To żeś amerykę odkrył:-) ala to pewnie dlatego ,że kobieta może nosić tylko 12 kilo w stałej pracy , a mężczyzna 30kilo ...a chcą tyle samo zarabiać...... i masz równouprawnienie w pracy :D
W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
6 razy.
Ostatnia modyfikacja:
16 grudnia 2014 o 20:49
W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od niecałych dwóch lat) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?
@Hannya - nic to nie rozwiązało. Znajoma chciała i ciągle chce być drwalem. Ale jakaś pinda na górze sobie ubzdurała, że kobieta to dźwigać nie będzie i szlak trafił marzenia znajomej... To kobiety kobietom zgotowały ten los. No i to, o czym piszesz to nie był zakaz, a polecenie aby preferować mężczyzn bo będą pracować dłużej. Polecenie zatwierdzone i wydane - przez kobietę...
Ja powiem tak, że z racji tego iż facet jest z zasady dużo silniejszy, to może wykonywać wszystkie zawody co kobieta i te których panie wykonywać nie mogą, czyli mogą pracować wszędzie. Kobiety zwykle nie mogą wykonywać pracy fizycznej (zwłaszcza ciężkiej) i najbardziej upodobały sobie biura (gdzie tu uprawnienie? W poprzedniej pracy byłem jedynym facetem na biurze). Więc dobrze było jak było, przewaga facetów w "ciężkich" zawodach i przewaga pań w lżejszych pracach. Sprawiedliwie to również fizycznie.
@4mach: wiarygodne statystyki będziemy mieli za jakieś osiem lat (dziesięć od zniesienia zakazu). Na razie tendencja jest zwyżkowa. @Tiger: Tru. Ja na kurs nurków saturowanych musiałam jechac za granicę. I mówie o 45 MOP z 1935: "Konwencja nr 45 została przez MOP zaliczona do standardów tzw. „starego podejścia”, opartego na bezpośrednim zakazie pracy kobiet w kopalniach pod ziemią." dalej jest o innych zawodach. Czy kobiety kobietom - wtedy kobiety nie wchodziły do rządów, a tendencja "kobiety na traktory" pojawiła się w latach '50. Za koleżankę - drwala trzymam kciuki. @rafik, zlituj się! Facet, który waży 50 kg może kilof co najwyżej przyozdobić. Do pracy fizycznej trzeba miec warunki, nie racje.
Tylko chore jest to że Ty harując jak wół zarobisz 1600zł (albo nawet nie), a pani w biurze większość czasu bawiąc się telefonem zarabia 2000. Gdzie tu sprawiedliwość?
Ja nigdy nie będę za równouprawnieniem, jestem za brakiem dyskryminacji kobiet, tak samo jak mężczyzn, ale nie równouprawnieniem, to dwie zupełnie różne rzeczy. Plus na wolnym rynku nie ma szans na równouprawnienie, zawsze ktoś będzie mieć lepiej, ważne żeby nie było to celowa dyskryminacja.
Czy mężczyźni mają walczyć o rok płatnego urlopu na wychowanie dziecka, według kobiet?
Jak na razie mężczyzna może dostać łącznie tylko 32 tygodnie urlopu płatnego na wychowanie dziecka, a kobieta, aż 52 tygodnie łącznie, jest to czysta dyskryminacja ze względów fizjologicznych mężczyzny.
Podobno jest trochę kobiet pracujących w górnictwie na powierzchni (kopalnie mają biura, magazyny itd) i one zwykle bardzo chętnie by pracowały na dole bo pensja jest dużo lepsza.
Przecież nie od dziś wiadomo, że feministki - te najbardziej skrajne - to w większości przypadków nieudacznice, którym nic w życiu nie wyszło, więc próbują osiągnąć coś z racji samej tylko swojej płci. Równouprawnienie (a kto zakazuje kobietom pracy jako śmieciarz czy górnik?), parytety (bo przecież firma musi zatrudnić 50% kobiet niezależnie od ich kompetencji, a wyłącznie z racji płci), ale w tym samym czasie na przykład wcześniejsze emerytury dla kobiet (za tę samą, "równouprawnioną" pracę). Im nie chodzi o prawa, a o przywileje.
Xar: gdyby zarobki rosły o kilkadziesiąt % albo gdyby szefowie firm po 600 pracownikow zarabiali po 12000, to nikt by nie narzekał na rozwarstwienie płac. Ale rosną o kilkadziesiąt tysięcy %, do grubych milionów. I jest bardzo słabe przełożenie pensji na jakość decyzji i odpowiedzialność. Tzn statystycznie firmy płacące prezesowi 12 milionów nie wychodzą lepiej niż firmy tej samej skali dające skromne pól miliona. Trudno też mówić o odpowiedzialności kiedy prezesi banków którzy wtopili miliardy w ostatnim kryzysie wyszli z tego z odprawami po kilkadziesiąt milionów.
@BlueAlien jeśli chcesz równouprawnienia to znaczy, że wszystko po równo, niekoniecznie sprawiedliwie (był nawet demot o różnicy między równouprawnieniem, a sprawiedliwością). Więc albo wg ciebie kobieta=mężczyzna albo kobiety są słabsze.
Jesli nazywasz menagerow "zawodowymi pierdzaczami w stolki" to znaczy, ze jestes za glupi aby takie stanowisko zajmowac i przemawia przez Ciebie zazdrosc, bo nie masz pojecia jaka to odpowiedzialna praca. Co do calosci demota-racja w tym jest.
