Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1096 1232
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A AdamDead
+22 / 30

Głęboka prawda. Siedziałem z dwiema córkami PRZEZ TYDZIEŃ non stop do 18.00, gdy żona pisała pracę zaliczeniową, i powiadam wam, rzecz niełatwa ugotować obiad i ogarnąć towarzystwo. Udawało się mniej więcej co drugi dzień:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kuller76
+11 / 13

Dokładnie ~PomylilemStrony. Dzieci nie wychowane to robią z dorosłym co chcą. Problem bardziej w rodzicach. Myślę, że z matką mogło być inaczej, bo np wyrobiła sobie szacunek. Dzieci każdego dorosłego traktują inaczej, bo to dorosły wytycza zasady, a jak ich nie wytycza to inicjatywę przejmują dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jarekexe
-1 / 5

Jestem pewien że autorem tego demota jest jakaś sfrustrowana kobieta ;)

Sam siedziałem z dwójką dzieci (1 i 3) przez kilka miesięcy jak żona pisała pracę magisterską. Kwestia wychowania i organizacji. Mam sąsiadkę która samiuteńka wychowuje w powodzeniem trójkę (2,4,7).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TeslaThevenin
+19 / 27

no i co z tego? kobiety trąbią o tym juz od kilkunastu, jelsi nie kilkudziesieciu lat, ale nie, do tego trzeba faceta, zeby mu uwierzyli ze to jest trudne... kobietom nikt nie wierzy, ze ich doswiadczenia sa trudne, albo tragiczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kalia24
+8 / 8

Bardzo często nikt nie potrafi uwierzyć, że coś jest trudne, dopóki sam tego nie doświadczy. Wszystko przez to, że "z zewnątrz" nie widać szczegółów, na których opiera się cała robota. Ostatnio zderzyliśmy się z takim przypadkiem u... księdza. Mieliśmy sprawę do kancelarii, więc nic prostszego - pójść/zadzwonić i się umówić, nie? Bo co taki ksiądz cały dzień robi? No jak ta kobieta w domu - pół dnia pewnie się nudzi. Figa. Wcisnął nas na pół godziny o 7:00-7:30 rano, bo potem prowadził mszę, potem koncelebrował, potem miał wizytę u jakiegoś chorego, potem jechał do kurii po coś tam... Ja wiedziałam, że księża mają trochę roboty, ale TROCHĘ, nie takie latanie na urwanym śmigle... Analogicznie z kobietami w domu - też niby robią "nic", ale to, że kuchnia rano i wieczorem wygląda tak samo czysto nie wynika z tego, że nic się przez ten czas tam nie działo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M motylek1651
+4 / 8

cerebrupalm, idealny z Ciebie przykład człowieka, który jak osioł będzie stał przy swoim nawet jeśli będzie się go przekonywać setkami argumentów. sorry, ale to się nazywa ograniczenie umysłowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kalia24
+10 / 16

Zacznę może od tego, że ci państwo mają niewychowane dzieci i stąd wynika 80% problemów. Śniadanie w łóżku? Rodzic jest sługą? Jedzenie mu na głowie? Jakby to ująć - sami sobie zgotowali ten los. Skoro dzieciom można wszystko, to z tego korzystają, bo czemu nie? Skoro mamusia/tatuś posprząta po nich, to dlaczego nie zostawić po sobie chlewu w kuchni? Zdemolować mieszkanie? Przecież to takie zabawne obserwować potem rodzica, który potulnie doprowadza wszystko do porządku i nawet nie kwiknie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bettertobehappy
+3 / 5

To samo miałam napisać. Tak, w domu, zwłaszcza w domu z małymi dziećmi, jest dużo pracy, ale nie powinno w jej skład wchodzić sprzątanie okruszków z kanapy czy przygotowywanie posiłku na życzenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Animaru
0 / 0

