Jak dziecko mówi, że pani przedszkolanka zmusiła je do zjedzenia własnych rzygów, to uwierzyć dziecku czy przedszkolance? Bo racja okazała się po stronie dziecka. Nie ono jedno się na to skarżyło. I pani przedszkolanka zapomniała, że istnieje coś takiego jak monitoring na sali.
Dzieci potrafią czasem zawstydzić człowieka ;) Bo wypaplają wszystko z tą swoją otwartością, mój synek notorycznie mówi ludziom, że mają duży brzuch ;) Ale gdyby dziecko mówiło, że ktoś coś tam robi dziwnego albo pani przedszkolanka bije to z pewnością bym nie wierzyła jej, tylko dziecku. Dorośli często nie wierzą własnym dzieciom i stąd potem często tragedie i problemy, komu mamy wierzyć jak nie im. Jeżeli będziemy we wczesnym okresie nie wierzyć w to co mówią, to nauczą się że szczerość nie popłaca i będą potem cwaniakować i kłamać o straceniu zaufaniu do rodziców nie wspomnę.
Haha dobre, co do cycków to nie używa takiego zwrotu ale tak trzepocze rękami niczym kaczka i mówi, że to som pieerwwwssiii , pierwsiii to som ;) jak zaczyna mu się akcja brzuchato-piersiasta gdzieś na ulicy to szybko staram się odwrócić czymś jego uwagę :D A on nadaje non stop, właściwie nie przestaje gadać przez cały dzień ja nie wiem jak on tak może i opowiada wszystkim swoją biografię, szczególnie w autobusach ;) "To są drzwi, drzwi się otworzyły, a mama zjadła kurczaka, a ja rzuciłem samochód, nie będę mieć samochodu, JEESSSST PIESEEEK" tak to mniej więcej wygląda przez cały dzień ;D
Hehe dzięki:) jest fajny, uwielbia opowiadać i rozmawiać. Pomimo, że ma 2,5 roku to jak chce mu czytać książkę to on mi ją wyrywa i opowiada całą historię co się dzieje na obrazkach i w sumie to nie on tylko ja słucham bajki :) Taki wesołek
W moim przedszkolu pani kazała dzieciom zdejmować majtki przed całą grupą jak coś złego zrobiły.
Nikomu się nie skarżyłem bo i tak by mi rodzice nie uwierzyli.To było jakieś 14 lat temu.
Do tej pory te panie kojarzą mi się z pedofilkami,ale wtedy myślałem,że to normalne.
ja chodziłam do przedszkola 24 lata temu a do dzisiaj pamiętam jak za karę przedszkolanki kazaly dzieciom ściągać majtki, mimo że miałyśmy z siostrą wtedy trzy lata to już w tamtym czasie wiedziałysmy że to nie jest w porządku, sama nawet nie wiem czy kiedykolwiek opowiadałam o tym rodzicom
Jak dziecko mówi, że pani przedszkolanka zmusiła je do zjedzenia własnych rzygów, to uwierzyć dziecku czy przedszkolance? Bo racja okazała się po stronie dziecka. Nie ono jedno się na to skarżyło. I pani przedszkolanka zapomniała, że istnieje coś takiego jak monitoring na sali.
Dzieci potrafią czasem zawstydzić człowieka ;) Bo wypaplają wszystko z tą swoją otwartością, mój synek notorycznie mówi ludziom, że mają duży brzuch ;) Ale gdyby dziecko mówiło, że ktoś coś tam robi dziwnego albo pani przedszkolanka bije to z pewnością bym nie wierzyła jej, tylko dziecku. Dorośli często nie wierzą własnym dzieciom i stąd potem często tragedie i problemy, komu mamy wierzyć jak nie im. Jeżeli będziemy we wczesnym okresie nie wierzyć w to co mówią, to nauczą się że szczerość nie popłaca i będą potem cwaniakować i kłamać o straceniu zaufaniu do rodziców nie wspomnę.
mój też mówi o dużym brzuchu:-) moja teściowa ma też duże piersi i zawsze mówi do niej, ze ma duże cycki:-)
Haha dobre, co do cycków to nie używa takiego zwrotu ale tak trzepocze rękami niczym kaczka i mówi, że to som pieerwwwssiii , pierwsiii to som ;) jak zaczyna mu się akcja brzuchato-piersiasta gdzieś na ulicy to szybko staram się odwrócić czymś jego uwagę :D A on nadaje non stop, właściwie nie przestaje gadać przez cały dzień ja nie wiem jak on tak może i opowiada wszystkim swoją biografię, szczególnie w autobusach ;) "To są drzwi, drzwi się otworzyły, a mama zjadła kurczaka, a ja rzuciłem samochód, nie będę mieć samochodu, JEESSSST PIESEEEK" tak to mniej więcej wygląda przez cały dzień ;D
to wesoło masz z synkiem :-) fajny chłopczyk musi być :-)
Hehe dzięki:) jest fajny, uwielbia opowiadać i rozmawiać. Pomimo, że ma 2,5 roku to jak chce mu czytać książkę to on mi ją wyrywa i opowiada całą historię co się dzieje na obrazkach i w sumie to nie on tylko ja słucham bajki :) Taki wesołek
ciekawe czy ministranci tez dostają podobne karteczki (?)
W każdym kłamstwie jest ziarenko prawdy więc nie należy takich rzeczy lekceważyć. Nie, żeby od razu reagować, ale na pewno obserwować.
W moim przedszkolu pani kazała dzieciom zdejmować majtki przed całą grupą jak coś złego zrobiły.
Nikomu się nie skarżyłem bo i tak by mi rodzice nie uwierzyli.To było jakieś 14 lat temu.
Do tej pory te panie kojarzą mi się z pedofilkami,ale wtedy myślałem,że to normalne.
Czemu słownik podkreśla słowo pedofilka ?
ja chodziłam do przedszkola 24 lata temu a do dzisiaj pamiętam jak za karę przedszkolanki kazaly dzieciom ściągać majtki, mimo że miałyśmy z siostrą wtedy trzy lata to już w tamtym czasie wiedziałysmy że to nie jest w porządku, sama nawet nie wiem czy kiedykolwiek opowiadałam o tym rodzicom
dziwne, chyba nie chciałabym
posłać dziecka do tego przedszkola