"Lekarze odcięli jej dostęp od jedzeni i płynów"? Czy ja dobrze rozumiem, że w ten sposób skazali ją na śmierć głodową? Już bardziej humanitarne byłoby odcięcie jej dostęp do tlenu.
Nie jest powiedziane jakich plynow. Mogli poprostu zaprzestac podawania lekarstwa utrzymujacego przy zyciu(czyli doprowadzili do naturalnej smierci do ktorej by doszlo, gdyby medycyna nie ciagnela za uszy-czyli to, o czym wiele osob nieswiadomie mowi gdy mysli,ze w ten sposob nie popiera eutanazji,a tak naprawde naturalna smierc to wlasnie wtedy, gdy zadne urzadzeniu nie podtrzymuje stale fukncji zyciowych).
@XAR: Często to znaczy to, co znaczy - nie odżywia się pacjenta, tylko podaje silne środki znieczulające, co prowadzi do naturalnej śmierci. To jest zaprzestanie uporczywej terapii, trochę jak w przypadku JP II. Eutanazja jako taka odbywa się np. w szwajcarskiej klinice Dignitas, gdzie faktycznie podaje się odpowiednie leki i pacjent umiera.
Masz rację - tragedią współczesnej medycyny jest to, że choć czasem nie umie wyleczyć, to potrafi utrzymywać w tragicznym stanie. Można powiedzieć, że to piekło na ziemi.
śmierć nigdy nie jest humanitarna, human- człowiek, człowiek jest człowiekiem tu na ziemi kiedy żyje, zwłoki nie są człowiekiem, tylko martwym ciałem. Czy żadna śmierć, pozbawiająca niewinnego człowieka życia, nie może być humanitarna.
14 dni minęło od ogłoszenia decyzji sądu, ludzie myślcie trochę. Dzieci są bardziej podatne na odwodnienie (były przypadki, że w upalne dni i przy niewielkim wysiłku w pełni zdrowe i z dobrą kondycją dzieci w wieku kilkunastu lat umierały w ciągu 6-8 godzin), ta dziewczynka była chora, jej organizm nie spełniał swoich funkcji jak należy. Więc niech mi ktoś powie jakim cudem mogłaby przeżyć 14 dni co dla zdrowego, dorosłego człowieka byłoby niemożliwe? Niby jak decyzje sądu można wprowadzić tego samego dnia? Burzycie się, że to takie straszne, że cierpiała itp. cierpiała codziennie przez 12 lat i jakoś nikt się nie burzył. Z resztą pewnie podano jej znieczulenie.
To ciekawe... taka debata w tej tematyce. Taka decyzje... Natomiast gdy dochodzi do kwestii aborcji choćby z przyczyny urodzenia potwornie chorego, nieuleczalnie chorego dziecka, które będzie cierpiało, przez całe życie to nagle wielkie 'hajduk'. Zaprawdę, dziwnie ludzie jesteście ;P
@MM - Jeśli w dzisiejszych czasach hymanitarna śmierć to zaglodzenie ... to ja wolę w siebie wlać 3 litry wódki. Umrę szczęśliwy :D no chyba, że jest jakaś opcja umrzeć podczas sexu ale to już nie takie proste ;P
Dla tych którzy zastanawiają się czy matka dobrze zrobiła, niech się lepiej zastanowią czy chcieliby tak żyć. Ta dziewczynka żyła w ten sposób 12 lat... Chociaż w tym przypadku słowo 'życie' jest znacznie na wyrost.
Jak możesz ze swojej perspektywy przedstawić świadomość takiej dziewczynki? Nie wiesz na jakie bodźce reaguje, kiedy czuje się dobrze, kiedy się boi. Czy 2miesięczne dziecko, które ciężko choruje i jest 2 miesiące w szpitalu też byś przestał karmić, bo cierpi? Czym się różni pobyt w szpitalu 2 miesiące od 12 lat? Czasem, czyli stopień tego czy ktoś jest człowiekiem, zależy od tego jak długo jest w szpitalu, jak długo przyjmuje pokarm przez rurkę? Istnieje jakaś funkcja, która pozwala ocenić, którego człowieka można skazać na śmierć głodową, a którego nie?
@Gracz... no widzisz, odpowiadasz wybiórczo, bez brania pod uwagę całości faktów. Najlepsza wymówka, to okroić treść do stopnia, w którym będzie ona skuteczna. Przykład? Szybko jadący kierowca karetki może uratować komuś życie. Twoja logika? Szybki kierowca zabiera życie.... Czym się dziecko 2 miesiące w szpitalu a 12 lat? Może tym, że to 2 miesiące w szpitalu cierpi ale jest do wyleczenia? Ma świadomość? Żyje a nie stara się przeżyć? Co do dziecka 12 lat w szpitalu.... brak życia, pewne cierpienie, zero perspektyw na życie... też bym wolał śmierć. Pewnie sam byś wolał śmierć w jego wypadku, ale nie... lepiej iść w zaparte bo jeszcze coś czuje, słyszy, odczuwa nieustanny ból.... i co gorsza jest tego świadome. Nie wiem czy takie podejście to oznaka bezkresnego miłosierdzia, czy wręcz głupoty i okrucieństwa. Obstawiam to drugie.... dlatego wiedząc, że tak by wyglądało życie tego dziecka, bym pewnie dokonał aborcji. Cierpiąc przy tym samemu.... niczym bezradny ojcec, który by patrzył na powolne męki swojego ukochanego maleństwa, które nigdy nie zazna spokoju za życia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 października 2014 o 0:46
zależy od tego czym ślepota jest spowodowana, nawet w Polsce jest bardzo dobra klinika która jest w stanie wyleczyć ślepotę, nie wiem z jakich chorób może wywodzi się ślepota ale już spota część tych schorzeń jest leczona.
A co do samego tematu to ta dziewczynka niestety była samym warzywem jest to wyraźnie napisane, i skoro po prostu odłączyli ją od płynów a ona zmarła to musiała być choroba śmiertelna, i jeżeli przez 12 lat jej nie wyleczyli to oznacza że była również nieuleczalne, osobiście w 100% popieram tą kobietę bo zarówno ona patrząc jak jej dziecko, myślę że można tak to nazwać kona z bólu,musi być strasznym piekłem którego my nawet nie możemy się domyślać,według mnie podjęła słuszną decyzję.
