Cały problem polega na tym, że ktoś kiedyś wmówił facetom, że to oni muszą zabiegać o względy płci pięknej i tak niestety zostało. Przyjrzyjmy się temu jednak nieco bliżej, facet jest z całą pewnością średnio większy i silniejszy, jest również średnio bardziej inteligentny(nie mylić z mądry), przeciętnie również więcej zarabia i to on przeważnie odwala "czarną robotę" czy naraża własne życie by bronić rodziny w skrajnych przypadkach. Mężczyzn jest również mniej niż kobiet, a co za tym idzie ich wartość na "rynku" jest nieco wyższa. Rezultat - demograficznie umieramy i to jest fakt. Swoją drogą, feministki świata - pierd**cie się:)
Alien jesli w pracy fizycznej wg kodeksupracy kobieta moze dzwigac mniej, czemuma zarabiac tyle samo, co facet, który dźwiga więcej (ciężej pracuje)? Kobieta nie moze zabiegac o wzgledy faceta? WTF? Nie czaję, jest na to jakis zakaz, paragraf, idzie sie za to do wiezienia? o_O Jesli baba szuka faceta tylko do utrzymywania to MUSI mu usługiwac - bo to kontrakt wiązany pt "ja nie kocham ciebie, ty nie kochasz mnie, ale za kanapki i sprzatanie dajesz mi kase na kosmetyczke"/ Jesli znajduje faceta, bo go kocha i on ją nie ma mowy ani o związku w celu b ycia utrzymywaną, ani o usługiwaniu. Współczuję doświadczen życiowych, ale naprawdę, nie wszyscy mają tak źle jak ty :(
Jakbyś się przyjrzała temu obrazkowi do byś łatwo dostrzegła że facet na tym rysunku dźwiga większy ciężar od kobiety. Więcej dźwiga, robi większą pracę, więcej zarabia, proste.
Widzisz co pisze na pudełkach? Waga. Kobbieta dźwiga 2 futny, facet 80. Równość płacy to równosc obowiazkow, jesli kobieta ma je mniejsze, powinna mniej zarabiac. Jesli jest kulturystką i da radę na budowie przenosic na raz 2 razy wiecej pustakow niz facet, wtedy owszem, powinna zarabiac wiecej niz on. Jakies pytania?
Kobieta kierowca autobusu zarabia tyle samo co kierowca autobusu mężczyzna. Różnica płac polega na tym że podawane są średnie zarobki. Wiec mężczyzna sypiący węgiel łopatą do pieca zarabia więcej niż kobieta będąca sprzątaczką. Facet na stanowisku sprzątacza, jeśli się taki znajdzie to zarabia też mniej od tego z kotłowni.
Tak nie ma. Facet chuderlawy jak nie wyrabia na stanowisku to jest zwalniany i nikt się nie lituje. Tylko że nawet chuderlawy jest w stanie więcej niż kobieta na stanowisku fizycznym. Przypadku że kobieta zarabia mniej na takim samym stanowisku nie znam. Gdyż takich przypadków zwyczajnie nie ma.
Proste Baby nie przegadasz wódki nie przepijesz sory stary tego chłopie nie przeżyjesz wkurzy cie kobieta wódka sponiewiera będziesz potem lizał rany i wstyd jak ...era
Z tą zazdrością prawda. Miałem dziewczynę z którą się nie dało przejść ulicą 'bo się na wszystko gapię' a sama gapiła się na gości, oceniała i wychwalała. A nawet spotykała z kolegami, choć mnie koleżanek było mieć nie wolno... Może był ze mnie pantofel? Zdaje mi się, że nie... po prostu ona była niereformowalna. Z tego, co znajomi mi mówili o swoich związkach to nie był to odosobniony przypadek...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 grudnia 2014 o 21:36
jestem z wami od tysiącleci a wy dalej nie potraficie rozgryźć jak działam.
Kobieca Logika:)
Grunt, żebyś to Ty miał problem.