Pannalovegood, jak miałaś 18 miesięcy/3 lata to bawiłaś się bez opieki na dworze? W takim razie brawa dla rodziców. Widać, że dzieci nie macie. Takie maluchy czują największą radość kiedy rodzice spędzają z nimi czas. Na zajmowanie się sobą przyjdzie czas za 3-4 lata dopiero. A wymaganie żeby 3 latek już sprzątał wszystko po sobie? Śmieszni jesteście. Można go tego już uczyć, ale nie da się wymagać żeby chodziło jak w zegarku. Sama też nie mam dzieci, ale rozumiem, że zajmowanie się 3latkiem wymaga innej pracy niż 12 latkiem na przykład.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Regnator
+2 / 2

to jakaś podejrzana historia (co do płci autora) bo brakuje tu męskiej ręki i jakiegoś stanowczego wprowadzenia dyscypliny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kubusss69
+10 / 12

Co prawda, nie mam swoich dzieci jeszcze, ale czasem się zajmuję bratankami (dziewczynka 5 lat i chłopiec lat 3) w weekend jak ich rodzice chcą wolny weekend sobie zrobić od czasu do czasu. Pracowałem w różnych robotach, lecz nigdy nie byłem tak wyczerpany jak po dwóch dniach z małymi terrorystami. Zwłaszcza, że odgrywam rolę złego wujka, który stara się nauczyć dzieciaki sprzątania po sobie, jedzeniem odpowiedniego żarcia i udającego, że płaczem i krzykami niczego nie osiągną. Dwa dni mi zajmuję dojście do siebie... Psychika do wymiany... I kompletna niechęć do posiadania swoich dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~bb
-1 / 11

Ta, a jak Korwin powie, że zajmowanie się domem jest po stokroć bardziej trudniejsze i odpowiedzialne (w końcu kształtujemy umysły dzieci!) niż praca zawodowa, to Ci sami ludzie piszący tu w komentarzach jadą go od "szowinisty" co chce "zamknąć kobiety w domu" :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TeslaThevenin
-1 / 13

no, ale to że posłałby córke do pedofila to zgrabnie pomijasz. aha no i to ze odebrałby kobietom prawa do głosowania :-) aha no i to ze dla kobiety jak sie opiekuje nia mezczyzne to spoko, ale panstwo sie juz mezczyzna nie moze zaopiekowac i wielki pyszny bol dupy. krotko mowiac: pan janusz odmawia kobietom walki o swoje sprawy za to za swoje gotow zrobic jest wszystko nawet poslac corke do pedofila, by jej zniszczył zycie :-) nie, no ale to dżętelman pełną gębą, tradycjonalista, nie te głupie feministki które sa anty-kobiece.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Men31
-3 / 3

@Tesla - Przepraszam, ale kim to te kobiety są, żeby dostawać dodatkowe prawa? Nie wciskaj mi tu nawet kitu o biednych, uciemiężonych przez szowinistyczne świnie kobietach bez praw. Wszyscy mają dokładnie takie same prawa. No ale dobra. Dlaczego na stanowisku pielęgniarki pracuje więcej kobiet?! Czuję się dyskryminowany! Żądam parytetów, wyższej płacy na moim stanowisku nie-pielęgniarki i wolności!
PS. Kobieta opiekuje się mężczyzną i vice versa, na tym m.in. polega związek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jasiek32
-1 / 7

No kolego przestań hodować dzieci zacznij je wychowywać.
Ja majac 7 lat zajmowałem się siotrą.
Majac 13 lat zajmowałem się bratem i pomagała mi 3 letnia siostra. Rodzice pracowali, zabawek mielismy 5, wiec nie było problemu ze sprzataniem. Denerwowanie rodzeństwa dla zawbawy ?? To nie do pomyslenia. Najmłodszy brat proboje czasem bo jest przez rodziców wychowywany bez stresowo. No ale czego rodzice nie mogą to Ja moge. Wiec jestem jedyna szanowana osobą w domu. DO mnie potrafi powiedzieć prosze przepraszam dziękuję. Jak nie używa magicznych slów to nie dostanie czego chce. Jak drze buzia i probóje coś wymusić to w buzie dostanie. I niech mi ktos powie ze bezstresowe wychowanie jest OK.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O ocelota
+7 / 7

pomagała Ci 3-letnia siostra? To ciekawe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Mamaemma
+11 / 11

