Kilka dni temu na dzień ojca z Anglii wysłałem list z metalową plakietką "Nr. 1 Dad", list powinien dojść w poniedziałek (Dzień Ojca). W rzeczywistości list jest przykrywką, bo nikt z rodziny nie spodziewa się tego, że w poniedziałek lecę do polski - właśnie na dzień ojca :)
pamietajcie, nie ma nic zlego w tym, ze sie nienawidzi wlasnego ojca. moj ojciec to byl histeryk i sie nad nami wszystkimi znecal. nie dajcie sobie wmowic poprawnym politycznie prawakom, ze ojca ma sie tylko jednego, rodzina najwazniejsza i tego typu bzdury. to nic zlego, ze sie nie chce widziec ze swoim ojcem, to nic zlego, ze sie ma go w tylku. naprawde. to, jak wasz ojciec okreslal, jak byliscie dziecmi, nie okresla was jako ludzi.... pamietajcie.
TeslaThevenin ale nie każdy ma ojca kata. Są ojcowie o wielkim sercu. Często nie będą pracować na marzenia dziecka. Zrezygnują z czegoś by widzieć tylko dziecka uśmiech. Nawet prosta rezygnacja z cukierka to dla dziecka wielki uśmiech. Masz ochotę zjeść a dasz dziecku bo wolisz. Mam znajomego, jego ojciec zawsze traktował jak śmiecia. Po latach dowiedział się, że wolał żeby on umarł niż jego siostra bliźniaczka. Śmierć po porodzie. Starsza siostra miała wszystko. Dostała nowy komputer. Ojciec pogonił jego bo to jej. Akurat starsza siostra to dobra kobieta i zawsze była po jego stronie. Za ojca bardziej uważał brata jego matki. Zawsze mógł liczyć na nie go. Gdy trzeba było kasy, dostał. Gdy chciał pracować u wujka ten mu dał pracę. Jego matka walczyła z ojcem, nie raz potajemnie pomagała znajomemu. Kiedyś wybuchła i przed ślubem znajomego. Powiedziała że nie chce żeby on szedł, bo żaden ojciec z nie go. On sam to powiedział. To jest przykre, ale filmik jest o super ojcach. Plus dla takiego filmiku.
Racja. Ja mam ojca tylko z nazwy. Nie żeby się znęcał nade mną czy coś, al po prostu ma mnie w dupie i widuję go raz na parę miesięcy przez niecałe 2h. I co, mam teraz być dobrą córką i udawać, że wszystko jest w porządku? W sumie, to ni traktuję go jak ojca, niektórzy na to nie zasługują, samo pokrewieństwo na to nie wystarczy.
Prawacka, poprawna politycznie propaganda, wpisująca się w kult rodzicielstwa. Prawacy podświadomie wiedzą, że znany system - patriarchat, monogamia, romantyzm - odchodzi w zapomnienie na rzecz czegoś innego, stąd tak silna próba obrony tego, co jest już w stanie agonii. Większość rodziców, obecnych i byłych, nie miała zielonego pojęcia o wychowywaniu dzieci, powieliło chyba wszystkie możliwe błędy, wciskając dzieciom niską samoocenę, fałszywą pokorę, religijne bzdury i wiele innych tego typu. Już nie mówię o takich patologiach jak pedofilia, przemoc, które też dotyczą wielu domów (pedofilia - 10% do 25%, przemoc domowa - znacznie więcej). Nie bójmy się tego mówić wprost! Za truskawkowymi firankami w sielskich, konserwatywnych domach, kryje się tragedia milionów młodych ludzi.
Cytuję: "Dziś w radiu eska w porannym programie o miłości „bal czy szmal” (Pan dzwoni do faceta lub dziewczyny i próbuje go przekonać żeby wrócił czy wróciła do swojej połówki) zadzwonił chłopak który przyznał się że był podły dla swojej kobiety, która od niego odeszła do innego. Redaktor Pawelec pyta się go co też takiego zrobił? Aż zamerdałem moimi umięsnionymi udami, w oczekiwaniu na rewelacje skruszonego kochanka – bił ją? Zmuszał do perwersyjnego sexu? Obrażał, wyśmiewał? Odmówił przepisania mieszkania na nią by pokazać swoją „miłość”? Zmusił do czytania mojej strony?
Otóż nie. Zrozpaczony kochanek kajał się drżącym głosem, ponieważ po kupieniu pierścionka zaręczynowego nie oświadczył się, zwlekał trzy miesiące. A czemu zwlekał? Bo pracował w USA żeby mieć pieniądze dla swojej kobiety, na życie, samochód, dom. Teraz niedoszły żonkoś publicznie dokonywał samobiczowania się, mówił że się zmienił, że gdy go zostawiła na początku roku i prosiła o szansę, dał jej ją. Teraz on chce na zasadzie analogii ją prosić o szanse, zrozumiał że tylko ona się liczy i jest dla niego najważniejsza. Zdziwiony ogromem win prowadzący dzwoni do kobiety, i krótka piłka – obrażonym, nadętym i sztucznie smutnym głosem kobieta oznajmia że ma już kogoś, i że koniec z dzwoniącym do radia ponieważ jej nie zabrał do USA do pracy, nie chce balu (dwie osoby idą na bal na zgodę) a kasę (50pln, rezygnacja z partnera) po jej oświadczeniu partner drżącym głosem ją przeprasza.