polskaaa, jestes tepakiem, ale Ci wytlumacze o co chodzi.Szeregowy pracownik odpowiada za to, co wykonuje. Szef zakladu odpowiada za caly zaklad, za dziesiatki albo i setki ludzi. Szef korporacji odpowiada za wszystkich pracownikow, jak on cos spieprzy to na bruk pojda dziesiatki, albo i setki ludzi. Wieksza odpowiedzialnosc = wiekszy zarobek. Proste, nie? Zalozmy, ze ktos zarabia 12 kola miesiecznie w firmie,gdzie jest 600 pracownikow szeregowych. Jakby prezesowi(temu od 12 kola) zabrano polowe i rozdano reszcie, to kazby by dostal 10zl. Jeden zarabia duzo-firme na to stac, setka osob zarabiac ma o 100 wiecej-10 kola miesiecznie wiecej. Poza tym, odpowiedzialnosc rowniez rosnie wykladniczo.Szeregowego pracownika latwiej zastapic niz szefa-bo na odpowiednio wysokie stanowisko trzeba miec kwalifikacje i doswiadczenie(nie dot. sektora publicznego, ale nie o tym mowa). Poza tym, zalozmy, ze robotnik produkuje rowery- 10 sztuk dziennie. Odpowiada za 10 sztuk rowerow dziennie. Szef, inzynier np. ds jakosci odpowiada za prace np. 15 takich osob(czyli 150 rowerow dziennie). Szef jakiegos dzialu(np. ds jakosci) odpowiada powiedzmy za prace 10 pracownikow-inzynierow, czyli za 1500 (czyli juz mamy 150 razy wiecej rowerow niz pracownik szeregowy,dlatego pensje ma o wiele wieksza) rowerow dziennie. Szef fabryki, w ktorej jest powiedzmy 20 dzialow, odpowiada za 30.000 rowerow dziennie. Prezydent firmy odpowiadajacy za 10 fabryk odpowiada za 300.000rowerow dziennie. Widzicie dlaczego "wyzej postawiony" zarabia wiecej? I dlaczego zarobki rosna nie o 10% albo o +100zl a o kilkadziesiat % ? Magiczne slowo - ODPOWIEDZIALNOSC.
Pozwole sobie zacytowac: " Jeśli robotnikowi wydaje się, że menadżer się obija, to może to być dlatego, że nie rozumie on nawet, na czym praca menadżera polega, ergo nie ma dość kompetencji (w zarządzaniu), aby widzieć, że ich nie ma - może i jest świetnym specjalistą, ale nie w zarządzaniu."
a to jest chamstwo feministek, bo ona jako ruch społeczny wyłączają kobiety kategorii uwalonej dziecmi i mającej sabą pracę robotnika, w której płacą jej mniej niż facetowi. A rownouprawnienie to jakiś mit. NAwet nie widać symptomów rozumienia o co chodzi.
To już jest nudne. Ile razy można wałkować ten sam temat.Jak jakaś baba czegoś chce to to osiąga, pracą, ambicjami i nie trzeba żadnych bzdurnych partytetów. Zresztą jakby tak spojrzeć urzędniczki, sekretarki to od zawsze były głównie kobiety i nikt nic nie wrzeszczał.
Większość pracujących w górnictwie kobiet pracuje na górze, pod ziemię zjeżdża niewiele z nich. Nie znaczy to, że na powierzchni wykonują lekkie prace: pracują w tzw. płuczce, czyli zakładzie przeróbki mechanicznej węgla, sortowni, gdzie występuje ogromne zapylenie i hałas.
Kobiety pracują również jako sztygarzy zmiany. W Australii jest zupełnie inaczej. W 1998 r., w przemyśle wydobywczym tego państwa-kontynentu pracowało 8400 kobiet. Od tego czasu ich liczba wzrosła o ponad 100 procent. Dziś w tamtejszych kopalniach odkrywkowych i głębinowych pracuje około 17 500 pań. Dodajmy, że Australia ma niewiele ponad 22 mln ludności. W kopalniach podziemnych pracują na różnych stanowiskach — poprzez mierników górniczych, ślusarzy, mechaników dołowych a skończywszy na górniku-operatorze maszyn górniczych.
Widziałam kobiety ,,sprzątające'' w parkach, czy ogólnie zbierające śmiecie na publicznych terenach. Po dwa ile znasz ,,pań sprzątających'' w szkołach, urzędach? A ilu widziałeś panów sprzątających? Brudne toalety publiczne do mycia to też nie jest szczyt marzeń. Myślę, że śmieciarzami przy śmieciarach są mężczyźni z racji tego, ze kosz ważący czasami sporo, trzeba dźwignąć.
@lithium - ale według feministek predyspozycje biologiczne (czyli większa siła mężczyzn) nie ma znaczenia i jest staroświeckim poglądem na to, iż kobiety sobie nie poradzą. Ach... kocham zapach hipokryzji tuż przed snem ;)
Możesz się postarać, żeby nie ,,robić cieżkiej roboty''. To nam dało równouprawnienie. Mogę sobię zostać tym naukowcem, babrać się w tym labie ile mi się podoba. A kiedyś? rodziłabym dzieci i usłyszała ,,jaki inżynier''
@lithium i @BlueAlien - ale Wy macie zryte banie. Czy ktokolwiek komukolwiek kiedykolwiek zmusił do posiadania dzieci? Jak nie chcecie to nie, to jest ,"psia jucha", wyłącznie Wasza decyzja. Kiedyś kobiety rodziły dzieci i spędzały czas w domu przy ich wychowywaniu, ponieważ praca małżonka (kto Wam w ogóle każe wychodzić za mąż?!) wystarczała absolutnie na wszystko (poza niektórymi latami, kiedy to państwo w ramach walki z protestującymi zabierało wszystko, ale to już choroba systemu socjalistycznego niźli widzimisię obywateli)? Zauważcie, że kiedyś była zupełnie inna mentalność. Ludzie cieszyli się tym co mieli, cieszyli się dziećmi i spędzali w gronie rodziny więcej czasu. A teraz? Większość obywateli zasuwa do roboty tylko po to, aby mieć codo garnka włożyć, cokolwiek. Mąż w pracy, żona w pracy. Stąd takie animozje.
Kompleksowy zrytą banię masz chłopcze ty, bo kompletnie nie zrozumiałeś przekazu mojej wypowiedzi :D Chodziło mi o to, że kiedyś nie miałabym żadnego wyboru rozumiesz? Po prostu żadnego, miałabym skończyć byle jaką szkołę, wyjść za mąż (bo bez tego byłabym żenująca) i urodzić dzieci. Kilka, koniecznie. Teraz mogę pracować, rozwijać swoje pasje, wyjść za mąż (co planuje, bo nie widzę nic złego w dzieleniu życie z drugą osobą, zwłaszcza jeżeli spotkało się tą właściwą) i urodzić dzieci jak najbardziej. Koniecznie dwójkę,a nawet trójkę. Co jest złego w dzieciach? Uwielbiam je. Kobiety po prostu teraz mają wybór. A kiedyś ? Owszem było inaczej. czy lepiej? Niekoniecznie. byłam wychowana w domu taki jak opisujesz. Wybacz nie widzę tego plusów. Uważam, że jeżeli kobieta chce być w domu, niech będzie, ale jeżeli czuje, że chce pracować, powinna pracować. Kobiety nie idą do pracy mój drogi tylko ze względów finansowych.
