Mimo że posiadamy 300 numerów w telefonie i 500 znajomych na fejsie to może z 10-15 osobami posiadamy stały kontakt , których raptem połowa szarpnęła się nam pomóc. A większość zainteresowałaby się tylko tym co się stało a po wyjaśnieniu sytuacji powiedzą ze akurat woła ich mama i że musicie radzić sobie sami.
Nikt nie byłby na tyle głupi, żeby odpisywać, tylko przyjechali by osobiście. Co nie zmienia faktu, że tylko 10 znajomych znało kiedykolwiek mój dokładny adres :D a tylko z połową z nich miałem jakiś kontakt w ostatnim roku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 listopada 2014 o 12:47
Ja mam łatwo, nie muszę tego nawet sprawdzać bo wiem, że nikt by nie odpisał. Najwyżej mógłbym zastanawiać się nad wynikiem takiego eksperymentu gdybym zamiast tego napisał, że rozdaję pieniądze bo wtedy odzew może byłby większy.
Do znajomych?? Ich dawno już nie ma! Wystarczy, że stracisz pracę, nie masz pieniędzy i nie stać cie nawet na kawę w kafejce na spotkaniu z koleżanką. Nikt cię nie zna, jak nie masz kasy. Spróbuj tylko wygrać w Lotto i to rozpowszechnić wśród rodziny i znajomych:) Zobaczysz efekt. Okaże się, że nie jesteś sam:) Wtedy masz szansę się zrewanżować: zaprosić znajomych i rodzinę na najbardziej wystawny obiad, jaki jedli a przy tym przyjść odstawionym jak prawdziwy milioner (nie mam tu na myśli tego, że obwiesisz się jak choinka złotem) czyli najlepszy najgustowniejszy garnitur lub piękna, bardzo droga i gustowna sukienka a do tego gustowne, skromne ale strasznie drogie dodatki plus samochód tak żeby wszystkim gały wyszły. Potem po całym obiedzie lub kolacji, na którym będziesz obdarowywał swoich gości wszystkim czego chcą (jedzeniem, alkoholami), uśmiechniesz się słodko i pokażesz środkowego palca i wyjdziesz mówiąc że spieszysz się, bo na lotnisku stoi już na ciebie prywatny samolot i lecisz w jakieś bajeczne miejsce na ziemi. Marzę o tym!!!:)) Powodzenia! :)
Taaaa...bo prawdziwa przyjaźń polega na łamaniu prawa. Bardzo dziwna "logika". I fajnie można jej użyć do manipulacji: "Jeśli nie złamiesz dla mnie/nie nagniesz prawa, to nie jesteś moim prawdziwym przyjacielem". Jestem na nie. A prawdziwa przyjaźń polega na tym, że pomagamy się komuś doskonalić, a nie w łamaniu/naginaniu prawa. Dziwne, że dla tak wielu ten jakże prosty fakt jest niespodzianką.
Wszyscy... bo będą ciekawi jakie to tarapty.
Mimo że posiadamy 300 numerów w telefonie i 500 znajomych na fejsie to może z 10-15 osobami posiadamy stały kontakt , których raptem połowa szarpnęła się nam pomóc. A większość zainteresowałaby się tylko tym co się stało a po wyjaśnieniu sytuacji powiedzą ze akurat woła ich mama i że musicie radzić sobie sami.
żadne kłamstwo nie jest wytłumaczeniem "przyjaźni", i jeśli ktoś nazywa to lojalnością, to niech wie, że to powinna być uczciwość przede wszystkim.
ci, ktorych obudzi dzwiek smsa?
Policja :P
Do wszystkich znajomych, czyli do matki i ojca.
Nikt nie byłby na tyle głupi, żeby odpisywać, tylko przyjechali by osobiście. Co nie zmienia faktu, że tylko 10 znajomych znało kiedykolwiek mój dokładny adres :D a tylko z połową z nich miałem jakiś kontakt w ostatnim roku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2014 o 12:47
Ja mam łatwo, nie muszę tego nawet sprawdzać bo wiem, że nikt by nie odpisał. Najwyżej mógłbym zastanawiać się nad wynikiem takiego eksperymentu gdybym zamiast tego napisał, że rozdaję pieniądze bo wtedy odzew może byłby większy.
Do znajomych?? Ich dawno już nie ma! Wystarczy, że stracisz pracę, nie masz pieniędzy i nie stać cie nawet na kawę w kafejce na spotkaniu z koleżanką. Nikt cię nie zna, jak nie masz kasy. Spróbuj tylko wygrać w Lotto i to rozpowszechnić wśród rodziny i znajomych:) Zobaczysz efekt. Okaże się, że nie jesteś sam:) Wtedy masz szansę się zrewanżować: zaprosić znajomych i rodzinę na najbardziej wystawny obiad, jaki jedli a przy tym przyjść odstawionym jak prawdziwy milioner (nie mam tu na myśli tego, że obwiesisz się jak choinka złotem) czyli najlepszy najgustowniejszy garnitur lub piękna, bardzo droga i gustowna sukienka a do tego gustowne, skromne ale strasznie drogie dodatki plus samochód tak żeby wszystkim gały wyszły. Potem po całym obiedzie lub kolacji, na którym będziesz obdarowywał swoich gości wszystkim czego chcą (jedzeniem, alkoholami), uśmiechniesz się słodko i pokażesz środkowego palca i wyjdziesz mówiąc że spieszysz się, bo na lotnisku stoi już na ciebie prywatny samolot i lecisz w jakieś bajeczne miejsce na ziemi. Marzę o tym!!!:)) Powodzenia! :)
Skoro byłaś taką znajomą, to co się dziwić iż już ich nie masz. :-/
Orange ;_;
W Polsce to by nie zadziałało, tu każdy "nagina" prawo kilka razy dziennie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2014 o 9:55
Wysłałem i po 5 minutach zapukała do mnie policja :(
Policja.
Taaaa...bo prawdziwa przyjaźń polega na łamaniu prawa. Bardzo dziwna "logika". I fajnie można jej użyć do manipulacji: "Jeśli nie złamiesz dla mnie/nie nagniesz prawa, to nie jesteś moim prawdziwym przyjacielem". Jestem na nie. A prawdziwa przyjaźń polega na tym, że pomagamy się komuś doskonalić, a nie w łamaniu/naginaniu prawa. Dziwne, że dla tak wielu ten jakże prosty fakt jest niespodzianką.