) oraz Matematyka. Do tego wybierało się cztery przedmioty dodatkowe. Co prawda nie było całkiem otwartego wyboru, były cztery listy po kilka przedmiotów - ustawione odpowiednio, żeby ich godziny się nie pokrywały - i te siedem przedmiotów się uczyło przez dwa lata, aż do matury. Łącznie było 9 egzaminów (!) - Angielski x2, Matematyka x2, Irlandzki + 4 przedmioty wybrane. (Do tego w przypadku języków obcych był egzamin ustny, a przy przedmiotach technicznych - egzamin praktyczny). Nie do końca wiem jaki w Polsce jest "wybór" przedmiotów, ale w Irlandii były ciekawe do wyboru, plus nie były narzucane z góry. Nie było profili typu biolchem, można było wybrać wręcz przeciwstawne przedmioty (osobiście wybrałem biologię, geografię, historię i home economics, które łączyło nieco socjologii, chemii organicznej i kulinarii :p). Także IMO to jest coś, co mogliby również zastosować w Polsce, chociażby częściowo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+1 / 21

@matehezer Nie istnieje coś takiego, jak "gen" do matematyki. To tłumaczenie leni, bądź gamoni, którzy nie potrafili dać sobie z matematyką rady. Matma nie znosi olewania. Możesz sobie olać wojny krzyżackie i być wybitnym specjalistą od wojen napoleońskich. Jeżeli olejesz sobie podstawy matematyki, jak na przykład algebrę, to później za cokolwiek się w matmie nie weźmiesz - zdechniesz. Pomysł, by 12-13 letnie dzieci wybierały sobie przedmioty do nauki jest chory. Ja w wieku 12-13 lat bardzo lubiłem historię (do dziś zresztą ją lubię). Natomiast dopiero w liceum przyszło zainteresowanie do przedmiotów ścisłych i tak zostałem inżynierem. Gdybym w podstawówce stwierdził, że matma interesuje mnie tylko w zakresie dodawania i mnożenia, to dziś byłbym bezrobotnym historykiem, albo politologiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antonio1985
-2 / 18

@NobbyNobbs: 18 lat to już powinien być odpowiedzialny człowiek a nie g*wniarz. Socjalizm tylko doprowadził do tego, że dziś osiemnastolatkowie to g*wniarz. Przecież jak źle wybiorę zawód to i tak państwo mnie utrzyma....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anteks01
+9 / 19

co Ty mówisz? xD jak czytałem Twoją wypowiedź, to się zastanawiałem, kiedy będzie fraza "żartowałem, na serio to do roboty!". najwyraźniej nie znasz w ogóle sytuacji uczniów szkół średnich, albo podajesz jakiś jeden skrajny przykład. z roku na rok poziom matury, jak i poprzedzających egzaminów się obniża. uczniowie nie mają na nic czasu? no nie rozśmieszaj mnie :D przejdź się w weekend do klubów w większym mieście, do kina, wyjdź na ulicę. oprócz okresu bezpośrednio przed maturą, kiedy panuje wszechobecna spinka (którą nakręcają sami uczniowie), od tej "dręczonej młodzieży" nie wymaga się nie wiadomo czego. Sprawdziany? kartkówki? zadania domowe? - to dużo? Rzadko jest dzień kiedy kończą o 14? No faktycznie, bo kończą o 15 (przy czym czasem zaczynają o 8, a czasem o 10, nie liczę jeszcze popołudniowych zmian, które też się pojawiają). no to już w ogóle niech nic nie robią, niech ewentualnie zjawiają się czasem w szkole i za odpowiednią frekwencję (ale niezbyt wyśrubowaną!) otrzymują maturę. Nie każdy musi mieć maturę, nie każdy musi iść na studia, czemu panuje takie wszechobecne przekonanie, że matura się należy? Jeśli ktoś nie czuje się "polonistą" niech idzie do technikum, zdobędzie zawód, itd. I w druga stronę to samo. A nie wszyscy hura do liceum z roszczeniem do matury i potem 5 lat studiów nie wiadomo po co.
A co do demota - dyslekcje i inne tego typu przypadki można "leczyć", przynajmniej kiedy ja chodziłem do szkoły, każdy taki uczeń miał obowiązek prowadzić zeszyt z dyktandami, więc powiedzenie "ja mam dyslekcję, więc mogę sobie popełniać błędy" jest trochę nie na miejscu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K khaleesi00
+5 / 9

Ty chyba nigdy nie bylas na zachodzie. Ja zaczynalem lekcje o 8 i konczylem o 16:30. Egzaminy typu matura 2 razy W ROKU. Jezeli z matematyki uzyskales na egzaminie 47 zamiast 50% to powtarzales klase i u mnie nie bylo mozkliwosci poprawienia egzaminu! Niektore szkoly oferuja egzaminy "poprawkowe" we wrzesniu ale u mnie akurat tak nie bylo. Na matematyce analiza(calki itp) jest nauczana od drugiej liceum. Do tego 3 jezyki minimum! W klasach jezykowych niektorzy mieli lacznie 5 jezykow. Wiec nie mysl sobie, ze na zachodzie jest tak fajnie. Dla mnie to wy w PL macie luz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K khaleesi00
+4 / 6

Zapomnialem napisac, ze pod koneic liceum wszyscy zdaja egzaminy z kazdego przedmiotu. Nie mozna sobie wybierac tak jak w Polsce. Moze sie wam to wydac smieszne ale byly nawet egzaminy z wychowania fizycznego(u mnie wspinaczka i samoobrona) i religioznawstwa(to nie jest takie latwe jak sie moze wydawac). Jezeli dobrze pamietam to w ciagu niecalych dwoch tygodni mialem 11 egzaminow(tak, czasami byly dwa dziennie)+egzaminy uste podczas sesji i poza sesja egzaminacyjna. Dodatkowo obowiazkowy tygodniowy staz w dowolnej firmie(tak, w liceum). Naprawde mamy tu raj! Ciekawostka: pod koniec mojej pierwszej klasy w tutejszym odpowiedniku gimnazjum prawie polowa osob nie zdala. Tak, mlode 12 letnie dzieci musialy powtarzac klase czesto z powodu kilku procent z matematyki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar w_holdzie_hanuszowi
-2 / 4

