Jesli ktos naprawde lubi czytac ksiazki, to przed wyjazdem na kilka dni czy tygodni najchetniej zabralby ze soba kilka regalów ksiazek w trase. Dzieki e-bookom wreszcie mozesz to zrobic. Na wielu uniwersytetach np. w Niemczech odpadl tez problem, ze czesto czytane ksiazki sa wypozyczone i maja kilometrowa liste oczekujacych, bo zawsze znajdziesz je w katalogu bibliotecznym online. Nie mów, ze to takie zle.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lipca 2014 o 10:57
Gdy, za Gutenberga, zaczynano wydawać tradycyjne (dla nas) książki, to też pewnie wielu rozdzierało szaty nad rychłym końcem pięknych, ręcznie przepisywanych manuskryptów i nad nadchodzącym bezrobociem mnichów. ;)
Ebook czy książka- nie ważne co, ważne że w ogóle czytają. Ja sama nie mam w posiadaniu ebooka, ale zamierzam się w niego zaopatrzyc, ponieważ to jest bardziej wygodne, ponieważ jest lekkie i można je wszędzie zabrac. Jednak i tak uwielbiam zapach nowych książek :)
Nie cierpię czytać elektronicznie książek, to nie to samo to wziąć do ręki czytać od rozdziału do rozdziału, zaznaczać zakładką gdzie się skończyło i wracać.
Kiedyś pisało się na kamieniu, potem na skórze, my jesteśmy przyzwyczajeni do papieru, a kiedyś będzie głónie elektronika. To normalna kolej rzeczy
I kiedyś syntetyki się przeciw nam zbuntują i wytłuką całe życie organiczne.
Jezeli ktos naprawde lubi czytac ksiazki nie wierze ze siegnie po takie gowno.
Też tak mówiłam, dopóki nie wpadł mi w ręce czytnik e-booków. Teraz już nie chcę czytać zwykłych książek.
Ohoho, no tak, bo przecież w książkach to nie treść ma znaczenie, ale materiał, z którego książka jest wykonana.
Jesli ktos naprawde lubi czytac ksiazki, to przed wyjazdem na kilka dni czy tygodni najchetniej zabralby ze soba kilka regalów ksiazek w trase. Dzieki e-bookom wreszcie mozesz to zrobic. Na wielu uniwersytetach np. w Niemczech odpadl tez problem, ze czesto czytane ksiazki sa wypozyczone i maja kilometrowa liste oczekujacych, bo zawsze znajdziesz je w katalogu bibliotecznym online. Nie mów, ze to takie zle.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2014 o 10:57
Już za kilka lat to dzieciaki w ogóle nie będą czytać...
I co w tym takiego złego? Pogódźcie się, że świat się zmienia, postęp technologiczny to taka zła rzecz?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2014 o 11:40
Taka natura rzeczy, nowsze wersje wypieraja stare - kto z Was zachwyca sie radiem tak, jak nasi dziadkowie w Waszym wieku?
Ja. Internetowym.
Ci co mają prawo jazdy i jeżdżą samochodem ;)
Za kilka lat to będą czytać tylko memy i facebooka, a co drugi będzie robił błędy we własnym nazwisku ^^
oczywiście i świat się rozpadnie. Na pół, żeby nie było. Nie dramatyzujcie.
Mój młodszy brat woli tradycyjne książki i bardzo lubi chodzić do biblioteki ;)
Jak dla mnie, to ludzie mogą czytać nawet na papierze toaletowym. Byle tylko czytali.
Gdy, za Gutenberga, zaczynano wydawać tradycyjne (dla nas) książki, to też pewnie wielu rozdzierało szaty nad rychłym końcem pięknych, ręcznie przepisywanych manuskryptów i nad nadchodzącym bezrobociem mnichów. ;)
Grunt by czytały ;)
Najważniejsze,żeby ludzie czytali. Nie ważne czy książkę papierową,czy elektroniczną.
Ebook czy książka- nie ważne co, ważne że w ogóle czytają. Ja sama nie mam w posiadaniu ebooka, ale zamierzam się w niego zaopatrzyc, ponieważ to jest bardziej wygodne, ponieważ jest lekkie i można je wszędzie zabrac. Jednak i tak uwielbiam zapach nowych książek :)
Co za bzdura. REGULARNIE książki czyta może 30% Polaków - i z tych 30% może jeden na 50 ludzi używa ebooków.
Nie cierpię czytać elektronicznie książek, to nie to samo to wziąć do ręki czytać od rozdziału do rozdziału, zaznaczać zakładką gdzie się skończyło i wracać.