Lubię gry komputerowe, ale nie tą wyżej, a twoja teza jest nieprawdziwa. Wystarczy popatrzeć na gierki, gdzie "w kierunku bez wrogów" będzie jakiś bonus, ukryta arena lub inne cudo.
Moja ulubiona strzelanka to był kiedyś Operation Flashpoint. Jeśli udaje się dotrzeć do celu spotykając jak najmniej wrogów to super - bo każda kula może Cię zabić.
A jesli spotykasz swoich przyjaciół podczas wędrówki i okazuje się że oni nie żyją od 5 lat, to znaczy że życie dało ci kopniaka w dupsko :D No nieźle z tym Rozenov'em zrobili :)
.
Lubię gry komputerowe, ale nie tą wyżej, a twoja teza jest nieprawdziwa. Wystarczy popatrzeć na gierki, gdzie "w kierunku bez wrogów" będzie jakiś bonus, ukryta arena lub inne cudo.
Tam gdzie nie ma wrogow, nie ma tez przyjazni....
Jeśli idziesz w kierunku bez wrogów to na ogół znaczy że się cofasz :D
Smutne te twoje życie ...
Call of Duty cie tego nauczyło ? gdzie jedynym celem jest zabicie jak największej ilości mięsa armatniego latającego po mapie.
Mam dziwne déjà vu - http://demotywatory.pl/4310316/Mozecie-nie-lubic-gier
Akurat CoD to zły przykład - tam możesz iść tylko w jednym kierunku, a wrogowie to zawsze idioci ;)
Moja ulubiona strzelanka to był kiedyś Operation Flashpoint. Jeśli udaje się dotrzeć do celu spotykając jak najmniej wrogów to super - bo każda kula może Cię zabić.
A jesli spotykasz swoich przyjaciół podczas wędrówki i okazuje się że oni nie żyją od 5 lat, to znaczy że życie dało ci kopniaka w dupsko :D No nieźle z tym Rozenov'em zrobili :)
.
A Czemu nie ma jeszcze Kilku gier naprzykład: Octodad Dadliest Catch,Minecraft,CS:GO