Jak to te durne gimbusy nie kumają statystyki. :/ Otóż rekiny są GROŹNIEJSZE od komórek, krów, hot-dogów itd... Po prostu ludzie ich unikają i dlatego zabiją mniej. Nie wierzysz gimbie? To posiedź 100 godzin z komórką, 100 godzin z hot-dogiem i 100 godzin z rekinem i zobacz co jako pierwsze zrobi ci krzywdę.
@ DexM Przecież wszyscy to wiemy i to już od dawna, że wg. badań naukowców z "Instytutu Ujaranago Zbyszka" marihuana zabiła 0,0000000000000000000% ludzi na świecie - i wszyscy byli szczęśliwi, a alkohol zabija rocznie milionpięćsettrzydziewięćset% (nie dotyczy Rosji) i jest legalny. Wiemy też takie oczywistości jak to, że: Biber jest homo. Tylko krul Korwin jest odpowiedzialnym politykiem. Najlepsze srajfony są z jabłkiem. Lepszy miejski autobus od własnego Tico. Lewandowski strzela tylko dla Niemców bo mu za mało płacą. Nawet nie ma sensu mówić o rzeczach tak oczywistych. Trawa i koks dla wszystkich!
Pisanie SMSów nikogo nie zabiło. Nikogo!!! A rekinów nie boje się ani u siebie w domu, ani w Bałtyku. Podobnie jak tygrysów i grzechotników. Bo nigdy żadnego nie spotkałem. Ale drogi autorze mając niego rozumu wiedziałbyś że spotkanie z rekinem, jak masz choćby uncję krwi gdzieś na sobie (okres na przykład) jest w 99% śmiertelne, podczas gdy maszyna do napojów nie zaatakuje cię i nie ogdryzie ci nogi choćbyś do niej podchodził 1000 razy.
Otóż to. To zależy od tego, jak wielu ludzi miało okazję spotkać się z automatem do napojów, jak wielu spotkało się z hipopotamem, z rekinem, jak wielu jest otyłych itd. Dopiero proporcja zabitych do tych, którzy mieli z tym do czynienia miałaby jakiś sens. Chyba jeszcze żaden człowiek nie zginął z powodu lotu na Marsa. Czyżby taki lot był w 100% bezpieczny?
Badania nad rekinami wykazały wiele ciekawych "bodźców" prowokujących rekina. Sam strach przed nim i podwyższone tętno powoduje, że rekin zaczyna traktować człowieka jako ofiarę. Niektóre kolory, czy kształty (jak np. deska surfingowa) także prowokują. Człowiek sam w sobie nie jest naturalnym pokarmem rekina, co udowadniają to nurkowie, którzy z rekinami pływają. Trzeba mieć naprawdę pecha, żeby stać się ofiarą rekina. Po 1 trzeba mieć pecha i go spotkać (biorąc pod uwagę rozmiary mórz i oceanów, przetrzebienie liczebności tego gatunku oraz tego, że rekin może człowieka po biciu serca zlokalizować bodajże z max 1km to jest to nikła szansa). Po 2 trzeba go sprowokować krwią, kształtem, lub zachowaniem. Po 3 trzeba mieć odpowiednią ilość tłuszczu w sobie (większość ataków ludzie przeżywają właśnie dlatego, że rekin rezygnował ze zjedzenia ofiary), bo rekiny zachowują się jak dzieci, mają dość słaby wzrok, brak rąk, więc posługują się smakiem, a że człowiek dość mały jest, to cóż, zdarza się, że "gryz na spróbowanie", kończy się przepołowieniem człowieka, urwaniem nóg i innymi niemiłymi rzeczami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
23 kwietnia 2014 o 15:00
Z tym pisaniem sms-ów, to jest błąd autora demota, który powinien napisać, że chodzi o pisanie sms-ów podczas prowadzenia samochodu, a nie po prostu o pisanie sms-ów. My oczywiście domyślamy się, o co chodzi, ale autor tego nie napisał, więc jest to błąd, na co słusznie zwrócił uwagę @Qrvishon.
Statystyka niczego nie dowodzi. Tak samo jest z tymi przyczynami zgonów, są zbyt ogólne. Sama otyłość, czy spadanie z łóżka nie zabija. Bo w końcu można tysiąc razy spaść z łóżka, napisać milion smsów prowadząc samochód i nic się nie stanie. Ale jeżeli wejdziesz krwawiąc do akwenu w którym pływa rekin, to prawie na pewno cię zaatakuje.