"chłopcze" - dobre :) Przecież kiedyś też nie było żadnego zmuszania. Jestem zdania, że kobiety same chciały mieć mężów i dzieci. A to, że społeczeństwo uważało, że tak jest prawidłowo, to tylko dodatek. Społeczeństwo jedynie uświadamiało słuszność decyzji. Przecież da się spotkać jakieś 40 czy 50-letnie "stare panny", które są bez dzieci, a pracowały i pracują. Jedyna różnica jest taka, że kiedyś nikt kobiet do robienia kariery nie zachęcał. Teraz są różnej maści ruchy i programy, które mają za zadania aktywizować kobiety. Nigdzie nie napisałem, że finanse to jedyny powód pójścia kobiet do pracy, chociaż przyznaję, słabo sprecyzowałem swoją wypowiedź, przez co można odnieść takie wrażenie.
Kompleksowy Ja się odniosłam do czasów przed równouprawnieniem, kiedy to kobiety miały przecież zakaż studiowania, pracowania. Było to społecznie nie akceptowane. Zatem o czym my mówimy? I nie było wyboru, bo bez zamążpójscia było się w społeczeństwie nikim. Długo w społeczeństwie funkcjonowało przekonanie, że kobieta nie powinna się kształcić (bo po co jej to), a rozwody również były społecznie nieakceptowane. Inny świat, inna bajka. Ja tam się cieszę z obecnego stanu rzeczy, a nie żeby mnie miał ojciec za morgi pola ,,sprzedawać'' :D
@lithium i BlueAlien - żeby móc dalej prowadzić tę konwersację przydałoby się jednak ustalić ramy czasowe, o których mowa. Ja odnoszę się do Polski i do czasów PRL i chwilę "po", natomiast z Waszych komentarzy wnioskuję, że cofnęłyście się aż przed Wojnę.
Kompleksowy kiedys, nawet kiedy nie było równouprawnienia kobiety pracowały i pensja małżonka wcale nie starczała na utrzymanie. Ba! Wrecz faceci czesto sie opierd alali i to kobiety glownie utrzymywały dom...
Lekarze sądowi i patomorfolodzy chyba też. Jak dla mnie ta robota nadaje się tylko dla psychopaty, jednak jest bardzo ciekawa i bym chętnie się w niej pobabrał.
To są skutki, że 15 latkowie biorą się za równouprawnienie... Omg... Skomentowałam, omg, demotywator, który nie powinien omg nigdy trafić na główną... omg...
Moim skromnym zdaniem , chyba nei wszyscy zrozumieli idee równouprawnienia. Tu nie chodzi o to , by kobiety , które jakby nie patrzeć mają mniejszą "moc" , dźwigały lodówke na 10. piętro... chodzi o to ,żeby kobiety miały SZANSE robić to , co mężczyźni....
"..Jesteśmy tacy sami [..]" - bekłem. Ktoś tu chyba na głowę upadł. W takim razie alkohol i piwo to to samo. Auto i autobus też, ale autobusem nikt sam jeździć nie będzie. Komputer i laptop też będą tym samym, ale nikt nie wozi ze sobą PC'a w teczce. Kobiety i mężczyźni się różnią! Nigdy nie byli, nie są, i nie będą tacy sami. Uzupełniamy się na tej małej kropce bladego świata, zanurzonej w promieniach słońca. Także zamiast wymyślać chore ideologię, nie lepiej pójść na kompromis?
@BlueAlien co do walenia w bębny na koncertach metalowych. Naprawdę? Poprzeglądaj sobie zdjęcia perkusistów takich zespołów, najlepiej deathmetalowych. Posłuchaj kilka kawałków. I zrozum, że napieprzanie 32-ek w tempie 155 jest niemożliwe dla kobiety, która chce wyglądać jak kobieta, a nie Sumo (vide: damski rzut młotem)
Naiwny/a Jelly, wcale nie o to chodzi w równouprawnieniu, bo nikt nie zabrania kobietom pracy w kopalni, w wojsku, przy wyrębie lasów. Naprawdę, nikt. Sęk w tym, że feministki chcą parytetów jedynie tam, gdzie jest to im wygodne - w biznesie, polityce, finansach. Nigdzie indziej. To nie równouprawnienie, to przywileje.
Wydaje mi się, że po prostu mężczyźni mają w dupie to całe równouprawnienie i chcą robić to do czego się przyuczyli lub w czym są dobrzy. A jak się do czegoś nie nadają to szukają czegoś innego. Najwidoczniej feministki nie rozumieją tak prostej rzeczy, że jak jesteś w czymś do dupy, to jest w tym do dupy.
W kopalni mniej wydajna będzie kobieta, a w drobnych manualnych pracach mężczyzna. Proste. I nie ma się co kłócić skoro oczy i rozum wiedzą iż są między nami różnice. Ale równouprawnienie ma na celu co innego i fajnie by było aby pojęli to zarówno mężczyźni jak i kobiety.
Kobiety chcą tyle samo zarabiać - bo mają na utrzymaniu przyszłe pokolenia, które rodzą w bólach.
A mężczyźni chcą mieć takie samo prawo do swoich dzieci jak ich matki, gdy dojdzie do rozwodu.
Zarzucanie równouprawnienia skrzywdzi nie tylko jedną stronę, więc chyba warto iść na kompromis.
