Trochę wyjaśnienia, autor tego demota po prostu skopiował go z 9gaga ( takie zagraniczne demotywatory ) a jak wiecie Hobbit bitwa pięciu armii miała swoją premierę światową 1 grudnia i żeby zrozumieć sens tego wpisu musimy poczekać na premierę hobbita u nas.
Pozwólcie, że objaśnię. Film, a książka to dwie różne rzeczy i jeżeli ktoś jest na tyle leniwy aby wzorować się na filmie, który ma aż nadmiar dopisanych i dodanych rzeczy (postaci, miejsc itd... itp...) to lepiej, aby się nie wypowiadał, bo robi z siebie za przeproszeniem idiotę!
A co, myślisz, że biblioteki są oblegane? Większość zna/pozna jedynie film, a książki nawet do ręki nie weźmie (nie mówię, że nie ma osób które czytają). Ale akurat w przypadku hobbita warto zaliczyć i jedno i drugie - są różnice, ale to dobrze. Bo film jest nieźle wykonany, fabuła się różni, i dobrze - kto powiedział, że to ma być wierne odwzorowanie książki? W końcu Tolkien napisał książkę, nie scenariusz do filmu.
@Soul_shade Jakoś z LOtRem dało radę trzymać się szczegółów, a reżyser zdaje się nie zmienił. Zmieniły się za to czasy, teraz jak nie ma napierdzielanki i efektów w efektach otoczonych efektami specjalnymi (oczywiści zrobionymi w komputerze, bo kto by się brał za robienie jakchś bezużytecznych makiet) to nie ma oglądalności. No i wątki sztampowe muszą być, bo film bez miłości (czy jak tam kto chce nazwać to zboczone coś między krasnoludem a elfką) nie nadaje się przecież do kina.
Chyba raczej pierwszy elf w friendzone
Nie rozumiem pojęcia "friendzone".
Wytłumaczy ktoś o co chodzi?
O to chodzi,że ta elfica w Pustkowiu Smauga,wolała krasnoluda a Legolasa odrzuciła.
Trochę wyjaśnienia, autor tego demota po prostu skopiował go z 9gaga ( takie zagraniczne demotywatory ) a jak wiecie Hobbit bitwa pięciu armii miała swoją premierę światową 1 grudnia i żeby zrozumieć sens tego wpisu musimy poczekać na premierę hobbita u nas.
Hmm u mnie w mieście był maraton trzech części hobbita. Oddzielnie 3 jest później czy jak? Zresztą fajny film polecam :D
trzeba było ściąć włosy :D
PIĘKNY SPOILER [-]
Pozwólcie, że objaśnię. Film, a książka to dwie różne rzeczy i jeżeli ktoś jest na tyle leniwy aby wzorować się na filmie, który ma aż nadmiar dopisanych i dodanych rzeczy (postaci, miejsc itd... itp...) to lepiej, aby się nie wypowiadał, bo robi z siebie za przeproszeniem idiotę!
A co, myślisz, że biblioteki są oblegane? Większość zna/pozna jedynie film, a książki nawet do ręki nie weźmie (nie mówię, że nie ma osób które czytają). Ale akurat w przypadku hobbita warto zaliczyć i jedno i drugie - są różnice, ale to dobrze. Bo film jest nieźle wykonany, fabuła się różni, i dobrze - kto powiedział, że to ma być wierne odwzorowanie książki? W końcu Tolkien napisał książkę, nie scenariusz do filmu.
@Soul_shade Jakoś z LOtRem dało radę trzymać się szczegółów, a reżyser zdaje się nie zmienił. Zmieniły się za to czasy, teraz jak nie ma napierdzielanki i efektów w efektach otoczonych efektami specjalnymi (oczywiści zrobionymi w komputerze, bo kto by się brał za robienie jakchś bezużytecznych makiet) to nie ma oglądalności. No i wątki sztampowe muszą być, bo film bez miłości (czy jak tam kto chce nazwać to zboczone coś między krasnoludem a elfką) nie nadaje się przecież do kina.