Wszystko fajnie, tylko jak mam myśleć poza schematami skoro pytanie samo w sobie mnie ogranicza:"Masz tylko jedno miejsce w samochodzie,komu zaproponujesz podwózkę?"
Gdyby brzmiało" Masz tylko jedno miejsce w samochodzie,jak je wykorzystasz?"lub coś podobnego, to miałoby sens !!!
Właśnie o to chodzi, żeby nie dać sobie narzucić myśli, a zastanowić się nad innymi możliwościami ;) kurde nic dziwnego, że w tym kraju PO doszło do władzy absolutnej...
Dajcie spokój, oglądaliście 12 przecznic? tam ten dylemat rozwiązywali, normalny człowiek zrobił by tak: dzwoni po karetkę dla staruszki, od kobiety marzeń bierze numer telefonu, a przyjaciela podwozi, a w rozwiązaniu zagadki, mogło by się okazać, że przyjaciel jedzie nieswoim autem z trupem na miejscu pasażera - paka lub areszt gotowy, lub co najmniej nieprzyjemna rozmowa z policją
To jest właśnie myślenie poza schematem. Jedno miejsce = czyli tylko ja się mieszczę, no chyba, że wrzucił bym ich wszystkich do bagażnika lub na pakę(nie jest podany model samochodu, więc jest to możliwe).
Ten test może sprawdzić 2 rzeczy. Pierwsza to kto jest komputerowym nerdem. Druga głupotę rekrutujących, którzy wydurniają się jakimiś psychologicznymi zabawami.
Tekst stary jak świat ale naszła mnie myśl. Auto jest 2 osobowe czyli mr2, mx-5, z2, crx ale równie dobrze może to być ferrari, lamborghini czy inny sportowy dziad więc kto o zdrowych zmysłach dałby kluczyki do 500 konnego potwora swojemu przyjacielowi, po to żeby się zabił w drodze powrotnej ze szpitala?
Znając siebie zrobiłbym tak. Zatrzymałbym się na pogawędkę z przyjacielem ale nie dam mu kluczyków do samochodu a dług życia już u niego spłaciłem. Widząc umierającą babcię spróbowałbym ją zabrać do szpitala ale znając nawyki starych babć do biadolenia będzie to trwało 2 godziny. Laskę oleję bo mam swoją kobietę marzeń i nie interesują mnie zdrady.
Pytanie ewidentnie nie dawało możliwości wyjścia poza schematy, jest tendencyjne i na tak postawione pytanie odpowiedziałbym bez wahania - zabrałbym dziołchę. Skoro to przyjaciel, to by zrozumiał, w końcu to tylko burza więc i nie było by to wcale odwdzięczenie się za uratowanie życia. No i babuleńka, cóż, niezależnie jak poprawnym politycznie jest dziś mówić o "empatii", to nawet ona jest tak naprawdę czystym egoizmem, bo pomagamy innym po to.. by się lepiej czuć. Ale w wyborze własne szczęście vs szczęście kogoś całkowicie mi obcego, wybieram własne.
Podobne odczucia mam co do historii z węzłem gordyjskim, której nijak nie potrafię zrozumieć: w jaki sposób jego przecięcie miałoby się równać jego rozwiązaniu? Podejrzewam, że może po grecku jedno i drugie brzmi tak samo, no ale po polsku sensu tu za bardzo nie widzę.
Ja bez chwili wahania odpowiedziałem, że zabrałbym przyjaciela. Jestem zwierzęciem stadnym, trzymam ze swoimi. Przykładowo: los mojego psa obchodzi mnie bardziej od losu obcego człowieka, dlatego staruszka mnie nie obchodzi, chyba że sama poprosiłaby o pomoc. Co do kobiety... nie ma ludzi idealnych. Nie ta, to inna. Jak ktoś myśli ch*jem to pewnie wzialby kobiete.