Hipopotamy należą do jednych z najbardziej agresywnych zwierząt na świecie. W afrykańskich rzekach są dość popularne, a ludzie muszą z nich korzystać ze względu na wodę pitną, higienę i transport. Konie i krowy żyją prawie na całym świecie i są udomowione, dlatego nie należą do agresywnych względem człowieka. Brutalność, siła, agresja hipopotamów i występowanie na terenach niezbędnych człowiekowi do funkcjonowania powoduje liczne zgony. Nie wiem, czy aż 2900 osób, ale na pewno bardzo dużo.
Faktem jest, że śmietlenych przydków ataków rekinów w ciągu roku jest mało. Około 1 na miesiąc. Chodzi jednak nie o samą śmierć, człowiek jej się w sumie nie boi, bardziej go przeraża sposób w jaki ona nastąpi. Większość ludzi nie ma nic przeciwko nieświadomej śmierci we śnie, jednak boją się męczyć tonąc, lub spalając żywcem. Uderzenie pioruna to szybka śmierć, bycie nadzianym na poroże może do najprzyjemniejszych nie należy, ale jednak taka "walka" jest wyrównana dla przeciętnego człowieka. Co innego rekin. Dookoła nieprzyjazne człowiekowi środowisko, woda, w której nie może biegać, ani oddychać, jest praktycznie bezbronny i powolny, a do tego dochodzi fakt, że rekiny nie duszą ufiary jak, np. lwy, ale ją stopniowo rozszarpują. Urywają nogi, ręce, tłów, głowę i połykają kawałkami. Tak samo jest z niedźwiedźami, człowiek nie bałby się ich, gdyby miał z nimi chociaż nikłe szanse sam na sam, jednak jest przeciwnie i niedźwiedź jest silniejszy, szybszy, brutalny (podobnie jak rekin rozszarpuje ofiarę, co widać na zdjęciach gdzie ciało człowieka jest porozrzucane to tu, to tam), a na domiar złego jest drapieżcą i o ile przed jakimś jeleniem można uciec, tak niedźwiedź będzie instynktownie gonił ofiarę. Nie śmierć, a jej sposób oddziałowuje na psychikę człowieka i jego strach. W sumie nienajgorszym przykładem jest normalna, ludzka wojna. Żołnierze nie odczuwają aż takiego strachu przed śmiercią od kuli, jest szybka i niezbyt brutalna. Jak ich spytać to najbardziej się boją min przeciwpiechotnych, które zostawiłyby ich w minimum 2 kawałkach i o ile by przeżyli to są kalekami na resztę życia. Już o niewoli i torturach nie wspomnę. Wyrywanie paznokci, zabawa jądrami, wyrywanie zębów i inne "miłe" rzeczy przez kilka miesięcy aż do wykończenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 kwietnia 2014 o 14:44
HRG. Co do pioruna, to masz rację, człowiek wtedy ma specyficzne blizny i może cierpieć na różne dolegliwości. O jelenia się kłócić nie będę, bo to gdybanie, może tak być jak napisałeś, może być tak, że 15min będziesz go trzymać za poroże i się siłować, może być tak, że trafisz na ten gatunek, co walczy kopytami, a nie porożem, może być tak... bla bla bla. A co do lwów to sprawa wygląda następująco: przy małych ofiarach lew wgryza się w szyję, miażdżac krtań, która jest najbardziej wysunięta http://flowtv.org/wp-content/uploads/2009/03/killer-lion-350x240.png, w takiej pozycji trwa aż ofiara odpłynie, co następuje głównie ze względu na zmiażdżoną krtań i brak dopływu tlenu, Przy większych ofiarach, które mają masywniejszą szyję, lew zaciska szczęki na pysku ofiary także pozbawiając tlenu. http://static.ddmcdn.com/gif/buffalo-lion-1.jpg
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
23 kwietnia 2014 o 19:37
Przy głównych ulicach miast wybudować setki barów szybkiego kontaktu z rekinami. Na szkolnych korytarzach, zamiast maszyn z chipsami, ustawić otwarte akwaria z rekinami. Albo stworzyć rekiny z dostępem do internetu i możliwością pisania wiadomości na ich dotykowych szczękach. Zapewniam, że wtedy te statystyki ulegną zmianie :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 kwietnia 2014 o 15:00
Gorąco Cię zachęcam do zrealizowania tego doskonałego pomysłu i jeszcze weź ze sobą co najmniej kilku innych korwinistów. Tylko nie zapomnij o jakimś smakołyku dla rybek (np świeża wątróbka, krwawe flaczki, itp).