Ale czego ty wymagasz od przedsiębiorców?! Przecież to kobiety ustaliły prawo, że w pracy stałej mężczyzna może nosić jednorazowo ciężar do 30kg a kobieta do 13kg! Dlatego kobiety powinny dostawać mniej za taką pracę, a nie tyle samo co mężczyźni! Feminazistki chcą robić mniej, za więcej, a na koniec protestują, że jakiś przedsiębiorca ich nie chce zatrudnić. ZWYKŁA EKONOMIA. Po co ma zatrudniać kogoś kto zrobi mniej bo ma chronione plecy przez prawo, i jeszcze mu zapłacić więcej. Niech feminazistki najpierw pokończą lekcje przedsiębiorczości w liceach a potem niech się zaczną wypowiadać. btw. Zawsze śmieszy mnie to jak mówisz, że kobiecie nie wolno robić tego czy tego bo KTOŚ jej zabrania. Jedynymi ludźmi którzy zabraniają kobiecie podejmowania jakichś tam działań to femistaredupy, walczące o pierdzące stołki w sejmie. A potem powtarzają te bezmyślne hasła, pchając je swoim ukochanym pełnym gracji zdaniem: ,,NIE BO NIE" bądź "TAK, BO TAK".
@UswiadamiamLudzi chciałbym zapytać kogoś znającego się na prawie, czy można sporządzić umowę, że w wypadku ciąży kobieta sama odejdzie z pracy. Bo nie można jej zwolnić i pracodawca przez kilka miesięcy musi płacić za praktycznie nic. A więc "równouprawnieniem" w prawie same sobie zgotowały los, że pracodawcy ich nie chcą.
@Blue Wyobraź sobie taką sytuację. Masz małą firmę, jakieś dochody z tego są, ale niezbyt duże. Zatrudniasz kobietę, bo myślisz, że zwiększy zyski wydajną pracą. Przez pierwsze 2-3 miesiące tak jest. Ale potem pokazuje Ci zaświadczenie o ciąży i musisz płacić pensję za nic. Dla mniejszych i średnich firm może oznaczać to koniec. A firmy te produkują większą część PKB.
Kolejny demot pt: stwórzmy sobie widma i walczmy z nimi, żeby pokazać jacy my kozacy i męscy... jak nie islam to tusk, jak nie tusk, to tęcza, jak nie tęcza, to lewica/prawica, jak nie P/L to feminizm itd...ktoś tutaj jest zaje****** no lifem...
Jasne. Bo w wymienionych przez Autora, zmaskulinizowanych zawodach mężczyźni pracują za karę. Zsyła ich tam jakiś centralna, feministyczna rozdzielaczka, która kobietom przydziela wyłącznie lekkie prace.
A może jest tak, że chętnych do pracy (w ogóle, w różnych zawodach) jest więcej niż miejsc pracy i mężczyźni skuteczniej konkurują na rynku o te profesje, bo mają lepsze do nich kwalifikacje (są silniejsi)? Co szanowny Autor by wolał - pracę górnika, za - powiedzmy 6.000 zł - czy sprzątaczki za 1.680 zł?
1. Czyli wykwalifikowany pracownik wg autora nic nie robi, tylko pierdzi w stołek? Skoro autor tak myśli, to zapewne nie jest zbyt mądry i dlatego musi pracować w kanałach. 2. Równouprawnienie jest OK, bo nikomu nie powinno się zabraniać pracy tam, gdzie chce, pod warunkiem że pracuje równie wydajnie. To PARYTETY nie są OK, są wręcz debilne i obrażają te kobiety, które same coś osiągnęły swoją ciężką pracą.
To żeś amerykę odkrył:-) ala to pewnie dlatego ,że kobieta może nosić tylko 12 kilo w stałej pracy , a mężczyzna 30kilo ...a chcą tyle samo zarabiać...... i masz równouprawnienie w pracy :D
W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od 1,5 roku) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od
Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2014 o 20:49
W takim razie musisz doskonale wiedzieć, że dopiero od niedawana (w Polce od niecałych dwóch lat) został zniesiony odgórny, ustawowy zakaz zatrudniania kobiet na takich stanowiskach. Wiedziałes o istnieniu takiego zakazu, prawda?
hannya.. i od dwóch lat nadal cisza?
@Hannya - nic to nie rozwiązało. Znajoma chciała i ciągle chce być drwalem. Ale jakaś pinda na górze sobie ubzdurała, że kobieta to dźwigać nie będzie i szlak trafił marzenia znajomej... To kobiety kobietom zgotowały ten los. No i to, o czym piszesz to nie był zakaz, a polecenie aby preferować mężczyzn bo będą pracować dłużej. Polecenie zatwierdzone i wydane - przez kobietę...
Ja powiem tak, że z racji tego iż facet jest z zasady dużo silniejszy, to może wykonywać wszystkie zawody co kobieta i te których panie wykonywać nie mogą, czyli mogą pracować wszędzie. Kobiety zwykle nie mogą wykonywać pracy fizycznej (zwłaszcza ciężkiej) i najbardziej upodobały sobie biura (gdzie tu uprawnienie? W poprzedniej pracy byłem jedynym facetem na biurze). Więc dobrze było jak było, przewaga facetów w "ciężkich" zawodach i przewaga pań w lżejszych pracach. Sprawiedliwie to również fizycznie.
@4mach: wiarygodne statystyki będziemy mieli za jakieś osiem lat (dziesięć od zniesienia zakazu). Na razie tendencja jest zwyżkowa. @Tiger: Tru. Ja na kurs nurków saturowanych musiałam jechac za granicę. I mówie o 45 MOP z 1935: "Konwencja nr 45 została przez MOP zaliczona do standardów tzw. „starego podejścia”, opartego na bezpośrednim zakazie pracy kobiet w kopalniach pod ziemią." dalej jest o innych zawodach. Czy kobiety kobietom - wtedy kobiety nie wchodziły do rządów, a tendencja "kobiety na traktory" pojawiła się w latach '50. Za koleżankę - drwala trzymam kciuki. @rafik, zlituj się! Facet, który waży 50 kg może kilof co najwyżej przyozdobić. Do pracy fizycznej trzeba miec warunki, nie racje.
Tylko chore jest to że Ty harując jak wół zarobisz 1600zł (albo nawet nie), a pani w biurze większość czasu bawiąc się telefonem zarabia 2000. Gdzie tu sprawiedliwość?
i tak wszystkie pi$#%#y dadzą minusa chociaż to prawda...
ja dałam plusa ;) wkur...ją mnie pseudo feministki ;/
@marjou bo nie jesteś pi$#%#ą tylko porządną kobietą
Ja nigdy nie będę za równouprawnieniem, jestem za brakiem dyskryminacji kobiet, tak samo jak mężczyzn, ale nie równouprawnieniem, to dwie zupełnie różne rzeczy. Plus na wolnym rynku nie ma szans na równouprawnienie, zawsze ktoś będzie mieć lepiej, ważne żeby nie było to celowa dyskryminacja.