Moja odpowiedź? Do widzenia. Miałem podobne perypetie podczas rozmów kwalifikacyjnych. W drugiej firmie mnie zatrzymano i zaproponowano pracę. Nie przyjąłem. Jeżeli firmy nie interesuje moja wiedza i doświadczenie, to ja mam taką firmę w d....pie
AMEN!!! I tak powinien zrobić każdy na rozmowie kwalifikacyjnej. Nie rozumiem po cholerę przedsiębiorstwa zajmują się zatrudnianiem agencji rekrutacyjnych, przecież oni nie maja żadnej wiedzy na temat czym się zajmuje firma! Bawią się jedynie w jakieś psychologiczne duperela.
Myślenie poza schematami może być niebezpieczne. Np:
Staruszkę bym zastrzelił, dziewczynę zapakował do bagażnika, a z przyjacielem bym pojechał na piwo.
Nie mam dylematu, bo mam auto na 5 osób, więc zabiorę wszystkich. Ehhh, te korporacyjne mózgotrzepy... Po co inżynierowi po automatyce znajomość odpowiedzi na takie pytanie??
Pytanie było konkretne: "komu zaproponujesz podwózkę?". Jeśli oczekuje się od kogoś myślenia poza schematami, należy zadać pytanie w sposób otwierający drogę do kreatywnego myślenia. Czyli np. "co w tej sytuacji zrobisz"?
Dalej miejcie ból dupy, że nie wpadliście na to :)
Ja osobiście bez przewijania w dół pierw pomyślałem właśnie, że poproszę przyjaciela by prowadził i wziął ze sobą babcię, a sam bym został z kobietą marzeń.
Ale zmieniłem wersję- dałbym kluczyki kobiecie i poprosił o zabranie babci, a sam został z przyjacielem. Facet to facet, zniesie tą burzę, przeczeka bez stresu i wróci chociazby na pieszo (dla wyrażenia szacunku z powodu uratowania życia zostałbym własnie z nim ) :) A czułbym się głupio skazując kobietę na ślęczenie tam...
hmmm, jedno miejsce to pojecie wzgledne - kiedys udalo nam sie zmiescic w 12 do fiata 126p, wiec mysle ze tych troje bez problemu tez by sie zmiescilo na jednym miejscu, ew. kobieta moich msarzen mogla by siedziec na kolanach :)
Koleś wogóle nie odpowiedział poprawnie na pytanie. Miał zaproponować podwózkę, czego nie zrobił, bo oddał swoje kluczyki. Idiotą był rekrutujący go osobnik, bo także nie potrafił czytać, bądź słuchać ze zrozumieniem.
Mój plan byłby taki :
1. Zatrzymuje się na przystanku
2. Dzwonię po pogotowie
3. Podchodzę do dziewczyny, po dłuższej czy też krótszej rozmowie poprosiłbym o numer.
4. Karetka przyjeżdża po staruszkę, ja mam numer dziewczyny ( w optymistycznym scenariuszu )
5. Zabieram przyjaciela
Gdyby było tak jak mówisz to gość oblałby test po powiedział, że oddaje kluczyki i zostaje z dziewczyną, czyli co ? Przegrał i dostał pracę ( jeżeli to prawdziwa historia ) ?
Wszystko fajnie, tylko jak mam myśleć poza schematami skoro pytanie samo w sobie mnie ogranicza:"Masz tylko jedno miejsce w samochodzie,komu zaproponujesz podwózkę?"
Gdyby brzmiało" Masz tylko jedno miejsce w samochodzie,jak je wykorzystasz?"lub coś podobnego, to miałoby sens !!!
No właśnie, pytanie w democie narzuca opcję, że musisz komuś zaproponować podwiezienie.
Właśnie o to chodzi, żeby nie dać sobie narzucić myśli, a zastanowić się nad innymi możliwościami ;) kurde nic dziwnego, że w tym kraju PO doszło do władzy absolutnej...