Przyznam Państwu że nie tyle mnie zdziwiła i rozśmieszyła ta sytuacja, (bo o ile jest ona śmieszna dla mnie, to zdaję sobie doskonale sprawę jak wielkie jest to cierpienie dla obu stron) ale podkreśliła tą wiedzę którą Państwu sączę od lat do głów, wiedzę o działaniu ludzkiego ego, niezależnie od kultury, kraju urodzenia i wszystkich innych zmiennych srodowiskowych. Ego jest zawsze takie samo, ani skośnookie, ani murzynowate czy ciapate, to zawsze jest podstawa naszego życia i obrońca do pewnego momentu, a od któregoś etapu nasza przeszkoda do pełni szczęścia. Ego to nie pasożyt, nie zrywa się go prostacko i nie wyrzuca na śmietnik, to jest niemożliwe. To tak jak rodzice, bardzo potrzebni, a gdy dorośniemy przeważnie swoją starą mentalnością i zachowawczością wypływającą z wieku i nnych priorytetów życiowych stają się przeszkoda w eksplorowaniu świata przez młodego człowieka który chce chłonąć życie, doświadczać.
Czy odrzucamy ich, mordujemy? Nienawidzimy, chłoszczemy, kastrujemy? Nie? Więc czemu duchowi mistrzowie, kapłani i ta wszelka hałastra uzurpująca sobie prawo do Boga zaleca nam cierpienie, biedę, obwinianie się o wszystko co tylko możliwe? Oczywiście, robi to by kontrolować ludzi, miec władzę. Jak można rządzić człowiekiem który kocha siebie, i jest dzięki temu radosny? Jak można go zmusić do wojny w imię Boże? Jak można nim manipulować poprzez wiadomości z telewizora zeby kupował to co chcą, robił to co chcą, zachowywał się jak oni chcą? To jest możliwe tylko z ludźmi pełnymi poczucia winy, kompleksów, a więc wielkiej, tłumionej agresji. Wystarczy iskra by bomba eksplodowała. Sprytne, prawda? Wmówić człowiekowi od urodzenia ze jest winny, zły, a mówić o miłości Bożej i dobrej nowinie. A jaka ona tam dobra jest, to najgorsza z możliwych nowin – albowiem wcale nie jest Boska, tylko ludzka. Wymyślili ją ludzie chcący władzy, pieniądzy, pełni lęku przed utratą tego co mają, chcący zachować to co bezwzględnie musi minąć.
Ale wróćmy do rodziców. Jeśli byli dla nas dobrzy, opiekujemy się nimi, damy prezent czasem, powspominamy dzieciństwo, jeśli mieliśmy je znośne. Kochamy rodziców ale wyprowadzamy się od nich. Dokładnie to samo musimy zrobić z ego. Ego od urodzenia umożliwiło nam życie i powstanie osobowości dzięki której możemy wejść w reakcję ze światem, więc z szacunkiem i miłością odseparow
Czytam Twojego bloga, lubie Twoje komentarze i zgadzam sie z demotem którego tu umieściłeś, mimo, że jestem kobietom. Nie zgadzam się z tym, że matki z jednym (dwoma) dzieckiem mają cięzko, źle i niesprawiedliwie. Wkurza mnie ich rozszczeniowa postawa. Teraz gotuje się praktycznie gotowe dania (nie trzeba zabijać i patroszyć kury, sałate do obiadu można kupić tak jak ziemniaki, nie trzeba robić masła itp), są pralki, jęzeli któras rozleniwiona w ogóle pierze pieluchy, faceta zarabia a jak straci prace to i tak jest opieka socjalna i często macierzyńskie. Do lekarza nie trzeba jechać 50km do innego miasta. Ale im jest źle bo nie dostają xx tysięcy becikowego jak na zachodzie. Pytam z jakiej racji mają dostawać? Odpowiedzi zawsze te same "będziesz miała dziecko to zobaczysz!", "a co ty możesz wiedzieć jak to jest" , prawda jest taka, że 90% dzisiejszych młodych matek nie wie skąd państwo ma pieniądze(!)., choć nie lubie kucy, ci wiedzą mimo wieku wczesno gimnazjalnego. Często sie z Tobą zgadzam, ale nie podoba mi sie twoja opinia o kobietach, że tylko dziecko i ślub im w głowie, że są puste itp. Faceci zaprzeczą, ale więszośc z nich na takie inflantylne niezaradne kobiety leci, kobieta która ma coś do powiedzenia, posiada jakąś mniej popularną wiedze staje się dla nich aseksualna. Stąd wiele z nas udaje głupsze. Wolałabym by kobiety miały uznanie bardziej zależne od nas samych. Niestety sukces kobiety to dzisiaj: bogaty mąz, dzieci, wczesne zamążpóscie. Dlatego bardziej cenie feministyczną karierowiczke niz "ciepłą matke" której całe powodzenie zależy od męża, bo sama nie robi nic. Nie kązda chce być ładnym dodatkiem, która wymieni faceta na bogatszego gdy będzie okazja, wiele z nas nie może znaleźć nikogo bo w cenie jest głupota i ograniczone zaiteresowania. Są dziewczyny które doceniły by swojego faceta bo długo czekają, nie dostają wszystkiego bez wysiłku, ale te nie są tak popularne jak te bez ambicji z IQ kury. Gdy miałam faceta nie śpieszyło mi sie do ślubu, do dziecka, wiem że alimenty byłyby spore, ale nie chciałam robić ewentualnej krzywdy dziecku (gdybym "zapomniała" tabletki), ważniejsza dla mnie była uczciwośc wobec niego niż lans na dzidziusia więc i uznanie koleżanek. To on poszedł do brzydszej, ale mniej wykształconej i młodszej. Nagle spadło zaiteresowanie wśród facetów, a było duże gdy byłam zajęta-wg mądrości demotywatorów, jeśli ładna kobieta jest sama to coś z nią nie tak.
