Zło jest brakiem dobra. Wielu powie, że teraz kopiuję tą słynna historyjkę o rzekomym wykładzie, na którym Einstein negował istnienie mózgu pana profesora poddając tym samy wątpliwości jego rozważania na temat wiary. Ale wracając do "zła". Za każdym razem jesteśmy świadkami postępowania krzywdzącego drugiego człowieka gdy spostrzeżemy brak dobrych uczynków w postępowaniu oprawcy. Tak długo jak światem będzie rządziło to co kto ma, a nie jaki jest będziemy świadkiem przemocy.
A źli sędziowie skazują biednych przestępców na więzienie... Z tego co pamiętam to do Sodomy i Gomory bóg zsyłał wielu emisariuszy i ostrzegał. W obu miastach uprawiali seks na lewo i prawo i łamali wszystkie zasady a jednocześnie mienili się wierzącymi. Skazywanie przestępców to wg. ciebie czynienie zła? ;) Tak na przyszłość - jak już przytaczasz bajki z biblii to przytaczaj je w całości.
Zło jest dziełem Szatana. Rozszerzanym przez ludzi, którzy za nim idą, lub w niego nie wierzą (największy sukces Diabła). Taka prawda, czy nam się to podoba, czy nie.
Zadajesz sobie pytanie i na nie odpowiadasz? Pozwól, że ja zadam Ci pytanie: czy wszyscy Chrześcijanie, którzy wierzą w Boga, są dobrymi ludźmi? Chodzi o to, iż nie postępując dobrze, postępujesz źle, obrazując, albo świecisz latarką, albo nią nie świecisz, nie można trochę świecić, albo trochę nie świecić. Albo robisz dobry uczynek, albo zły(bierność również jest zła). Jeżeli jesteś osobą niewierzącą, to Cię nie zwalnia z tego, ponieważ, jest coś takiego jak prawo moralne, na które się godzisz egzystując w jakimś społeczeństwie, a owe prawo morlane, pokrywa się z przykazaniami :)
@Ridlak Rozumiem, że to jest skierowane do mnie. Moim zdaniem nie, nie wszyscy wierzący są dobrzy. Tak samo jak nie wszyscy niewierzący są źli. I dokładnie o to mi chodziło w powyższym komentarzu. Moralność jest względna, a to że w europejskich społeczeństwach często jest bardzo zbliżona do moralności chrześcijańskiej to już inna sprawa i ja o tym niczego nie mówiłem. Osoba powyżej jasno stwierdziła, że ludzie którzy nie wierzą w istnienie Szatana rozprzestrzeniają zło, a więc w domyśle fakt, że nie wierzą w postać Diabła jaką znamy z Biblii, a więc fakt iż nie są chrześcijanami czyni ich złymi. I z tym się nie zgadzam, więc wyraziłem swoją dezaprobatę, myślałem że jest to dość jednoznaczne, nie wiem więc czemu zadajesz mi takie pytania.
"No to powiedz głośno, że to Kiszczak, że Jaruzelski!" "Jesteście moimi przyjaciółmi i naprawdę nic nie rozumiecie? Ja walczę ze złem, nie z jego ofiarami.." Sorry, nie wiem dlaczego akurat to mnie się przypomniało..
Nie zgodzę się. Uważam, że jeśli za zło rozumiemy bezsensowne wyżynanie się nawzajem, kradzieże itp., to jest ono wynikiem wyłącznie złego wychowania. Przykład: Słonie uchodzą za zwierzęta bardzo "uspołecznione" (o ile można tak rzec) i "rodzinne". Gdy na niektórych terenach zostały one wytępione, ludzie chcąc odrodzić populację, zabrali młode słonie (takie, które nie potrzebują już opieki rodziców) i przenieśli je w tamte rejony. Niestety zauważono, że słonie te były "niewychowane" i dla zabawy mordowały hipopotamy i nosorożce, które zamieszkiwały nowe tereny. Populację słoni trzeba było wytępić. To samo jest z ludźmi. Jeśli człowiek dorasta w normalnym środowisku i w normalnej rodzinie (bardzo szerokie pojęcie - wiem, ale każdy wie, co mam na myśli), nie ma możliwości, żeby dochodziło do patologi. Dochodzi do nich kiedy np. rodzice się nawzajem nie szanują, albo nie potrafią dać dziecku dobrego przykładu, jak postępować. Wtedy rodzi się patologia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
12 października 2014 o 21:37
To z kolei ja się z Tobą nie zgodzę :) oczywiście wychowanie swoje robi, ale jednak jednostka jako taka również ma dużą 'moc', w końcu zdarzają się czarne owce w dobrych domach, jak i osoby uciekające z patologicznego środowiska i 'wychodzące na ludzi'.