Czyli panu z ledwością udawało się obsłużyć dzieci i dom w sensie podstawowych potrzeb, a gdzie jest zabawa z dziećmi, spacer, ruch na świeżym powietrzu, rysowanie, czytanie bajek, jakieś zdrowe jedzenie (nuggetsy i sok? wtf?). Zwykłe czynności ze wspomagaczem telewizorem i ogólnym "róbta co chceta" i już taaaak ciężko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KaenV
-4 / 6

Ale to wie każdy normalny facet, za to feminazistki tego nie wiedzą i uważają, że praca w domu jest poniżająca i mało ważna, chcąc dorównać facetom w pracy zawodowej. Ale taka jest prawda, że praca, że tak to określę zarobkowa, jest dużo łatwiejsza pod wieloma względami, co pokazuje jak ważna jest praca "pań domu".
Z tego samego powodu inteligencja czysto logiczna oparta np na matematyce u kobiet jest mniej rozwinięta, bo natura na nich wymusiła cechy ważniejsze, potrzebne do tego by wytrzymać z dziećmi :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Riesling
0 / 2

Co Ty opowiadasz? Feministki właśnie walczą o to, żeby nie uważać kobiet za gorsze z powodu tego, że są w domu przy dzieciach, a nie na budowie czy za dyrektorskim biurkiem! Chyba niewiele wiesz o feministkach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jagyr444
+3 / 5

facet zwyczajnie NIE POTRAFI zajmować się dziećmi. Zero umiejętności wychowawczych. Sajgon i samowolka... Tak to faktycznie będzie się tylko męczył. Zajmuję się domem (często mam wolne) żona dłużej pracuje. Troje dzieci 13, 10, 3 lat - dziewczynki. Jest porządek - tylko trzeba umieć to ogarnąć. I od razu zaznaczę, żeby nie było zbędnych kąśliwych komentarzy, nie ma bicia, przemocy itp. Nawet podniesienie głosu jest rzadkością.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~tak_bardzo_smutna
+3 / 3

Przykro mi się zrobiło, bo zrezygnowałam z pracy, żeby zostać z dzieckiem. Obecnie jestem wyzywana przez rodzinę partnera, że jestem "leniem i nierobem, a jeleń na to pracuje".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M motylek1651
+1 / 1

to teraz proponuję jeszcze, żeby jakiś zwykły człowiek pracujący na etacie poszedł na miesiąc do pracy do szkoły i napisał swój plan dnia i pamiętnik. sorry, jeśli przebija przeze mnie frustracja, ale praca nauczyciela jest podobna. niech inni się przekonają, że wakacje i trochę wolnego to jedyna rzecz, która pozwala w tym zawodzie wytrzymać. gdyby nie wolne, większość nauczyciel rzuciłaby tą pracę bo by nie wytrzymywała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Riesling
0 / 0

Wiem. Mnie wystarczy na chwilę wejść do jakiejś szkoły, żeby się pochorować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~tocho
+4 / 6