@up Jeżeli już wypominasz błędy w pisowni, wypadałoby napisać komentarz do mojego, nie sprawdzasz dyktanda tylko czytasz opinie. A, że nie jestem prawdziwą kobietą to już wiem, bo nie jestem głupia, mam zaiteresowania, wiem gdzie leży np Porugalia, Indie (wiele moich koleżanek matek tego nie wie), potrafię przejachać z Londynu do innego miasta (dla koleżanek utrzymanek to za trudne), potrafie liczyc procent bez znaku "%" na kalkulatorze-policzyć rate kredytu (znajome mi "nowoczesne" gospodynie domowe nie potrafią) i mając 27 lat nie mam dzieci. Nie, nie mam nadwagi, zawsze ma ułożone włosy i makijaż, ale własne zdanie i podstawowe pojęcie o świecie dyskwalifikuje mnie w oczach facetów.
~mixelterlo_87 Abstrahując od tematu może trzeba zmienić koleżanki?
Generalnie Twój ostatni komentarz brzmi, jakby bycie matką wyjałowiało mózg. Nie wiem czy takie było zamierzenie, czy tylko mylnie odczytałam Twoje intencje.
Mam własne zdanie, podstawowe pojęcie o świecie, a także męża i dziecko. Akurat tutaj nie widzę problemu.
@croline, nie, ale kobieta z wyjałowionym mózgiem ma duużo mniejsze szanse na macierzyństwo. Koleżanki można zmienić, gdy te dziwne/złe są mniejszością, a w Polsce większośc to kobiety leniwe, ograniczone. Ty mozesz byc wyjątkiem. Choć wątpie byś nie czuła wyższości z powodu urodzenia dziecka, w to nie uwierze, owszem bywaja takie kobiety, ale to zwykle mocno wykształcone, na wysokiech stanowiskach które miały szczescie, że ktoś je zechciał z wzajemnością mimo ich sukcesu zawodowego.
~mixelterlo_87 Jestem wykształcona i nie, nie skończyłam europeistyki ani Wyższej Szkoły Sypania Ryżu. Jedyną osobą jak na razie jaką widzę, która patrzy na innych z góry, jesteś Ty. Może w tym tkwi Twój problem? Odstraszasz ludzi tą swoją butnością. Na przykład mój komentarz nie był złośliwy, ani agresywny, za to Ty nie miałaś oporów przed tym żeby mnie ocenić i obrazić. Jeśli wszyscy na około są źli, to czas się zastanowić nad sobą.
Są wspaniali ojcowie, oczywiście. Jednak wiele z tych czynności, która tak wzrusza w wykonaniu ojców wykonują codziennie tysiące matek i nie klaszcze z tej okazji żaden kierowca, nawet fiata. O co mi chodzi? Pracowałam kiedyś w drogerii, oczywiście w obsadzie same kobiety.Któregoś paskudnego dnia do naszego sklepiku zawitali właśnie tatuś i córeczka, około 5-letnia. Chodzili sobie trzymając się za ręce, tatuś pomagał córeczce wybrać pomadkę czy jakiś inny "babski" gadżet-moje koleżanki rozanielone wodziły oczami za tą parką komentując co chwilę (między sobą) jakież to urocze, słodkie, jaki to wspaniały ojciec. Przy wyjściu dziewczynka poprosiła ojca by poprawił jej uczesanie, tatuś ukląkł na kolano i zaplótł córce zgrabnego warkoczyka (miała krótkie włoski, więc to były sekundy)-reakcja moich koleżanek-dosłownie orgazm, łzy, wzruszenie... Zażenowana byłam ich zachowaniem. ;/ Gdyby zamiast tatusia dziewczynka przyszła z mamusią wszystkie te zachowania byłyby normalne i nikt by na to nie zwrócił uwagi. Czy ten mężczyzna zrobił coś wielkiego? Po prostu poszedł z dzieckiem do sklepu i uczesał je. Dla moich koleżanek stał się superbohaterem. Przykre to bardzo.
Choć muszę przyznać, że jednego tu zazdroszczę. Mój ojciec, kiedy miałam te 20 lat mniej, gdy ze mną zostawał wiązał mi dwa kucyki gumkami recepturkami. Każdy, kto miał kiedykolwiek długie włosy, wie że to bardzo zły pomysł. No własnie, mój ojciec tego nie wiedział.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 czerwca 2014 o 16:27
@MsChocolate - skąd wiesz jak ojciec zachowywał się 2 dni po twoich narodzinach? "Mama mnie uspokajała a on stał odwrócony plecami"... Pamiętasz to? Czy po rozwodzie rodziców mamusia nakładła ci tego do głowy?
Cudownie byłoby mieć takiego ojca. Niestety ja już w wieku 10 lat wiedziałam, że mama, tata, dom pełen miłości nie są mi pisane.