hmm jeżeli zło jest brakiem dobra, to prawa którymi rządzi się natura są ... złe? Zwierze zabija inne aby przeżyć - nie ma w tym nic dobrego, po prostu kieruje się instynktem,ale chyba nie świadczy to o tym że jest to złe? W naturze (w sensie tej "bez człowiekowej" :) moim zdaniem nie wystepuje pojęcia dobra i zła. Pojęcie zła pojawia się wraz z pojawieniem się świadomości emocji, zdolnością ich kontrolowania oraz ich rozumienia - a więc zło jest moim zdaniem tylko i wyłącznie wynalazkiem człowieka,a nie natury ( choć jesteśmy jej częścią, ale chyba nie w całości) > (chwila zadumy nad tym co właśnie napisalem) > czyli pojmowanie dobra i zła jest niejako potwierdzeniem na istnienie czegoś wyższego niż natura, czyli "Boga" (?) > choć z drugiej strony tylko człowiek może to dobro lub zło dostrzec, a więc równie dobrze może to być tylko i wyłącznie nas "wymysł" > ale wątpie by coś takiego jak miłość / lub skrajne, takie sadystyczne zło było tylko wymysłem, to naprawdę istnieje więc w sumie można to potraktować w ten sposób że otrzymaliśmy "zmysł" do kontrolowania tej "energii" która była zawsze w równowadzę(bo napewno istniała, ponieważ np zwierze wychowane przez człowieka,z nie w stadzie ze swoimi( czyt. obdarzone miłością np. pies) odwzajemnia tą miłość) w przyrodzie i tylko od nas zależy jak ją wykorzystamy w sensie czy dobrze czy źle > shit ale wywód ideologiczny mi z tego wyszedł :) ale hajs się chyba zgadza :)
Zależy jak zdefiniujesz "zło".
Zło jest brakiem dobra. Wielu powie, że teraz kopiuję tą słynna historyjkę o rzekomym wykładzie, na którym Einstein negował istnienie mózgu pana profesora poddając tym samy wątpliwości jego rozważania na temat wiary. Ale wracając do "zła". Za każdym razem jesteśmy świadkami postępowania krzywdzącego drugiego człowieka gdy spostrzeżemy brak dobrych uczynków w postępowaniu oprawcy. Tak długo jak światem będzie rządziło to co kto ma, a nie jaki jest będziemy świadkiem przemocy.
W biblijnej bajce o Sodomie i Gomorze bóg zabił mieszkańców obu tych miast. Tysiące ludzie. Zapewne czynił wówczas dobro...
A źli sędziowie skazują biednych przestępców na więzienie... Z tego co pamiętam to do Sodomy i Gomory bóg zsyłał wielu emisariuszy i ostrzegał. W obu miastach uprawiali seks na lewo i prawo i łamali wszystkie zasady a jednocześnie mienili się wierzącymi. Skazywanie przestępców to wg. ciebie czynienie zła? ;) Tak na przyszłość - jak już przytaczasz bajki z biblii to przytaczaj je w całości.
przecież w swej nazwie jest ujęte słowo zło - cZŁOwiek.:)
Zło jest dziełem Szatana. Rozszerzanym przez ludzi, którzy za nim idą, lub w niego nie wierzą (największy sukces Diabła). Taka prawda, czy nam się to podoba, czy nie.
Czyli wszyscy ludzie na świecie niebędący katolikami (chrześcijanami?) są źli i rozprzestrzeniają zło? Aha. Panu już dziękujemy.
Zadajesz sobie pytanie i na nie odpowiadasz? Pozwól, że ja zadam Ci pytanie: czy wszyscy Chrześcijanie, którzy wierzą w Boga, są dobrymi ludźmi? Chodzi o to, iż nie postępując dobrze, postępujesz źle, obrazując, albo świecisz latarką, albo nią nie świecisz, nie można trochę świecić, albo trochę nie świecić. Albo robisz dobry uczynek, albo zły(bierność również jest zła). Jeżeli jesteś osobą niewierzącą, to Cię nie zwalnia z tego, ponieważ, jest coś takiego jak prawo moralne, na które się godzisz egzystując w jakimś społeczeństwie, a owe prawo morlane, pokrywa się z przykazaniami :)
@Ridlak Rozumiem, że to jest skierowane do mnie. Moim zdaniem nie, nie wszyscy wierzący są dobrzy. Tak samo jak nie wszyscy niewierzący są źli. I dokładnie o to mi chodziło w powyższym komentarzu. Moralność jest względna, a to że w europejskich społeczeństwach często jest bardzo zbliżona do moralności chrześcijańskiej to już inna sprawa i ja o tym niczego nie mówiłem. Osoba powyżej jasno stwierdziła, że ludzie którzy nie wierzą w istnienie Szatana rozprzestrzeniają zło, a więc w domyśle fakt, że nie wierzą w postać Diabła jaką znamy z Biblii, a więc fakt iż nie są chrześcijanami czyni ich złymi. I z tym się nie zgadzam, więc wyraziłem swoją dezaprobatę, myślałem że jest to dość jednoznaczne, nie wiem więc czemu zadajesz mi takie pytania.
"No to powiedz głośno, że to Kiszczak, że Jaruzelski!" "Jesteście moimi przyjaciółmi i naprawdę nic nie rozumiecie? Ja walczę ze złem, nie z jego ofiarami.." Sorry, nie wiem dlaczego akurat to mnie się przypomniało..
A fotograf strzela zdjęcie zamiast jakkolwiek pomóc...
Nie Nie Żołnierze zaczynają wojny Robią To Jeb@ni Politycy.
Nie zgodzę się. Uważam, że jeśli za zło rozumiemy bezsensowne wyżynanie się nawzajem, kradzieże itp., to jest ono wynikiem wyłącznie złego wychowania. Przykład: Słonie uchodzą za zwierzęta bardzo "uspołecznione" (o ile można tak rzec) i "rodzinne". Gdy na niektórych terenach zostały one wytępione, ludzie chcąc odrodzić populację, zabrali młode słonie (takie, które nie potrzebują już opieki rodziców) i przenieśli je w tamte rejony. Niestety zauważono, że słonie te były "niewychowane" i dla zabawy mordowały hipopotamy i nosorożce, które zamieszkiwały nowe tereny. Populację słoni trzeba było wytępić. To samo jest z ludźmi. Jeśli człowiek dorasta w normalnym środowisku i w normalnej rodzinie (bardzo szerokie pojęcie - wiem, ale każdy wie, co mam na myśli), nie ma możliwości, żeby dochodziło do patologi. Dochodzi do nich kiedy np. rodzice się nawzajem nie szanują, albo nie potrafią dać dziecku dobrego przykładu, jak postępować. Wtedy rodzi się patologia.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2014 o 21:37
To z kolei ja się z Tobą nie zgodzę :) oczywiście wychowanie swoje robi, ale jednak jednostka jako taka również ma dużą 'moc', w końcu zdarzają się czarne owce w dobrych domach, jak i osoby uciekające z patologicznego środowiska i 'wychodzące na ludzi'.
hmm jeżeli zło jest brakiem dobra, to prawa którymi rządzi się natura są ... złe? Zwierze zabija inne aby przeżyć - nie ma w tym nic dobrego, po prostu kieruje się instynktem,ale chyba nie świadczy to o tym że jest to złe? W naturze (w sensie tej "bez człowiekowej" :) moim zdaniem nie wystepuje pojęcia dobra i zła. Pojęcie zła pojawia się wraz z pojawieniem się świadomości emocji, zdolnością ich kontrolowania oraz ich rozumienia - a więc zło jest moim zdaniem tylko i wyłącznie wynalazkiem człowieka,a nie natury ( choć jesteśmy jej częścią, ale chyba nie w całości) > (chwila zadumy nad tym co właśnie napisalem) > czyli pojmowanie dobra i zła jest niejako potwierdzeniem na istnienie czegoś wyższego niż natura, czyli "Boga" (?) > choć z drugiej strony tylko człowiek może to dobro lub zło dostrzec, a więc równie dobrze może to być tylko i wyłącznie nas "wymysł" > ale wątpie by coś takiego jak miłość / lub skrajne, takie sadystyczne zło było tylko wymysłem, to naprawdę istnieje więc w sumie można to potraktować w ten sposób że otrzymaliśmy "zmysł" do kontrolowania tej "energii" która była zawsze w równowadzę(bo napewno istniała, ponieważ np zwierze wychowane przez człowieka,z nie w stadzie ze swoimi( czyt. obdarzone miłością np. pies) odwzajemnia tą miłość) w przyrodzie i tylko od nas zależy jak ją wykorzystamy w sensie czy dobrze czy źle > shit ale wywód ideologiczny mi z tego wyszedł :) ale hajs się chyba zgadza :)