Noszą te swoje parasoleczki wtedy kiedy nawet nie pada... Serio. Spotkałem się z takimi ludźmi którym kropelka deszczyku niszczy włoski. To może zabić :D
Co nie zmienia faktu, że był to czysty przypadek że nic jej się nie stało. Gdyby drzewo było minimalnie dłuższe, a on o ułamek sekundy wolniej przeszłaby obo niego to zostałaby zmiażdżona jak pomidor. Nie zostałoby z niej nic poza połamana parasolką. ____________podobną sytuację obserwowałem koło mojej pracy. Tyle że wtedy rzeczywiście facet uniknął śmierci o centymetry. Był plac budowy ogrodzony parkanem (z blachy). Obok był chodnik. Na placu rosła topola wysoka na kilkanaście metrów. Ekipa wyposażona w cięzki sprzęt (koparki, ciężarówki, dźwigi itp) zabrała się za wycinkę. I Ci debile pomimo, że drzewo stało okolo 5 metrów od ogrodzenia postanowili, że podetną je od strony chodnika. CHodnikiem idzie sobie niczego nieświadomy facet i nagle przed jego nosem i to dosłownie upada ogromne drzewo. Całkiem spora gałąź praktycznie musnęła jego twarz. Gdyby szedł odrobinę szybciej to zginąłby na miejscu,
albo zwykły fuks
ale szczescie...
"Oszukać przeznaczenie 7"
No no , świetnie ogrodzone miejsce pracy........
Czy to jest jakiś fotomontaż? No nie chce mi się wierzyć, żeby wycinka drzewa w centrum miasta nie była jakkolwiek zabezpieczona.
Noszą te swoje parasoleczki wtedy kiedy nawet nie pada... Serio. Spotkałem się z takimi ludźmi którym kropelka deszczyku niszczy włoski. To może zabić :D
Spójrzcie dokładniej. To drzewo by jej nie dosięgło. Brakło by z 50cm.
spoko fajnie wyglada ale nawet to drzewo by do niej nie dolecialo szla za czerona lina z kostki a drzewo upadlo przed
Co nie zmienia faktu, że był to czysty przypadek że nic jej się nie stało. Gdyby drzewo było minimalnie dłuższe, a on o ułamek sekundy wolniej przeszłaby obo niego to zostałaby zmiażdżona jak pomidor. Nie zostałoby z niej nic poza połamana parasolką. ____________podobną sytuację obserwowałem koło mojej pracy. Tyle że wtedy rzeczywiście facet uniknął śmierci o centymetry. Był plac budowy ogrodzony parkanem (z blachy). Obok był chodnik. Na placu rosła topola wysoka na kilkanaście metrów. Ekipa wyposażona w cięzki sprzęt (koparki, ciężarówki, dźwigi itp) zabrała się za wycinkę. I Ci debile pomimo, że drzewo stało okolo 5 metrów od ogrodzenia postanowili, że podetną je od strony chodnika. CHodnikiem idzie sobie niczego nieświadomy facet i nagle przed jego nosem i to dosłownie upada ogromne drzewo. Całkiem spora gałąź praktycznie musnęła jego twarz. Gdyby szedł odrobinę szybciej to zginąłby na miejscu,
Ci kolesie powinni pracować 2 dni z dzisiejszym za coś takiego...