Czy mężczyźni mają walczyć o rok płatnego urlopu na wychowanie dziecka, według kobiet?
Jak na razie mężczyzna może dostać łącznie tylko 32 tygodnie urlopu płatnego na wychowanie dziecka, a kobieta, aż 52 tygodnie łącznie, jest to czysta dyskryminacja ze względów fizjologicznych mężczyzny.
kobiety kobietami ale napewno znajdzie sie gdzies na swiecie kobieta gornik na 100%
dlatego autor użył słowa prawie.
Podobno jest trochę kobiet pracujących w górnictwie na powierzchni (kopalnie mają biura, magazyny itd) i one zwykle bardzo chętnie by pracowały na dole bo pensja jest dużo lepsza.
Poza tym, o ile nie znam kobiety pracującej na śmieciarce, o tyle w sortowni odpadów jest ich sporo - raczej je również można nazwać śmieciarzami...
Znam kobietę pracującą na kopalni. Jest nią Pani geolog :) Fakt że zjeżdża może pare razy na miesiąc ale spotkać kobitę w przodku to jest coś :)
Ja ostatnio widziałam panienkę - śmieciarkę
Szczerze watpie ze w Polsce sa kobiety gorniki pracujace fizycznie ale owszesz sa panie geolog , sztygary i nadsztygary
a modele i modelki???
modelki zarabiają więcej od modeli...!!!
DYSKRYMINACJA MĘŻCZYZN!!!
a porno - aktorzy? Tu dysproporcje są jeszcze większe!
Przecież nie od dziś wiadomo, że feministki - te najbardziej skrajne - to w większości przypadków nieudacznice, którym nic w życiu nie wyszło, więc próbują osiągnąć coś z racji samej tylko swojej płci. Równouprawnienie (a kto zakazuje kobietom pracy jako śmieciarz czy górnik?), parytety (bo przecież firma musi zatrudnić 50% kobiet niezależnie od ich kompetencji, a wyłącznie z racji płci), ale w tym samym czasie na przykład wcześniejsze emerytury dla kobiet (za tę samą, "równouprawnioną" pracę). Im nie chodzi o prawa, a o przywileje.
Xar: gdyby zarobki rosły o kilkadziesiąt % albo gdyby szefowie firm po 600 pracownikow zarabiali po 12000, to nikt by nie narzekał na rozwarstwienie płac. Ale rosną o kilkadziesiąt tysięcy %, do grubych milionów. I jest bardzo słabe przełożenie pensji na jakość decyzji i odpowiedzialność. Tzn statystycznie firmy płacące prezesowi 12 milionów nie wychodzą lepiej niż firmy tej samej skali dające skromne pól miliona. Trudno też mówić o odpowiedzialności kiedy prezesi banków którzy wtopili miliardy w ostatnim kryzysie wyszli z tego z odprawami po kilkadziesiąt milionów.
Albiorix: no toś się machną z tym "kilkadziesiąt tyisięcy %" o_o
@BlueAlien Jeśli są słabsze to nie należą im się parytety. BUM
@BlueAlien jeśli chcesz równouprawnienia to znaczy, że wszystko po równo, niekoniecznie sprawiedliwie (był nawet demot o różnicy między równouprawnieniem, a sprawiedliwością). Więc albo wg ciebie kobieta=mężczyzna albo kobiety są słabsze.
Jesli nazywasz menagerow "zawodowymi pierdzaczami w stolki" to znaczy, ze jestes za glupi aby takie stanowisko zajmowac i przemawia przez Ciebie zazdrosc, bo nie masz pojecia jaka to odpowiedzialna praca. Co do calosci demota-racja w tym jest.
nigga plizzz -,-
Trolluj na nk
polskaaa, jestes tepakiem, ale Ci wytlumacze o co chodzi.Szeregowy pracownik odpowiada za to, co wykonuje. Szef zakladu odpowiada za caly zaklad, za dziesiatki albo i setki ludzi. Szef korporacji odpowiada za wszystkich pracownikow, jak on cos spieprzy to na bruk pojda dziesiatki, albo i setki ludzi. Wieksza odpowiedzialnosc = wiekszy zarobek. Proste, nie? Zalozmy, ze ktos zarabia 12 kola miesiecznie w firmie,gdzie jest 600 pracownikow szeregowych. Jakby prezesowi(temu od 12 kola) zabrano polowe i rozdano reszcie, to kazby by dostal 10zl. Jeden zarabia duzo-firme na to stac, setka osob zarabiac ma o 100 wiecej-10 kola miesiecznie wiecej. Poza tym, odpowiedzialnosc rowniez rosnie wykladniczo.Szeregowego pracownika latwiej zastapic niz szefa-bo na odpowiednio wysokie stanowisko trzeba miec kwalifikacje i doswiadczenie(nie dot. sektora publicznego, ale nie o tym mowa). Poza tym, zalozmy, ze robotnik produkuje rowery- 10 sztuk dziennie. Odpowiada za 10 sztuk rowerow dziennie. Szef, inzynier np. ds jakosci odpowiada za prace np. 15 takich osob(czyli 150 rowerow dziennie). Szef jakiegos dzialu(np. ds jakosci) odpowiada powiedzmy za prace 10 pracownikow-inzynierow, czyli za 1500 (czyli juz mamy 150 razy wiecej rowerow niz pracownik szeregowy,dlatego pensje ma o wiele wieksza) rowerow dziennie. Szef fabryki, w ktorej jest powiedzmy 20 dzialow, odpowiada za 30.000 rowerow dziennie. Prezydent firmy odpowiadajacy za 10 fabryk odpowiada za 300.000rowerow dziennie. Widzicie dlaczego "wyzej postawiony" zarabia wiecej? I dlaczego zarobki rosna nie o 10% albo o +100zl a o kilkadziesiat % ? Magiczne slowo - ODPOWIEDZIALNOSC.