Tak czy siak- wszystkim ojcom, tym którzy są jak ci z filmu- wszystkiego naj :-)
Kolejna reklama? Jak to jest, że zanim kliknąłem w odtwarzanie filmiku wiedziałem już na 99% że to będzie reklama? Niby wzruszające, a jednak puste jak korporacja. Ech, te 'wzruszające' mydełka dla tatusiów ;/
Okej, są ojcowie, którzy może nie zasługują na miłość swoich dzieci. Ale są też tacy, którzy dla swojego dziecka oddaliby własne życie i ostatni kawałek chleba. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak każdego dnia nasi rodzice chcą nam przychylić nieba. Nawet, jak już jestem dorosła, czuję, jak tata cieszy się z każdego mojego małego sukcesu i pomaga mi jak może w staniu się odpowiedzialną osobą, co nie zawsze oznacza podstawianie pod nos wszystkiego, czego pragnę. Są lepsze i gorsze chwile, ale mojego taty nigdy nie zamieniłabym na żadnego innego. Pamiętajcie, że czasem coś, co wydaje się Wam czymś skierowanym przeciw Wam, może być cenną i celową lekcją życia.
Czytam te komentarze i nie dowierzam, że postawa ojca w tak wielu przypadkach była negatywna. Ja ze swoim tatą mam bardzo miłe wspomnienia, wiadomo - bywały gorsze dni, ale ja z bratem też nie byliśmy świętymi dzieciakami. Wspomnienia mieszają się z tymi, gdzie tatko czytał nam do snu i z tymi, kiedy dostawaliśmy klapkiem w tyłek. Choć czasami jako gówniara nienawidziłam go za te kary, tak teraz jestem wdzięczna, że wychował mnie i brata na normalnych ludzi. Teraz na nikogo innego nie mogę liczyć tak, jak na tatę. Środek nocy, czy wtedy, gdy totalnie mu przeszkadzam - zawsze wysłucha i pomoże. Chciałabym kiedyś wychować swoje dzieci tak jak on (i mama) mnie. To jest chyba najlepszy komplement jaki można rodzicowi powiedzieć.
To smutne, że tylu ludzi tutaj pisze negatywnie o swoim ojcu.. Wiem nie zdarza się zawsze idealny ojcec itp.. Mimo tego czy to jest reklama czy nie filmik fajny. Cieszę się że mam tak wspaniałego ojca, który nauczył mnie wszytskiego, który zrobił wszystko abym była szczesliwa, który ciezko pracował aby utrzymać mnie i rodzine.. Roznie to bywa w rodzinach u mnie tez nie najlepiej, ale pomimo wszytskiego jestem mu wdzieczna za to jak mnie wychował.. nie ma wiekszego przyjaciela niz ja majaca tak wspaniałego ojca. Nie wyobrazam sobie że jego może zabraknac w taki dzien jak dzisiaj pokażcie swoim ojcom że też sa wazni w waszym zyciu i docencie to co dla was zrobili lub robia.. :)
moze niech kazdy sam rozliczy rodzicow z tego jacy byli, osobiscie mame mam wporzo ale ojciec lubil zawsze pic wiec jak czytam "i przypomina, za co powinnismy być wdzięczni naszym ojcom" to mnie chu... strzela bo niekoniecznie ktos musi miec ojca ktory jest wzorcem i ma sie z nim mile wspomnienia... takze jak wyzej napisalem niech kazdy rozlicza swoich wedle tego jacy byli a nie mame szanuj tate szanuj.. bo to tak nie dziala
dobrze napisałeś.. nie kazdy ma lub mial ojca ktorego dobrze wspomina.. ale Ci ktorzy maja ze tak napisze "normlanego" tate powinni tez go doceniac.. wszedzie widzi sie co matki robia a ojcowie sa niedoceniani.. takie moje male spostrzeżenie :)
Przecież powyższy filmik to łzawa, korporacyjna reklama mydła Dove. Typowe i bardzo nikczemne granie na archetypach i emocjach. Kto zna psychologię głębi i inne niepoprawne politycznie dziedziny psychologii, wie o co chodzi.. Obrzydliwość, obrzydliwość, jeszcze raz obrzydliwość.
Jestem wdzięczna swojemu ojcu za to, ze gdy miałam ok 3 - 4 lat, pokazywał mi siusiaka, jestem widzięczna za to, że po rozstaniu z Mamą nie płacił alimentów i w ogóle sie nami nie interesował ( może to i lepiej, w kontekście siusiaka..?) , jestem wdzięczna za to, ze gdy cudem po prawie 50-ciu latach odnalazłam go, dowiedziałam się, ze jego obecna rodzina nic nie wie o tym, ze miał żonę i dwie córki, a on sam nie podtrzymał kontaktu z nami. Jak ja jestem mu wdzięczna, to sie w pale nie mieści!
Kilka dni temu na dzień ojca z Anglii wysłałem list z metalową plakietką "Nr. 1 Dad", list powinien dojść w poniedziałek (Dzień Ojca). W rzeczywistości list jest przykrywką, bo nikt z rodziny nie spodziewa się tego, że w poniedziałek lecę do polski - właśnie na dzień ojca :)
pamietajcie, nie ma nic zlego w tym, ze sie nienawidzi wlasnego ojca. moj ojciec to byl histeryk i sie nad nami wszystkimi znecal. nie dajcie sobie wmowic poprawnym politycznie prawakom, ze ojca ma sie tylko jednego, rodzina najwazniejsza i tego typu bzdury. to nic zlego, ze sie nie chce widziec ze swoim ojcem, to nic zlego, ze sie ma go w tylku. naprawde. to, jak wasz ojciec okreslal, jak byliscie dziecmi, nie okresla was jako ludzi.... pamietajcie.