Zależy. Niektóre gatunki, jak np. automaty Kałasznikowa charakteryzują się podobnymi technikami ataku co kobry plujące, tyle że wypluwają kawałki metalu, a nie jad. Samochoty (pot. automaty ze względu na specyficzną budowę anatomiczną odcinka skrzyni biegów) są bardziej twórcze w sposobach zabijania, do najpopularniejszych należą: miażdżenie, spalanie, wykrwawianie, zatruwanie (sapliny, opary), w skrajnych wypadach potrafią nawet, po otrzymaniu dużych obrażeń, spowodować samoznisczenie za pomocą wybuchu. W gospodarstwach domowych spotykane są także inne automaty, np. rodzina pralek. Nie są zbyt groźne dla człowieka, a nawet wykazują chęć koegzystencji z nim, jednak są dość uciążliwe w utrzymaniu (upatrzyły sobie za smakołyk część skarpetek, co najciekawsze naukowcy nie odkryli jeszcze powodu, dlaczego wchłaniają zawsze tylko jedną z pary). Na ogół niegroźne, choć potrafią nabrudzić, lub kopnąć, jednak jest to rzadko spotykane. Na koniec zostały automaty, podobnie jak pralki, spotykane i koegzystujące z człowiekiem, czyli automaty spożywcze. Za drobną opłatą dostarczają człowiekowi pokarm i napoje. Także raczej niegroźne, choć zdarza się, że odmawiają współpracy i mimo uiszczenia opłaty nie chcą wydać pokarmu/napoju, co czasami prowadzi do spięcia między tym gatunkiem automatu a gatunkiem ludzkim, które nie zawsze kończy się pokojowo. Zdarza się, że w trakcie walki o zwrot opłaty człowiek zostanie ranny, a w skrajnych wypadkach zginie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
23 kwietnia 2014 o 17:10
Antoni Macierewicz powinien powołać specjalną komisję która po wnikliwym dochodzeniu weryfikacyjnym zakazała by np błyskawic a także hot dogów dla dzieci
Ale zobaczmy statystycznie, co zabija najwięcej ludzi w MORZACH i OCEANACH. Bo po pierwsze, na lądzie nikt się nie boi rekinów. Tak samo w morzu nikt nie boi się śmierci z ręki sopla, automatu z napojami albo zakupowego szaleństwa... ;)
Żałosne, wcześniej było ze piorun zabija ok 40 ludzi rocznie.
Teraz 10 tys. Statystyki z dupy nastoletniego gimbucha z przypalonym ryjem przez proch z popielniczki.
Rekinów się nie boję... najbardziej się boję, że zostanę ich ofiarą.
Jak to te durne gimbusy nie kumają statystyki. :/ Otóż rekiny są GROŹNIEJSZE od komórek, krów, hot-dogów itd... Po prostu ludzie ich unikają i dlatego zabiją mniej. Nie wierzysz gimbie? To posiedź 100 godzin z komórką, 100 godzin z hot-dogiem i 100 godzin z rekinem i zobacz co jako pierwsze zrobi ci krzywdę.
W tym naszym totalitarnym reżimie Tuska najbardziej się boimu MARIHUANY I STERYDÓW
@ DexM Przecież wszyscy to wiemy i to już od dawna, że wg. badań naukowców z "Instytutu Ujaranago Zbyszka" marihuana zabiła 0,0000000000000000000% ludzi na świecie - i wszyscy byli szczęśliwi, a alkohol zabija rocznie milionpięćsettrzydziewięćset% (nie dotyczy Rosji) i jest legalny. Wiemy też takie oczywistości jak to, że: Biber jest homo. Tylko krul Korwin jest odpowiedzialnym politykiem. Najlepsze srajfony są z jabłkiem. Lepszy miejski autobus od własnego Tico. Lewandowski strzela tylko dla Niemców bo mu za mało płacą. Nawet nie ma sensu mówić o rzeczach tak oczywistych. Trawa i koks dla wszystkich!
czas=>rak=>czas=>śmierć;;;;;hotdog=>wolne rodniki=>rak=>czas=>śmierć;;;;;rekin=>śmierć
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2014 o 22:38
To właśnie dzięki temu strachowi. Gdyby ludzie bali się być otyli, wg Twoich statystyk w jednym roku przetrwałoby 30 000 osób.