Xaruś, mimo wszystko siedzi na dupie, nie męczy się i zarabia kokosy. A kobieta chce to z racji płci.
Pozwole sobie zacytowac: " Jeśli robotnikowi wydaje się, że menadżer się obija, to może to być dlatego, że nie rozumie on nawet, na czym praca menadżera polega, ergo nie ma dość kompetencji (w zarządzaniu), aby widzieć, że ich nie ma - może i jest świetnym specjalistą, ale nie w zarządzaniu."
Menadżeria? Marketoid? Zacznij już szukać pracy, misiu... niedługo całe to pasożytnicze tałatajstwo zarz.-mark. wyleci na zbite pyski.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2014 o 18:45
skoro śmieciarze to ci, którzy wywożą śmieci, to jak nazwać tych co śmiecą?
Idioci?
a to jest chamstwo feministek, bo ona jako ruch społeczny wyłączają kobiety kategorii uwalonej dziecmi i mającej sabą pracę robotnika, w której płacą jej mniej niż facetowi. A rownouprawnienie to jakiś mit. NAwet nie widać symptomów rozumienia o co chodzi.
@BlueAlien idealny tok myślenia :) Doprowadzi to do tego, że rasa kaukaska będzie mniejszością w Europie. Po prostu genialny pomysł.
W górnictwie polskim pracuja na dole kobiety. Wywalczyły to , choc łatwo nie było.
To już jest nudne. Ile razy można wałkować ten sam temat.Jak jakaś baba czegoś chce to to osiąga, pracą, ambicjami i nie trzeba żadnych bzdurnych partytetów. Zresztą jakby tak spojrzeć urzędniczki, sekretarki to od zawsze były głównie kobiety i nikt nic nie wrzeszczał.
PRAWIE 100% mężczyźni? Jak mi gdzieś znajdziesz kobietę śmieciarza/kanalarza/górnika to dam Ci złotego Cadillaca.
Większość pracujących w górnictwie kobiet pracuje na górze, pod ziemię zjeżdża niewiele z nich. Nie znaczy to, że na powierzchni wykonują lekkie prace: pracują w tzw. płuczce, czyli zakładzie przeróbki mechanicznej węgla, sortowni, gdzie występuje ogromne zapylenie i hałas.
Kobiety pracują również jako sztygarzy zmiany. W Australii jest zupełnie inaczej. W 1998 r., w przemyśle wydobywczym tego państwa-kontynentu pracowało 8400 kobiet. Od tego czasu ich liczba wzrosła o ponad 100 procent. Dziś w tamtejszych kopalniach odkrywkowych i głębinowych pracuje około 17 500 pań. Dodajmy, że Australia ma niewiele ponad 22 mln ludności. W kopalniach podziemnych pracują na różnych stanowiskach — poprzez mierników górniczych, ślusarzy, mechaników dołowych a skończywszy na górniku-operatorze maszyn górniczych.
Cadillac nie musi być złoty. Może być srebrny.
Widziałam kobiety ,,sprzątające'' w parkach, czy ogólnie zbierające śmiecie na publicznych terenach. Po dwa ile znasz ,,pań sprzątających'' w szkołach, urzędach? A ilu widziałeś panów sprzątających? Brudne toalety publiczne do mycia to też nie jest szczyt marzeń. Myślę, że śmieciarzami przy śmieciarach są mężczyźni z racji tego, ze kosz ważący czasami sporo, trzeba dźwignąć.
@lithium - ale według feministek predyspozycje biologiczne (czyli większa siła mężczyzn) nie ma znaczenia i jest staroświeckim poglądem na to, iż kobiety sobie nie poradzą. Ach... kocham zapach hipokryzji tuż przed snem ;)
Równo uprawnienie ku*wa, tylko jak trzeba ruszyć dupe do ciężkiej roboty to kobiet w tedy nie ma... Popieram ten demot w stu procentach!
Możesz się postarać, żeby nie ,,robić cieżkiej roboty''. To nam dało równouprawnienie. Mogę sobię zostać tym naukowcem, babrać się w tym labie ile mi się podoba. A kiedyś? rodziłabym dzieci i usłyszała ,,jaki inżynier''
@lithium i @BlueAlien - ale Wy macie zryte banie. Czy ktokolwiek komukolwiek kiedykolwiek zmusił do posiadania dzieci? Jak nie chcecie to nie, to jest ,"psia jucha", wyłącznie Wasza decyzja. Kiedyś kobiety rodziły dzieci i spędzały czas w domu przy ich wychowywaniu, ponieważ praca małżonka (kto Wam w ogóle każe wychodzić za mąż?!) wystarczała absolutnie na wszystko (poza niektórymi latami, kiedy to państwo w ramach walki z protestującymi zabierało wszystko, ale to już choroba systemu socjalistycznego niźli widzimisię obywateli)? Zauważcie, że kiedyś była zupełnie inna mentalność. Ludzie cieszyli się tym co mieli, cieszyli się dziećmi i spędzali w gronie rodziny więcej czasu. A teraz? Większość obywateli zasuwa do roboty tylko po to, aby mieć codo garnka włożyć, cokolwiek. Mąż w pracy, żona w pracy. Stąd takie animozje.
Kompleksowy zrytą banię masz chłopcze ty, bo kompletnie nie zrozumiałeś przekazu mojej wypowiedzi :D Chodziło mi o to, że kiedyś nie miałabym żadnego wyboru rozumiesz? Po prostu żadnego, miałabym skończyć byle jaką szkołę, wyjść za mąż (bo bez tego byłabym żenująca) i urodzić dzieci. Kilka, koniecznie. Teraz mogę pracować, rozwijać swoje pasje, wyjść za mąż (co planuje, bo nie widzę nic złego w dzieleniu życie z drugą osobą, zwłaszcza jeżeli spotkało się tą właściwą) i urodzić dzieci jak najbardziej. Koniecznie dwójkę,a nawet trójkę. Co jest złego w dzieciach? Uwielbiam je. Kobiety po prostu teraz mają wybór. A kiedyś ? Owszem było inaczej. czy lepiej? Niekoniecznie. byłam wychowana w domu taki jak opisujesz. Wybacz nie widzę tego plusów. Uważam, że jeżeli kobieta chce być w domu, niech będzie, ale jeżeli czuje, że chce pracować, powinna pracować. Kobiety nie idą do pracy mój drogi tylko ze względów finansowych.