TeslaThevenin ale nie każdy ma ojca kata. Są ojcowie o wielkim sercu. Często nie będą pracować na marzenia dziecka. Zrezygnują z czegoś by widzieć tylko dziecka uśmiech. Nawet prosta rezygnacja z cukierka to dla dziecka wielki uśmiech. Masz ochotę zjeść a dasz dziecku bo wolisz. Mam znajomego, jego ojciec zawsze traktował jak śmiecia. Po latach dowiedział się, że wolał żeby on umarł niż jego siostra bliźniaczka. Śmierć po porodzie. Starsza siostra miała wszystko. Dostała nowy komputer. Ojciec pogonił jego bo to jej. Akurat starsza siostra to dobra kobieta i zawsze była po jego stronie. Za ojca bardziej uważał brata jego matki. Zawsze mógł liczyć na nie go. Gdy trzeba było kasy, dostał. Gdy chciał pracować u wujka ten mu dał pracę. Jego matka walczyła z ojcem, nie raz potajemnie pomagała znajomemu. Kiedyś wybuchła i przed ślubem znajomego. Powiedziała że nie chce żeby on szedł, bo żaden ojciec z nie go. On sam to powiedział. To jest przykre, ale filmik jest o super ojcach. Plus dla takiego filmiku.
A czy ja pisze ze nie ma ojcow o wielkim sercu? nie. prosze mi tu nie imputowac czegos czego nie napisalam.
@TeslaThevenin - "Pamiętajcie, nie ma ni złego w tym, że się nienawidzi własnej MATKI"... To taka odpowiedź na "sympatyczne" posty z okazji Dnia Ojca.
Racja. Ja mam ojca tylko z nazwy. Nie żeby się znęcał nade mną czy coś, al po prostu ma mnie w dupie i widuję go raz na parę miesięcy przez niecałe 2h. I co, mam teraz być dobrą córką i udawać, że wszystko jest w porządku? W sumie, to ni traktuję go jak ojca, niektórzy na to nie zasługują, samo pokrewieństwo na to nie wystarczy.
Prawacka, poprawna politycznie propaganda, wpisująca się w kult rodzicielstwa. Prawacy podświadomie wiedzą, że znany system - patriarchat, monogamia, romantyzm - odchodzi w zapomnienie na rzecz czegoś innego, stąd tak silna próba obrony tego, co jest już w stanie agonii. Większość rodziców, obecnych i byłych, nie miała zielonego pojęcia o wychowywaniu dzieci, powieliło chyba wszystkie możliwe błędy, wciskając dzieciom niską samoocenę, fałszywą pokorę, religijne bzdury i wiele innych tego typu. Już nie mówię o takich patologiach jak pedofilia, przemoc, które też dotyczą wielu domów (pedofilia - 10% do 25%, przemoc domowa - znacznie więcej). Nie bójmy się tego mówić wprost! Za truskawkowymi firankami w sielskich, konserwatywnych domach, kryje się tragedia milionów młodych ludzi.
@Skeeze: 5-Meo-DALT + 5-htp. A co?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2014 o 14:50
A tutaj macie szokujące fakty o tym, co prawacy nazywają "szczęściej rodzinnym", a co tak naprawdę jest piekłem:
http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201406/1401896513_2iwy88_600.jpg
Cytuję: "Dziś w radiu eska w porannym programie o miłości „bal czy szmal” (Pan dzwoni do faceta lub dziewczyny i próbuje go przekonać żeby wrócił czy wróciła do swojej połówki) zadzwonił chłopak który przyznał się że był podły dla swojej kobiety, która od niego odeszła do innego. Redaktor Pawelec pyta się go co też takiego zrobił? Aż zamerdałem moimi umięsnionymi udami, w oczekiwaniu na rewelacje skruszonego kochanka – bił ją? Zmuszał do perwersyjnego sexu? Obrażał, wyśmiewał? Odmówił przepisania mieszkania na nią by pokazać swoją „miłość”? Zmusił do czytania mojej strony?
Otóż nie. Zrozpaczony kochanek kajał się drżącym głosem, ponieważ po kupieniu pierścionka zaręczynowego nie oświadczył się, zwlekał trzy miesiące. A czemu zwlekał? Bo pracował w USA żeby mieć pieniądze dla swojej kobiety, na życie, samochód, dom. Teraz niedoszły żonkoś publicznie dokonywał samobiczowania się, mówił że się zmienił, że gdy go zostawiła na początku roku i prosiła o szansę, dał jej ją. Teraz on chce na zasadzie analogii ją prosić o szanse, zrozumiał że tylko ona się liczy i jest dla niego najważniejsza. Zdziwiony ogromem win prowadzący dzwoni do kobiety, i krótka piłka – obrażonym, nadętym i sztucznie smutnym głosem kobieta oznajmia że ma już kogoś, i że koniec z dzwoniącym do radia ponieważ jej nie zabrał do USA do pracy, nie chce balu (dwie osoby idą na bal na zgodę) a kasę (50pln, rezygnacja z partnera) po jej oświadczeniu partner drżącym głosem ją przeprasza.