W samej europie rocznie umiera około miliona osób z powodu otyłości, z kont te 30,000 z dupy?
http://www.rp.pl/artykul/760430.html
Z kont bankowych...
Pisanie SMSów nikogo nie zabiło. Nikogo!!! A rekinów nie boje się ani u siebie w domu, ani w Bałtyku. Podobnie jak tygrysów i grzechotników. Bo nigdy żadnego nie spotkałem. Ale drogi autorze mając niego rozumu wiedziałbyś że spotkanie z rekinem, jak masz choćby uncję krwi gdzieś na sobie (okres na przykład) jest w 99% śmiertelne, podczas gdy maszyna do napojów nie zaatakuje cię i nie ogdryzie ci nogi choćbyś do niej podchodził 1000 razy.
Otóż to. To zależy od tego, jak wielu ludzi miało okazję spotkać się z automatem do napojów, jak wielu spotkało się z hipopotamem, z rekinem, jak wielu jest otyłych itd. Dopiero proporcja zabitych do tych, którzy mieli z tym do czynienia miałaby jakiś sens. Chyba jeszcze żaden człowiek nie zginął z powodu lotu na Marsa. Czyżby taki lot był w 100% bezpieczny?
Badania nad rekinami wykazały wiele ciekawych "bodźców" prowokujących rekina. Sam strach przed nim i podwyższone tętno powoduje, że rekin zaczyna traktować człowieka jako ofiarę. Niektóre kolory, czy kształty (jak np. deska surfingowa) także prowokują. Człowiek sam w sobie nie jest naturalnym pokarmem rekina, co udowadniają to nurkowie, którzy z rekinami pływają. Trzeba mieć naprawdę pecha, żeby stać się ofiarą rekina. Po 1 trzeba mieć pecha i go spotkać (biorąc pod uwagę rozmiary mórz i oceanów, przetrzebienie liczebności tego gatunku oraz tego, że rekin może człowieka po biciu serca zlokalizować bodajże z max 1km to jest to nikła szansa). Po 2 trzeba go sprowokować krwią, kształtem, lub zachowaniem. Po 3 trzeba mieć odpowiednią ilość tłuszczu w sobie (większość ataków ludzie przeżywają właśnie dlatego, że rekin rezygnował ze zjedzenia ofiary), bo rekiny zachowują się jak dzieci, mają dość słaby wzrok, brak rąk, więc posługują się smakiem, a że człowiek dość mały jest, to cóż, zdarza się, że "gryz na spróbowanie", kończy się przepołowieniem człowieka, urwaniem nóg i innymi niemiłymi rzeczami.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2014 o 15:00
pisanie smsów podczas jazdy autem?
@Jaaaa12322 Chodziło mu o samo pisanie smsów - na fotelu w domu, w autobusie.
Z tym pisaniem sms-ów, to jest błąd autora demota, który powinien napisać, że chodzi o pisanie sms-ów podczas prowadzenia samochodu, a nie po prostu o pisanie sms-ów. My oczywiście domyślamy się, o co chodzi, ale autor tego nie napisał, więc jest to błąd, na co słusznie zwrócił uwagę @Qrvishon.
Statystyka niczego nie dowodzi. Tak samo jest z tymi przyczynami zgonów, są zbyt ogólne. Sama otyłość, czy spadanie z łóżka nie zabija. Bo w końcu można tysiąc razy spaść z łóżka, napisać milion smsów prowadząc samochód i nic się nie stanie. Ale jeżeli wejdziesz krwawiąc do akwenu w którym pływa rekin, to prawie na pewno cię zaatakuje.
Hipopotamy należą do jednych z najbardziej agresywnych zwierząt na świecie. W afrykańskich rzekach są dość popularne, a ludzie muszą z nich korzystać ze względu na wodę pitną, higienę i transport. Konie i krowy żyją prawie na całym świecie i są udomowione, dlatego nie należą do agresywnych względem człowieka. Brutalność, siła, agresja hipopotamów i występowanie na terenach niezbędnych człowiekowi do funkcjonowania powoduje liczne zgony. Nie wiem, czy aż 2900 osób, ale na pewno bardzo dużo.
