Właśnie w roku 1964 został ustanowiony rekord prędkości dla pojazdów szynowych w Polsce 274,63 km/h. Ustanowił go operator odśnieżarki Ignacy Zieliński, po tym jak w maszynie złamał się drążek ciągu.
Jakbyś usłyszał ile taki silnik spala paliwa, to ujadałbyś, że PKP wywala kosmiczne pieniądze na głupie odśnieżanie torów, zamiast nająć ludzi, którzy o wiele taniej pomachają łopatami :P
Właśnie w roku 1964 został ustanowiony rekord prędkości dla pojazdów szynowych w Polsce 274,63 km/h. Ustanowił go operator odśnieżarki Ignacy Zieliński, po tym jak w maszynie złamał się drążek ciągu.
Serio? :D Brzmi tak niewiarygodnie,że aż ciężko w to uwierzyć.
Nawet jeśli to jest prawdziwe, to brzmi tak głupio, że aż śmiesznie xD
@Histografy - strzeliłem takiego facepalma, że prawie mi głowa odpadła...
A tak serio, to zdjęcie jest z ZSRR. I tam właśnie odśnieżano tory po Wojnie za pomocą wycofanych ze służby w armii czerwonej silników odrzutowych.
Z tego co wiem to w Polsce takie techniki też były wykorzystywane na północy kraju. Np. w Gdyni.
Dziś nikt torów w Polsce chyba nie odśnieża, bo
1 - to się nie opłaca;
2 - nie ma (jeszcze) utworzonej odpowiedniej spółki ...
Wtedy odśnieżało się migiem...
Wyobrażam to sobie tak:
-Zenek odśnież te tory, ale migiem!
I komu to przeszkadzało?
Jakbyś usłyszał ile taki silnik spala paliwa, to ujadałbyś, że PKP wywala kosmiczne pieniądze na głupie odśnieżanie torów, zamiast nająć ludzi, którzy o wiele taniej pomachają łopatami :P
O rany, od razu mnie wrzuciło w komenty!!
Ludzie, cuda!!!