Z jakiej racji obrażasz WSZYSTKICH gimnazjalistów? Tak, są Ci, jak to ich się nazywa - "niemyślący", ale zrozumcie to - nie wszyscy. Sam nie mam się za jakiegoś geniusza, ale jak widzę tutaj na co dzień demoty "gimnazjaliści to idioci", "gimnazjaliści nie umieją myśleć" itd to aż chce mi się śmiać. Rozumiem, że wszyscy w wieku gimnazjalnym byli idealni, mieli same 6 i nie szpanowali nigdy przed nikim? A Twój komentarz nie dość, że jest typowy pod oceny dodatnie, to jeszcze obraża i Ciebie - bo sam kiedyś byłeś gimnazjalistą (no, może nie gimnazjalistą (klasy 1-8), ale w wieku gimnazjalnym) i większość tu obecnych. :> Pozdrawia, uczeń klasy pierwszej gimnazjum.
No proszę was bardzo, część humanistyczna i język angielski to po prostu śmieszne było. ŚMIESZNE. Angielski podstawowy wiadomo, jak zwykle robione jak dla przedszkolaków, ale żeby na rozszerzonym były takie łatwe zadania? Przecież już na próbnych były trudniejsze, np. to zadanie z tłumaczeniem albo zadanie gdzie trzeba było wpisać słowo w odpowiedniej formie. Na próbnych żeby je zrobić trzeba było znać okresy warunkowe, mowę (nie)zależną, bierną, Present Perfect, Past Perfect... a w normalnym? Past Simple i Present Simple. Takie rzeczy zdają osoby które uczą się angielskiego 10 lat? To moja siostra z podstawówki by zrobiła. Język polski tak samo - przecież wystarczyło umieć czytać, ja osobiście nie interesuje się ani trochę polska literaturą, nie wiem co to imiesłów i inne takie duperele (możecie się śmiać), a egzamin poszedł mi bardzo dobrze. Wystarczyło przeczytać tekst i odpowiedzieć na pytania. Co jak co, ale taką umiejętność to już dawno w podstawówce powinno się mieć opanowaną. Nawet matematyka była zbyt łatwa (i mówi to osoba która jest zazwyczaj zagrożona). Jedyny egzamin 'na poziomie' to były przedmioty przyrodnicze. Słyszałem też, że niemiecki i rosyjski były trudniejsze od angielskiego ale nie wiem, bo osobiście nie pisałem.
Parę lat temu było wielkie oburzenie, że od gimbusów wymagają z dupy wziętych wiadomości z zakresu historii, że uczenie na pamięć jest bez sensu i tylko idioci będą się spodziewać, że każdy uczeń wykuje cały materiał tylko po to, żeby napisać ten jeden egzamin. Teraz się narzeka na coś wręcz przeciwnego. Poproszę jakiegoś ogarniętego (jeszcze) gimbusa o wyciągnięcie wniosków. :)
@zgredek94 Podejrzewam, że te osoby, które narzekają na banalność tego testu, same pisały te testy kilka lat temu. Teraz mają pretensję do całego świata, że teraz gimnazjaliści mają znacznie łatwiej. Oczywiście nie wszyscy narzekają z tego powodu, niektóre osoby mają prawdziwy/e powód/powody, więc nie można pod pryzmatem kilkunastu osób oceniać całej reszty. Ogólnie, z tego co widziałem, test nie był trudny, ale nie był też łatwy - będąc w I g. odpowiedziałbym pewnie na ponad połowę pytań z matmy i historii, ale to nie przez banalność testu, tylko przez to, że mam dość dobrą pamięć i umiem logicznie myśleć. I tak samo nie można oceniać całego testu przez pryzmat 2/3 banalnych pytań, bo to jest zwykła prowokacja. :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 kwietnia 2014 o 17:17
Moi koledzy z klasy (jestem w 6 klasie podstawówki) wciąż nie umieją płynnie czytać a co dopiero czytać ze zrozumieniem. Dla nich takie zadania są trudne a i tak zdadzą, to jest przerażające! Nie wiem jak oni dadzą sobie radę w gimnazjum.
@nie_chce_mi_się_logować, ależ to, iż ktoś nie umie płynnie czytać nie oznacza, że nie potrafi robić tego w myślach ze zrozumieniem. W mojej klasie, też nie potrafią za ładnie czytać, ale to przecież nie znaczy, że trzeba im przyklejać etykietki. Wiem - są również tacy idioci, którzy nic nie zrozumieją (mam jednego takiego w klasie...), a za próbę wyprowadzenia z błędu z chęcią by Cię pobili, ale to zdecydowana mniejszość. W "internetach" od dłuższego czasu widać tylko opinię, jacy to gimnazjaliści są źli, ale spójrzmy prawdzie w oczy - czy ktoś przebywa na co dzień z gimnazjalistami? Bo to, że dziesięć osób na tysiąc takich jest nie upoważnia nas do tego, by oczerniać wszystkich. :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 kwietnia 2014 o 19:54
Rozbawiają mnie ludzie, którym zadaje się proste pytania w celu odpytania ich podstawowej wiedzy na jakiś temat, a oni się wzbraniają, mówiąc, że to obraża ich inteligencję.