Demot z serii "życie pantoflarza"
Cały problem polega na tym, że ktoś kiedyś wmówił facetom, że to oni muszą zabiegać o względy płci pięknej i tak niestety zostało. Przyjrzyjmy się temu jednak nieco bliżej, facet jest z całą pewnością średnio większy i silniejszy, jest również średnio bardziej inteligentny(nie mylić z mądry), przeciętnie również więcej zarabia i to on przeważnie odwala "czarną robotę" czy naraża własne życie by bronić rodziny w skrajnych przypadkach. Mężczyzn jest również mniej niż kobiet, a co za tym idzie ich wartość na "rynku" jest nieco wyższa. Rezultat - demograficznie umieramy i to jest fakt. Swoją drogą, feministki świata - pierd**cie się:)
Alien jesli w pracy fizycznej wg kodeksupracy kobieta moze dzwigac mniej, czemuma zarabiac tyle samo, co facet, który dźwiga więcej (ciężej pracuje)? Kobieta nie moze zabiegac o wzgledy faceta? WTF? Nie czaję, jest na to jakis zakaz, paragraf, idzie sie za to do wiezienia? o_O Jesli baba szuka faceta tylko do utrzymywania to MUSI mu usługiwac - bo to kontrakt wiązany pt "ja nie kocham ciebie, ty nie kochasz mnie, ale za kanapki i sprzatanie dajesz mi kase na kosmetyczke"/ Jesli znajduje faceta, bo go kocha i on ją nie ma mowy ani o związku w celu b ycia utrzymywaną, ani o usługiwaniu. Współczuję doświadczen życiowych, ale naprawdę, nie wszyscy mają tak źle jak ty :(
Bo sie nie robi problemów?
Jakbyś się przyjrzała temu obrazkowi do byś łatwo dostrzegła że facet na tym rysunku dźwiga większy ciężar od kobiety. Więcej dźwiga, robi większą pracę, więcej zarabia, proste.
Widzisz co pisze na pudełkach? Waga. Kobbieta dźwiga 2 futny, facet 80. Równość płacy to równosc obowiazkow, jesli kobieta ma je mniejsze, powinna mniej zarabiac. Jesli jest kulturystką i da radę na budowie przenosic na raz 2 razy wiecej pustakow niz facet, wtedy owszem, powinna zarabiac wiecej niz on. Jakies pytania?
Kobieta kierowca autobusu zarabia tyle samo co kierowca autobusu mężczyzna. Różnica płac polega na tym że podawane są średnie zarobki. Wiec mężczyzna sypiący węgiel łopatą do pieca zarabia więcej niż kobieta będąca sprzątaczką. Facet na stanowisku sprzątacza, jeśli się taki znajdzie to zarabia też mniej od tego z kotłowni.
Tak nie ma. Facet chuderlawy jak nie wyrabia na stanowisku to jest zwalniany i nikt się nie lituje. Tylko że nawet chuderlawy jest w stanie więcej niż kobieta na stanowisku fizycznym. Przypadku że kobieta zarabia mniej na takim samym stanowisku nie znam. Gdyż takich przypadków zwyczajnie nie ma.
Proste Baby nie przegadasz wódki nie przepijesz sory stary tego chłopie nie przeżyjesz wkurzy cie kobieta wódka sponiewiera będziesz potem lizał rany i wstyd jak ...era
Kobieca logika - nie ma czegoś takiego, to wyrażenie sprzeczne.
Z tą zazdrością prawda. Miałem dziewczynę z którą się nie dało przejść ulicą 'bo się na wszystko gapię' a sama gapiła się na gości, oceniała i wychwalała. A nawet spotykała z kolegami, choć mnie koleżanek było mieć nie wolno... Może był ze mnie pantofel? Zdaje mi się, że nie... po prostu ona była niereformowalna. Z tego, co znajomi mi mówili o swoich związkach to nie był to odosobniony przypadek...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 grudnia 2014 o 21:36