Marihuana - 0 osób
Czekałam na ten komentarz :D
natomiast illuminaci na razie nabijają statystykę..
Ja tam najbardziej boje się że jakiś grubas pomyli mnie z hot-dogiem.... Grubasy są obrzydliwe
Faktem jest, że śmietlenych przydków ataków rekinów w ciągu roku jest mało. Około 1 na miesiąc. Chodzi jednak nie o samą śmierć, człowiek jej się w sumie nie boi, bardziej go przeraża sposób w jaki ona nastąpi. Większość ludzi nie ma nic przeciwko nieświadomej śmierci we śnie, jednak boją się męczyć tonąc, lub spalając żywcem. Uderzenie pioruna to szybka śmierć, bycie nadzianym na poroże może do najprzyjemniejszych nie należy, ale jednak taka "walka" jest wyrównana dla przeciętnego człowieka. Co innego rekin. Dookoła nieprzyjazne człowiekowi środowisko, woda, w której nie może biegać, ani oddychać, jest praktycznie bezbronny i powolny, a do tego dochodzi fakt, że rekiny nie duszą ufiary jak, np. lwy, ale ją stopniowo rozszarpują. Urywają nogi, ręce, tłów, głowę i połykają kawałkami. Tak samo jest z niedźwiedźami, człowiek nie bałby się ich, gdyby miał z nimi chociaż nikłe szanse sam na sam, jednak jest przeciwnie i niedźwiedź jest silniejszy, szybszy, brutalny (podobnie jak rekin rozszarpuje ofiarę, co widać na zdjęciach gdzie ciało człowieka jest porozrzucane to tu, to tam), a na domiar złego jest drapieżcą i o ile przed jakimś jeleniem można uciec, tak niedźwiedź będzie instynktownie gonił ofiarę. Nie śmierć, a jej sposób oddziałowuje na psychikę człowieka i jego strach. W sumie nienajgorszym przykładem jest normalna, ludzka wojna. Żołnierze nie odczuwają aż takiego strachu przed śmiercią od kuli, jest szybka i niezbyt brutalna. Jak ich spytać to najbardziej się boją min przeciwpiechotnych, które zostawiłyby ich w minimum 2 kawałkach i o ile by przeżyli to są kalekami na resztę życia. Już o niewoli i torturach nie wspomnę. Wyrywanie paznokci, zabawa jądrami, wyrywanie zębów i inne "miłe" rzeczy przez kilka miesięcy aż do wykończenia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2014 o 14:44
HRG. Co do pioruna, to masz rację, człowiek wtedy ma specyficzne blizny i może cierpieć na różne dolegliwości. O jelenia się kłócić nie będę, bo to gdybanie, może tak być jak napisałeś, może być tak, że 15min będziesz go trzymać za poroże i się siłować, może być tak, że trafisz na ten gatunek, co walczy kopytami, a nie porożem, może być tak... bla bla bla. A co do lwów to sprawa wygląda następująco: przy małych ofiarach lew wgryza się w szyję, miażdżac krtań, która jest najbardziej wysunięta http://flowtv.org/wp-content/uploads/2009/03/killer-lion-350x240.png, w takiej pozycji trwa aż ofiara odpłynie, co następuje głównie ze względu na zmiażdżoną krtań i brak dopływu tlenu, Przy większych ofiarach, które mają masywniejszą szyję, lew zaciska szczęki na pysku ofiary także pozbawiając tlenu. http://static.ddmcdn.com/gif/buffalo-lion-1.jpg
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2014 o 19:37
Przy głównych ulicach miast wybudować setki barów szybkiego kontaktu z rekinami. Na szkolnych korytarzach, zamiast maszyn z chipsami, ustawić otwarte akwaria z rekinami. Albo stworzyć rekiny z dostępem do internetu i możliwością pisania wiadomości na ich dotykowych szczękach. Zapewniam, że wtedy te statystyki ulegną zmianie :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2014 o 15:00
ja bym chętnie popływał z nimi, pogłaskał, to sympatyczne zwierzęta ;)
Gorąco Cię zachęcam do zrealizowania tego doskonałego pomysłu i jeszcze weź ze sobą co najmniej kilku innych korwinistów. Tylko nie zapomnij o jakimś smakołyku dla rybek (np świeża wątróbka, krwawe flaczki, itp).
A ilu Polaków zabiło się już przez długi, brak perspektyw i Zusy, skarbówki nad głową?
