Na szczęście u mnie w domu nie było czegoś takiego. Jest po to żeby to zjeść. A jeśli ktoś zabrania wam zjeść bo trzeba to zrobić w "dwa dni urodzin Jezusa + wigilia (która jest tak naprawdę niczym)" to macie w domu parodię katolicyzmu, a duch świąt jest na pokaz. Osobiście gardzę takimi chrześcijanami.
Wiesz co, tu chyba nie chodzi o parodię katolicyzmu, ani nic. Tu bardziej chodzi o to, że jak kupujesz tort na przyjęcie urodzinowe, to jesz go na przyjęciu urodzinowym, nie? Bo jak wcześniej zjesz cały, to co dasz na przyjęcie? A jak zjesz kawałek, to jak to gościom pokażesz? Tak samo z jedzeniem na jakiekolwiek święta.
Ja jedynie nie popieram robienia wszystkiego w takich ilościach, że się marnuje. U mnie zawsze wszystko znika do max. 27. grudnia. Jedynie bigosu robimy nadmiar, bo zawsze zamrażamy potem, żeby mieć na inny dzień. :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 grudnia 2014 o 14:22
To smutno miałeś w domu. Najpierw głód, następnie żarcie na zapas i do wyżygu jak pyton jakiś a potem brak lodówki. A mógłbyś wyjaśnić w jakim celu tak robiliście?
Tego w świętach właśnie nie lubię. Szykuje się wszystkiego w opór, później nikt tego nie chce jeść, bo goście skubną tylko odrobinę, a potem leży to 2 tygodnie, nie ma kto tego jeść i ostatecznie się wyrzuca. Właśnie w święta widać że ludzie nie znają umiaru.
to biale w niebieskich miseczkach co to?? a tak poza tym jest 3 w nocy i właśnie skonczylam przygotowywac wigilie (jutro tylko smazenie karpia i ziemniaczki) i....nie wiem jak sie nazywam. ide spac.
Na szczęście u mnie w domu nie było czegoś takiego. Jest po to żeby to zjeść. A jeśli ktoś zabrania wam zjeść bo trzeba to zrobić w "dwa dni urodzin Jezusa + wigilia (która jest tak naprawdę niczym)" to macie w domu parodię katolicyzmu, a duch świąt jest na pokaz. Osobiście gardzę takimi chrześcijanami.
Wiesz co, tu chyba nie chodzi o parodię katolicyzmu, ani nic. Tu bardziej chodzi o to, że jak kupujesz tort na przyjęcie urodzinowe, to jesz go na przyjęciu urodzinowym, nie? Bo jak wcześniej zjesz cały, to co dasz na przyjęcie? A jak zjesz kawałek, to jak to gościom pokażesz? Tak samo z jedzeniem na jakiekolwiek święta.
Ja jedynie nie popieram robienia wszystkiego w takich ilościach, że się marnuje. U mnie zawsze wszystko znika do max. 27. grudnia. Jedynie bigosu robimy nadmiar, bo zawsze zamrażamy potem, żeby mieć na inny dzień. :D
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 grudnia 2014 o 14:22
głupek
To smutno miałeś w domu. Najpierw głód, następnie żarcie na zapas i do wyżygu jak pyton jakiś a potem brak lodówki. A mógłbyś wyjaśnić w jakim celu tak robiliście?
Tego w świętach właśnie nie lubię. Szykuje się wszystkiego w opór, później nikt tego nie chce jeść, bo goście skubną tylko odrobinę, a potem leży to 2 tygodnie, nie ma kto tego jeść i ostatecznie się wyrzuca. Właśnie w święta widać że ludzie nie znają umiaru.
Głupota.
26.12 Zostaw na sylwestra!
i z takim kulwiszonem nie pogadasz .... cap i fasola we łbie.
Skąd to znam... W zeszłym roku do lutego zostało, bo tyle było :D
to biale w niebieskich miseczkach co to?? a tak poza tym jest 3 w nocy i właśnie skonczylam przygotowywac wigilie (jutro tylko smazenie karpia i ziemniaczki) i....nie wiem jak sie nazywam. ide spac.