Ktoś na demotywatorach przyznaje się do tego że jest wyborcą PO?? A myślałem że nic mnie już nie zdziwi :)
Dobra, fajnie, ale pytanie nie uwzględnia takiej możliwości - jak mogę zakładać, że ten przyjaciel ma prawo jazdy?
to jest takie stare że przeczytałam pierwsze zdanie i zdążyłam podać poprawną odpowiedź
Dajcie spokój, oglądaliście 12 przecznic? tam ten dylemat rozwiązywali, normalny człowiek zrobił by tak: dzwoni po karetkę dla staruszki, od kobiety marzeń bierze numer telefonu, a przyjaciela podwozi, a w rozwiązaniu zagadki, mogło by się okazać, że przyjaciel jedzie nieswoim autem z trupem na miejscu pasażera - paka lub areszt gotowy, lub co najmniej nieprzyjemna rozmowa z policją
Komu zaproponujesz podwózkę ? Nikomu. Skoro jest tylko jedno miejsce w samochodzie to tylko ja się w nim zmieszczę.
jest 1 WOLNE miejsce
To jest właśnie myślenie poza schematem. Jedno miejsce = czyli tylko ja się mieszczę, no chyba, że wrzucił bym ich wszystkich do bagażnika lub na pakę(nie jest podany model samochodu, więc jest to możliwe).
Ten test może sprawdzić 2 rzeczy. Pierwsza to kto jest komputerowym nerdem. Druga głupotę rekrutujących, którzy wydurniają się jakimiś psychologicznymi zabawami.
Tekst stary jak świat ale naszła mnie myśl. Auto jest 2 osobowe czyli mr2, mx-5, z2, crx ale równie dobrze może to być ferrari, lamborghini czy inny sportowy dziad więc kto o zdrowych zmysłach dałby kluczyki do 500 konnego potwora swojemu przyjacielowi, po to żeby się zabił w drodze powrotnej ze szpitala?
Znając siebie zrobiłbym tak. Zatrzymałbym się na pogawędkę z przyjacielem ale nie dam mu kluczyków do samochodu a dług życia już u niego spłaciłem. Widząc umierającą babcię spróbowałbym ją zabrać do szpitala ale znając nawyki starych babć do biadolenia będzie to trwało 2 godziny. Laskę oleję bo mam swoją kobietę marzeń i nie interesują mnie zdrady.
To auto to raczej smart fortwo :)
oh tak, głupia zagadka, ten kto to wymyślał powinien wiedzieć że masz dziewczynę ;) to jest do wszystkich ludzi nie tylko do ciebie
Skąd mam wiedzieć, że to kobieta moich marzeń, skoro wiem tylko jak wygląda?
w końcu sensownie..:)
Starsze od internetu...
so much HR
Pytanie ewidentnie nie dawało możliwości wyjścia poza schematy, jest tendencyjne i na tak postawione pytanie odpowiedziałbym bez wahania - zabrałbym dziołchę. Skoro to przyjaciel, to by zrozumiał, w końcu to tylko burza więc i nie było by to wcale odwdzięczenie się za uratowanie życia. No i babuleńka, cóż, niezależnie jak poprawnym politycznie jest dziś mówić o "empatii", to nawet ona jest tak naprawdę czystym egoizmem, bo pomagamy innym po to.. by się lepiej czuć. Ale w wyborze własne szczęście vs szczęście kogoś całkowicie mi obcego, wybieram własne.
No witam w klubie :P Tylko ja pomyślałam o wezwaniu karetki dla pani i napisaniu wiadomości do przyjaciela - zrozumiałby.
Podobne odczucia mam co do historii z węzłem gordyjskim, której nijak nie potrafię zrozumieć: w jaki sposób jego przecięcie miałoby się równać jego rozwiązaniu? Podejrzewam, że może po grecku jedno i drugie brzmi tak samo, no ale po polsku sensu tu za bardzo nie widzę.
Ja bez chwili wahania odpowiedziałem, że zabrałbym przyjaciela. Jestem zwierzęciem stadnym, trzymam ze swoimi. Przykładowo: los mojego psa obchodzi mnie bardziej od losu obcego człowieka, dlatego staruszka mnie nie obchodzi, chyba że sama poprosiłaby o pomoc. Co do kobiety... nie ma ludzi idealnych. Nie ta, to inna. Jak ktoś myśli ch*jem to pewnie wzialby kobiete.