Ślepe dziecko, upośledzone umysłowo i wodogłowiem i czymś jeszcze.... nrzmi niefajnie :/ jednak tam gdzie jaskrę wyleczysz, to po dziecku z upośledzeniem nie stwierdzisz czy znacznie poprawiłeś jego stan życia. Co ja się znam......... mniejsza o mnie.
To jest precedens. Zaczęło się od dorosłych cierpiących, przyszła kolej na starych, teraz dzieci. Eutanazja, eugenika in vitro, nowy wspaniały świat. Uwolnijmy biednych od cierpienia biedy, murzynów od cierpienia, że są czarni, żydów od cierpienia za ukrzyżowanie mesjasza itp itp Zostańmy w imię wolności watahą, która zagryza osobniki słabsze, lub niepasujące do nowoczesnego modelu życia...
"Nie powinniśmy oceniać" zapachniało relatywizmem. Ocenianie to jest najnormalniejsza rzecz pod słońcem. Oczywiście to, że nie powinniśmy oceniać jest bardzo wygodne... Np jeżeli ktoś czyni ze swojej orientacji seksualnej sprawę publiczną powinien podlegać publicznej ocenie. Aha zapomniałem: nie powinniśmy oceniać...
Szkoda, że autor demota nie dodał, że dziecko po odcięciu dostępu do jedzenia i płynów umierało 2 tygodnie... Tak, 2 tygodnie umierania w męczarniach z głodu i pragnienia. Potraficie to sobie wyobrazić? Przepraszam za dosadne porównanie, ale nawet psu podają zastrzyk usypiający, żeby się długo nie męczył, a tu w "majestacie prawa" głodzi się chore dziecko aż umrze. I to ktoś nazywa ludzkim odruchem? To jest humanitarne?
Zauważ, że dziewczynka nic nie robiła, tylko siedziała / leżała, więc nie zużywała energii ani wody na nic. Myślę, że w takich warunkach da się wytrzymać do 2 tygodni, ale tutaj to jakiś biolog powinien się wypowiedzieć, bo z mojej strony to tylko gdybanie.
W artykułach jest napisane, że zmarła 2 tyg po ogłoszeniu decyzji sądu. Jakoś nie wierze aby procedura zaczęła się tego samego dnia. Jak napisał maargoot z fizjologicznego puntu widzenia byłoby to niemożliwe. Dorosły może przeżyć max 7 dni (zwykle trwa to krócej), a co dopiero mówić dziecko, które na odwodnienie jest bardziej podatne.
"Nancy zmarła dwa tygodnie po tym jak lekarze przestali ją karmić w szpitalu i niecały miesiąc po tym, jak jej matka w sądzie oświadczyła: - Moja córka to już nie moja córka, światło w jej oczach zgasło."
@Teepee74: "Nancy died 14 days later at London’s Great Ormond Street with her family around her after fluids were withdrawn." hmm nie wiem może ja czytać nie potrafię
"The family won a landmark euthanasia case which allowed their daughter to die in dignity on 21 August, the day the tubes stopped feeding Nancy marking the first time a child who wasn’t suffering a terminal illness or on a life support machine has been permitted to pass away with a judge’s consent." Po za tym niemożliwe byłoby aż 14 dni. Pomijam już nawet chorobę, to że to było dziecko, nawet zdrowy, wytrzymały dorosły by tyle nie przeżył.
Bez wody przeżyjesz 3 dni... bez jedzenia i miesiąc ale to już zależy. Lepiej było podać 2 paczki leków nasennych. Tylko sen.... kurde, to już nawet człowiek po kilku filmach wie jak się skutecznie i bezboleśnie zabić a tu banda "dobroczyńców" wymyśliła "TO".
Sorry, ale ta kobieta to potwór!!!
Eutanazji nie popieram, ale ta sytuacja jest tak skomplikowana że rozważę to nie patrząc na eutanazję ani jak na coś dobrego, ani złego - po prostu tą kwestię zignorujemy.
Otóż nie rozumiem jak można tak postąpić. Odeszła z pracy opiekować się dzieckiem? Co z tego? W świetle tego co się działo to jej nie usprawiedliwia z prostej przyczyny - jeśli chciała dla córki życia i walki o może nawet pewne wyleczenie jej to walczy się do końca, jeśli chce oszczędzić się córce bólu to robi się to od razu, nie skazując na taką egzystencję przez 12 lat!!!
Gdyby walczyła dalej i może przywróciła córce jakąś podstawową sprawność - ot, rozmowa itd. to te 12 lat nie poszłoby na marne. Tutaj widzimy 12 lat bezsensownego cierpienia.
A tak na koniec potworne morderstwo - bo to nie eutanazja. Eutanazją byłaby trucizna lub choćby kulka w głowę - sekunda i koniec. Ta kobieta, matka (że pozwolę sobie użyć nad wyraz luźnego skojarzenia) do spółki z lekarzami (kolejne nad wyraz luźne skojarzenie bo kat pasuje bardziej) SKAZALI DZIEWCZYNKĘ NA DŁUGĄ ŚMIERĆ GŁODOWĄ W MĘCZARNIACH!!!
Czy Ty sobie facet zdajesz sprawę, ze nawet jeśliby to dziecko zyskało jakąś sprawność to i tak całe jego życie byłoby bólem? To tak, jakby ktoś Ci uszkodził kręgosłup, mógłbyś się poruszać na wózku, ale w nogach czuł byś tylko i wyłącznie ból - czy nie chciałbyś ich amputacji w takiej sytuacji? A teraz sobie wyobraź, że całe Twoje ciało to jeden wielki organ do odczuwania bólu.
Tylko eutanazja w UK jest nielegalna, bo ludzie tworzacy prawo nie uwzgledniaja w nim takich tragedii. Czesto wazniejszy od prawdziwych tragedii jest tekst ksiazki fantazy, np biblii.
Atheist - brawo, masz tytuł idioty roku. Przecież nie powiedziałem że eutanazja jest zła albo dobra, skupiłem się na innym problemie - skoro poddaje dziecko eutanazji po 12 latach to po co kazała dziecku cierpieć 12 lat i czemu zamiast uczynić jej śmierć szybką i bezbolesną skazuje ją na długą agonię śmierci głodowej? Całe życie wśród kretynów...
Jesli komus np, mina oderwala wszystko ponizej mostka i taka osoba to przezyla(ale jest w stanie agonalnym) to jak dobijesz kogos takiego np. strzalem w glowe to tez kogos takiego zabijesz. Pozostaje pytanie, czy to nie jest lepsze wyjscie niz pozwolic komus umierac w mekach przez godzine, pol czy dwie.
