Więcej niż 215 stron? A co to za wyzwanie? Cienką ksiażkę ledwie zaczynasz i już kończysz. Poradniki - no, na pewno! Za polityczne się raczej nie biorę, żadnej też po angielsku nie czytałam i to byłoby wyzwanie, bo reszta nie bardzo.
Dla mnie gruba ksiazka to sama przyjemność :) Serie też, bo nie kończą się tak szybko. Wyzwaniem byłoby dla mnie przeczytanie czegoś, czego nie lubię (polityczne książki, poradniki celebrytów), albo po angielsku/w innym języku niż polski, bo w tym przyjemności nie znajduję.
Jedyne "wyzwanie" które tu widzę to książka epistolarna, bo ją się ciężko czyta (a są i tacy które je nawet lubią). Inne to zwykłe kryteria, które z wyzwaniem nie mają nic wspólnego. Jeśli chcesz próby to przeczytaj książkę filozoficzną i ją zrozum.
Więcej niż 215 stron - Baśniobór.
Jedno słowo w tytule - Baśniobór.
Napisania przez mężczyznę - Baśniobór.
Przeczytana w jeden weekend - Baśniobór.
Główny bohater ma imię na tę samą literę co ja - Baśniobór (Kendra).
Akcja nie dzieje się w Europie - Baśniobór.
Zacząłem kiedyś czytać a nie skończyłem - Baśniobór.
(zapomniałem całej fabuły więc przeczytałem od nowa przez jeden weekend)
Jedna książka i siedem "wyzwań" za sobą a nawet 2015 się nie zaczął.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 grudnia 2014 o 17:54
Postanowienia, a wyzwania to co innego.
Więcej niż 215 stron? A co to za wyzwanie? Cienką ksiażkę ledwie zaczynasz i już kończysz. Poradniki - no, na pewno! Za polityczne się raczej nie biorę, żadnej też po angielsku nie czytałam i to byłoby wyzwanie, bo reszta nie bardzo.
Powinno być więcej niż np 800 stron lub seria składająca się z kilku cieńszych książek
Dla mnie gruba ksiazka to sama przyjemność :) Serie też, bo nie kończą się tak szybko. Wyzwaniem byłoby dla mnie przeczytanie czegoś, czego nie lubię (polityczne książki, poradniki celebrytów), albo po angielsku/w innym języku niż polski, bo w tym przyjemności nie znajduję.
Jedyne "wyzwanie" które tu widzę to książka epistolarna, bo ją się ciężko czyta (a są i tacy które je nawet lubią). Inne to zwykłe kryteria, które z wyzwaniem nie mają nic wspólnego. Jeśli chcesz próby to przeczytaj książkę filozoficzną i ją zrozum.
Nie lubię czytać. A już na pewno nie książki fabularne.
Jako prawdziwy Polak nie mam czasu na czytanie. Robota, robota, piwo, piwo, masturbacja i spanie. Żadne książki.
Więcej niż 215 stron - Baśniobór.
Jedno słowo w tytule - Baśniobór.
Napisania przez mężczyznę - Baśniobór.
Przeczytana w jeden weekend - Baśniobór.
Główny bohater ma imię na tę samą literę co ja - Baśniobór (Kendra).
Akcja nie dzieje się w Europie - Baśniobór.
Zacząłem kiedyś czytać a nie skończyłem - Baśniobór.
(zapomniałem całej fabuły więc przeczytałem od nowa przez jeden weekend)
Jedna książka i siedem "wyzwań" za sobą a nawet 2015 się nie zaczął.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2014 o 17:54
Jeden punkt to jedna książka.
Dla mnie największym wyzwaniem byłby powrót do "Pana Tadeusza" O.o
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2014 o 11:30
Ciężko byłoby znaleźć pisarza o inicjałach T.Ż....
E, parę się znajdzie. :D
Przejrzyj sobie kilka stron wstecz i naprzód. Powinno być kilku Tadeuszy itp. :D
http://lubimyczytac.pl/autorzy/alfabetycznie/1614
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2014 o 17:30
Sprawdzałem, ale nie ma nikogo interesującego. A czytanie czegoś nieciekawego raczej mijałoby się z celem.
No cóż. Znalezienie interesującego pisarza o jakichkolwiek konkretnych inicjałach to jak szukanie igły w stogu siana, taka prawda.