Fajna historia... szkoda, że nieprawdziwa. Nawet jeżeli coś takiego miało miesce, to i tak nikt w to nie uwierzy. Sam styl pisania od razu zdradza, że historia jest zmyślona. Opis prawdziwej sytuacji byłby zwięzły i treściwy.
Przeżywasz Katharsis poprzez komentarz na demotywatorach? Gratuluje stary, osiągnąłeś nowy poziom. Zastanów się czy Twój ojciec chciałby, żeby jego ostatnie chwile były opisywane w internecie i w dodatku na tak żenującym serwisie. Poza tym przyjmij do wiadomości, że na demotywatorach podobnych historii jest mnóstwo i nikt już nie wierzy w ich prawdziwość. Trolling i chęć zaistnienia sprawiły, że ludzie kłamią, oszukują i plotą głupoty. Jeżeli chcesz uzyskać katharsis to napisz list do swojej rodziny, w którym podzielisz się z nimi swoimi uczuciami, a nie umieszczaj takich rzeczy w necie, bo jest to żałosne.
Jeśli koleś był po zawale to był podłączony do aparatury liczącej uderzenia serca. Umierając obudziłby cały szpital, a poza tym tacy pacjenci, w każdym kraju" leżą na OIOM, a tam jest stała opieka medyczna 24/7. Nie da się umrzeć tak by nikt o tym nie wiedział i dopiero żołnierz dał znać.
Nawet niezła historia z przesłaniem choć widać, że zmyślona ale końcówka przekombinowana z tą pielęgniarką ze łzami w oczach bo coś takiego występuje we wszystkich tego typu opowiastkach sprawiając, że zupełnie traci wiarygodność.
Czy wy serio nie rozumiecie, że ta historia jest napisana, właśnie po to aby nieść jakieś przesłanie, ale nie musi być koniecznie prawdziwa? Jak można być tak ograniczonym...
Klaskałem jak głupi, pasażerowie też. Niektórzy pewnie do dzisiaj klaszczą.
Ale kutas.... Zamiast powiadomić o pomyłce, tak aby jego syn mógł zostać wezwany i pożegnać się z ojcem to nie powiedział nic.
Na końcu było napisane, że jego syn zaginął podczas akcji.
no ale żołnierz nie wiedział że to syn tego dziadka zginął
Ale wg czytelników demotów ludzie znają historię zanim się zakończy...
Demota ratuje przesłanie, bo fragmentami jest napisana tak, że chce się przerwać je czytać.Ogólnie +
A kierowca autobusu wstał i zaczął klaskać. I to w czasie jazdy. A wszyscy pasażerowie płakali.
Bo kierowca puszczając kierownicę wjechał do rowu...
Fajna historia... szkoda, że nieprawdziwa. Nawet jeżeli coś takiego miało miesce, to i tak nikt w to nie uwierzy. Sam styl pisania od razu zdradza, że historia jest zmyślona. Opis prawdziwej sytuacji byłby zwięzły i treściwy.
Przeżywasz Katharsis poprzez komentarz na demotywatorach? Gratuluje stary, osiągnąłeś nowy poziom. Zastanów się czy Twój ojciec chciałby, żeby jego ostatnie chwile były opisywane w internecie i w dodatku na tak żenującym serwisie. Poza tym przyjmij do wiadomości, że na demotywatorach podobnych historii jest mnóstwo i nikt już nie wierzy w ich prawdziwość. Trolling i chęć zaistnienia sprawiły, że ludzie kłamią, oszukują i plotą głupoty. Jeżeli chcesz uzyskać katharsis to napisz list do swojej rodziny, w którym podzielisz się z nimi swoimi uczuciami, a nie umieszczaj takich rzeczy w necie, bo jest to żałosne.
Jeśli koleś był po zawale to był podłączony do aparatury liczącej uderzenia serca. Umierając obudziłby cały szpital, a poza tym tacy pacjenci, w każdym kraju" leżą na OIOM, a tam jest stała opieka medyczna 24/7. Nie da się umrzeć tak by nikt o tym nie wiedział i dopiero żołnierz dał znać.
Bzdura.
niezłe bajki.....ale gratuluje polotu
Hmm...przynajmniej ich NFZ się ucieszył
Nawet niezła historia z przesłaniem choć widać, że zmyślona ale końcówka przekombinowana z tą pielęgniarką ze łzami w oczach bo coś takiego występuje we wszystkich tego typu opowiastkach sprawiając, że zupełnie traci wiarygodność.
Czy wy serio nie rozumiecie, że ta historia jest napisana, właśnie po to aby nieść jakieś przesłanie, ale nie musi być koniecznie prawdziwa? Jak można być tak ograniczonym...
no i co .. przeczytałem .. jeden dobry człowiek na 100 milionów . Jaki z tego morał?
Na koncu Wiliam Grey Wstal i zaczal klaskac
Nawet lukier nie ma w sobie tyle cukru co ten tekst ;-/ Wyidealizowany , że aż na wymioty bierze
"Członek marynarki". Warto było przeczytać.
Historia mnie wzruszyła, ale nie rozumiem.