No proszę, przecież to gówno prawda, jak się wychowa dzieciaka to nie ma problemu. Zajęcie się domem jest ciężkie i powinno być traktowane jak praca, ale nie przesadzajmy. Mój siedmioletni bratanek jest rozpieszczony i wychowany na małą pipkę, której wszystko wolno. Tyle że nie z wujkiem. Nigdy go nie uderzyłem ani nie krzyczałem, mówię do niego spokojnie i stanowczo, jakbym z dorosłym rozmawiał i słucha na słowo. Jak nie przyjdzie to nie zje, z tym że dziecko jak jest głodne, to przyjdzie i zje to co będzie, a nie to co sobie zażyczy, jak zacznie ryczeć to mu każe iść się wypłakać, bo mi przeszkadza i nagle jak ręką odjął nie ma płakania, jak nabałagani to sprząta, póki nie jest posprzątane nie ma bajki, wyjścia czy czegoś słodkiego jeśli akurat zjadamy. Absolutnie niedopuszczalne jest pozwolenie dzieciakowi wejść sobie na głowę, a jak ktoś już do tego dopuścił to niech nie gada jak ciężko jest się zająć domem i dziećmi, tylko niech się zastanowi jakim jest idiotą lub idiotką i jaką krzywdę zrobił swoim dzieciom, nie przyuczając ich do rozsądnego i normalnego zachowania. Dziecko musi wiedzieć, że zawsze następuje akcja i reakcja. Młody wie, że jak nie sprzątnie będzie ukarany np. nie obejrzy bajki, a dzieciaki tego "być może, a jeśli już to pożal się Boże faceta" wiedzą, że obojętnie czego by nie zrobiły, to będzie frajer, który poniesie konsekwencje ich zachowań.
Druga sprawa, która przyszła mi na myśl na widok obrazka wstawionego przez trancemeditation.
Normalny dzień w normalnej pracy, a nie wykonując zawód "syn":
6:00 - pobudka (niektórzy wcześniej jeśli dojeżdżają lub mają wcześniejsze godziny)
6:00 - 7:00 - ogarniasz się, robisz sobie kanapki, sprawdzasz czy masz wszystko, wychodzisz, wsiadasz w samochód/autobus
7:30 - orientacyjny czas przyjścia do pracy, przebierasz się, szykujesz stanowisko, jak się wyrobisz to pijesz kawę
8:00 - 16:00 (niektórzy dłużej) - zap*erdalasz aż szefowi miło, w końcu chcesz mieć tą prace ( i teraz przykładowo: budowa - malujesz, szpachlujesz, robisz beton, murujesz - kiedy pracowałem jako pomocnik przy murowaniu, przez 2 miesiące codziennie oprócz niedziel, przerzucałem 4 tony siporeksu - 20 kilo cegła często na rusztowanie na wysokości 1,50 - 1,60; nauczyciel - użeranie się z idiotami, wobec których nie można wyciągnąć konsekwencji, a przeszkadzających dobrze rokującym uczniom, którzy chcą coś osiągnąć; sprzedawczyni - cały dzień na nogach, sprzedaż, odbieranie towaru, układanie towaru, niektóre rzeczy są bardzo ciężkie dla pań; śmieciarz - odbieranie śmierdzących śmieci, dzień w dzień w smrodzie naszych odpadków, targając ciężkie i pełne kontenery; analitycy i inni ludzie przy komputerach - lampienie się cały czas w świecące pudełko i analizowanie setek cyferek czy innych danych i nie można się pomylić, bo są straszne tego koszty; i inne prace, każdy wie co robi i jak trudne to jest)
17:00 - raczej wszyscy są już w domu, chyba że trzeba gdzieś jechać, coś kupić, załatwić; być może chce Ci się robić obiad, albo go odgrzać, a może nie, więc wpylasz kanapki jak nie masz siły
17:30 - aż do zaśnięcia robisz inne rzeczy którymi musisz się zająć; w moim przypadku to posprzątać, zrobić pranie, kupić coś do jedzenia jeśli nie mam, i setki innych pierdółek, które trzeba zrobić
Mieszkam sam i sam sobie radze ze wszystkim, ale jeśli ktoś ciężko pracuje czasem biorąc dwa etaty, to może oczekiwać, że jego druga połówka, która zostaje w domu, zajmie się tym domem i brzdącami też
Są prace cięższe i lżejsze, przyjemne i nieprzyjemne, każda jest ważna i nie ma co gadać głupot, że zostanie w domu to najcięższa praca, bo tak nie jest; jeśli mógłbym zostać "kogutem domowym", a moją być może kiedyś żonę było by stać na utrzymanie nas i dzieci, to proszę podać mi fartuch, bo zaczynam gotować .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~xxxld
0 / 2

Ludzie bez przesady, ilu facetów samyych dzieci wychowuje i daja radę, ja sam syna wychowuje i co to za sztuka, nie robie tego na pokaz tylko z milosci, bez przesady to nic nadzwyczajnego,Kobiety trzeba szanowac tak samo jak facetów, bo chyba walczycie o rownouprawnienie drogie panie. Takie demotywatory to piszą te co sobie lenia wzięły:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ilooshka
+3 / 3