Obrażane przez co? O.o
Z jakiej racji obrażasz WSZYSTKICH gimnazjalistów? Tak, są Ci, jak to ich się nazywa - "niemyślący", ale zrozumcie to - nie wszyscy. Sam nie mam się za jakiegoś geniusza, ale jak widzę tutaj na co dzień demoty "gimnazjaliści to idioci", "gimnazjaliści nie umieją myśleć" itd to aż chce mi się śmiać. Rozumiem, że wszyscy w wieku gimnazjalnym byli idealni, mieli same 6 i nie szpanowali nigdy przed nikim? A Twój komentarz nie dość, że jest typowy pod oceny dodatnie, to jeszcze obraża i Ciebie - bo sam kiedyś byłeś gimnazjalistą (no, może nie gimnazjalistą (klasy 1-8), ale w wieku gimnazjalnym) i większość tu obecnych. :> Pozdrawia, uczeń klasy pierwszej gimnazjum.
yyy jak mogli mieć 6 jak kiedyś była skala 2-5
@AnonimowyAlkocholik Pisząc 6, zamiast 5, chciałem podkreślić absurdalność zarzutów stawianych WSZYSTKIM gimnazjalistom.
No proszę was bardzo, część humanistyczna i język angielski to po prostu śmieszne było. ŚMIESZNE. Angielski podstawowy wiadomo, jak zwykle robione jak dla przedszkolaków, ale żeby na rozszerzonym były takie łatwe zadania? Przecież już na próbnych były trudniejsze, np. to zadanie z tłumaczeniem albo zadanie gdzie trzeba było wpisać słowo w odpowiedniej formie. Na próbnych żeby je zrobić trzeba było znać okresy warunkowe, mowę (nie)zależną, bierną, Present Perfect, Past Perfect... a w normalnym? Past Simple i Present Simple. Takie rzeczy zdają osoby które uczą się angielskiego 10 lat? To moja siostra z podstawówki by zrobiła. Język polski tak samo - przecież wystarczyło umieć czytać, ja osobiście nie interesuje się ani trochę polska literaturą, nie wiem co to imiesłów i inne takie duperele (możecie się śmiać), a egzamin poszedł mi bardzo dobrze. Wystarczyło przeczytać tekst i odpowiedzieć na pytania. Co jak co, ale taką umiejętność to już dawno w podstawówce powinno się mieć opanowaną. Nawet matematyka była zbyt łatwa (i mówi to osoba która jest zazwyczaj zagrożona). Jedyny egzamin 'na poziomie' to były przedmioty przyrodnicze. Słyszałem też, że niemiecki i rosyjski były trudniejsze od angielskiego ale nie wiem, bo osobiście nie pisałem.
Parę lat temu było wielkie oburzenie, że od gimbusów wymagają z dupy wziętych wiadomości z zakresu historii, że uczenie na pamięć jest bez sensu i tylko idioci będą się spodziewać, że każdy uczeń wykuje cały materiał tylko po to, żeby napisać ten jeden egzamin. Teraz się narzeka na coś wręcz przeciwnego. Poproszę jakiegoś ogarniętego (jeszcze) gimbusa o wyciągnięcie wniosków. :)
@zgredek94 Podejrzewam, że te osoby, które narzekają na banalność tego testu, same pisały te testy kilka lat temu. Teraz mają pretensję do całego świata, że teraz gimnazjaliści mają znacznie łatwiej. Oczywiście nie wszyscy narzekają z tego powodu, niektóre osoby mają prawdziwy/e powód/powody, więc nie można pod pryzmatem kilkunastu osób oceniać całej reszty. Ogólnie, z tego co widziałem, test nie był trudny, ale nie był też łatwy - będąc w I g. odpowiedziałbym pewnie na ponad połowę pytań z matmy i historii, ale to nie przez banalność testu, tylko przez to, że mam dość dobrą pamięć i umiem logicznie myśleć. I tak samo nie można oceniać całego testu przez pryzmat 2/3 banalnych pytań, bo to jest zwykła prowokacja. :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2014 o 17:17
Moi koledzy z klasy (jestem w 6 klasie podstawówki) wciąż nie umieją płynnie czytać a co dopiero czytać ze zrozumieniem. Dla nich takie zadania są trudne a i tak zdadzą, to jest przerażające! Nie wiem jak oni dadzą sobie radę w gimnazjum.
@nie_chce_mi_się_logować, ależ to, iż ktoś nie umie płynnie czytać nie oznacza, że nie potrafi robić tego w myślach ze zrozumieniem. W mojej klasie, też nie potrafią za ładnie czytać, ale to przecież nie znaczy, że trzeba im przyklejać etykietki. Wiem - są również tacy idioci, którzy nic nie zrozumieją (mam jednego takiego w klasie...), a za próbę wyprowadzenia z błędu z chęcią by Cię pobili, ale to zdecydowana mniejszość. W "internetach" od dłuższego czasu widać tylko opinię, jacy to gimnazjaliści są źli, ale spójrzmy prawdzie w oczy - czy ktoś przebywa na co dzień z gimnazjalistami? Bo to, że dziesięć osób na tysiąc takich jest nie upoważnia nas do tego, by oczerniać wszystkich. :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2014 o 19:54
Rozbawiają mnie ludzie, którym zadaje się proste pytania w celu odpytania ich podstawowej wiedzy na jakiś temat, a oni się wzbraniają, mówiąc, że to obraża ich inteligencję.