Jak już skończą się pieniążki z Brukseli na autostrady, linie kolejowe i drogi to nagle się okaże, że mamy wysyp bezrobotnych inżynierów. Jedyny zawód, po którym masz pewność pracy, to grabarz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Monika9816
+4 / 4

Do matury zostało mi jeszcze dużo czasu (chodzę do III gim), ale całkowicie zgadzam się ze StarszymStudentem. Codziennie mam 7 lub 8 lekcji. Nie ma dnia, w którym nie miałabym jakiegoś sprawdzianu (bardzo często zdarza się, że prawie na każdej lekcji). A jak wyglądają lekcje? Weźmy j. polski. nauczycielka, która o j. polskim wie tyle ile przeciętny pięciolatek. więc jedyne, co robimy to przepisujemy jej poradnik dla nauczycieli, a wymagania oczywiście ma ogromne. Matematyka (którą osobiście uwielbiam) - tylko problem w tym, że codziennie mamy zadawane mnóstwo zadań, na które trzeba poświęcić nawet kilka godzin. A poza tym wiele niepotrzebnych przedmiotów, które tylko mają zajmować nam czas, np. informatyka, na której cały czas robimy to samo (czyli to, co potrafi zrobić każdy, kto kiedykolwiek miał styczność z komputerem). Więc, jeśli ktoś ma jakieś ambicje na dobre oceny, to w domu nie ma czasu na nic. Oczywiście nie twierdzę, że każdy nauczyciel jest beznadziejny, bo znam kilku po prostu wspaniałych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Voju
+1 / 3

Powiedz, że to sarkazm, bo to co tu napisałeś wywołało u mnie niekontrolowany napad śmiechu. Okres przed maturą jest właśnie od tego, żeby siedzieć w knigach i nigdzie nie wychodzić, co jest później nagradzane najdłuższymi wakacjami w życiu od rozpoczęcia nauki. Uważasz, że ludzie z zachodu nie są debilami, a ja uważam wręcz przeciwnie. Młodzi ludzie na zachodzie znajdują dobrze płatne prace ponieważ to jest ''Zachód''. Po wojnie w kraje zachodnie pompowano dolary, a w nas Marksa i Engelsa. Nie porównuj takich Niemiec do Polski. Nie porównuj także gimnazjów i liceów do studiów, bo jeśli uważasz, że twoje studia to raj w porównaniu "z tym syfem" to widocznie studiujesz administrację lub ekonomię w Wyższej Szkole Nieróbstwa i Picia Piwa w Zapadłej Wólce. Także i ja studiuję. Nawet w jakiś sposób udało mi się zrobić inżyniera budownictwa, a teraz robię magistra i jeśli ktoś próbuje mi wmówić, iż np. przedmiot Teoria Sprężystości i Plastyczności, jest prostszy od takiej fizyki (bo to chyba najbliższe temu), to mi się nóż w kieszeni otwiera, krew nagła zalewa i pioruny ogniste siarczyste miotam dookoła raniąc bogu ducha winnych ludzi. Z chęcią wróciłbym do liceum. Miałem wtedy czas na wszystko i nie narzekałem. Szkoły w tym momencie produkują debili (zwłaszcza gimnazja- zminusujcie mnie gimbusy, wisi mnie to i powiewa). Uczeń to święta krowa, która ma większe prawa i przywileje od królowej angielskiej. Pójdzie to to na studia z dysdebilią do Szkoły ByłabyWyższa Ale Brakło Kasy i wychodzi dumnie ze stopniem magazyniera nauk wszystkich. Idzie taki szukać pracy i wtedy okazuje się, że takich jak on jest 2 miliony. Wtedy albo wykłada chemię na półkach w sklepie albo wyjeżdża zagramanicę na zmywak czy inne kwiatki narzekając jak to jest źle w kraju nad Wisłą. Tam zarabia w przeliczeniu na nasze tyle ile zarabiałby w Polsce gdyby przyłożył się do nauki kilka miesięcy przed maturą i poszedł na normalne studia, gdzie zrobiłby normalny kierunek. Każdy system szkolnictwa jest niestety tak zbudowany, że właśnie kiedy jest się młodym, i chciało by się z tego skorzystać, trzeba zadbać o swoją przyszłość. Kończąc chciałbym powrócić do demota. Gdy zdawałem maturę 8 lat temu w całym liceum był jeden dyslektyk i miał on rzeczywiście z tym problem. Wnioski pozostawiam do wyciągnięcia we własnym zakresie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2014 o 0:52

A Alkiera
-1 / 1

Aż się zarejestrowałem by skomentować taką bzdurę. No padnę zaraz. Maturę zdawałem w tamtym roku. Ani do niej ani do szkoły na lekcje nie uczyłem się bo szkoda mi było czasu a nie miałem problemu by po technikum informatycznym uzyskać 70% z historii i 92% z wosu. O podstawowych maturach nie wspomnę bo ich poziom trudności to śmiech na sali. Rzadko dzień kończą o 14? Tragedia naprawdę... Może maturzystom dajmy jeszcze klocki lego do szkol? Jak ktoś tak pierd*** ze dzieciaczki nie mają czasu to krew mnie zalewa. Jakoś w szkole podstawowej mając trening 7-9 potem lekcje i zaraz po nich trening 15-18 ( wszystko obowiązkowe bo szkoła sportowa) i do tego zajęte weekendy 9-16 nie miałem problemu by mieć czas na "naukę". A teraz jak jakiś lewus jest leniwy i nie chce mu się na dupie policzyć 10 zadań z matmy by opanować metody to już dyskalkulia albo inna dysfunkcja. No kur... i jak z tego ma powstać odpowiedzialny i światły obywatel? Przechodząc się po mieście nie widzę biednych uciśnionych uczniów z książka w reku tylko masę niezdyscyplinowanych leniwych idiotów (często gęsto już z fajka/alko/ziołem (niepotrzebne skreślić)) myślących co by tu zniszczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antonio1985
+16 / 22