Moja odpowiedź? Do widzenia. Miałem podobne perypetie podczas rozmów kwalifikacyjnych. W drugiej firmie mnie zatrzymano i zaproponowano pracę. Nie przyjąłem. Jeżeli firmy nie interesuje moja wiedza i doświadczenie, to ja mam taką firmę w d....pie
AMEN!!! I tak powinien zrobić każdy na rozmowie kwalifikacyjnej. Nie rozumiem po cholerę przedsiębiorstwa zajmują się zatrudnianiem agencji rekrutacyjnych, przecież oni nie maja żadnej wiedzy na temat czym się zajmuje firma! Bawią się jedynie w jakieś psychologiczne duperela.
Myślenie poza schematami może być niebezpieczne. Np:
Staruszkę bym zastrzelił, dziewczynę zapakował do bagażnika, a z przyjacielem bym pojechał na piwo.
"Dałbym przyjacielowi kluczyki do swojego auta" - A co jeśli przyjaciel nie posiada prawa jazdy?
Ja bym wjechał w przystanek :3
..po czym sie okazalo ,ze kumpel byl ujarany i zabil i siebie i babcie ,a wymarzona kobieta okazala sie ogoloną Conchitą Wurst..
Nie mam dylematu, bo mam auto na 5 osób, więc zabiorę wszystkich. Ehhh, te korporacyjne mózgotrzepy... Po co inżynierowi po automatyce znajomość odpowiedzi na takie pytanie??
Zabrałbym całą trójke
nie znałem tego, ale rozwiązałem to dokładnie jak ten gościu
dokładnie tak samo :)
Skoro nie jest napisane, że ma tylko jedno miejsce to oznacza, że może wziąć wszystkich.
a co gdyby ten przyjaciel był nawalony w trzy d.py??!!
Pytanie było konkretne: "komu zaproponujesz podwózkę?". Jeśli oczekuje się od kogoś myślenia poza schematami, należy zadać pytanie w sposób otwierający drogę do kreatywnego myślenia. Czyli np. "co w tej sytuacji zrobisz"?
Kolega jak by mial prawo jazdy to by pojechal swoim autem :)
Dalej miejcie ból dupy, że nie wpadliście na to :)
Ja osobiście bez przewijania w dół pierw pomyślałem właśnie, że poproszę przyjaciela by prowadził i wziął ze sobą babcię, a sam bym został z kobietą marzeń.
Ale zmieniłem wersję- dałbym kluczyki kobiecie i poprosił o zabranie babci, a sam został z przyjacielem. Facet to facet, zniesie tą burzę, przeczeka bez stresu i wróci chociazby na pieszo (dla wyrażenia szacunku z powodu uratowania życia zostałbym własnie z nim ) :) A czułbym się głupio skazując kobietę na ślęczenie tam...
Jakiż kierowca w ciemną burzową noc jest w stanie dostrzec, że starsza kobieta na przystanku ma za chwilę umrzeć ?
Nie mam prawa jazdy...
hmmm, jedno miejsce to pojecie wzgledne - kiedys udalo nam sie zmiescic w 12 do fiata 126p, wiec mysle ze tych troje bez problemu tez by sie zmiescilo na jednym miejscu, ew. kobieta moich msarzen mogla by siedziec na kolanach :)
Koleś wogóle nie odpowiedział poprawnie na pytanie. Miał zaproponować podwózkę, czego nie zrobił, bo oddał swoje kluczyki. Idiotą był rekrutujący go osobnik, bo także nie potrafił czytać, bądź słuchać ze zrozumieniem.
Stary przyjaciel nie ma prawka..
"Kogo poprosisz o podwózkę?" hahahaha autor to debil kreujący się na inteligenta. Pozdro 1200 :)
Mój plan byłby taki :
1. Zatrzymuje się na przystanku
2. Dzwonię po pogotowie
3. Podchodzę do dziewczyny, po dłuższej czy też krótszej rozmowie poprosiłbym o numer.
4. Karetka przyjeżdża po staruszkę, ja mam numer dziewczyny ( w optymistycznym scenariuszu )
5. Zabieram przyjaciela
Happy END !
Pytanie jest: "Komu zaproponujesz podwózkę", a nie "co zrobisz". Jeśli wyjdziesz z samochodu oblewasz.
Gdyby było tak jak mówisz to gość oblałby test po powiedział, że oddaje kluczyki i zostaje z dziewczyną, czyli co ? Przegrał i dostał pracę ( jeżeli to prawdziwa historia ) ?