Mam 30 lat, samotnie wychowuje niepełnosprawnego syna, napieprzam po 12 godzin pracując (co prawda w domu), ale jednak potrzebuje do tego ciszy i spokoju, mieszkam sama, sama ogarniając cały ten bałagan od zabawy i rehabilitacji z synem po wszelakie obowiązki domowe i zawodowe. I taki gość mi tu pieprzy jak mu ciężko było?? Zwraca honor? Zamień się! Mój mały pomimo niepełnosprawności jest w stanie posprzątać po sobie zabawki i sam się ubrać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rewned
-1 / 1

Frajer. Ja mam trzy kobity w domu i multiroom

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~xRalf
-1 / 3

ja przez 2 lata tak "siedziałem" z córcią w domu, ale żona i tak tego nie doceni. szkoda gadać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S smile88
+1 / 3

Wiele kobiet oprócz tego wszystkiego (wychowania dzieci, porządków, obiadów, prania) mają często także pracę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~she26
-1 / 1

Sranie w banie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
-1 / 5

Jakiś nieogarnięty ten facet. Mimo że dużo lepiej od żony zarabiam, to też krócej pracuje. Konsekwencja jest taka, że to ja więcej opiekuje się dziećmi. Poza tym siedziałem na wychowawczym kilka miesięcy. Efekty:
1. Jak dzieci nie chcą spać kiedy żona próbuje je uśpić, samo moje wejście powoduje, że natychmiast lecą do łóżek, łącznie z najmniejszym 15 miesięcznym.
2. Obecnie dzieci nie wymuszają na mnie różnych rzeczy płaczem. W przeszłości próbowały, efekt był marny. dziś przychodzą i ładnie proszą. Nawet najmłodszy który ma problemy z mówieniem jakoś po swojemu próbuje pokazać o co mu chodzi i wobec mnie ma znacznie większą "cierpliwość", kiedy go nie rozumiem.
3 4-letni ostatnio stwierdził , że jak będzie duży to też chce być tatusiem (czyli jak będzie miał 10 -lat ;)) Nie muszę dodawać, że oczywiście zawód też chce mieć ten sam co tata.
4. Przy 3 -ce dzieci jak zostaje z nimi sam mam całkiem sporo wolnego czasu. Oczywiście ciągną tatę do zabawy, ale ja nie jestem w stanie wytrzymać zbyt długo bawiąc się na ich poziomie. Spędzam oczywiście z nimi dużo czasu, ale kiedy mam dość nie mam problemu z przerwaniem zabawy, czy wybieraniem zabaw, które bardziej mi odpowiadają. Wiele kobiet ma oczywiście wyrzuty sumienia w takiej sytuacji. Ja jako facet nie muszę. To samo tyczy się gotowania, prania i sprzątania- robię tyle na ile mam czas, siły i ochotę. Pewnie jest to jeden z powodu, dla którego w przeciwieństwie do kobiet nie łapie doła siedząc miesiącami w domu z dziećmi. Na szczęście trójka dzieci= każdy ma 2 kompanów do zabaw. A trochę dyscypliny to nawet sprzątać po sobie i sprawnie się ubierać nagle potrafią.
Nigdy nie uderzyłem dziecka, nie znęcam się psychicznie. Mam tylko wyższą tolerancję na płacz dzieci i nie daje sobą manipulować. Odróżnienie prawdziwego płaczu, kiedy dziecko trzeba przytulić i ukoić, od płaczu małego szantażysty najwyraźniej jest dla mnie dużo prostsze. To wystarczy, aby dzieci nie urządzały spazmów jak chcą coś dostać (a co regularnie odczyniają przed żoną). Z czasem człowiek się uczy różnych "sztuczek", radzenia sobie w różnych sytuacjach. Kwestia praktyki. Tylko żona czasami łapie doła, że jest złą matką, ale powoli się pogodziła, że w pewnych kwestiach lepiej radze sobie z dziećmi.
Podsumowując, uważam, że faceci w wielu kwestiach potrafią dużo lepiej radzić sobie z dziećmi (przynajmniej z synami, bo co córek doświadczeń nie mam), tylko jak wszystko jest to kwestia doświadczenia. Patrząc na moją żonę, widzę, że kobiety generalnie nie chciałyby , żeby facet lepiej radził sobie z dziećmi od nich - jeżeli uważacie, że dostaniecie za to plus u kobiet to się mylicie (może obce Cię docenią, ale własna będzie miała z tym poważny problem). Może źle to ująłem- żona docenia, ale ma poczucie winy, doły łapie, kiedyś próbowała udowadniać na siłę, że jest ode mnie lepsza, jak by to były jakieś zawody . Mam trzech synków i kobiety usilnie próbują mi ich popsuć, ale się nie daję. Chłopcy potrzebuję męskiego wzorca, bez tego albo wyrosną na psychopatów albo mało męskich facecików.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dimmiu
+3 / 3