@Xar nie porównuj pola bitewnego, z łóżkiem w szpitalu. Nie wiadomo czy ta dziewczynka przeżyłaby jeszcze rok, 10 czy 20 lat. Jak ci mina oderwie wszystko poniżej mostka, to wykrwawisz się w parę minut, przez które żołnierz powie drugiemu swój testament, co powiedzieć żonie, dać swój medalik itd.
@Gracz.... tak... 30 lat przykutym do wózka brzmi świetnie. Zwłaszcza jak nic nie widzisz, odczówasz wieczny ból i nie możesz z nikim nawet pogadać. Z resztą.... bez rąk, nóg i interesu to raczej totalnie bym nie miał sposobu na funkcjonowanie w życiu. Dlatego gdyby banda 'nawiedzonych katoli' by chciała za wszelką cenę mnie utrzymać przy życiu bo "znajdziesz ukojenie w nas" to wpierw bym ich pogryzł.... dopełzał bym do najbliższej apteczki... i zeżarł wszystkie dostępne w niej leki (włącznie z bibułą, opatrunkami, nożyczkami i igłami jeśli są) byle by szybciej to zakończyć. Takie coś, to nie jest życie. Niezależnie z jakim bananem na buzi będziesz, to zawsze ktoś obok Ciebie przebiegnie, pojedzie samochodem, spłodzi gromadkę fajnych i uśmiechniętych dzieci. Znajdzie pracę i inne takie bla bla bla. A ty, byś był na wózku totalnie bezradny. Taaa... fajne życie :)
Ja pier.olę, nawet najgorsi zbrodniarze, mają lekką smierć od stryczka, labo dostają zatrzyk usypiający. Atu humanitarnie odcięto dziecku dosytęp do pożywienia i skazano ją na dłutrwałą śmierć w cierpieniu. ten świat nie jest normalny.
"Współczujący" miłosierni katolicy, miłośnicy patrzenia na nieludzkie cierpienie innych (które uszlachetnia, ten dzieciak bym niesamowicie szlachetny) już wieszają psy na matce. Przypominam im, że ich ukochany Santo Subito też błagał o taką śmierć, taki był wierny swoim poglądom na temat eutanazji.
"Mądrzy" wojujący "ateiści", miłośnicy mordowania wszystkiego co się rusza by przypadkiem ktoś niezbyt ładny lub inny nie niszczył im ich pięknej wizji świata (która jest ważna, należy dążyć do doskonałości, nawet po trupach a historyczne przypadki takiego dążenia jak rewolucja francuska, ZSRR i Hitlerowskie Niemcy nic nie znaczą) już wieszają psy na katolikach. Przypominam że plotka o błaganie o śmierć to wymysł idiotów - papież prosił o śmierć Boga, nie pozwalał na to lekarzom - taki był wierny swoim poglądom na temat eutanazji.
Jakbym był ateistą to chybabym popełnił samobójstwo lub zmienił poglądy widząc z kim musiałbym dzielić taki tytuł. Hej, czekaj, do 16 roku życia w zasadzie byłem niewierzący i między innymi ze względu na różnicę między poziomem większości katolików a poziomem większości ateistów zmieniłem poglądy.
Tak Hitlerowskie Niemcy, bo przecież to nie ich żołnierze składali przysięga na Boga, że będą wierni Furerowi, to nie Hitler był katolikiem... Oh wait...
A co do tego mają ateiści? Jak ktoś nie jest katolem to już ateista? Jak ktoś ateista to już idiota bez poszanowania poglądów? Oh wait... to nie ateizm, to rozumowanie mareczka....
A teraz pomyślcie sobie, że możliwe jest, iż za 2-3 lata medycyna poszła by do przodu tak, że dziewczynka częściowo odzyskałaby zdrowie, a nawet można by było się nią komunikować. Mimo wszystko nikt nie jest panem życia i śmierci, nawet własna matka. Zdecydowała się ona na takie rozwiązanie, bo była w rozpaczy zapewne, nikt nie chciał jej pomagać, a lekarze namawiali ją na to, niesieni fałszywym miłosierdziem i tym, że córka zajmowała miejsce i wymagała non stop opieki. Ciężko jest opiekować się taką chorą osobą, bez nadziei. Wielu z was powie, że to ulżenie w cierpieniu, że tak lepiej, bo po co cierpieć, a teraz pomyślcie sobie, że ta matka będzie miała wyrzuty sumienia do końca życia, nawet jak je stłumi, bo myśli, że postąpiła słusznie. Za 5-10-15 lat ją to dopadnie i będzie rozpaczać. A cierpienie duchowe jest dużo cięższe od cierpienia fizycznego. Nigdy mniejsze zło nie jest rozwiązaniem, trzeba wybierać dobro. Niektórzy powiedzą, to nie twoja sprawa, nie masz prawa oceniać, nie opiekowałeś się tym dzieckiem przez 12 lat. Owszem, nie miałem, ale znam przykłady wśród rodziny i przyjaciół, gdzie po prostu taką chorą, bezwolną osobą opiekowano się aż do śmierci i wykorzystywano wszystkie możliwe próby by z nią się kontaktować, umilić jej życie i dać prawdziwą miłość, mimo cierpienia jakie musi znosić chora osoba.
Po pierwsze medycyna aż tak szybko nie idzie to przodu, żeby mogła nawet za 5 lat uleczyć tak ciężkie choroby. Tych przypadłości nie da się wyleczyć od wielu, wielu lat a myślenie o tym, że a nuż widelec ktoś cudem stworzy lekarstwo jest wręcz dziecinne. Druga sprawa - jaki, Twoim zdaniem, wybór byłby dobry? W takich sytuacjach nie ma dobrych wyborów i powinno się wybierać mniejsze zło. Może zabrzmi to okrutnie, ale nie ma się co oszukiwać - to dziecko nie miało żadnej przyszłości poza cierpieniem. Umilić jej życie? Dziewczynka by się zwijała z bólu a Ty byś głaskał ją po głowie, tak? Myślisz, że to by coś dało, coś zmieniło? Wątpie.
'A teraz pomyślcie sobie, że możliwe jest, iż za 2-3 lata medycyna poszła by do przodu tak, że dziewczynka częściowo odzyskałaby zdrowie, a nawet można by było się nią komunikować' Mam na koniec w banku milion dolarów a ch*j zainwestuje wszystko na giełdzie bo może za 2 lata będe miliarderką i kupie sobie Bahamy. To jest tak zwane gdybanie którego nienawidzę bo do niczego nie prowadzi - I nie jest to dobre myślenie trzeba patrzec na to co jest teraz i już a nie na to co będzie za x lat. Nie wierzę w Boga , duchowe cierpienia i Panów życia oraz śmierci tylko w naukę i to co nas otacza - ludzie chorzy są 'defektami' brzydko ich nazywając , nie mają szansy na normalne życie i decyzja tej kobiety to nie jest egoizm czy desperacja tylko normalnie myślenie dlaczego ta kobieta ma całe życie opeikować się chorą osobą , nie pracując , ciągle być zdenerwowaną ? bo Bóg tak chciał ? No ja was błagam. Popieram to co zrobiła bo skróciła mękki wszystkim sobie ,rodzice i dziecku , które nawet nie było w pełni świadome tego co ją otaczało .
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 października 2014 o 19:29
Wiesz, wyobraźmy sobie, że urodziła się 40 lat temu.... była by w tym samym stanie przez 40 lat. I nic by się nie zmieniło :P ale było minimum szansy, że przylecą kosmici i ją wyleczą (lub dobiją). Tak, warto było czekać tych 40 lat i dłużej, by przekonać się jak bardzo nie miałeś racji.
Moze mi ktos podac funkcje matematyczna jaka okreslamy cierpienie? Dlaczego nie podano jej stosownych "leków" tylko odcieto doplyw pozywienia? Skad pewnosc ze te dwa tygodnie nie byly dla niej wieksza meczarnia niz cale 12 lat?! Nie chce oceniac tej kobiety, bo nie wiem jak sam bym sie zachowal w takiej sytuacji ale zamiast szybko i sprawnie usmiercic ta dziewczynke matka i lekarze zafundowali jej niewyobrazalna meczarnie. W historii ludzkosci znane sa przypadki gdy ludzie pod wplywem glodu zjadali wlasne rece, hodowali larwy w swoim ciele zeby sie nimi pozywic wiec za cholere nie rozumiem gdzie w tym wszystkim niby jest humanitaryzm?!
W UK eutanazja jest nielegalna, nie mogą podawać takich leków. Sąd nie zgodził się na eutanazję, bo na to się nie może zgodzić, zgodził się jedynie na "pozwolenie dziewczynce umrzeć".
Nikt nikomu nie moze zabronic umierania, ale tez nikt nie powinien o tym decydowac za drugiego czlowieka jezeli ten jest niewinny. Skad sedzia mogl wiedziec ze dziewczynka chce umrzec? Bólu tez nie da sie okreslic zadnym obiektywnym parametrem. Dla jednego zimna kapiel to tortura dla drugiego zwykly poczatek dnia. Lekarze i matka byli od tego zeby jak najbardziej ulatwic egzystencje tej dziewczynce. Jak to mowia "nadgorliwosc gorsza od faszyzmu" tylko w tym przypadku powinno to brzmiec raczej "faszyzm gorszy od faszyzmu"
@up, Panie, ja nie wiem. Ja jedynie wyjaśniam, dlaczego nie podano jej tych środków, o których mówisz. Zresztą od tego jest cudzysłów, żeby pokazać, że to nie moje słowa, tylko wyjęte z artykułu.
W XXI wieku z premedytacją, w majestacie prawa zagłodzić własne dziecko na śmierć. Chciało by się powiedzieć: zezwierzęcenie, ale obraziłoby to zwierzęta.
Zwierzętom podaje się anestetyki żeby nie cierpiały, następnie zostaje zatrzymane serce, ale cóż, to tylko człowiek. Prościej zagłodzić. Pomijam dyskusję o słuszności czy moralności eutanazji, zwłaszcza w tak trudnej do oceny sytuacji jak ogromne cierpienie i ciężka dysfunkcja. Sam sposób po prostu super, cywilizacja XXI wieku jest wiernym i godnym spadkobiercą Hitlera.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 października 2014 o 19:50
Należałoby jeszcze dodać, że dziecko nie reagowało już na podawanie morfiny, więc chyba już nikogo nie powinno zastanawiać czy decyzja matki była słuszna.
To było jawne morderstwo. NIC go nie usprawiedliwia. Działanie świadome mające na celu pozbawienie drugiej osoby życia to morderstwo i basta. Dla mnie to nie jest matka, a morderczyni. I nie interesuje mnie czym się kierowała. Fakt morderstwa jest niepodważalny. Bydło i podczłowiek a nie matka. Ecce homo. XXI wiek.
Widzę, że już jest ostra dyskusja, więc i ja wtrącę swoje 3 grosze. Nikt nie może cierpieć. Nic, żadne argumenty kulturowe, religijne, ani żadne inne, nie mogą usprawiedliwiać cierpienia. W demotywatorze nie jest napisane, ile Nancy umierała, w komentarzach jest napisane, że 2 tygodnie oraz że została odcięta od jedzenia i picia. Ja nie wiem, ale jeśli komentujący mają rację, to takie pozbawienie życia jest gorszym bestialstwem, niż podtrzymywanie przy życiu w cierpieniu. Ale teraz nauka (m. in. genetyka oraz medycyna) jest rozwinięta. Chyba można sprawić, żeby rodziło się coraz mniej niepełnosprawnych dzieci, lepiej zapobiegać niż leczyć. Ciekawe, ile nienawistników zminusuje mój komentarz, ale to już nie robi na mnie wrażenia.
"Lekarze odcięli jej dostęp od jedzeni i płynów"? Czy ja dobrze rozumiem, że w ten sposób skazali ją na śmierć głodową? Już bardziej humanitarne byłoby odcięcie jej dostęp do tlenu.
Nie jest powiedziane jakich plynow. Mogli poprostu zaprzestac podawania lekarstwa utrzymujacego przy zyciu(czyli doprowadzili do naturalnej smierci do ktorej by doszlo, gdyby medycyna nie ciagnela za uszy-czyli to, o czym wiele osob nieswiadomie mowi gdy mysli,ze w ten sposob nie popiera eutanazji,a tak naprawde naturalna smierc to wlasnie wtedy, gdy zadne urzadzeniu nie podtrzymuje stale fukncji zyciowych).
@XAR: Często to znaczy to, co znaczy - nie odżywia się pacjenta, tylko podaje silne środki znieczulające, co prowadzi do naturalnej śmierci. To jest zaprzestanie uporczywej terapii, trochę jak w przypadku JP II. Eutanazja jako taka odbywa się np. w szwajcarskiej klinice Dignitas, gdzie faktycznie podaje się odpowiednie leki i pacjent umiera.