Jeżeli popełniasz zbyt dużo błędów ortograficznych, nie ważne czy mimowolnych czy nie, to nie powinieneś mieć matury.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar As12s
+7 / 7

Woli wyjaśnienia. DYSLEKSJA to specyficzne trudności w czytaniu;
DYSORTOGRAFIA to specyficzne trudności z opanowaniem poprawnej pisowni (w tym błędy ortograficzne);
DYSGRAFIA to niski poziom graficzny pisma. Teraz to każdy załatwia sobie papierek na 3 razy dys. Przez to osoby, które mają z tym problem uważane są nie słusznie za debili i leni, którym się nie chcę uczyć. Jednak przyczyny dysleksji leża w zaburzeniu funkcji percepcyjno motorycznych. Uwarunkowania tych zaburzeń są wielorakie (polietiologia). Wskazuje się na dziedziczność, zmiany anatomiczne i zaburzenia fizjologiczne układu nerwowego (w okresie ciąży i porodu o nieprawidłowym przebiegu).
Co więcej za moich czasów, czyli nie tak dawno, osoby posiadające dysleksje miały ułatwienia np. miały więcej czasu podczas egzaminów, dyktanda pisały dwa razy, z czego za drugim miały możliwość nauczyć się go, itp., ale były też zobligowane do większej pracy niż inne dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+9 / 11

Jeżeli mimo różnych dys...funkcji, komuś zostaje zaliczona matura, to uważam, że na świadectwie maturalnym powinno to być wyraźnie eksponowane. Jeżeli ktoś potem zamierza studiować lub podjąć pracę wykazując się zdaną maturą, to żeby to było jasno napisane, czy na maturze wykazał się zdolnościami, czy wykazał się zaświadczeniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vkandis
+3 / 3

@asdfjkhjkjhjkjkjh - To co opisujesz, to nie dysleksja, a dysortografia. Dysleksja jest nieco innym zaburzeniem i znacznie szerszym w skutkach niż dysortografia. Chociaż częściowo się zazębiają, to nie należy ich mylić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nkg
+2 / 4

@Antonio1985 nie ważne, że jest świetnym informatykiem, biologiem, fizykiem. Ważne, że popełnia zbyt dużo błędów więc trzeba mu zamknąć dalszą drogę edukacji!

Tyle sarkazmu, tak na serio: na początku XXI na AGH był egzamin wstępny, który z matematyki miał max 200pkt i zdobycie tych 200pkt było tak trudne, że rzadko kiedy się komuś udawało. No i pewnego razu się udało jednemu geniuszowi, niestety nie mogli go przyjąć bo w między czasie oblał maturę z polskiego.

Po co to mówię? Bo w środowisku SĄ GENIUSZE bardzo wybitni. Niestety bardzo wybitne zainteresowania i osiągi w jednym kierunku idą w parze z brakami w innym. System nauczania takim geniuszom powinien pomóc rozwijać się w tym co są najlepsi jednocześnie pozwalać by w swoim tempie mogli nadrobić pozostałe braki. Po to są właśnie te dysleksje, dysgrafie, dyskalkulie itd.

Niestety u nas to działa tak, że prawdziwemu geniuszowi się w imię równości zamyka drogę do dalszego rozwoju do póki nie nauczy się jakieś pierdoły. Natomiast te zaświadczenie o dyskfunkcjach i amnestie dostają debile, którym matura i potem studia jedynie szkodzą bo zabierają czas i w głowie mącą. Przecież taki człowiek może zostać znakomitym szewcem, hydraulikiem, murarzem... też wyjdzie na ludzi, w przeciwieństwie do tego gościa: http://demotywatory.pl/4318839/Niezaradnosc-Zyciowa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antonio1985
0 / 2

@nkg: Słuszne spostrzeżenie. Uczelnie powinny przyjmować uczniów na podstawie EGZAMINU, a nie po maturze. /// Choć nauczenie się ortografii na PODSTAWOWYM poziomie powinno obowiązywać KAŻDEGO. Wstyd jest potem dla uczelni gdy ktoś piszę np pracę doktorancką nawet z matematyki, ale robi błędy ortograficzne w prostych słowach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2014 o 13:10

E Elathir
+2 / 2

@nkg tyle, że za błędy ortograficzne na maturze stracisz maks 5%, czyli pozostaje ci 95% do wzięcia, a że matura z Polskiego na polibudzie nie jest brana pod uwagę styknie ci 30% z nich. więc nie gadaj głupot, nie uwierzę by genialny fizyk czy inny biolog nie potrafił przeczytać tekstu ze zrozumieniem i napisać paru słów na jego temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antonio1985
+3 / 15

