Mam 2 wysterylizowane kotki swobodnie chodzące po dworze i domu. Nie mam z nimi najmniejszych problemów. Nic w domu nie niszczą i nie brudzą (ostrzenie pazurków i potrzeby fizjologiczne załatwiają na dworze). Ja daję im codziennie jeść, miziam - jeśli mają ochotę, dbam o ich zdrowie - szczepienie, odrobaczanie itp. Nie uprzykrzamy sobie wzajemnie życia i szanujemy swój indywidualizm :) Bardzo je lubię i myślę nad powiększeniem kociej gromadki. Koty to koty, trzeba je zaakceptować takimi jakie są ,(a są fascynujące) a nie z nimi walczyć i wtedy wszystko jest ok.
Mam 3 koty. Najstarsza kicia załatwia się na dworze, spędza czas w domu, a na noc idzie na dwór. Średnia nauczyła się po 10 latach załatwiać się do kuwety i dzięki temu praktycznie cały czas siedzi w domu. A najmłodszy kotek załatwia się do kuwety, śpi w domu, albo na dworze - jak się paniczowi zachce.
Silne i niezależne kobiety approved :p
a gdy umrzesz to cie zjedzą
Szczerze to dawno czegoś głupszego nie czytałem.
Mam 3 koty (kotka poszła zaszaleć przed sterylizacją) i nie mogę sobie z nimi poradzić.... Nie wyobrażam sobie posiadania 10 kotów i więcej D:
Mam 2 wysterylizowane kotki swobodnie chodzące po dworze i domu. Nie mam z nimi najmniejszych problemów. Nic w domu nie niszczą i nie brudzą (ostrzenie pazurków i potrzeby fizjologiczne załatwiają na dworze). Ja daję im codziennie jeść, miziam - jeśli mają ochotę, dbam o ich zdrowie - szczepienie, odrobaczanie itp. Nie uprzykrzamy sobie wzajemnie życia i szanujemy swój indywidualizm :) Bardzo je lubię i myślę nad powiększeniem kociej gromadki. Koty to koty, trzeba je zaakceptować takimi jakie są ,(a są fascynujące) a nie z nimi walczyć i wtedy wszystko jest ok.
Mam 3 koty. Najstarsza kicia załatwia się na dworze, spędza czas w domu, a na noc idzie na dwór. Średnia nauczyła się po 10 latach załatwiać się do kuwety i dzięki temu praktycznie cały czas siedzi w domu. A najmłodszy kotek załatwia się do kuwety, śpi w domu, albo na dworze - jak się paniczowi zachce.
Koty są fajne ale... nie.