Przyznam Państwu że nie tyle mnie zdziwiła i rozśmieszyła ta sytuacja, (bo o ile jest ona śmieszna dla mnie, to zdaję sobie doskonale sprawę jak wielkie jest to cierpienie dla obu stron) ale podkreśliła tą wiedzę którą Państwu sączę od lat do głów, wiedzę o działaniu ludzkiego ego, niezależnie od kultury, kraju urodzenia i wszystkich innych zmiennych srodowiskowych. Ego jest zawsze takie samo, ani skośnookie, ani murzynowate czy ciapate, to zawsze jest podstawa naszego życia i obrońca do pewnego momentu, a od któregoś etapu nasza przeszkoda do pełni szczęścia. Ego to nie pasożyt, nie zrywa się go prostacko i nie wyrzuca na śmietnik, to jest niemożliwe. To tak jak rodzice, bardzo potrzebni, a gdy dorośniemy przeważnie swoją starą mentalnością i zachowawczością wypływającą z wieku i nnych priorytetów życiowych stają się przeszkoda w eksplorowaniu świata przez młodego człowieka który chce chłonąć życie, doświadczać.
Czy odrzucamy ich, mordujemy? Nienawidzimy, chłoszczemy, kastrujemy? Nie? Więc czemu duchowi mistrzowie, kapłani i ta wszelka hałastra uzurpująca sobie prawo do Boga zaleca nam cierpienie, biedę, obwinianie się o wszystko co tylko możliwe? Oczywiście, robi to by kontrolować ludzi, miec władzę. Jak można rządzić człowiekiem który kocha siebie, i jest dzięki temu radosny? Jak można go zmusić do wojny w imię Boże? Jak można nim manipulować poprzez wiadomości z telewizora zeby kupował to co chcą, robił to co chcą, zachowywał się jak oni chcą? To jest możliwe tylko z ludźmi pełnymi poczucia winy, kompleksów, a więc wielkiej, tłumionej agresji. Wystarczy iskra by bomba eksplodowała. Sprytne, prawda? Wmówić człowiekowi od urodzenia ze jest winny, zły, a mówić o miłości Bożej i dobrej nowinie. A jaka ona tam dobra jest, to najgorsza z możliwych nowin – albowiem wcale nie jest Boska, tylko ludzka. Wymyślili ją ludzie chcący władzy, pieniądzy, pełni lęku przed utratą tego co mają, chcący zachować to co bezwzględnie musi minąć.
Ale wróćmy do rodziców. Jeśli byli dla nas dobrzy, opiekujemy się nimi, damy prezent czasem, powspominamy dzieciństwo, jeśli mieliśmy je znośne. Kochamy rodziców ale wyprowadzamy się od nich. Dokładnie to samo musimy zrobić z ego. Ego od urodzenia umożliwiło nam życie i powstanie osobowości dzięki której możemy wejść w reakcję ze światem, więc z szacunkiem i miłością odseparow
Czytam Twojego bloga, lubie Twoje komentarze i zgadzam sie z demotem którego tu umieściłeś, mimo, że jestem kobietom. Nie zgadzam się z tym, że matki z jednym (dwoma) dzieckiem mają cięzko, źle i niesprawiedliwie. Wkurza mnie ich rozszczeniowa postawa. Teraz gotuje się praktycznie gotowe dania (nie trzeba zabijać i patroszyć kury, sałate do obiadu można kupić tak jak ziemniaki, nie trzeba robić masła itp), są pralki, jęzeli któras rozleniwiona w ogóle pierze pieluchy, faceta zarabia a jak straci prace to i tak jest opieka socjalna i często macierzyńskie. Do lekarza nie trzeba jechać 50km do innego miasta. Ale im jest źle bo nie dostają xx tysięcy becikowego jak na zachodzie. Pytam z jakiej racji mają dostawać? Odpowiedzi zawsze te same "będziesz miała dziecko to zobaczysz!", "a co ty możesz wiedzieć jak to jest" , prawda jest taka, że 90% dzisiejszych młodych matek nie wie skąd państwo ma pieniądze(!)., choć nie lubie kucy, ci wiedzą mimo wieku wczesno gimnazjalnego. Często sie z Tobą zgadzam, ale nie podoba mi sie twoja opinia o kobietach, że tylko dziecko i ślub im w głowie, że są puste itp. Faceci zaprzeczą, ale więszośc z nich na takie inflantylne niezaradne kobiety leci, kobieta która ma coś do powiedzenia, posiada jakąś mniej popularną wiedze staje się dla nich aseksualna. Stąd wiele z nas udaje głupsze. Wolałabym by kobiety miały uznanie bardziej zależne od nas samych. Niestety sukces kobiety to dzisiaj: bogaty mąz, dzieci, wczesne zamążpóscie. Dlatego bardziej cenie feministyczną karierowiczke niz "ciepłą matke" której całe powodzenie zależy od męża, bo sama nie robi nic. Nie kązda chce być ładnym dodatkiem, która wymieni faceta na bogatszego gdy będzie okazja, wiele z nas nie może znaleźć nikogo bo w cenie jest głupota i ograniczone zaiteresowania. Są dziewczyny które doceniły by swojego faceta bo długo czekają, nie dostają wszystkiego bez wysiłku, ale te nie są tak popularne jak te bez ambicji z IQ kury. Gdy miałam faceta nie śpieszyło mi sie do ślubu, do dziecka, wiem że alimenty byłyby spore, ale nie chciałam robić ewentualnej krzywdy dziecku (gdybym "zapomniała" tabletki), ważniejsza dla mnie była uczciwośc wobec niego niż lans na dzidziusia więc i uznanie koleżanek. To on poszedł do brzydszej, ale mniej wykształconej i młodszej. Nagle spadło zaiteresowanie wśród facetów, a było duże gdy byłam zajęta-wg mądrości demotywatorów, jeśli ładna kobieta jest sama to coś z nią nie tak.
