18 narodowych zwyczajów,
w których istnienie nie uwierzysz
(19 obrazków)
Na cześć jednego z wcieleń boga Wisznu, w jednym z tajskich miast odbywa się „Małpi Bankiet”, czyli ogromna uczta na kilkaset małp, składający się z warzyw i owoców.
Japończycy z Kawasaki z kolei od 17 stulecia organizują wielki Festiwal Penisa (Kanamara Matsuri). Jego uczestnicy organizują pochód z wielkim penisem i jedzą słodycze w kształcie penisów. Jest to tradycja organizowana ku czci legendy o kowalu, który metalowym członkiem pokonał demonicę z zębatą waginą, odgryzającą penisy nieszczęśnikom.
W hiszpańskiej gminie Buñol co roku odbywa się Tomatina – święto, w którym kilkadziesiąt tysięcy ludzi obrzuca się setką ton pomidorów. Bitwa odbywa się z pomocą rozgniecionych pomidorów.
Głośne jedzenie makaronu (czyli chlipanie, wciąganie i mlaskanie) jest w Japonii w dobrym tonie. W wielkanocny poniedziałek w Polsce i wielu innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej oblewamy się wzajemnie wodą. W Czechach z kolei lekko „biczuje się” kobiety za pomocą związanych gałązek wierzby, tak zwanych „pomlázek” (na Słowacji ta nazwa to „korbáč”).
Hadaka Matsuri, czyli święto nagich mężczyzn, odbywa się w japońskiej świątyni Saidaji od 8 wieku naszej ery. Kilku tysięcy mężczyzn ubranych w przepaski biodrowe idzie przez miasto „na szczęście”. Dodajmy, że w lutym, kiedy to w Japonii nie jest najcieplej.
Jeśli w dniu swoich 25. urodzin wciąż jesteś przed ślubem, ludzie mogą przez cały dzień obrzucać cię cynamonem. Jeśli z kolei jesteś singlem w wieku 30 lat, cynamon zamienić mogą na paprykę. We Francji z kolei niezamężne 25-latki dostają od znajomych dziwaczne, zielono-żółte czapki, które muszą nosić przez cały dzień swoich urodzin. W Niemczech zaś 25-letniom singlom znajomi podwieszają dziesiątki skarpetek pod sufitem.
W czasie Letniego Festiwalu Wieśniackich Gier w amerykańskim stanie Georgia, uczestnicy skaczą do błota. Brzuchem do dołu.
do dziś możesz znaleźć plastikowe worki z mlekiem... i wolałbym do tego wrócić, bo te kartony mnie lekko mówiąc wk*****ją, trzeba to gnieść żeby wyciągnąć kilka mililitrów na koniec, bo inaczej cholerstwo się psuje i wali na 2 metry, a butelki trzeba gnieść a i tak zajmują więcej miejsca, a wywóz raz na miesiąc, bo wprowadzili najgłupszą ustawę świata, która tylko sprawiła, że ceny wzrosły a śmieci zalega jeszcze więcej...
Ja kupuje praktycznie tylko mleko w plastikowych torebkach... No chyba że akurat nie ma. Potem przelewam do szklanej butelki. Z takiej butli smakuje dużo lepiej :)
Nie szukam męża, jeśli to z przyprawami to prawda to po pięćdziesiątych urodzinach nie byłoby mnie widać spod przypraw :). A co do rzucania się w błoto to Amerykanie powinni się do nas na Juwenalia na nauki udać...
20 lat temu w Polsce też sprzedawało się mleko w plastikowych torebkach.
15 lat temu też jeszcze było.
w Tarnowie do dziś się tak robi.
Normalnie można kupić, ale nie w każdym sklepie jest.
We wszystkich krajach muzułmańskich jedzenie do ust wkłada się prawą ręką, lewa jest nieczysta bo myje się nią dupę.
do dziś możesz znaleźć plastikowe worki z mlekiem... i wolałbym do tego wrócić, bo te kartony mnie lekko mówiąc wk*****ją, trzeba to gnieść żeby wyciągnąć kilka mililitrów na koniec, bo inaczej cholerstwo się psuje i wali na 2 metry, a butelki trzeba gnieść a i tak zajmują więcej miejsca, a wywóz raz na miesiąc, bo wprowadzili najgłupszą ustawę świata, która tylko sprawiła, że ceny wzrosły a śmieci zalega jeszcze więcej...
Ja kupuje praktycznie tylko mleko w plastikowych torebkach... No chyba że akurat nie ma. Potem przelewam do szklanej butelki. Z takiej butli smakuje dużo lepiej :)
Nie szukam męża, jeśli to z przyprawami to prawda to po pięćdziesiątych urodzinach nie byłoby mnie widać spod przypraw :). A co do rzucania się w błoto to Amerykanie powinni się do nas na Juwenalia na nauki udać...