Otyłość i choroby z nią związane są odpowiedzialne za dużo więcej zgonów niż marne 30 tysięcy w skali 55 milionów jakie umierają w ciągu roku!
Aż się zdziwiłem, że na końcu nie było informacji o nieszkodliwości marihuaniny.
No. Trochę to podejrzane... Na pewno będzie kontynuacja tego demota.
czym się różnią ludzie od osób?
Ciekawe w jaki sposób zabijają automaty :P
Zależy. Niektóre gatunki, jak np. automaty Kałasznikowa charakteryzują się podobnymi technikami ataku co kobry plujące, tyle że wypluwają kawałki metalu, a nie jad. Samochoty (pot. automaty ze względu na specyficzną budowę anatomiczną odcinka skrzyni biegów) są bardziej twórcze w sposobach zabijania, do najpopularniejszych należą: miażdżenie, spalanie, wykrwawianie, zatruwanie (sapliny, opary), w skrajnych wypadach potrafią nawet, po otrzymaniu dużych obrażeń, spowodować samoznisczenie za pomocą wybuchu. W gospodarstwach domowych spotykane są także inne automaty, np. rodzina pralek. Nie są zbyt groźne dla człowieka, a nawet wykazują chęć koegzystencji z nim, jednak są dość uciążliwe w utrzymaniu (upatrzyły sobie za smakołyk część skarpetek, co najciekawsze naukowcy nie odkryli jeszcze powodu, dlaczego wchłaniają zawsze tylko jedną z pary). Na ogół niegroźne, choć potrafią nabrudzić, lub kopnąć, jednak jest to rzadko spotykane. Na koniec zostały automaty, podobnie jak pralki, spotykane i koegzystujące z człowiekiem, czyli automaty spożywcze. Za drobną opłatą dostarczają człowiekowi pokarm i napoje. Także raczej niegroźne, choć zdarza się, że odmawiają współpracy i mimo uiszczenia opłaty nie chcą wydać pokarmu/napoju, co czasami prowadzi do spięcia między tym gatunkiem automatu a gatunkiem ludzkim, które nie zawsze kończy się pokojowo. Zdarza się, że w trakcie walki o zwrot opłaty człowiek zostanie ranny, a w skrajnych wypadkach zginie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2014 o 17:10
Antoni Macierewicz powinien powołać specjalną komisję która po wnikliwym dochodzeniu weryfikacyjnym zakazała by np błyskawic a także hot dogów dla dzieci
Myśałem że na końcu będzie marihuana :3
Nie boję się, że rekin mnie zabije, bo to rzeczywiście jest rzadkie. Ale trwałe okaleczenie jest gorsze od śmierci.
Ale zobaczmy statystycznie, co zabija najwięcej ludzi w MORZACH i OCEANACH. Bo po pierwsze, na lądzie nikt się nie boi rekinów. Tak samo w morzu nikt nie boi się śmierci z ręki sopla, automatu z napojami albo zakupowego szaleństwa... ;)
Żałosne, wcześniej było ze piorun zabija ok 40 ludzi rocznie.
Teraz 10 tys. Statystyki z dupy nastoletniego gimbucha z przypalonym ryjem przez proch z popielniczki.
To wszystko powinno być zakazane, pod groźbą jakiegoś wysokiego mandatu. Ilu krety... ludzi udałoby się nam uratować dzięki takim zakazom.
ja się trochę cykam otyłych
Brak jeszcze:
-Alkohol = X (brak danych z Rosji:p )
- Trawa (Gandzitsu :)) = 0,000
a powietrze zabija 100% ludzi.
ciekawe skoro automaty są bardziej zabójcze od rekinów to od teraz będę straszył młodszego brata że zabije go automat z napojami XD
Myślałem, że na końcu będzie Marihuana - 0 osób :)
Nigdy nie słyszałem aby ktoś zginął od upadku z łóżka albo z powodu zakupowego szaleństwa czy też żeby ktoś został zabity przez krowę...
Może i tak, ale automat z napojami nie odgryzie ci ręki...
Myślę, że spory wpływ na to miał film pt "Szczęki"
a Marihuana 0.(na całym świecie)
A woda dotyvhczas zabila kazdego kto ją sprobowal.
"Wulkany zabijają 845 osób", jeśli rocznie to autor to je**ny idiota xD
Maszyny przestałem wam ufać btw recykling obrazków