Nie jesteś "kobietom". Na prawdę.
@up Jeżeli już wypominasz błędy w pisowni, wypadałoby napisać komentarz do mojego, nie sprawdzasz dyktanda tylko czytasz opinie. A, że nie jestem prawdziwą kobietą to już wiem, bo nie jestem głupia, mam zaiteresowania, wiem gdzie leży np Porugalia, Indie (wiele moich koleżanek matek tego nie wie), potrafię przejachać z Londynu do innego miasta (dla koleżanek utrzymanek to za trudne), potrafie liczyc procent bez znaku "%" na kalkulatorze-policzyć rate kredytu (znajome mi "nowoczesne" gospodynie domowe nie potrafią) i mając 27 lat nie mam dzieci. Nie, nie mam nadwagi, zawsze ma ułożone włosy i makijaż, ale własne zdanie i podstawowe pojęcie o świecie dyskwalifikuje mnie w oczach facetów.
~mixelterlo_87 Abstrahując od tematu może trzeba zmienić koleżanki?
Generalnie Twój ostatni komentarz brzmi, jakby bycie matką wyjałowiało mózg. Nie wiem czy takie było zamierzenie, czy tylko mylnie odczytałam Twoje intencje.
Mam własne zdanie, podstawowe pojęcie o świecie, a także męża i dziecko. Akurat tutaj nie widzę problemu.
Aż tak bardzo jesteś uczulona na krytykę ortografii? Przepraszam, więcej nie będę.
@croline, nie, ale kobieta z wyjałowionym mózgiem ma duużo mniejsze szanse na macierzyństwo. Koleżanki można zmienić, gdy te dziwne/złe są mniejszością, a w Polsce większośc to kobiety leniwe, ograniczone. Ty mozesz byc wyjątkiem. Choć wątpie byś nie czuła wyższości z powodu urodzenia dziecka, w to nie uwierze, owszem bywaja takie kobiety, ale to zwykle mocno wykształcone, na wysokiech stanowiskach które miały szczescie, że ktoś je zechciał z wzajemnością mimo ich sukcesu zawodowego.
~mixelterlo_87 Jestem wykształcona i nie, nie skończyłam europeistyki ani Wyższej Szkoły Sypania Ryżu. Jedyną osobą jak na razie jaką widzę, która patrzy na innych z góry, jesteś Ty. Może w tym tkwi Twój problem? Odstraszasz ludzi tą swoją butnością. Na przykład mój komentarz nie był złośliwy, ani agresywny, za to Ty nie miałaś oporów przed tym żeby mnie ocenić i obrazić. Jeśli wszyscy na około są źli, to czas się zastanowić nad sobą.
Jestem bardzo wdzięczna mojemu ojcu, że zostawił moja rodzinę i założył sobie nową.
No ale moim zdaniem pokazuje wielu mężczyznom jak powinni się zachowywać.
Są wspaniali ojcowie, oczywiście. Jednak wiele z tych czynności, która tak wzrusza w wykonaniu ojców wykonują codziennie tysiące matek i nie klaszcze z tej okazji żaden kierowca, nawet fiata. O co mi chodzi? Pracowałam kiedyś w drogerii, oczywiście w obsadzie same kobiety.Któregoś paskudnego dnia do naszego sklepiku zawitali właśnie tatuś i córeczka, około 5-letnia. Chodzili sobie trzymając się za ręce, tatuś pomagał córeczce wybrać pomadkę czy jakiś inny "babski" gadżet-moje koleżanki rozanielone wodziły oczami za tą parką komentując co chwilę (między sobą) jakież to urocze, słodkie, jaki to wspaniały ojciec. Przy wyjściu dziewczynka poprosiła ojca by poprawił jej uczesanie, tatuś ukląkł na kolano i zaplótł córce zgrabnego warkoczyka (miała krótkie włoski, więc to były sekundy)-reakcja moich koleżanek-dosłownie orgazm, łzy, wzruszenie... Zażenowana byłam ich zachowaniem. ;/ Gdyby zamiast tatusia dziewczynka przyszła z mamusią wszystkie te zachowania byłyby normalne i nikt by na to nie zwrócił uwagi. Czy ten mężczyzna zrobił coś wielkiego? Po prostu poszedł z dzieckiem do sklepu i uczesał je. Dla moich koleżanek stał się superbohaterem. Przykre to bardzo.
Choć muszę przyznać, że jednego tu zazdroszczę. Mój ojciec, kiedy miałam te 20 lat mniej, gdy ze mną zostawał wiązał mi dwa kucyki gumkami recepturkami. Każdy, kto miał kiedykolwiek długie włosy, wie że to bardzo zły pomysł. No własnie, mój ojciec tego nie wiedział.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2014 o 16:27
Przepraszam, ale skoro okazał się złym ojcem (by nie powiedzieć dosadniej) to dlaczego Twoja mama miała z nim więcej dzieci? Nie widziała tego?
@MsChocolate - skąd wiesz jak ojciec zachowywał się 2 dni po twoich narodzinach? "Mama mnie uspokajała a on stał odwrócony plecami"... Pamiętasz to? Czy po rozwodzie rodziców mamusia nakładła ci tego do głowy?
Za to, że nas zostawił i nawet nie pamiętam jego twarzy?