Masz rację - tragedią współczesnej medycyny jest to, że choć czasem nie umie wyleczyć, to potrafi utrzymywać w tragicznym stanie. Można powiedzieć, że to piekło na ziemi.
Nie wspominaj o papiezu w kontekscie wyboru pewnej formy eutanazji, bo Cie zlinczuja, mimo, ze to prawda.
dobrze rozumiesz. Tak właśnie w dzisiejszych czasach wygląda humanitarna śmierć.
Ona umierała przez dwa tygodnie...Już w rzeźni zwierzęta mają lepiej.
Teepee jeżeli to co mówisz to prawda to było to morderstwo ze szczególnym okrucieństwem...
Według mnie....
śmierć nigdy nie jest humanitarna, human- człowiek, człowiek jest człowiekiem tu na ziemi kiedy żyje, zwłoki nie są człowiekiem, tylko martwym ciałem. Czy żadna śmierć, pozbawiająca niewinnego człowieka życia, nie może być humanitarna.
14 dni minęło od ogłoszenia decyzji sądu, ludzie myślcie trochę. Dzieci są bardziej podatne na odwodnienie (były przypadki, że w upalne dni i przy niewielkim wysiłku w pełni zdrowe i z dobrą kondycją dzieci w wieku kilkunastu lat umierały w ciągu 6-8 godzin), ta dziewczynka była chora, jej organizm nie spełniał swoich funkcji jak należy. Więc niech mi ktoś powie jakim cudem mogłaby przeżyć 14 dni co dla zdrowego, dorosłego człowieka byłoby niemożliwe? Niby jak decyzje sądu można wprowadzić tego samego dnia? Burzycie się, że to takie straszne, że cierpiała itp. cierpiała codziennie przez 12 lat i jakoś nikt się nie burzył. Z resztą pewnie podano jej znieczulenie.
To ciekawe... taka debata w tej tematyce. Taka decyzje... Natomiast gdy dochodzi do kwestii aborcji choćby z przyczyny urodzenia potwornie chorego, nieuleczalnie chorego dziecka, które będzie cierpiało, przez całe życie to nagle wielkie 'hajduk'. Zaprawdę, dziwnie ludzie jesteście ;P
@MM - Jeśli w dzisiejszych czasach hymanitarna śmierć to zaglodzenie ... to ja wolę w siebie wlać 3 litry wódki. Umrę szczęśliwy :D no chyba, że jest jakaś opcja umrzeć podczas sexu ale to już nie takie proste ;P
Co do dwóch tygodni to prawda w gazetach nawet pisali.
Dla tych którzy zastanawiają się czy matka dobrze zrobiła, niech się lepiej zastanowią czy chcieliby tak żyć. Ta dziewczynka żyła w ten sposób 12 lat... Chociaż w tym przypadku słowo 'życie' jest znacznie na wyrost.
Jak możesz ze swojej perspektywy przedstawić świadomość takiej dziewczynki? Nie wiesz na jakie bodźce reaguje, kiedy czuje się dobrze, kiedy się boi. Czy 2miesięczne dziecko, które ciężko choruje i jest 2 miesiące w szpitalu też byś przestał karmić, bo cierpi? Czym się różni pobyt w szpitalu 2 miesiące od 12 lat? Czasem, czyli stopień tego czy ktoś jest człowiekiem, zależy od tego jak długo jest w szpitalu, jak długo przyjmuje pokarm przez rurkę? Istnieje jakaś funkcja, która pozwala ocenić, którego człowieka można skazać na śmierć głodową, a którego nie?
@Gracz... no widzisz, odpowiadasz wybiórczo, bez brania pod uwagę całości faktów. Najlepsza wymówka, to okroić treść do stopnia, w którym będzie ona skuteczna. Przykład? Szybko jadący kierowca karetki może uratować komuś życie. Twoja logika? Szybki kierowca zabiera życie.... Czym się dziecko 2 miesiące w szpitalu a 12 lat? Może tym, że to 2 miesiące w szpitalu cierpi ale jest do wyleczenia? Ma świadomość? Żyje a nie stara się przeżyć? Co do dziecka 12 lat w szpitalu.... brak życia, pewne cierpienie, zero perspektyw na życie... też bym wolał śmierć. Pewnie sam byś wolał śmierć w jego wypadku, ale nie... lepiej iść w zaparte bo jeszcze coś czuje, słyszy, odczuwa nieustanny ból.... i co gorsza jest tego świadome. Nie wiem czy takie podejście to oznaka bezkresnego miłosierdzia, czy wręcz głupoty i okrucieństwa. Obstawiam to drugie.... dlatego wiedząc, że tak by wyglądało życie tego dziecka, bym pewnie dokonał aborcji. Cierpiąc przy tym samemu.... niczym bezradny ojcec, który by patrzył na powolne męki swojego ukochanego maleństwa, które nigdy nie zazna spokoju za życia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2014 o 0:46
"nie cierpi na nieuleczalną chorobę", ślepota jest już zazwyczaj nieuleczalna a tu mamy jeszcze upośledzenie umysłowe (co najmniej).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2014 o 1:04
Zapewne ktos myslal o chorobie smiertelnej, ale tak to jest jak laik cos tlumaczy.
zależy od tego czym ślepota jest spowodowana, nawet w Polsce jest bardzo dobra klinika która jest w stanie wyleczyć ślepotę, nie wiem z jakich chorób może wywodzi się ślepota ale już spota część tych schorzeń jest leczona.
A co do samego tematu to ta dziewczynka niestety była samym warzywem jest to wyraźnie napisane, i skoro po prostu odłączyli ją od płynów a ona zmarła to musiała być choroba śmiertelna, i jeżeli przez 12 lat jej nie wyleczyli to oznacza że była również nieuleczalne, osobiście w 100% popieram tą kobietę bo zarówno ona patrząc jak jej dziecko, myślę że można tak to nazwać kona z bólu,musi być strasznym piekłem którego my nawet nie możemy się domyślać,według mnie podjęła słuszną decyzję.
Ślepe dziecko, upośledzone umysłowo i wodogłowiem i czymś jeszcze.... nrzmi niefajnie :/ jednak tam gdzie jaskrę wyleczysz, to po dziecku z upośledzeniem nie stwierdzisz czy znacznie poprawiłeś jego stan życia. Co ja się znam......... mniejsza o mnie.
