Nic nie może nie dlatego, że jest złym nauczycielem. Celem wpisania uwagi jest podjęcie wspólnych działań Nauczyciela i Rodziców aby poprawić zachowanie Ucznia. Niestety, system polskiej edukacji skonstruowany został tak, aby uwagi takie nie przynosiły żadnych skutków, co (między innymi), opisane zostało tutaj: http://niegramotny.blog.pl/2014/09/14/o-tym-ze-mamy-najlepszy-system-edukacji-czesc-pierwsza/
"Nie się boi tylko przepisy nie pozwalają"
Jak nauczyć młodego człowieka pokory, szacunku i rozwagi? Można z nim rozmawiać, mniej więcej jakaś godzina rozmowy jest niweczona przez 5 minut wśród rówieśników. Można zastosować system kar i nagród, skuteczne, ale tylko wtedy gdy młodzik jest już karny i się podporządkowuje. Prawo silniejszego zawsze działa. Nie mówię tu o maltretowaniu, ale chodzi o to, że kara cielesna nie jest zła, jeśli jest zastosowana w odpowiedni sposób. Żyjemy w pseudocywylizowanym świecie, gdzie ci którzy mają gęby pełne frazesów, najwięcej mają na sumieniu. Jest przewinienie, musi być i kara. Idąc krok dalej, czyż przestępczość nie była by mniejsza, gdyby karano chłostą zamiast więzieniem? Pomyślcie, co wybrałby złodziej, chuligan czy inny drobny bandyta, 20 batów czy miesiąc w przytulnej i ciepłej celi, z niezłym jedzeniem?
Syny akurat mogą odholować samochód i nawet jak wygrasz w sądzie w sprawie o wykroczenie, to kasy za holowanie i parking nie odzyskasz.
Wystarczyłoby zlikwidować przymus edukacyjny i do szkoły chodzili by ci, którym (albo których rodzicom) zależy.
ta, jasne, a potem utrzymuj tą analfabetyczną hołotę z podatków oraz wydawaj 10x więcej na policje, żeby Ci zapewnić podstawowe normy życia społecznego.
Nic nie może nie dlatego, że jest złym nauczycielem. Celem wpisania uwagi jest podjęcie wspólnych działań Nauczyciela i Rodziców aby poprawić zachowanie Ucznia. Niestety, system polskiej edukacji skonstruowany został tak, aby uwagi takie nie przynosiły żadnych skutków, co (między innymi), opisane zostało tutaj: http://niegramotny.blog.pl/2014/09/14/o-tym-ze-mamy-najlepszy-system-edukacji-czesc-pierwsza/
"Nie się boi tylko przepisy nie pozwalają"
Jak nauczyć młodego człowieka pokory, szacunku i rozwagi? Można z nim rozmawiać, mniej więcej jakaś godzina rozmowy jest niweczona przez 5 minut wśród rówieśników. Można zastosować system kar i nagród, skuteczne, ale tylko wtedy gdy młodzik jest już karny i się podporządkowuje. Prawo silniejszego zawsze działa. Nie mówię tu o maltretowaniu, ale chodzi o to, że kara cielesna nie jest zła, jeśli jest zastosowana w odpowiedni sposób. Żyjemy w pseudocywylizowanym świecie, gdzie ci którzy mają gęby pełne frazesów, najwięcej mają na sumieniu. Jest przewinienie, musi być i kara. Idąc krok dalej, czyż przestępczość nie była by mniejsza, gdyby karano chłostą zamiast więzieniem? Pomyślcie, co wybrałby złodziej, chuligan czy inny drobny bandyta, 20 batów czy miesiąc w przytulnej i ciepłej celi, z niezłym jedzeniem?
My piszemy te uwagi tylko po to, zeby zająć czyms ręce i nie przywalić odruchowo osobie, która nie wie po co do szkoły przychodzi :P
jak już ktoś robi demota, to proszę bez błędów xd
Syny akurat mogą odholować samochód i nawet jak wygrasz w sądzie w sprawie o wykroczenie, to kasy za holowanie i parking nie odzyskasz.
Wystarczyłoby zlikwidować przymus edukacyjny i do szkoły chodzili by ci, którym (albo których rodzicom) zależy.
ta, jasne, a potem utrzymuj tą analfabetyczną hołotę z podatków oraz wydawaj 10x więcej na policje, żeby Ci zapewnić podstawowe normy życia społecznego.