@Plajer555
Alkohol, nawet w małych ilościach szkodzi na mózg. Ale oczywiście jest to niezauważalne, chyba że chlejesz codziennie na umór, jak to niektórzy się chwalą na demotach...
@Nadumysł Alkohol w małych ilościach poprawia krążenie, trawienie, pracę mózgu. I mówimy tu o małych ilościach, powiedzmy do 25ml wódki. Z tego co wiem, od alkoholu znacznie szybciej pada wątroba niż mózg.
Player555 Faktycznie mówi się, że niewielka ilość alkoholu poprawia krążenie i trawienie ale mowa tu o czerwonym winie, niewielka ilość piwa pomaga na nerki, wóda w każdej ilości jest szkodliwa bo dla organizmu to zwykła toksyna, którą trzeba jak najszybciej zneutralizować na czym cierpi na początku wątroba.
@leonkennedy Ja, gdy mam ochotę zapalić gdzieś, gdzie stoją inni ludzie, zawsze odchodzę co najmniej 5-10 metrów i staram się dymić w drugą stronę. Wiem, że sporo palaczy tego nie robi i przeszkadza to czasem również mnie jako nałogowcowi.
@up - Zgadza się. Ale to oznacza że masz szacunek do niepalących. Zdrowie to raz, ale śmierdzące dymem ubranie, bo ktoś dmucha na mnie to też nie jest zbyt komfortowe.
Po co piętnować palacza w palarni? Skoro nikomu nie przeszkadza i grzecznie idzie palić w miejscu do tego przeznaczonym, to może by już dać człowiekowi spokój?
Myślę że zbytnio to nie zniechęci osób o zachowaniach i myślach autodestrukcyjnych, dla których papierosy, alkohol, narkotyki to jedyne rzeczy dla których warto żyć w tym zj****ym świecie...
Po prostu nie palący pożyje (jeżeli weźmiemy pod uwagę, że nie zginie w tragicznych okolicznościach). Ja nie palę, ale jak ktoś inny chce - nie moja sprawa, byleby w miejscach to tego przeznaczonych.
Zadanie dla osób które piszą coś w stylu. "Przecież i tak wszyscy umrzemy!" najpier odpowiedz sobie szczerzę, na poniższe pytanie a potem czytaj dalej. Czego boisz się bardziej. Że zostaniesz zamordowany czy, że umrzesz na zapalenie płuc?............................................................... Zakładam, że bardziej boisz się iż zostaniesz zamordowany, niż że umrzesz na zapalenie płuc. Średnio na świcie mordowanych jest 7 na 100 tys osób. Na zapalenie płuc umiera 112 osób na 100 tys.
Człowiek jednak boi się tego co jest nieuniknione, nie chce umierać od razu, w przypadku morderstwa, kilka cięć i po życiu, w przypadku zapalenia płuc jest nadzieja, że jednak przeżyjemy.
Gdyby każdy palacz usłyszał od lekarza. "Fajki albo życie" to rzuci szybciej papierosy niż Francuz pistolet. Mimo tego, że przecież na coś trzeba umrzeć :)
To w barach powinny być zdjęcia z wypadków samochodowych? Albo ludzi, którzy zrobili sobie krzywde przez zbyt dużą ilość alkoholu?
Z tą różnicą, że alkohol w małych ilościach nie szkodzi zdrowiu. A tu z każdym kolejnym papierosem mocniej zatruwasz organizm.
@Plajer555
Alkohol, nawet w małych ilościach szkodzi na mózg. Ale oczywiście jest to niezauważalne, chyba że chlejesz codziennie na umór, jak to niektórzy się chwalą na demotach...
@Nadumysł Alkohol w małych ilościach poprawia krążenie, trawienie, pracę mózgu. I mówimy tu o małych ilościach, powiedzmy do 25ml wódki. Z tego co wiem, od alkoholu znacznie szybciej pada wątroba niż mózg.
@Plajer Od jednego czy dwóch papierosów dziennie też się nie umiera...
Player555 Faktycznie mówi się, że niewielka ilość alkoholu poprawia krążenie i trawienie ale mowa tu o czerwonym winie, niewielka ilość piwa pomaga na nerki, wóda w każdej ilości jest szkodliwa bo dla organizmu to zwykła toksyna, którą trzeba jak najszybciej zneutralizować na czym cierpi na początku wątroba.
Wypijesz, to ja siedząc obok ciebie nie ucierpię. Palisz w mojej obecności zatruwasz również mnie, czyli nie masz do mnie szacunku.
@leonkennedy Ja, gdy mam ochotę zapalić gdzieś, gdzie stoją inni ludzie, zawsze odchodzę co najmniej 5-10 metrów i staram się dymić w drugą stronę. Wiem, że sporo palaczy tego nie robi i przeszkadza to czasem również mnie jako nałogowcowi.
@up - Zgadza się. Ale to oznacza że masz szacunek do niepalących. Zdrowie to raz, ale śmierdzące dymem ubranie, bo ktoś dmucha na mnie to też nie jest zbyt komfortowe.
było...
mocne, Ciekawe czy ktoś rzucił palenie przez ten obrazek :P
Tak, jeżeli ktoś nie zdaje sobie sprawy z tego, że jak nie będzie palił, to też umrze...
Po co piętnować palacza w palarni? Skoro nikomu nie przeszkadza i grzecznie idzie palić w miejscu do tego przeznaczonym, to może by już dać człowiekowi spokój?
Jak ktoś chce palić to jego sprawa, tym bardziej jeśli robi to w palarni - miejscu do tego przeznaczonym.
Myślę że zbytnio to nie zniechęci osób o zachowaniach i myślach autodestrukcyjnych, dla których papierosy, alkohol, narkotyki to jedyne rzeczy dla których warto żyć w tym zj****ym świecie...
Papierosy i alkohol to też narkotyki, ale rozumiem o co ci chodzi... i masz rację. Wizja wcześniejszej śmierci, może wręcz co niektórych zachęcić.
jak dobrze ze Ci co palą nigdy nigdy nie wylądują w takim dole....
no tak bo nie palący staną się kur nie śmiertelni.
Po prostu nie palący pożyje (jeżeli weźmiemy pod uwagę, że nie zginie w tragicznych okolicznościach). Ja nie palę, ale jak ktoś inny chce - nie moja sprawa, byleby w miejscach to tego przeznaczonych.
Zadanie dla osób które piszą coś w stylu. "Przecież i tak wszyscy umrzemy!" najpier odpowiedz sobie szczerzę, na poniższe pytanie a potem czytaj dalej. Czego boisz się bardziej. Że zostaniesz zamordowany czy, że umrzesz na zapalenie płuc?............................................................... Zakładam, że bardziej boisz się iż zostaniesz zamordowany, niż że umrzesz na zapalenie płuc. Średnio na świcie mordowanych jest 7 na 100 tys osób. Na zapalenie płuc umiera 112 osób na 100 tys.
Człowiek jednak boi się tego co jest nieuniknione, nie chce umierać od razu, w przypadku morderstwa, kilka cięć i po życiu, w przypadku zapalenia płuc jest nadzieja, że jednak przeżyjemy.
Gdyby każdy palacz usłyszał od lekarza. "Fajki albo życie" to rzuci szybciej papierosy niż Francuz pistolet. Mimo tego, że przecież na coś trzeba umrzeć :)