Cudownie byłoby mieć takiego ojca. Niestety ja już w wieku 10 lat wiedziałam, że mama, tata, dom pełen miłości nie są mi pisane.
Tak czy siak- wszystkim ojcom, tym którzy są jak ci z filmu- wszystkiego naj :-)
Kolejna reklama? Jak to jest, że zanim kliknąłem w odtwarzanie filmiku wiedziałem już na 99% że to będzie reklama? Niby wzruszające, a jednak puste jak korporacja. Ech, te 'wzruszające' mydełka dla tatusiów ;/
Okej, są ojcowie, którzy może nie zasługują na miłość swoich dzieci. Ale są też tacy, którzy dla swojego dziecka oddaliby własne życie i ostatni kawałek chleba. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak każdego dnia nasi rodzice chcą nam przychylić nieba. Nawet, jak już jestem dorosła, czuję, jak tata cieszy się z każdego mojego małego sukcesu i pomaga mi jak może w staniu się odpowiedzialną osobą, co nie zawsze oznacza podstawianie pod nos wszystkiego, czego pragnę. Są lepsze i gorsze chwile, ale mojego taty nigdy nie zamieniłabym na żadnego innego. Pamiętajcie, że czasem coś, co wydaje się Wam czymś skierowanym przeciw Wam, może być cenną i celową lekcją życia.
Czytam te komentarze i nie dowierzam, że postawa ojca w tak wielu przypadkach była negatywna. Ja ze swoim tatą mam bardzo miłe wspomnienia, wiadomo - bywały gorsze dni, ale ja z bratem też nie byliśmy świętymi dzieciakami. Wspomnienia mieszają się z tymi, gdzie tatko czytał nam do snu i z tymi, kiedy dostawaliśmy klapkiem w tyłek. Choć czasami jako gówniara nienawidziłam go za te kary, tak teraz jestem wdzięczna, że wychował mnie i brata na normalnych ludzi. Teraz na nikogo innego nie mogę liczyć tak, jak na tatę. Środek nocy, czy wtedy, gdy totalnie mu przeszkadzam - zawsze wysłucha i pomoże. Chciałabym kiedyś wychować swoje dzieci tak jak on (i mama) mnie. To jest chyba najlepszy komplement jaki można rodzicowi powiedzieć.
Jako tata napiszę - tata potrafi zastąpić mamę, mama nigdy nie zastąpi taty.
Aha, tak a "ojciec najlepszą matką". ;] Ani ojciec nie zastąpi matki, ani matka nie zastąpi ojca, więc może lepiej się skupić na swojej roli.
To smutne, że tylu ludzi tutaj pisze negatywnie o swoim ojcu.. Wiem nie zdarza się zawsze idealny ojcec itp.. Mimo tego czy to jest reklama czy nie filmik fajny. Cieszę się że mam tak wspaniałego ojca, który nauczył mnie wszytskiego, który zrobił wszystko abym była szczesliwa, który ciezko pracował aby utrzymać mnie i rodzine.. Roznie to bywa w rodzinach u mnie tez nie najlepiej, ale pomimo wszytskiego jestem mu wdzieczna za to jak mnie wychował.. nie ma wiekszego przyjaciela niz ja majaca tak wspaniałego ojca. Nie wyobrazam sobie że jego może zabraknac w taki dzien jak dzisiaj pokażcie swoim ojcom że też sa wazni w waszym zyciu i docencie to co dla was zrobili lub robia.. :)
moze niech kazdy sam rozliczy rodzicow z tego jacy byli, osobiscie mame mam wporzo ale ojciec lubil zawsze pic wiec jak czytam "i przypomina, za co powinnismy być wdzięczni naszym ojcom" to mnie chu... strzela bo niekoniecznie ktos musi miec ojca ktory jest wzorcem i ma sie z nim mile wspomnienia... takze jak wyzej napisalem niech kazdy rozlicza swoich wedle tego jacy byli a nie mame szanuj tate szanuj.. bo to tak nie dziala
Ale spróbuj to napisać na Dzień Matki ! Zostaniesz zawrzeszczany przez grono pań...
dobrze napisałeś.. nie kazdy ma lub mial ojca ktorego dobrze wspomina.. ale Ci ktorzy maja ze tak napisze "normlanego" tate powinni tez go doceniac.. wszedzie widzi sie co matki robia a ojcowie sa niedoceniani.. takie moje male spostrzeżenie :)
Nie no ja się popłakałem ;_;
Przecież powyższy filmik to łzawa, korporacyjna reklama mydła Dove. Typowe i bardzo nikczemne granie na archetypach i emocjach. Kto zna psychologię głębi i inne niepoprawne politycznie dziedziny psychologii, wie o co chodzi.. Obrzydliwość, obrzydliwość, jeszcze raz obrzydliwość.
Jestem wdzięczna swojemu ojcu za to, ze gdy miałam ok 3 - 4 lat, pokazywał mi siusiaka, jestem widzięczna za to, że po rozstaniu z Mamą nie płacił alimentów i w ogóle sie nami nie interesował ( może to i lepiej, w kontekście siusiaka..?) , jestem wdzięczna za to, ze gdy cudem po prawie 50-ciu latach odnalazłam go, dowiedziałam się, ze jego obecna rodzina nic nie wie o tym, ze miał żonę i dwie córki, a on sam nie podtrzymał kontaktu z nami. Jak ja jestem mu wdzięczna, to sie w pale nie mieści!
https://bitly.com/1l1VsjK