To jest właśnie LEWICOWE chore empatyczne podejście. Biedne dzieci, ciężko im się nauczyć pisać poprawnie, czytać ze zrozumieniem itp Ale żeby nie czuły się gorsze od reszty to trzeba im dać tą maturę. /// Podejście PRAWICOWE: Nie potrafisz nauczyć się pisać i czytać to NIE MA matury! Jesteś LEŃ to nie ma matury!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lajkers
0 / 4

antoni- jesteś hipokrytą. Chyba jako prawicowiec powinieneś być przeciw państwowej, przymusowej edukacji, żeby rodzice mogli uczyć swoje pociechy w domu skuteczniej, anie w harmidrze klasy w szkole realizujący lewacki, kolektywny program zabijania zdolności, by lansować bezrobotnych przeciętniaków chętnie pracujących za 1 zł za godzinę. Chcesz, żeby ludzie byli odpowiedzialni, tak? By być za siebie odpowiedzialnym to trzeba być wolnym. Trzeba pokazać ludziom, że bycie za siebie odpowiedzialnym daje duże możliwości, bo przyznam, że niektórzy prawicowcy poprzez swoje gadanie celowo robią sobie złą reklamę, że prawicowcy gnoją słabszych rzucając ich na głęboką wodę bez amortyzacji. o złe podejście i pewnie zawsze socjaliści będą wygrywać przez to, że nie potraficie młodym pokazać, że samodzielność otwiera nowe możliwości. Przy okazji.... ludzie zanim osiągną wiek dojrzały to najpierw muszą się urodzić , i dorastać.Wszystko idzie etapami. Dlatego to dobrze, że rodzice się opiekują dziećmi, że je chronią. A gdy przyjdzie odpowiedni czas to same poczują ,że są na silach i pójdą zdobywać świat. Empatia i litość nad słabszym to nie lewica. Nie wiem czemu paru tłuków mający logo knp w awatarze chcą zrobić z Polski jedną wielką Spartę .O ile wiem to Sparta była radykalnie lewacka , bo był tam straszny kolektyw i zabijanie indywidualizmu czyli typowe lewackie myślenie. A biorąc pod uwagę fakt, że tyle ludzi idzie nawet na eskimologię nawet to tylko to, że tutaj praca fizyczna kojarzy się z jakimś żulerskim życiem w kamienicy bez bez bieżącej wody. Na zachodzie np w takich kasach w supermarkecie to ludzie tam pracują co mają wykształcenie podstawowe lub podstawową maturę. tutaj trzeba zrobić nie wiadomo co, żeby zarobić 3000 co tutaj jest luksusem, a np w Takich Niemczech śmieszna pensja . Polska to trzeci świat bez perspektyw, bo nieważne czy ktoś ma możliwości czy nie to i tak musi jechać do Anglii, Holandii Czy Niemiec by żyć jak człowiek, nie jak król- jak człowiek. Nie gadajcie proszę o o tym, że nie każdy musi mieć tutaj studia czy nie każdy musi mieć maturę , bo teraz kto nie ma studiów to nie może liczyć na nic. Nie wiem czemu tacy jak wy atakują lewicowców, mimo że też ich nie lubią jak wogóle się od nich nie różnicie , wy gadacie wprost, oni to masuję przy wyborach ,a czy wy będziecie czy oni to efekt będzie taki sam. nowa Zelandia- boom gospodarczy poczytajcie sobie trochę cwaniaczki. I powtórzę: jak rodzice dbają i opiekują się swoimi dziećmi to coś wspaniałego, gdyby było odwrotnie to byłaby po prostu patologia a poprzez wasze pierdzielenie jak ty Antonio1985 tylko lewacy korzystają i zdobywają głosy ,bo ludzie ,myślą : prawica = bieda i okrutny los. Jak chcecie ,żeby ludzie wzięli za siebie odpowiedzialność to rozwiążcie im ręce. A wy chcecie prawicowy wyścig szczurów połączony z lewicowym związaniem rąk obywatelowi. To jest sprzeczne . Może gdyby już od pierwszej liceum profilowano klasy na przedmioty, które się zdaje na maturze to efekty by były lepsze. Bo jak ma być zdana matura jak do samej matury dręczą uczniów kilkunastoma przedmiotami? Lepiej umieć mniej, a być dobrze wyspecjalizowanym w konkretnej dziedzinie. I wy, prawicowcy jeżeli myślicie w duchu libertariańskim powinniście do tego dążyć!!!!!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Mijak
0 / 2

Podejście LIBERALNE: nie potrafisz nauczyć się poprawnie czytać i pisać (bo być może NAPRAWDĘ masz dysleksję), to możesz iść na uczelnię, której to nie przeszkadza. A takie coś, jak państwowy egzamin maturalny można w ogóle zlikwidować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Antonio1985
-3 / 7

@NobbyNiobbs: Tak. Dlaczego ja mam płacić za czyjąś naukę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AdHocek
+4 / 4

@Antonio Coś Ci się chyba pomieszało. W latach 80-tych w PRL-u, za tak zwanej komuny, wszyscy byli traktowani równo. Umiesz zdajesz, nie umiesz nie zdajesz. To w kapitalizmie ten kto kombinuje, albo ma pieniądze jest traktowany lepiej. Nie umiem pisać i liczyć ale mam bogatego tatusia. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xMefisto
-1 / 5

na te wszystkie dys... jest jedno określenie: debilizm.
dys... dys.. dys.. to wymysł naszych czasów.. dawniej tego nie było a przez systematyczna pracę wszystkiego dało się nauczyć.. dzisiaj po prostu się nie chce bo po co skoro łatwiej załatwić orzeczenie o dysfunkcji mózgu i jeszcze przywileje z tego tytułu mieć...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lajkers
+2 / 2

nobby przecież widzisz ,że 60% tego narodu to złośliwe hieny. Dopiero za grnicą na zachód można spotkać lepszych ludzi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
+6 / 6

Matura to ma być egzamin dojrzałości. Piszą go dorośli ludzie. Wszyscy powinni być równo traktowani, gdyż po tym wchodzą na rynek pracy, a tam są równe zasady (nie mówię tu o znajomościach) i gówno obchodzi pracodawcę czy masz dysfunkcje, jak nie robisz swojej roboty to spadaj i przyjdzie następny na twoje miejsce który nie będzie biadolił że nie umie liczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RekinCzwarty
+2 / 4