Pieknie powiedziane. Ja tam uwazam, ze facet jesli chce, to w niczym nie jest gorszy od matki. Jedyny nasz problem przy opiece nad dzieciakami to brak laktacji, cala reszte przeciez mozemy wykonywac tak samo dobrze jak kobiety, bo niby dlaczego kobiety maja byc lepsze?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Riesling
0 / 0

Widzisz, pięknie piszesz o tym męskim wzorcu, ale ja np. byłam z małym dzieckiem sama i musiałam być właśnie tak stanowcza i odporna na dziecięce kaprysy, jak to opisujesz. Babcia i ciocie mogły mi dziecko rozpieszczać pozwalając mu na wszystko i przekupując słodyczami, a mama była ta zła, która egzekwuje sprzątanie, mycie zębów itd. I zgadzam się, że dziecku potrzebny jest tata, ale kiedy go nie ma, to nie znaczy, że kobieta nie da rady (różnie to bywa). W każdej rodzinie chyba jest taki podział na "dobrego i złego glinę" :) Czasami mamy zmagają się z wychowaniem, a tatusiowie przychodzą z pracy, spędzają z dzieckiem godzinę, w czasie której pozwalają mu na wszystko, czego matka zabroniła, podważając jej autorytet i jeszcze razem z dzieckiem się z niej wyśmiewając - i takie przypadki widziałam, niestety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Biegacz10
+2 / 2

No kobiety mają "trochę pracy" z dziećmi będąc w domu i to jest pewne ale patrząc na opis tego dnia to polecałbym zmienić sposób wychowania np spełnianie wszystkich zachcianek bo jak nie to atak terroryzmu ze strony dziecka -> sam sobie jesteś winny takiego dnia :) pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~eetam
+2 / 2

Jesteś beznadziejnym ojcem... nuggetsy dla 1,5rocznego dziecka, kreskówki non-stop etc. Jakby nie był to fake, może rozpisałbym się dłużej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dimmiu
+3 / 3

Glupi demot totalnie wypaczajacy obraz rodziny. Koles zachowywal sie jak jakas sluzaca, ma kompletnie niwychowane dzieci, ktore robia co chca i na kazdym kroku odstawiaja jakas zyczeniowke, a wszystkie ich zachcianki sa spelniane. Litosci. Jak sobie (nie)wychowali, tak maja. Dzieci od malego musza miec pewne granice, same po sobie sprzatac itp. jesli tego nie ma, to konczy sie wlasnie tak jak na zalaczonym obrazku. Rodzice dali sobie wejsc na glowe tym dzieciakom i to doslownie i w przenosni. Niewydolnosc wychowawcza, ze az boli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qbon85
-2 / 2

Przełamałem się by przeczytać skrupulatnie cały tekst. Ja bez chwili dłuższego zastanowienia zamieniłbym się ze swoją kobietą na role, różnica tylko taka mała, że dziecko jest jedno. Tak czy inaczej zajeżdża tutaj raczej feminizmem z daleka aniżeli skruszonym facetem. Okej, jeśli ktoś pracuje po (zaledwie) 8 godzin i nie ma wyjątkowo ciężkiej pracy to lepiej iść do tej pracy ale spójrzmy prawdzie w oczy, wiele prac wykracza poza 8 godzin, wymaga ciężkiej pracy, dźwigania, użerania się z ludźmi i wiele innych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raissaruda
-1 / 1

always use condoms

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PanBeliara
0 / 0

Jak się nie potrafi nauczyć dzieci praworządności, to tak jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem