Ale nadal uważam, że nie powinno się palić w miejscach publicznych. Niezależnie czy to prawdziwy papieros czy e-papieros. Nie każdemu te dymy odpowiadają. A palący na przystankach powinni być rozstrzeliwani na miejscu
Hej, chociaż sam palę, popieram twoje zdanie. Przymierzam się właśnie do rzucenia - i nie reklamuję tutaj e-fajków, ale zamierzam właśnie nimi stopniowo zmniejszać dawkę. Parę przykładów sukcesów w taki sposób widziałem, może i mi się uda.
Pozdrawiam
Też tego nie znoszę. Czasami wystarczy nawet jak palacz przejdzie i pozostawia za sobą taki smród, że na wymioty zbiera. I ten zapach w domu osób, które w nim palą, czy palacze tracą powonienie?! Bo wchodząc do domu ze świeżego powietrza, muszą czuć ten odór i nic im to nie daje do myślenia? Jednak ci którzy zapobiegliwie palą na balkonach to najgorsi z najgorszych, demony zła... I według mnie to w pierwszej kolejności powinno być zabronione. Jak wlatuje smród do domu osób niepalących, jest to gorsze niż ta chwila na przystanku czy w restauracji... Ale jak wiadomo ciężkie do zrealizowania, chyba że SM łaziłaby po osiedlach z lornetkami i wypatrywali ofiar. W końcu to ich ulubione zajęcie :D
Nigdy nie rozumiałem dlatego ludziom przeszkadza dym z epapierosa, przecież on nie śmierdzi, a w większości przypadków ma przyjemny zapach. Co do normalnych fajek to się zgadzam bo to syf straszny.
@Pierdomenico: niestety tracą powonienie i nie czują tego, moja znajoma wiecznie się obrażała, gdy ktokolwiek jej zwracał uwagę, że zwyczajnie śmierdzi (ona nie palliła, ale wychowywała się w domu dwóch nałogowych palaczy - w środku było dosłownie siwo), dopiero po tym jak wyjechała na studia i zamieszkała w normalnym otoczeniu (i upływie prawie dwóch lat) była w stanie jednak poczuć różnicę i od wtedy czasami rzadko wraca do domu, bo potem wszystko jej śmierdzi (najgorsze są włosy, jedno czy dwa mycia nie pomogą) przez tydzień smrodem papierosowym.
Jeszcze przestańmy jeździć autami, bo godzina w centrum miasta w godzinach szczytu jest jak pół paczki fajek - smród nie do wytrzymania i sadza z dieseli. Przestańmy palić w piecach. Lepiej, żeby było zimno niż zatruwać atmosferę tym bardziej zimą, kiedy tworzy się smog i jest jeszcze gorszy niż spaliny. Ogarnijcie się. Nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi, że palę idąc przez miasto, siedząc na ławce. W pobliżu przystanków tego nie robię. Chcę rzucić, ale trudno jest, bo stres się nasila. Kiedyś nie paliłem i mi to przeszkadzało (że ktoś pali), więc rozumiem, dlaczego w ten sposób reagujecie. Lepiej palić na świeżym powietrzu niż w lokalach i domach, ale nie można wymagać, by tego zakazano. To nałóg, tak jak FB, internet, adrenalina, alkohol. Ponadto palacze płacą akcyzę przez dziesiątki lat dzięki czemu państwo ma pieniądze i często to państwo płaci mniej za leczenie choroby, niż zarobiło na akcyzie. Nie popieram palenia, ale nie psioczę na innych z tego powodu, bo rozumiem ten problem.
u mnie w MPK jest już od dawna zakaz palenia obydwóch typów.
Ps. Najbardziej rozwala to, że bierny palacz e-papierosów, ma niby czystsze powietrze, niż normalne.
Powinno się dodać obydwie wartości, bo bierny palacz oddycha też powietrzem i wyjdzie 0.043 :D
Zabawni jesteście z tą waszą wiarą w "fakty naukowe". Zwyczaj palenia tytoniu pojawił się w Europie w czasach odkryć geograficznych, natomiast na jego szkodliwość pierwsi zwrócili baczniejszą uwagę bodajże Niemcy w okolicach II Wojny Światowej. Azbest i Ksylamit były długo i szeroko stosowane na całym świecie a ich skuteczność znajdowała powszechne uznanie. Ich wpływ na zdrowie stał się ewidentnie widoczny po wielu latach. A wy rękę dalibyście sobie uciąć za bezpieczeństwo produktu, który dopiero wchodzi na rynek (i za którym też stoi jakieś lobby). Cierpliwości - tego, jaka jest prawda, dowiemy się za jakiś czas: 10, 20, 50 lat. Podobnie będzie w przypadku niepohamowanego rozwoju telefonii komórkowej.
Ból dupy uzależnionych degeneratów... Niby jak dym z mieszanki często nawet nieznanych substancji chemicznych, których czystości nikt nie kontroluje ma nie być szkodliwy? Nie dziwię się że jak ktoś to zbadał to wyszło mu, że to 10 razy bardziej szkodliwe od papierosów... Lobby to może i jest, ale producentów e-fajek, bo ich produkcja kosztuje grosze, nie ma żadnej akcyzy, nikt ich nie kontroluje, a kasa leci.
Bólem dupy w tym miejscu wykazałeś się ty, poprzez nieznajomość faktów.
"...często nawet nieznanych substancji chemicznych..."
Proszę bardzo, skład 99% markowych (czyt, nie kupnych po 5zł/100ml na targu lub allegro) lub mieszanych we własnym domu liquidów:
-PG Glikol Propylenowy ( stosowany jest w farmacji jako podłoże, czyli płyn, który sam nie ma istotnego działania dla organizmu)
-VG Gliceryna Roślinna (jest stosowana przy produkcji kremów, pomadek i innych produktów kosmetycznych)
-Aromaty Spożywcze
-Nikotyna (jedyne co jest szkodliwe w większych ilościach tutaj, jednak wyłącznie przedawkowanie wpływa negatywnie)
"...których czystości nikt nie kontroluje..."
mieszane w domu: wiem co wchodzi w skład bo sam to dodaję, kupne: większe firmy mają (znowu nie chodzi mi o LQ z targów i allegro za śmieszne sumy) atesty przeprowadzane w laboratoriach medycznych które potwierdzają ich skład.
"...że to 10 razy bardziej szkodliwe od papierosów..."
Tak jak napisane w artykule, stwierdzono większą ilość kancerogenów wyłącznie w 1 na 10 przypadków. I teraz różnica między kancerogenem a formaldehydem. Kancerogen MOŻE wywołać raka, a i to tylko u niektórych ludzi (inne kancerogeny to choćby promienie słoneczne, lub alkohol), zaś formaldehyd to gazowa forma podgrzanej formaliny, w przypadku której potwierdzono rakotwórczość.
"...bo ich produkcja kosztuje grosze..."
Jeśli chodzi o same e-papierosy to zdecydowanie nie, zwłaszcza te bardziej zaawansowane a nie cigalike (malutkie, w kształcie normalnej fajki jakie można znaleźć na stacjiach paliw), lub ego (czyli to co większości osób staje przed oczami gdy się wspomina o efajkach - dość długie,zazwyczaj czarne).
Co do samego LQ: fakt, dlatego duża liczba osób sama miesza swoje liquidy.
"... nie ma żadnej akcyzy..."
A dlaczego miałaby być? W Niemczech dla przykładu e-papierosy zostały zaklasyfikowane jako środek leczniczy uzależnień. To tak jakbyś chciał nałożyć akcyzę na plastry lub gumę z nikotyną (i to dopiera jest lobby, bo produkowane one są przez te same koncerny które sprzedają normalne szlugi).
"...nikt ich nie kontroluje..."
Wyjaśnione już wyżej, w interesie kupującego powinno być żeby sprawdzić czy na LQ danej firmy zostały przeprowadzone badania.
To znaczy jak ktoś sobie pali, to niech se pali, co mnie to obchodzi. Ale bardzo często ludzie palą w miejscach publicznych i w tym problem. Najbardziej nienawidzę tego smrodu z tradycyjnych papierosów. Natomiast "skręty" i elektroniczne papierosy mają całkiem znośny zapach
Ale nadal uważam, że nie powinno się palić w miejscach publicznych. Niezależnie czy to prawdziwy papieros czy e-papieros. Nie każdemu te dymy odpowiadają. A palący na przystankach powinni być rozstrzeliwani na miejscu
nie tylko Ty, papieros to papieros i tak samo powinien być traktowany niezależnie czy organiczny czy elektroniczny
Hej, chociaż sam palę, popieram twoje zdanie. Przymierzam się właśnie do rzucenia - i nie reklamuję tutaj e-fajków, ale zamierzam właśnie nimi stopniowo zmniejszać dawkę. Parę przykładów sukcesów w taki sposób widziałem, może i mi się uda.
Pozdrawiam
Też tego nie znoszę. Czasami wystarczy nawet jak palacz przejdzie i pozostawia za sobą taki smród, że na wymioty zbiera. I ten zapach w domu osób, które w nim palą, czy palacze tracą powonienie?! Bo wchodząc do domu ze świeżego powietrza, muszą czuć ten odór i nic im to nie daje do myślenia? Jednak ci którzy zapobiegliwie palą na balkonach to najgorsi z najgorszych, demony zła... I według mnie to w pierwszej kolejności powinno być zabronione. Jak wlatuje smród do domu osób niepalących, jest to gorsze niż ta chwila na przystanku czy w restauracji... Ale jak wiadomo ciężkie do zrealizowania, chyba że SM łaziłaby po osiedlach z lornetkami i wypatrywali ofiar. W końcu to ich ulubione zajęcie :D
Nigdy nie rozumiałem dlatego ludziom przeszkadza dym z epapierosa, przecież on nie śmierdzi, a w większości przypadków ma przyjemny zapach. Co do normalnych fajek to się zgadzam bo to syf straszny.
@Pierdomenico: niestety tracą powonienie i nie czują tego, moja znajoma wiecznie się obrażała, gdy ktokolwiek jej zwracał uwagę, że zwyczajnie śmierdzi (ona nie palliła, ale wychowywała się w domu dwóch nałogowych palaczy - w środku było dosłownie siwo), dopiero po tym jak wyjechała na studia i zamieszkała w normalnym otoczeniu (i upływie prawie dwóch lat) była w stanie jednak poczuć różnicę i od wtedy czasami rzadko wraca do domu, bo potem wszystko jej śmierdzi (najgorsze są włosy, jedno czy dwa mycia nie pomogą) przez tydzień smrodem papierosowym.
@omso A ja będę prał po mordzie takich jak ty, jaki to problem żebyś mnie ominął, tak sam się na pięść pchasz...
Jeszcze przestańmy jeździć autami, bo godzina w centrum miasta w godzinach szczytu jest jak pół paczki fajek - smród nie do wytrzymania i sadza z dieseli. Przestańmy palić w piecach. Lepiej, żeby było zimno niż zatruwać atmosferę tym bardziej zimą, kiedy tworzy się smog i jest jeszcze gorszy niż spaliny. Ogarnijcie się. Nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi, że palę idąc przez miasto, siedząc na ławce. W pobliżu przystanków tego nie robię. Chcę rzucić, ale trudno jest, bo stres się nasila. Kiedyś nie paliłem i mi to przeszkadzało (że ktoś pali), więc rozumiem, dlaczego w ten sposób reagujecie. Lepiej palić na świeżym powietrzu niż w lokalach i domach, ale nie można wymagać, by tego zakazano. To nałóg, tak jak FB, internet, adrenalina, alkohol. Ponadto palacze płacą akcyzę przez dziesiątki lat dzięki czemu państwo ma pieniądze i często to państwo płaci mniej za leczenie choroby, niż zarobiło na akcyzie. Nie popieram palenia, ale nie psioczę na innych z tego powodu, bo rozumiem ten problem.
u mnie w MPK jest już od dawna zakaz palenia obydwóch typów.
Ps. Najbardziej rozwala to, że bierny palacz e-papierosów, ma niby czystsze powietrze, niż normalne.
Powinno się dodać obydwie wartości, bo bierny palacz oddycha też powietrzem i wyjdzie 0.043 :D
Zabawni jesteście z tą waszą wiarą w "fakty naukowe". Zwyczaj palenia tytoniu pojawił się w Europie w czasach odkryć geograficznych, natomiast na jego szkodliwość pierwsi zwrócili baczniejszą uwagę bodajże Niemcy w okolicach II Wojny Światowej. Azbest i Ksylamit były długo i szeroko stosowane na całym świecie a ich skuteczność znajdowała powszechne uznanie. Ich wpływ na zdrowie stał się ewidentnie widoczny po wielu latach. A wy rękę dalibyście sobie uciąć za bezpieczeństwo produktu, który dopiero wchodzi na rynek (i za którym też stoi jakieś lobby). Cierpliwości - tego, jaka jest prawda, dowiemy się za jakiś czas: 10, 20, 50 lat. Podobnie będzie w przypadku niepohamowanego rozwoju telefonii komórkowej.
Czyli nie formaldehyd, a po prostu zwykłe substancje rakotwórcze? No to wszystko w porządku, chwała e-papierosom! A nie, czekaj...
Promieniowanie kosmiczne jest rakotwórcze. To promieniowanie, które działa na nas wszystkich.
Widzę, że nie dociera, że papierochy szkodzą?? nieważne elektroniczny czy zwykły...
Ból dupy uzależnionych degeneratów... Niby jak dym z mieszanki często nawet nieznanych substancji chemicznych, których czystości nikt nie kontroluje ma nie być szkodliwy? Nie dziwię się że jak ktoś to zbadał to wyszło mu, że to 10 razy bardziej szkodliwe od papierosów... Lobby to może i jest, ale producentów e-fajek, bo ich produkcja kosztuje grosze, nie ma żadnej akcyzy, nikt ich nie kontroluje, a kasa leci.
Bólem dupy w tym miejscu wykazałeś się ty, poprzez nieznajomość faktów.
"...często nawet nieznanych substancji chemicznych..."
Proszę bardzo, skład 99% markowych (czyt, nie kupnych po 5zł/100ml na targu lub allegro) lub mieszanych we własnym domu liquidów:
-PG Glikol Propylenowy ( stosowany jest w farmacji jako podłoże, czyli płyn, który sam nie ma istotnego działania dla organizmu)
-VG Gliceryna Roślinna (jest stosowana przy produkcji kremów, pomadek i innych produktów kosmetycznych)
-Aromaty Spożywcze
-Nikotyna (jedyne co jest szkodliwe w większych ilościach tutaj, jednak wyłącznie przedawkowanie wpływa negatywnie)
"...których czystości nikt nie kontroluje..."
mieszane w domu: wiem co wchodzi w skład bo sam to dodaję, kupne: większe firmy mają (znowu nie chodzi mi o LQ z targów i allegro za śmieszne sumy) atesty przeprowadzane w laboratoriach medycznych które potwierdzają ich skład.
"...że to 10 razy bardziej szkodliwe od papierosów..."
Tak jak napisane w artykule, stwierdzono większą ilość kancerogenów wyłącznie w 1 na 10 przypadków. I teraz różnica między kancerogenem a formaldehydem. Kancerogen MOŻE wywołać raka, a i to tylko u niektórych ludzi (inne kancerogeny to choćby promienie słoneczne, lub alkohol), zaś formaldehyd to gazowa forma podgrzanej formaliny, w przypadku której potwierdzono rakotwórczość.
"...bo ich produkcja kosztuje grosze..."
Jeśli chodzi o same e-papierosy to zdecydowanie nie, zwłaszcza te bardziej zaawansowane a nie cigalike (malutkie, w kształcie normalnej fajki jakie można znaleźć na stacjiach paliw), lub ego (czyli to co większości osób staje przed oczami gdy się wspomina o efajkach - dość długie,zazwyczaj czarne).
Co do samego LQ: fakt, dlatego duża liczba osób sama miesza swoje liquidy.
"... nie ma żadnej akcyzy..."
A dlaczego miałaby być? W Niemczech dla przykładu e-papierosy zostały zaklasyfikowane jako środek leczniczy uzależnień. To tak jakbyś chciał nałożyć akcyzę na plastry lub gumę z nikotyną (i to dopiera jest lobby, bo produkowane one są przez te same koncerny które sprzedają normalne szlugi).
"...nikt ich nie kontroluje..."
Wyjaśnione już wyżej, w interesie kupującego powinno być żeby sprawdzić czy na LQ danej firmy zostały przeprowadzone badania.
To znaczy jak ktoś sobie pali, to niech se pali, co mnie to obchodzi. Ale bardzo często ludzie palą w miejscach publicznych i w tym problem. Najbardziej nienawidzę tego smrodu z tradycyjnych papierosów. Natomiast "skręty" i elektroniczne papierosy mają całkiem znośny zapach