To jest kwestia nie tylko reputacji. Jeżeli ktoś mówi mądrze i z sensem, to jego wypowiedzi mogą przekraczać poziom pojmowania słuchaczy, więc jego mądrość nie trafia do nich, a tym samym nie zostaje doceniona. Jeżeli ktoś inny gada dyrdymały na poziomie słuchaczy, to jest on przez nich rozumiany i ceniony, bo "gada, jak oni".
W sumie chciałem napisać coś podobnego. Jak ktoś mądrze prawi, a jego przemyślenia wychodzą poza standardowe schematy pojmowania, to nawet nie tyle co inni mogą mieć go gdzieś, co wręcz go wyśmieją... bo większość społeczeństwa to idioci.
To się tyczy m.in. lekarzy, naukowców, anonimowych "specjalistów" wspominanych często w mediach, polityków i wszystko, co pochodzi z oficjalnego źródła.
Jesteśmy okłamywani dosłownie na każdym kroku - od tego, co się dzieje na księżycu, aż po dawkowanie witaminy C.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 listopada 2014 o 16:23
To jest kwestia nie tylko reputacji. Jeżeli ktoś mówi mądrze i z sensem, to jego wypowiedzi mogą przekraczać poziom pojmowania słuchaczy, więc jego mądrość nie trafia do nich, a tym samym nie zostaje doceniona. Jeżeli ktoś inny gada dyrdymały na poziomie słuchaczy, to jest on przez nich rozumiany i ceniony, bo "gada, jak oni".
W sumie chciałem napisać coś podobnego. Jak ktoś mądrze prawi, a jego przemyślenia wychodzą poza standardowe schematy pojmowania, to nawet nie tyle co inni mogą mieć go gdzieś, co wręcz go wyśmieją... bo większość społeczeństwa to idioci.
To się tyczy m.in. lekarzy, naukowców, anonimowych "specjalistów" wspominanych często w mediach, polityków i wszystko, co pochodzi z oficjalnego źródła.
Jesteśmy okłamywani dosłownie na każdym kroku - od tego, co się dzieje na księżycu, aż po dawkowanie witaminy C.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2014 o 16:23
Parcie na szkło i siła przekazu tego co chce się powiedzieć są chyba fundamentalne w tej kwestii.