Jak na moje to sztuka kombinowania przyda im się w życiu bardziej niż umiejętność liczenia delty. Brawo. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ferency85
+1 / 1

Co za pokolenie tępaków nam rośnie. Z drugiej strony to dobrze: niedługo wykształcenie wyższe będzie ekskluzywne bo przecież takie tępaki sobie na studiach nie poradzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ferency85
+1 / 1

Moim zdaniem nie obniżą poziomu, przynajmniej nie spotkałem się z czymś takim. A kaska będzie leciała i tak z powtarzania roku czy poprawek, za wszystko się płaci. Natomiast jeżeli uczelnia chce mieć jakąś renomę to nie będzie tępaków promować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hiharry
0 / 2

Jako osoba które w maju ubiegłego roku pisała maturę mogę stwierdzić, że od uczniów coraz mniej się wymaga. Studia wcale nie są lżejsze (dobre studia, nie europeistyka itp.). Po diabła egzaminy wstępne, matura jako egzamin państwowy jest wystarczającym dowodem wiedzy, aby zdecydować o przyjęciu na studia. A to że dużo osób idzie na studia jest spowodowane powstaniem w ostatnich latach mnóstwa śmiesznych uczelni ze śmiesznymi kierunkami, no i potem nie dziwota że tyle ludzi z tytułem mgr. nie ma pracy. Co do tych spraw z dys- to już było dawno tylko nikt na to nie zwracał uwagi (przecież za komuny wszystko musiało być idealne, również społeczeństwo)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hiharry
0 / 0

Ogromnym błędem nie obowiązkowa matura z matematyki, przez tyle lat,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kokosnh
+2 / 2

przywileje ? jakie przywileje ? w gimnazjum jak pamiętam z całej szkoły było tylko 3-ech uczniów z jakimś dys, razem ze mną ( jedna miała dyskalkulię, przesrane zaburzenie ). Cała różnica polegała na tym, że pisaliśmy trochę dłużej ( mi to nic nie pomogło, bo błędów sobie przecież nie sprawdzę ), i nasza 3-ka była w osobnej sali, z 3 osobową komisją ( czyli jeden nadzorujący, na jednego ucznia ). W liceum na Maturze to dostałem 1 pkt. za ortografię ( gdzie normalna osoba może dostać 3 pkt. ), a tak to pisałem razem ze wszystkimi i na takich samych zasadach, a i tak uzyskałem tam 63 pkt. czyli medianę w moim roczniku, co mnie dość zdziwiło, bo pisałem na temat lektury, której nawet streszczenia nie widziałem :D Ogólnie u mnie trzeba było jeszcze wykazać ciągłość "leczenia", żeby było to uznane ( w moim przypadku było to jakieś 9 lat, normalnej osobie nie chciało by się tracić tyle czasu, ale chyba zmienili to ostatnio, że wystarczy dostać papierek, i dlatego taki wysyp, bo wystarczy mieć, i już )

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~raven1234
+1 / 1

nie zapominajcie, że za czasów pisu można było oblać jeden przedmiot na maturze i tak ją zdałeś. a ja na studiach muszę się męczyć, bo żeby zdać egzamin to czasami muszę na 75% go zaliczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Herr_Doktor_Mengele
0 / 2

Nie ma takiej dysleksji, dykgrafii czy innej dyskalkulii, której nie dałoby się wyleczyć za pomocą odpowiedniej dawki elektrowstrząsów. Czy ktoś kilka-, kilkanaście lat temu w ogóle słyszał o czymś takim? Nie przypominam sobie. Teraz jeden kretyn z drugim nie potrafi zapamiętać, że jest "rzeka", a nie "żeka", "w ogóle", a nie "wogóle" (lub "wogule") czy że "przynajmniej" i "bynajmniej" to nie synonimy, i od razu diagnozuje są u takiego jakąś "chorobę" z rodzaju "dys". Lenistwo i głupota (być może faktycznie wrodzone), a nie żadna dysleksja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Herr_Doktor_Mengele
+1 / 3

Oj przestań, bo się jeszcze wzruszę. Jeżeli ci wszyscy dyslektycy i inni nie są głupi, a po prostu chorzy, to należy ich leczyć. Jeżeli ktoś po wypadku nie chodzi na rehabilitację, nie dojdzie do siebie; jeśli ktoś nie ćwiczy pisania, a woli rzucić nauczycielce na stół zaświadczenie o swojej "chorobie" i z zadowoleniem usiąść z założonymi rękami, przy każdym kolejnym błędzie powołując się na swoje "zaburzenie" i cieszyć się, że tam, gdzie normalny uczeń dostał tróję, on też dostał tróję, bo ma zaniżony poziom, a nauczyciel sprawdzając jego prace łagodniej traktuje błędy, też się pisać nie nauczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Herr_Doktor_Mengele
-1 / 3

I ty te elektrowstrząsy wziąłeś na poważnie? Litości...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Herr_Doktor_Mengele
-1 / 1

I dlatego ten kraj tak wygląda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dewwed
+4 / 4

Mam stwierdzoną dysgrafię, zdawałem starą maturę i się immunitetem nie zasłaniałem.
Pracę z "polaka" napisałem, łącznie 6 byków/ortów Mi znaleźli (max można było mieć 7-e)
Może rewelacyjnie tego przedmiotu nie zdałem, ale wiem że osiągnąłem to własnymi siłami!!! Było ciężko, musiałem sprawdzać prace kilka razy pod kątem ortów, zamienionych i odwróconych liter. Wiecie bo taki dysgrafik to zna zasady ortograficzne i wyjątki, więc nie należy mylić tej przypadłości z lenistwem!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ferency85
-2 / 4