"chłopcze" - dobre :) Przecież kiedyś też nie było żadnego zmuszania. Jestem zdania, że kobiety same chciały mieć mężów i dzieci. A to, że społeczeństwo uważało, że tak jest prawidłowo, to tylko dodatek. Społeczeństwo jedynie uświadamiało słuszność decyzji. Przecież da się spotkać jakieś 40 czy 50-letnie "stare panny", które są bez dzieci, a pracowały i pracują. Jedyna różnica jest taka, że kiedyś nikt kobiet do robienia kariery nie zachęcał. Teraz są różnej maści ruchy i programy, które mają za zadania aktywizować kobiety. Nigdzie nie napisałem, że finanse to jedyny powód pójścia kobiet do pracy, chociaż przyznaję, słabo sprecyzowałem swoją wypowiedź, przez co można odnieść takie wrażenie.
Kompleksowy Ja się odniosłam do czasów przed równouprawnieniem, kiedy to kobiety miały przecież zakaż studiowania, pracowania. Było to społecznie nie akceptowane. Zatem o czym my mówimy? I nie było wyboru, bo bez zamążpójscia było się w społeczeństwie nikim. Długo w społeczeństwie funkcjonowało przekonanie, że kobieta nie powinna się kształcić (bo po co jej to), a rozwody również były społecznie nieakceptowane. Inny świat, inna bajka. Ja tam się cieszę z obecnego stanu rzeczy, a nie żeby mnie miał ojciec za morgi pola ,,sprzedawać'' :D
@lithium i BlueAlien - żeby móc dalej prowadzić tę konwersację przydałoby się jednak ustalić ramy czasowe, o których mowa. Ja odnoszę się do Polski i do czasów PRL i chwilę "po", natomiast z Waszych komentarzy wnioskuję, że cofnęłyście się aż przed Wojnę.
Kompleksowy bo, żeby zmienić myślenie ludzi potrzeba pokoleń :)
Kompleksowy kiedys, nawet kiedy nie było równouprawnienia kobiety pracowały i pensja małżonka wcale nie starczała na utrzymanie. Ba! Wrecz faceci czesto sie opierd alali i to kobiety glownie utrzymywały dom...
Dodałbym jeszcze:
- kontrolerów ruchu lotniczego
- rybaków dalekomorskich
- grabarzy
i żołnierzy na misjach w strefie działań wojennych.
Lekarze sądowi i patomorfolodzy chyba też. Jak dla mnie ta robota nadaje się tylko dla psychopaty, jednak jest bardzo ciekawa i bym chętnie się w niej pobabrał.
Grabarza kobietę widziałam :P
@Moj_Kot_Lubi_Miauczec Nie wiem, jednak patomorfologia to jedna z niewielu dziedzin medycyny, które mnie interesują :)
To są skutki, że 15 latkowie biorą się za równouprawnienie... Omg... Skomentowałam, omg, demotywator, który nie powinien omg nigdy trafić na główną... omg...
Moim skromnym zdaniem , chyba nei wszyscy zrozumieli idee równouprawnienia. Tu nie chodzi o to , by kobiety , które jakby nie patrzeć mają mniejszą "moc" , dźwigały lodówke na 10. piętro... chodzi o to ,żeby kobiety miały SZANSE robić to , co mężczyźni....
"..Jesteśmy tacy sami [..]" - bekłem. Ktoś tu chyba na głowę upadł. W takim razie alkohol i piwo to to samo. Auto i autobus też, ale autobusem nikt sam jeździć nie będzie. Komputer i laptop też będą tym samym, ale nikt nie wozi ze sobą PC'a w teczce. Kobiety i mężczyźni się różnią! Nigdy nie byli, nie są, i nie będą tacy sami. Uzupełniamy się na tej małej kropce bladego świata, zanurzonej w promieniach słońca. Także zamiast wymyślać chore ideologię, nie lepiej pójść na kompromis?
@BlueAlien co do walenia w bębny na koncertach metalowych. Naprawdę? Poprzeglądaj sobie zdjęcia perkusistów takich zespołów, najlepiej deathmetalowych. Posłuchaj kilka kawałków. I zrozum, że napieprzanie 32-ek w tempie 155 jest niemożliwe dla kobiety, która chce wyglądać jak kobieta, a nie Sumo (vide: damski rzut młotem)
Naiwny/a Jelly, wcale nie o to chodzi w równouprawnieniu, bo nikt nie zabrania kobietom pracy w kopalni, w wojsku, przy wyrębie lasów. Naprawdę, nikt. Sęk w tym, że feministki chcą parytetów jedynie tam, gdzie jest to im wygodne - w biznesie, polityce, finansach. Nigdzie indziej. To nie równouprawnienie, to przywileje.
Wydaje mi się, że po prostu mężczyźni mają w dupie to całe równouprawnienie i chcą robić to do czego się przyuczyli lub w czym są dobrzy. A jak się do czegoś nie nadają to szukają czegoś innego. Najwidoczniej feministki nie rozumieją tak prostej rzeczy, że jak jesteś w czymś do dupy, to jest w tym do dupy.
kobietę wyzwoloną ujrzysz na państwowej ciepłej posadce
W kopalni mniej wydajna będzie kobieta, a w drobnych manualnych pracach mężczyzna. Proste. I nie ma się co kłócić skoro oczy i rozum wiedzą iż są między nami różnice. Ale równouprawnienie ma na celu co innego i fajnie by było aby pojęli to zarówno mężczyźni jak i kobiety.
Kobiety chcą tyle samo zarabiać - bo mają na utrzymaniu przyszłe pokolenia, które rodzą w bólach.
A mężczyźni chcą mieć takie samo prawo do swoich dzieci jak ich matki, gdy dojdzie do rozwodu.
Zarzucanie równouprawnienia skrzywdzi nie tylko jedną stronę, więc chyba warto iść na kompromis.
Ale czego ty wymagasz od przedsiębiorców?! Przecież to kobiety ustaliły prawo, że w pracy stałej mężczyzna może nosić jednorazowo ciężar do 30kg a kobieta do 13kg! Dlatego kobiety powinny dostawać mniej za taką pracę, a nie tyle samo co mężczyźni! Feminazistki chcą robić mniej, za więcej, a na koniec protestują, że jakiś przedsiębiorca ich nie chce zatrudnić. ZWYKŁA EKONOMIA. Po co ma zatrudniać kogoś kto zrobi mniej bo ma chronione plecy przez prawo, i jeszcze mu zapłacić więcej. Niech feminazistki najpierw pokończą lekcje przedsiębiorczości w liceach a potem niech się zaczną wypowiadać. btw. Zawsze śmieszy mnie to jak mówisz, że kobiecie nie wolno robić tego czy tego bo KTOŚ jej zabrania. Jedynymi ludźmi którzy zabraniają kobiecie podejmowania jakichś tam działań to femistaredupy, walczące o pierdzące stołki w sejmie. A potem powtarzają te bezmyślne hasła, pchając je swoim ukochanym pełnym gracji zdaniem: ,,NIE BO NIE" bądź "TAK, BO TAK".
@UswiadamiamLudzi chciałbym zapytać kogoś znającego się na prawie, czy można sporządzić umowę, że w wypadku ciąży kobieta sama odejdzie z pracy. Bo nie można jej zwolnić i pracodawca przez kilka miesięcy musi płacić za praktycznie nic. A więc "równouprawnieniem" w prawie same sobie zgotowały los, że pracodawcy ich nie chcą.
@Moj_Kot_Lubi_Miauczec No to już jest jasne, czemu pracodawcy boją się zatrudniać kobiet
@Blue Wyobraź sobie taką sytuację. Masz małą firmę, jakieś dochody z tego są, ale niezbyt duże. Zatrudniasz kobietę, bo myślisz, że zwiększy zyski wydajną pracą. Przez pierwsze 2-3 miesiące tak jest. Ale potem pokazuje Ci zaświadczenie o ciąży i musisz płacić pensję za nic. Dla mniejszych i średnich firm może oznaczać to koniec. A firmy te produkują większą część PKB.
@Blue Pracodawca powinien mieć prawo nie przyjąć do pracy kogo tylko chce, niezależnie od koloru skóry, płci, religii etc.
Kolejny demot pt: stwórzmy sobie widma i walczmy z nimi, żeby pokazać jacy my kozacy i męscy... jak nie islam to tusk, jak nie tusk, to tęcza, jak nie tęcza, to lewica/prawica, jak nie P/L to feminizm itd...ktoś tutaj jest zaje****** no lifem...
Wniosek? Pozbędziemy się kobiet z miejsc pracy, nie będzie w nich walk o równouprawnienie :)
@BueAlien no jak to co znajda bogatych mężów :-)
Jasne. Bo w wymienionych przez Autora, zmaskulinizowanych zawodach mężczyźni pracują za karę. Zsyła ich tam jakiś centralna, feministyczna rozdzielaczka, która kobietom przydziela wyłącznie lekkie prace.
A może jest tak, że chętnych do pracy (w ogóle, w różnych zawodach) jest więcej niż miejsc pracy i mężczyźni skuteczniej konkurują na rynku o te profesje, bo mają lepsze do nich kwalifikacje (są silniejsi)? Co szanowny Autor by wolał - pracę górnika, za - powiedzmy 6.000 zł - czy sprzątaczki za 1.680 zł?
1. Czyli wykwalifikowany pracownik wg autora nic nie robi, tylko pierdzi w stołek? Skoro autor tak myśli, to zapewne nie jest zbyt mądry i dlatego musi pracować w kanałach. 2. Równouprawnienie jest OK, bo nikomu nie powinno się zabraniać pracy tam, gdzie chce, pod warunkiem że pracuje równie wydajnie. To PARYTETY nie są OK, są wręcz debilne i obrażają te kobiety, które same coś osiągnęły swoją ciężką pracą.
jedno zdanko....śmieciarze bardzo dobrze zarabiają,ale praca ciężka
I masz babo placek!
Dobra to teraz edukacja dzieci/mezczyzni : kobiety prowadzą jeśli chodzi o strajki śmieciarzy, ponieważ to one są głównie dyskryminowane w tym sektorze pracy http://www.labornotes.org/2014/10/women-lead-sanitation-strike-massive-education-complex-china. Ten sektor również był celem różnych manifestacji http://en.wikipedia.org/wiki/Mierle_Laderman_Ukeles http://www.nydailynews.com/news/meet-new-member-new-york-city-sexiest-strongest-article-1.989851 . Kobiety pracujące w kanałach ściekowych wielokrotnie pozywały swojego pracodawcę o dyskryminację i niesprawiedliwe traktowanie http://www.nydailynews.com/news/agency-man-world-women-sewer-workers-sue-dep-unfair-treatment-article-1.418539 . Ogólnie sektor pracy "ściekowy" jest często pozywany za zatrudnianie wg seksistowskich standardów . http://articles.chicagotribune.com/2002-07-26/news/0207260005_1_construction-supervisor-deep-tunnel-william-ryan i ogólnie setki kobiet walczą w sektorze "ściekowym " o mało dają kobietom stanowisk http://www.dailymail.co.uk/news/article-2449512/Pays-OK-hours-stink-Meet-Britains-female-SEWAGE-apprentices.html Historycznie, feministycznie kopalnie są jednym z najczęstszych poruszanych tematów, jako, że to w tym miejscu jest bardzo wiele dyskryminacji i ogólnie mało jest przestrzeganych praw pracowniczych http://www.amazon.com/Daughters-Mountain-Central-Appalachia-Studies/dp/0271029048 . Kobiety walczą o równouprawnienie w przemyśle kopalniczym od Rewolucji Przemysłowej (!!!) http://www.womeninworldhistory.com/coalMine.html Kobiety walczące o równoprawnienie w przemyśle kopalnianym jest jednym z najlepiej udokumentowanych przykładów walki o prawa kobiet, http://libraryguides.berea.edu/womenandcoal . Cały czas w dzisiejszych czasach, kobietom którym się udało i nieudało wspólnie walczą o równouprawnienie.
A ja chcę być rzeźnikiem :D Żądamy równouprawnienia dla rzeźników!!!!