To byl bardzo ludzki odruch. W Polsce nikt by na to nie pozwolil, bo u nas liczy sie milosc "na pokaz"
To jest precedens. Zaczęło się od dorosłych cierpiących, przyszła kolej na starych, teraz dzieci. Eutanazja, eugenika in vitro, nowy wspaniały świat. Uwolnijmy biednych od cierpienia biedy, murzynów od cierpienia, że są czarni, żydów od cierpienia za ukrzyżowanie mesjasza itp itp Zostańmy w imię wolności watahą, która zagryza osobniki słabsze, lub niepasujące do nowoczesnego modelu życia...
"Nie powinniśmy oceniać" zapachniało relatywizmem. Ocenianie to jest najnormalniejsza rzecz pod słońcem. Oczywiście to, że nie powinniśmy oceniać jest bardzo wygodne... Np jeżeli ktoś czyni ze swojej orientacji seksualnej sprawę publiczną powinien podlegać publicznej ocenie. Aha zapomniałem: nie powinniśmy oceniać...
Szkoda, że autor demota nie dodał, że dziecko po odcięciu dostępu do jedzenia i płynów umierało 2 tygodnie... Tak, 2 tygodnie umierania w męczarniach z głodu i pragnienia. Potraficie to sobie wyobrazić? Przepraszam za dosadne porównanie, ale nawet psu podają zastrzyk usypiający, żeby się długo nie męczył, a tu w "majestacie prawa" głodzi się chore dziecko aż umrze. I to ktoś nazywa ludzkim odruchem? To jest humanitarne?
Dwa tygodnie? Coś mi tu nie pasuje. Z tego, co mi wiadomo, bez wody nie da się przeżyć aż tylu dni.
Zauważ, że dziewczynka nic nie robiła, tylko siedziała / leżała, więc nie zużywała energii ani wody na nic. Myślę, że w takich warunkach da się wytrzymać do 2 tygodni, ale tutaj to jakiś biolog powinien się wypowiedzieć, bo z mojej strony to tylko gdybanie.
W artykułach jest napisane, że zmarła 2 tyg po ogłoszeniu decyzji sądu. Jakoś nie wierze aby procedura zaczęła się tego samego dnia. Jak napisał maargoot z fizjologicznego puntu widzenia byłoby to niemożliwe. Dorosły może przeżyć max 7 dni (zwykle trwa to krócej), a co dopiero mówić dziecko, które na odwodnienie jest bardziej podatne.
"Nancy zmarła dwa tygodnie po tym jak lekarze przestali ją karmić w szpitalu i niecały miesiąc po tym, jak jej matka w sądzie oświadczyła: - Moja córka to już nie moja córka, światło w jej oczach zgasło."
@Teepee74: "Nancy died 14 days later at London’s Great Ormond Street with her family around her after fluids were withdrawn." hmm nie wiem może ja czytać nie potrafię
"The family won a landmark euthanasia case which allowed their daughter to die in dignity on 21 August, the day the tubes stopped feeding Nancy marking the first time a child who wasn’t suffering a terminal illness or on a life support machine has been permitted to pass away with a judge’s consent." Po za tym niemożliwe byłoby aż 14 dni. Pomijam już nawet chorobę, to że to było dziecko, nawet zdrowy, wytrzymały dorosły by tyle nie przeżył.
Bez wody przeżyjesz 3 dni... bez jedzenia i miesiąc ale to już zależy. Lepiej było podać 2 paczki leków nasennych. Tylko sen.... kurde, to już nawet człowiek po kilku filmach wie jak się skutecznie i bezboleśnie zabić a tu banda "dobroczyńców" wymyśliła "TO".
Sorry, ale ta kobieta to potwór!!!
Eutanazji nie popieram, ale ta sytuacja jest tak skomplikowana że rozważę to nie patrząc na eutanazję ani jak na coś dobrego, ani złego - po prostu tą kwestię zignorujemy.
Otóż nie rozumiem jak można tak postąpić. Odeszła z pracy opiekować się dzieckiem? Co z tego? W świetle tego co się działo to jej nie usprawiedliwia z prostej przyczyny - jeśli chciała dla córki życia i walki o może nawet pewne wyleczenie jej to walczy się do końca, jeśli chce oszczędzić się córce bólu to robi się to od razu, nie skazując na taką egzystencję przez 12 lat!!!
Gdyby walczyła dalej i może przywróciła córce jakąś podstawową sprawność - ot, rozmowa itd. to te 12 lat nie poszłoby na marne. Tutaj widzimy 12 lat bezsensownego cierpienia.
A tak na koniec potworne morderstwo - bo to nie eutanazja. Eutanazją byłaby trucizna lub choćby kulka w głowę - sekunda i koniec. Ta kobieta, matka (że pozwolę sobie użyć nad wyraz luźnego skojarzenia) do spółki z lekarzami (kolejne nad wyraz luźne skojarzenie bo kat pasuje bardziej) SKAZALI DZIEWCZYNKĘ NA DŁUGĄ ŚMIERĆ GŁODOWĄ W MĘCZARNIACH!!!
Czy Ty sobie facet zdajesz sprawę, ze nawet jeśliby to dziecko zyskało jakąś sprawność to i tak całe jego życie byłoby bólem? To tak, jakby ktoś Ci uszkodził kręgosłup, mógłbyś się poruszać na wózku, ale w nogach czuł byś tylko i wyłącznie ból - czy nie chciałbyś ich amputacji w takiej sytuacji? A teraz sobie wyobraź, że całe Twoje ciało to jeden wielki organ do odczuwania bólu.
Tylko eutanazja w UK jest nielegalna, bo ludzie tworzacy prawo nie uwzgledniaja w nim takich tragedii. Czesto wazniejszy od prawdziwych tragedii jest tekst ksiazki fantazy, np biblii.
Atheist - brawo, masz tytuł idioty roku. Przecież nie powiedziałem że eutanazja jest zła albo dobra, skupiłem się na innym problemie - skoro poddaje dziecko eutanazji po 12 latach to po co kazała dziecku cierpieć 12 lat i czemu zamiast uczynić jej śmierć szybką i bezbolesną skazuje ją na długą agonię śmierci głodowej? Całe życie wśród kretynów...
Bo przez kilka lat mogła wierzyć w to, że uda się wyleczyć dziecko.
Fakt jednak pozostaje faktem. Zabili dziecko.
Jesli komus np, mina oderwala wszystko ponizej mostka i taka osoba to przezyla(ale jest w stanie agonalnym) to jak dobijesz kogos takiego np. strzalem w glowe to tez kogos takiego zabijesz. Pozostaje pytanie, czy to nie jest lepsze wyjscie niz pozwolic komus umierac w mekach przez godzine, pol czy dwie.
@Xar nie porównuj pola bitewnego, z łóżkiem w szpitalu. Nie wiadomo czy ta dziewczynka przeżyłaby jeszcze rok, 10 czy 20 lat. Jak ci mina oderwie wszystko poniżej mostka, to wykrwawisz się w parę minut, przez które żołnierz powie drugiemu swój testament, co powiedzieć żonie, dać swój medalik itd.
@Gracz.... tak... 30 lat przykutym do wózka brzmi świetnie. Zwłaszcza jak nic nie widzisz, odczówasz wieczny ból i nie możesz z nikim nawet pogadać. Z resztą.... bez rąk, nóg i interesu to raczej totalnie bym nie miał sposobu na funkcjonowanie w życiu. Dlatego gdyby banda 'nawiedzonych katoli' by chciała za wszelką cenę mnie utrzymać przy życiu bo "znajdziesz ukojenie w nas" to wpierw bym ich pogryzł.... dopełzał bym do najbliższej apteczki... i zeżarł wszystkie dostępne w niej leki (włącznie z bibułą, opatrunkami, nożyczkami i igłami jeśli są) byle by szybciej to zakończyć. Takie coś, to nie jest życie. Niezależnie z jakim bananem na buzi będziesz, to zawsze ktoś obok Ciebie przebiegnie, pojedzie samochodem, spłodzi gromadkę fajnych i uśmiechniętych dzieci. Znajdzie pracę i inne takie bla bla bla. A ty, byś był na wózku totalnie bezradny. Taaa... fajne życie :)
Ja pier.olę, nawet najgorsi zbrodniarze, mają lekką smierć od stryczka, labo dostają zatrzyk usypiający. Atu humanitarnie odcięto dziecku dosytęp do pożywienia i skazano ją na dłutrwałą śmierć w cierpieniu. ten świat nie jest normalny.
"Współczujący" miłosierni katolicy, miłośnicy patrzenia na nieludzkie cierpienie innych (które uszlachetnia, ten dzieciak bym niesamowicie szlachetny) już wieszają psy na matce. Przypominam im, że ich ukochany Santo Subito też błagał o taką śmierć, taki był wierny swoim poglądom na temat eutanazji.
"Mądrzy" wojujący "ateiści", miłośnicy mordowania wszystkiego co się rusza by przypadkiem ktoś niezbyt ładny lub inny nie niszczył im ich pięknej wizji świata (która jest ważna, należy dążyć do doskonałości, nawet po trupach a historyczne przypadki takiego dążenia jak rewolucja francuska, ZSRR i Hitlerowskie Niemcy nic nie znaczą) już wieszają psy na katolikach. Przypominam że plotka o błaganie o śmierć to wymysł idiotów - papież prosił o śmierć Boga, nie pozwalał na to lekarzom - taki był wierny swoim poglądom na temat eutanazji.
Jakbym był ateistą to chybabym popełnił samobójstwo lub zmienił poglądy widząc z kim musiałbym dzielić taki tytuł. Hej, czekaj, do 16 roku życia w zasadzie byłem niewierzący i między innymi ze względu na różnicę między poziomem większości katolików a poziomem większości ateistów zmieniłem poglądy.
Tak Hitlerowskie Niemcy, bo przecież to nie ich żołnierze składali przysięga na Boga, że będą wierni Furerowi, to nie Hitler był katolikiem... Oh wait...
A co do tego mają ateiści? Jak ktoś nie jest katolem to już ateista? Jak ktoś ateista to już idiota bez poszanowania poglądów? Oh wait... to nie ateizm, to rozumowanie mareczka....
Nie wicik, to wnioski z nauk kosciola i tego jak on przedstawia swiat.
Kiepskie te twoje wnioski ;d
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2014 o 17:29
Miałeś trudny wybór umieścić to tutaj czy nie umieścić?
szkoda że dopiero po 12 latach
A teraz pomyślcie sobie, że możliwe jest, iż za 2-3 lata medycyna poszła by do przodu tak, że dziewczynka częściowo odzyskałaby zdrowie, a nawet można by było się nią komunikować. Mimo wszystko nikt nie jest panem życia i śmierci, nawet własna matka. Zdecydowała się ona na takie rozwiązanie, bo była w rozpaczy zapewne, nikt nie chciał jej pomagać, a lekarze namawiali ją na to, niesieni fałszywym miłosierdziem i tym, że córka zajmowała miejsce i wymagała non stop opieki. Ciężko jest opiekować się taką chorą osobą, bez nadziei. Wielu z was powie, że to ulżenie w cierpieniu, że tak lepiej, bo po co cierpieć, a teraz pomyślcie sobie, że ta matka będzie miała wyrzuty sumienia do końca życia, nawet jak je stłumi, bo myśli, że postąpiła słusznie. Za 5-10-15 lat ją to dopadnie i będzie rozpaczać. A cierpienie duchowe jest dużo cięższe od cierpienia fizycznego. Nigdy mniejsze zło nie jest rozwiązaniem, trzeba wybierać dobro. Niektórzy powiedzą, to nie twoja sprawa, nie masz prawa oceniać, nie opiekowałeś się tym dzieckiem przez 12 lat. Owszem, nie miałem, ale znam przykłady wśród rodziny i przyjaciół, gdzie po prostu taką chorą, bezwolną osobą opiekowano się aż do śmierci i wykorzystywano wszystkie możliwe próby by z nią się kontaktować, umilić jej życie i dać prawdziwą miłość, mimo cierpienia jakie musi znosić chora osoba.
Po pierwsze medycyna aż tak szybko nie idzie to przodu, żeby mogła nawet za 5 lat uleczyć tak ciężkie choroby. Tych przypadłości nie da się wyleczyć od wielu, wielu lat a myślenie o tym, że a nuż widelec ktoś cudem stworzy lekarstwo jest wręcz dziecinne. Druga sprawa - jaki, Twoim zdaniem, wybór byłby dobry? W takich sytuacjach nie ma dobrych wyborów i powinno się wybierać mniejsze zło. Może zabrzmi to okrutnie, ale nie ma się co oszukiwać - to dziecko nie miało żadnej przyszłości poza cierpieniem. Umilić jej życie? Dziewczynka by się zwijała z bólu a Ty byś głaskał ją po głowie, tak? Myślisz, że to by coś dało, coś zmieniło? Wątpie.
'A teraz pomyślcie sobie, że możliwe jest, iż za 2-3 lata medycyna poszła by do przodu tak, że dziewczynka częściowo odzyskałaby zdrowie, a nawet można by było się nią komunikować' Mam na koniec w banku milion dolarów a ch*j zainwestuje wszystko na giełdzie bo może za 2 lata będe miliarderką i kupie sobie Bahamy. To jest tak zwane gdybanie którego nienawidzę bo do niczego nie prowadzi - I nie jest to dobre myślenie trzeba patrzec na to co jest teraz i już a nie na to co będzie za x lat. Nie wierzę w Boga , duchowe cierpienia i Panów życia oraz śmierci tylko w naukę i to co nas otacza - ludzie chorzy są 'defektami' brzydko ich nazywając , nie mają szansy na normalne życie i decyzja tej kobiety to nie jest egoizm czy desperacja tylko normalnie myślenie dlaczego ta kobieta ma całe życie opeikować się chorą osobą , nie pracując , ciągle być zdenerwowaną ? bo Bóg tak chciał ? No ja was błagam. Popieram to co zrobiła bo skróciła mękki wszystkim sobie ,rodzice i dziecku , które nawet nie było w pełni świadome tego co ją otaczało .
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2014 o 19:29
Wiesz, wyobraźmy sobie, że urodziła się 40 lat temu.... była by w tym samym stanie przez 40 lat. I nic by się nie zmieniło :P ale było minimum szansy, że przylecą kosmici i ją wyleczą (lub dobiją). Tak, warto było czekać tych 40 lat i dłużej, by przekonać się jak bardzo nie miałeś racji.
Moze mi ktos podac funkcje matematyczna jaka okreslamy cierpienie? Dlaczego nie podano jej stosownych "leków" tylko odcieto doplyw pozywienia? Skad pewnosc ze te dwa tygodnie nie byly dla niej wieksza meczarnia niz cale 12 lat?! Nie chce oceniac tej kobiety, bo nie wiem jak sam bym sie zachowal w takiej sytuacji ale zamiast szybko i sprawnie usmiercic ta dziewczynke matka i lekarze zafundowali jej niewyobrazalna meczarnie. W historii ludzkosci znane sa przypadki gdy ludzie pod wplywem glodu zjadali wlasne rece, hodowali larwy w swoim ciele zeby sie nimi pozywic wiec za cholere nie rozumiem gdzie w tym wszystkim niby jest humanitaryzm?!
W UK eutanazja jest nielegalna, nie mogą podawać takich leków. Sąd nie zgodził się na eutanazję, bo na to się nie może zgodzić, zgodził się jedynie na "pozwolenie dziewczynce umrzeć".
Nikt nikomu nie moze zabronic umierania, ale tez nikt nie powinien o tym decydowac za drugiego czlowieka jezeli ten jest niewinny. Skad sedzia mogl wiedziec ze dziewczynka chce umrzec? Bólu tez nie da sie okreslic zadnym obiektywnym parametrem. Dla jednego zimna kapiel to tortura dla drugiego zwykly poczatek dnia. Lekarze i matka byli od tego zeby jak najbardziej ulatwic egzystencje tej dziewczynce. Jak to mowia "nadgorliwosc gorsza od faszyzmu" tylko w tym przypadku powinno to brzmiec raczej "faszyzm gorszy od faszyzmu"
@up, Panie, ja nie wiem. Ja jedynie wyjaśniam, dlaczego nie podano jej tych środków, o których mówisz. Zresztą od tego jest cudzysłów, żeby pokazać, że to nie moje słowa, tylko wyjęte z artykułu.
W XXI wieku z premedytacją, w majestacie prawa zagłodzić własne dziecko na śmierć. Chciało by się powiedzieć: zezwierzęcenie, ale obraziłoby to zwierzęta.
Zwierzętom podaje się anestetyki żeby nie cierpiały, następnie zostaje zatrzymane serce, ale cóż, to tylko człowiek. Prościej zagłodzić. Pomijam dyskusję o słuszności czy moralności eutanazji, zwłaszcza w tak trudnej do oceny sytuacji jak ogromne cierpienie i ciężka dysfunkcja. Sam sposób po prostu super, cywilizacja XXI wieku jest wiernym i godnym spadkobiercą Hitlera.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2014 o 19:50
Poczytaj artykuly anglojezyczne, a nie jakies nieudolne tlumaczenie.
I tak ludzie bedą mówić ze eutanazja jest zła a ci co o niej decydują to potwory.
Należałoby jeszcze dodać, że dziecko nie reagowało już na podawanie morfiny, więc chyba już nikogo nie powinno zastanawiać czy decyzja matki była słuszna.
To było jawne morderstwo. NIC go nie usprawiedliwia. Działanie świadome mające na celu pozbawienie drugiej osoby życia to morderstwo i basta. Dla mnie to nie jest matka, a morderczyni. I nie interesuje mnie czym się kierowała. Fakt morderstwa jest niepodważalny. Bydło i podczłowiek a nie matka. Ecce homo. XXI wiek.
Jak ktos Ci uszkodzi rdzen kregowy tak, ze bedziesz sparalizowany, ale bedziesz odczuwal bol w calym ciele to wtedy pogadamy,ok?
Widzę, że już jest ostra dyskusja, więc i ja wtrącę swoje 3 grosze. Nikt nie może cierpieć. Nic, żadne argumenty kulturowe, religijne, ani żadne inne, nie mogą usprawiedliwiać cierpienia. W demotywatorze nie jest napisane, ile Nancy umierała, w komentarzach jest napisane, że 2 tygodnie oraz że została odcięta od jedzenia i picia. Ja nie wiem, ale jeśli komentujący mają rację, to takie pozbawienie życia jest gorszym bestialstwem, niż podtrzymywanie przy życiu w cierpieniu. Ale teraz nauka (m. in. genetyka oraz medycyna) jest rozwinięta. Chyba można sprawić, żeby rodziło się coraz mniej niepełnosprawnych dzieci, lepiej zapobiegać niż leczyć. Ciekawe, ile nienawistników zminusuje mój komentarz, ale to już nie robi na mnie wrażenia.
Posłuchaj baranie. Zwiazemy cie oślepimy,i zagłodzimy zobaczymy czy poczujesz się lepiej.