Z lenistwem tego nie wiąże, prędzej z głupotą. Jak można nie zapamiętać, czy w danym wyrazie użyć U,Ó,RZ,Ż,H,CH i tak dalej, jak się milion razy czyta te słowa w książkach, prasie, internecie czy gdziekolwiek indziej. Przecież to się wzrokowo pamięta i tak na prawdę tylko tępaki maja z tym problem. Oczywiście można gdzieś się czasem pomylić, zapomnieć przecinka czy coś ale bez przesady, żeby jakieś zaświadczenia na nieistniejące choroby załatwiać. SORRY TAKA PRAWDA.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2014 o 11:48

avatar ferency85
0 / 2

@Nobby. Po pierwsze to może panuj nad emocjami. Ja generalnie nie dyskutuje z ludźmi, którzy próbują mnie obrazić bo mi to zwisa i powiewa. Ciekawe, czy powiedział byś mi to w twarz. Tak są rzeczy z którymi sobie nie radzę ale to pewnie dlatego, że nie jestem wykształcony w tym kierunku i np. chemia jądrowa to dla mnie czarna magia i nie uważam się z tego powodu za debila. Ale o czym my tu mówimy? O ortografii z poziomu podstawówki? Jak ktoś tego nie kapuje to niestety jest tępy i zaświadczenie od "lekarza" tego nie zmienia. A co do umysłów to śmiem twierdzić, że nie ma dwóch takich samych na świecie więc się tak nie podniecaj:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ferency85
+1 / 3

Hehe. Pewnie skończyło by się na tym, że to ja bym ci pysk obił, choć nie koniecznie, może twardy zawodnik z ciebie:) Tak są ludzie, którzy nie rozpoznają twarzy ale to się wiąże z poważną chorobą np. alzheimera czy inną demencją starczą, jest wiele tego typu schorzeń. Jak ktoś nie zapamiętuje literek to jest tępakiem i tyle a nie, że ma jakieś dysfunkcje jak piszesz tutaj. Jakoś ci ta "dysfunkcja" nie przeszkadza w udzielaniu się na forum, więc jednak potrafisz. Ale zawsze to łatwiej zdać maturę czy test gimnazjalisty z lewym papierem prawda? Ja nikogo konkretnie nie wyzywałem tak jak ty mnie tylko wyraziłem swoje zdanie, więc apeluje kolego opamiętaj się z bluzgami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2014 o 15:02

avatar ferency85
0 / 0

Ty mnie nazywasz napinaczem zza monitora? Sam jesteś sztywny jakbyś miał kij w dupie. Już z tobą nie dyskutuję bo to się mija z celem. Twój przydługi wywód niczego nie wniósł do dyskusji oprócz kolejnych bluzgów. Poszukaj terapeuty może cię wysłucha i postawi diagnozę jakie masz jeszcze inne dysfunkcje. Żółte papiery sobie wyrobisz. Będzie dobrze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~zażenowana
+4 / 4

Na początek dowiedzcie się co to jest dysleksja, później oceniajcie. Skończyłam studia i mam pracę a maturę miałam dla dyslektyków. Dysleksja to nie choroba to też nie ułomność z niej się wyrasta, przynajmniej w moim przypadku tak było, że było z każdym dniem lepiej, tego można się pozbyć uprawiając różne ćwiczenia i to nie intelektualne ale fizyczne oczywiście czytać też trzeba ale nie zmienia to faktu. A że w szkołach nie uczą tego co przydatne dla normalnie funkcjonującego człowieka to już druga sprawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ferency85
0 / 2

To wytłumacz proszę tutaj na forum na czym dokładnie polega ta dysleksja, skąd się biorą te problemy z ortografią? Może np. mnie przekonasz. Bo kiedyś dyslektyków nie było i każdy baran nagle wszystko umiał jeśli ojciec się na wywiadówkę do szkoły wybrał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar djbecia
+1 / 1

ferency85 owszem kiedyś nie było coś takiego jak dyslektyków ale jeśli myślisz że przez to że ojciec sprał dupę to to zaburzenie znikło ? mój ojciec ma dysleksje i niestety ja to odziedziczyłam ze względu na to że od najmłodszych lat zmagałam się z tym uczestniczyłam w zajęciach teraz mając 19 lat nie mam z tym problemu ale mój tata dalej ma z tym problem to nie jest coś czego się wyzbędziesz o tak trzeba pracy. Odnośnie tego że myślisz że to tępaki zauważ że einstein też był dyslektykiem , a na maturze to że ma się orzeczenie o dysortografii to tak na prawdę nic nie zmienia 1 punkt ci mogą nie odjąć i to wszystko

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kOtt2123
+1 / 1

Wszelkie problemy typu dysleksja i dysgrafia nie są już na maturze brane pod uwagę, jedynie na testach gimnazjalnych można było zrobić 2 błędy ortograficzne więcej. Ponad to za zapis są tylko 3 punkty w wypracowaniu za punktów 50, więc dyskusja jest zbędna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wieczor74
+5 / 5

Matematyka na poziomie szkoły podstawowej czy średniej to nie jest jakiś kosmos i nie ma ona za zadanie wykształcić matematyków. To są rzeczy proste a zadaniem matematyki w szkole jest nauka MYŚLENIA. Z roku na rok odnoszę wrażenie że jestem otoczony przez coraz większą ilość matołków, którzy nie potrafią wyciągać prostych wniosków na podstawie danych wejściowych. Z kolei nauka literatury (bo nazwa język polski jest nieporozumieniem) ma za zadanie rozwijać ogólną erudycję - jak to wygląda w praktyce to już inna sprawa.

A dla tych którzy nie mają woli aby te proste rzeczy zaakceptować - matura nie jest obowiązkowa. Jest tyle potrzebnych zawodów, które nie potrzebują studiowania, ale trochę was rozczaruję - murarz czy glazurnik nie umiejący myśleć czy zrozumieć podstaw geometrii czy algebry długo nie popracuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nkg
+2 / 2

Przede wszystkim matematyka i przedmioty ścisłe uczą samodzielnego myślenia, a nie poleganiu na opinii kogoś z mediów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kalia24
+2 / 4

No tak, mamy coraz więcej dumnych "chumanistuf", dla których jednak przeczytanie choćby lektury szkolnej jest poniżej godności (o przewertowaniu jakiegoś klasyka z własnej woli już nie wspominam), znajomość historii/kultury jest rzeczą zbędną, podobnie jak wszelkie inne zagadnienia związane z "byciem człowiekiem". Ale matura się NALEŻY. Dyplom uczelni wyższej pewnie też.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moher_przez_samo_h
+4 / 4

I prawa jazdy na TIRy dla niewidomych - przecież to nie ich wina, że nie widzą!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kalia24
+2 / 2

A na dysmózgię jeszcze nie przynoszą?... Tak się kończy nadmiar przywilejów dla jakiejś grupy społecznej - wszyscy chcą się w niej znaleźć. Nie mam nic do osób rzeczywiście cierpiących na jakieś dysfunkcje, ale halo - skoro wiesz, że nie umiesz pisać/liczyć, to po grzyba pchasz się tam, gdzie jest to wymagane? Ja wiem, że teraz z bliżej nieznanych mi powodów stopień magistra to nowe "wykształcenie podstawowe", ale dzięki temu dużą częścią dyplomów można się tylko podetrzeć (a i nawet to niekoniecznie, bo papier sztywny). Może by zamiast tego zdobyć jakieś konkretne, praktyczne wykształcenie (czyt. zawód) i się tym zająć zamiast robić problemy sobie i innym, próbując zdać maturę i pchając się na studia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cozasi44
+2 / 2

Ku**a Mać!!! Miec jakąś dysfunkcje oznacza, że ktoś po prostu potrzebuje więcej czasu na ogarnięcie tematu. Mi również jeszcze w podstawówce stwierdzili jakieś gówna i co? Matura w tym roku a wyniki z próbnych egzaminów mam jak szkolna elita. Zapier**lać trzeba i tyle, a nie usprawiedliwiać lenistwo!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lukasz160795
0 / 0

i dobrze, system okrada i oszukuje ich na każdym kroku i próbuje zrobić z ludzi debil to ludzie też się bronią :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cysiek1991
+1 / 1

Wszystko te zaburzenia na -dys to jest po prostu lenistwo. Zasłanianie się tym bo to się ma i nic z tym sie nie chce zrobić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~r_u22
+1 / 1

Zdjęcie zrobione 1.04.2014 podczas testu szóstoklasistów w SP nr 2 w Krakowie - w sali gimnastycznej, gdzie test pisały dzieci BEZ ORZECZEŃ!!!
Rzetelność dziennikarska przede wszystkim:(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~White_Sea
0 / 0

Powiem tak, ten demot jest durny. Zanim się coś napiszę powinno najpierw sprawdzić swą wypowiedź. Na Maturze nie ma żadnych dodatkowych przywilejów dla dys-. Wiem ponieważ mnie to dotyczy. Piszę jak wszyscy, czasu wydłużonego nie mam. Ba! Nawet nie zaznacza mi się tego na maturze. Więc, jakie przywileje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rkzodiak
0 / 0

Tak naprawdę te dzieci nie maja Dysleksji, dysortografii, dysortografii tylko dwie prawdziwie choroby, Dysmózgie i Lenistwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar przemowczarski
0 / 0

lewactwo po raz kolejny doprowadzi do upadku cywilizacji...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PolarWolf
+1 / 1

Ja mam dysleksje i wcale nie napawia mnie to optymizmem przed egzaminami.Dlaczego ? Bo jeden jak,ze głupi bład moze przekreślić mi około 1/3 punktów z całego egzaminu.Nie wiem po co dzieciaka takie zaświadczenia,ale jaśli chca byc brane za idiotów to prosze bardzo nikt im nie broni,ale prawda jest taka,ze same sobie szkodza.Ja ze swoja dysleksja walcze jak mogę,ale powiem,zę zawsze drobny postep jest

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar michaleq5
-1 / 1

Sama miałam kiedyś dyslekcję, teraz powoli to wszystko wraca do normalny, ale wstydem dla mnie było ( szczególnie w podstawówce czy 1,2 klasie gimnazjum) mieć jakieś przywileje.Po prostu się wstydziłam,ale z drugiej strony nie dziwię się, że tak robią bo matury teraz są coraz trudniejsze.Zdaję za 2 lata właśnie ową maturę i boję się co na niej będzie.

Co do komentarza @StarszyStudent
Wszystko zależy od nauczycieli w szkole.U mnie nie raz przekładano jakieś sprawdziany bo się okazało, że nikt się nie nauczył.Ogólnie nauczyciele sa wyrozumiali i jedynie po co robią kartkówki to dlatego, żeby mieć jakieś oceny i mieć z czego wystawić ( szczególnie, że w klasie jest 40 sobó)
ALE CO DO JEDNEGO SIĘ ZGODZĘ.
Zawracają nam głowę coraz większym gównem, bo po co mi wiedzieć jak wyliczyć obwód trójkąta równoramiennego za pomoca jakiegoś wzoru?
Zrozumiem jeszcze policzyć powierzchnię czy obwód kwadratu, prostokąta - to się akurat przyda np przy kładzeniu płytek czy paneli.
W gimnazjum z matematyki jeszcze coś potrafiłam a teraz nie umiem kompletnie nic, zmieszali mi całkiem w glowie.
Robią nam siano w głowach bo " głupim się łatwiej rządzi"..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J JaroJaro
-1 / 1

Dysleksję wymyślono dla leniwych analfabetów, ale takich wirtualnych schorzeń jest o wiele więcej. ADHD, dysgrafia, pomroczność jasna itp. Wszystkie je wymyślono początkowo za prywatne pieniądze, aby coś usprawiedliwić... czasami lenistwo, innym razem nieodpowiedzialność i brak wyobraźni, albo brak wychowania i chamstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Mądrowatość
+1 / 1

Przykro mi, ale na maturze, czy się ma .......... (wstaw dowolną dysfunkcję) czy nie, nie ma, ŻADNYCH ulg i dobrze. Wiedza ze sprawdzonego źródła- sam jestem dyslektykiem, a maturę jak każdy muszę zdać.
Śmieszne jest teraz to, że swoją zwykłą głupotę próbuje się usprawiedliwić jakąś dysfunkcją. Jak żałosnym człowiekiem trzeba być?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Dirlond
+1 / 1

Moja nauczycielka "Załatwcie sobie takie zaświadczenia to na maturze będziecie mieli łatwiej" wprost i chmara debili już składa wnioski

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheOneConfused
0 / 0

Dyskalkulia? Że niby co?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~glopek23233
+1 / 1

od zawsze czytałem dużo książek, i musiałem zakuwać regułki a mimo to do dziś nie potrafię stwierdzić na oko czy ktoś lub ja strzela ortografa .Zawsze muszę prześledzić tekst przynajmniej trzy razy analizując każde słowo po kolei bo inaczej błędu nie zobaczę , i do dzisiaj się zastanawiam na co mi wiedzieć że po takim t jest rz zresztą po co to komu ? Rozumiem jak jest wyraz typu morze i może ale w innych sytuacjach ? czy zmienia to diametralnie życie ? choć może to ja jestem jakiś głupi bo wolę szukać w każdym wyrazie i zdaniu sensu ,znaczenia i spójności a to jak ten wyraz wygląda odstawiam na drugi plan .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~pracodawca_
-1 / 1

widzę, że obrońcy się odezwali... a te barany OSZUKUJĄ...nic ponad to, większość to lenie i nieuki... i nie o wiedzę chodzi ale o podejście do obowiązków... w dorosłym życiu są podobni i marudzą, że praca ciężka albo nie mogą jej znaleźć.. kto zatrudnia takich cwaniaków to wie o co chodzi... dzieciarnia goowno wie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ferency85
0 / 0

Pokaż badania potwierdzające żeś zdrów na umyśle?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~studnia_xx
0 / 0

trzeba być naprawdę bardzo uzdolnionym aby nie zdać matury
znam osobiście ludzi którzy mieli bardzo wysoki poziom dysleksji z tendencją rozwojową a i tak zdali maturę i nie korzystali z owej ulgi na dysekcję!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D danutta
0 / 0

@ MĄDRY Bardzo się zdziwisz!!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Day_p
0 / 0

Witam tutaj dyslektyk, całe pieprzone życie muszę używać autokorekty, a przed autokorektą w przeglądarkach pisałem najpierw w Wordzie. Nie dla tego że nie znam zasad iw wyjątków, ale dla tego że nie potrafię ich zastosować przy szybkim pisaniu, tu nie chodzi tylko o to czy pomylę ż z rz, tylko o to że potrafię zgubić litery, końcówki, a czasami całe słowa. Myślę na przód co zaraz napiszę, a nie na bieżąco.

Wkurza mnie to żałosne gadanie że dysleksja ADHD i podobne, to wymysły i wymówki leni. Wkurza mnie też że zaświadczenia o dysleksji daje się teraz komu popadnie. Ja 15 lat temu musiałem przejść testy, pamięci, na inteligencję i podobne, żeby wykluczyć to czy nie jestem przypadkiem po prostu głupi, a potem 2 razy w tygodniu po lekcjach chodziłem na dodatkowe zajęcia...

No i jeszcze 1 sprawa, maturę pisałem bez zaświadczenia, 0 punktów, za ortografię. Polski pisemny na 45 % matematyka, na 90, rozszerzona na 60, biologia 85 i roz 60 angielski 87% i to by było na tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar juku
0 / 0

Nie wierzę w dysleksję. Sama przez 5 lat miałam orzeczenie o dysortografii i dysgrafii, a w liceum świadomie nie zdecydowałam się go na nowo wyrabiać. Sama się nauczyłam zasad ortografii, pismo mam śliczne i uważam, że każdy może sobie wyrobić rękę czy mózg pracując nad tym. Te "choroby" służą wg mnie do tłumaczenia lenistwa i nieróbstwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar juku
0 / 0

Nigdzie nie napisałam, że nie robię błędów - jestem człowiekiem.Moje pojęcie o neurologii rzeczywiście jest niewielkie i czerpane głównie z programów na planete+, national geographic itepe. Wiem natomiast na czym polega dysgrafia i wiem, że miałam (nadal mam) zaburzoną koordynację oko-ręka i komunikację półkul mózgowych.Nie zmienia to jednak faktu, że wyćwiczyłam szlak bazgrołów w eleganckie, techniczne pismo.
Jeśli jesteś neurologiem i możesz podać mi rzeczowy argument poparty dowodami, to bardzo chętnie przyznam się do błędu. Stwierdzenia "głupia jesteś - nie znasz się" za takowy nie uważam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2014 o 12:17

avatar ~Kaśkamini
0 / 0

Mam od lat orzeczenie o dysleksji. Na maturze nie działa. Jak mi powiedzieli w OKE: maturamini nie jest obowiązkowa i przywileje nie obowiązują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pppan21
0 / 0

Uważam, że "zaświadczenia" nie byłyby potrzebne. Wystarczyłyby oświadczenia "jestem dyslektykiem". Ale taka klauzula powinna byc wpisana na świadectwo maturalne - i od razu można by odsiać ziarno od plewów...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar edino
0 / 0

Stając po stronie dyslektyków. - Zadajcie sobie pytanie kim był Einstein. - Z tej perspektywy możemy być dumni o powiększające się grono geniuszy ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem